Inflacja zżera realną wartość naszych oszczędności w bankach oraz pensji wpływających nam do portfeli. Nadchodzi też „Polski Ład”, który dodatkowo osuszy konta tych, którzy zaliczają się do „wyższej klasy średniej”. Tym ważniejsze jest, żebyś nie przegapił w tym roku ulgi podatkowej za długoterminowe oszczędzanie. Niektórzy mogą dzięki niej dostać z urzędu skarbowego nawet 3029 zł w ramach zwrotu podatku. Kwota zwrotu dostępna dla każdego to 1073 zł
Co trzeba zrobić, żeby zainkasować pieniądze od „skarbówki”? Niewiele. Wystarczy przez chwilę pomyśleć o swojej dalszej przyszłości i – jeszcze przed końcem roku – wpłacić na długoterminowe oszczędzanie kilka tysięcy złotych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Chodzi oczywiście nie o jakąkolwiek wpłatę z intencją „oszczędnościową”, lecz o wpłatę na konto IKZE, które służy do oszczędzania na dodatkową emeryturę. W tym roku – podobnie jak w poprzednich latach – sam (sama) decydujesz, ile wpłacić. Ważne tylko, by nie przekroczyć przysługującego rocznego limitu. A wynosi on 6310,80 zł.
Jeśli natomiast jesteś osobą samozatrudnioną – prowadzisz działalność gospodarczą – to czuj się wyróżniony (wyróżniona). Możesz wpłacić na IKZE jeszcze więcej – nawet do 9466,20 zł. Warto skorzystać, bo osoby samozatrudnione przeważnie płacą niską (zryczałtowaną) składkę do ZUS, więc tym ważniejsze jest dla nich oszczędzanie na dodatkową emeryturę.
Nie trzeba wpłacać pieniędzy na IKZE za jednym zamachem, można to robić w dowolnych ratach. Ważne, żeby zmieścić się z płatnościami jeszcze w tym roku, bo od tego zależy ważna korzyść – możliwość skorzystania z ulgi podatkowej.
Czy korzystanie z tej ulgi podatkowej się opłaca?
Ulga działa tak, że składając na początku przyszłego roku (trzeba się rozliczyć do końca kwietnia 2022 r.) zeznanie podatkowe, możesz odpisać od należnego urzędowi skarbowemu podatku dochodowego (PIT) dokładnie tyle, ile w tym roku wpłaciłeś/wpłaciłaś na konto IKZE.
Jeśli więc pracujesz na etacie, zarabiasz skromne kilka tysięcy złotych i pracodawca odprowadza za ciebie zaliczki na podatek dochodowy, to zapewne nie będziesz mieć za 2021 r. ani nadpłaty, ani niedopłaty podatku dochodowego. Jeśli natomiast wpłacisz przed 31 grudnia 2021 r. na IKZE kwotę np. 5000 zł, to możesz odliczyć całą tę kwotę od dochodu. I tym samym zaoszczędzić 17% tej kwoty – czyli w tym przypadku 850 zł. Tyle urząd skarbowy przeleje na Twoje konto.
Jeśli w rozliczeniu podatkowym wyjdzie Ci niedopłata – czyli musiałbyś/musiałabyś przelać do skarbówki dodatkowe pieniądze – to dzięki uldze na IKZE będzie można tę niedopłatę ograniczyć lub zlikwidować. Jeśli wyjdzie nadpłata – dzięki uldze na IKZE – będzie ona jeszcze większa. W obu przypadkach dostajesz przelew z urzędu skarbowego. A to zawsze jest bezcenne. Ważne jest tylko to, żeby mieć dochód, od którego odlicza się ulgę.
Maksymalna wartość ulgi podatkowej zależy od dwóch rzeczy: po pierwsze oczywiście od wartości Twojej wpłaty na konto IKZE (czy wpłacasz maksymalną dozwoloną kwotę czy mniej), a po drugie – od tego, jak wysoki (procentowo) podatek dochodowy płacisz.
Kto odzyska od skarbówki ponad 3000 zł w ramach ulgi podatkowej?
>>> Jeśli rozliczasz się według klasycznej skali podatkowej i płacisz 17% podatku dochodowego, to, wpłacając do IKZE maksymalną dozwoloną kwotę (6310,80 zł), otrzymasz ulgę podatkową w wysokości 1073 zł.
>>> Jeśli rozliczasz się według klasycznej skali podatkowej, ale zarabiasz na tyle dobrze, że wpadasz w wyższy próg podatkowy – 32% – to Twoja maksymalna korzyść podatkowa wynosi aż 2019 zł.
>>> Jeśli zaś prowadzisz działalność gospodarczą i wykorzystasz w całości wyższy limit wpłaty na IKZE (9466,20 zł), to, płacąc podatek liniowy, możesz otrzymać maksymalnie 1798 zł zwrotu z urzędu skarbowego. Jeśli zaś prowadzisz działalność gospodarczą i rozliczasz się według klasycznej skali podatkowej (i wpadasz w próg 32%) to możesz odzyskać od skarbówki 3029 zł.
Każdy, kto ma jakieś oszczędności i jest w stanie je zablokować na dłużej, powinien przynajmniej rozważyć udział w tym interesie. Po pierwsze dlatego, że pozwala obniżyć podatek, a po drugie dlatego, że dzięki niemu można gromadzić dodatkowe pieniądze, które się przydadzą w przyszłości. A konkretnie – po zakończeniu kariery zawodowej.
Czytaj więcej o niezależności finansowej: Niezależność finansowa: czym jest i jak ją osiągnąć? Przewodnik (subiektywnieofinansach.pl)
IKZE, czyli emerytalne „opakowanie” dla pieniędzy
Czym jest to konto IKZE? To jedno z trzech „opakowań” dla długoterminowego oszczędzania. IKZE zapewnia preferencyjne warunki podatkowe (drugim jest konto IKE, którym dziś nie będę się zajmował, by nie zamydlać, zaś trzecim pracownicze plany oszczędzania PPK i PPE).
Dlaczego piszę, że to „opakowanie” dla oszczędności? Ano dlatego, że w ramach IKZE można sobie wybrać całą paletę sposobów oszczędzania. Może to być depozyt bankowy, udziały w funduszu inwestycyjnym (nawet bezpiecznym), składka do polisy inwestycyjnej czy akcje kupione w biurze maklerskim. Jeśli tylko kasa będzie ulokowana w miejscu oznaczonym jako IKZE – przysługuje za to „nagroda”, czyli ulga podatkowa.
Najczęściej możliwość „opakowania” pieniędzy kontem IKZE jest udostępniana przez fundusze inwestycyjne i biura maklerskie. Jeśli chodzi o fundusze inwestycyjne, to do wyboru mamy zarówno takie dość ryzykowne (inwestujące w akcje), jak i relatywnie bezpieczne fundusze gotówkowe i rynku pieniężnego (inwestują tylko w obligacje rządowe z bliskim terminem wykupu albo w bony skarbowe).
W ramach swojego IKZE (każdy może mieć tylko jeden taki rachunek) można przenosić pieniądze między funduszami inwestycyjnymi z jednej „rodziny” albo między spółkami dywidendowymi, więc zawsze będziecie mogli zmienić decyzję co do ulokowanych oszczędności i przesunąć je w miejsce np. nieco bardziej ryzykowne, ale i potencjalnie bardziej dochodowe. Lub odwrotnie. Najważniejsze, by „zaparkować” oszczędności pod parasolem IKZE w danym roku podatkowym, bo ulga nie „przenosi się” na kolejny rok.
IKZE to nie więzienie. Jak przedterminowo wycofać pieniądze?
Z IKZE można w każdej chwili się wycofać. Jak długo trzeba trzymać pieniądze, by móc je bezkarnie wziąć i wydać? Do 65-go roku życia. Prawo mówi też, że przez co najmniej pięć lat kalendarzowych w całym okresie oszczędzania trzeba dopłacać pieniądze do IKZE. Jeśli któryś z tych warunków nie zostanie spełniony, przy wypłacie będzie trzeba zwrócić ulgę podatkową (czyli wpisać do formularza PIT kwoty, które wcześniej sobie odpisaliśmy od podatków i z powrotem wpłacić je do skarbówki).
Nie jest to kara nie do zniesienia – „w razie czego” do kasy na IKZE można mieć dostęp. Choć oczywiście lepiej z tej furtki nie korzystać – IKZE jest najbardziej opłacalne wtedy, gdy pieniędzy tam zgromadzonych nie ruszymy przed przejściem na emeryturę.
Ale nie jest tak, że całkiem nie płacimy podatków dzięki temu oszczędzaniu. Przy wypłacie – nawet tej „legalnej”, po osiągnięciu 65 lat, będzie trzeba zapłacić ryczałtowy podatek 10% od całości zgromadzonych pieniędzy. Standardowo płacilibyśmy 19% podatku Belki od wszystkich zysków z oszczędzania (np. od oprocentowania pieniędzy w banku, o ile w ogóle jest) oraz inwestowania pieniędzy.
Pieniądze zgromadzone na IKZE podlegają dziedziczeniu, więc gdybyś – z jakichś przyczyn – nie mógł z nich skorzystać, to na pewno się nie zmarnują, możesz przekazać je spadkobiercom.
Na koniec IKZE 10% podatku od całości pieniędzy. Czy to pułapka?
Czy oszczędzanie na IKZE się opłaca? Przy założeniu, że będziemy przez 20 lat wpłacać do dowolnego IKZE po 5000 zł i że średni roczny zysk z lokowania pieniędzy wyniesie 5%, przy „zwykłym” inwestowaniu na koniec mielibyśmy 176 000 zł, a po uwzględnieniu podatku Belki (ok. 14 500 zł) do wypłaty byłoby ok. 161 500 zł. W przypadku IKZE wypłacamy 176 000 zł minus 10% podatku (nieco ponad 17 600 zł) – czyli nieco ponad 158 500 zł.
Jak widać, podatek od IKZE płacony na koniec (10% od całości wypłaty) pożera więcej pieniędzy niż podatek Belki z inwestycji poza IKZE (19% liczone tylko od zysku). Różnica wynosi w tym konkretnym przypadku 3000 zł. Ale po doliczeniu korzyści podatkowych osiąganych na bieżąco, bilans się zmienia. Jeśli przez 20 lat (przy założeniu niezmiennych podatków) będę mógł odliczać po 17% z wpłacanych 5000 zł, to łącznie „odzyskam” dodatkowe 17 000 zł.
IKZE mniej opłaca się, gdy „parkujemy” pieniądze na nisko rentownych inwestycjach. Konto bankowe lub bezpieczny fundusz, na który przez 20 lat będziemy wpłacali po 5000 zł rocznie poza IKZE (czyli w ramach „normalnej” inwestycji, z której możemy zabrać pieniądze w każdej chwili), wypracuje po tym czasie 111 000 zł. Z tej kwoty zysk wyniesie 11 000 zł, a podatek Belki – ponad 2100 zł.
Mielibyśmy więc pełną swobodę dostępu do pieniędzy i 109 000 zł w kieszeni po uwzględnieniu podatku Belki. W przypadku IKZE na końcu płacimy podatek od 111 000 zł, czyli wyniesie on aż 11 100 zł. A w kieszeni zostanie nam 100.000 zł. Inna sprawa, że przez 20 lat dostajemy od urzędu skarbowego – przy założeniu, że podatki się nie zmienią – po 850 zł rocznie (17% ulgi na IKZE), czyli w sumie 17 000 zł. Jeśli je odłożymy lub zainwestujemy – i tak jesteśmy do przodu.
Im dłuższe oraz im bardziej rentowne oszczędzanie (czyli im większa część ostatecznie zgromadzonej kwoty to zyski wynikające z efektu kuli śniegowej) – tym bardziej IKZE się opłaca względem „zwykłego” oszczędzania z podatkiem Belki na końcu.
Warto pamiętać, by waloryzować wpłaty o poziom inflacji. Pamiętajmy, że zyski (czy będzie to 1% rocznie, czy 5% rocznie) będą nominalne, a nie realne (im wyższa inflacja, tym mniej będą realne – ale dotyczy to wszystkich inwestycji). Na szczęście limity wpłat do IKZE są urzędowo podnoszone z roku na rok, więc nie stanie się tak, że samodzielne „waloryzowanie” wpłat spowoduje przekroczenie limitów.
IKZE może założyć każdy pełnoletni Polak. Z tym że tym do 26-go roku życia to się po prostu nie opłaci, bowiem takie osoby – decyzją rządu – nie płacą w ogóle podatku dochodowego, o ile ich dochody nie przekroczą 85 000 zł brutto w skali roku. Nie mają więc od czego odliczyć wpłaty na IKZE.
Inflacja dodatkową zachętą, by skorzystać z ulgi podatkowej?
W warunkach wysokiej inflacji, gdy pieniądze bardzo szybko tracą na wartości, włożenie ich w instrument, który już na starcie gwarantuje wysoki „zysk” w postaci zwrotu z urzędu podatkowego, może być szansą na ochronę ich wartości. Niewykluczone więc, że w tym roku – jak w całej pandemii – zainteresowanie kontami IKZE będzie wyższe niż zwykle.
Ulgę podatkową można potraktować jako jednorazową „dywidendę” lub prezent za to, że decydujemy się na długoterminowe oszczędzanie. Znam osoby, które na kontach IKZE zgromadziły już kilkadziesiąt tysięcy, zaś inkasowane przez nich ulgi podatkowe przyniosły zwrot już 10 000 zł i więcej.
Jeśli masz już konto IKZE, to nie zapomnij – najlepiej w najbliższych dniach, żeby to nie umknęło – zlecić przelewu na depozyt bankowy, do funduszu inwestycyjnego, firmy ubezpieczeniowej albo biura maklerskiego, w którym masz konto IKZE. Jeśli nie masz konta IKZE – załóż je. Możesz też przenieść konto z jednej do drugiej firmy, jeśli z dotychczasowej jesteś niezadowolony. Ale być może lepiej odłożyć to na styczeń, a w tym roku kasę wpłacić jeszcze do „starego” IKZE, bo słyszałem, że przenoszenie konta bywa operacją zajmującą sporo czasu (nawet do kilku tygodni).
Osobiście polecam moje IKZE w UNIQA TFI. Lokuję w nim samcikowe pieniądze na dodatkową emeryturę już od kilku lat. Fundusze inwestycyjne UNIQA TFI wyróżniają się wygodą i bardzo niskimi opłatami – konto IKZE można założyć przez internet, a część funduszy inwestycyjnych, które mogę wybrać do oszczędzania, pobiera jedynie 0,5% opłaty za zarządzanie. Najbezpieczniejszy fundusz to UNIQA Ostrożnego Inwestowania (raczej na nim nie zarobisz, ale może to być dobry fundusz na początek, potem pieniądze możesz przerzucić do innych).
—————–
ZAPROSZENIE: JAK WZIĄĆ „CASHBACK” Z URZĘDU SKARBOWEGO I 200 ZŁ W PREZENCIE?
Jednym z wyróżniających się na rynku miejsc, w których możecie założyć IKZE, jest UNIQA TFI, czyli firma zarządzająca oszczędnościami Polaków na rynkach kapitałowych. W ramach UNIQA TFI można lokować pieniądze w kilkunastu różnych funduszach o najróżniejszym profilu. Od kilku lat UNIQA TFI przechowuje również moje pieniądze emerytalne w ramach IKZE, więc osobiście sprawdziłem, że to działa, zanim zacząłem Wam polecać.
Jak zarobić dodatkowe 200 zł dzięki emerytalnemu „opakowaniu” oszczędności? Mam zniżkę przygotowaną dla czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Możecie dostać 200 zł, wpłacając pieniądze na konto IKZE w UNIQA TFI. Szczegóły promocji znajdziecie pod tym linkiem. Warto wpisać przy rejestracji kod promocyjny „msamcik2021”.
Jeśli po inwestycji w IKZE i zassaniu ulgi podatkowej zostaną Wam pieniądze, możecie wpłacić nadwyżkę na konto IKE – działające podobnie, ale oferujące inny rodzaj ulgi podatkowej. W IKE nie odpisuje się nic od podatku PIT i nie ma też 10% podatku na końcu, główną korzyścią jest brak podatku Belki od zysku, jeśli utrzymamy pieniądze na IKE do 60. roku życia. Jeśli do oszczędzania w IKE wybierzecie UNIQA TFI i jej fundusze – szczegółów szukajcie pod tym linkiem. W przypadku IKE też jest do wzięcia 200 zł i też działa kod promocyjny „msamcik2021”.
———————
Cykl edukacyjny „Wyciskanie emerytury”, którego częścią jest niniejsza publikacja, od trzech lat wspierała AXA TFI, pośrednik w inwestowaniu pieniędzy na spełnianie marzeń i na emeryturę oferujący m.in. bardzo tanie fundusze inwestycyjne w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”. U progu wiosny 2021 r. AXA w Polsce połączyła się z austriacką firmą ubezpieczeniową UNIQA i przyjęła jej nazwę. Dlatego to właśnie TFI UNIQA jest teraz patronem akcji „Wyciskanie emerytury”
zdjęcie tytułowe: Kira auf der Heide/Unsplash