25 maja 2025

Rekordowo wysoka zdolność kredytowa? Wolne żarty. Kiedy 80-metrowe mieszkanie na przedmieściu będzie w zasięgu większości z nas? Może… już niedługo

Rekordowo wysoka zdolność kredytowa? Wolne żarty. Kiedy 80-metrowe mieszkanie na przedmieściu będzie w zasięgu większości z nas? Może… już niedługo

Rekordowa zdolność kredytowa? I co z tego? Niedawno pojawiły się statystyki, z których wynika, że zdolność kredytowa klientów banków w Polsce sięgnęła rekordowego poziomu w historii. Ale oczywiście nie oznacza to, że przekłada się ona na rekordowe możliwości zakupowe mieszkania. Co musi się stać ze stopami procentowymi, żeby nasze możliwości zakupu mieszkania na kredyt wzrosły do przyzwoitego poziomu? Takiego, by 80-metrowe mieszkanie na przedmieściu było w zasięgu zakupu na kredyt przez parę przeciętnie zarabiających młodych Polaków? Być może to się stanie… już niedługo

Zdolność kredytowa osób ubiegających się o pożyczkę jest pochodną dwóch czynników – ceny pieniądza oraz poziomu dochodów. Według większości banków rata kredytu, o który ubiega się dana osoba, nie powinna przekraczać 35% jej dochodów brutto (i 45-50% dochodów na rękę uwzględniających odprowadzone podatki i składki). To odważne założenie. Zwykle doradzam moich czytelnikom, słuchaczom i widzom, by ich maksymalne obciążenie ratą kredytu nie przekraczało 30% wynagrodzenia na rękę. Ale banki są bardziej liberalne.

Zobacz również:

Niezależnie od tego, jaki maksymalny bezpieczny próg zadłużenia przyjmiemy, będzie on ustawiony tym wyżej, im rata kredytu jest niższa. Rata kredytowa zaś – jak powszechnie wiadomo – jest tym mniejsza, im niższe oprocentowanie kredytu. I tym mniejszy procent dochodów stanowi, im te dochody są wyższe.

Rekordowa zdolność kredytowa. Ale co z tego?

Wcześniej najwyższą zdolność kredytową mieliśmy w latach 2020–2021, a główną przyczyną tego faktu był zjazd stóp procentowych niemal do zera. Niska część odsetkowa rat kredytów hipotecznych sprawiała, że raty były relatywnie niskie i przy określonych (coraz wyższych) dochodach można było zaciągnąć większy kredyt. Według danych HRE trzyosobowa rodzina z dwoma średnimi pensjami mogła sobie wówczas pozwolić na grubo ponad 700 000 zł kredytu.

Rekordowa zdolność kredytowa
Rekordowa zdolność kredytowa

To było pięć lat temu i w tym czasie świat mocno się zmienił. Stopy procentowe nie krążą już wokół zera i kredyt hipoteczny nie kosztuje już 2,5% w skali roku, jak w 2020 r. Jeszcze pół roku temu przeciętne oprocentowanie kredytu hipotecznego przekraczało 8% rocznie. Teraz jest to bliżej 7% w skali roku, bo cena pieniądza zaczęła spadać wraz z inflacją i w oczekiwaniu na obniżki oficjalnych stóp procentowych NBP.

Kredyt jest dużo droższy, ale średnie wynagrodzenie jest dużo wyższe. W ciągu pięciu lat urosło z 5500 zł brutto do 8500 zł brutto (licząc na koniec zeszłego roku, w kwietniu 2025 r. było to już 9045 zł brutto). I właśnie wzrost tego parametru sprawił, że nawet pomimo wysokich rat, które trzeba płacić do banku, zdolność kredytowa jest dziś wyższa niż pięć lat temu. A więc rekordowa. Ta sama trzyosobowa rodzina z dwoma średnimi pensjami na koncie (inna sprawa, że średnia pensja jest dostępna dla 25–30% najlepiej zarabiających, taka to „średnia”) może sobie pozwolić na kredyt wart 800 000 zł.

To oczywiście nie oznacza, że możemy kupić rekordowo dużo metrów mieszkania. Był taki czas, gdy za pensję brutto można było kupić aż 1,05 m2 mieszkania. To było w latach 2015–2016, czyli wtedy, gdy kończyła się nieruchomościowa bessa. Wynagrodzenia nam wówczas z roku na rok rosły, a ceny mieszkań stały w miejscu i były takie jak w 2008 r. – średnio 5500 zł za m2 na rynku pierwotnym.

Pod koniec zeszłego roku za średnią pensję (8500 zł brutto) możemy kupić już tylko 0,74 m2 mieszkania. Średnio na rynku cena metra kwadratowego wynosiła wtedy 11 500 zł, choć oczywiście w największych metropoliach średnia cena metra jest wyższa w Warszawie trudno kupić metr mieszkania poniżej 12 500 zł, a średnia dla stolicy to 18 500 zł. Z drugiej strony nie każdy kupuje mieszkanie na Woli albo Mokotowie. Oczywiście rekordowo wysoka zdolność kredytowa daje większe możliwości finansowania zakupu kredytem, ale to marna pociecha.

Jak zmieni się dostępność mieszkania na kredyt po spadku stóp?

Mamy więc taką sytuację, że mniej więcej dekadę temu zarabialiśmy średnio 5500 zł i mogliśmy za te pieniądze kupić nieco ponad metr kwadratowy mieszkania, a dziś zarabiamy średnio 8500 zł (obie kwoty brutto), ale metr mieszkania kosztuje średnio 11 500 zł, a w największych miastach bliżej 15 000 zł. Z tego punktu widzenia mamy do czynienia ze straconą dekadą. Straciliśmy jedną czwartą wartości nabywczej naszych wynagrodzeń wyrażonej w metrze mieszkania.

Zakup 80-metrowego mieszkania po cenie 11 500 zł za m2 wymaga posiadania 180 000 zł wkładu własnego i jakichś 740 000 zł kredytu. Żeby móc sobie na taki kredyt pozwolić – zakładając, że zaciągamy go na 30 lat, przy jego obecnej cenie (jakieś 7% rocznie) – potrzebujemy aż 14 000 zł brutto dochodu do zdolności kredytowej. Trzeba bardzo dobrze zarabiać – w okolicach 9900 zł na rękę – żeby móc sobie na to pozwolić solo. Albo mieć do dyspozycji dwie medianowe (nie średnie) pensje krajowe, czyli po 7000 zł brutto, 5100 zł na rękę.

To tylko pozornie wygląda na coś „do zaakceptowania”. Mówimy o długu na 30 lat zaciąganym „pod korek”, czyli z perspektywą płacenia 5000 zł miesięcznie raty kredytowej miesięcznie. Jeśli kredyt zaciąga jedna osoba, to na ratę idzie prawie pół pensji, a na życie zostaje, po opłaceniu czynszu, pewnie ze 3500 zł. Przypomina to życie z pętlą na szyi, ale z drugiej strony stopy procentowe spadną (co może mieć znaczenie, jeśli ktoś bierze kredyt o zmiennym oprocentowaniu), a wynagrodzenia rosną, więc za kilka lat pętla na szyi się lekko poluzuje.

Rekordowa zdolność kredytowa - na co wystarczy?
Rekordowa zdolność kredytowa – na co wystarczy?

Ale na szczęście ekonomiści wieszczą spadek stóp procentowych. Duży, o dwa punkty w ciągu niespełna dwóch lat. Co to oznacza? Jeśli stopy procentowe spadną do 3,5%, zaś cena kredytu do 5% w skali roku – a to, zdaniem analityków, jest możliwe już pod koniec 2026 r. – to dostępność tych naszych przykładowych 80 m2 mieszkania zwiększy się znacząco. Przy takiej cenie kredytu rata jest niższa dokładnie o 1000 zł. A to zmniejsza konieczny dochód, by osiągnąć zdolność kredytową do mniej więcej 11 000 zł brutto.

A to oznacza, że 80-metrowe mieszkanie na przedmieściu dużego miasta (lub w centrum mniejszego) staje się dostępne już dla kogoś, kto zarabia 7800 zł na rękę. Albo dla dwóch osób z pensjami po ok. 3900 zł na rękę, a więc już znacznie poniżej mediany dochodów w Polsce (wynoszącej 5000 zł na rękę). Oczywiście w dalszym ciągu mowa o sytuacji, kiedy prawie połowa dochodu netto kredytobiorcy idzie na ratę kredytową, a więc o sytuacji przypominającej życie z pętlą na szyi. Ale z drugiej strony przynajmniej jest jakiś wybór – 4000 zł raty kredytowej albo 3500 zł czynszu najmu, czyli pieniędzy wpadających do kieszeni kogoś innego.

Pisząc krótko, jeśli stopy procentowe rzeczywiście spadną z obecnych 5,25% do poziomu 3,5%, jak prognozują analitycy, to mieszkanie dające elementarny komfort funkcjonowania komuś, kto chciałby założyć rodzinę, stanie się dostępne dla większości ludzi żyjących w parach. Ale za cenę oddawania do banku nawet połowy tego, co zarobią, bez uwzględnienia ewentualnych podwyżek wynagrodzenia, z kredytem na 30 lat oraz z koniecznością posiadania sporych oszczędności na wkład własny. I taka jest stawka ewentualnych obniżek stóp procentowych w Polsce.

Od jakich kredytów najlepiej trzymać się teraz z daleka? Zobacz wideofelieton:

 

————————-

ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL:

Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

PRZECZYTAJ TEŻ W „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”

dobry procent w euro

aplikacja apcoa flow

darmowe konto bankowe z premią

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Zbigniew
4 miesięcy temu

Banki tę zdolność liczą bez sensu, co powoduje istotne zwiększenie ich ryzyka jak stopy idą w górę. Duża zdolność przy niskich stopach i kredytowanie „pod korek” powoduje, że przy wysokich stopach części kredytobiorców nie stać na raty. To prowadzi też do „świńskich dołków i górek” (kto to jeszcze pamięta) w dostępności do kredytów. Wiemy, że stopy są wysokie i potem spadają i znów rosną. To zwykły cykl gospodarczy. Gdyby używać średniej stopy za ostatnie 10-25 lat (cykl życia hipotecznych) to zdolność kredytowa zależałaby tylko od sytuacji kredytowej biorącego. To spowodowałoby stały dostęp do kredytów i uspokojenie na rynku mieszkaniowym przy… Czytaj więcej »

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A nie ma jakiejś rekomendacji KNF że bank ma liczyć zdolności dla zmiennych jakby oprocentowanie wzrosło o kilka pp?

Mike
4 miesięcy temu

Będzie jak hieny zejdą z cen do ludzkich poziomów.

Paweł Domiański
4 miesięcy temu
Reply to  Mike

Przecież nie zejdą, tak dlugo jak ktoś moze dac Ci więcej za mieszkanie ktore chcesz sprzedać, to bedziesz oczekiwał ze zarobisz więcej o ile nie musisz na gwałt się go pozbyć. To jest zupelnie normalne działanie że człowiek chce maksymalizować swoj zysk.
Po prostu na to mieszkanie, które chciałbyś kupić za pół ceny czeka 5 chetnych osób wartych więcej od ciebie którzy uiszczą pełna cenę jak nie dziś z to jutro lub za rok. Normalna rzecz.

Mike
4 miesięcy temu

To będzie mniej dalej mnie dzieci i nie będzie kto miał Ci na emeryturę robić (albo pieluchy zmieniać). Będzie fajnie, zobaczysz!

Paweł Domański
4 miesięcy temu
Reply to  Mike

Ale czemu piszesz jakby to ode mnie zależało? Przykład z mojej okolicy, starszej pani się zmarło rodzina nie mieszkająca tutaj dostała dom w spadku, nie mają jak doglądać bo mieszkają w zupełnie innej części kraju, bali się ze do niepilnowanego albo ktoś sie wlamie albo ktoś to zniszczy. Więc wystawili za cenę 100 tyś poniżej wartowci rynkowej 0,8 mln zł i zeszło w ciągu dwoch tygodni, a ja mam niego sąsiada. Z drugiej storny obok mnie mieszkała inna rodzina i z racji, że zbliżają sie do emerytury i mają ogarnięta sytuację finansową już do konca życia kupili sobie dom „na… Czytaj więcej »

Sławek
4 miesięcy temu
Reply to  Mike

Taka powinna być pierwsza (i w zasadzie jedyna) odpowiedź na pytanie o dostępność mieszkań w Polsce. Krotko mowiac- ich ceny są oderwane od rzeczywistości (od zarobkow).

1000003585
Sławek
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

REITY absolutnie nie. To rozwiązanie może nas wpędzić w jeszcze większe kłopoty mieszkaniowe. Państwowe budownictwo na wynajem- tak. Zwiększenie opodatkowania kapitału, a zmniejszenie opodatkowania pracy. Pierwszym krokiem powinno być podniesienie podatku od przychodów z tytułu najmu. Podatek katastralny od trzeciego mieszkania. Co do seniorów, to niestety mentalność naszego społeczeństwa na to nie pozwoli. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości będzie więcej takich jednostek jak ja. Ja, na swoją emeryturę, planuje wyprowadzić się z domu i zamieszkać w niedużym mieszkanku na niskim parterze. Trzeba by jeszcze się zastanowić jak przekonać naszych deweloperów do obniżenia marży. Nie wiem jak to wygląda obecnie,… Czytaj więcej »

Last edited 4 miesięcy temu by Sławek
callipso
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wszystko zależy od tego jak ten REIT jest napisany. U nas będzie napisany pod deweloperów…. Poza tym chyba mało ludzi zdaje sobie sprawę z tego co się zadzieje jak fundusze wejdą z miliardami dolarów…. To rozwali rynek. Ci co już mają mieszkania będą nagle jeszcze bogatsi reszta zostanie odcięta od możliwości kupienia czegokolwiek. Takie fundusze mają dostęp do tańszego finansowania niż osoby fizyczne. Będą korzystać z przecen z uwagi na skalę zakupów. Ponieważ będą skupować całe projekty/osiedla to nie będzie lokali w miastach do swobodnego wyboru. To od razu wywinduje ceny. Zostanie rynek wtórny który znowu zostanie wypełniony przez mniejszych… Czytaj więcej »

callipso
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest Pan pewien, że musimy zwiększasz liczbę mieszkań? Na jakiej podstawie wysnuwa pan taki wniosek? Bo jak dla mnie to mamy nadpodaż. Mamy niedopasowanie metraży, lokalizacji, cen i możliwości zakupowych ale na pewno nie brakuje mieszkań. Nie potrzeba nam wybudować więcej mieszkań. Potrzeba nam uwolnić zapasy mieszkań które są zblokowane w zasobach komunalnych czy wyregulować rynek najmu poprzez zbalansowanie praw właścicieli i najemców. Do tego dodałbym Państwowy spis mieszkań na wynajem. Możesz mieć tyle mieszkań ile chcesz inwestycyjnie ale mają być w puli mieszkań na wynajem. Jak kupujesz i nie chcesz wynajmować a tylko trzymać to płacić kataster/ podatek/ czy… Czytaj więcej »

Michał
4 miesięcy temu

Dwie uwagi:

1) Jeżeli wzrośnie zdolność kredytowa, to wzrośnie popyt. Jak wzrośnie popyt, to przy stałej w króktkim okresie podaży, spowoduje to wzrost cen i spadek zdolności kredytowej.

2) To pokazuje do jakieś paranoii doszliśmy. Że portal zajmujący się finansami osobistymi rozważa jako poważną opcję zaciągnie kredytu w taki sposób, by oddawać pół pensji na mieszkanie.

Dokładnie tak jak w I RP odrabiamy pańszczyznę. Postęp polega na tym, że zamiat robić to na polu pana, to możemy wybrać sobie pracę, w której zarobimy pieniądze, które mu oddamy.

W I RP działkę z pańszczyzny brał Kościół, dzisiaj biorą banki.

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja zawsze powtarzam ze albo za mało zarabiamy albo mamy ceny z kosmosu, a porównując ceny z Hiszpania którą podobno mamy doganiać czy z Japonią wychodzi mi że w Polsce jest drożej. Od benzyny, poprzez prąd czy jedzenie.

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak porównamy Mielno 20 000 zł za m2 gołe ściany z ich odpowiednikiem czyli małym miasteczkiem na wybrzezu za 4000-4500 € za m 2, w tym wykończenie TP gdzie jest drożej?

remi
4 miesięcy temu

Nie sądze, żeby racjonalna była prognoza powrotu stóp procentowych do poziomu z okresu kiedy banki centralne stosowaly maksymalną finansową represję dusząc stopy procentowe programami luzowania ilościowego. Od czasu pocovidowej fali inflacji i szybkiego wzrostu deficytów budżetowych widać że rynkowe stopy procentowe są bardziej niz wczesniej odporne na próby ich obniżenia. Inwestorzy nie chcą pozyczać rządom na nizszy procent widząć skalę dotychczasowej ekspansji monetarnej i obawiajac sie podwyzszonej na dlużej inflacji z powodu wiekszej motywacji rządów do inflacyjnego monetyzowania nadmiernego zadluzenia. Rosnącą nieufność do polityki bankow centralnych i rządów widac po rosnącym trendzie notowań złota. Na dodatek działania Trumpa takze podwazaja… Czytaj więcej »

Stef
4 miesięcy temu

Zapytam na serio dlaczego m2 na Malcie, Cyprze czy Wyspach Kanaryjskich jest tańszy niż w Polsce? Przecież tam wszystko musi przypłynąć, robocizna jest droga? Woda jest drogą, paliwo i prąd powiedzmy że tak samo drogie jak w PL?
Do tego w Hiszpani w cenie jest wykończenie i meble.

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A co Pan powie o budowie na zadupiu czyli w Mielnie czy innym Pucku po 20 000 zł za m2 a widziałem i po 25 000? W porównaniu do ich zadupia? Po 4500 € m2?

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Porównuje w miarę porównywalne czyli nowe tu nowe tam. Oba zadupia, inny standard, inna pogoda inny czas sezonu patrząc pod inwestycje.
Malta i Cypr jest jeszce tańsza ale to może mieć związek z wyjściem WB z UE. Teraz muszą mieć rezydencje albo obowiązuje ich Schengen 90/180 pobytu więc popyt się załamał.

mirekk
4 miesięcy temu

Hehe. W USA też wciskali kredyty każdemu, niezależnie od dochodów i wszyscy wiemy jak się to skończyło 😛

Maciej
4 miesięcy temu

Zdolność kredytową jak i poziom ściągania długów podwyższyłaby prosta zmiana w przepisach kodeksu pracy – art. 87 indeks 1 § 1 pkt 1 kodeksu poprzez dodanie na początku (lub innej wartości niższej) „75%”, tj. powinno być: „Wolna od potrąceń jest kwota wynagrodzenia za pracę w wysokości: 1) 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, przysługującego pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy, po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne, zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych oraz wpłat dokonywanych do pracowniczego planu kapitałowego, jeżeli pracownik nie zrezygnował z ich dokonywania – przy potrącaniu sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych… Czytaj więcej »

Damian
4 miesięcy temu

Dołączam do głosów które twierdzą, że ceny nieruchomości odkleiły się od rzeczywistości.

Moja partnerka (rodowita amerykanka) kupiła 15 letni dom – 230m2 na 8,5a działce za 300k$ czyli jakieś 1,1mln pln.
Dom znajduje się jakieś 45 minut od Cleveland, Ohio.
Mieszkam 45 minut samochodem od od Katowic i za podobne pieniądze nie da się dostać coś podobnego do jej zakupu.
Pracujemy w tej samej korpo na podobnych stanowiskach (ona w US, ja w PL) i jej dochód jest netto prawie raz wyższy.

Rozglądałem się mieszkaniem w Bielsku-Białej – w miarę w centrum, wykończone, garaż, trzy pokoje, taras/balkon.
Milion.
Pass

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu