18 października 2025

Czy prezydent zatwierdziłby podatek od… zbyt niskiego oprocentowania depozytów? Czytelnik pyta: „dlaczego to zawsze oszczędzający ponoszą koszty?”

Czy prezydent zatwierdziłby podatek od… zbyt niskiego oprocentowania depozytów? Czytelnik pyta: „dlaczego to zawsze oszczędzający ponoszą koszty?”

Sejm przegłosował wyższy podatek od zysków banków. Teraz jedyną nadzieją dla bankowców jest prezydent Karol Nawrocki, który obiecał, że na żaden nowy podatek się nie zgodzi. Ale czy w związku z tym stanie się obrońcą bankowców? Nowy podatek mógłby mieć dużo więcej sensu, gdyby był naliczany od… zbyt niskiego oprocentowania depozytów. Taki pomysł zgłosił niedawno jeden z czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Ma to sens?

Rząd od dłuższego czasu chytrym okiem patrzył na zyski bankowców. Dziura w państwowym budżecie jest monstrualna (w tym momencie wynosi ok. 200 mld zł), więc władza szuka pieniędzy w kieszeniach tych, których i tak nikt nie lubi. Podwyższenie branży bankowej podatku dochodowego – przegłosowane dziś w Sejmie – oznacza, że zamiast obecnych 19% banki mogą zapłacić 23% podatku od zysków, ale w latach 2026-2027 miałoby to być znacznie więcej, bo 26-30%.

Zobacz również:

Podatek od dochodów korporacyjnych to najpoważniejsze podatkowe obciążenie, które płacą banki. W zeszłym roku z tego tytułu bankowcy zapłacili 13,5 mld zł podatku CIT. Poza tym zapłacili też 6 mld zł podatku bankowego (liczonego od posiadanych aktywów, czyli portfela kredytowego). Jak łatwo policzyć, podwyższenie podatku CIT do 30% w przyszłym roku oznacza dodatkowe 6-7 mld zł, które będą musiały oddać banki.

Branża bankowa w zeszłym roku zarobiła na czysto 41 mld zł, w tym roku prawdopodobnie jej zyski zbliżą się do 50 mld zł. A więc mówimy o zabraniu bankom dodatkowo 10-15% zysków, które wypracują. O ile oczywiście nie okaże się, że banki „zrefundują” sobie w pewnym sensie wyższy podatek podnosząc opłaty i spread między oprocentowaniem depozytów i kredytów. A więc będą miały dużo większe zyski i nawet jak oddadzą większą część z nich, to akcjonariusze krzywdy nie zaznają.

Wyższy podatek dochodowy dla banków prawdopodobnie będzie oznaczał, że bankowcy w większym stopniu uderzą po kieszeni najmniej zamożnych. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że to im najłatwiej podwyższyć opłaty za konta osobiste, karty płatnicze, udzielanie kredytów, czy sprzedaż produktów inwestycyjnych lub ubezpieczeniowych. Po drugie dlatego, że to oni największą część swoich oszczędności trzymają w bankach (czyli są najbardziej wrażliwi na poszerzenie marży odsetkowej przez banki).

Czas na podatek od… zbyt niskiego oprocentowania depozytów?

Może więc podatek od zysków banków powinien mieć inne zasady? A konkretnie: takie, które spowodują, że banki będą „karane” za zaniżanie oprocentowania depozytów? Taki pomysł zgłosił niedawno jeden z czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Uważa on, że jeśli rząd potrzebuje więcej pieniędzy bankowców, to powinien je zebrać tylko od tych zysków, które pochodzą z pokrzywdzenia deponentów. Jak miałoby to wyglądać?

„Należy opodatkować wszystkie depozyty terminowe, które są przez banki oprocentowane stawką niższą od stopy wolnej od ryzyka. Banki powinny zapłacić 19% od różnicy w dochodach między tym, co by zarobiły, gdyby płaciły ludziom tyle, ile wynosi oprocentowanie pieniędzy w NBP, a tym co realnie zarobiły”

Stopa wolna od ryzyka to 4%, bo tyle wynosi oprocentowanie pieniędzy w banku centralnym (stopa depozytowa NBP). Niektórzy powiedzą, że jest jeszcze wyższa i wynosi 5,1% – tyle wynosi rentowność ETF-u opartego na rządowych obligacjach, którym do końca „życia” zostało tylko pół roku (Beta ETF Obligacji 6M Portfelowy). Pewnie można byłoby przyjąć jeden z powszechnie uznawanych wskaźników „pieniądza bez ryzyka” jako benchmark. Czytelnik proponuje, żeby banki płaciły podatek od tego, co zarobią oferując oprocentowanie niższe od takiego „progu przyzwoitości”.

Nie jest to zły pomysł, bo po pierwsze wtedy większy podatek zapłaciłyby te banki, które oferują najniższe oprocentowanie pieniędzy klientów (i więcej dzięki temu zarabiają), a po drugie banki mogłyby być motywowane do tego, by oferować klientom wyższe oprocentowanie, żeby uniknąć opodatkowania (choć to złudne nadzieje – zawsze lepiej zapłacić 19% podatku od zysku, niż obniżyć ten zysk). Nie wiem tylko dlaczego podatek miałby dotyczyć tylko depozytów terminowych, a nie wszystkich „oszczędnościowych” pieniędzy ulokowanych w bankach, także tych na kontach oszczędnościowych.

Z całą pewnością takie ustawienie podatku zmniejszyłoby ryzyko wzrostu opłat i prowizji (w tym tych od udzielania kredytów, które są najbardziej bolesne). Efektem ubocznym mogłoby być natomiast powiększenie oprocentowania kredytów – banki mogłyby przesunąć się w górę z marżą odsetkową – więcej płaciłyby za depozyty i więcej procentów żądałyby za kredyty. Czyli, o ile do tej pory za różne obciążenia nakładane na banki płacili głównie posiadacze oszczędności, o tyle w tym pomyśle zapłaciliby za nie kredytobiorcy.

Kredytobiorcy powinni ponieść koszty wyższego opodatkowania banków?

Ale może to nie byłoby takie złe? Po pierwsze to deponenci są „solą tej ziemi” i to ich interesy powinny być w bankach nadrzędne – w końcu to od ich skłonności do oszczędzania zależy przyszła zamożność polskiego Narodu. Po drugie przerzucenie kosztów podatku na kredytobiorców byłoby trudniejsze, niż na deponentów. Ich wrażliwość na wyższe oprocentowanie kredytów jest większa, niż wrażliwość deponentów na niższe oprocentowanie oszczędności.

Czy z tego byłyby jakieś pieniądze? Polacy trzymają w bankach 1,4 biliona złotych, z tego niecałe 400 mld zł to depozyty terminowe (pozostałe to osad na kontach osobistych i na kontach oszczędnościowych a vista). Przy założeniu, że podatkiem byłyby objęte tylko depozyty terminowe – jak tego chce czytelnik – i przy założeniu, że dziś średnie oprocentowanie depozytów rocznych w bankach wynosi 2,9% (co wynika z naszych rankingów), mówimy o 19% dodatkowego podatku od 1-2 punktów procentowych z kwoty 400 mld zł.

Nie byłoby z tego więcej, niż 2-3 mld zł w skali roku. Chyba, że okazałoby się, iż oprocentowanie depozytów terminowych w Polsce jest mniej „demokratycznie” rozłożone i więcej pieniędzy leży w bankach, które oferują mniejsze oprocentowanie – np. 2% w skali roku. Według NBP średnie oprocentowanie depozytów terminowych to nawet 3,65% (ale dotyczy to nie tylko nowych ofert, tylko wszystkich zawartych umów).

Branża bankowa jest jedną z mniej konkurencyjnych w gospodarce. Reguły gry ustala kilka wielkich banków, które mają dużą zdolność przerzucania obciążeń na klientów. Nie mamy się jak przed tym bronić. Z tego punktu widzenia wyższe opodatkowanie banków jest dużo groźniejsze dla nas, niż np. wyższe opodatkowanie sklepów spożywczych. Jeśli więc już rząd wpadł na niezbyt mądry pomysł, żebyśmy zapłacili ten bankowy podatek, to może tym razem powinni zapłacić go głównie kredytobiorcy, niż znów deponenci? Jak myślicie?

———————————–

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O TYM:

podatek na banki jak z prl-u

wyższy podatek od zysków banków

czy kredyty hipoteczne bankom się nie opłacają

aktywa finansowe polaków

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

——————————-

SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

——————————-

zdjęcie tytułowe: DALLE-3

Subscribe
Powiadom o
27 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Franek
9 godzin temu

Od wielu lat banki powtarzają, że mają za dużo depozytów. Wcale nie muszą płacić więcej. Wysokie odsetki zawsze są w nowo powstałych bankach i w tych z mniejszą bazą klientów. 25 lat temu najlepiej płacącymi odsetki były pierwsze banki internetowe (mBank, Inteligo). Inteligo ma być zaorane, więc u nich teraz 0,01% jest pluciem w twarz klientowi, aby szybko się wyniósł. Inteligo jak startowało miało 16,5%. Wiadomo, że inflacja wtedy też była dwucyfrowa. Jednak czuło się szybszą moc przyrostu wartości nominalnej na koncie.

Krzysztof
4 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

A pan Tusk powinien szukać pracy w aspenie i zająć sprzątaniem a nie panstwem

Krzysztof
4 godzin temu
Reply to  Franek

mBank i Santander i Velo pluje w twarz tam depozyt od 0.01 do 0.5 czemu nowy klient ma 7 procent jak stopy mniejsze

Rychu
1 godzina temu
Reply to  Krzysztof

…bo każdy nowy klient to premia, tabelka w excelu/lotusie na zielono i ogólnie balanga i „jestem zwycięzcą”. A stary? Marudzi i chce jakisiś procentów…

Przemek
9 godzin temu

Panie Redaktorze, proszę nie podpowiadać politykom bo jeszcze podłapią że można drugą pałą po kolanach… a koncept zostanie zmieniony na podwyższenie podatku od zysków kapitałowych od oszczędności bo są ponadnormatywne patrząc na stopę procentową 0,1 % z czasów Covidu. Przecież wiadomo że oszczędności dla wzrostu PKB nie są korzystne … mamy wydawać, konsumować, zaciągać zobowiązania… osoba oszczędzająca to nie klient klasy politycznej.

Marcin
9 godzin temu

Państwo kontroluje znaczną część sektora bankowego. Wystarczy odpowiednia polityka dobrych lokat i tanich kredytów. Reszta rynku będzie musiała się dostosować. Nie trzeba psuć gospodarki nowym wstrętnym podatkiem.

Ppp
6 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

Marcin dobrze kombinuje – kolejne podatki nie są nikomu potrzebne, ale regulacje by się przydały.
Czyli minimalne oprocentowanie depozytu ma wynosić minimum np. 60% oprocentowania kredytów w danym banku. Plus narzucone maksymalne koszty przelewów, prowadzenia kont i innych kosztów nakładanych na klientów.
Plus obowiązkowe obniżenie kosztów o 50%, jeśli klient trzyma w banku depozyty o łącznej wartości powyżej np. trzymiesięcznej pensji minimalnej brutto.
Pozdrawiam.

Rozsądny
7 godzin temu

Heh, sprytni Ci nasi politycy. Zauważyli, że osoby starsze już wolą mieć ten 1% odsetek, a nawet 0% odsetek byle mieć poczucie, że ich 100 tys zł oszczędności całego życia są bezpieczne. To rząd wpadł na pomysł, że skoro tak to można ich opodatkować za karę, że zaakceptowali niskie oprocentowanie – bank podzieli się zyskiem z państwem, klient dostanie 0% zamiast 0,5% i opłatę 5 zł miesięcznie ale przynajmniej pozycja banku będzie zacementowana bo państwu zacznie zależeć żeby banki miały niskie odsetki bo mają z tego zysk… ech…

Radek
7 godzin temu

Czy to nie jest leczenie dżumy cholerą? Podatek bankowy uderzył w kredytobiorców. I teraz piszecie że poprawa losu deponentow była by rekompensowana przez przerzucenie kosztów znów na kredytobiorców. To co robi rząd i to co się tu proponuje to kolejne komplikowanie podatków, w dodatku dla jednej branży. Zrozumiałbym może podatek wojenny, np na zwiększony CIT od banków na 3 lata (a w przypadku Tuska podatek tymczasowy to i tak podatek na zawsze :D). Nieudolny minister finansów powinien zostać wymieniony na kogoś, kto potrafi zrobić reformę, wyrównać opodatkowanie polskich firm i zagranicznych co pozwoli na uproszczenie systemu i wzrost przychodów do… Czytaj więcej »

PawełS
7 godzin temu

To całe rozumowanie pokazuje, że ludzie w Polsce nie dorośli do wolnego rynku.

Oprocentowanie depozytów wynika z prawa popytu i podaży. Jeśli bank potrzebuje np miliard złotych w depozytach i może to osiągnąć płacąc ludziom 3%, to nie ma żadnego powodu, żeby płacił 5%.

Co więcej, ja osobiście nie chciałbym współpracować z bankiem, który regularnie daje 5%, kiedy reszta daje 3. Chwilowo to jest ok bo może być potrzebna gotówka na jakąś grubszą akcję, ale na dłuższą metę świadczy o złym zarządzaniu.

PawełS
6 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

A niby w jaki sposób?

Bo mnie się wydaje, że akurat państwowe produkty (chodzi mi o detaliczne obligacje SP) są oprocentowane zdecydowanie WYŻEJ niż przeciętne lokaty (choć oczywiście w tych drugich bywają promocje – ograniczone kwotowo i czasowo).

Teoretycznie to powinno wywierać presję na banki, żeby dawały więcej. Czemu więc nie wywiera? Prosta sprawa – prawo popytu i podaży. Pieniędzy na rynku jest po prostu za dużo, więc są mało warte

PawełS
6 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

Gdyby popyt na kredyty był DUŻO, DUŻO większy to dopiero mogłoby wpłynąć na depozyty. Na razie nadpłynność jest tak duża, że raczej banki nie mają powodów do obaw 😉 I dalej – to, co Pan napisał, choć prawdziwe, to nadal nie obala moich argumentów. Poza tym jest jeszcze jeden – dramatycznie niska wiedza ekonomiczna i równie niska chęć, żeby ją poszerzyć. Pan jest sławny, więc może jeśli Pan mówi swoim znajomym, że warto wpłacić np na obligacje zamiast do banku, to oni to grzecznie robią. Natomiast ja już tę walkę odpuściłem – choćbym nie wiem ile razy przekonywał do akcji… Czytaj więcej »

Niko
6 godzin temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy nie można brać przykładu z USA w końcu jesteśmy państwem kapitalistycznych czy nie? Tam większość pieniędzy oszczędzających jest ulokowana w akcjach, tylko prawdopodobnie problem jest z tym że na naszej GPW nie ma tak dobrych jakościowo firm jak w 🇺🇸 a betonem nie da się zbudować potęgi gospodarczej, to firmy na to wpływają czyli ciemnogród dalej 🤔

Krzysztof
4 godzin temu

20 lat temu przy takich wysokich stopach były oprocentowanie ror około 1 procent teraz wszędzie jest 0 procent coś tu nie gra

Krzysztof
4 godzin temu

To zróbmy likwidacjie lokat mBank Velo bank i Santander wrzystko wypłacić u nich to podniesq oprocentowanie

Rychu
1 godzina temu

Ojtam ojtam. Leży złoto w NBP, rudy się doń slini…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu