W oczekiwaniu na rządowy pomysł zmian w podatku Belki posłowie opozycyjnej Konfederacji złożyli własny, według którego odsetki od depozytów i obligacji miałyby być objęte kwotą wolną od podatku w wysokości 100 000 zł. Eldorado? Niekoniecznie
Możliwe zmiany w podatku Belki rozpalają większość czytelników „Subiektywnie o Finansach” i dużą część Polaków. Większe lub mniejsze zaskórniaki ma 70% z nas, a inflacja właśnie posiadaczy oszczędności uderzyła po kieszeni najbardziej. Realna wartość wynagrodzeń odbija się od dna znacznie szybciej niż realna wartość oszczędności (co pokazałem choćby w tym artykule). Inflacja co prawda spada, ale z danych zebranych przez Maćka Bednarka wynika, że oprocentowanie lokat również.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Od kilku lat podatek od zysków kapitałowych tylko pogłębiał realne straty posiadaczy depozytów. Teraz to się (na chwilę) zmienia, ale prawdopodobnie większość depozytów wkrótce znów będzie „pod wodą” w porównaniu z inflacją, która wzrośnie po odmrożeniu cen energii. W lepszej sytuacji są posiadacze obligacji antyinflacyjnych, funduszy inwestujących na całym świecie i ETF-ów (czyli funduszy indeksowych) – tu z reguły wyniki są powyżej inflacji, ale na rynku kapitałowym inwestuje góra kilkanaście procent Polaków.
Koalicja Obywatelska przed wyborami zapowiadała zniesienie podatku Belki dla lokat i inwestycji o wartości do 100 000 zł, ale prawdopodobnie miałoby to dotyczyć tylko długoterminowych inwestycji, czyli trwających powyżej roku. Nie wiadomo, jak miałoby to być liczone, prawdopodobnie istniałaby kwota wolna od opodatkowania, która „aktywowałaby” się dopiero w przypadku odpowiednio długiego dystansu czasowego między początkiem a końcem depozytu lub inwestycji.
Czytaj też: Czy podatek Belki powinien być tylko od… realnych zysków?
Posłowie Konfederacji mają plan na podatek Belki
Dziś swój pomysł na ulgę w podatku Belki przedstawiła opozycyjna Konfederacja. Jest z jednej strony bardzo wąski, bo obejmuje tylko lokaty bankowe oraz obligacje skarbowe. A z drugiej strony bardzo szeroki, bo obejmuje odsetki do wysokości 100 000 zł. Odsetki, a nie inwestycje. A więc z podatku Belki byliby zwolnieni posiadacze lokat bankowych o nawet milionowej wartości.
Według Konfederacji każdy musiałby sobie sam rozliczyć podatek, bo nie ma żadnej centralnej bazy wypłacanych ludziom odsetek i poszczególne instytucje finansowe nie wiedziałyby, jaką część kwoty wolnej od podatku wykorzystał już dany klient, inkasując odsetki lokaty w innym banku. Odsetki otrzymane od banków trzeba byłoby więc ręcznie wpisywać do zeznania podatkowego (banki wysyłałyby zapewne formularze informacyjne tak, jak to robią dziś biura maklerskie).
Jedyną sytuacją, w której instytucja finansowa odprowadziłaby podatek w imieniu klienta, byłoby przekroczenie 100-tysięcznej kwoty wolnej z odsetek od depozytów ulokowanych w tej konkretnej instytucji. Byłaby to zapewne rzadka sytuacja, bo wówczas – biorąc pod uwagę obecne oprocentowanie – dotyczyłoby to depozytów powyżej 2 mln zł. Czyli grubo powyżej progu państwowych gwarancji dla depozytów (wynoszącego równowartość 100 000 euro).
Z pomysłem Konfederacji są trzy główne problemy. Po pierwsze: ulga ma charakter liniowy, a jej próg jest ustawiony bardzo wysoko, co oznacza, że im ktoś jest bogatszy, tym więcej zyskuje. Emerytka, która ma lokatę na 10 000 zł, będzie do przodu o 100 zł, zaś rentier z depozytem o wartości 1 000 000 zł – będzie do przodu o 10 000 zł.
Oczywiście można przyjąć założenie, że każda z tych osób oszczędza tę samą część pieniędzy, ale trudno znaleźć uzasadnienie, dla którego dochód kapitałowy miałby być chroniony przed opodatkowaniem do tak wysokiej kwoty, skoro zarobienie dużych pieniędzy pracą własnych rąk (a częściej mózgu) jest wciąż opodatkowane stawką 41% (razem z ZUS).
Liberalny pomysł na… zaoranie giełdy?
Po drugie: kwota wolna od podatku według pomysłu Konfederacji nie obejmuje inwestycji kapitałowych, a więc funduszy inwestycyjnych, obligacji korporacyjnych, ETF-ów, akcji i innych narzędzi do inwestowania pieniędzy. I to jest bez sensu. Takie rozwiązanie powoduje, że do banków, przeciążonych i tak naszymi oszczędnościami, popłyną dodatkowe dziesiątki miliardów złotych.
Bank to dziś najgorsze pod względem rentowności miejsce dla pieniędzy. Zachęty podatkowe, które kierują akurat w to miejsce rzekę pieniędzy, są bez sensu. Podobnie zresztą jak tworzenie kolejnego motywatora do kupowania przez ludzi obligacji Skarbu Państwa. Liberalna partia, którą jest Konfederacja, chce wypychać z rynku prywatny kapitał (walczący o oszczędności Polaków), wstawiając do przepisów prawa preferencje na rzecz państwowych obligacji?
Polska potrzebuje odwrotnego ruchu – przesunięcia kilkuset miliardów złotych z banków na rynek kapitałowy. Obywatele nad Wisłą nie budują swojej zamożności dzięki wspieraniu inwestycji i przez to nieefektywnie wykorzystują posiadane oszczędności (bo nie pozwalają rozpędzić się efektowi kuli śniegowej). W USA prawie każda rodzina ma akcje Apple’a lub Amazona i czasem z rodziców na dzieci przekazywane są prawdziwe fortuny zarobione przez dekady na giełdzie.
U nas tak nie jest, dlatego ewentualne zachęty podatkowe (o ile w ogóle uznamy, że są konieczne) powinny być skierowane na inwestowanie i to długoterminowe, a nie na trzymanie pieniędzy w banku. Zakładam, że za pomysłem Konfederacji stoi taka logika, że pieniądze w banku są najbardziej narażone na inflację, więc ich posiadacze najbardziej potrzebują pomocy. Ale skąd w takim razie kwota wolna od podatku dla posiadaczy oszczędnościowych obligacji antyinflacyjnych Skarbu Państwa?
Po trzecie: pomysł ogranicza motywację do oszczędzania emerytalnego w IKE (i IKZE też). Wprowadzenie ulgi odsetkowej, która dotyczy każdej, nawet krótkoterminowej lokaty w banku lub obligacji skarbowych, zmniejsza atrakcyjność produktów emerytalnych, które dają te same korzyści, ale wymagają zablokowania pieniędzy aż do emerytury. Po co je blokować, skoro zero odsetek można mieć, po prostu idąc z pieniędzmi do banku? Również PPK przestaje mieć sens: każdemu opłaci się natychmiast wyjąć pieniądze z PPK i włożyć je do banku.
Pomysł Konfederacji na podatek Belki pokazał ważny problem
Pomysł Konfederacji nie jest dobry. Ale ma jedną zaletę – przez swoje braki i niedoróbki pokazuje, jak potwornie trudno będzie zmontować taki koncept ulgi w podatku Belki, by z jednej strony kierować strumień oszczędności tam, gdzie warto, z drugiej – nie premiować nadmiernie rentierów i spekulantów, a z trzeciej – nie zniszczyć produktów emerytalnych.
Ciekawe, jak odpowie Ministerstwo Finansów i minister Andrzej Domański, który już zapowiedział, że likwidacji podatku Belki nie będzie, ale będzie „coś”, co stanie się częścią systemu wspierania naszych skłonności do oszczędzania. Oby to był lepszy pomysł.
Czytaj też: Ruszyło rozliczenie PIT za 2023 r.! Co zrobić, by szybko mieć to z głowy? Wyjaśniamy, jak to zrobić, z jakiego oprogramowania najlepiej skorzystać i dlaczego warto już teraz rozliczyć PIT za 2023 r.
————
RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:
>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych
>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów
>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych
>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy
————
zdjęcie tytułowe: TVP/Unsplash