19 czerwca 2023

Jak długo nasze rachunki za prąd będą „zamrożone”? Ceny energii na świecie spadają, a u nas? Jest za drogo czy… za tanio?

Jak długo nasze rachunki za prąd będą „zamrożone”? Ceny energii na świecie spadają, a u nas? Jest za drogo czy… za tanio?

Ceny energii na świecie spadły ostatnio do poziomów przedwojennych (to dobra wiadomość), choć w Polsce są wciąż wyższe niż w wielu krajach Europy Zachodniej (to zła wiadomość). A najważniejsza wiadomość jest taka, że giełdowe ceny prądu w Polsce… coraz mniej mówią o tym, ile realnie kosztuje jego wytwarzanie. A już na pewno nie mówią nic o tym, ile za prąd płacimy my – odbiorcy. A płacimy w wielu przypadkach znacznie mniej, niż wynikałoby to z rachunku ekonomicznego. Na dłuższą metę to nie do utrzymania

W normalnych czasach, na wolnym rynku o wysokości rachunków za prąd decyduje sytuacja na giełdzie energii. Firmy, które produkują energię, sprzedają ją poprzez giełdę, a tam z kolei kupują ją ci, którzy – we współpracy z operatorami systemów dystrybucyjnych – dostarczają ją po „drutach” do naszych domów.

Zobacz również:

Na wolnym rynku obowiązuje też zasada, że cena energii zależy od tego, ile kosztuje jej wytworzenie w najdroższym potrzebnym w danym momencie źródle (i to nie jest wcale takie głupie, a do czego służy ten mechanizm, pisałem tutaj). I tak to powinniśmy widzieć na naszych rachunkach, gdybyśmy płacili rynkowe ceny za prąd.

Ale w rzeczywistości nasze rachunki w coraz mniejszym stopniu zależą od giełdowych cen energii. Od wielu lat płacimy za prąd zgodnie z taryfami zatwierdzanymi przez prezesa URE – około 60% gospodarstw domowych korzysta z cen regulowanych, pozostałe wybrały oferty komercyjne. Polski rynek energii elektrycznej dla konsumentów nie został uwolniony i nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

A ostatnio doszły kolejne zmiany zasad gry. Po pierwsze ceny energii dla gospodarstw domowych są zamrożone i nikt nie płaci za prąd jego rynkowej ceny (bo nawet dla małych i średnich firm oraz samorządów ceny są zamrożone). Po drugie zeszłoroczne szaleństwo na giełdach energii i gazu sprawiło, że rząd zgodził się, żeby duzi odbiorcy mogli ustalać ceny energii z jej sprzedawcami poza giełdą (chodziło o to, by transakcje nie były podatne na spekulacje).

Nie wiem, czy można było uniknąć „rozmontowania” rynku energii, ale efekty tej sytuacji są dość poważne. Przede wszystkim rynkowa cena energii przestała być poważnym punktem odniesienia. A do takiej też odnosi się Prezes URE przy zatwierdzaniu taryf. Nie można już mówić, że „Polacy płacą więcej za prąd, bo cena energii na giełdzie jest wyższa”. Trudno też wyciągać wnioski z porównywania ceny energii w Polsce i w innych krajach. Giełdowa cena nie mówi bowiem nic o realnych kosztach ponoszonych przez konsumentów prądu.

Jest i inny problem – kompletnie rozmył się realny koszt wytwarzania energii. Owszem, taryfy dla klientów detalicznych zawsze były nieco poniżej kosztów produkcji i sprzedawcy prądu dopłacali do gospodarstw domowych. Jednak o ile koszty wytwarzania energii są pewnym punktem odniesienia dla taryf zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki, o tyle zamrożenie cen kompletnie oderwało to, co płacimy w rachunkach za prąd od tego, ile kosztuje wytworzenie tego prądu.

Ceny energii na świecie spadają. Jak długo u nas będą zamrożone?

Na dłuższą metę ta sytuacja jest nie do utrzymania. Według obliczeń Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej rząd i firmy energetyczne pokrywają mniej więcej 60% kosztów energii, a jedynie pozostałe 40% – jako gospodarstwa domowe – płacimy w rachunkach. Jedno zastrzeżenie: to wyliczenia sprzed kilku miesięcy, teraz te proporcje są mniej drastyczne. Tym niemniej, płacąc rachunki za energię, powinniśmy pamiętać, że są one dużo niższe, niż być powinny, gdyby pokrywały rzeczywiste koszty produkcji prądu.

Odbiorcy indywidualni płacą ok. 0,4 zł za kWh energii, a po przekroczeniu limitu 2000 kWh rocznie (lub więcej, w zależności od sytuacji) – 0,69 zł za kWh. Małe firmy z tzw. sektorów wrażliwych płacą 0,78 zł. To mniej więcej tyle ile 2-3 lata temu. Tymczasem w taryfach detalicznych zatwierdzonych przez URE ceny wynoszą mniej więcej 1,2-1,3 zł za kWh, co z perspektywy naszego rachunku nie ma żadnego znaczenia, a na giełdzie energia kupowana „na cito” kosztuje ostatnio ok. 0,6 zł za kWh, zaś ta z dostawą w 2024 r. – 0,8 zł za kWh. Poniżej: giełdowe ceny energii na świecie i w Polsce.

Firmy energetyczne to nie czarodzieje i nie będą w stanie bez ograniczeń dopłacać do wytwarzania energii, a mówimy o kwotach nawet 20 mld zł w tym roku. Do zrzutki dokłada się też częściowo budżet państwa, który powstaje przecież z… naszych podatków. I kółko się zamyka. Pieniądze, których nie płacimy za prąd bezpośrednio, dopłacamy pośrednio, czyli w formie danin do państwowej kasy.

Sztucznie obniżone ceny energii na naszych rachunkach to swego rodzaju inżynieria finansowa. Co trzeba zrobić, by rachunki za prąd mogły być realnie niższe, bez zamrażania? Odpowiedź chyba wszyscy znamy – jest nią transformacja energetyczna. W krajach nordyckich, gdzie 60-70% energii jest wytwarzane ze źródeł odnawialnych, ceny energii na giełdzie są znacznie niższe od naszych. Gdybyśmy wytwarzali energię wyłącznie w elektrowniach atomowych, z wiatru, wody i słońca – byłoby realnie taniej.

Tyle że przestawienie energetyki opartej w 70% na węglu na taką, w której energia jest wytwarzana z atomu i OZE, według różnych szacunków musi kosztować od 600 mld zł do ponad biliona złotych (licząc łącznie z unowocześnieniem sieci przesyłowej oraz z kosztami finansowania). Polskie firmy energetyczne dysponują „zdolnością kredytową” oraz rezerwami finansowymi na co najwyżej 25-30% tej kwoty.

Czytaj też: Mamy własny węgiel, a za prąd płacimy jak za zboże. Czy zniesienie obowiązku handlu prądem na giełdzie coś zmieni?

Czytaj też: Ile prądu zużywają urządzenia, które masz w domu? Czy masz szansę zmieścić się w limicie 2000 kWh rocznie? Czy opłaca się zmienić taryfę?

Kto sfinansuje transformację energetyczną?

Bolesna prawda jest więc taka, że im niższe kwoty na naszych rachunkach, tym więcej firmy energetyczne dopłacają do produkcji prądu. A im więcej dopłacają, tym mniej im zostaje na transformację energetyczną, bez której… będzie trzeba jeszcze więcej dopłacać do rachunków, jeśli mają być niższe. Paradoksalnie to wyższe – przez jakiś czas – rachunki są najszybszą drogą do ich trwałego obniżenia w przyszłości.

Pytanie tylko, kto zdecyduje się objawić tę trudną prawdę Polakom. Szczęście w nieszczęściu, że ceny energii na światowych rynkach ostatnio spadają (recesja w światowej gospodarce oraz skuteczne „odspawanie się” Zachodu od rosyjskich surowców energetycznych zrobiły swoje), więc i „prawdziwe” koszty wytwarzania energii mogą być nieco niższe, nawet przy uwzględnieniu praw do emisji CO2.

Przed państwem i regulatorem czas trudnych i strategicznych decyzji – jak zaplanować cały proces transformacji, aby optymalnie wykorzystać pieniądze, którymi dysponują największe spółki energetyczne? Jak zachęcić banki i firmy inwestycyjne do wkładania pieniędzy w takie inwestycje? Jak zacząć odzyskiwać unijne dofinansowanie, które łącznie ze środkami budżetowymi firma doradcza EY szacuje na 69 mld euro?

Szacunek luki inwestycyjnej na transformację energetyczną w latach 2021-2030 w mld EUR

EY raport transformacja
Raport EY dla PKEE

Niedawno w wywiadzie dla TOK FM oraz w najnowszej wypowiedzi dla 300polityka.pl prezes Urzędu Regulacji Energetyki powiedział, że prawdopodobnie taryfy dla gospodarstw domowych na przyszły rok będą niższe od tegorocznych, bo niższe są też ceny energii na świecie i na polskiej giełdzie energii. Rząd natomiast nie wypowiedział się na temat dalszego mrożenia cen dla gospodarstw domowych.

Bez współpracy rządu i firm energetycznych tego nie uciągniemy

Transformacja energetyczna to inwestycja, która może zadecydować o znaczeniu Polski w świecie. Na energii oparte są wszystkie nowoczesne technologie, a więc cena tej energii bezpośrednio będzie wpływała na konkurencyjność Polski za 20-30 lat. Tak jak wejście do Unii Europejskiej i NATO oraz napływ inwestycji z Zachodu pozwoliło nam w ciągu ostatnich 30 lat zwiększyć trzykrotnie PKB przypadające na mieszkańca, tak transformacja energetyczna może być przepustką do kolejnego takiego skoku w kolejnych kilku dekadach.

Potrzebna jest więc ścisła współpraca rządu (pieniądze ze sprzedaży przyznanych nam uprawnień do emisji CO2 powinny być w całości przeznaczane na transformację energetyczną), firm energetycznych (to ich inwestycje zadecydują o tym, czy i ewentualnie jak szybko osiągniemy poziom 60-70% energii z atomu i OZE) oraz konsumentów – odbiorców indywidualnych i firm – których rachunki sfinansują jednocześnie bieżącą produkcję energii oraz inwestycje firm energetycznych w przyszłość.

Żeby to było możliwe, ceny energii muszą być możliwie jak najbardziej transparentne. Inaczej będzie trudno sprawiedliwie rozdzielić koszty transformacji w taki sposób, żeby ludzie je zaakceptowali. Warto też trzymać kciuki za stabilne ceny energii na świecie.

Czytaj też: Skąd wzięła się zasada, że o cenie energii decyduje ostatnia, najdroższa megawatogodzina? Oszczędzać energię czy zmieniać zasady gry?

———————————–

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się ponad 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher).

————————————–

W artykułach poświęconych kształtowaniu cen energii korzystamy z danych Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, Partnera blogu „Subiektywnie o Finansach”

zdjęcie tytułowe: Matthew Henry/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pepe
1 rok temu

„W krajach nordyckich, gdzie 60-70% energii jest wytwarzane ze źródeł odnawialnych, ceny energii na giełdzie są znacznie niższe od naszych. ”
A ile te kraje kosztowała transformacja? Bo jak coś takiego czytam, to mam wrażenie, że nic. Brzmi to podobnie jak gadanie ludzi, że „ten ma fotowoltalikę, to ma prąd za darmo”. Jakby sama instalacja nic nie kosztowała, a kosztuje majątek.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko nie mamy tego biliona. Paru innych też nie. Poszły na wyborcze łapówki…

Niko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju czy będzie analiza IPO Dr. Eris ?????

Maciej
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Na surowcach siedzi tylko Norwegia. Te kraje przez 90% czasu swojej historii były biedniejsze niż Rzeczpospolita. Ich zamożność to zasługa mądrego zarządzania państwem.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale i tak niezłomnego rozwoju to chyba jednak Japonia… bo surowców tam nie odkryto do tej pory.

Stef
1 rok temu
Reply to  Pepe

Pge przepala 10 mld zł rocznie na tarcze. Tak się chwali na bilbordach. Mógł za te pieniądze wymieniać sieć z lat 70 tych na nową. Kilka miast by już mogło mieć prąd z OZE bez ograniczeń.

jsc
1 rok temu
Reply to  Pepe

Tu przynajmniej sporą część kosztów wezmą na siebie ludzie, czego nie można powiedzieć o kosztach atomu… chociaż gdybyśmy chcieli konkretnego argumentu odstraszania to ta droga wydaje się najlepsza.

Raider
1 rok temu
Reply to  Pepe

Na szczęście polityka energetyczna naszego państwa jest stabilna i od lat rząd dba aby szła do przodu. Nie ma się czym przejmować. Inwestycje w linie przesyłowe też od lat idą do przodu, to prawda że dużo za to płacimy ale nasze linie są najnowocześniejsze na świecie.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Raider

Panie premierze, nas Pan nie nabierze…

Paweł
1 rok temu

Temat „wałkowany” wielokrotnie. Skąd pieniądze na transformację? Przecież od kilkunastu lat jest podatek CO2, i przez to ceny wzrosły kilkukrotnie i mamy najwyższe w Europie. Przez te lata kwoty „podatku” idą w setki miliardów zł. A wygląda na to, że ta tranformacja się nie zaczęła u nas i dalej trzeba szukać środków jak to sfinansować. Gdzie podziały się te setki miliardów? Może mechanizm CO2 nie działa i jedynie zarabiają spekulanci?

Stef
1 rok temu
Reply to  Paweł

Raczej rząd przejadą pieniądze przeznaczone na transformacje na inne cele.

Stef
1 rok temu

Pge/rząd zamiast wydawać 10 mld zł rocznie na tarcze mógł za te pieniądze wyremontować sieć i pozwolić na więcej OZE.

Gospodarz +
1 rok temu
Reply to  Stef

Przykład: budowa elektrowni Ostrołęka to klasyka, czy ktoś za to został przykładnie ukarany (kto siedzi i gdzie) ?

Jacek
1 rok temu

Najważniejsza jest modernizacja sieci przesyłowych. Bez tego OZE są jeszcze mniej efektywne, bo tracone są potencjalne nadwyżki wytworzonej energii. Awaria sieci energetycznej oznacza, że mimo najbardziej sprzyjających warunków, żadna energia produkowana przez instalację on-grid nie będzie.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

(…)Awaria sieci energetycznej oznacza, że mimo najbardziej sprzyjających warunków, żadna energia produkowana przez instalację on-grid nie będzie.(…)
Jasne, bez sieci nie da się zrobić nawet autokomsumpcji…

balbina
1 rok temu

„Odpowiedź chyba wszyscy znamy – jest nią transformacja energetyczna. W krajach nordyckich, gdzie 60-70% energii jest wytwarzane ze źródeł odnawialnych, ceny energii na giełdzie są znacznie niższe od naszych” https://www.money.pl/gospodarka/norwegia-pod-presja-ograniczy-eksport-energii-aby-utrzymac-niskie-rachunki-6798158284868096a.html Dobrze, że wszystkie środki nie poszły na transformację, bo nie było by z czego dopłacać do rachunków obywatelom. Obecne mrzonki o OZE opierają się na tym, że jak świeci słońce, wieje, czy jest odpowiednia ilość wody do elektrowni wodnych, to OZE produkuje, a jak nie, to ktoś dorzuca węgla „do pieca” i energii nie brakuje. Kto dorzuci do pieca jak wszyscy na OZE przejdą? Prędzej czy później jakiś kraj przejrzy na oczy i z tego całego… Czytaj więcej »

Stef
1 rok temu
Reply to  balbina

Mądre kraje mają plan awaryjny dla OZE. Przeważnie są to elektrownie gazowe, którymi można stabilizować system.
Teoretycznie zamiast 1 elektrowni konwe cjonalnej potrzebne są dwie z OZE, przeważnie mkx słonecznej i wiatrowej. P re awdopodobiensfwo że nie będzie słońca i wiatru jest niskie.

jsc
1 rok temu
Reply to  Stef

(…)Mądre kraje mają plan awaryjny dla OZE.(…)
Pełna racja… w zeszłym roku Francja pokazała co się stanie, gdy zapomni się, że energetyka jest systemem albo energetyka jest sługą Marsa.

Doktur Erys oftopik
1 rok temu

Szanowny Panie Macieju,
IPO doktur Eris na horyzoncie, ma to sens czy lepiej trzymać się z daleka? Dobiegają pogłoski z tzw. opiniotwórczych portali, że to skaszkowanie spadku i przepłacenie cena do zysku, ale mimo wszystko biznes wzrostowy i dywidendowy. Strach się bać ale i tak spodziewana jest wielka redukcja zapisów indywidualnych. Uprzejmie proszę o Pańską opinię w sprawie.

Last edited 1 rok temu by Doktur Erys oftopik
Mariola
1 rok temu

Mam 47m2 mieszkanie ogrzewane energia od stycznia do mają 2023 zapłaciłam za energię 5200 złoty te zamrożenie cen nic nie daje kiedy dystrybucja i sprzedaż poszły w górę beż ingerencji jestem emerytka wzięłam kredyt żeby opłacić prąd w cholere z nimi i ich gadką o pomoc y co zrobię w tym roku zima zamarznę bo już na ogrzewanie mieszkania nie będzie mnie stac

Doktur Erys oftopik
1 rok temu
Reply to  Mariola

chyba warto resztę gotówki zainwestować w ipo doktur irys i od razu sprzedać, to się zwróci na debiucie albo trochę później. CHYBA że Pan Maciej spojrzy inaczej na sprawę…

jsc
1 rok temu

To nie inwestowanie tylko spekulowanie…

karol
1 rok temu

https://www.pse.pl/home

dzisiaj opowiadal pan w polsacie ze rzekomo mamy zamrozone rachunki za prad.

rzad zagwarantowal przedsiebiorcom cene na kontraktach yerminowych 790 netto i pana zdaniem cena bedzie rosla?

prosze spojrzec na linka jak wyglada spot, 400-600 max, to rzad a kontretnie spolki skarbu zarabiaja na strachu przedsiebiorcow ktorzy podpisali kontrakty terminowe. Teraz wszyscy maja drozsze towary. Prad w polsce zazwyczaj jest 550pln za mwh a nie 790pln za meh jak w kontr. terminowych dobroczynnych spolek skarbu

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

nie ma pan racji , https://tge.pl/

na dzien nastepny jest zakupione dzisiaj 280gwh, cale potrzeby to na jutro to mniej niz 400gwh, reszta uwierzyla w gwarancje rzadu po 790pln za mwh,

prosze spojrzec po ile neda kupione mwh na jutro i porownac to z 790

rowniez dobry pan zapewnil ze dla gospodarstw domowych nie bedzie drozej niz 670 z tego co pamietam

takie cent na spocie wystepuja tzadko, zazwyczaj jest to w okolicach 550

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

500gwh to zapotrzebowanie na dzien roboczy, 400 na dzien wolny, prosze spojrzec na gielde, na spot kupuje sie dzis duzo wiecej niz kiedys, odnosnie cen wegla, polskie polki skarbu jakimisa kopalnie sprzedaja mial energetyczny na dzis elektrowniom po 705 zl, w tym samym czasie cena mialu energetycznego na swiecie wynosi 120dolarow, nie wklejam linkow zeby nie zanudzac. spolki doja kase od podatnika za prad pozniej wplacaja w ramach tarcz i podatkow do skarbu panstwa. podatnikowi z tego zostaje tylko inflacja, prad w polsce jest drozszy niz na zachodzie wytwarzany z gazu, drogiego jeszcze gazu 170 pln za mwh, polski rzad… Czytaj więcej »

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

obligo gieldowe nie zostalo zniesione, to nie jest sprawa rentownosci kopaln panie macieju, w 2021 ten sam mial byl sprzedawany z poskich kopaln po 230 zl, za rok juz po 705pln za tone, to kwestia wyczucia koniunktury i dojenia podatnika przy pomocy monopolu jakim jest spolka skarbu, kopalnia lub elektrownia. chyba sie pan zgodzi ze ponad 3x koszty produkcji nie wzrosly w kopalni? w tym samym czasie posrl kowalski w swojej ograniczonej percepcji informuje ze gornictwo bedzie na wieki. poza tym 1mwh pradu to 400kg mialu plus 0.32 tony co2 wiec to 280pln za surowiec plus95pln za co2 plus marza… Czytaj więcej »

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

panie macieju od 2011 roku wybudowano – 1.7 mln mieszkan do spisu i 460tys mieszkan po spisie 2021-2023 razem kolo 2.2 mln spis wykazal ze jest 12.5 mln samodzielnych gospodarstw, do tego korelujac dane z 2011 wynika ze w 2021 roku 800tys gospodarst nie mieszkalo samodzielnie , 300 tys wies, 500tys miasto. Teraz zasadnicze pytanie ile z tych 800 tys chce mieszkac razem. Na stronach min rozwoju w 2021 byl szacunek ze potencjalnie z tych 800 tys tylko 350 tys mysli o swoim mieszkaniu. Od tego czasu mielismy oddane z 300 tys mieszkan. Wiec albo ten program to znowu rozwiazywanie… Czytaj więcej »

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

skoro z ostatniego spisu wynika ze jest nadwyzka 2.8 mln mieszkan w polsce z ktorych tylko 900tys jest wynajmowanych , co zatem 1.9 mln pustych mieszkan w polsce robi? spekulacja? nie wierze na taka skale. Te 1.9 mln pustych mieszkan to sprawdzone dane potwierdzone brakiem zuzycia pradu.

przez ostatnie 10 lat ubylo 1 mln mieszkancow miast i przybylo w miastach 1.3 mln mieszkan. do czego tyle? nie widac tylu pustostanow. co 6 lokal powinien byc pusty bez zuzycia pradu.

panie macieju, mozy wytoczy pan sredniookresowa wizje co dalej?

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

ukraincow ucikinierow wojennych jest 900 tys plus 340tys z pozwoleniami na prace i stanowia oni 87procent cudzoziemcow, zatem okolo 1.5mln obcokrajowcow, to chyba nie tlumaczy tych 3mln mieszkan, niech wynajma max 500tys mieszkan, niektorzy zajmuja osrodki wypoczynkowe,hotele,

skoro niektorzy kupili mieszkania jako lokate to beda chcieli wyczuc moment na sprzedaz, kiedy on nastapi,
pytanie co podetnie lawine? obnizka cen? koniec wojny? spadek zapotrzebowania na prace obcokrajowcow? przez ostatni rok cena moeszkan stoi w miejscu, chociaz zaklina sie ze kosztuja 13 tys to na olx duzo pojawia sie cen ponize, ciekawi mnie sciezka ktora to moze pojsc, pozdrawiam

karol
1 rok temu

zainwestowac w energetyke trzeba 16 reaktorow jadrowych 1gw czyli okolo 16×25,

sieci przesylowe przy rozproszeniu wytwarzania beda duzo bardziej wydolne.

tyle ze rzad wywala kase na oze ktore kosztuj podobnie w przeliczeniu na gw a wytwarza tylko 10proc energii

atom atom i jeszcze raz atom w podstawie, jezeli pl bedzie miala 16 reaktorow za 400 mld w sumie jestesmy samowystarczalni reszta w szczycie z kogeneracji ktora i tak musi dzialac a oze na zielony wodor jezeli bedzie nadmiar

do tego jednak trzeba gospodarza a nie populisty

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No i nie zapominajmy, że sporą cześć tego GW OZE zasponsoruje sam obywatel.

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

gw mocy w atom to 25mld, w oze fotowoltaila 13, rzad doplaca do tego 40mld rocznie bez atomu polska zginie, sa opracowania politechniki lodzkiej ze powyzej 32 proc energii z oze nie ma sensu bo wymusi to lawinowy wzrost zainstalowanych mocy rzedu 70gw w fotowoltaike kiedy dzisiaj jest 13, spowoduje to nieoplacalne wylaczenia albo atom albo gaz musi pracowac w podstawie, na pewno znacznie powyzej 10gw, fizyki nie da sie oszukac, pozatem ue wymaga 55 proc redukcji a nie 100 proc , jestesmy juz znacznie ponad 30 w tej chwili bo to sie odnosi chyba do 1990 roku dodam tylko… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Chociaż z drugiej po wprowadzeniu pełnego programu to moglibyśmy zaoszczędzić na kilku dywizjach.

jsc
1 rok temu
Reply to  karol

Skoro OZE może być 30% to resztę mixu może zerżnąć z Francji…

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

z duzego atomu prad jest w granicach 30-40 gr za kwh w zaleznosci od kosztow kapitalu , z oze 8mld za gwp co z tego jak fotowoltaika ma sprawnosc 10proc a wiatr 30proc, zatem zainstalowany gwp daje 100mwh i ofpowiednio 300mwh silowniz wiatrowa, atom duzy to 25mld za stabilny 1gwp co przeklada sie na 1gwh czyli zeby z fogowoltaiki miec gwh potrzeba 10gwp i 3gwp w farmie btw. odwrot w ostatnim roku od fotowoltaiki xaowocowal panelami po 600 za kwp czyli 6x mniej niz 3 lata temu wracajac do tych nieszczesnych sieci, ktore sa podobno niegoinwestowane. problem nie dotyczy sieci… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko, że z atomem jest tak, że jest tak niesterowny, że totalnie nie nadaje się do ścigania cykli dzień/noc… więc jest pytanie ile idzie na np. kopanie krypto czy zmarnowanie zgoła.

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

to moze byc prawda przez 6h w ciagu dnia kiedy swieci, pozostale 18h autokonsumpcja 0
srednio 12.5 procent. w zimie bedzie mniej

drugim dobrym rozwiazanidm dla pl bylyby taryfy dynamiczne obszarowe. jak pana macieja fotowoltaika wytwarza duzo energii to ja ja chetnie kupie kiedy moj bojler otrzyma impuls z sieci ze moze sie ladowac za np 30gr, tego tez w polsce nie ma, do tego liczniki ze zdalnym odczytem sa niezbedne i obszarowe kontrole bilansu, najlepiej w ramach stacji sn

karol
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

jezeli to sczytane z falownika to moze ma pan pompe ciepla , bojler, laduje pan samochod w godzinach kiedy swieci slonce, wowczas 50proc energii a dachu zuzywa pan sam, idealny wytworca- co wytworzy zuzyje na wlasne potrzeby

karol
1 rok temu
Reply to  karol

i jeszcze jedno, dzisiaj 2 lipca kiedy wieje i swieci prad jest po 80zl za mwh w polsce, dla przedsiebiorcow co podpisali umowy roczne 790. spolki skarbu tylko dzisiaj zgarna 300mln

karol
1 rok temu

rzad okrada polakow na 30mld rocznie za co2, do tego dolozy 50mld z bezsensownego programu 500+ ktory nic nikomu nie daje i transfermacja zrobiona w 5 lat jesli chodzi ozrodla wytworcze.

w polsce skonczy sie tak ze nic sie nie da zrobic bo to nie przysporzy glosow rzadzacy, lepiej grac pod publiczke i fotografowac sie z 800+

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu