13 czerwca 2019

Pamiętacie kradzieże pieniędzy z naszych kont bankowych „na duplikat karty SIM”? Są dwie wiadomości: dobra i zła

Pamiętacie kradzieże pieniędzy z naszych kont bankowych „na duplikat karty SIM”? Są dwie wiadomości: dobra i zła

Pamiętacie kradzieże pieniędzy z naszych kont według niezwykle groźnego patentu „na duplikat karty SIM”? Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra jest taka, że telekomy stały się ostrożniejsze. Zła jest taka, że są skutki uboczne

Kradzieże „na duplikat SIM” to wyjątkowo perfidne i niebezpieczne sposoby pozbawiania nas oszczędności przechowywanych na kontach bankowych. Polegają na tym, że złodzieje wyłudzają w POK-ach firm telekomunikacyjnych kopie naszych kart SIM, po czym – jeśli wcześniej przejęli również loginy i hasła do kont bankowych ofiar – są w stanie przejąć kontrolę nas oszczędnościami.

Zobacz również:

Na pierwszy rzut oka w ten sposób można okraść każdego. Zdobyć dane z jego dowodu osobistego, zamówić „kolekcjonerską” kopię dokumentu, pójść z nią do POK-u telekomu, wziąć duplikat karty SIM, zalogować się na czyjeś konto, zlecić przelew, potwierdzić go SMS-em, który przyjdzie na telefon z nową kartą SIM i… gotowe.

Nawet jeśli cała akcja wymaga jeszcze „odrobinki” nieostrożności ofiary (trzeba poznać jej numer telefonu, dane logowania do konta bankowego i liczyć, że nie aktywowała mobilnej autoryzacji przelewów) – ciarki przechoszą na samą myśl, że można wyłudzić w salonie telekomu kopię karty SIM do cudzego konta. Znane są przypadki, w których w ten sposób ludzie tracili milion złotych i więcej.

Czytaj też: Prawie okradłem znajomego ze wszystkich pieniędzy na koncie. Nowy patent złodziei niestety zadziałał jak złoto. Jak się przed nim obronić?

Czytaj też: Niebezpiecznik.pl rozkłada na czynniki pierwsze kradzież „na duplikat” karty SIM

Po fali kradzieży na duplikat SIM telekomy podchodzą z rezerwą nawet do mObywatela

Ujawnienie tego patentu spowodowało, że telekomy stały się ostrożniejsze. Pracownicy zostali przeszkoleni i uważniej sprawdzają dokumenty osób, które przychodzą do POK-ów po duplikaty kart SIM. Ta ostrożność sprawiła, że w salonach nie honoruje się np. cyfrowych wersji naszych dowodów osobistych. Chodzi o dokument, który można sobie „wyrobić” ściągając na smartfona i rejestrując się w aplikacji mObywatel.

mObywatela bez problemu honorują np. na poczcie, posiadacze rządowej aplikacji z powodzeniem też oddawali dzięki niej głosy w czasie ostatnich wyborów. Ale np. państwowe koleje nie uznają cyfrowego dowodu i żądają od pasażerów posiadających elektroniczne bilety okazania plastikowego dowodu.

Spece od bezpieczeństwa zauważają, że cyfrowy dowód jest dość łatwy do podrobienia. Co prawda dokument ma e-hologram (w zależności od położenia smartfona zmienia kolor) i poruszającą się flagę, ale ponoć da się dość łatwo „wyprodukować” obrazek w formacie .gif, który te efekty udaje. Stuprocentową gwarancję daje dopiero „przeczytanie” cyfrowego dowodu czytnikiem QR kodów, ale… trzeba mieć taki czytnik.

Czytaj też: Telekom może pomóc złodziejom okraść cię z pieniędzy na koncie. A jak? Dzwoniąc na infolinię i przekierowując połączenia

Czytaj też: Wraca niebezpieczny przekręt. Na celowniku ci, którzy w internecie szukają okazji

Mama w hospicjum, bez kontaktu ze światem. A Orange na to…

Na zbyt daleką ostrożność telekomu w kwestii wydania duplikatu karty SIM poskarżył mi się jeden z czytelników. Jego mama jest ciężko chora – przebywa w hospicjum. W związku z tym, że jej stara nokia odmówiła posłuszeństwa, mój czytelnik kupił jej smartfona. A ponieważ ów cud techniki pracuje wyłącznie z kartą nano-SIM, powstała konieczność wymiany starej karty (tej z nokii) na mniejszą.

„W tym celu, wyposażony w pełnomocnictwo notarialne, udałem się do salonu firmowego Orange w warszawskim centrum handlowym. Tam, ku mojemu osłupieniu, dowiedziałem się, że Orange w nosie ma obowiązujące w Polsce prawo i karty SIM mi nie wymieni. Zabrania im tego jakieś wewnętrzne zarządzenie, z którego treścią nie pozwolono mi się zapoznać”

Mój czytelnik, lekko poirytowany, od razu zadzwonił na infolinię Orange, gdzie otrzymał informację, że to jakieś nieporozumienie i że notarialnie potwierdzone pełnomocnictwo powinno umożliwić wydanie duplikatu karty SIM.

„Pani konsultantka w salonie była nieugięta i powtarzała jak zdarta płyta: „Pan napisze pismo, to się odniesiemy”. Jako że nie byłem w nastroju pisarskim, chciałem – za radą telefonicznego konsultanta Orange – obejść system i zakupić kartę pre paid, a potem przenieść na nią numer mamy. Potrzebny jest do tego kod PUK, o którego wydanie poprosiłem panią konsultantkę. Okazało się, że tego też nie zrobi („a bo ja wiem do czego pan ten kod wykorzysta?”. Tu już ręce mi opadły”

– relacjonuje czytelnik, który wyczerpał już wszelkie możliwości, by pomóc mamie odzyskać kontakt ze światem.

„Przyznam, że nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji, ponieważ zabranie mamy do salonu Orange z łóżkiem, kroplówką i paroma innymi medycznym „gadżetami” przekracza moje możliwości logistyczne, a pozostanie bez kontaktu z nią również mnie nie zadowala. Dodatkowo wkurza mnie, że Orange stawia się ponad prawem, a przede wszystkim – utrudnia życie swoim klientom. Proszę o interwencję w tej sprawie i wyciągnięcie z gardła Kogoś Bardzo Ważnego komentarza do tej bardzo przykrej dla mnie i mojej mamy, sytuacji”

– kończy swoją opowieść czytelnik. Cóż, z jednej strony ostrożność pracowników warszawskiego POK-u firmy Orange jest zrozumiała. Duplikat karty SIM jest na tyle ważnym „sprzętem”, że powinien być wydawany tylko osobiście klientowi, który się solidnie wylegitymuje.

Z drugiej jednak strony notarialnie potwierdzone pełnomocnictwo do odebrania duplikatu SIM wydaje się być dość mocną podkładką, by taki duplikat jednak wydać. Pewnie jeszcze rok temu, przed plagą kradzieży „na duplikat SIM”, nie byłoby z tym problemów. Wygląda na to, że mama mojego czytelnika i on sam padli ofiarą zaostrzenia zasad w POK-ach telekomów.

Czytaj też: Miało być więcej za mniej, a wyszło jak zwykle. Konsultant Orange roztoczył wizję. Firma: „to ułuda”. A nagranie rozmów z klientem to tajemnica

Brak duplikatu SIM? To nie koniec świata. ale…

Warto wspomnieć, że brak możliwości wyrobienia duplikatu SIM to mimo wszystko nie jest koniec świata. Zawsze można wziąć dla starszej pani nową kartę SIM z nowym numerem. Jak rozumiem, czytelnik chciał kontaktować się z mamą dzwoniąc pod dotychczasowy numer. Nie chciał też kupować na rynku wtórnym innej starej nokii w miejsce tej „rozpadniętej” (być może nie ma już takich „zabytków” w sprzedaży?).

A przede wszystkim mój czytelnik nie potrafi zrozumieć, że ktoś wkraju nad Wisłą może odmówić honorowania dokumentu potwierdzonego notarialnie. Ma rację? A może trzeba przyklasnąć firme Orange i złożyć problemy czytelnika i jego chorej mamy na ołtarzu bezpieczeństwa ogółu abonentów?

 

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek
5 lat temu

Jeszcze „starą” kartę SIM można przyciąć – instrukcji pełno na yt

anonymous
5 lat temu
Reply to  Krzysiek

Dokładnie, ścinamy plastyk aż karta wejdzie i po sprawie.

Kartom
5 lat temu

Brawo orange, jak teraz poluzuja śrubę dla takich sytuacji to będziemy mieli potem place na poświadczenia od chorej mamy w szpitalu. Nie zazdroszczę sytuacji ale wolę żeby jeden Pan miał trudniej niż wielu zlodziei łatwiej.

Ps.czemu te cholerne dowody kolekcjonerskie są wciąż legalne??

Matt
5 lat temu
Reply to  Kartom

Pełnomocnictwo notarialne jest bardzo łatwo podrobić. Musiałaby być możliwość weryfikacji jego treści przez dowolny podmiot bezpośrednio u notariusza, a nr telefonu kancelarii musiałby być brany z jakiejś państwowej bazy by nie dodzwonić się do oszusta. To wszystko jest mało realne.

Mało ważne jest czy „kolekcjonerskie” dowody są legalne czy nie, bo i tak będą dostępne (po delegalizacji wzrośnie tylko cena). To państwo ustaliło wzór dokumentu zbyt łatwy do podrobienia zamiast zabezpieczać tak jak pieniądze.

Adam
5 lat temu
Reply to  Kartom

Również pochwalam działanie Orange w tym temacie.

Michał
5 lat temu

Jak rozumiem, klient w salonie miał ze sobą starą, działającą kartę SIM. Salon może to bez problemu zweryfikować dzwoniąc na tę kartę włożoną w jakikolwiek telefon. Jakie jest tu niebezpieczeństwo, żeby mu starą wymienić na nową? Ostrożność ostrożnością, ale bez przesady.

Bart
5 lat temu
Reply to  Michał

A jak wyciągnął kartę pod nieobecność właściciela(ki) bez jej wiedzy ? Np ktoś zostawił w firmie telefon na biurku i wyszedł 🙂

Michał
5 lat temu
Reply to  Bart

No to ma kartę. Po co mu duplikat?

Michał
4 lat temu
Reply to  Michał

? ale nie ma pinu i puku o ile jest niezdjęty.

marcin
5 lat temu

Temat fałszywych pełnomocnictw znany od dawna:

(…) zgłosiła się do nas Czytelniczka (dalej zwana Wandą), której wyczyszczono konto w BZWBK bo T-Mobile wydał złodziejom duplikat jej karty SIM. Co ciekawe, tu oszust wyłudził duplikat w salonie “fizycznym” nie na podstawie podrobionego dowodu, a na podstawie upoważnienia notarialnego (oczywiście podrobionego). Żeby było śmieszniej, wskazany na upoważnieniu notariusz nawet nie istniał, a poza tym numer dowodu Czytelniczki nie zgadzał się z tym podanym na upoważnieniu.

https://niebezpiecznik.pl/post/duplikat-karty-sim-kradziez-bank-mbank-bzwbk/

Matt
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Skoro wystarczy wydruk z drukarki i podrobiona pieczątka notariusza to jest jeszcze prościej niż z podrabianiem dowodu.

anonymous
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie. Numer dokumentu nie zgadzał się z numerem na upoważnieniu więc nie ma żadnego znaczenia czy pełnomocnictwo było legalne czy też nie.

Gosia
5 lat temu
Reply to  anonymous

W systemie mogą mieć stare dane, a na upoważnieniu wystawionym dzisiaj może być nr dowodu odebranego choćby wczoraj. Upoważnienie wystawia osoba, a nie jej dokument, więc niezgodność numeru dokumentu nie czyni go nieważnym.

anonymous
5 lat temu
Reply to  Gosia

Skoro niezgodność numeru dokumentu nie czyni go nieważnym to wypaczony jest sens istnienia pełnomocnictwa.

zeneusz
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

jeśli pracownik nie sprawdza poprawności zawartych na nim danych, to tak

Anna
5 lat temu

Ja jestem „za a nawet przeciw” wszystkim za i przeciw tu wypowiedzianym,bo wszystkie znajdują realizację w rzeczywistości. Nie rozumiem natomiast dlaczego PT Czytelnik potrzebował „wydębić” PUK od konsultanta.Te wszystkie PUKi.piki,PINy i inne pikusie są zapisane w książeczce,którą otrzymałam (teraz jestem w Tmobile ale zaczynałam jeszcze w Idei,gdzie taką książeczkę z danymi też dostałam i dożyłam tam aż do Orange))przy zamianie starego telefonu na nowy smartfon (i z dużej karty na małą i nie zmieniła danych nawet późniejsza zamiana na iPhona). Zastrzeżenie może tu być potrzebne o tyle,że Czytelnik może nie wiedzieć,gdzie i czy w ogóle jego Mama te wszystkie dokumenty… Czytaj więcej »

Lech
5 lat temu

System będzie szczelny tak jak jego najsłabsze ogniwo. Zatem nie ma znaczenia co robi Orange, tylko na przykład co robi a2mobile albo virgin, a dokładniej co robi przypadkowy kurier wydający klientowi przesyłkę z kartą SIM. Oszukanie takiego kuriera na fałszywy dowód to formalność, nie wspominając już o samej współpracy kuriera z przestępcami.

Robert
5 lat temu

Zawsze znajdą się malkontenci. Im zawsze nic nie pasuje.

Dudu
5 lat temu

W Orange można „samodzielnie” wymienić SIM – https://www.orange.pl/omnibook/samodzielna-wymiana-karty-sim

WdB
5 lat temu
Reply to  Dudu

Chyba że akurat zgubisz kartę. Co ciekawe, niektóre oferty są niecedowalne, zatem nawet wcześniej przezornie nie mogę przenieść usługi na swoje nazwisko, by potrzebować pełnomocnictwa. Jest to problem m.in. pakietów rodzinnych (Love), np. w sytuacji, gdy osoba, na której nazwisko usługi były zarejestrowane wyjeżdża na stałe albo osoba wcześniej małoletnia chce się usamodzielnić.
Safety first, ale bez przesady. Z pełnomocnictwem notarialnym mogę babci sprzedać dom, ale nie mogę odebrać karty SIM. To jakiś żart?

WdB
5 lat temu
Reply to  WdB

Oczywiście by NIE potrzebować pełnomocnictwa 😉

Maciej
5 lat temu

Skończy wreszcie z potwierdzaniem przelewów przez sms’y i będzie spokój. Jak ktoś chce niech kupi sobie tokena, a jak nie chce jak w moim wypadku lub ma małe kwoty niech używa tylko hasła. Dlaczego przez barana jednego czy drugiego, co się dają okraść mam mieć takie utrudnienia w zdobyciu karty sim – jakieś pełnomocnistwa, przepychanki z pracownkiem telekomu, brak możliwości użycia edowodu. Dosłownie jak u Baerei

Roztropeq
3 lat temu

Kto kupuje starej schorowanej kobiecie smartfona?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu