Krach i załamanie na rynku domów? Niektórzy mówią, że tutaj najłatwiej dziś o okazję cenową. A jakie są fakty? Czy domy tanieją dużo szybciej niż mieszkania?

Krach i załamanie na rynku domów? Niektórzy mówią, że tutaj najłatwiej dziś o okazję cenową. A jakie są fakty? Czy domy tanieją dużo szybciej niż mieszkania?

Podobno największe okazje cenowe są teraz na rynku domów. Co i rusz w mediach pojawiają się informacje, że niektóre domy bywają przeceniane nawet o 30%, czyli w nieporównywalnie większym stopniu niż mieszkania. Czy rzeczywiście mamy krach cenowy na rynku domów? A może to tylko złudzenie optyczne?

Na portalach ogłoszeniowych rzeczywiście można znaleźć ogłoszenia, w których ceny domów są mocno obniżone, bo właściciele mają problem z ich sprzedażą. Jest też coraz więcej ogłoszeń dotyczących sprzedaży domów, które są jeszcze niedokończone – zostały doprowadzone do stanu surowego (albo nawet nie) i ich właściciele chcą się ich pozbyć. Od osób, które zajmują się profesjonalnie „przeczesywaniem” ogłoszeń w poszukiwaniu okazji cenowych, wiem, że liczba takich ogłoszeń zwiększyła się kilkakrotnie w ciągu ostatniego roku.

Zobacz również:

Powody są oczywiste: jeśli ktoś rozpoczął budowę domu w ciągu ostatnich dwóch lat, to musiałby mieć nieprzebrane zapasy gotówki, żeby przetrwać wzrost kosztów materiałów budowlanych i wykończeniowych o kilkadziesiąt procent, który nastąpił. Jeśli ktoś budował na kredyt, to bardzo prawdopodobne, że pieniędzy z uruchomionej transzy nie starczyło na wszystkie prace, które były przewidziane. Albo trzeba dołożyć z własnych oszczędności, albo posiłkować się kredytem gotówkowym, żeby bank uruchomił kolejną transzę.

Często ludzie odpuszczają i po prostu sprzedają po okazyjnej cenie nieukończony dom, żeby spłacić bank i nie wpadać w jeszcze głębsze kłopoty finansowe. Z punktu widzenia nabywcy taka sytuacja to często okazja cenowa, ale pod warunkiem, że ma pieniądze i jest gotów zaryzykować ukończenie projektu, który „rozgrzebał” ktoś inny.

Gotowe domy tanieją z kolei szybciej ze względu na to, że w potencjalnych nabywców w większym stopniu uderza kryzys na rynku kredytowym. Im większa wartość transakcji, tym mniej osób – przy wysokich stopach procentowych – może i chce zaciągać wysoki kredyt. Powinno się to przenosić na większe spadki cen domów niż mieszkań. Zwłaszcza że – i to trzeci czynnik – chyba odchodzi w siną dal hossa covidowo-ogródkowa, gdy każdy nieco zamożniejszy posiadacz mieszkania kupował dom za miastem.

Marek Wielgo z GetHome.plRynekPierwotny.pl – podkreśla, że to rynek, który trudno „zmierzyć”. Stosunkowo mało na nim deweloperów budujących domy na sprzedaż. Przygniatającą większość rynku stanowią domy budowane przez indywidualnych Polaków dla siebie. Część z nich trafia na rynek ogłoszeń „sprzedam”, ale dzieje się to z reguły dość długo po tym, jak zostały zbudowane.

W ostatnich latach inwestorzy indywidualni rozpoczynali budowę ok. 80 000 – 100 000 domów jednorodzinnych rocznie, zaś deweloperzy mają w ofercie tylko ok. 2000-3000 domów. Domy deweloperskie powstają na obrzeżach miast, w samych aglomeracjach powstaje ich na ogół znacznie mniej. Mała podaż terenów budowlanych, a w efekcie bardzo wysokie ceny działek powodują, że w największych miastach deweloperom bardziej opłaca się budować mieszkania niż domy.”

Marek zauważył, że z budowy domów jednorodzinnych rezygnują nawet te firmy, które się w tym specjalizowały. W Warszawie przykładem jest Victoria Dom, która zbudowała ponad 660 domów na Białołęce czy w podwarszawskich Ząbkach i Markach. Obecnie oferuje już niemal wyłącznie mieszkania. Uzasadnienie? „budowa domów w miastach jest kosztochłonna, a portfel Polaków, mimo że coraz zasobniejszy, nastawiony jest na mniejsze wydatki niż te związane z zakupem domu od dewelopera”.

Inwestorzy indywidualni rządzą na rynku domów
Inwestorzy indywidualni rządzą na rynku domów

Z cyferek, które pokazał mi Marek wynika, że w Warszawie w sprzedaży u deweoperów na rynku pierwotnym jest obecnie przeszło 9000 mieszkań i tylko nieco ponad 200 domów jednorodzinnych, głównie na obrzeżach miasta. Podobnie jest w innych aglomeracjach.

„W 2022 r. deweloperzy wprowadzili do sprzedaży w analizowanych przez nas miastach łącznie 836 domów, a sprzedali 456. Jak widać zapaść na rynku kredytowym zdusiła popyt nie tylko na mieszkania, ale i domy.”

No i domy oferowane przez firmy deweloperskie to najczęściej szeregowce i bliźniaki, z małymi ogródkami. W stolicy najmniejsze mają tylko 64 m kw. Nie są to klasyczne domy takie, jakie buduje się pod miastem – 150-200 m kw. i duża działka. Raczej coś, co jest pomiędzy mieszkaniem w bloku, a domem za miastem. A ceny?

„Najlepiej sprzedają się te domy deweloperskie, których ceny odpowiadają cenie mieszkania w mieście. Np. za 900 000 zł można kupić 50-metrowe nowe mieszkanie blisko centrum Warszawy lub ponad 100-metrowy dom w okolicy miasta”

– mówi ekspert GetHome.pl. Z jego obliczeń wynika, że najtańsze domy w przeliczeniu na metr kwadratowy oferują deweloperzy w okolicach Gdańska i Poznania. I mówimy tam o cenach ok. 5800 zł za m kw. Najdroższa jest zaś Warszawa (7600 zł za m kw. w okolicach miasta oraz 10 600 zł za m kw. w jego granicach).

Średnia cena m2 domu
Średnia cena m2 domu

Od czego zależy popyt na domy? Patrząc na statystyki budowlane GUS, można dojść do wniosku, że im wyższe są ceny mieszkań w mieście, tym więcej Polaków decyduje się na budowę domu. Zapewne też na jego zakup na rynku wtórnym, ale wtedy raczej od innego właściciela, a nie od dewelopera. Wynika z tego, że ceny domów mogą szybciej rosnąć w dobrych czasach i szybciej spadać w kiepskich, gdy ludzi nie stać na kredyt, a ceny mieszkań nie idą z tego powodu w górę. I chyba jesteśmy właśnie w takim momencie.

O ile podrożały domy w ofercie deweloperów?
O ile podrożały domy w ofercie deweloperów?

danych olx.pl wynika, że liczba ogłoszeń sprzedaży domów, która od maja zeszłego roku utrzymywała się na poziomie 20 000 – 21 000 domów, pod koniec roku spadła do 16 000, ale w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. się znów odbiła i doszła już do 19 000. I w zasadzie tylko na tym można opierać statystyczne dane o koniunkturze na tym rynku.

Nie istnieją skondensowane indeksy cen domów, bo z jednej strony transakcji jest niewiele, a z drugiej – rozpiętości cen ogromne. W Warszawie dom można mieć za 1 000 000 zł albo za 5 000 000 zł. Różnice w standardzie wykończenia są większe niż w przypadku mieszkań. Lokalizacja też w większym stopniu rzutuje na wartość domu.

Ludzie, z którymi rozmawiałem, by rozstrzygnąć dylemat, czy na rynku domów mamy krach czy nie, raczej skłaniają się ku przekonaniu, że mamy okazję cenową. A więc wzrosła liczba osób, które z różnych przyczyn (głównie finansowych) muszą sprzedać dom. Z punktu widzenia posiadaczy gotówki oznacza to możliwość wynegocjowania ceny niższej o 10-15%. Ale o krachu nikt nie mówi, bo też i większość ludzi, którzy już zbudowali dom, po prostu w nim mieszka i spłaca raty, korzystając z wakacji kredytowych. Defaulty zdarzają się w przypadku tych, którzy nie zdążyli skończyć budowy i przeliczyli się z siłami.

Jakie domy budują deweloperzy?
Jakie domy budują deweloperzy?

Co ta sytuacja technicznie oznacza? Że o ile jeszcze niedawno trudno było kupić dom w przyzwoitym miejscu i w przyzwoitym standardzie wykończenia poniżej 7500 zł za m kw., o tyle teraz jest możliwość, żeby powalczyć o cenę bliżej 7000 zł za m kw. (uśredniając ceny w całej Polsce).

I rzeczywiście jest to przecena nieco większa niż w przypadku mieszkań, które przestały co prawda drożeć, ale ich ceny nie chcą też spadać (jeśli już, to o 2-3%). Ale przy niewielkiej płynności rynku i bardzo dużej skali jego zróżnicowania trudno czynić jakieś generalne założenia dotyczące bessy na rynku domów. Ponieważ mało jest obiektywnych mierników koniunktury na tym rynku, dawajcie znać jak widzicie sytuację jeśli chodzi o ceny domów? Okazja cenowa czy jeszcze nie?

Czytaj też: Dlaczego mieszkania z drugiej ręki drożeją znacznie wolniej niż „nówki-sztuki” prosto od deweloperów? Trzy hipotezy mogące wyjaśnić ten paradoks

źródło zdjęcia: Blake Wheeler/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
75 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Belbeniusz
1 rok temu

Z perspektywy kogoś kto od dawna przymierza się do zakupu domu i regularnie przegląda oferty, wygląda na to że ceny się ustabilizowały ale raczej nie spadły. Dalej zdarza mi się żałować, że nie skorzystałem z jednej oferty z 2020r, na którą prawie się zdecydowałem, bo w tej cenie już nic podobnego nie dostanę (ani nawet 30% wyższej, ale może to była rzeczywiście wyjątkowa okazja). Poza tym na teraz od kilku miesięcy, chociaż nie przestałem interesować rynkiem „zamroziłem” decyzję do końca roku, ze względu na wybory i wojnę za granicą. Jak więcej potencjalnych nabywców rozumuje podobnie to może mieć jakiś wpływ… Czytaj więcej »

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

Jaki wybory mogą mieć wpływ na rynek domów?

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  Mateusz

Mogą wpływać na moją chęć mieszkania w Polsce, a dom w który się wkłada większość oszczędności to taka kotwica.
A na sam rynek oczywiście też wpływają- przez programy i obietnice robione pod wybory- jakieś dopłaty, tanie kredyty na nieruchomości (możliwe że niektórzy czekają z zakupem na ich start, żeby się załapać), z drugiej strony dodatkowe podatki dla obszarników mających ich więcej- to wszystko może go rozbujać.

Marek
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

To prawda, w porównaniu z 2020r. ceny nowych domów skoczyły o 20-30% w górę, bo po pandemii Ci nieco zamożniejsi niemal rzucili się na domy pod miastem z ogródkiem. Wątpię że ceny domów deweloperskich spadna, gdyż ceny materiałów, ceny robocizny i normy techniczne co do budynków ciągle rosną, co najwyżej będziemy mieli mniejsze lokale za tą samą cenę.

Obserwator
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

Ja odmroziłem decyzje bo życia mi nie starczy. Zawsze będzie jakieś „ale” i życie zdąży uciec między palcami.

callipso
1 rok temu

Z domami jest jeszcze jeden problem. Przewartościowane oczekiwania sprzedających z uwagi na brak punktu odniesienia. Ceny m2 mieszkań łatwo policzyć. Jest ich dużo i w podobnym standardzie i metrażu w danej okolicy. Do tego punktem odniesienia są ceny u deweloperów. Przy domach jest problem bo różni je wielkość działki, duża rozpiętość powierzchni, technologia wykonania i standard. Sprzedający wychodzą z założenia, że dom musi być droższy i to dużo niż mieszkanie bo to jest dom. Pompowane ceny i to w dodatku opowieściami jak to sąsiad sprzedał za 2 mln a mój jest lepszy, to ja chcę 2,5 mln powoduje, że oczekiwania… Czytaj więcej »

callipso
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziękuję. Na razie wolno to idzie. Pośrednicy nie pomagają bo karmią papką sprzedających o tym, że to trzeba przeczekać. Z moich obserwacji wynika, że sprzedający powyżej roku zaczynają tracić cierpliwość i do sprzedaży i do pośrednika 🙂 Wtedy ceny same spadają. Pośrednicy grają na wysokie ceny bo dla nich zrobienie dzisiaj jednej sprzedaży miesięcznie jest sukcesem więc chcą z niej wycisnąć jak najwięcej. Do poziomów realnych jeszcze sporo i czasu i przestrzeni w cenie. Problem się pojawi gdy odpali (jeśli w ogóle) program bezpieczny kredyt 2%. Kawalerki i 2 pokoje w głównych miastach pojadą pod limit cen – 600 000.… Czytaj więcej »

Karaluszek
1 rok temu
Reply to  callipso

Nie będzie nikogo stać? To potrzymaj mi piwo, to udowodnię ci, że będzie stać i to wielu. Po prostu inflacja idzie tak w górę, że te ceny też idą w górę. To samo przecież dzieje się za granicą z dobrymi nieruchomościami – ceny są zaporowe, a i tak stać niektórych, ale są to prezesi banków, gwiazdy filmowe, właściciele biznesów. A reszta… no cóż… dobrze to już było. A że będzie się mniej budować? To doskonale, bo budowlańców jest bardzo mało i coraz mniej i po prostu nie ma komu. I to jest gra popytu z podażą – ceny się dostosowywują… Czytaj więcej »

Piotr
1 rok temu
Reply to  callipso

Bardzo celny komentarza. Sam jestem pośrednikiem i zmagam się nieustannie z tym samym problemem. Właściciele większości domów w Polsce są przekonani, że mają naprawdę coś wyjątkowego i wyceny dokonują na tzw nos oglądają internet albo ustalając cenę na podstawie swoich późniejszych potrzeb inwestycyjnych ” Przecież co ja za to potem kupię?”. Przedstawiam im na starcie wyciąg z cen transakcyjnych by urealnić ich oczekiwania. Niestety tzw. „Światopogląd naukowy” nie jest w Polsce czymś częstym. Poza tym dochodzi wspomniany przez callipso problem braku zaufania… Co do pośredników to niestety utwierdzają zbywców w ich przekonaniu co do słuszność obranej strategii sprzedażowej(czytaj nie oponują… Czytaj więcej »

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby kupić dużą działeczkę i chatkę postawić. Wtedy się okaże ile to faktycznie kosztuje, i czemu do cholery aż tyle…

Tomasz
1 rok temu
Reply to  callipso

Mam podobne doświadczenia,też chciałem kupić ostatnio działkę ze starym domem.Na dzień otwarty przyszło 9 oglądających,wszyscy byli zainteresowani kupnem,po 2 tygodniach żaden nie kupił.Cena ofertowa 600kzł zaproponowałem 550k gotówką jako punkt do rozpoczęcia negocjacji.Sprzedający poczuł się obrażony,nie chciał w ogóle niczego negocjować więc odpuściłem (chciałem utargować na notariusza i pcc).Od maja wejdzie obowiązek posiadania świadectwa energetycznego przy sprzedaży, wówczas portale aukcyjne wprowadzą taki filtr i będzie można sobie porównać jakość starego domu z poziomu ogłoszenia – przynajmniej teoretycznie i będzie to argument sprowadzający sprzedającego na ziemię.Od 2027r mają wejść ETS-y na budynki mieszkalne 45 euro/tonę co2 i oznakowanie budynków tabliczkami jak… Czytaj więcej »

Arek
1 rok temu
Reply to  Tomasz

Nie chciałeś kupić za 600 tys, kupisz za rok za 600 + inflacja. Sprzedający może sobie czekać, ty raczej nie pobijesz inflacji nawet gdybyś inwestował z najbardziej ryzykowne obligacje korporacyjny np. CCC.

Beatrycze
1 rok temu
Reply to  callipso

Świetny komentarz. Rozglądam sie za domem. Ceny są niemożliwe. Chcieliśmy kupić dom przed podwyżą stóp procentowych. Kosztował 450 tys. i trochę wcześniej był do negocjacji, ale kiedy go oglądaliśmy już nie był. Rozmyśliliśmy się ostatecznie. Ciekawy ruch bo pan deweloper podniósł cenę do 490 tys. Prawdopodobnie sprzedał dom bo już dawno oferty nie widziałam. Dodam tylko że deweloper mały i chwalił się że działki były jeszcze po rodzicach… Czyli czysty zarobek. Prawda jest taka że ciężkie czasy na zakup domu.. Jednak czy będzie lepiej? Wynajem tez oszalał od grudnia płacimy 500zl więcej.

Michał
1 rok temu

Mam dom z 2018, Kraków, kupiony od dewelopera. Licząc że bym dostał te średnie 7tys to i tak więcej niż kosztował (plus odsetki z kredytu do dziś), wszystko co dołożyłem (wykończenie, wyposażenie itp). Ba na szybko licząc „zarabiam” 100k, więc raczej daleko do spadków 😀
Co więcej trochę obserwując po ile są wystawione podobne to mi wychodzi cena wyjściowa 8,2-8,3k za mkw, więc nawet spuszczając na 7,5k to i tak sporo 😉

Obserwator
1 rok temu
Reply to  Michał

Ale to ty dzwonisz! 😉

mko
1 rok temu

nie można analizować rynku „domów” bez uwzględnienia wielkości gruntu z nimi związanego. Dom szeregowy może mieć 200 metrów gruntu (załóżmy ceny z dobrych okolic Poznania = 500 zł/mkw) a dom wolnostojący (o tej samej powierzchni) może mieć 1000 metrów gruntu. Rozkład pomieszczeń, wielkość, funkcje budynku takie same, a różnica w cenie 400.000 zł Jeśli w Warszawie obecnie rzeczywiście jest w ofercie 200 domów od deweloperów, to analiza statystyczna jest niewiarygodna i nie powinno się jej wykonywać, już nie mówiąc o wyciąganiu wniosków czy pisaniu artykułów. Słusznie zauważyliście, że pod pojęciem „dom” można schować wypasioną willę 300 metrów jak i skromny… Czytaj więcej »

Qax
1 rok temu
Reply to  mko

Wypasiona 300 m2 ??? Chyba buda dla psa.

Sławek
1 rok temu

Jeszcze nie.

Jerzyk
1 rok temu

Ceny domu w miastach zaczynaja sie od 400tys Euro, a to jest kwota, z ktora mozna smialo jechac do Wloch lub Hiszpani i wybierac. Jak sie doda do tego koszty utrzymania nieruchomosci w Polsce – ogrzewanie i remonty po zimie, to jest naprawde malo powodow, zeby sie tutaj meczyc skoro za podobne pieniadze mozna wiesc duzo bardziej komfortowe zycie w klimatycznie przyjazniejszych miejscach.

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Na wsi we Włoszech, Hiszpani czy Portugalii można mieć względnie niezły dom za 150-200k eur…
Podobnie na Chorwacji, a w miare języka nawet znać nie trzeba

Dociekliwy
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, a był Pan kiedyś w lipcu w Chorwacji? Bo ja znam kogoś, kto był 🙂 i powiedział mi, że upał jest nie do zniesienia i polski klimat jest wówczas wręcz przyjemny.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Oj tam, u nas się robi coraz bardziej znośnie. A dzisiaj to jest prawie śródziemnomorsko :)))

nosacz
1 rok temu
Reply to  Przemo

Poważnie? Dziś na Mazurach temperatura poniżej zera, zamiecie i zawieje śnieżne.

Maciek
1 rok temu
Reply to  Dociekliwy

To prawda z tym klimatem. Miasto Sewilla wprowadziło już wieloletnią strategię walki z suszą. Portugalia: puste zbiorniki wodne w lato służące hydroelektrowniom, Francja – brak wody do chłodzenia reaktorów. Czas na liczenie inflacji jako funkcji pogody bo susza to nie tylko kwestia żywności ale w przypadku OZE też kilowatów. Idąc dalej: kataster od mieszkań: w Portugalii 0,3-0,4% rocznie czyli po cenie 500k trzeba odkaszlnąć paręnaście koła EUR na dekadę. Jak długo rynek rośnie jest kompensacja, pytanie czy tak będzie w nieskończoność. Ocupas to temat hiszpański, za to w Portugalii lewicowy rząd właśnie proceduje ustawę, że jak masz mieszkanie ale w… Czytaj więcej »

Ola
1 rok temu
Reply to  Maciek

To samo we Wloszech, podatek katastralny to masakra, mega powtarzam mega wydatek wypeknienie deklaracji od niego to druga masakra, przepisy dotyczace najmu to horror i pozbawienie wlasciciela jego praw np wypowiedzenie umowy najmu przez wlasciciela – trzeba miec wazny powod. Pogonic wszystkich lewicowych wyznawcow w przeciwnym razie nie bedzie niedlugo nigdzie ochrony wlasnosci i swobody

Anna
1 rok temu
Reply to  Maciek

Zatem coś pośrodku, Austria, Niemcy

Arek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, mozesz kupić nawet za 1 euro. Tylko dolicz sobie dojazdy do pracy w Polsce. A.. znajdziesz pracę na miejscu – nawet miejscowi mają z tym problemy. Będizesz pracował przez internet – no to masz konkurencję 2 mld Hindusów, Ukraińców, Rosjan, Egipcjan, którzy też potrafią pracować przez internet i są o połowę tańsi.

Maciej
1 rok temu
Reply to  Jerzyk

Tyle, ze pensje w duzych miastach w Polsce przegonily Hiszpanie czy Wlochy. Porowanie zatem nie dowodzi kompletnie niczego.

Stef
1 rok temu
Reply to  Jerzyk

Jeśli pracujesz zdalnie to ok. Jeśli stacjonarnie to ciężko będzie codziennie dojechać 😉

Cezary
1 rok temu
Reply to  Jerzyk

Gros Polaków woli jednak mieszkać w Polsce

Ola
1 rok temu
Reply to  Jerzyk

Chyba nie zdajesz sobie ile kosztuje utrzymanie domu we Wloszech, ile wynosi podatek katastralny od nieruchomosci do ktorego wyliczenia i zaplaty trzeba miec ksiegowego bo kie sposob samemu wypelnic deklaracji podatkowej dla tego podatku, nie zdajesz sobie tez sprawy z wysokosci oplat notarialnych i innych oplat i nie zdajesz sobiw sprawy z przepisow regulujacych najem. Gdybys mial tego swiadomosc to stwietdzilbys ze Polska to kraj idealny do zakupu czy wynajmu nieruchomosco. Niestety idziemy w kierunku Wloch czy Hiszpanii, zaczynajac od wzrostu kosztow utrzymania (gaz, energia) poprzez bzdurne sluzace jedynie biurokracji i zbijaniu kasy swiadectwa energetyczne, ktore we Wloszech istnieja od… Czytaj więcej »

Marcin
1 rok temu

A ten portfel Polaków to niby czyj zasobniejszy ?Chyba pracodawców. Bo ludzi pracujących fizycznie u nich nie stać na nic. Czyli tak zwani dziad pracodawcy ktozy płacą najnizszą składke emerytalną pracownika a pod stołem wiecej.Tacy kupują .Dorabiają sie na krzywdzie ludzi co cięzko pracują

Fhdieifjfbti
1 rok temu
Reply to  Marcin

O jakiej pracy fizycznej mówisz? Hydraulik, wykończenie wnętrz, itd. na swoim potrafią spokojnie wyciągnąć więcej niż kadrą zarządzająca średniego szczebla.

Stef
1 rok temu
Reply to  Marcin

W wielu branżach zarobek jest olbrzymi np. Montaż kuchni 1 dzień pracy 1500 zł, pierwszy wolny termin za 3 miesiące, czyli zarobek 30 000 miesięcznie przy praktycznie zerowych kosztach.
Obecnie ja lepszy biznes to jakiekolwiek usługi, mechanik, hydraulik, stolarz czy złota rączka.

Del
1 rok temu
Reply to  Stef

To jest koszt usługi, a nie dochód na czysto. Nawet jak to jest jednoosobowa firma, to przecież ten człowiek musi opłacić ZUS, kupić narzędzia. Więc o jakich zerowych kosztach tu mowa… Pomijam szarą strefę… Raczej mało kto robi 20 takich montaży w miesiącu, po średnio 8h i jeszcze samodzielnie.

Stolarz
1 rok temu
Reply to  Del

Stolarz jak ma 4000 to już dużo.

Qax
1 rok temu
Reply to  Marcin

Do roboty, a nie stękać

Pablo
1 rok temu

Artykuł wydawał się ciekawy i aktualny do chwili kiedy nie padł przykład Victorii. Mocno nietrafiony na czasie, budowa domów w Markach to prehistoria sprzed 10 lat w przypadku tego dewelopera. Najpierw realizował inwestycje w domki, a później niemal wyłącznie mieszkania, które to -zgadzam się – były źródłem wzrostu i dużych/łatwiejszych zysków.

Piotr
1 rok temu

A ja Wam powiem szczególnie jeśli chodzi o nieruchomości komercyjne hoteliki małe pensjonaciki domy duże pod agroturystykę wyznacznikiem wartości w ostatnim czasie stają się ceny ofertowe ale proponowane przez syndyka. W mojej okolicy takie nieruchomości są sprzedawane za około 50-60% wartości z ofert rynkowych. To wpisuje się w zasadzie w szacunki co do poziomu rozjazdu pomiędzy chcieć a mieć.

Dariusz
1 rok temu
Reply to  Piotr

Dokładnie. Za duży dom z dużą działką można zapłacić mniej niż sama działka jest warta. Z czasem ceny gruntu wzrosną. A w domu można zamieszkać albo komuś wynająć 😉

Dariusz
1 rok temu

Obserwując od kilku lat rynek w Warszawie stwierdzam, że rynek wtórny domów od dawna jest bardzo niedoceniony. Ludzie wolą wziąć kredyt na mieszkanie 90m2 w bloku niż np. kupić w tej samej cenie dom 400m2 + 1500m2 działki. Już nie wspomnę o dużej różnicy w kosztach mediów, oczywiście na korzyść domu po termomodernizacji. Wiadomo jak się ma dom to trzeba od czasu do czasu przystrzyc trawnik, jakiś remont zrobić, zainwestować większą kwotę, ale bez przesady, da się to ogarnąć.

Del
1 rok temu
Reply to  Dariusz

Dużo zależy od etapu życia na jakim kupuje się nieruchomość oraz od wykonywanej pracy/zawodu. Jak ktoś ma małe dzieci i pracę na etat w mieście, to wybór mieszkania determinują często nie koszty nieruchomości, tylko czas, który pozostaje na to życie po dotarciu do pracy, szkoły, przedszkola, żłobka, a nawet wyższej uczelni, przy starszych dzieciach. Czas dojazdu w największych miastach często jest tym decydującym czynnikiem. Przy wolnych zawodach czy starszych dzieciach te wybory mogą być inne. Pandemia się skończyła, korki wróciły, więc wielu z tych, którzy w pandemii myśleli o kupnie domu, zderzyła się z aktualną rzeczywistością i „wyleczyła” się z… Czytaj więcej »

No Name
1 rok temu

Budowę można na 3 lata 'zamrozić’, jak ktoś podoła – przepisy – raz na 3 lata coś dłubnąć, jakąś ścianę itp.
A w tej Hiszpanii, to radzę zapoznać się z podatkami przy nieruchomościach, jak ktoś zainteresowany…

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, occupados to nie ryzyko, to szansa – samemu można zająć jakiś łakomy kąsek!

No Name
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, kiedyś 'lansowałem’ kierunek Wietnam, teraz proponuję sąsiada – Kambodżę. Konkrety w miarę. Może się przyda. No to lecę z tym koksem 🙂 Dla porównania – w Tablicach geograficznych z 1995 r (biblioteka własna) jest niewiele o Kambodży. Powierzchnia 181,04 tys.km.2. Ludność 9210 tys., 51 na km2. Stolica Phnam Penh, ludność w tys. – 900. Język urzędowy – khmerski. Dochód $/osoba – 200. Struktura PKB%: usługi-42, przemysł-17, rolnictwo-41. Export: kauczuk 83%, ryż, drewno. Obecnie. Gospodarka. Spore PKB – szwalnie, przemysł tekstylny, sprzedawane np. w UE. Budownictwo – zwłaszcza stolica, wysokościowe budynki. Wcześniej turystyka – obecnie zaorana. Rolnictwo – na… Czytaj więcej »

Cezary
1 rok temu

Jak patrzę na wykresy na przestrzeni ostatnich 10 lat to te kosmiczne wzrosty cen nieruchomości są usprawiedliwione tylko pompowaniem „bańki” zerowymi stopami procentowymi. Teraz sytuacja powinna powrócić powoli do normy. Nie mówię, że ceny będą niższe albo takie same jak kilka lat temu ale nic nie usprawiedliwia tak ogromnych wzrostów.

Stef
1 rok temu
Reply to  Cezary

Oby nie było jak w Japonii, Hiszpanii czy Szwecji.

Krzysztof
1 rok temu

Kupiłem dom za 7 tys 1km od granicy Wawy 15 km do pałacu kultury wszytko w kryzysie sprzedało się na poziomie dziury w ziemi

Robi
1 rok temu

Trzeba wyraźnie oddzielić rynek pierwotny od rynku wtórnego. Rynek pierwotny to są budynki w stanie deweloperskim i one są bardzo łatwe do porównania i wyceny. Rynek wtórny dzieli się na budynki stosunkowo nowe i starsze niż 10 letnie. Budynki starsze będą wyraźnie traciły na wartości. Jest to związane głównie z niskim standardem stolarki okiennej i elewacji – mokre tynki, styropian , prymitywne boniowanie plastikowe rynny i podbitka… budynki w wyższym standardzie i zaprojektowane przez zdolnego architekta – funkcja w pl mega niedoceniona – dadzą radę się obronić. Ponadczasowe klasyki w dobrej lokalizacji pójdą w górę, ale tego ze świecą szukać…… Czytaj więcej »

Jarosław
1 rok temu

Jedno jest pewne. Rynek tego typu artykułów ma się dobrze. Codziennie czytam co innego. W poniedzialek krach w nieruchomościach w środę wzrost cen a w piątek znowu „drastyczny” spadek . I tak wkoło Macieju

Szynalu
1 rok temu

Cóż jak ktoś lubi miasto i ścisk będzie szukał mieszkania a jak woli spokój wybierze dom taki z dachem i ogrodem. Sam sprzedałem mieszkanie w centrum Poznania i zamieniłem na mały parterowy dom 120 m2 900 mdzialki 15 km od miasta. Szczerze nie zawsze chodzi o kasę czasem idzie o zmianę stylu życia.Nie wróciłbym już do centrum. Lubię po pracy posiedzieć w garażu a wieczorem przy ognisku ale co kto lubi. Zapomniałem kasa mieszkanie do remontu sprzedałem za 700kk 120 m2 Dom kupiłem od dewelopera za 360 dach dachówka ściany ceramika okna 3 szybowe rolety instalacje itd Wykończyłem swoim nakładem… Czytaj więcej »

Marta
1 rok temu

Zaintrygował mnie tytuł, bo od kilkunastu lat prowadzę agencję nieruchomosci i specjalizuję się w sprzedaży domów. Ukończyłam SGH i podyplomową Wycenę Nieruchomości na SGH. Zawsze miałam w swojej ofercie kilka domów, a to nieruchomości, które nie sprzedają się szybko. Na początku 2022 roku wysprzedałam wszystko do zera! A wszystko co przyjmowałam do sprzedaży sprzedawałam na bieżąco. Można powiedzieć, że na rynku nie ma towaru. Skąd pomysł by używać słowa krach? Rozgrzebaną budowę można nazwać ofertą sprzedaży domu tak zaoferować na wagę metal, kable i tapicerki i powiedzieć, że ma się na sprzedaż samochód. Do końcowego efektu potrzeba mnóstwo czasu, wiedzy… Czytaj więcej »

Jacek
1 rok temu

Taniej i lepiej jest kupić działkę i się wybudować.

Addd
1 rok temu

W Polsce nie ma sensownego rynku wtórnego domów. Oferty dzielą się na :
a) komunistyczne kloce do generalnego remontu z niezła lokalizacją ze śmieszną działką
b) siedliska na wsiach 8km od biedronki z polem w komplecie
c) oferty dla klasy średniej >1mln zł

Ceny są absolutnie oderwane od rzeczywistości. Domy bez termoizolacji, pompy ciepła, oczyszczalni, ogrzewania podłogowego itd. Generalnie zawsze do remontu i inwestycji. Obserwuje kilka ofert w swojej okolicy. Te domy wystawione są na sprzedaż LATAMI. Mam wrażenie że część jest niesprzedawalna, a sami właściciele nie potrafią pogodzić się z tą myślą.

Arek
1 rok temu

Komentarze takie jakby wszyscy tutaj mieli po kilka milionów na koncie i kupowali co miesiąc po kilka nieruchomości. Ludzie obudźcie się nikogo nie stać na takie zakupy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu