13 listopada 2024

Opodatkowanie kryptowalut: rządy europejskich krajów ostrzą sobie zęby na zyski posiadaczy bitcoinów. Nie sprzedałeś? I tak płać podatek

Opodatkowanie kryptowalut: rządy europejskich krajów ostrzą sobie zęby na zyski posiadaczy bitcoinów. Nie sprzedałeś? I tak płać podatek

Opodatkowanie kryptowalut: rządy łapczywie patrzą na zyski posiadaczy bitcoina. Niepomyślne dla posiadaczy kryptowalut wieści zaczynają dobiegać z krajów Starego Kontynentu. Rządy myślą o surowszym opodatkowaniu popularnych w niektórych kręgach „cryptos”. Podatek mieliby płacić posiadacze kryptowalut nawet od… niezrealizowanych zysków. Czy to próba „skoku na kasę” i podniesienia dochodów budżetowych, czy też sposób na odstraszenie obywateli od tego rynku i od takiego sposobu lokowania kapitału?

W USA przyszły prezydent zapowiada zniesienie wielu ograniczeń dla kryptowalut. W Europie – na odwrót. Hiobowe wieści dla posiadaczy kryptowalut. Włochy rozważają podniesienie podatku od zysków kapitałowych ze sprzedaży bitcoina i innych kryptowalut do 42% z obecnych 26% (choć w połowie listopada zaczęła się kształtować koncepcja podwyżki „tylko” do 28%).

Zobacz również:

Według wiceministra gospodarki Maurizio Leo ustawa budżetowa wymaga także tego, by znikł wymóg minimalnego przychodu dla „podatku internetowego”. Te propozycje pojawiają się po tym, jak premier Giorgia Meloni ogłosiła, iż włoski rząd chce zebrać 3,5 mld euro od banków i firm ubezpieczeniowych w celu poprawy usług publicznych i pomocy najbardziej potrzebującym obywatelom.

Niemal równocześnie nadeszły denerwujące „kryptowaluciarzy” wieści z Danii. Otóż Duńska Rada Podatkowa rekomenduje wprowadzenie ustawy opodatkowującej niezrealizowane zyski z kryptowalut. Podkreślmy: niezrealizowane. Czyli trzyma sobie Duńczyk bitcoina na giełdzie czy w „zimnym portfelu” i mimo tego, że zysków nie chce realizować, to musi płacić od nich podatek. Propozycja miałaby wejść w życie z początkiem 2026 r.

W 93-stronicowym raporcie na temat opodatkowania aktywów kryptograficznych duński minister ds. podatków Rasmus Stoklund stwierdził, że nowe przepisy zmierzają w kierunku prostego i sprawiedliwego opodatkowania zysków z kryptowalut jako „zapasów”. Zalecenia Rady muszą zostać ocenione przez duński parlament, zanim zostaną wprowadzone w życie. Ta propozycja przypomina pomysł kandydatki amerykańskich Demokratów na prezydenta USA – Kamala Harris chciałaby 25% podatku od niesprzedanych aktywów inwestycyjnych.

W propozycji, która objawiła się w Danii, również oficjalnie nie mówi się o niechęci do kryptowalut, jednak w powietrzu daje się wyczuć gęstniejącą atmosferę antykryptowalutową. A jak w ogóle wygląda opodatkowanie kryptowalut w Polsce i na świecie? Jakie metody stosują rządy z całego globu w celu ściągania pieniędzy z osób obracających i posiadających kryptowaluty?

Przypomnijmy, że jest co opodatkowywać, bo wartość globalnego rynku kryptowalut to jakieś 3,5 bln dolarów. Szacuje się, że 5-10% wszystkich aktywów na rynku finansowym zostanie stokenizowanych do 2030 r., co może sprawić, że rynek aktywów cyfrowych potencjalnie uzyska wartość około 20 bln dolarów. Tymczasem organy podatkowe z całego świata szacują, że nieprzestrzeganie przepisów i błędne raportowanie dotyczące posiadania kryptoaktywów obecnie obejmuje od 55% do 95% rynku – podaje firma doradcza PwC.

Gdzie znaleźć kryptowalutowe raje podatkowe?

Zacznijmy od tego, w jaki sposób zarabia się na kryptowalutach. Pierwszy sposób to mining – czyli proces, w którym inwestorzy (zwani „górnikami”) tworzą je za pomocą mocy obliczeniowej swoich komputerów i innych specjalistycznych urządzeń („koparek”). W większości systemów podatkowych jest to równoznaczne z prowadzeniem działalności handlowej w celu osiągnięcia zysku i jest opodatkowane w taki sam sposób jak każda inna działalność gospodarcza (i pojawia się po prostu szczegółowa kwestia sposobu opodatkowania poszczególnych form działalności gospodarczej).

Drugi sposób to po prostu handel, czyli kupno i sprzedaż kryptowalut. W zdecydowanej większości jurysdykcji zysk (dochód) z obrotu cryptos podlega opodatkowaniu. Niektóre kraje biorą pod uwagę częstotliwość obrotu lub okres posiadania kryptowalut, by ustalić, czy to spekulacja, czy inwestycja, i czasami inwestycja długoterminowa jest preferowana podatkowo (np. poprzez niższe stawki). W wielu krajach opodatkowany podatkiem VAT jest też sam obrót kryptowalutami.

Jurysdykcje „crypto-friendly”, czyli naprawdę przyjazne kryptowalutom i ich posiadaczom, to KajmanyZjednoczone Emiraty Arabskie. Nie opodatkowują ani zysków kapitałowych, ani dochodów uzyskanych na obrocie takimi aktywami. Szczególnie interesujący jest przypadek Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które w tym roku od 15 listopada zwalniają osoby fizyczne i przedsiębiorstwa z podatku od wartości dodanej (VAT) od transferu i konwersji aktywów cyfrowych, stając się tym samym rajem podatkowym dla kryptowaluciarzy w całym tego słowa znaczeniu.

Kraje, które nie opodatkowują dochodów uzyskanych za granicą, takie jak Kostaryka lub Panama, również są niezwykle atrakcyjne dla handlujących kryptowalutami. Innym podatkowym rajem dla kryptowalut jest Salwador. Kraj, w którym bitcoin jest legalnym środkiem płatniczym obok dolara amerykańskiego, nie opodatkowuje zysków z handlu kryptowalutami. A w dodatku oferuje na sprzedaż obywatelstwo za BTC o równowartości 1 mln dolarów.

Niezwykle interesującą opcją jest Portugalia. Stawka podatku dla osób fizycznych od zysków kapitałowych osiągniętych na kryptowalutach wynosi 0%, o ile były one przechowywane przez co najmniej 12 miesięcy. Jeśli były przechowywane przez krótszy okres, zyski są opodatkowane stawką 28%. Podatek korporacyjny od zysków z kryptowalut sięga od 28% do 35%.

Czytaj więcej o tym: Kto ma najwięcej bitcoinów? Rządzą Amerykanie, ale Polacy też dają radę (chyba). W których krajach posiadacze bitcoinów mają najlepiej?

Czy Polska i kraje rozwinięte są „crypto-friendly”

A jak podchodzą do kryptowalut największe i najważniejsze kraje rozwinięte? One przeważnie już nie są „crypto-friendly”. W USA zbycie kryptowalut z zyskiem podlega podatkowi od zysków kapitałowych. Zyski z „kopania” kryptowalut podlegają podatkowi dochodowemu. Co ciekawe, darowizny kryptowalut na rzecz organizacji charytatywnych można odliczyć od podstawy opodatkowania. Zyski ze sprzedaży kryptowalut objęte są stawkami od 10% do 37%, w zależności od stanu.

Wielka Brytania również opodatkowuje zyski kapitałowe ze sprzedaży kryptowalut stawkami od 10% do 20%, w zależności od przedziału dochodowego, w który „wpada” podatnik. Od 2024 r. na Wyspach Brytyjskich obowiązuje kwota wolna od podatku w wysokości 3000 GBP dla zysków kapitałowych i te uzyskane na handlu kryptowalutami oczywiście się wliczają. Co ekstremalnie interesujące, darowizny kryptowalut na rzecz współmałżonka są zwolnione z jakiegokolwiek podatku.

U naszych sąsiadów Niemców zyski i dochody z kryptowalut podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym sięgającym do 45%. Zyski w wysokości do 600 euro rocznie nie muszą być zgłaszane fiskusowi. Dania, o której już na wstępie wspominaliśmy z uwagi na niezwykle niesprzyjającą posiadaczom kryptowalut propozycję, już od dawna jest nieprzyjacielsko nastawiona do aktywów cyfrowych. Podatek od zysków z kryptowalut waha się tam między 37% a 52%.

Dość ciekawe rozwiązanie stosuje Szwajcaria. Inwestorzy prywatni nie podlegają podatkowi od zysków kapitałowych, a jedynie podatkowi od majątku. Każdy kanton ma własną stawkę podatku od majątku. Zarobki na wydobywaniu kryptowalut podlegają podatkowi dochodowemu.

A jak jest na naszym podwórku? Czy Polska jest przyjazna kryptowalutom? W polskim prawie kryptowaluty kryją się pod terminem waluty wirtualnej z art. 2 ust. 2 pkt 26 ustawy AML – jako aktywo wymienialne na prawne środki płatnicze lub akceptowalne jako środek wymiany. To oznacza, że tokeny takie jak NFT są aktywem cyfrowym, ale nie walutą wirtualną, i podatnik z transakcji na nich rozlicza się na zasadach ogólnych.

Osoby prywatne, które nie prowadzą firmy działającej na rynku aktywów cyfrowych, muszą ujawniać transakcje kryptowalutami w swoim rocznym zeznaniu podatkowym PIT-38. Te transakcje podlegają 19% podatkowi od zysków kapitałowych, ale są zwolnione z podatku VAT oraz podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). W przypadku osiągnięcia dochodu powyżej 1 mln zł ze sprzedaży kryptowalut podatnik musi zapłacić podatek od nadwyżki ponad 1 mln zł w wysokości 4% tj. daninę solidarnościową. Przypomnijmy jeszcze dla porządku, że PIT-38 powinien zostać złożony do Urzędu Skarbowego do 30 kwietnia roku w roku następującym po roku, w którym zrealizowano przychody z obrotu kryptowalutami.

Kompendium wiedzy o tym, w jaki sposób są opodatkowywane kryptowaluty, jest PwC Global Crypto Tax Report. Jego najnowsza wersja jest dostępna tutaj i polecam tenże raport jako źródło informacji o podatkach od kryptowalut i stawkach, jeśli ktoś chce sprawdzić inne kraje.

———

ZAPROSZENIE:

Jeśli myślisz o lokowaniu części oszczędności w kryptowaluty, ale nie wiesz, jak się za to zabrać i gdzie kupić swoją pierwszą kryptowalutę, to możesz skorzystać z usług sieci kantorów Quark. To najstarsza sieć tego typu w kraju – w bezpieczny, wiarygodny sposób kupisz tam kryptowalutę i uzyskasz pomoc dotyczącą jej przechowywania. Zapraszam, sam korzystałem z usług sieci Quark i kupiłem odrobinę bitcoina z natychmiastową „dostawą” do aplikacji kryptowalutowej, z której korzystam. Więcej szczegółów na stronie Quark.

———

Pętla podatkowa w kryptowalutach zaciska się

Jak widać, podatki od dochodów i zysków z kryptowalut nie są jakieś zatrważające, a na pewno nie w krajach rozwijających się. Można też z łatwością znaleźć kraje, nawet w Europie, które mogą uchodzić za kryptowalutowe raje pełną gębą. Jednak taka propozycja jak ta duńska, o opodatkowaniu niezrealizowanych zysków z aktywów cyfrowych, jest już wyraźnie daleko idąca i nieprzyjacielska. Czy to zwiastun większego trendu, w ramach którego rządy będą coraz śmielej kładły swoje łapska na wirtualnych pieniądzach? Być może.

A co się dzieje, gdy państwa znacząco podnoszą podatki od kryptowalut? Doskonałym przykładem są Indie. Kilka lat temu ten kraj wprowadził wysokie stawki podatkowe od aktywów cyfrowych. Doprowadziło to do spadku wolumenu obrotów na działających w Indiach giełdach cryptos, ponieważ wielu lokalnych inwestorów przeniosło się na platformy offshore, aby uniknąć podatków.

Tymczasem przyjazne podatkowo środowisko Zjednoczonych Emiratów Arabskich działa jak magnes na inwestorów i giełdy, na startupy z branży blockchain i firmy fintech. Napływ takich osób i podmiotów napędza tworzenie miejsc pracy, stymuluje wzrost gospodarczy i wzmacnia reputację ZEA jako centrum finansowego. Oczywiście wielkim wyzwaniem jest potrzeba stworzenia stabilnych ram regulacyjnych w celu zapobiegania nielegalnym działaniom, takim jak oszustwa na rynku kryptowalut i pranie nielegalnych pieniędzy.

Poza tym te kraje, które chcą być przyjazne kryptowalutom, muszą wydawać środki na infrastrukturę cyfrową i dbać o dobre stosunki z branżą nowych technologii. Niemniej jednak w okresie od lipca 2023 r. do czerwca 2024 r. ZEA przyciągnęły ponad 30 mld dolarów inwestycji powiązanych z kryptowalutami, stając się trzecią co do wielkości gospodarką kryptowalutową w regionie MENA. Od 2023 r. ZEA są domem dla ponad 1 800 startupów z sektora blockchain.

Czytaj też: Polska kryptowalutowym rajem? Z badań, które niedawno zaprezentował w Warszawie Binance wynika, że w Polsce już prawie 10% ludzi miało lub ma kryptowaluty. To więcej, niż jest posiadaczy np. jednostek funduszy inwestycyjnych.

Oczywiście państwa – a szczególnie te rozwinięte – starają się bronić przed odpływem inwestorów i biznesów kryptowalutowych. Rok temu, na jesieni 2023 r., ponad 40 krajów zgodziło się wdrożyć ramy raportowania w kwestii kryptowalut opracowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (Organisation for Economic Co-operation and Development, OECD).

Jak mówią oficjalne dokumenty, powszechne, spójne i terminowe wdrożenie tych ram poprawi zdolność krajów do zapewnienia przestrzegania przepisów podatkowych i ograniczenia uchylania się od płacenia podatków od kryptowalut, co zmniejsza dochody publiczne i zwiększa obciążenie tych, którzy legalnie płacą podatki. Ramy, o których mowa mają postać standardu Crypto-Asset Reporting Framework (CARF). Wśród sygnatariuszy tego rozwiązania są m.in. Australia, Austria, Belgia, Brazylia, Bułgaria, Kanada, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Korea Południowa, Liechtenstein, Luksemburg oraz USA.

Czym właściwie jest CARF? To ujednolicony sposób raportowania informacji podatkowych dotyczących transakcji, które zawarto w rejestrach blockchain. Dzięki temu informacje o nich mają być automatycznie wymieniane pomiędzy poszczególnymi jurysdykcjami. Sygnatariusze oświadczyli, że zamierzają działać na rzecz szybkiego wdrożenia rozwiązania CARF do prawa krajowego i aktywowania umów wymiany informacji tak, by system zaczął realnie działać od 2027 r. Tutaj dostępny jest raport zawierający informacje odnośnie do prac nad wdrożeniem uzgodnionych przez OECD i G20 ram sprawozdawczości w zakresie aktywów kryptograficznych.

Warto nadmienić, że krajów chcących wdrażać CARF jest już 58, więc pętla podatkowa wokół kryptowalut się zaciska. Co to oznacza dla posiadaczy kryptowalut i fanów inwestowania pieniędzy w cyfrowe aktywa? Im szybciej ten rynek będzie rósł i im większe zyski będzie przynosił jego uczestnikom, tym większe będzie prawdopodobieństwo, że pojawią się wyższe stawki opodatkowania (tak jak w przypadku koncernów energetycznych w czasie kryzysu inflacyjnego wprowadzano podatek od nadmiarowych zysków).

Dlaczego rządy obawiają się kryptowalut?

Czy to może być zagrożenie dla popularności kryptowalut? Zapewne nie, aczkolwiek, jeśli podejście dotyczące opodatkowania nawet niezrealizowanych zysków zacznie się upowszechniać (trochę byłoby to podobne do podatku katastralnego od wartości nieruchomości), to będzie to znak, że kryptowaluty stają się aktywem jeszcze bardziej ryzykownym, bo narażonym na ryzyko podatkowe. Tak jak niektóre państwa nie lubią ludzi inwestujących w mieszkania, tak też mogą traktować gorzej niż inne inwestycje w kryptowaluty.

Dlaczego miałyby to robić? Cóż, z punktu widzenia wzrostu gospodarczego większe korzyści daje inwestowanie w spółki giełdowe (zainwestowany w nie kapitał pomnaża bogactwo konkretnego kraju, w którym mają siedziby), a z punktu widzenia interesów państwa – w obligacje skarbowe. Kryptowaluty są konkurencją dla tych aktywów (wciąż relatywnie energochłonną), dlatego nie można wykluczyć, że będą podatkowo dyskryminowane.

Z dużą rezerwą patrzą na kryptowaluty też banki centralne (zwłaszcza gdyby miały być alternatywą dla tradycyjnych walut) oraz banki komercyjne (choć kryptowaluty nie staną się najpewniej narzędziem do codziennych transakcji, mogą pomagać „przesuwać” wartość bez pośrednictwa banków). A bankierzy to wpływowe w wielu krajach lobby.

Czytaj też: Firma inwestycyjna Bernstein się zmóżdżyła i ogłosiła, kiedy – jej zdaniem – cena bitcoina osiągnie… milion dolarów. Wizjonerzy czy hochsztaplerzy?

Źródło okładki: unsplash

Subscribe
Powiadom o
30 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł
2 miesięcy temu

Hmm… Prawie jestem pewien, że w Polsce to już jest? Za kryptowaluty płacisz podatek nawet jak nie dokonałeś sprzedaży, inaczej niż akcje czy forex. Tak jest chyba od 2022. Coś mi się pomyliło?

Krzysztof
2 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Nie sprzedałeś – nie płacisz

Marcin
2 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Jak nie masz zielonego pojęcia to po co wypisujesz takie głupoty? Masz napisane w tekście wyżej, że opodatkowany jest tylko zysk w wysokości 19%.

0xmarcin
2 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Nie płacisz, ale na PIT musisz się wyspowiadać co masz i potem na kontroli skąd to masz…

Jacek
2 miesięcy temu

Czyli w Danii miałoby być tak, że jeśli nie sprzedasz w dniu x, to zapłacisz podatek, bo krypto jest wycenione na jakąś kwotę, a w dniu x+1 kurs zanurkuje, to dostajesz ciosy z obu stron? Czy naprawdę nie wystarczy, że niektórzy uczestnicy tej piramidy zostaną dawcami kapitału?
Pozostaje liczyć na to, że obrzydzanie kryptowalut pogrzebie plany emisji CBDC.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Może chodzi o zniechęcenie do wkładania kapitału w te aktywa, bo państwo uznaje, że lepiej jest, gdy ludzie inwestują pieniądze w bardziej korzystny dla kraju sposób (np. poprzez kupowanie akcji duńskich firm, co oznacza dawanie im kapitału na rozwój)

0xmarcin
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Korzystny dla kraju to korzystny dla obywateli czy korzystny dla instytucji? Ludzkie kupują krypto bo po fali dodruków stracili zaufanie do banków centralnych i pieniądza fiducjarnego. Oczywiście są tacy co traktują to jak hazard lub schemat jak-szybko-zarobić-a-się-nie-narobić, ale sporo osób weszło w krypto z przyczyn ideologicznych….

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  0xmarcin

Chętnie poznałbym proporcje tych grup. Wydaje mi się, że większość to jednak spekulacja

koko
2 miesięcy temu
Reply to  Jacek

w jaki niby sposób ? jaki mechanizm pogrzebie te plany skoro już wdrożono hasła: „wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła, równość to dyskryminacja”

m23
2 miesięcy temu

Poj…o ich już total.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  m23

Raczej chcą inaczej przekierować pieniądz

max
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A potem zdziwienie, że ludzie w Stanach głosowali na Trumpa, a w Europie w siłę rosną różne dziwne partie. Mam dość ciągłych zmian w prawie, a także nieustannego grożenia mi tymi zmianami. Mam też powyżej uszu państwa, które próbuje zmusić mnie podatkami do przekierowania gdzieś moich własnych pieniędzy.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  max

Tak, ma Pan rację, w USA to zdecydowało o wyniku wyborów. Ale z drugiej strony właśnie brak takiej polityki państwa powoduje w Polsce np. bańkę nieruchomościową. Gdyby państwo ustaliło jakieś zasady, które zachęciłyby Polaków do inwestowania w sposób inny niż tylko w nieruchomości, to ceny mieszkań byłyby niższe. Przekierowanie tu, albo tam pieniędzy ludzi (także prywatnych) może tym ludziom pomóc.

max
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Państwo nie jest od przekierowywania pieniędzy obywateli. I nie zgadzam się z Panem, że w Polsce brak aktywnej polityki państwa w kwestii bańki nieruchomościowej. To właśnie państwo wywołało wzrost cen nieruchomości przez kolejne programy dopłat, a przede wszystkim przez brak dbałości o siłę nabywczą naszej waluty. Notabene, do dbania o stabilność pieniądza państwo właśnie jest powołane. Mam nadzieję, że u nas rządzący nie wpadną na pomysł, żeby zepsuć prosty i w miarę niewysoki podatek od zysków kapitałowych, żeby wydoić ludzi odkładających na emeryturę nie w mieszkaniach na wynajem, a w akcjach, czy kryptowalutach. Co najwyżej mile widziana byłaby jego obniżka… Czytaj więcej »

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  max

Państwo zrobiło inne rzeczy niż powinno, dlatego popsuło zamiast naprawić. Wspierało popyt zamiast wspierać podaż i promuje nieruchomości jako inwestycję. Dlaczego po pięciu latach płacę 0% od wzrostu wartości nieruchomości (jeśli ją sprzedam) a od wzrostu wartości lokaty, obligacji albo akcji – 19%? Gdyby było odwrotnie, wyparowałaby połowa popytu na nieruchomości i gdzie wtedy by były ceny? Państwo nie jest od przekierowywania pieniędzy obywateli, ale od takiego stymulowania ich decyzji, które są dobre dla szerokiego ogółu (wspólnoty), a nie dla nielicznych jednostek. Tym się różni demokracja od ustrojów niedemokratycznych.

max
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Demokracja to nie jest dyktatura większości. Jeśli mniej osób inwestuje w akcje, niż w obligacje, to nie znaczy, że podatek od obligacji powinien być niższy, niż od zysku z akcji. Państwo nie jest też nieomylne, najlepszy przykład z nieruchomościami. Dlatego powinny obowiązywać pewne zasady, które zniknęły w populistycznym szale: długie vacatio legis, zasada, że prawo nie działa wstecz, poszanowanie praw jednostki, równość wobec prawa wszystkich obywateli, poszanowanie praw nabytych, prawa własności itp, itd. Bo to, co mamy -omnipotentne państwo, stale grożące jakimiś zmianami, przekłada się na poparcie dla trumpów. Nikt rozsądny w takich warunkach nie będzie zakładał biznesu, nikt też… Czytaj więcej »

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  max

Pełna zgoda, zmiany muszą być zaplanowane z wyprzedzeniem, dobrze policzone, a po pierwszym okresie funkcjonowania – ocenione. W Polsce tego nie ma, dlatego często robimy „więcej tego samego”, niekoniecznie dobrego.

Adam
2 miesięcy temu

Myślę że w ramach równego traktowania wobec prawa można podpowiedzieć Duńczykom wcześniej opodatkowanie nieruchomości od ich aktualnej wartości w danym miesiącu niezależnie od sprzedaży. Można też opodatkować aktualną wartość każdego samochodu i roweru. A także podatek od wartosci niezrealizowanego paliwa w baku. I od wartości designerskich butów, torebek i biżuterii. O, i od wartości niezjedzonego jedzenia w lodówce.

Czy to nie jest tak że praca jest już podwójnie opodatkowana, i próbuje się nakładać trzeci podatek od zastosowania już opodatkowanych pieniędzy?

Żeby nie było, podatek od zysków jest spoko. Podatek od posiadania to jakaś neosocjalistyczna brednia.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Adam

Wydaje mi się, że Duńczycy już mają podatek katastralny 😉

Jerzyk
2 miesięcy temu
Reply to  Adam

Idąc tym tokiem myślenia powinno się też opodatkować każdą osobę podatkiem za potencjalne przychody od świadczenia usług seksualnych. Przecież wszyscy jesteśmy wyposażeni w „elementy” umożliwiające świadczenie takich usług.

0xmarcin
2 miesięcy temu
Reply to  Adam

Wg. mnie podatek od zarobków to czyste zło, podatek powinien być właśnie majątkowy. Zarabiasz nie płacisz. Zyjesz nieproduktywnie to jest z kapitału – płać! Tak jest w Ameryce, tak powinno być i u nas…

Amadeo
1 miesiąc temu
Reply to  Adam

Proponuję wprowadzić podatek od oddychania. Wszak to emisja CO2! 😉

max
2 miesięcy temu

W Niemczech, jeśli bitcoin leży na adresie przez rok, to jest on zwolniony z podatku. Inne krypto chyba też.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  max

Wtedy powinien wchodzić podatek od nieruchomości 😉

0xmarcin
2 miesięcy temu

W Ameryce wraca wolność słowa. Obecna panika mediów głównego nurtu i kolejne niby ucieczki z Twittera/X tylko potwierdzają jaki strach panuje wśród elit. Ameryka wybierając Trumpa wybrała nieograniczoną wolność słowa, wolność wyboru pieniądza (a warto przypomnieć że kiedyś w USA każdy bank mógł emitować _własne_ banknoty). Tymczasem w EU mamy tendencje odwrotne, zamykanie ust społeczeństwu, ograniczanie wolności przepływu kapitału. Skarbówka zagląda na konta, zagląda do allegro, niedługo zapewne będą robić przeszukania w domach i kontrole drogowe… Mam nadzieje że Amerykanie czegoś Polaków i ogólnie EUropejczyków nauczą.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  0xmarcin

Moim zdaniem niczym nieograniczona wolność wyboru pieniądza w kraju, który ma dziś najbardziej wiarygodny pieniądz świata to akurat wielka głupota

Amadeo
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Poważnie? Już w czasach de Gaulle’a udowodniono, że USD stracił pokrycie w złocie, więc niby co powoduje taką wiarygodność tego pieniądza? Nie zastanawiało Cię nigdy, że na całym świecie ludzie mają „w skarpetach” banknoty USD (a w Rosji nawet bankomaty je wypłacają)? USD trzyma się tylko dlatego, że nikomu nie zależy na tym, żeby upadł. Gdybyś w jednym momencie zechciał zamienić posiadane przez ludzkość $ na konkretne dobra, to byłby taki krach, że cała machina finansowa runęłaby w jednej chwili.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Amadeo

Wiarygodność. Dopóki Ameryka jest potęgą, to może wymuszać handlowanie dolarem. A dopóki ten popyt jest (wymuszony lub naturalny) – dolar będzie silny. Ot, cała tajemnica

Amadeo
1 miesiąc temu

Jedno pytanie: a skąd ten duński rząd ma wiedzieć, że Duńczyk trzyma sobie zimny portfel, np. od 10 lat?
Przecież cała idea kryptowalut pierwotnie wywodzi się od koncepcji uwolnienia środków płatniczych od nadzoru banków i innych instytucji finansowych oraz rządów. Dlatego nawet cyberprzestępcy pobierają haracze za ransomware właśnie w kryptowalutach, bo nikt ich nie może namierzyć…

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Amadeo

Zimny portfel pewnie jest nie do namierzenia. Ale jeśli kryptowaluta w końcu trafi do obrotu…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu