26 października 2021

Klientka poszła do oddziału zamknąć kredyt. Pracownik banku zapytał, czy należy do partii politycznej. Dlaczego bank pyta o polityczną aktywność?

Klientka poszła do oddziału zamknąć kredyt. Pracownik banku zapytał, czy należy do partii politycznej. Dlaczego bank pyta o polityczną aktywność?

Pani Regina z okazji przejścia na emeryturę postanowiła zrobić sobie prezent – zamknąć linię kredytową, kredyt w rachunku. To przyjemność, bo limity w kontach potrafią działać jak wynalazki diabła. Łatwo je otworzyć, trudniej się ich pozbyć. Okazało się, że warunkiem zamknięcia kredytu jest odpowiedź na dość dziwne pytanie: czy pani lub ktoś z pani bliskich zajmuje eksponowane stanowisko polityczne? W skrócie, czy klientka ma status PEP. Po jakiego diabła bankowi takie informacje?

Od pracowników banku możemy usłyszeć różne pytania. Te z kategorii bardziej dziwnych zwykle służą do weryfikacji klienta. Pracownicy banku, z usług którego korzystam – żeby upewnić się, że „ja to ja” – pytali mnie na infolinii m.in. o nazwisko panieńskie mojej mamy albo o to, czy kiedyś miałem w tym banku lokatę w euro. Błędna odpowiedź skutkowałaby przerwaniem połączenia.

Zobacz również:

Ale takiego pytania, jakie usłyszała niedawno pani Regina, nigdy mi jeszcze nie zadano. Czytelniczka napisała do nas chwilę po wizycie w placówce Banku Millennium.

„Z okazji przejścia na emeryturę chciałam zamknąć linię kredytową w koncie. Pani, która mnie obsługiwała w oddziale, jako pytanie weryfikacyjne, kazała mi odpowiedzieć na pytanie, czy ja lub ktoś z mojej rodziny jest działaczem politycznym”.

Pani Regina mocno się zdziwiła, bo pytanie nie miało związku ani z jej rachunkiem, ani z kredytem, który chciała zamknąć. Pracownica banku zagroziła klientce, że jeżeli nie odpowie na to pytanie, bank nie zamknie kredytu. Czytelniczka pyta, czy takie praktyki stosują inne banki i czy to jest zgodne z prawem bankowym?

Przeczytaj też: Kupił franki po dobrym kursie w Aion Banku i chciał nimi spłacić kredyt w Banku Millennium. Bolesna przygoda z nowoczesną bankowością

Bank musi wiedzieć, czy klient jest „PEP-em”

Myślę, że wiele osób również zdziwiłoby się, gdyby jakiś bankowiec wypytywał o aktywność polityczną. Choć muszę przyznać, że intuicyjnie wyczuwałem, o co może w tej sprawie chodzić. Zapytałem Bank Millennium, dlaczego zadaje klientom takie pytania. I jeżeli – jak twierdzi czytelniczka – było to tzw. pytanie weryfikacyjne, to czy nie można było zadać innego, mniej wrażliwego?

Z drugiej strony bez sensu jest zadawać pytania weryfikacyjne, jeśli klientka fizycznie przyszła do oddziału, a do weryfikacji w takiej sytuacji wystarczy dowód tożsamości. Bank potwierdził moje przypuszczenia.

„Zgodnie z art. 46 Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy banki mają obowiązek identyfikacji tzw. statusu PEP [ang. Politically Exposed Persons] klienta, a więc czy jest osobą politycznie eksponowaną lub czy jest członkiem rodziny PEP lub bliską osobą współpracującą z PEP”

– usłyszałem w banku. Na podstawie tej samej ustawy jakiś czas temu banki prowadziły „akcję weryfikacyjną”. Przepisy nakazywały bankom, by te upewniły się, kim jest tzw. beneficjent rzeczywisty rachunku firmowego. Nasi czytelnicy – przedsiębiorcy donosili, że banki bywały nadgorliwe w tym procesie, co w niektórych przypadkach kończyło się wypowiedzeniem umowy o prowadzenie firmowego konta. Więcej o tej „akcji” sprzed dwóch lat pisałem w tym felietonie.

Przeczytaj też: Pan Dominik zalogował się na swoje konto, a tam… konto innej osoby. Złamane zasady RODO i gwałt na prywatności. Zaskakująca reakcja banku

Kim jest PEP? Dlaczego banki o to pytają?

Ale wróćmy do dziwnych pytań pracowników Banku Millennium. Art. 46 ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu brzmi tak:

„W celu ustalenia, czy klient lub beneficjent rzeczywisty jest osobą zajmującą eksponowane stanowisko polityczne, instytucje obowiązane wdrażają [m.in. banki – mój dopisek] procedury oparte na analizie ryzyka, w tym mogą przyjmować od klienta oświadczenie w formie pisemnej lub formie dokumentowej, że jest on albo nie jest osobą zajmującą takie stanowisko, składane pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia”.

Osoby o statusie PEP to m.in.: szefowie państw, rządów, ministrowie, wiceministrowie oraz sekretarze stanu, członkowie parlamentu, członkowie organów zarządzających partii politycznych, członkowie sądów najwyższych, trybunałów konstytucyjnych oraz innych organów sądowych wysokiego szczebla, ambasadorowie czy dyrektorzy generalni w urzędach naczelnych i centralnych organach państwowych.

W pewnym sensie status PEP mają również osoby fizyczne blisko związane z osobą o statusie PEP. To np. osoby, które z politykiem czy urzędnikiem łączą bliskie stosunki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą. To także małżonek osoby o statusie PEP, dzieci i rodzice „politycznego dygnitarza”.

Jeśli dobrze rozumiem, eksponowane stanowisko polityczne może kusić do nie do końca transparentnych operacji finansowych. Dlatego instytucje finansowe, m.in. banki, muszą stosować wobec tych osób „środki bezpieczeństwa finansowego”, a więc sprawdzać, czy dana osoba ma status PEP, ustalać źródła majątku klienta oraz przyjmować od klientów oświadczenia, że mają lub nie mają statusu PEP.

Przeczytaj też: Pociąg podmiejski pełen taryfowych tajemnic. Czy bilet ulgowy może być droższy od normalnego? Prawidłowa odpowiedź: „To zależy”

Pani Regina wzięta „na przesłuchanie” przypadkiem

Już wiemy, na jakiej podstawie Bank Millennium zapytał panią Reginę o status PEP. Ale dlaczego akurat teraz, przy próbie zamknięcia kredytu w rachunku? Przecież klientka ma w tym banku rachunek od blisko 20 lat, a przepisy, na które powołuje się bank, weszły w życie trzy lata temu. Bank wyjaśnia:

„Nowi klienci składają oświadczenie o statusie PEP podczas nawiązywania relacji z bankiem. W przypadku dotychczasowych klientów, którzy wcześniej nie składali takiego oświadczenia, bank ustala status PEP klienta w trakcie współpracy. Zgodnie z wymogami ustawy, w przypadku klientów ze statusem PEP bank musi uzyskać zgodę na nawiązanie relacji czy też na jej kontynuację, ma też obowiązek zgromadzenia większej ilości informacji”.

Wygląda na to, że pani Regina od kilku lat nie pojawiła się w oddziale i dopiero przypadek sprawił, że musiała się wyspowiadać z politycznych powiązań. I chyba nie ma w tym nic złego, jeśli taka deklaracja ma pomóc w walce z praniem pieniędzy.

Myślę jednak, że banki powinny lepiej przygotować swoich pracowników na takie sytuacje. Z relacji pani Reginy wynika, że nie wyjaśniono jej „po ludzku”, po co zbierane są tego typu informacje, poza ogólnym powołaniem się na przepisy i obowiązki banku. Gdyby bank wyjaśnił, o co chodzi, pani Regina zapewne wyszłaby z banku z podpisaną deklaracją (że jest lub nie jest osobą PEP) i zamkniętym kredytem. I nie pytałaby nas, po jaką cholerę bank zadaje dziwne pytania.

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dominika
3 lat temu

Wyjść i wysłać wypowiedzenie pocztą?

Tomek
3 lat temu

„(…) Błędna odpowiedź skutkowałaby przerwaniem połączenia.” Skąd ta pewność? Zna Pan procedury identyfikacyjne danego banku? Obstawiam ze raczej dostalby Pan kolejne pytanie albo grzecznie zostal poinformowany zeby sprawdzic poprawnosc danych lub udac sie do oddzialu. Podpowiem tez ze wiekszosc, o ile nie wszystkie banki maja cos takiego jak haslo do infolinii, nazywane telekodami, telepinami itp. I zazwyczaj te „dziwne pytania” dodatkowe pojawiaja sie dlatego ze klientowi nie chce sie tego hasla przygotowac przed rozmową.

marcin
3 lat temu
Reply to  Tomek

Pół roku temu dzwoniłem do Aliora, na jedno z pytań udzieliłem wg konsultanta nieprawidłowej odpowiedzi, dotyczyła adresu mailowego do kontaktu. Co zabawne, wiem, że wcześniej podawałem dwa adresy mailowe, ale Pan uparł się, że muszę podać jeden. Podałem niewłaściwy, konsultant podziękował za rozmowę i powiedział, że nic nie może dla mnie zrobić, a ja mogę co najwyżej zadzwonić ponownie. Co ciekawe, adres mailowy, który podałem był prawidłowy – był w umowie, ale widocznie bank w systemie miał inny lub konsultant nie miał ochoty na rozmowę. Dodam, że nie miałem żadnego telepinu, telekodu i innych dodatków.

Last edited 3 lat temu by marcin
Tomek
3 lat temu
Reply to  marcin

Sugerujesz ze konsultant mimo blednej identyfikacji powiedzial Ci ktore dane podales niepoprawnie? Jesli to prawda, to radze zmienic bank bo oszusci maja tam ulatwione zadanie. Albo zle zinterpretowales odpowiedz doradcy ktory powiedzial Ci ze nie moze uznac dwoch odpowiedzi i sam sobie dospiewales reszte. Kolejna rzecz umowe mogles zakladac x lat temu, a potem zmienic maila w banku. Konsultant ma Ciebie zweryfikowac w oparciu o aktualne dane, a nie te z umowy sprzed 20 lat. Ale nawet przy zalozeniu ze bylo tak jak mowisz to mamy 1 przyklad, a bankow jest wiecej wiec skad pewnosc ze 1 bledna odpowiedz spowoduje… Czytaj więcej »

Don Q.
3 lat temu
Reply to  Tomek

@Tomek, w Alior Banku można podać wiele adresów email, np. jeden jako kontaktowy, a drugi do powiadomień. Jak ktoś ma tam zarówno konto osobiste jak i dla działalności gospodarczej, to chyba też może osobne dla nich podać (choć to jedna kartoteka klienta, pod jednym loginem). Podobnie z numerami telefonów, można podać różne jako kontaktowy i do kodów sms. W innych bankach też często można mieć osobne numery do kodów jednorazowych sms, często też jako kontaktowy można podać więcej, niż jeden. Nierzadko więc trudne może być odgadnięcie, o który numer czy adres pracownik banku pyta, szczególnie że gdy trudno uzyskać „podpowiedź”… Czytaj więcej »

marcin
3 lat temu
Reply to  Tomek

Skoro w aliorze mieli dwa moje adresy, a ten który podałem nie pozwolił mi „zaliczyć testu”, to nie musieli nic mówić, abym wiedział, że przy kolejnej rozmowie podawać drugi. Tak, test polega na tym, że masz się zdecydować, a bank oczekuję konkretnej odpowiedzi – adres mailowy do kontaktu – wygląda na to, że to wszystko już wiesz.

A co do ostatniego pytania Twojej wypowiedzi – to Twoje zagwostka, zdaje się, że potrafisz ją rozwikłać 🙂

Don Q.
3 lat temu
Reply to  marcin

@marcin, w którymś banku też mi się tak zdarzyło, po nie przejściu przez weryfikację musiałem zadzwonić ponownie. Ale akurat w Alior uzyskałem kiedyś drugą szansę, pani się zorientowała, że zadała za trudne pytanie i zadała mi inne. To pokazuje, że mają źle rozwiązany ten system i po pierwsze zdarzają się za trudne pytania (pewnie to pracownik wybiera je z jakiejś standardowej listy). W moim przypadku chodziło o liczbę lokat, a mam ich dosłownie kilkadziesiąt (przez kilka lat co miesiąc zakładałem 3-letnią, do tego dochodzi program systematycznego oszczędzania, także widoczny w systemie pod sekcją z lokatami), trudno więc, bym znał dokładną… Czytaj więcej »

Tomek
3 lat temu
Reply to  Don Q.

DonQ Owszem poprawnie skonstruowane pytanie powinno brzmiec „podaj maila do kontaktu lub maila do powiadomien”. Moze trafiles jakiegos nowego konsultanta dla ktorego to to samo Marcin To ty sie domyslasz ze zle podales maila. A przyczyna mogla byc inna np. zamienione cyfry peselu, adres bez bez numeru mieszkania albo cokolwiek innego. Doradca Ci tego nie powie bo dopoki nie ma pewnosci ze rozmawia z klientem, a nie osoba podszywajaca sie pod klienta moze zlamac w ten sposob tajemnice bankowa. DonQ zgadzam sie ze pytania identyfikacyjne nie powinny byc zbyt trudne, ale jednak nie powinno byc tez tak ze klient poda… Czytaj więcej »

hdhfbc
3 lat temu

Tytuł: czy należy do Partii. Treść: czy ma status PEP.

Bejt.

Last edited 3 lat temu by hdhfbc
Admin
3 lat temu
Reply to  hdhfbc

Nie, bo pani to zrozumiała jako pytanie czy należy do partii

Przemo
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To akurat może być subiektywne odczucie tej Pani…

Adax
3 lat temu

A może zasugerować tym nieogarom z Millennium, że jeśli pracownik pyta się klienta o takie dziwy jak status PEP i klient robi wielkie oczy to wyjaśnia się klientowi podstawę prawnę i cytuje brzmienie przepisu w oparciu o który zadaje się pytanie? I nie byłoby problemu a klient wyszedłby z banku bez wątpliwości i nie wkurzony.

jsc
3 lat temu
Reply to  Adax

Tia… sugerowanie, że się jest terrorystą nie podniesie ciśnienia.

Don Q.
3 lat temu
Reply to  jsc

No dokładnie, gdyby spytali „Na podstawie art. 46 ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu muszę panią spytać, czy jest osobą zajmującą eksponowane stanowisko polityczne”, to u na SoF pojawiłby się wpis, jak to w banku przy zamykaniu kredytu pytają: „Czy pierze pani pieniądze lub finansuje terroryzm?”.

Admin
3 lat temu
Reply to  Don Q.

Pytanie po co zbierać takie dane przy zamykaniu rachunku…

Michał
3 lat temu

Od 31.10 obowiązywać będzie Rozporządzenie Min. Fin. I Polityki Regionalnej z dnia 27.07.2021 gdzie określono jako PEP 215 stanowisk w kraju ( w tym wójt, prezydent, burmistrz i jego zastępcy) także liczba PEPów wzrośnie.

msw
3 lat temu

Mam do czynienia ze screeningiem KYC/AML/CTF na codzień. Dziwi mnie, że bank pyta o oświadczenie. A co z porównianiem z wewnętrzną bazą danych pepów? Na 99% nie byłoby pary „Regina Nowak”-klientka i pep o tym samym imieniu i nazwisku.

Don Q.
3 lat temu
Reply to  msw

A mnie dziwi, że Ciebie to dziwi. Banki pytają o to teraz standardowo (choć może są jakieś wyjątki), przeważnie w formularzu jet to obok pytania o obywatelstwo i rezydencję amerykańską.

msw
3 lat temu
Reply to  Don Q.

Deklaracja klienta niewątpliwie może służyć bankowi za dupokrytkę, ale to za mało. Banki prawie na pewno korzystają z baz danych pepów i sankcji. Tylko porównanie nazwiska klienta z bazą pepów jest dla mnie wiarygodnym wykluczeniem, że dana osoba pepem nie jest.

Przemo
3 lat temu

Kochani, nie idźcie tą drogą, a konkretnie drogą clickbajtowych tytułów…
Tytuł nijak się ma do reszty. A reszta jest taka, że teraz pytają, ale nie pytają czy do partii, ani do jakiej…

Ada
2 lat temu

PEP wie, że jest PEPem i nie może tego faktu zatajać kiedy pyta właściwa instytucja. Skoro pani robi wielkie oczy na samo pytanie, to PEPem nie jest.

P.S. Strasznie długi artykuł opisujący bardzo krótka historię. Rozpisywanie się à la Pudelek.

MaciejW
2 lat temu
Reply to  Ada

A jeżeli ktoś np. nie utrzymuje kontaktu z jednym ze swoich rodziców, to skąd ma wiedzieć czy jest PEPem? Nie ma rejestru w którym można sprawdzić kto w Polsce pełni zdefiniowane w ustawie funkcje. Co więcej niektóre określenia są tak płynne, jak np.: osoba, która może podejmować zobowiązania finansowe w imieniu partii politycznej. I teraz proszę sobie wyobrazić dzieciaka, który nie ma kontaktu z rodzicem i nie wie co ten w swoim życiu robi, czy się zapisał do jakiejś partii politycznej albo jakimi rzeczami w tej partii politycznej się zajmuje.

Maciej
2 lat temu

Dochodzi do absurdu, że jeżeli jest się dzieckiem polityka i nie utrzymuje się z nim żadnych kontaktów, to nadal trzeba śledzić życie rodzica (bo PEP to również dziecko np. skarbnika, albo kogoś z zarządu partii – rodzic nie musi być wybranym gdziekolwiek politykiem). I wiecie co? Taka osoba (takie dziecko) pomimo, że nie zrobiła nic za co można by naruszyć jej prywatność, ma na bieżąco przesyłane do służb informacje o większych przelewach itp. (dostęp do konta, zero prywatności). Jak prowadzę działalność gospodarczą (gdzie są np. średnie zarobki ale spore koszty i przychody) to mam służby praktycznie cały czas na głowie.… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej

To jeszcze pół biedy… wyobraż sobie, że jesteś dzieciakiem Anety Krawczyk. Lepper to na tyle ważna persona, aby smród ciągnął się całe życie.

Aneta
2 lat temu

Nie do końca jest tak że pytają o to klientów którzy rzadko odwiedzają placówki. Ja co miesiąc jestem w banku i dopiero na ostatniej wizycie właśnie też usłyszałam takie pytanie . I nie odpowiedziałam na nie a mimo to po dłuższej dyskusji zostałam normalnie obsłużona

Krzysztof
1 rok temu

A mnie naszła inna wątpliwość, pytanie o PEP i pochodne nie wynika, z tego, że jak za kilka lat będą nas okradać z pieniędzy jak na Cyprze, w Indiach etc. to PEPów nie ruszą, więc może lepiej oznaczyć że jestem PEP czyli swój i nie ruszać konta ? I co grozi za złożenie fałszywego oświadczenia w baku, bo straszą odpowiedzialnością karną a według KK tylko w przypadku chęci osiągnięcia korzyści, a chęć uniknięcia kradzież przez rządzących mojej własności ciężko nazwać korzyścią 😀

Kamila
1 rok temu

Czy w obowiązującą polityką Prania ..pyta się pełnomocników do rachunku o status PEP?

Gniewomir
10 miesięcy temu

Określenie „finansowanie terroryzmu” zależy wyłącznie od obowiązującej w danym czasie propagandy. Ta ustawa to dla mnie to element reżimu totalitarnego.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu