Odziedziczyć majątek, który „ustawi” człowieka na kilka lat – piękna wizja. Tyle że rzeczywistość potrafi rozczarować, bo w skład spadku wchodzą nie tylko nieruchomości, oszczędności i papiery wartościowe, ale też długi. Bywa, że ich wartość przekracza korzyści i spadkobierca staje się dłużnikiem. Dziedziczenie długów to ważny problem wielu polskich rodzin. Jak go uniknąć? Zapraszam do praktycznego poradnika
Dobra wiadomość jest taka, że przyjęcie zadłużonego spadku nie odbywa się mimowolnie i spadkobierca może się przed tym uchronić. Moja rada: przy dziedziczeniu stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Możemy zakładać, że spadek po mamie czy siostrze jest „bezpieczny”, ale i tak należy go sprawdzić, bo nawet bliska nam osoba nie musiała być z rodziną zupełnie szczera w temacie długów, nietrafionych inwestycji, zakupów na raty.
- Kto ma najwięcej bitcoinów? Rządzą Amerykanie, ale Polacy też dają radę (chyba). W których krajach posiadacze bitcoinów mają najlepiej? [POWERED BY QUARK]
- Innowacyjne płatności nie tylko dla korporacji. Biometria i kasy samoobsługowe coraz ważniejsze w mniejszych biznesach [POWERED BY FISERV)
- Wielka dziura w państwowym budżecie – populistyczne rozrzucanie pieniędzy czy rewolucja dla inwestycji? Rozmowa z ekonomistą Michałem Dybułą [POWERED BY BNP PARIBAS]
I rada numer dwa: działać, gdy tylko człowiek dowie się, że coś odziedziczył. Albo przynajmniej poczytać o zasadach odpowiedzialności za długi, by znać swoją sytuację prawną. Wprawdzie kilka lat temu zmieniły się przepisy i teraz brak oświadczenia w temacie przyjęcia/odrzucenia spadku skutkuje tym, że przyjmujemy go z ograniczeniem odpowiedzialności za długi, niemniej i tu może się czaić pewne ryzyko.
A gra potrafi się toczyć o wysoką stawkę.
Dziedziczenie długów: jak uniknąć przyjęcia zadłużonego spadku?
Spadkobierca ma trzy możliwości zareagowania po tym, jak dowiedział się, że może coś odziedziczyć. Może więc:
- odrzucić spadek, co oznacza, że zrzeka się zarówno pozostawionego majątku, jak i wszystkich długów zmarłego
- przyjąć go z tzw. dobrodziejstwem inwentarza
- przyjąć go w całości, co oznacza, że odziedziczy zarówno pozostawiony majątek, jak i wszystkie długi zmarłego bez ograniczenia co do ich wysokości.
Majątek po zmarłym można otrzymać dwojako:
- w drodze testamentu
- jeśli zmarły go nie pozostawił, to dziedziczą najbliżsi w kolejności wskazanej w Kodeksie cywilnym.
W tym drugim wariancie prawo do spadku w pierwszej kolejności mają małżonek zmarłego oraz jego dzieci. W ich braku kolejno dziedziczą: wnuki, rodzice, rodzeństwo i tzw. zstępni rodzeństwa czyli np. siostrzeńcy lub bratankowie. Jeśli spadkobiercami są osoby małoletnie, do momentu uzyskania przez nie zdolności do czynności prawnych, są one reprezentowane przez przedstawicieli ustawowych, czyli np. rodziców.
Jeśli zmarły nie zostawił żadnej rodziny, jest ona nieznana lub wszyscy odrzucili spadek (bo był zadłużony), dziedziczą gmina ostatniego miejsca zamieszkania lub Skarb Państwa. Aby wszyscy podatnicy nie musieli „zrzucać się” na spłatę długów zmarłego, od lat obowiązuje zasada, że gmina i Skarb Państwa nie dziedziczą długów. To oznacza, że z mocy prawa gmina jako spadkobierca ustawowy ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego w wykazie inwentarza albo spisie inwentarza stanu czynnego spadku.
Skupmy się jednak na sytuacji najbliższej rodziny, która jest w kręgu spadkobierców ustawowych lub została powołana w testamencie. Wszystkich, którzy oglądali sceny odczytania testamentu w amerykańskich filmach musimy w tym miejscu rozczarować: u nas to nie wygląda tak, że można w testamencie zadecydować, że mieszkanie zostawia się żonie, samochód starszemu synowi, a oszczędności jego dzieciom.
Spadkobierców powołuje się do określonej części spadku, czyli zmarły może w testamencie napisać, że taką a taką część jego majątku ma otrzymać córka, a tyle należy się matce. Dopiero później spadkobiercy dokonują działu spadku, czyli decydują, jakie elementy majątku mają komu przypaść. Tak modelowo wygląda dziedziczenie. Także długów.
Bo z tą zasadą wiąże się inna: nie można wybrać, jakie składniki majątku zostaną odziedziczone, a jakie nie. Nie można odziedziczyć mieszkania, a machnąć ręką na kredyt, który został zaciągnięty na jego zakup. Spadkobierca musi zadecydować, czy chce przyjąć lub odrzucić spadek w całości, a to może się wiązać z tym, że przejmie jakiś majątek, ale też będzie musiał uregulować przypadające na niego długi.
Spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Na czym to polega?
Bardziej obrazowo: dziedziczenie długów odbywa się równolegle do dziedziczenia majątku. To idzie w pakiecie. Obędzie się bez przykrych niespodzianek, jeśli spadkobierca dobrze znał sytuację finansową zmarłego i wie, co wchodzi w skład majątku. Gorzej gdy takiej wiedzy nie ma, bez większego zastanowienia składa oświadczenie o przyjęciu spadku i dopiero z czasem zaczyna się orientować, co właściwie przyjął.
Powołany do spadku może złożyć oświadczenie o przyjęciu spadku, odrzuceniu lub przyjęciu go z dobrodziejstwem inwentarza w ciągu sześciu miesięcy licząc od dnia, w którym dowiedział się, że może dziedziczyć („od dnia, w którym dowiedział się o tytule swojego powołania”). Brak oświadczenia nie spowoduje, że potencjalny spadkobierca „wypadnie” z kolejki i przypadająca na niego część przejdzie na kogoś innego. W takiej sytuacji automatycznie odziedziczy z dobrodziejstwem inwentarza.
Najpopularniejszą poradą dla osób, którym w udziale przypada spadek, w skład którego wchodzi majątek, ale też długi (lub istnieje podejrzenie, że są tam jakieś długi), jest przyjęcie go z dobrodziejstwem inwentarza. Co to znaczy? W odróżnieniu od prostego przyjęcia spadku (w całości), dobrodziejstwo inwentarza powoduje ograniczenie odpowiedzialności za długi spadkowe do wysokości stanu czynnego spadku, czyli po prostu majątku, tego, co jest „in plus”.
Spadkobierca, który się na to zdecyduje, nie będzie musiał oddawać wierzycielom więcej, niż sam otrzymał ze spadku.
Przykład: W skład masy spadkowej po zmarłym wchodzi nieruchomość warta 800 000 zł i auto o wartości 150 000 zł. Zmarły miał też długi względem kontrahenta w wysokości 1 mln zł. W sumie aktywa mają wartość 950 000 zł, a pasywa – 1 mln zł. W przypadku przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza spadkobiercy odpowiedzialność zostaje zredukowana do kwoty 950 000 zł – tyle zapłaci kontrahentowi. Nic nie zyska ze spadku, ale też nie będzie musiał dokładać ze swoich prywatnych pieniędzy. Gdyby przyjął spadek wprost, musiałby dołożyć 50 000 zł.
Spadek z dobrodziejstwem inwentarza można przyjąć aktywnie, czyli złożyć oświadczenie, lub pasywnie, czyli nic nie zrobić i po upływie sześciu miesięcy automatycznie stać się spadkobiercą. Do 2015 r. obowiązywały przepisy, zgodnie z którymi osoby, które nie złożyły na czas oświadczenia, przyjmowały spadek wprost i odpowiadały za długi zmarłego w pełnej wysokości niezależnie od wysokości odziedziczonego majątku. Było to źródłem wielu rodzinnych dramatów i dobrze, że zostało zmienione.
Skąd wiadomo, jakim majątkiem dysponował zmarły i jakie miał długi?
Tu nic nie dzieje się „na oko”, przed złożeniem oświadczenia o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza trzeba określić wartość majątku i ewentualnych długów zmarłego.
Służą temu spis inwentarza lub wykaz inwentarza. Nazwy podobne i dlatego mylące, ale to nie jest to samo. Spis inwentarza to dokument, który na zlecenie sądu sporządza komornik. Z kolei sąd działa na zlecenie osoby, która uprawdopodobni, że jest spadkobiercą, jest uprawniona do zachowku bądź jest wierzycielem posiadającym dowód należności przeciwko spadkodawcy. Osoby uprawnione mogą od razu złożyć wniosek o spis do komornika z pominięciem sądu – to pozwoli zaoszczędzić czas, bo nie będzie „pośrednictwa” sądu.
W spisie inwentarza komornik umieszcza przedmioty należące do spadku oraz długi spadkowe ze wskazaniem wysokości każdego z nich. Wartość przedmiotów należących do spadku komornik ustala według stanu i cen z chwili śmierci spadkodawcy („z chwili otwarcia spadku”), a wysokość długów spadkowych – według stanu z chwili otwarcia spadku. Formularz wykazu inwentarza jest dostępny m.in. na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.
Komornik nie jest od rozstrzygania, do kogo powinny trafić poszczególne rzeczy, które umieszcza w spisie. Pozostają one u osób, u których się na etapie dokonywania spisu znajdują.
Gotowy spis komornik przesyła sądowi spadku, czyli sądowi właściwemu ze względu na ostatnie miejsce zamieszkania zmarłego. To jest sąd właściwy do przeprowadzania wszystkich czynności w postępowaniu spadkowym. Jeśli po czasie okaże się, że w spisie pominięto jakiś składnik majątku lub dług, sąd wydaje postanowienie o sporządzeniu uzupełniającego spisu inwentarza.
Za swoją usługę komornik pobiera opłatę w wysokości 400 zł plus ewentualnie zwrot dodatkowych wydatków (jeśli na przykład musiał pojechać w jakieś miejsce, by ocenić stan nieruchomości). Jeśli uzna, że w sprawę muszą się wypowiedzieć biegli rzeczoznawcy, to spadkobierca i za ich usługi musi zapłacić. Do tego dochodzi 100 zł opłaty sądowej.
Alternatywnie można sporządzić wykaz inwentarza. To dokument, który przygotowuje już sam spadkobierca, który przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza (a jeśli kilka osób przyjęło spadek w ten sposób, to sporządzają wspólnie jeden wykaz). Można go złożyć przed notariuszem do protokołu lub w formie dokumentu do sądu spadku lub w sądzie, w którego okręgu znajduje się miejsce zamieszkania składającego wykaz (skąd zostanie przekazany do sądu spadku).
Wykaz jest tworzony po to, by ustalić zakres odpowiedzialności za długi spadkowe w przypadku przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Złożenie wykazu inwentarza przed sądem jest bezpłatne, natomiast taksa notarialna u notariusza wynosi nie więcej niż 200 złotych plus VAT (plus opłaty za wypisy aktu notarialnego). Sporządzenie wykazu inwentarza jest zatem tańsze.
Co jest lepsze: spis czy wykaz inwentarza? Na pierwszy rzut oka widać, że główna różnica między nimi polega na tym, kto ten dokument stworzył. Wykaz to dokument prywatny, a spis – urzędowy, więc bezpieczniejszy, bo trudniej go w razie jakiegoś sporu podważyć. Ostateczną decyzję co do tego, w jakiej formie określić majątek, podejmują spadkobiercy. Dobrym doradcą będzie nie chęć zaoszczędzenia na jego sporządzeniu, ale świadomość, że bardziej wiarygodny dokument lepiej ochroni ich przed roszczeniami wierzycieli.
Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza: zero ryzyka?
Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza jest uważane za bezpieczniejsze, jeżeli w skład spadku wchodzą również długi, ale to nie jest rozwiązanie idealne. Diabeł tkwi w szczegółach, a te mogą być dla spadkobiercy bardzo dotkliwe.
Wprawdzie spadkobierca odpowiada tylko do wysokości aktywów spadku („stanu czynnego spadku”), ale jego odpowiedzialność nie jest ograniczona do składników majątku spadkowego. Po przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza odziedziczony majątek „łączy się” z jego osobistym majątkiem i od tej chwili spadkobierca ponosi odpowiedzialność wobec wierzyciela z całego swojego majątku (choć nadal do sumy odpowiadającej wartości spadku).
Daje to duże pole do popisu dla wierzycieli, bo mogą wybrać, z czego chcą egzekwować należne im pieniądze. Wyobraźmy sobie, że do spadku należały trudno sprzedawalne aktywa (np. zmarły miał udział we własności nieruchomości), a spadkobierca jest jedynym właścicielem innej nieruchomości. Co łatwiej będzie zlicytować wierzycielowi, by odzyskać swoje pieniądze? Oczywiście, że wyłączną własność…
Tego scenariusza da się uniknąć, ale trzeba szybko działać. Jeżeli w skład spadku wchodzą długi, to spadkobiercy powinni szybko dokonać działu spadku, czyli rozdysponować między sobą poszczególne elementy spadku. Leży to szczególnie w interesie spadkobiercy, który posiada majątek osobisty mogący łatwo służyć zajęciu komorniczemu w celu spłacenia długów spadkowych. Dział spadku wpływa na odpowiedzialność spadkobierców: odpowiadają oni za długi spadkowe w stosunku do wielkości ich udziałów spadkowych.
Jeśli wiemy, że zmarły miał liczne długi, których wartość przekracza aktywa, najrozsądniej będzie go od razu odrzucić. To również rozwiązanie dla osób, które nie chcą dziedziczyć po bliskim majątku, bo na przykład były z nim skonfliktowane i nie chcą mieć poczucia, że cokolwiek mu zawdzięczają.
Spadek może odrzucić spadkobierca ustawowy jak również testamentowy. Oświadczenie składa się przed sądem lub notariuszem w standardowym terminie 6 miesięcy od momentu kiedy dowiedział się o swoim powołaniu. Po tym terminie spadkobierca nabywa spadek z dobrodziejstwem inwentarza.
Spadkobierca, który odrzucił spadek, jest traktowany tak, jak gdyby zmarł przed otwarciem spadku, czyli wcześniej niż spadkodawca. Do dziedziczenia w następnej kolejności powołane są jego dzieci. Jeśli ich nie ma to, przypadająca mu część powiększa udział pozostałych spadkobierców.
Dziedziczenie długów: jak ochronić dzieci przed długami spadkowymi?
Odrzucenie spadku powoduje, że do kręgu spadkobierców trafiają dzieci odrzucającego. Jeśli spadek jest zadłużony, to rodzic powinien odrzucić spadek również w ich imieniu. Co ciekawe, odrzuca się spadek także w imieniu dziecka poczętego, ale nienarodzonego.
A co, jeśli rodzic zapomni o odrzuceniu spadku w imieniu dziecka lub nie zrobi tego z powodu niewiedzy? Na szczęście kilka lat temu zmieniły się przepisy i teraz dzieci zawsze dziedziczą z dobrodziejstwem inwentarza, czyli do wysokości odziedziczonych aktywów. Dzięki temu nie ma już sytuacji, w których dzieci dziedziczą ogromne długi po dziadkach czy rodzicach i wchodzą w dorosłość ze statusem dłużnika – choć jeszcze kilka lat temu media regularnie donosiły o takich sytuacjach.
Mimo to lepiej, by rodzice zareagowali i odrzucili zadłużony spadek, bo jak wyjaśniliśmy wcześniej, przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza nie jest pozbawione wad. Odrzucenie spadku w imieniu dziecka wygląda inaczej niż odrzucenie go w swoim imieniu. Do zrobienia tego potrzebna jest zgoda sądu opiekuńczego, który ocenia, czy odrzucenie leży w interesie dziecka. Oświadczenie bez wcześniejszej zgody sądu jest nieważne.
Sąd nie wyrazi zgody, jeśli odziedziczony majątek będzie miał wyższą wartość niż składające się na niego długi. Decyzja sądu nie jest wydawana z dnia na dzień i czas oczekiwania na nią nie wlicza się do półrocznego okresu, w którym można odrzucić spadek.
Można się zrzec długu bliskiego za jego życia
Do tej pory omówiliśmy sytuacje, w których spadkobierca broni się przed długami po śmierci swojego bliskiego. Może jednak odciąć się od ryzyka jeszcze za życia dziadka czy rodzica, po którym odziedziczyłby długi. Służy temu zrzeczenie się dziedziczenia i jest bardzo proste – wymaga jednak wtajemniczenia w pomysł potencjalnego spadkodawcy. Obie osoby udają się do notariusza i podpisują umowę zrzeczenia.
Jeśli bliski, po którym mamy dziedziczyć, nie zgodzi się na to, podpisanie umowy będzie niemożliwe. Ta umowa wyłącza od spadku – a więc chroni przed długami – nie tylko osobę zawierającą umowę, ale też jego dzieci. Nie trzeba po tym odrzucać spadku w ich imieniu.
Czytaj też więcej na ten temat:
>>> Kiedy kredyt jest zły, a kiedy nie? Kredyt to zło, którego trzeba unikać – mówią jedni. A inni przez całe życie tkwią w kredytach i jest miło. Którzy mają rację? O wszystkim decyduje ten jeden szczegół.
>>> Konsolidacja kredytów: czy to dobry pomysł na pozbycie się zadłużenia? W jakich sytuacjach to może być dobry pomysł, a w których zły?
>>> Sankcja kredytu darmowego: nowy sposób na uniknięcie odsetek? Część prawników konsumenckich twierdzi, że od kredytów konsumpcyjnych można nie płacić odsetek. Czy możliwa jest powtórka z kredytów frankowych?
Dziedziczenie długów: jak nie dać się wrobić?
- Udział w spadku obejmuje majątek i ewentualne długi. Nie można przyjąć majątku, a odrzucić zadłużenia. Idą w parze.
- Osoba powołana do spadku może odrzucić dług w całości – w takiej sytuacji uwalnia się od ryzyka spłacania długów rodzica czy któregoś z dziadków. Jeśli ma dzieci, powinna odrzucić spadek również w ich imieniu, ale do tego potrzebna jest zgoda sądu opiekuńczego. Nie wyda jej, jeśli uzna, że dziecko byłoby na tym stratne.
- Sposobem na odsunięcie od siebie ryzyka spłaty długów bliskiej osoby jest przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. W takiej sytuacji spadkobierca odpowiada za długi tylko do pewnej wysokości. W tym wariancie trzeba sporządzić spis lub wykaz inwentarza, czyli określić wartość majątku i wartość długów.
- Spadkobierca, który nie złożył w terminie oświadczenia i nieświadomie przejął dług, przyjmuje spadek z dobrodziejstwem inwentarza, a zatem jego odpowiedzialność za dług jest ograniczona do wysokości odziedziczonego majątku.
- Można jeszcze za życia osoby, po której z mocy prawa mamy dziedziczyć, całkowicie odsunąć od siebie ryzyko przejęcia zadłużonego spadku. Służy temu oświadczenie o zrzeczeniu się spadku, które składa się u notariusza. Automatycznie zrzeczenie obejmuje też dzieci.
——————————-
Jak uniknąć konfliktów majątkowych w rodzinie? Już w sobotę 23 listopada br. odbędzie się 15. edycja Dnia Otwartego Notariatu. Porozmawiaj z notariuszem i dowiedz się jak rozwiązać problemy majątkowe i uniknąć ich w przyszłości. Notariusze w 36 miastach w Polsce będą udzielali bezpłatnych informacji prawnych stacjonarnie (w wyznaczonych lokalizacjach), telefonicznie (pod wskazanymi numerami telefonów) oraz online (na czacie oraz w trakcie streamingu na żywo). Więcej informacji znajdziecie TUTAJ
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
POSŁUCHAJ „FINANSOWYCH SENSACJI TYGODNIA”:
>>> FST (238): Dlaczego po kiepskim 2023 r. polska gospodarka tak anemicznie zbiera się do wzrostu? Kiedy uruchomi się silnik inwestycji? Dlaczego słabnie silnik konsumpcji? Czego obawia się polski konsument? Dlaczego to, co widzimy w danych o stanie gospodarki, tak bardzo zaczęło rozjeżdżać się z tym, co czują i widzą ludzie w sklepach i na bazarkach? O strachach polskich konsumentów i nie tylko – Maciej Danielewicz rozmawia z Andrzejem Kubisiakiem z Polskiego Instytutu Ekonomicznego
>>> FST (239): Czy złoto stało się właśnie aktywem spekulacyjnym i czy to powinno zmienić nasz do niego stosunek? Jak wzrost cen złota wpływa na popyt producentów biżuterii i konsumentów? Czy możliwe jest, że powstanie złoto syntetyczne, które zmieni układ sił na rynku? Jakie są szanse na to, że powstanie waluta zabezpieczona rezerwami złota? Co się musi stać, żeby złoto znów spadło poniżej 2000 dolarów za uncję? O tym wszystkim Maciej Samcik rozmawia z Michałem Teklińskim, ekspertem Goldenmark i Goldsaver.pl
———————–
ZOBACZ NASZE NAJNOWSZE WIDEO:
Ile zarobią fundusze obligacji dzięki prawdopodobnym obniżkom stóp procentowych? Kiedy to się stanie, w jakim tempie, jaką część tego wzrostu mamy już za sobą? O tym rozmowa z Pawłem Mizerskim, zarządzającym funduszem obligacji w TFI UNIQA.
zdjęcie tytułowe: kadr z filmu „Na noże”