27 stycznia 2021

Polska ma najostrzejszy rygor hotelowy w całej Europie. Na papierze. A jak jest naprawdę? Postanowiłem sprawdzić, czy da się zarezerwować weekendowy nocleg w Zakopanem i…

Polska ma najostrzejszy rygor hotelowy w całej Europie. Na papierze. A jak jest naprawdę? Postanowiłem sprawdzić, czy da się zarezerwować weekendowy nocleg w Zakopanem i…

Czy w zamkniętych od trzech miesięcy hotelach wreszcie będzie można oficjalnie nocować? Polska jest najbardziej restrykcyjnym krajem jeśli chodzi o obostrzenia hotelowe (przynajmniej na papierze). Rząd – zapewne wystraszony masowym łamaniem rozporządzeń covidowych – powoli zaczyna odkręcać śrubę. Od tego tygodnia hotele mogą przyjmować dziennikarzy, policjantów, czy żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Na Booking.com do Zakopanego zaprasza prawie 190 obiektów, choć rząd przecież nie ogłosił otwarcia hoteli dla wszystkich. W ciągu kilku minut znalazłem też apartament do wynajęcia w Zakopanem na Airbnb 

Rząd poczuł nóż na gardle. Tylko tak można wyjaśnić zapowiedzi dotyczące luzowania obostrzeń w sytuacji, gdy cała Europa restrykcje zaostrza. Zamykane są granice (np. między Norwegią a Szwecją), wprowadzane godziny policyjne (we Francji czy w Holandii), ale za to w Polsce, niegdyś najweselszym „baraku” obozu za Żelazną Kurtyną, ciągle jest wesoło – mimo lockdownu można u nas wyskoczyć na dyskotekę, czy do pubu.

Zobacz również:

Choć ministrowie mówią, że to skandal, nieodpowiedzialność i łamanie prawa, to Sanepid, ani policja nie są w stanie wyegzekwować kar finansowych. Zdaniem sądów administracyjnych, które rozpatrują skargi przedsiębiorców, dopóki nie ma stanu wyjątkowego to nie ma też w Polsce prawa, które pozwalałoby zamykać biznes, czy zakazywać zgromadzeń.

Coraz więcej przedsiębiorców śmieje się policji i wysłannikom Sanepidu prosto w twarz, a w restauracjach i otwartych lokalach klientów nie brakuje (widać nikt nie boi się zakażenia). Lekarze biją na alarm, a rząd zaczyna wykonywać gwałtowne ruchy – prawdopodobnie pozwoli na otwarcie galerii handlowych. Ruch zaczął się też wokół hoteli, które są u nas potraktowane (oficjalnie) bardziej restrykcyjnie, niż w jakimkolwiek kraju w Europie.

Czytaj też: Kwarantanna narodowa, czy kabaret? Hotele zapraszają „do pracy”, a właściciele apartamentów – na „domówki”. Będzie też masowe wyrzucanie śmieci o północy

Hotele mają gorzej, niż restauratorzy. Jak sobie radzą w lockdownie?

Rząd po majowym odmrożeniu hoteli zamknął je ponownie 7 listopada. Szybko zleciało, bo mamy już trzy miesiące hotelowego lockdownu. Jak sobie radzi branża?

W statystykach polska gospodarka ma się całkiem dobrze, a nawet bardzo dobrze – kupujemy niewiele mniej, niż przed rokiem (sprzedaż detaliczna liczona w tych samych cenach, bez inflacji, była mniejsza w grudniu „tylko” o 0,8%, a produkcja przemysłowa wzrosła o 11%). Ale usługi leżą, a ludzie tracą pracę. Najbardziej po nosie dostają właśnie hotelarze, być może nawet bardziej niż restauratorzy, bo ci mogą próbować organizować sprzedaż na wynos.

Czytaj też: Pięć cudów świata, które możesz zwiedzić w czasie pandemii nie ruszając się z fotela

Tymczasem, jak szacuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP), pracę w ubiegłym roku mogła stracić połowa zatrudnionych w hotelach, czyli jakieś 40.000 osób. A gdyby uwzględnić nie tylko hotele, ale też apartamenty i inne miejsca noclegowe, to bez pracy może być nawet 110.000 ludzi. GUS nie wykaże ich w statystykach bezrobocia, bo nie wszyscy się rejestrują w urzędach pracy – nie wszyscy widzą w tym sens, bo ze względu na brak stażu pracy na etacie nie mają prawa do i tak skromnego zasiłku.

Czytaj też: To już oficjalne. Polska wprowadzi „cyfrowy paszport”, czyli poświadczenie szczepienia na COVID-19, które – zainstalowane w smartfonie – będzie „wejściówką” do różnych miejsc. Czy również do hoteli?

Jak wynika z danych IGHP, co piąty hotel w Polsce w grudniu 2020 r. był zamknięty, a w większości działających obiektów frekwencja gości nie przekraczała 10%. W całym ubiegłym roku połowa hoteli sprzedała co najmniej 50% mniej noclegów, niż w poprzednich latach. Skąd te 10% frekwencji w grudniu? To dlatego, że lockdown był jednak do pewnego momentu „przepuszczalny” – nocować mogli pracownicy w delegacji, sportowcy czy medycy.

Już nie wyjazdy służbowe. Teraz rząd promuje wyjazdy „dziennikarzy obywatelskich”

Rząd dopiero przed Sylwestrem zaostrzył kryteria i zamknął hotele niemal bezwzględnie – nocować mogli tylko lekarze i robotnicy budowlani. Z czasem do tej grupy dodano maszynistów, posłów, pracowników lotnisk, adwokatów, wojsko, kolejarzy, trenerów sportowych czy policjantów. W sumie grupa uprzywilejowanych jest już całkiem spora. A od tego tygodnia, jest kolejna ulga. Z hoteli mogą korzystać:

  • pracownicy Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (to trochę dziwne, bo instytucja ma na celu zwiększenie napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, więc jeśli już jej pracownicy gdzieś podróżują, to pewnie za granicę)
  • sędziowie sportowi oraz osoby przeprowadzające kontrolę antydopingową
  • dziennikarze, na podstawie legitymacji prasowej

I znowu się zacznie kombinowanie. Rząd, żeby bronić się przed inwazją „dziennikarzy obywatelskich”, chcących pisać reportaże z wyjazdów rodzinnych z czasów pandemii wprowadził zasadę, że w hotelu trzeba przedstawić legitymację prasową, a tę może wydać tylko redakcja. Żeby założyć własną gazetę albo serwis newsowy wystarczy 30 zł – tyle kosztuje wpis do sądu, w którym trzeba wskazać wydawcę, redaktora naczelnego, adres redakcji i najważniejsze tytułu pisma np. „Kroniki Pandemii”.

Sąd ma 30 dni na rejestrację, ale można zacząć od zaraz i wyrobić sobie własną legitymację prasową. Nie zdziwię się jeśli hotele zarejestrują swój periodyk i będą wydawały gościom legitymacje prasowe i publikowały recenzje pobytów.

Czytaj też: Pandemia jest już z nami bity rok. Kogo zaraza „ozłociła”, a kto na niej stracił? Które inwestycje okazały się strzałem w dziesiątkę? Jest kilka zaskoczeń

Najsurowsze przepisy hotelowe w Europie. Kiedy luzowanie?

Ostatnie rozporządzenie nie zmienia jednak istoty obostrzeń – przeciętny Kowalski nie może korzystać z hoteli, a liczba warunków, które trzeba spełnić, by móc spędzić noc poza domem, jest najostrzejsza w Europie. Sprawdzili to pracownicy butikowego hotelu Dwór Prezydencki pod Tarnowem. Pracownicy, być może z nadmiaru wolnego czasu, wczytali się w rządowe przepisy i zaczęli analizować przepisy w innych krajach, dzwonili też bezpośrednio do zaprzyjaźnionych hoteli z całej Europy.

Efektem prac jest raport, który wykazał, że w Polsce mamy najbardziej rygorystyczne przepisy hotelowe w Europie. Wszędzie w Europie, gdy ktoś podróżuje służbowo, może nocować w hotelu. Tylko nie w Polsce. Różne kraje mają różną filozofię – np. w hotelach obowiązuje ograniczenie zgromadzeń do pięciu osób (nici z konferencji), a także wyłączone są restauracje, zaś posiłki serwowane są wyłącznie do pokoi. Ale w Szwajcarii 4-osobowa rodzina może usiąść przy jednym stole w hotelowej restauracji, a w Mołdawii hotelowe bary działają i to aż do godz. 22.00.

Czytaj też: Zaczęły się ograniczenia w podróżowaniu. Kogo hotel może przenocować mimo lockdownu? I jak rząd zaczął przy okazji wspomagać państwową sieć hoteli?

Czytaj też: Rząd zamyka galerie, a sklepy szukają ratunku. CCC zaoferuje turbodostawy: buty zamówisz jak pizzę, z dostawą za godzinę. Ale w grudniu e-handel się zapcha

Hotele zluzowały się same? Zakopane zaprasza. Przyjazd choćby od zaraz

Zadzwoniłem do kilku hoteli w Zakopanem, ale niestety nie przyjmują gości. Wybrałem więc portal rezerwacyjny Booking.com. I przeżyłem szok – wybrałem ostatni weekend stycznia, a tam pojawiła się informacja, że jest 184 dostępnych obiektów. I że 89% obiektów jest niedostępnych (zamknięte albo zarezerwowane). Dla porównania: gdy zmieniłem rezerwację na sierpniową, liczba dostępnych obiektów wynosiła już prawie 900. .

Zacząłem przeglądać oferty dobrze znanych hoteli, takich jak Nosalowy Dwór, czy Hotel Kasprowy – ale ich w ofercie nie ma, rzeczywiście nie przyjmują gości. Ale już hotel Bania w Białce Tatrzańskiej ogłosił, że od 22 stycznia wznowił działalność i zaprasza posłów, żołnierzy, dyplomatów i trenerów.

Spróbowałem też rezerwacji na Airbnb, czyli największym na świecie portalu rezerwacyjnym, w którym swoje mieszkania udostępniają zwykle osoby (takie są założenia, w praktyce tam najłatwiej znaleźć oferty firm noclegowych). Znalezienie wolnych miejsce nie sprawia najmniejszych problemów – właścicielka jednego z apartamentów poprosiła tylko o kontakt mailowy, żeby nie robić rezerwacji przez portal, czyli nie zostawiać śladów.

W drugim przypadku też dostałem zgodę właściciela apartamentu na nocleg, ale też informację, że przyjmuje tylko „rodzinę, w tym dalszą rodzinę”. Zabrzmiało to co najmniej dwuznacznie. Zapewne po wniesieniu stosownej opłaty mógłbym do tej „rodziny” dołączyć.

Niestety prognozy na ten rok nie są dobre. Szczepienia idą jak po grudzie, a koncerny farmaceutyczne odwołują dostawy. Panoszą się nowe odmiany wirusa i kto wie czy zamiast zwalczać pandemię, nie będziemy musieli się do niej przyzwyczaić i nauczyć korzystać z takich przyjemności jak baseny, hotele, czy imprezy sportowe w nowym reżimie sanitarnym, być może z zaświadczeniami o szczepionkach.

Hotelarze postulują, by rząd zgodził się na otwarcie ośrodków w reżimie sanitarnym, tak by obłożenie nie przekraczało 50%. Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Rząd obawia się, że po otwarciu hoteli wygłodniali wypoczynku ludzie rzucą się do rezerwowania miejsc i będzie jedno wielkie narodowe „koronaparty wyjazdowe”.

——————-

Posłuchaj kolejnego odcinka podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o frankowiczach i sądach, zastanawiamy się nad drugim dnem słów ministra finansów, przyglądamy się kompetencjom kierowców Ubera oraz nie możemy się nadziwić pewnemu przelewowi, który nie miał prawa dotrzeć do celu, a jednak… dotarł. I nikt się z tego powodu nie cieszy.

Aby posłuchać kliknij tutaj lub znajdź „Finansowe sensacje tygodnia” na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts lub jednej z czterech innych popularnych platform podcastowych.

Rozpiska minutowa:

01:40 – „Temat tygodnia”: Czy KNF i UOKiK pomogą w ugodach frankowiczów z bankami?
13:14 – „Cytat tygodnia”: Co naprawdę miał na myśli minister finansów radząc nam, żebyśmy wyjęli gotówkę spod poduchy?
26:22 – „Dwie strony medalu”: Czy kierowcy Ubera powinni zdawać egzamin potwierdzający, że potrafią jeździć?
37:30 – „W Waszej sprawie”: Przelew na nieistniejący rachunek, a doszedł. I co było dalej?

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
20 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
and
3 lat temu

Bylem w Zakopanem – sporo ludzi z roznych regionow – w kazdym pensjonacie stali klienci 🙂 jedynie z restauracjami gorzej. Ogolnie polecam, bo mniejszy tłok na szlakach. A w schroniskach mimo, ze jadalnie sa zamkniete, to w korytarzach ludzi moc!

Jakub
3 lat temu
Reply to  and

To rzeczywiście jest co polecać…

krzysztof
3 lat temu
Reply to  and

brawo, a za kilka tygodni placz,ze nowe zakazenia i,ze rzad nie panuje nad sytuacja.Bo jakis debil musi w gory jechac…

BdB
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Tam już sa tłumy.

Ala
3 lat temu

To ja dodam, że „obłożenie” na booking uwzględnia zablokowane obiekty, które tymczasowo zamknęły biznes (dla bookingu zamknięty na dany czas kalendarz oznacza rezerwację na innym portalu, nawet jeśli tak nie jest). Zalicza do tego nawet zawieszone konta. Tylko jak właściciel usunie konto, to nie jest ono widoczne w „obłożeniu”. W rzeczywistości, tym sposobem robi się z 90%. Jak statystyki mają być realne, to warto porównać dzień w środku tygodnia i w weekend + ew. 5-10%. Rzeczywiste obłożenie będzie wtedy na poziomie ok. 15-25%, a nie 89%. To ich „obłożenie” jest w rzeczywistości chwytem marketingowym skłaniającym do szybszej decyzji, „bo już… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Ala

Dziękujemy za uzupełnienie!

em.
3 lat temu

Zachęcam autora artykułu, żeby najpierw nieco rzetelniej przeanalizował dane, a potem wyciągał wnioski. Nie dyskutując z wieloma słusznie przytoczonymi faktami, zwrócę uwagę na dwa rażące błędy, świadczące o niewielkiej wiedzy i zrozumieniu tematu, a niestety kluczowe dla tezy tego artykułu. 1. Informacja „89% miejsc jest już niedostępnych w tym terminie” nie oznacza, że te obiekty, które widzi Pan jako otwarte, mają już 90% obłożenia. Oznacza dokładnie to, co napisano: że 89% obiektów nie ma w tym terminie dostępności (w większości są po prostu zamknięte!). Również informacja o tym, że te 190 obiektów, które można zarezerwować obecnie na Booking.com stanowi wcale… Czytaj więcej »

Last edited 3 lat temu by em.
Admin
3 lat temu
Reply to  em.

Bardzo dziękuję w imieniu autora tekstu za uzupełnienia. Co do pierwszej uwagi, to poprawimy tekst zgodnie z Pani sugestią. Co do drugiej, to nie znam kryterium wyszukiwania, które zastosował kolega, ale zakładam, że było bardzo szerokie i „niewykluczające”. Niewykluczone, że nie wszystkie obiekty w Zakopanem w ogóle zgłaszają chęć przyjmowania rezerwacji. W każdym razie – wielkie dzięki za poświęcony na napisanie tego komentarza czas. Doceniamy!

Hotelarz
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

Panie Ireneuszu. Proszę sprawdzić sobie podstawy jak działają OTAs (portale rezerwacyjne). Raptem 180 obiektów bo tylko te zdecydowały się pozostać otwarte. z tych 180 hotele Pana nie przyjmą jeżeli nie ma Pan odpowiednich dokumentów. Proszę zrobić research przed wypisywaniem fake newsów bo to pogarsza sytuacje branży.

ziberro
3 lat temu

No ale zapewne niemały procent tych turystów to ozdrowieńcy a jakiś promil to osoby już zaszczepione. Czemu w każdym tego typu artykule jest nagonka na tych którzy podróżują lub chodzą to otwartych lokali ? Może czas pomyśleć o jakimś usankcjonowaniu tych osób, bo jest ich już niemal milion i mogliby oni zasilić swoimi portfelami poszkodowane branże. I nie traktujmy tego jako jakiś przywilej, a po prostu stwierdzenie faktu, że dana osoba jest bezpieczna. Sam COVIDa już przechorowałem, ponadto zostałem już zaszczepiony i chętnie przeszedłbym się uczciwie i bez uczucia jakiejś konspiry do pubu na piwo lub kolację.

Admin
3 lat temu
Reply to  ziberro

Prawdopodobnie Covid-19 przeszło w Polsce już mniej więcej 10 mln ludzi (może nawet trochę więcej). Pytanie w jaki sposób spowodować, żeby „bezpieczni” nie mieszali się z pozostałymi

Tomasz
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego mieszanie się w jednym lokalu „bezpiecznych” z pozostałymi miałoby być przedmiotem naszej troski? „Bezpieczne” pozostałych nie zarażą a pozostałe „bezpiecznych” również nie. Chyba większą troską powinniśmy objąć tych nieszczęsnych pozostałych, wśród których siewca wirusa może uczynić spustoszenie. Przypominam, że wynikiem globalnej mody na lockdałny nie jest troska o bliźniego, tylko o własne systemy opieki zdrowotnej, które mają ograniczoną pojemność i które trzeba chronić (o bogini paradoksu) przed namiarem chorych. Problemem jest to, że rządy (nie tylko nasz) nie opierają swojej decyzji o badania „zarażalności” różnych aktywności i przejawów życia . Ślepo zamykają całe branże, ale nie widziałem żadnych wyników… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Tomasz

Zgoda, nie ma żadnych badań, które opisywałyby „zarażalność” różnych miejsc w polskich warunkach. I dlatego rząd działa po omacku, co nas wszystkich sporo kosztuje

Hotelarz
3 lat temu

Zrobiło się bardzo…. subiektywnie – poziom materiału TVP. 89% uwzględnia obiekty które są zamknięte. Jeżeli miało to na celu pokazać jak dramatyczna jest sytuacja hoteli w Polsce to się udało. Dodatkowo proszę pamiętać że Airbnb czy Booking dają jedynie widoczność. Pana rezerwacja zostanie anulowana przez 99% hoteli jeżeli nie ma pan uprawnień do zatrzymania się w obiekcie.

Admin
3 lat temu
Reply to  Hotelarz

O tym, że89% uwzględnia hotele zamknięte już dopisaliśmy na podstawie wcześniejszych komentarzy. Co do tego, że będzie odmowa bez posiadania przez gościa uprawnień… tu bym się nie założył, że 99% miejsc noclegowych odmówi. Zbyt wiele jest furtek, żeby zgodnie z prawem gościa przyjąć

Covid to zwykła grypa
3 lat temu

Jak chce być Pan subiektywny to proszę nie pisać o łamaniu rozporządzeń covidowych, tylko o rozporządzeniach niezgodnych z Polskim prawem.

Admin
3 lat temu

To by było spojrzenie obiektywne (bo potwierdzone wyrokami sądów) a nie subiektywne 😉

BdB
3 lat temu

Covid to nie grypa, śmiertelność na grypę wynosi 0, ofiary umierają na powikłania rozłożone w czasie. Covid może wymagać natychmiastowego działania, bo zabija w ciągu kilku dni. Dynamiczny wzrost zakażeń oznacza zapchanie szpitali i tylko o to chodzi w ograniczeniach.

Joanna
3 lat temu

Dokładnie. Autor artykułu „krzyżuje” hotelarzy, za to, że rządzący się akurat na nich uwzieli. A co z kosmetyczkami, fryzjerkami, kościołami czy galeriami handlowymi? Oni zgodnie z widzimisie rządzących mogą działać i dlatego o nich Pan nie pisze? Idę do fryzjera, a tam w ciągu godziny przewija się na 20 m kw. jakieś dwadzieścia kilka osób. To jest OK, bo akurat do rozporządzenia ich nie wpisano. Jednocześnie jak ktoś wynajmie domek/apartament parze czy rodzinie, to jakby co najmniej tysiąc ludzi naraził na śmierć. Potem powstają takie artykuły (podobnie jak było w przypadku podróży służbowych) i rząd nasyła służby na ludzi, którzy… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu