W wielu bankach nadpłata kredytu hipotecznego w ciągu pierwszych trzech lat wiąże się z pobraniem prowizji. Na szczęście z bankiem można negocjować. Tak też zrobił nasz czytelnik, pan Adam. Zanim podpisał umowę, wynegocjował możliwość wcześniejszej nadpłaty i brak prowizji. Niestety nawet jasny paragraf w umowie nie uchronił go przed dodatkowymi kosztami. Co na to bank?
Temat nadpłaty kredytu jest ostatnio dość gorący, m.in. za sprawą wakacji kredytowych. Duża część kredytobiorców tak naprawdę nie potrzebuje odraczania raty. Ale skoro jest taka możliwość, to z niej korzystają, a nadwyżki przeznaczają na inwestycje, konsumpcję lub właśnie nadpłatę kredytu. Decydując się na taki krok, warto jednak przeanalizować dobrze umowę kredytową i sprawdzić, czy za taką operację bank przypadkiem nie pobierze prowizji.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Od kilku lat dla nowych umów bank może taką prowizję pobrać tylko w ciągu pierwszych trzech lat trwania umowy. Niektóre banki zupełnie rezygnują z tego zapisu i dają swoim klientom swobodę w zakresie nadpłacania rat. Wcześniejsza nadpłata nie jest jednak dla banku niczym korzystnym, dlatego wiele instytucji woli ten zapis w umowie zachować.
Można go jednak negocjować, co też uczynił nasz czytelnik. Przed podpisaniem umowy kredytowej rozmawiał z kilkoma bankami. Jeden z nich oferował brak prowizji za wcześniejszą spłatę bez ograniczeń czasowych, ale za to drugi bank oferował lepsze warunki cenowe.
Na szczęście drogą negocjacji udało się połączyć najlepsze parametry i zawrzeć w jednej umowie. Kwota możliwej nadpłaty była ograniczona. Dokładny zapis umowy brzmi: „Bezprowizyjna nadpłata do 10% kwoty z umowy rocznie w pierwszych 36 miesiącach od dnia zawarcia umowy”. W przypadku pana Adama te 10% to ponad 30 000 zł. Zapis gwarantujący brak prowizji wydawałby się bardzo przejrzysty. Niestety nie wszyscy pracownicy banku go zrozumieli, o czym szybko przekonał się nasz czytelnik.
Na pierwszą nadpłatę Pan Adam zdecydował się dość szybko, bo już po pół roku spłacania kredytu. Postanowił spłacić łącznie 10 000 zł w dwóch transzach po 5000 zł. Pierwsza nadpłata miała skrócić okres kredytowania, zaś druga zmniejszyć kwotę raty. Pierwszy wniosek bez problemu został przeprocesowany. Ale bank, wbrew zapisowi z umowy, pobrał prowizję.
Nasz czytelnik szybko skonsultował się z pracownikiem banku, przesyłając mu zapis umowy. Pracownik sprawdził i potwierdził, że faktycznie musiał nastąpić błąd, bo prowizja nie powinna zostać pobrana. Polecił złożenie reklamacji. Druga nadpłata nie została zrealizowana w ogóle.
W swojej reklamacji pan Adam załączył skan umowy oraz potwierdzenie pracownika banku, że prowizja została pobrana niesłusznie. Od razu złożył też drugą reklamację, w której oczekiwał przeprocesowania wniosku o nadpłatę z datą wsteczną, która miała obniżyć ratę. Oczekiwał też oczywiście, że utrzymany zostanie brak prowizji.
Czas oczekiwania na ich rozpatrzenie wynosił 30 dni, więc pan Adam musiał uzbroić się w cierpliwość. Gdy już zbliżał się ten wyczekiwany dzień, przyszła wiadomość z banku. Klient został poinformowany, że czas rozpatrywania reklamacji zostaje wydłużony o kolejny miesiąc, bo sprawa jest w trakcie analizy. Nie bardzo wiem, co tu było do analizy, bo zapis umowy był bardzo przejrzyście skonstruowany. Tak czy inaczej – trzeba było czekać aż do września.
Niestety, nadejście drugiego terminu nic nie wniosło. Zwrotu prowizji nadal nie było. Nie było też żadnej informacji z banku. Być może analiza tego skomplikowanego zapisu tak pochłonęła kluczowych pracowników banku, że pogubili się w datach. Odpowiedź przyszła w końcu tydzień później.
Bank potwierdził, że nadpłata, która miała obniżyć kwotę kapitału, została odrzucona z przyczyn technicznych i zasugerowano złożenie nowej dyspozycji. Ta odpowiedź się naszemu czytelnikowi nie spodobała. Od momentu pierwotnie złożonego wniosku o nadpłatę w górę poszło oprocentowanie kredytu. Gdyby wniosek został zrealizowany dwa miesiące wcześniej, to ten – i tak już wysoki procent – byłby liczny od trochę niższej kwoty kapitału. Przez techniczny błąd banku miał ucierpieć portfel naszego czytelnika.
Jeszcze ciekawsza była odpowiedź dotycząca niesłusznie pobranej prowizji. Bank nie widzi swojego błędu i uzasadnia, że zgodnie z umową została pobrana rekompensata na zasadach określonych w taryfie, powołując się na odpowiedni paragraf umowy. Dokładnie tej samej umowy, w której pan Adam ma jasno zapisane, że może swobodnie nadpłacić nawet 10% bez ponoszenia żadnych kosztów.
Tego było już za wiele. Wygląda na to, że ponad dwa miesiące nie wystarczyły, żeby ktoś przeczytał ze zrozumieniem zapis o prowizji. Pan Adam skontaktował się więc z nami. Opisał dokładnie swoją sytuację i dostarczył wszystkie dowody, jasno wskazujące na to, że prowizja nie powinna zostać pobrana. Napisałam więc do bankowców i… już następnego dnia bank skontaktował się z panem Adamem.
W trakcie rozmowy został on poinformowany o fatalnej pomyłce i zapewniony, że reklamacja zostanie rozpatrzona pozytywnie. Prowizja zostanie zwrócona i to z odsetkami! Druga nadpłata zostanie przeprocesowana, choć niestety trzeba będzie podpisać wniosek papierowy, bo w bankowości online występuje cały czas jakiś techniczny błąd. Bank pracuje nad jego naprawieniem, ale nie ma pewności, czy w przyszłości wszystko będzie sprawnie działać. I brak prowizji też.
Razem z panem Adamem bardzo się cieszę, że w końcu – po prawie 70 dniach analizy sprawy – znalazł się pracownik, który zrozumiał, że „bezprowizyjna nadpłata” oznacza, że w przypadku nadpłaty bank nie może pobrać prowizji. Mam też nadzieję, że naprawiona została „usterka” i klienci, którzy chcą dokonać nadpłaty, będą mogli to zrobić sprawnie i bezkosztowo.
Ponieważ mam obietnicę, że to się już więcej nie powtórzy – nie podaję (warunkowo) nazwy banku. Moim celem jest, by bankowi zależało na uniknięciu podobnych potknięć w przyszłości. Jeśli mu się to nie uda – ewentualny ciąg dalszy będzie już „po nazwiskach”. Do bankowców w innych bankach też mam prośbę o przejrzenie systemów pod kątem prowizji od nadpłat.
————————–
„Finansowe Sensacje Tygodnia”, odc. 124. Banki centralne na wojnie walutowej. Lawinowo rośnie liczba kradzieży z włamaniem
————-
Skorzystaj z bankowych promocji
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
—————
Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”
Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem, zaś najnowszy, poniedziałkowy newsletter – żebyś mógł ocenić czy fajny – jest pod tym linkiem.
zdjęcie tytułowe: Elisa Ventur/Unsplash