22 listopada 2021

Polski sąd znalazł sposób na kompromis frankowy: „klauzula nieprecyzyjna, ale uznajmy, że chodzi o kurs rynkowy”. Koń trojański? TSUE ocenił ten pomysł

Polski sąd znalazł sposób na kompromis frankowy: „klauzula nieprecyzyjna, ale uznajmy, że chodzi o kurs rynkowy”. Koń trojański? TSUE ocenił ten pomysł

Europejski sąd TSUE nie pomógł polskiemu sędziemu, który szukał kompromisu – być może niegłupiego – między frankowiczami żądającymi pieniędzy a bankiem. Ten ostatni twierdzi, że wszystko zrobił tak, jak trzeba. Bo na spreadach nie zarobił, a klienta oszukać nie chciał. Sąd rejonowy zapytał, czy można by w takim przypadku uznać, iż – choć klauzula wprost tego nie mówi – kurs spłaty kredytu to po prostu kurs rynkowy. „Kurs waluty ma być ustalany tak, żeby klient w każdej chwili mógł go sobie wyliczyć” – orzekł TSUE. Co to zmienia na polu sądowej walki frankowiczów z bankowcami?

Jakkolwiek wszystko, co najważniejsze w sprawach europejskiego „wsadu intelektualnego” do polskich sporów o kredyty frankowe, zostało już chyba powiedziane, to od czasu do czasu europejski trybunał TSUE odpowiada na pytania szczegółowe zadawane przez polskie sądy.

Zobacz również:

I to bywa ciekawe, bo nasi sędziowie wciąż nie stosują jednolitej linii orzeczniczej, a Sąd Najwyższy uchylił się od jej wyznaczenia. Sędziowie radzą więc sobie z wątpliwościami we własnym zakresie i czasem o coś zapytają europejski sąd.

Czytaj więcej o uniku Sądu Najwyższego: Nie ma frankowej uchwały Sądu Najwyższego. Co to oznacza? (subiektywnieofinansach.pl)

Kurs rynkowy? Kurs NBP? Co jest w umowie, a co widać na koncie?

Tym razem zajął się on pytaniem warszawskiego sądu rejonowego ze stycznia 2020 r., które dotyczyło możliwości nieco bardziej liberalnego spojrzenia na kwestię sposobu, w jaki bank ustala kursy walut w kredycie indeksowanym do franka. Sprawa jest niezwykle ciekawa.

Chodzi o kredyt z maja 2008 r. na kwotę 460 000 zł na 40 lat. Kredyt był indeksowany do franka szwajcarskiego, a jego oprocentowanie zostało uzależnione od stawki LIBOR CHF 3M powiększonej o marżę w wysokości 1,2%.

W regulaminie kredytu znalazł się standardowo rozmydlony zapis, że raty kredytu pobierane są z rachunku bankowego kredytobiorcy „według kursu sprzedaży zgodnie z tabelą obowiązującą w banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności raty spłaty kredytu”.

Od 2013 r. kredyt był już spłacany bezpośrednio we frankach szwajcarskich. Ale od 2008 r. do tego czasu frankowicze spłacili znacznie więcej, niż gdyby to był kredyt złotowy. I więcej niż wtedy, gdyby był spłacany po kursie NBP, a nie rynkowym. Złożyli więc pozew o zwrot 50 000 zł nadpłaty, powołując się na nieuczciwość klauzuli.

Oś sporu jest taka, że – jak relacjonował we wniosku do TSUE polski sąd – dla banku warunek zawarty w klauzuli indeksacyjnej oznacza, że kurs wymiany mógł być określany w zależności od kursu rynkowego franka. Kredytobiorcy rozumieli go inaczej: że powinien być ustalany na podstawie kursu obiektywnego, np. średniego kursu NBP.

Polski pomysł na frankowy kompromis: „uznajmy, że chodziło o kurs rynkowy”

Polski sąd zgodził się z klientami, że klauzula jest nieprecyzyjna, ale zaczął się zastanawiać, czy w świetle długiego terminu spłaty kredytu i zmienności kursów walut bank miał w ogóle możliwość, żeby sporządzić klauzulę indeksacyjną w taki sposób, który umożliwiłby kredytobiorcy samodzielne ustalenie kursu waluty w dowolnym momencie. „Taki poziom precyzji jest w praktyce niemożliwy do osiągnięcia” – argumentuje polski sąd.

Jaka jest alternatywa? Poszukanie – w myśl art. 65 Kodeksu cywilnego – „wspólnego zamiaru stron umowy”. W tym konkretnym przypadku byłaby to wartość rynkowa obcej waluty. „Takie rozwiązanie zapewniałoby równowagę praw i obowiązków stron umowy”.

Polski sąd argumentuje, że bank stosował przez cały czas kursy rynkowe walut, a zatem nie można uznać, że działał w złej wierze i wykorzystywał – jak kilka innych banków – nieprecyzyjną klauzulę po to, by żyłować spready walutowe i nabijać sobie kieszenie zyskami. „W tym zakresie można co najwyżej przypisać bankowi pewną niefrasobliwość, ale nie chęć ukształtowania klauzuli umownej celem pokrzywdzenia konsumenta poprzez stosowanie arbitralnych i oderwanych od rynkowych kursów walut obcych” – pisze polski sąd.

I sonduje, czy byłoby możliwe – w świetle unijnego prawa – uznanie, że wymóg jednoznacznego sformułowania klauzuli (czyli takiego, żeby konsument mógł samodzielne określić kurs spłaty w danym dniu) jest spełniony nawet w sytuacji, gdy klauzula jest sformułowana w sposób ogólniejszy, a mianowicie odnoszący się do rynkowej wysokości waluty obcej.

A jeśli tak – pyta polski sąd – to czy można przyjąć, że regulamin określa kursy kupna i sprzedaży waluty obcej nie w sposób dowolny, lecz wolnorynkowy, bo tak de facto było i nikt tu nikogo nie chciał oszukać.

To ważna rzecz, bo gdyby uznać, że nieprecyzyjna klauzula indeksacyjna mogła być „domyślnie” rozumiana jako taka, która pozwala bankowi na stosowanie kursu co najwyżej rynkowego (z minimalnym spreadem takim, jaki obowiązuje na rynku), to dużą część umów kredytowych będących dziś w sądach udałoby się uratować. Czyli nie unieważniać ich, a jedynie przyjmować, że „kurs z tabeli sprzedaży banku” to to samo, co kurs rynkowy.

Zobacz przykładową ugodę banku z frankowiczem: Bank Millennium i ugoda dla frankowicza: „Czy to mi się opłaca?”. Liczymy (subiektywnieofinansach.pl)

Polski sąd chciał dobrze, ale TSUE nie pozwolił

Sędzia TSUE podrapał się po głowie i przyznał, że dobrze prawi polski sąd tzw. odsyłający, iż w przypadku umowy kredytu indeksowanego kredytodawca nie może przewidzieć zmiany obciążenia finansowego, jakie może pociągnąć za sobą mechanizm indeksacji. Ale od razu dodał, że to nie może uzasadniać braku wskazania w umowie „dokładnych kryteriów stosowanych przez bank w celu ustalenia kursu wymiany (…) co umożliwiłoby konsumentowi określenie w każdej chwili tego kursu wymiany”.

Co gorsza, TSUE oświadczył, że nie jest możliwe, by polski sąd, który stwierdził nieuczciwy charakter zapisu umowy „dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron”.

A więc po pierwsze nie da się powiedzieć, że „kurs z tabeli sprzedaży” to to samo, co „kurs rynkowy”, nawet jeśli realnie przez cały okres spłaty bank to tak rozumiał, a klient to akceptował. A po drugie nie można przyjąć, że zapis o „kursie z tabeli sprzedaży” daje konsumentowi możliwość wyliczenia w każdej chwili, jaką wartość ma jego kredyt lub najbliższa rata.

Co to oznacza w praktyce? Że próba pewnego kompromisowego rozwiązania opartego na interpretacji tego, w jaki sposób umowa była realnie wykonywana, którą podjął polski sąd, nie znalazła zrozumienia w TSUE. Gdyby znalazła, to zrobiłoby się ciekawie – otworzyłaby się bowiem możliwość interpretowania nieprecyzyjnych zapisów klauzuli indeksacyjnej w taki sposób, że jeśli bank nie „rżnął” klientów bezczelnie na kursach – umowa mogłaby być utrzymana.

Byłoby to może i jakośtam wyważone, bo z jednej strony konsument nie doczekał się jasnego i precyzyjnego zapisu w umowie, a z drugiej strony bank tego nie wykorzystał, lecz ustalał kursy w taki sposób, że nie czerpał z tego dodatkowych zysków. No ale sprawa się rypła i ta próba wprowadzenia do orzecznictwa „konia trojańskiego” pozwalającego zaskoczyć frankowiczów większą swobodą w interpretacji umowy się nie udała.

—————————–

„Finansowe sensacje tygodnia”: posłuchaj nowego odcinka naszego podcastu!

W tym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” wracamy do tematów ubezpieczeń, w tym komunikacyjnych, które wzbudzają dziś najwięcej kontrowersji. A konkretnie – rozmawiamy o tym, ile powinna kosztować naprawa samochodu. I o co tak naprawdę idzie w sporze pomiędzy warsztatami samochodowymi a największą firmą ubezpieczeniową PZU. Poza tym zastanawiamy się, czy ubezpieczenia samochodów zdrożeją, czy pandemiczne konsekwencje gospodarcze zachęcą Polaków do kupowania polis autocasco, czy nadchodzi czas ubezpieczeń wycenianych przez sztuczną inteligencję i z ceną indywidualnie dostosowaną do profilu konkretnego klienta? Naszym gościem jest Grzegorz Goluch, prezes PZU Pomoc, czyli firmy organizującej kierowcom wsparcie m.in. wtedy, gdy nastąpi „dzwon”. Podcast jest pod tym linkiem, jak również na Spotify (tu jest w dziesiątce najpopularniejszych podcastów newsowych), Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach podcastowych.

zdjęcie: Ian Schneider/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
stef
3 lat temu

Szkoda że w Polsce nie ma zastosowania precedens jak w prawie anglosaskim.
Szkada, że nie rozwiązano problemu systemowo jak w innych krajach.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  stef

Prawda jest taka, że nigdy nie podjęto jakiś szerszych negocjacji z żadną ze stron sporu 😉 Dziś na rozwiązanie systemowe jest już raczej za późno.

Zbyszek
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

oczywiście, że podjęto. Nawet dwie duże próby:

  1. Kurs sprawiedliwy i przeliczenie „ustawowowe”.
  2. Ugody wg modelu KNF

W obu przypadkach Banki sabotowały propozycje, nawet włączając przez spółki matki ambasady swoich krajów (pkt 1).

Zatem mamy to co mamy, a więc w 99% rozstrzygnięcia idące o wiele dalej w stronę ochrony Kredytobiorców (unieważnienie i odfrankowienie).

Adam
3 lat temu
Reply to  Zbyszek

Ja mam spłacać Twój kredyt ?
Jakieś jaja sobie robisz…

Zbyszek
3 lat temu
Reply to  Adam

Umowa kredytowa unieważniona ex tunc i ab initio oznacza, że nic nie trzeba spłacać, kredytu nie było. Banki sobie muszą posprzątać w księgach.

Ty masz nie robić nic. Siedź i wcinaj popcorn patrząc na rozwój sytuacji.

jsc
3 lat temu
Reply to  Zbyszek

Serial równie ciekawy jak odczytywanie wyroku za Amber Gold.

Tobiasz
3 lat temu

Dalej zostaje możliwość wypełnienia umowy regulacją zastępczą (np. art. 41 pr wekslowego, o ile sąd uzna tę normę za dopuszczalną), jeśli konsument temu się nie sprzeciwi. Dodatkowo polskie sądy mogą wykorzystać wyrok TSUE z 25.11.2020 r w sprawie C 269/19. Trybunał stwierdził w nim, że sąd krajowy w razie braku regulacji zastępczej powinien uczynić wszystko co w jego mocy, by uchronić konsumenta przed szczególnie niekorzystnymi skutkami upadku umowy, nie wykluczając zawezwania stron do zawarcia ugody, o ile wyznaczy jej ramy. 😉

pozwałemBank
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Bzdura. Na szczęście ten etap betonozy w sądach mamy już za sobą. Przywoływanie C-269/19 to już komedia lub manipulacja w czystej postaci.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  pozwałemBank

Nie ma tutaj żadnej manipulacji. Sąd ma prawo skierować strony do obligatoryjnej mediacji i to jest fakt, któremu zaprzeczyć się nie da. Podane przeze mnie orzeczenie jasno to wskazuje. A to czy sędziowie z tego obecnie korzystają, czy też nie to już całkiem inna sprawa.

Bartosz
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Prawo wekslowe do umowy o kredyt złotowy indeksowany do CHF?? HAHA dobre sobie 🙂 a Drugie zdanie ?? Uchronić konsumenta przed niekorzystnymi skutkami upadku umowy?? Dla każdego konsumenta upadek tej umowy to miód na serce. Proszę nie robić z ludzi baranów, jest Pan pracownikiem banku umoczonego w te bagno???

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Bartosz

Innej normy Pan nie ma, bo art. 358 §2 k.c. wszedł w życie dopiero 24 stycznia 2009 r. więc trudno go zastosować do indeksacji w umowach zawartych przed tą datą. Odnośnie do drugiego to upadek umowy może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami, jeśli nie spłacił Pan bankowi co najmniej kwoty, którą od banku uzyskał. Przecież termin przedawnienia roszczeń banku nie zaczyna biec od chwili wypłaty kapitału…

Joanna
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

I tu się Pan myli Panie Tobiaszu. Termin przedawnienia roszczenia banku zaczyna biec od chwili wypłaty kapitału wbrew temu co w ostatniej uchwale stwierdził SN. Właśnie Polska składa skargę na ta uchwale do KE a sam SN zastanawia się czy nie powołać kolejnej siódemki.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Joanna

Ciekawe, bo o ile się nie mylę RF w pełni aprobuje stanowisko SN, a w nauce prawa dominuje nawet pogląd, że termin przedawnienia zaczyna biec dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia unieważniającego umowę.
Proszę Pani, SN nie może powołać kolejnej siódemki w tej sprawie, ponieważ uchwała ma moc zasady prawnej i wiąże wszystkie składy orzekające w SN. Żeby od tej zasady odstąpić musiałaby zapaść uchwała pełnego składu Izby Cywilnej (por. art. 88 §1 ustawy o SN).

Zbyszek
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Spokojnie, ta bzdura Trzaskowskiego już jest zaskarzona.

W sumie to ciekawe, że w EU padają jeden po drugim kreatywne pomysły betonozy.

Adam
3 lat temu
Reply to  Zbyszek

LUDZIE KOCHANI…
Tu nie chodzi o kruczki prawne !!!
Tu chodzi o kurs franka
WASZYM PROBLEMEM jest dzień 15 stycznia 2015 roku !!! 
Tego dnia Narodowy Bank Szwajcarii podjął decyzję o urynkowieniu waluty narodowej Szwajcarii

Kora
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Panie Tobiaszu, Pan wpisy zawierają dawno obalone teorie różnych obrońców banków. Albo nie jest Pan, od ponad roku, na bieżąco, albo Pan prowokuje.

Dociekliwy
3 lat temu

> W regulaminie kredytu znalazł się standardowo rozmydlony zapis (…)

Akurat ten zapis jest bardzo konkretny i w świetle orzecznictwa – nielegalny. Przecież już z kwoty roszczenia widać, że bank ze spreadu zrobił sobie źródełko dodatkowego przychodu.

Bartosz
3 lat temu
Reply to  Dociekliwy

Dokładnie tak. Panie Redaktorze akurat ten zapis jest bardzo jasny i precyzyjny, ale też niezgodny z prawem. Bank w tabeli mógł wpisać kurs CHF na poziomie 10zł a konsument musiałby po tym kursie, zapłacić ratę i nie ma znaczenia czy bank z tego prawa skorzystał czy nie. Zapis jest abuzywny i nie wiąże konsumenta od początku trwania umowy !!!!!

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Bartosz

Akurat gdyby bank wpisał do umowy sztywny kurs franka np. na poziomie 10 zł to tego rodzaju postanowienie nie byłoby abuzywne 😉

Dociekliwy
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Owszem, ale wówczas bank nie mógłby tego produktu nazwać „kredytem denominowanym” czy „indeksowanym”.

Adam
3 lat temu
Reply to  Dociekliwy

Kolego… „widziały gały… co brały”
Dlaczego nie wziąłeś kredytu hipotecznego w złotówkach ?
To ja Ci powiem: Z CHCIWOŚCI !!!
Bo rata do spłaty była sporo niższa !!!
10 lat temu pisaliście na forach:
„- Tylko skończeni idioci i frajerzy biorą kredyty hipoteczne w złotówkach !!!”
Faktycznie, my spłacając kredyt złotówkowy mieliśmy ratę o 30-40% wyższą…
Nagle poranek…dzień 15 stycznia 2015 roku !!! 
CZARNY DZIEŃ KREDYTÓW FRANKOWYCH…
Karta się odwróciła o 360 stopni
Spłacicie te kredyty co do ostatniego Franka !!!
Zobowiązania trzeba spłacać.
TO JEST OBOWIĄZEK OBYWATELSKI !!!

Kora
3 lat temu
Reply to  Adam

Kredytobiorca wobec banku nie jest obywatelem, ale klientem i nic Panu do relacji pomiędzy tymi dwiema stronami umowy.

Frankus Helveticus
2 lat temu
Reply to  Adam

Karta się odwróciła o 360 stopni”
Z matematyką rozumiem również na bakier?

fajny
3 lat temu

Poważnie? Stwierdzenie, że w sumie wszystko jest OK i pozostawienie nieuczciwej umowy bez zmian to zdaniem Macieja „kompromis frankowy”? Wow.
Swoją drogą konstrukcja typu „nieuczciwa umowa wykonywana w uczciwy sposób” jest bez najmniejszych wątpliwości nie do utrzymania, zarówno w świetle orzecznictwa TSUE, jak i naszego rodzimego SN, który już dawno przyjął, że umowę należy oceniać na dzień jej zawarcia. No, ale jak widać, kreatywni sędziowie ciągle jeszcze próbują robić rozmaite, coraz to dziwniejsze fikołki myślowe, żeby tylko ochronić interes banku i nie dopuścić do dotrzymania normalnych europejskich standardów ochrony konsumenta, które akurat danemu sędziemu się w głowie nie mogą pomieścić.

Tobiasz
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dopóki orzecznictwo TSUE nie uderza mocno w PZU albo w PKO to raczej Ziobro czy Morawiecki nie będą jakoś specjalnie się burzyć. Tym bardziej, że kolejnych „reform” MS polskie sądy mogą nie przeżyć więc problem europejskich standardów sam się rozwiąże. 😉

Adam
3 lat temu
Reply to  Tobiasz

Bank PEKAO SA nie udzielił ANI JEDNEGO KREDYTU W WALUCIE CHF !!!
Jak myślicie… dlaczego ?

Kora
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Chyba Pana poniosło. Mamy nasze przepisy Kodeksu cywilnego, które zostały do niego wprowadzone w celu realizacji przyjętej przez RP Dyrektywy 93/13, tak więc cel Dyrektywy – musi być realizowany przez polskie prawo, a tym samym – sądy. Przepisy te są jasne i klarowne, a orzecznictwo TSUE pomaga w obnażeniu faktu, że niektóre ich późniejsze interpretacje, mające na celu ochronę banków, są tak naprawdę wymyślaniem nowego prawa. Polski Kc wyraźnie wskazuje, że: „Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta (zapisy abuzywne), strony są związane umową w pozostałym zakresie”. Nie znajdzie Pan żadnego przepisu pozwalającego sądowi na uzupełnienie umowy!

Ppp
3 lat temu

Nie rozumiem tego sędziego. Wystarczy zapoznać się w bankowymi cennikami i porównać z NBP-owskimi, a nawet kantorowymi, by zauważyć rozmiary oszustwa na spreadach.
Kursy podaje NBP, a który bank się nie stosuje, ten jest winnym oszustwa – i po sprawie!
Pozdrawiam.

Dociekliwy
3 lat temu
Reply to  Ppp

> Nie rozumiem tego sędziego.

Ja akurat rozumiem 😀

Adam
3 lat temu

Drodzy frankowicze… Waszym problemem NIE SĄ zapisy w umowie, kursy stosowane przez Banki, spready, ubezpieczenia kredytu… WASZYM PROBLEMEM jest dzień 15 stycznia 2015 roku !!! Tego dnia Narodowy Bank Szwajcarii przestał finansować światowy kurs CHF… Przestał pompować miliardy EURO/USD w utrzymanie niskiego kursu franka szwajcarskiego !!! Gdyby kurs CHF wynosił 1.8 PLN to siedzielibyście cicho !!! Żadne klauzule by Wam nie przeszkadzały !!! Ale kurs franka poszedł w górę 2x !!! I teraz domagacie się, że by ktoś, ktokolwiek: Wasz bank, rząd, inni klienci Waszego Banku, akcjonariusze: ŻEBY KTOŚ SPŁACIŁ WASZ KREDYT !!! W Kodeksach karnych na całym świecie to… Czytaj więcej »

Kora
3 lat temu
Reply to  Adam

Tylko akcjonariusze wchodzą w grę, jako obciążeni stratami banków. Ale cóż- widziały gały, co brały.

Kora
3 lat temu

To orzeczenie TSUE jest znakomite! Sędziom należy się pochwała za to, że nie zniecierpliwił ich fakt ciągłego zadawania tych samych pytań przez polskie sądy, ale dobitnie, czytelnie, prostym i zrozumiałym językiem w kolejnych akapitach uzasadnienia zostały przedstawione najważniejsze wcześniejsze stanowiska Trybunału. Co oznacza według sądu zadającego pytanie pojęcie kursu „rynkowego”? Czy sąd nie znał uchwały SN opartej na orzecznictwie TSUE, która jasno stwierdza, że ważny jest zapis umowy, a nie to, w jaki sposób został przez bank wykorzystany?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu