Wystarczy kilka minut przed komputerem, żeby ubezpieczyć majątek i spokojnie wyjechać na wakacje lub weekend. Jak wygląda ubezpieczanie mieszkania lub domu online? Na co warto zwrócić uwagę? Dziś poradnik dla tych, którzy jeszcze nie ubezpieczali mieszkania w sieci, a chcieliby spróbować
Pewnie niedługo nadejdą czasy inteligentnych domów, w których automatyczni asystenci sami będą przypominali o konieczności zakupu ubezpieczenia, a po uzyskaniu zgody właściciela połączą się z porównywarką, wybiorą najlepszą ofertę, zapłacą w naszym imieniu składkę i prześlą nam na e-mail potwierdzenie. Chwilowo jednak o ubezpieczenie domu lub mieszkania wciąż musimy dbać samodzielnie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na szczęście jest to coraz łatwiejsze. Nie trzeba dzwonić do agenta, umawiać się, przeglądać stosu dokumentów, podpisywać papierów, iść na pocztę z drukiem opłaty składki. Oczywiście, jeśli ktoś lubi, to ta droga wciąż jest dostępna. Ale dla ceniących swój czas wynaleziono ubezpieczenia przez internet, które zawieramy z poziomu fotela, bez papierków i podpisów.
W cyklu „Chroń Swój Majątek” pisaliśmy, jak powinna wyglądać przyzwoita polisa, która pozwoli odtworzyć nam naszą kawalerkę, mieszkanie, dom, daczę, penthouse lub rezydencję (niepotrzebne skreślić) w razie jakiegoś nieszczęścia. Na nasz majątek ciężko pracowaliśmy latami i dlatego powinien być dobrze ubezpieczony.
Jeśli ktoś chciałby sprawdzić jakie cechy powinna mieć dobra polisa mieszkaniowa – zapraszam do przeczytania tego poradnika. Kto ma wątpliwości, niech do nas napisze (ireneusz.sudak@subiektywnieofinansach.pl, maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl), nie od dziś zajmujemy się prześwietlaniem produktów finansowych i chętnie pomożemy w ocenie polisy, którą chcielibyście samodzielnie kupić przez internet.
Suma ubezpieczenia, czyli uważaj na suwaki
Tak samo, jak kierowca na drodze bierze na siebie dużą odpowiedzialność za wszystkich podróżnych, tak głowa rodziny, która podejmuje decyzję o ubezpieczeniu (oczywiście robi to w porozumieniu z „pasażerami”, członkami rodziny) również „firmuje” wybór polisy. Jak się kupuje polisę przez internet? Na co zwrócić uwagę? I czy każdy da sobie z tym radę?
Podstawowa różnica między tradycyjnym kupowaniem polisy a samoobsługowym polega na tym, że o ile w wydaniu z asystą agenta lub brokera możemy liczyć na podpowiedzi w kilku kluczowych punktach – przy samoobsłudze musimy sami wiedzieć, czego chcemy. Oczywiście: w porządnych formularzach internetowych też są podpowiedzi (wystarczy najechać na ikonki ze znakiem zapytania), ale mimo wszystko wskazana jest pewna wizja tego, co chcielibyśmy kupić.
W których miejscach kupowania polisy przez internet warto się zatrzymać i zadumać na chwilę? Największą uwagę musimy zwrócić na sumę ubezpieczenia. Sumę ubezpieczenia polisy w internecie możemy dopasować jednym prostym ruchem „suwaka”. Wystarczy kilka kliknięć i mamy majątek ubezpieczony na 50.000 lub na 500.000 zł. W tym miejscu łatwość decyzji może skłaniać do zbyt szybkich, pochopnych decyzji. To nie zabawa i warto chwilę pomyśleć, zanim klikniemy lub przesuniemy.
Jeśli chcemy mieć pewność, że wystarczy nam kasy na odbudowę mieszkania do stanu pt. „nówka sztuka” (bez potrąceń amortyzacyjnych), powinniśmy prześledzić w OWU zasady wypłaty świadczenia i – o ile jest taka opcja – wybrać polisę z sumą do wartości odtworzeniowej.
Polisa jasna jak słońce, czyli rzut oka na OWU
Kupowanie polis przez internet to coś dla tych, którzy potrafią liczyć pieniądze. Dobrze skrojony „sklep z polisami” pozwoli nam zobaczyć dokładnie, za co i ile płacimy, bo składka będzie się zmieniać „na żywo” wraz z dodawaniem lub odejmowaniem umów dodatkowych.
I tu przechodzimy do kolejnego aspektu „dopasowania” polisy do siebie. W internecie bez trudu można porównać stawki obowiązujące w różnych ubezpieczalniach. Są nawet specjalne porównywarki, które segregują oferty od najtańszych do najdroższych. Ale osobiście podchodzę do porównywarek z rezerwą. Przy ubezpieczaniu majątku liczy się zakres ochrony plus cena, a nie tylko cena.
Porównywarki tylko częściowo spełniają swoje zadania. Polisy można porównać w nich na dużym poziomie ogólności, ale ze względu na bardzo różny sposób, w jaki firmy budują swoje produkty – porównywanie ofert wymaga przynajmniej zerknięcia na warunki kilku wybranych do selekcji ubezpieczeń. Nieraz różnice są na poziomie wyłączeń, czasem niuanse są na poziomie definicji zdarzeń.
Porównywanie OWU w tych dwóch punktach (definicje i wyłączenia) ma tę zaletę, że jeśli są one wyłożone prostym językiem – prawdopodobnie cała polisa jest uczciwa. Radziłbym iść z potrzebą zabezpieczenia majątku tam, gdzie firma przedstawia ofertę w czytelny sposób.
Tam odejmujemy klocki, a tutaj je dodajemy
Polisy internetowe od tradycyjnych różnią się… filozofią. Te tradycyjne zwykle są wypasione i od tego full-wypasu odejmujemy sobie najmniej potrzebne opcje. Agent zwykle namawia, by kupić możliwie najbogatszą opcję (czasem nawet mają rację). W internecie zwykle na wejściu mamy najbardziej ubogi wariant, do którego dodajemy potrzebne „klocki”, czyli elementy dodatkowe.
Warto o tym pamiętać jeśli widzimy reklamę polisy „od 50 zł”. Nie jest to próba wprowadzenia w błąd, lecz świadoma polityka firm sprzedających ubezpieczenia w internecie. Ponieważ klient internetowy nie lubi przepłacać, właśnie taki sposób budowania oferty jest najbardziej odpowiedni dla jego potrzeb. Łatwiej mu dołożyć do „bazowej” polisy dwa klocki, niż szukać w wypasionej sześciu, które chciałby od niej odjąć.
W przypadku polis mieszkaniowych podstawa to ubezpieczenie samych murów domu lub mieszkania. Takie podstawowe ubezpieczenia najczęściej wybierają kredytobiorcy hipoteczni (wymaga go bank-kredytodawca). Takie polisy chronią zwykle od skutków katastrof naturalnych (uderzenia pioruna, eksplozji, dymu i sadzy, huraganu, obfitego deszczu), ale już nie powodzi. Pożar też czasami jest dodatkową opcją – nie warto z niej rezygnować.
Jeśli chcemy w pełni zabezpieczyć swój dom czy mieszkanie, warto rozważyć bogatszą ochronę i dobrać opcje dodatkowe. Według statystyk ubezpieczycieli, wypadki mieszkaniowe najczęściej dotyczą wyposażenia. W blisko 70% przypadków spowodowane są one przez zalania, kradzieże i pożary, czasem też przez uderzenia pioruna.
———————————————–
ZAPROSZENIE: Myślisz o ubezpieczeniu mieszkania? Masz polisę mieszkaniową, ale korzystasz od lat z tego samego agenta i tej samej firmy ubezpieczeniowej? Świat się zmienia, warto sprawdzić nowe oferty. Kilka z nich jest w internetowym serwisie Europa Ubezpieczenia. Mają tam m.in. ubezpieczenie podróżne, mieszkaniowe, dla biegaczy (od wypadków), od kilku najpoważniejszych chorób, a nawet polisę od stłuczenia ekranu smartfona. Niektóre z nich recenzowaliśmy już na „Subiektywnie o finansach”.
Polisy internetowe Europy nie zawsze są najtańsze na rynku (choć zwykle mieszczą się w pierwszej piątce), ale są proste konstrukcyjnie, można je kupić od A do Z przez internet, z poziomu fotela w ciągu dwóch-trzech minut. Z reguły mają też dobrze napisane, przyjazne graficznie OWU. Kupić, nie kupić… ale warto przynajmniej obejrzeć.
W cyklu tekstów „Chroń swój majątek” Ekipa Samcika poradzi jak wybrać porządne ubezpieczenie mieszkania, na jakie haczyki zwracać uwagę w OWU, jak właściwie wycenić swój majątek, czym różnią się ubezpieczenia z internetu od tych kupowanych „w realu”, czy wynajmujący, najemca albo właściciel domu powinni szukać w polisach jakichś szczególnych funkcji i rozwiązań, jakie są plusy i minusy różnych odmian polis mieszkaniowych.
———————————————–
Czy ta polisa ma szansę zadziałać?
Po wstępnym wybraniu polisy trzeba sprawdzić jeszcze – w samoobsługowym zakupie ten obowiązek spada na naszą głowę – czy polisa, którą chcemy kupić, ma w ogóle szansę zadziałać. Ograniczenia (i wyłączenia) odpowiedzialności zwykle dotyczą nie tylko zniszczeń powstałych na skutek zaniedbania lub niedopatrzenia, ale np. wieku domu, a także tego ile lat ma sprzęt elektroniczny (to jeszcze jeden powód, żeby nie wyrzucać dowodów zakupu, bo możemy być kiedyś zobowiązani do udowodnienia, czy sprzęt jest już zabytkiem, czy też jeszcze nie).
Może się zdarzyć (choć to rzadka sytuacja), że ubezpieczamy dom, którego dotyczy wyłączenie. Kupując polisę u agenta, jesteśmy zwolnieni z myślenia o takim scenariuszu, bo żaden odpowiedzialny agent nie sprzeda polisy, która nie może objąć działaniem naszego majątku. A w internecie można kupić wszystko.
Kiedyś ktoś mi opowiadał, że kupił polisę m.in. od bezrobocia będąc… młodym emerytem. Można? Można! Dlatego warto czytać warunki ubezpieczenia (OWU) w dziale wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela.
I jeszcze jedno: zwróć uwagę, czy wybrana przez ciebie polisa obejmuje pokrycie kosztów, które mogą powstać przy przeprowadzaniu akcji ratowniczej. Sama szkoda to jedno, a ratowanie dobytku – drugie. Porządna polisa powinna refundować także takie koszty, podobnie zresztą jak koszty zakwaterowania, gdyby na czas sprzątania trzeba było wynieść się z uszkodzonego mieszkania. Warto zadbać, żeby także w takim przypadku polisa zadziałała.
Wężykiem, wężykiem, czyli między ryzykiem, a winą
Na co jeszcze zwrócić uwagę? Sprawdź, czy należy ci się odszkodowanie również wtedy, gdy wypadek będzie miał miejsce nie z twojej winy. To tzw. szkody wężykowe, czyli spowodowane pęknięciem czy oderwaniem się wężyków odprowadzających wodę do pralki lub zmywarki.
Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe gwarantują też rekompensaty szkód wyrządzonych w związku z eksploatacją urządzeń domowych oraz instalacji wodnej i kanalizacyjnej na zasadzie ryzyka, a nie wyłącznie na zasadzie winy ubezpieczonego. A to właśnie oznacza, że poszkodowany otrzyma zwrot poniesionych strat niezależnie od tego, czy szkoda powstała z winy ubezpieczonego, czy np. wskutek awarii urządzenia.
Na każdym etapie zakupów warto zachować zdrowy rozsądek i po prostu przytomność umysłu. Ktoś, kto mieszka na Nizinie Mazowieckiej, nie będzie potrzebował ochrony od zejścia lawiny, tak samo, jak ochrona przeciwpowodziowa to nie jest „must have” dla mieszkańca czwartej kondygnacji (chociaż jeśli ktoś mieszka nad rzeką…).
Jak to wszystko sprawdzić? Fakt, że musimy coś zrobić sami, czyli tak jak w przypadku mebli, które sami musimy skręcić, implikuje to, że instrukcja obsługi polisy musi być do bólu prosta. Skoro nie ma agenta, który mógłby coś wyjaśnić, zarówno OWU, regulaminy to sumy odszkodowań powinny być opisane maksymalnie przejrzyście, jasnym i zrozumiałem językiem, bez prawniczego bełkotu. Im więcej jest kolorów, tabel, pisanych pogrubioną czcionką fragmentów, tym łatwiej będzie nam ocenić zakres działania polisy.
To dodatkowy czas, który musimy przeznaczyć na zakup, żeby potem nie żałować – bo znowu – pretensje będziemy mogli mieć tylko do siebie, a nie do doradcy (sprzedawcy) na infolinii, czy agenta.
———————-
Partnerem cyklu „Chroń swój majątek” jest Grupa Europa, oferująca ubezpieczenia MyFlat, My House, My Property i MyRent, które można kupić w ciągu kilku minut całkiem przez internet.
źródło zdjęcia: PixaBay