Bardzo się staraliśmy, by udało nam się uzyskać dostęp do ekskluzywnej wersji programu lojalnościowego „Bezcenne Chwile”, zarządzanego przez organizację płatniczą Mastercard. Owa wersja deluxe nosi nazwę Strefa Premium, więc spodziewaliśmy się, że zostaniemy zasypani nagrodami, których nigdzie indziej nie da się uświadczyć. Przeżyciami niesamowitymi, niepowtarzalnymi, poza-zasięgowymi. A co zobaczyliśmy?
Program lojalnościowy „Bezcenne Chwile” jest największym tego typu przedsięwzięciem dla osób płacących kartą płatniczą w sklepach, przeznaczonym dla użytkowników kart z logo Mastercard. Możemy do niego podpiąć karty różnych banków – debetowe lub kredytowe. Najbardziej aktywni użytkownicy kart i uczestnicy „Bezcennych Chwil” uzyskają też dostęp do tajemniczej Strefy Premium. Co w niej znajdziemy? Sprawdzamy!
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Słowo „premium” kojarzy się bardzo pozytywnie. Zwykle klienci premium mogą więcej, mogą szybciej lub mogą lepiej. Oczywiście po spełnieniu określonych warunków i zostawieniu u „dostawcy” usług premium jakichś pieniędzy, bo za darmo to wszyscy bylibyśmy premium, a więc nie-premium nie byłby nikt. Co oferuje Strefa Premium w programie „Bezcenne Chwile”?
Zacznijmy od teorii. Według regulaminu programu, aby dostać się do Strefy Premium trzeba wydać 9.000 zł w ciągu trzech kolejnych miesięcy. Status ten uprawnia do:
• „dostępu do dedykowanego interfejsu aplikacji oraz portalu;
• specjalnych ofert z katalogu, dostępnych jedynie dla użytkowników premium;
• innych korzyści, o których użytkownik zostanie poinformowany przez Mastercard.
Brzmi dobrze, ale nie ma zbyt wielu konkretów jak na obietnicę czegoś super, do czego dostęp wymaga wydania 9.000 zł. Zwłaszcza, że wydając te pieniądze właśnie w ramach „Bezcennych Chwil” jednocześnie możemy stracić korzyści z innych programów lojalnościowych, w których też wymogiem są obroty (np. w programie „Mam Bonus” od banku BNP wydanie 9.000 zł na zakupy odpowiada nagrodom w wysokości 60 zł).
Ale gdy byliśmy już na dobrej drodze do tych poświęceń, poznaliśmy kogoś, kto uzyskał dostęp do Strefy Premium w sierpniu 2020 r. za transakcje wykonane w okresie od maja do lipca. Tym sposobem i my dotknęliśmy świata „premium”. Na początek dwie wskazówki:
1. Nie trzeba wydawać 3 000 zł na miesiąc. Można całą kwotę – 9.000 zł – wydać w jeden dzień;
2. Dostęp nie zawsze przyznawany jest automatycznie – może być konieczna reklamacja, gdy system nie „zauważy”, że już staliśmy się klientami premium poprzez swoją nieskrywaną rozrzutność i wyuzdaną konsumpcję.
Strefa Premium, czyli co? Prześwietlamy nagrody
Jeżeli chodzi o dedykowany interfejs, to… jest to po prostu ciemne tło. Otrzymujemy powitanie w Strefie Premium, jakieś informacje techniczne, ale chwalenie się tym jest trochę na wyrost. Po lewej interfejs „zwykły”, a po prawej premium.
U szczęśliwca, który zawitał do Strefy Premium w katalogu nagród pojawiło się 14 nowych „celów” do odbioru. Są to:
>>> warsztat kulinarny online z Charlesem Daigneault (90.000 pkt.);
>>> usługa „stwórz swoje wymarzone pomieszczenie z projektantem wnętrz” (60.000 pkt.);
>>> zegarek Garmin Forerunner 45 (62.100 pkt.);
>>> kulisy sesji zdjęciowej z Lambert (40.000 pkt);
>>> oficjalna koszulka podpisana przez Lionela Messiego (80.000 pkt);
>>> projekt koszuli z Wólczanka (40 000 pkt.);
>>> prywatny seans w Cinema City (40.000 pkt.);
>>> głośnik bluetooth JBL (47.300 pkt.);
>>> bilet do teatru i kolacja (20.000 pkt.);
>>> przelot samolotem Cessna (17.300 pkt.);
>>> warsztat kulinarny online z dostawą produktów dla dwóch osób (13.000 pkt.);
>>> t-shirt Pol’and’Rock z podpisem Jurka Owsiaka (10.000 pkt.), niestety tylko w rozmiarze L, czyli jak na wyprzedaży;
>>> trening personalny online z FitAdept (13.000 pkt.);
>>> mecz bilardowy z zawodowcem (20.300 pkt.).
Nagrody jak to nagrody – są kwestią gustu. Ale wyjadacze wisienek wiedzą, że rzadko kiedy opłaca się wymieniać punkty na nagrody rzeczowe w programach lojalnościowych. Znacznie lepszy przelicznik punktowy dają nagrody-bony uprawniające do samodzielnych zakupów w wybranej sieci sklepów. W Strefie Premium MasterCard jest podobnie. Standardowo 3.400 pkt. możemy wymieniać tam na bony o wartości 50 zł do sklepów wybranych partnerów (np. do Circle K, a przecież prawie każdy tankuje paliwo do samochodu, o ile ma samochód).
Jakość nagród premium nieco nas rozczarowała, choć to oczywiście subiektywna opinia, być może niemiarodajna. Spodziewaliśmy się albo nagród niedostępnych dla zwykłych ludzi (w stylu: kolacja z jakąś gwiazdą telewizyjną), albo nagród w dobrych cenach, nieosiągalnych nigdzie indziej. Tymczasem powyżej wylistowane nagrody każdy z nas może sobie kupić sam, bez problemu i to w niektórych przypadkach taniej. No, ale może jesteśmy zbyt wybredni, oceńcie sami.
Ubezpieczenie gratis dla najlepszych członków programu „Bezcenne Chwile”
Jakie jeszcze benefity zaoferowano w Strefie Premium? Np. bezpłatne ubezpieczenie zakupów online w zakresie przedłużonej gwarancji (suma ubezpieczenia do 6.000 zł). Brzmi interesująco, ale dotyczy sprzętów zakupionych po aktywacji ubezpieczenia, a to oznacza, że w Strefie Premium musimy być minimum trzy lata, aby z tego skorzystać (bo przez dwa pierwsze lata po zakupie nagrody i tak korzystamy ze standardowej gwarancji producenta, dopiero trzeci rok jest bonusowy).
Jest też ubezpieczenie od utraty zakupów opłaconych kartą. Ono jest w porządku, choć działa tylko przez 30 dni od daty zakupu (ale taka jest uroda tego typu polis). Kolejną darmową ochroną jest ubezpieczenie za niewykorzystane bilety na mecz sportowy, koncert, czy festiwal muzyczny z powodu nagłego zachorowania, wypadku drogowego lub opóźnienia w transporcie publicznym. Kwota potencjalnego odszkodowania jest spora, bo wynosi 4.500 zł za każdy bilet. Ubezpieczenia działa także w stosunku do osoby towarzyszącej.
Bilet na samolot lub nocleg? Tak „Bezcenne Chwile” przegrywają z Booking.com
Ostatnią dedykowaną korzyścią jest możliwość zakupienia usług turystycznych (loty, noclegi, wynajem samochodów) bezpośrednio za punkty lub częściowo za punkty z dopłatą z karty. Brzmi ciekawie, link przenosi nas do zewnętrznego portalu, na którym możemy wyszukać interesujące nas usługi. Dalej nie jest już tak wesoło. Portal jest dosyć toporny i mało intuicyjny, ale dla chcącego nic trudnego. Gorzej wyglądają ceny. Z tego punktu widzenia Strefa Premium okazuje się jedynie „niszczarką punktów”.
W czasie pandemii trudno porównywać loty za Ocean, a więc do porównania wybraliśmy lot z Katowic do Warszawy i z powrotem. Bezcenne Chwile najtaniej zaoferowały nam go za 242,84 zł plus 2.344 punkty. Identyczny lot, bezpośrednio na stronie LOT, kupimy jednak za… 218,52 zł. Nie dosyć, że taniej, to bez straty punktów.
Noclegi również wypadają średnio. Trzydniowy pobyt w górach na Booking.com zarezerwujemy za 705 zł. W Strefie Premium ten sam pokój, w tym samym terminie, kosztowałby nas 824,84 zł i 2.344 pkt. Posiadanie większej liczby punktów nic tu nie zmienia, bo cena wyniosłaby 62.905 punktów (a więc jakieś 925 zł).
Czytaj też: Bezcenne chwile oczekiwania, czyli osiem miesięcy stania w martwym punkcie. W sprawie punktów
Każdy ma swoje premium, więc nie traćmy nadziei
Podsumowując: użytkownicy Strefy Premium „Bezcenne Chwile” nie do końca mogą poczuć się wyjątkowo. Są pewne różnice w porównaniu do standardowej wersji programu, ale czy zachęcają do wydawania kartą na zakupy średnio 3.000 zł miesięcznie?
Liczyliśmy na naprawdę unikalne nagrody lub obniżone ceny usług tak, aby były one sprzedawane na warunkach niedostępnych w sklepach. Może lepiej byłoby przygotować Strefę Premium dostępną od 10.000 zł wydatków miesięcznie, ale taką naprawdę „premium”, czyli z wypasionymi nagrodami?
Na koniec trzeba uczciwie zaznaczyć, że – jak sam pisze Mastercard na stronie programu – „Przedstawiony katalog benefitów zawiera usługi dodane do Twojej karty dostarczane we współpracy z Mastercard. Katalog wszystkich usług dodanych może różnić się w odniesieniu do konkretnych użytkowników”.
Możliwe, że ktoś wydając 50 000 zł miesięcznie ma lepsze oferty, a ktoś inny – na przykład nasz tester – dostał akurat gorsze. Strefa Premium może się też różnić w zależności od banku. Jeżeli wśród naszych czytelników są osoby z ciekawszymi benefitami – prosimy o kontakt.
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o zdziwieniu klientów tym, jak bardzo banki zakręciły kurek z kredytami (jak to jest, że klient, który miał jeszcze pół roku temu możliwość wzięcia 100.000 zł, dziś nie może pożyczyć nawet 1.000 zł) i jak się w takiej sytuacji zachować. Sprawdzamy czy da się jeszcze sensownie zarobić na lokacie bankowej, zastanawiamy się co ukrywają przed nami telekomy oraz dlaczego bankomaty wypłacają nam coraz częściej wyłącznie „grube” banknoty. No i martwimy się losem największej polskiej sieci restauracji, która z powodu pandemii jest zagrożona bankructwem. Zapraszamy do posłuchania!
Rozpiska tematów:
01:02 – Dlaczego banki zakręciły kurek z kredytami i dlaczego nie mówią nam, dlaczego odprawiły nas z kwitkiem?
12:41 – Czy da się jeszcze sensownie zarobić na lokacie?
20:38 – Kto zjadł gigabajty danych i dlaczego telekom w tej sprawie chowa głowę w piasek?
25:41 – Już raz prawie zbankrutowali. Czy to może się powtórzyć? Jaka przyszłość stoi przed siecią restauracji Sphinx?
36:12 – Dlaczego bankomaty wydają tylko banknoty o wysokich nominałach?
Aby odsłuchać podcast kliknij tutaj, albo na baner poniżej:
ilustracja: fragmenty reklamy telewizyjnej programu lojalnościowego Mastercard Bezcenne Chwile