Blockchain i kryptowaluty – jeśli zostaną wykorzystane przez wiarygodne instytucje do budowania ekosystemów finansowych – mogą podbić świat. Michel Adam, twórca największej na świecie sieci programów o modzie – Fashion TV – chce wykorzystać blockchain nie tylko do płacenia oraz do budowania programu lojalnościowego, ale też do gwarantowania interesów modelek i modeli, ich rodziców, agencji i mediów. To ma sens. Ale są i inne kryptopomysły, które mogą zmienić nasz świat. Oto krótka lista tych, które podobają mi się najbardziej
Kryptowaluty – głównie za sprawą spekulacyjnej bańki bitcoina – były w ostatnich miesiącach najbardziej gorącym tematem wśród osób interesujących się finansami i technologiami. Jednak dziś wielu zastanawia się czy to nie będzie „przebój jednego sezonu”. Czy za kryptowalutami stoją jakieś zalety (poza możliwością zarabiania na szalonych zmianach ich cen), które mogą zagrozić zaśniedziałemu systemowi finansowemu?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kryptowaluta – opierając się na technologii rozproszonych baz danych, w których wiarygodność zapisów gwarantują kryptograficzne algorytmy szyfrowania transakcji – nie wymaga pośredników. Pozwala przesuwać wartość z konta na konto i zweryfikować transakcję niezwykle tanio.
Ale ma też wady. Nie jest tak wygodna w płatnościach, jak np. karty zbliżeniowe, ani tak szybka w przesuwaniu pieniędzy jak systemy przelewów peer-to-peer w ramach np. PayPala czy podobnych „wynalazków”. Pożera też sporo energii.
Czytaj też: Polacy nie gęsi i swoje cyfrowe pieniądze mają. Płaciłem Billonem i zacząłem zbierać EraCoiny
F-Coin Deluxe, czyli kryptowaluta dla świata mody. O co tu chodzi?
A więc kicha? Bynajmniej. Blockchain i kryptowaluty – jeśli zostaną wykorzystane przez wiarygodne instytucje do budowania ekosystemów finansowych – mogą zabrać część „rynku” tradycyjnym pieniądzom. Najprostszy wariant to program lojalnościowy: za zakup danego towaru dostaję kryptowalutę (odpowiednik kuponu rabatowego) i mogę nią handlować, płacić lub wymieniać w ramach ekosystemu. Taki pomysł testuje np Burger King, o czym pisałem na „Subiektywnie…”.
Czytaj też: Szaleństwo? Burger King ogłosił, że dorzuci do kanapek… własną kryptowalutę. WhopperCoina. Po co?
A wariant bardziej skomplikowany? Ostatnio – przy okazji bezmyślnego przerzucania kanałów w telewizorze – trafiłem na reklamę F-Coina, czyli kryptowaluty, którą chce wprowadzić na rynek Michel Adam, twórca największego na świecie producenta programów o modzie – Fashion TV. W tym przypadku chodzi nie tylko o wykorzystanie blockchaina do płacenia oraz do budowania programu lojalnościowego, ale też do gwarantowania interesów modelek i modeli, ich rodziców, agencji i mediów.
W przemyśle modowym – kombinują w FTV – mógłby powstać zamknięty ekosystem oparty na wewnętrznej kryptowalucie FTV Coin Deluxe oraz dokumentach przechowywanych w sieci blockchain. Ma to uprościć relacje między modelami i ich rodzicami z jednej strony i agencjami, fotografami, markami, wydawcami telewizyjnymi oraz prasowymi (czyli wszystkimi, którzy wykorzystują wizerunek modeli i modelek) z drugiej. A przy okazji stworzyć wewnętrzny obrót pieniądzem w obrębie „modowej” kryptowaluty.
Rozlicz się z agencją w chmurze
Ale po kolei. Fashion TV planuje urzeźbić aplikację, która wykorzysta technologię blockchain i chmurę obliczeniową do ułatwiania wzajemnych rozliczeń w świecie modelingu. Korzystające z aplikacji agencje będą wrzucały na blockchain informacje o zawartych umowach, fakturach płatnościach i zaszyfrują je za pomocą publicznie dostępnego klucza. Modele-użytkownicy aplikacji dostaną z kolei klucz prywatny, który pozwoli odszyfrować i zweryfikować informacje w sieci blockchain oraz potwierdzić wykonanie umowy.
Trochę na podobnej zasadzie ma działać blockchainowa wersja „trwałego nośnika” w polskich bankach. Umowy klientów mają być szyfrowane i wrzucane do chmury blockchainowej i odszyfrowywane przez konsumentów za pomocą ich prywatnych kluczy.
Czytaj też: Trwały nośnik czyli banki mogą wykorzystać blockchain do informowania nas o podwyżkach prowizji!
Mamy więc wykorzystanie blockchaina do wygodnego uwiarygodniania umów. I nie tylko. Skoro każde zlecenie może być raportowane w ramach blockchainowych bloków, to w publicznym rejestrze w chmurze będzie de facto istniał zapis pracy i wynagrodzenia każdego modela biorącego udział w systemie. Będzie więc można tego systemu użyć do ustalania jaki procent wynagrodzenia modela lub modeli, którzy osiągnęli sukces, powinno przypadać „macierzystej” agencji.
Przyjmij zapłatę F-Coinem zamiast MoneyGramem
Punkt drugi to płatności. Zazwyczaj młodzi modele i modelki – zwłaszcze z krajów wschodzących – nie mają kont bankowych. Płaci się im w gotówce bądź np. przekazami pieniężnymi przez Western Union, co oznacza wysokie prowizje. W Fashion TV kombinują, by zaproponować jako sposób płacenia FTV Coina. Można by go przechowywać w portfelu kryptograficznym, przekazywać rodzicom lub wymieniać na „normalne” pieniądze.
To się może opłacić w sytuacji, gdy np. zdjęcia modelki wykorzystuje redakcja na drugim końcu świata, zaś agencja reprezentująca interesy owej modelki mieści się na trzecim jego końcu. Kryptowaluty to prosty sposób na wypłacanie małych kwot (w ich przypadku koszty transakcyjne w „normalnym” systemie bankowym są największe), na przesuwanie pieniędzy międzykontynentalne i na wprowadzenie w świat finansów ludzi młodych, którzy banków nie używają.
Masz FTV Coiny? To nimi… płać
Punkt trzeci to miejsce do sprzedaży produktów. Jeśli już uczestnicy modowego biznesu będą mieli aplikację wykorzystującą blockchain (np. po to, by „zapisywać” w chmurze dokumenty do rozliczeń), a do płatności będ wykorzystywać wewnętrzną kryptowalutę, to grzechem byłoby nie zaproponować im możliwości wydawania tej kryptowaluty w ramach własnej platformy e-commerce.
Fashion TV zamierza taki sklep urzeźbić i pozwalać w nim na płacenie FTV Coinem. Będą tam luksusowe produkty światowych marek i luksusowe usługi (kosmetyki, zegarki, biżuteria, bielizna, torby, odzież, buty, meble, oświetlenie, dekoracja, telefony komórkowe, tytoń, żywność lub napoje). Posiadacze coinów będą mogli wymieniać je na bony, za które będą mogli robić tańsze zakupy.
Oczywiście za używanie FTV Coinów będą rozdawane nagrody, czyli… jeszcze więcej FTV Coinów. A więc klasyczny program lojalnościowy, tylko że oparty na kryptowalutach. Im więcej kupujesz w ramach systemu, tym większe nagrody dostajesz. Im zaś większe obroty na platformie, tym więcej marki będą płaciły jej organizatorowi, by się tam znaleźć.
FashionFlix, czyli pozwól się oglądać. I przyjmuj kryptopłatności
W oparciu o własny kryptopieniądz modowy potentat medialny odpala też FashionFlix, platformę umożliwiającą użytkownikom dystrybucję własnych treści do programów telewizyjnych i VoD. FashionFlix będzie dostępny na całym świecie na urządzeniach mobilnych i Smart TV. Oczywiście odbiorcy będą płacić za oglądanie. Twórcy treści będą ich właścicielami i będą zarabiali na ich udostępnianiu. Domyślacie się, że wypłata będzie w FTV Coinach.
Ostatnim elementem pomysłu Fashion TV – przyznam, że najmniej go rozumiem – są „portfele sprzętowe” – czyli urządzenia przechowujące prywatne klucze użytkownika tego, opartego na blockchainie systemu. „Luksusowe” (bo w tym świecie wszystko musi być „luksusowe”) portfele będą dostępne w różnych wzorach i stylach. To ma być „nośnik” kryptowalut, a jednocześnie element mody.
Ale cały ten ekosystem – od wykorzystania blockchaina do rozliczeń, poprzez płatności w kryptowalucie, „ryneczek” do zakupów w coinach, kryptowalutowy program lojalnościowy aż po platformę umożliwiającą dystrybucję prywatnych nagrań – trzyma się kupy.
Wydaje mi się, że jeżeli kryptowaluty przetrwają, to nie jako samodzielne, niezależne od wszystkiego byty (jak choćby bitcoin), ale jako element ekosystemów budowanych po to, by łączyć ludzi. Im bardziej atrakcyjny system i im bardziej wiarygodny „organizator”, tym większa szansa na sukces.
ParkGene, czyli wypożyczalnia parkingów i smart-kontrakt w chmurze
Na marginesie napiszę, że kryptowalutowe ekosystemy – choć mniej złożone, niż ten, który narysowałem powyżej – działają lub zaczną wkrótce działać w wielu miejscach. Słyszałem np. o rosyjskiej aplikacji randkowej, która zamierza weryfikować użytkowników za pomocą blockchaina.
A z kolei pochodząca z Grecji firma ParkGene w ciągu kilku miesięcy zamierza wprowadzić usługę „AirBnB do parkowania”, też – ponoć dla wygody i bzpieczeństwa użytkowników – mającej działać na blockchainie.
Polega to na tym, że jeśli wyjeżdżasz na tydzień, to możesz udostępnić swoje miejsce parkingowe i na tym zarabiać. Aplikacja ParkGene będzie łączyła oferentów miejsc do parkowania z potrzebującymi. Urzeźbienie takiej usługi na blockchainie z jednej strony ma zwiększać bezpieczeństwo transakcji, a z drugiej – obniżyć koszty (małe kwoty transakcji).
Czy tego chcemy czy nie – blockchain pojawi się wkrótce w naszym życiu. Ale nie jako kryptowaluta – samodzielny byt służący do spekulacji finansowych, prania brudnych pieniędzy albo finansowania nielegalnych interesów – lecz jako element gwarantujący wiarygodność i wykonanie umów (poprzez tzw. smart kontrakt), nośnik programów lojalnościowych oraz sposób na przeprowadzenie płatności bez pośrednictwa banków.
VersaBank przechowa ci cyfrowe aktywa
Jakie miejsce w tej rewolucji zajmą banki? Będą hamulcowym czy raczej same będą kreowały ekosystemy, w których „ich” kryptowaluty albo inne zastosowania technologii blockchain staną się atrakcją dla klientów?
Słyszałem o kanadyjskim VersaBanku, którego wyznacznikiem jest VersaVault, czyli „cyfrowy depozyt zabezpieczający oparty na blockchain”. Słowem: bank będzie „skarbcem” dla kryptowalut i wszelkich naszych zasobów cyfrowych.
„Twoje zasoby cyfrowe są tak samo cenne jak każda biżuteria rodzinna, akt własności lub certyfikat giełdowy, ale ich ochrona nie jest tak prosta. Żadne urządzenie pamięci masowej ani komercyjna usługa chmury nie są całkowicie bezpieczne, a większość bezpiecznych pamięci typu blockchain jest przeznaczona tylko dla kryptowalut i oferowanych przez firmy, o których nigdy nie słyszałeś, w miejscach, których nie znasz”
– tak promuje się kanadyjski bank. VersaVault to ma być usługa dla cyfrowego „bogactwa” – prywatność szyfrowania oparta na blockchainie i zapewniana przez licencjonowany bank.
„Banki zawsze kojarzyły się z bezpieczeństwem. Ale to, co teraz robimy, odpowiada na wyzwania XXI wieku. Większość ludzi ma naprawdę wartościowe aktywa zawarte w jakimś formacie cyfrowym. To nie musi być kryptowaluta, ale np. ważna umowa”
– mówił niedawno współtwórca VersaVault Bllombergowi. Podobno nawet duże instytucje finansowe zgłosiły zainteresowanie, by przechowywać swoje cyfrowe zasoby w VersaVault.
Cryptobank rozwali system płatności bezgotówkowych jednym QR kodem?
Jest też inny projekt – Cryptobank. To ma być bank łączący technologię blockchain z możliwością płacenia w każdym sklepie. Ma to być bezpośrednia konkurencja dla tradycyjnych kart płatniczych, producentów sprzętu (terminale) i organizacji płatniczych takich jak Visa.
„Sprzedawcy będą musieli jedynie zarejestrować się, wydrukować i zawiesić na ścianie swojego sklepu specjalny kod płatności, na który klienci będą wysyłać pieniądze. Informacje o przychodzących płatnościach pojawiają się na koncie użytkownika z opcją potwierdzenia przez SMS”
Krótko pisząc: nie będzie trzeba akceptować kart płatniczych, ani podpisywać umów z operatorami terminali, by przyjmować płatności bez gotówki. To, na co wydają miliardy dolarów i euro promotorzy płatności bezgotówkowej Cryptobank chce załatwić QR kodami rozwieszonymi przed kasami sklepów.
W dodatku nie będzie „przymusu” pozostawania w kryptowalutowym ekosystemie po dokonaniu lub przyjęciu płatności. Sprzedawca będzie mógł zdecydować, czy akceptować płatności jako krypto-krypto czy krypto-fiat – innymi słowy, jeśli nie chcą używać w swoim biznesie kryptowalut to płatności otrzymane od klientów w kryptowalucie będą księgowane w „tradycyjnej” walucie.
Blockchain i bitcoin zostały stworzone m.in. po to, by ludzie mogli komunikować się ze sobą bezpośrednio, bez banków, ani innych pośredników. Ale ta idea została w pewnym sensie wypaczona, bo społeczność ludzi używających bitcoina jest dziś bardzo ograniczona do spekulantów i tych, którzy chcą ukryć dochody. Ale jeśli uda się sprawić, by kryptowaluty były prostym narzędziem do płatności bezgotówkowych…
Nie wiem tylko czy to jest możliwe, bo przecież już dziś bitcoin się „wykrzacza” jeśli chodzi o szybkość przetwarzania transakcji i ich energochłonność. Być może ta wada zabije pomysł na kryptowalutę dla każdego, ale – pisząc szczerze – nie mam w tej kwestii zdania.