Ponad pół biliona dolarów wyparowało w jeden dzień z wartości rynkowej producenta czipów Nvidia po nagłym spadku kursu jego akcji o ponad 17%. To największe „zniszczenie” wartości w historii rynków. Globalny indeks producentów półprzewodników zjechał o 8%, pociągając za sobą spółki technologiczne, a nawet energetyczne. Przyczyną paniki jest sukces chińskiego modelu sztucznej inteligencji DeepSeek, który (podobno) jest tańszy i tak samo wydajny jak amerykańskie odpowiedniki. Ale czy DeepSeek to nie deepfake? Kupować przecenione akcje spółek AI czy się ich bać?
Spełnia się czarny sen wszystkich, którzy zastanawiają się nad tym, czy sztuczna inteligencja nie jest najbardziej „przepłaconą” inwestycją w historii. Na razie spełnia się on tylko na giełdzie, bo jak będzie w realnej gospodarce, jeszcze zobaczymy. Ale i tak jest krwawo. Inwestorzy tak panicznie zareagowali na wieść o sukcesie chińskiego modelu sztucznej inteligencji DeepSeek.
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Jeśli Chińczycy rzeczywiście zrobili na rynku sztucznej inteligencji to, co na rynku samochodów elektrycznych – dostarczyli produkt tak samo dobry, ale tańszy – to inwestorom grozi bolesna weryfikacja oczekiwań: może będzie potrzeba mniej czipów, mniej „mocy przerobowych” centrów danych i mniej energii, zaś pieniądze utopione w rozwój drogich, zachodnich modeli AI, mogą się nigdy nie zwrócić.
Wielka draka w chińskiej dzielnicy. Nvidia już nie jest najcenniejsza
Akcje Nvidii, najcenniejszej do niedawna spółki świata, straciły na wartości jednego dnia ponad 17% i tym samym „wyparowało” 580 mld dolarów jej wartości rynkowej. Nigdy wcześniej żadna spółka nie „zniszczyła” tyle wartości w czasie jednej sesji. W ślad za Nvidią zaczęli tonąć nie tylko inni przedstawiciele tej branży – np. holenderski ASML o 11,5% czy amerykański Broadcom (dostawca oprogramowania do półprzewodników) o 17% – ale też spółki technologiczne. Microsoft czy Google spadły o 3-4%.
Inwestorzy pozbywali się akcji spółek energetycznych, które miały napędzać boom na sztuczną inteligencję. Akcje Siemens Energy runęły w Europie o 20%. W USA akcje GE Vernova spadły o 22%, a Constellation Energy o 21%. Spółka Oklo, zajmująca się budową reaktorów jądrowych na potrzeby centrów danych, straciła 26%. Do łask wrócił stary, dobry Apple, którego akcje poszły w górę o 3% i ta spółka znów stała się najcenniejszą firmą świata. Ale i tak technologiczny indeks Nasdaq 100 spadł o poważne 3%.
Sęk w tym, że na razie wcale nie jest pewne, że na rynku pojawił się wielokrotnie tańszy model językowy, który jest rzeczywiście tak samo dobry jak te dostarczane do tej pory. Aktualnie sprawcą zamieszania jest chiński start-up DeepSeek założony w 2023 r. przez Lianga Wenfenga, szefa funduszu hedgingowego High-Flyer (zajmującego się m.in. finansowaniem technologii algorytmicznych w handlu akcjami). Firma opracowała model sztucznej inteligencji w modelu open source, czyli z możliwością testowania i poprawiania oprogramowania przez społeczność.
W połowie stycznia w sklepach mobilnych pojawiła się aplikacja DeepSeek na iPhone’y i telefony z systemem Android, która szybko zaczęła zyskiwać popularność. W ostatnich dniach wspięła się na szczyty rankingów pobrań, a w ostatnich godzinach pojawiły się problemy z rejestracją nowych użytkowników, bo serwery nie wytrzymywały naporu chętnych z całego świata. Notabene aplikacja ma też polską wersję językową.
Z czego wynika zachwyt nowym wytworem chińskich inżynierów? Otóż DeepSeek twierdzi, że wyszkolił swój najnowszy model sztucznej inteligencji DeepSeek R1 za niecałe 6 mln dolarów (to suma kosztów obliczeniowych). Gdyby to była prawda, byłby to zaledwie ułamek pieniędzy, które na to samo wydają Amerykanie. Model GPT-4 od firmy OpenAI, który został wprowadzony na rynek pod koniec 2023 r., generował koszty szkolenia na poziomie ponad 100 mln dolarów.
Dario Amodei, dyrektor generalny firmy Anthropic – cytowany przez The Wall Street Journal – twierdzi, że koszt szkolenia niektórych modeli AI zbliża się do miliarda dolarów. A firmy technologiczne wydają dziesiątki miliardów dolarów w skali roku na infrastrukturę i moce obliczeniowe do szkolenia modeli AI, by w przyszłości zarabiać dzięki nim. Microsoft w zeszłym roku wydał na inwestycje, głównie w sztuczną inteligencję, 55 mld dolarów. Meta Platforms, czyli właściciel Facebooka, Instagrama i Whatsappa – 65 mld dolarów.
Czytaj więcej w Homodigital.pl: Meta wyda do 65 mld dolarów na badania w jeden rok. Bo szuka nowej AI?
Czytaj też: Trump ogłosił. OpenAI z partnerami zbuduje infrastrukturę dla AI za 500 mld dolarów
Dwa problemy z DeepSeek
Z DeepSeek są dwa problemy. Po pierwsze wcale nie jest pewne, że ten model jest aż tak tani. Owszem, zapewne jest tańszy niż amerykańskie, bo Chińczycy zostali odcięci od najbardziej zaawansowanych technologicznie amerykańskich czipów. Zapewne więc z konieczności budowali technologię tak, żeby działała jak najlepiej z użyciem czipów starszej generacji, wielokrotnie tańszych.
Czytaj więcej o wyścigu technologicznym Chin i reszty świata: Europa chce wprowadzić wysokie cła na chińskie auta elektryczne. Czy to dobry pomysł? I czy na awanturze o chińskie elektryki możemy coś zyskać?
Ale analitycy nie do końca w to wierzą. „Chociaż osiągnięcie DeepSeeka może być przełomowe, to kwestionujemy pogląd, że zostało dokonane bez użycia drogich, zaawansowanych procesorów graficznych, potrzebnych do dostrojenia technologii” – napisał w notatce do inwestorów Atif Malik, analityk Citigroup. Model DeepSeek został zbudowany przy użyciu technologii open source, która jest dostępna i tania, ale pytanie, czy rzeczywiście Chińczycy nie „ukradli” przy okazji najnowocześniejszych amerykańskich czipów.
„Stany Zjednoczone są świetne w badaniach i innowacjach, a zwłaszcza w tworzeniu przełomowych technologii, ale Chiny są lepsze w inżynierii i wyciskaniu tego samego za mniejsze pieniądze” – te słowa informatyka Kai-Fu Lee, wypowiedziane na początku tego miesiąca na Azjatyckim Forum Finansowym w Hongkongu, cytuje Bloomberg na potwierdzenie hipotezy, że jednak „coś się dzieje” w branży AI. „Kiedy masz ograniczoną moc obliczeniową i bardzo ograniczone pieniądze, uczysz się, jak budować rzeczy bardzo wydajnie”.
Po drugie wciąż nie ma w pełni wiarygodnych danych, że DeepSeek rzeczywiście ma podobną wydajność co amerykańskie modele AI, takie jak OpenAI czy Meta AI. W Bloombergu przeczytałem, iż DeepSeek twierdzi, że model DeepSeek R1 jest porównywalny lub lepszy niż konkurencyjne modele w kilku najlepszych testach porównawczych, takich jak AIME 2024 dla zadań matematycznych, MMLU dla wiedzy ogólnej i AlpacaEval 2.0 dla wydajności pytań i odpowiedzi oraz jest w czołówce „rankingu” stworzonego przez uniwersytet Berkeley – Chatbot Arena. Ale to wszystko wciąż może być „naciągane”, choć… istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że jednak nie jest.
Wiadomo natomiast, że DeepSeek stosuje cenzurę. W przeciwieństwie do ChatGPT nie odpowie na pytania o wydarzenia na placu Tiananmen (komuniści zmasakrowali tam protestujących studentów w 1989 r.) czy możliwość inwazji Chin na Tajwan. Nie wiadomo, czy skażony wadami „poprawności politycznej” model językowy – nawet jeśli tani – może się stać jakimkolwiek rynkowym standardem. Nie wiadomo też, czy dane użytkowników nie są wysyłane do Chin (z tego powodu w USA ma być zablokowany TikTok). Pytań o chińską sztuczną inteligencję jest zresztą więcej.
Czytaj więcej o tym: Limity na eksport amerykańskich czipów i czekanie na pomysły Trumpa. Nvidia pokaże drogę big-techom? Co dalej z wielką hossą technologiczną?
DeepSeek jak deepfake? Czy to rewelacja czy aberracja?
Obawy inwestorów są jednak w pewnej części uzasadnione. Akcje Nvidii wzrosły dziewięciokrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat. Spółki zaliczane do technologicznej elity Magnificent 7 mają kosmiczne wyceny, które mogą być uzasadnione tylko utrzymaniem bardzo wysokich marż. Tańsza sztuczna inteligencja może zmniejszyć te zyski i obniżyć wyceny.
Indeks Nasdaq 100 jest dziś notowany na poziomie 27-krotności szacowanych przyszłorocznych zysków firm technologicznych. W przypadku Nvidii ten wskaźnik wynosi 33-krotność przyszłych zysków. Tymczasem wzrost rentowności spółek „rzeźbiących” w nowych technologiach raczej spowalnia, niż przyspiesza…
Część analityków uspokaja: nie dzieje się nic, czego nie można było się spodziewać. Nawet jeśli Chińczycy byli w stanie opracować model AI taniej, to nie oznacza to, że spadną nakłady na tę technologię w przyszłości. Edward Yang, analityk z Oppenheimer, użył w rozmowie z dziennikarzem The Wall Street Journal ciekawej metafory: wyścig kosmiczny w czasach Zimnej Wojny nie spowodował, że wydawano coraz mniej pieniędzy na podbój kosmosu, lecz wręcz przeciwnie.
„Zwiększona konkurencja rzadko zmniejsza zagregowane wydatki” – napisał w notatce do klientów. Analitycy uważają, że bardziej zaawansowane modele AI nadal będą musiały przesuwać granice technologicznych możliwości i wykorzystywać najbardziej zaawansowane zasoby obliczeniowe. To, że jednocześnie będą się rozwijały mniejsze modele AI, nakierowane na wykorzystanie najbardziej opłacalnych funkcji sztucznej inteligencji, nie oznacza, że postęp się zatrzyma. Zresztą w USA też są już wprowadzane na rynek „budżetowe” modele AI.
Czytaj o tym w Homodigital.pl: „Rozumujący” model AI od Google’a za darmo. Kłopot dla OpenAI?
Antonio di Giacomo, główny ekonomista jednej z platform tradingowych, przesyła mi często komentarze rynkowe dotyczące wydarzeń technologicznych. Ten o wpływie DeepSeeka na przyszłość Nvidii jest nawet niegłupi, więc pozwólcie, że się podeprę. Zdaniem analityka negatywny wpływ na Nvidię może być tylko chwilowy, bo popyt na sztuczną inteligencję jest wystarczająco silny, aby wchłonąć każdą nowo dostępną moc obliczeniową. Technologie Nvidii nadal będą potrzebne, choć marże generowane na ich sprzedaży być może spadną.
Na razie Nvidia dominuje na rynku infrastruktury AI, ale sytuacja z DeepSeekiem pokazuje, że na rynku technologicznym nie ma czegoś takiego, jak w innych branżach, że jesteś mocny i już. Tutaj przełomowe wynalazki mogą zmienić krajobraz w ciągu kilku dni. Ale – zdaniem analityka – jeśli premiera DeepSeek R1 podkreśla potrzebę ciągłych innowacji, to przecież właśnie Nvidia pokazała, że ma wiedzę i zasoby, by dostosowywać się do nowych wymagań rynku.
Kłopot – i to już mój komentarz – polega na tym, że pojawienie się DeepSeek jeszcze bardziej utrudnia ocenę sensowności inwestycji w rozwój najbardziej zaawansowanych modeli AI (bo nie ma pewności, o ile wyższe marże będą towarzyszyły bardziej zaawansowanym, czyli droższym w „produkcji” zastosowaniom AI) oraz kwestionuje możliwość dyktowania coraz wyższych marż na sprzedaży infrastruktury. A właśnie na tym dziś zarabia Nvidia, brutalnie zrzucona właśnie z tronu najcenniejszej spółki świata. Jak uważacie, powróci na ten tron?
Czytaj więcej o tym: Nvidia wciąż błyszczy. Jest bardzo droga, ale… trudno znaleźć lepszą i dostępną dla każdego inwestycję w sztuczną inteligencję
——————————-
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.
>>> FST (247): OBNIŻEK STÓP PROCENTOWYCH NIE BĘDZIE? W najbliższych latach – nie w najbliższym roku, lecz latach! – nie będzie przestrzeni do cięć stóp procentowych banku centralnego – mówi w rozmowie z Maciejem Danielewiczem prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja wciąż jest podwyższona, a obecny poziom stóp procentowych – zdaniem prof. Tyrowicz – nie gwarantuje sprowadzenia jej do celu NBP, który wynosi 2,5%. Duża dawka rzetelnej wiedzy od wybitnej ekspertki od polityki pieniężnej i rynku pracy. Warto posłuchać i się czegoś nauczyć. Tu można wysłuchać podcastu.
——————————-
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
ZOBACZ NASZE WIDEOROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.
——————————-
zdjęcie tytułowe: Unsplash/DeepSeek