Piekielnie drogi węgiel, ale czy warto jeszcze robić zapasy? Czy w czasie następnej zimy węgla może… zabraknąć? Jak się przed tym zabezpieczyć?

Piekielnie drogi węgiel, ale czy warto jeszcze robić zapasy? Czy w czasie następnej zimy węgla może… zabraknąć? Jak się przed tym zabezpieczyć?

Polska miała odchodzić od węgla, ale okazuje się, że to najbardziej chodliwy towar tej wiosny. Rośnie ryzyko, że węgiel nie tylko będzie drogi, ale że… w ogóle go nie będzie. Niektórzy zapobiegliwie już kupili węgiel lub ekogroszek na przyszłą zimę. Czy zabraknie węgla na przyszły sezon grzewczy? A może, zamiast robić zapasy węgla, lepiej wykorzystać sezon letni i zainwestować w ograniczenie zużycia? 

Polska od maja nie sprowadza węgla z Rosji. W składach opałowych panika. W ciągu kilku tygodni cena tony węgla dla gospodarstw domowych wzrosła trzykrotnie. Sprzedawcy reglamentują węgiel: nie można go zamawiać, rezerwować ani kupować przez internet. Odbiór tylko osobisty i tylko w ograniczonych ilościach – informuje krajowy producent węgla Tauron. Również Polska Grupa Górnicza nie sprzedaje tyle węgla, ile chcieliby kupujący.

Zobacz również:

Pamiętając obrazki z paliwowej paniki z pierwszych dni wojny, można założyć, że to przejściowe – z pewnością nie wszyscy potrzebują aż tyle „czarnego złota”, ile zamawiają. O ile jednak w przypadku paliw mieliśmy kilkumiesięczne zapasy (problem polegał wyłącznie na tym, że brakowało cystern, by dowieźć paliwo w jednym momencie do wszystkich stacji okupowanych przez spanikowanych kierowców), w przypadku węgla sytuacja nie jest tak różowa. Jakie wnioski płyną z obecnego węglowego kryzysu?

Czytaj też: Gazprom listy pisze, zwykłe, polecone… Czy Putin ukorzył się przed Europą w sprawie płatności za gaz? I co z tym bankructwem Rosji?

Czy zabraknie węgla w Polsce? Zależy kogo spytać

Węgiel jest podstawowym źródłem ciepła dla większości domów jednorodzinnych w Polsce i w sporej liczbie mieszkań w przedwojennych kamienicach. W sumie „paleniska” ma ponad 3 mln osób, w większości są to zwykłe kopciuchy, a nie nieco bardziej zaawansowane kotły, które i tak jednak kopcą.

O ile rząd błyskawicznie pochylił się nad problemem rosnących rat kredytowych i „ubożeniem” relatywnie bogatych kredytobiorców, to zupełnie zapomniał o osobach, które ogrzewają się węglem – a które, statystycznie rzecz biorąc, nie są tak zamożne (są to osoby, których nie stać na pompy ciepła czy ogrzewanie gazem). Na ironię zakrawa fakt, że nawet ci, którzy ogrzewają się gazem, są chronieni, a „węglowcy” nie.

Jaka jest skala podwyżek cen węgla? Rok temu było 800 zł za tonę (według GUS). To dane GUS. W marcu było to już 2000 zł, a obecnie ok. 3000 zł za tonę – to informacje od naszych czytelników i oficjalne dane Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW).

Węgiel drożeje, mimo że skończył się sezon grzewczy (popyt powinien maleć). Jednak dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Z powodu embarga na węgiel z Rosji (importowaliśmy rocznie 8 mln ton, głównie dla gospodarstw domowych), właściciele domów boją się, że jesienią węgla po prostu fizycznie nie będzie. Czy rzeczywiście zabraknie węgla?

„6 mln ton zabraknie w energetyce, 5 mln ton w sektorze komunalno-bytowym. O ile te 6 mln to zaledwie ok. 20% zużycia węgla przez energetykę, o tyle w sektorze komunalno-bytowym mówimy o niedoborach, które mogą objąć nawet 40% popytu. Niedobór będzie odczuwalny jak nigdy dotąd”

– mówi nam Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. To może nie być czcze gadanie, bo węgla brakowało już w tym roku – krajowe elektrownie nie utrzymywały nawet minimalnych rezerw. Dlaczego? Bo drogi prąd sprzyjał produkowaniu go z węgla. Tak wytwarzaną energię polskie firmy eksportowały na Zachód i zarabiały krocie.

Co na to producenci węgla, czyli największe polskie kopalnie? One apelują, żeby nie nakręcać paniki, bo to tylko pompuje marże pośredników. I że jak wszyscy powariujemy, to będzie tak samo jak z kupowanym na zapas paliwem – dostawy były bezpieczne, ale jeżeli wszyscy chcą się zaopatrzyć w jednym momencie, to towaru zabraknie. Kto ma rację: producenci czy sprzedawcy.

Czytaj też: Drogi, polski węgiel jest wreszcie przedmiotem pożądania. Ale czy warto kupować akcje polskich kopalń i też zarabiać na „czarnym złocie”?

Czytaj też: Premier obiecuje: do końca roku Polska bez rosyjskiego węgla, ropy i gazu. Nie przeholował? Ile to nas może kosztować? I czego premier nie powiedział?

Węglowy bilans byłby lepszy, gdyby… zredukować zużycie

W sumie gospodarstwa domowe zużywają 12 mln ton węgla rocznie. Krajowa produkcja to ponad 50 mln ton, ale to raczej węgiel słabej jakości, który nadaje się do palenia w elektrowniach, a nie „ekogroszek” nadający się do spalania w domowych piecach („eko” wcale nie znaczy, że ma on cokolwiek wspólnego z ekologią).

Prezes PGG, największej firmy górniczej w Polsce, twierdzi, że przekieruje część produkcji na rynek indywidualny, ale produkcji jako takiej zwiększyć się nie da. Wcześniej mówił, że przy maksymalnym wysiłku możemy zwiększyć wydobycie o 1,5 mln ton (z importu pochodziło 12 mln ton).

Zwiększenie wydobycia o kilka milionów ton jest niemożliwe, bo nie tylko nie ma na to pieniędzy, ale uruchomienie nowych pokładów to zadanie na lata, a węgla potrzebujemy już teraz. Czyli nie jest wykluczone, że Polska będzie importować więcej węgla dla energetyki, a krajowa produkcja trafi do klientów indywidualnych.

Ile potrzeba węgla na zimę? To zależy od tego, czy dom jest ocieplony, od jego powierzchni, a przede wszystkim od tego, czy zima jest łagodna czy ostra. Można przyjąć, że typowy dom zużywa 2-3 tony węgla na sezon. Czyli jeśli ktoś wydawał na ogrzewanie 2400 zł w skali roku (czyli średnio 200 zł miesięcznie, ale oczywiście w sposób skumulowany w miesiącach zimowych), to teraz wyda nawet 9000 zł (czyli średnio 750 zł na miesiąc, też w sposób skumulowany w sezonie grzewczym).

Według IGSPW w sezonie grzewczym 2019/2020 Polacy – ci wykorzystujący węgiel do ogrzewania swoich gospodarstw domowych – wydali na jego zakup średnio 2570 zł, czyli o 8% mniej w porównaniu do wydatków w sezonie 2018/2019. Wydatki te stanowią przeciętnie ok. 10% dochodów gospodarstw domowych. Spadek wydatków należy wiązać z ciepłą zimą w tym sezonie (była to najcieplejsza zima w historii 200-letnich pomiarów).

Ile potrzeba węgla na zimę? I co zrobić, żeby potrzebować mniej?

Na bilans energetyczny składa się nie tylko cena surowca, ale też zużyta jego ilość. Nie bez powodu w Unii Europejskiej padają pomysły obniżki o 1-2 stopnie Celsjusza temperatury w mieszkaniach i domach, co pozwoli ograniczyć zużycie gazu lub węgla. Dotyczy to zresztą nie tylko ogrzewania. Według Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu Drogowego (ETSC) zmniejszenie prędkości na autostradzie ze 130 km/h do 100 km/h daje oszczędność paliwa na poziomie 25%.

Chodzi o to, by ograniczyć zużycie węgla poprzez docieplenie budynków, tak by zmniejszyć ilość zużywanego surowca. Koszt kompleksowej termomodernizacji budynku wynosi od 200 zł do 400 zł za 1 m² powierzchni użytkowej. Dla budynku o powierzchni użytkowej 150 m² będzie wynosił od 30 000 zł do 60 000 zł.

W Polsce nie ma programu, który by finansował w całości koszty termomodernizacji. Jest program „Czyste Powietrze”, którym można sfinansować docieplenie ścian, wymianę okien, drzwi, stropów, ale tylko przy jednoczesnej wymianie źródła ciepła (czyli węgiel zastępujemy np. gazem albo pompą ciepła). To dobra opcja i inwestycja w przyszłość, bo odchodzimy od węgla, ale w przypadku tylko częściowej dotacji jest to opcja poza zasięgiem większości „potrzebujących” gospodarstw domowych.

Od września 2018 r. w ramach programu podpisano ok. 470 000 wniosków o wsparcie finansowe. A gdyby rozluźnić warunki i dopuścić do programu także sytuację, w której docieplamy budynek, nie wymieniając źródła ciepła? Do wymiany jest 3 mln pieców. Jeśli realna jest groźba deficytu surowca, najbardziej sensownym rozwiązaniem jest zwiększenie efektywności energetycznej i docieplenie budynków.

Czy zabraknie węgla? Nie, jeśli docieplimy 1,65 mln „najzimniejszych” domów

Według szacunków Instytutu Ekonomii Środowiska do ocieplenia/docieplenia kwalifikuje się co najmniej 72% polskich domów jednorodzinnych. Mowa o budynkach z bardzo niskim standardem izolacji cieplnej (1,9 mln) oraz z po prostu niskim (1,7 mln). W tej liczbie są też domy wielorodzinne. Jeśli chodzi o domy jednorodzinne, to według SMOG Lab 33% domów jednorodzinnych w Polsce nie ma żadnego ocieplenia. Mowa o 1,65 mln domów.

Według danych firm budowlanych ocieplenie przeciętnego domu jednorodzinnego trwa ok. 2-3 tygodni. Do października zostało 25 tygodni, oznacza to, że tygodniowo powinniśmy ocieplać w skali kraju 66 000 domów. To absurdalnie wysokie tempo, praktycznie nie do zrealizowania – w takim tempie nie budowano nawet instalacji fotowoltaicznych, co jest prostsze i szybsze.

Poza tym tak duże tempo spowodowałoby prawdopodobnie dalszy wzrost cen materiałów budowlanych i wykonawstwa. Gdyby rząd miał ponieść pełen koszt docieplenia 1,65 mln najbardziej potrzebujących budynków, to zakładając koszt 50 000 zł na dom, mowa o gigantycznej sumie 82 mld zł. Budżet całego programu „Czyste Powietrze” to 100 mld zł, ale to pieniądze na wymianę źródeł ciepła, a nie tylko docieplenie.

Czy i ile osób może mieć problem z ogrzaniem się? 30% gospodarstw domowych wydaje co najmniej 10% swoich dochodów na zakup węgla. Prowadzone kilka lat z rzędu badania na zlecenie Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla wykazują, że ok. 30% osób kupujących węgiel ma trudności z wysupłaniem nań środków.

Mówimy o 1 mln osób, które już mają problem, a dołączą do nich kolejne. Przy tym 2,2 mln osób, które spłacają kredyty złotówkowe, wydaje się to mało. Tym bardziej że z tych 2,2 mln zdecydowana większość żadnych problemów finansowych mieć nie powinna.

Tym ludziom grozi prawdziwa bieda i chłód w zimie. W Polsce według różnych danych ubóstwo energetyczne dotyka 3,5 mln osób. W 2020 r. wzrosło, według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, o kolejnych 700 000 osób.

Czytaj też: Koniec sezonu grzewczego? Latem też jest smog, ale inny. Rząd kontratakuje nową ulgą podatkową. Odliczymy ponad 50 000 zł?

Co oznaczają wysokie ceny węgla? Dwie konsekwencje

Po pierwsze, ludzie znowu zaczną szukać alternatywy dla palenia węglem. I zaczną palić płyty pilśniowe, stare meble, śmieci. Dostęp do surowca jest prosty – najbliższy śmietnik albo składowisko odpadów wielkogabarytowych. To wciąż realny problem w Polsce.

Recepta? Rząd powinien stworzyć bony na węgiel dla najbardziej potrzebujących, ewentualnie zapewnić dostawy relatywnie taniego węgla (np. w cenie z poprzedniego roku). W pierwszej kolejności nie chodzi o rozdawanie pieniędzy i tworzenie kolejnych programów socjalnych (ale o to też, skoro pomagamy użytkownikom gazu, prądu, kierowcom, bo obniżyliśmy VAT), ale o to, żeby uniknąć sytuacji, w której ludzie będą palić w piecach śmieciami).

Tymczasem VAT na węgiel wciąż wynosi 23%, choć sprzedawcy wnosili o obniżkę. Ale sama obniżka VAT dużej finansowej ulgi nie przyniesie – przy obecnych cenach to 500-550 zł mniej za tonę.

Po drugie, obawy o podaż węgla sprawią, że szybciej od niego będziemy odchodzić. Nic tak nie wpływa na decyzje gospodarstw domowych o zmianie źródła ocieplania jak rachunek ekonomiczny (do tej pory palenie węglem było po prostu tanie). Pytanie brzmi – co zamiast. Osoby, które wymieniły ogrzewanie węglowe na gaz, wyszły na tym niekoniecznie dobrze. Gaz jest drogi, ale przynajmniej nie ma obawy o to, że go zabraknie.

Docelowo gaz nie może być źródłem ogrzewania dla domów – to ma być surowiec „premium” zarezerwowany dla przemysłu i energetyki. A co dla zwykłych ludzi? Pisaliśmy o tym niedawno – choć brzmi to jak science-fiction – powinniśmy dążyć do elektryfikacji ogrzewania i montażu pomp ciepła, gdzie się da. Obecnie urządzania są poza zasięgiem finansowym, ale rząd już zapowiedział kolejny pakiet dotacji.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
45 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomasz
2 lat temu

Wszędzie ostra nagonka i ceny ładnie rosną… Zamiast pisać jak ogrzać dom praktycznie za darmo nie wydając zbędnej kasy na pompę ciepła. Naszczescie mały procent wie jak to zrobić i niech tak zostanie. Sporo osób zaczyna się tym dzielić ale narazie są wysmiewani 🙂 U mnie pierwszy sezon ogrzany za 0 zł

Rafał
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Za 0 zł bo zapewne załapałeś się na net metering.

callipso
2 lat temu
Reply to  Tomasz

ok, I’ll bite….

O Tomaszu … dobrotliwy i mądry… podziel się w swą wiedzą cóż za wspaniałe i cudowne jest to rozwiązanie. My maluczcy też chcielibyśmy dostąpić takiego oświecenia..

Prosimy… o Wielki Tomaszu.

bbt
2 lat temu
Reply to  Tomasz
Waldek
2 lat temu
Reply to  Tomasz

No tego jeszcze nie grali żeby koparkami do krypto ogrzewac chatę. Nagonka na krypto coraz lepiej wymyślona…

callipso
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Tomasz… no weź….

Prooooszęęęęęę……. nie bądź „żydem”….

Sławek
2 lat temu

Warto by było zacząć edukować społeczeństwo, bo wiele osób nie potrafi mądrze dysponować nie tylko pieniędzmi, ale też wodą czy energią właśnie. Znam wiele rodzin, u których w domu MUSI być 24-25 stopni ciepła. Bo przy 23 stopniach oni marzną. Zgadnijcie czym ogrzewają swoje domy…
Tak samo instytucje państwowe, szpitale, czy inne przybytki w starszym budownictwie- stara instalacja grzewcza, stare grzejniki bez termostatów, zawory otwarte na maksa. Jaki tam mają sposób na rozgrzane do czerwoności grzejniki? Od dawna wiadomo, że na gorące grzejniki najlepsze są szeroko otwarte okna 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Sławek

To prawda, my się notorycznie „przegrzewamy”

Sławek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, przegrzewanie się jest niezdrowe. Ja w temperaturze 21 stopni chodzę po mieszkaniu w spodenkach i koszulce z krótkim rękawem. Nawet udało mi się przyzwyczaić do takiej temperatury moją żonę, która wychowała się w domu gdzie temperatura nie spadała poniżej 23 stopni. Kwestia kilku dni, maks tygodnia i człowiek przywyknie to niższej temperatury.

Admin
2 lat temu
Reply to  Sławek

Też doszedłem do tego wniosku, to jest bardzo dziwny nawyk, żeby trzymać w mieszkaniu wysoką temperaturę

Mike
2 lat temu

Pompy ciepła to ślepy zaulek-wiekszosc ludzi nawet nie rozumie sposobu ich działania dlatego sa teraz tak modne (zwłaszcza ze jednoczesnie sa drogie a więc jest czym się potem snobistycznie chwalic). Podstawowa roznica polega na tym ze jak montujemy tradycyjny piec, nieważne czy na węgiel, gaz czy jak dawniej ropę, to gdy temp. spadnie do -30 wystarczy dorzucić paliwa, grzać dłużej i po problemie. Z pompa ciepła tak prosto nie jest: jak będzie dobrana o zbyt niskiej mocy (czyt. tansza) to nie dość że wraz ze spadkiem cop zamieni się w zwykle, drogie ogrzewanie elektryczne to jeszcze nie wydoli cieplnie. Tydzień… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mike

No, ale jak mam fotowoltaikę, to nie mam „drogiego ogrzewania elektrycznego”, tylko tanie. Do ideału brakuje jeszcze porządnych magazynów energii, ale wydaje mi się, że kwestią kilku lat jest rozwiązanie tego problemu. Więc samej technologii nie nazwałbym „ślepym zaułkiem”, pompy ciepła po prostu nieco wyprzedzają swój czas

Sylwester
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko jak doliczyć fotowoltaikę, a do tego porządny magazyn na 2-3 dni, to robi się +20% ceny domu…
A jak ktoś już ma stary dom z lat 80, do tego 60 lat na karku to co ma zrobić bez kredytu?

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Sylwester

Co Ty byś, wobec stale rosnących kosztów energii, zaproponował właścicielowi starego domu z lat 80tych, który ma 60 lat na karku – a nie może wziąć kredytu?

Takie same argumenty były powtarzane w Krakowie wobec wchodzącego zakazu palenia paliwem stałym. W Krakowie nie mieszkali tylko bogaci ludzie.
Są dopłaty, ludzie zmodernizowali źródła ciepła, powietrze się poprawiło. Następne miasta idą tropem Krakowa.

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Sylwester

Sprzedać, przeprowadzić się do mieszkania, koniecznie z windą.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

tanie jezeli mamy opusty, tylko pytanie skad sie bierze prad do naszej pompy zima gdy nasza fotowoltaika produkuje zero zima ? ano z wegla…a magazyny to nie jest rozwiazanie bo prosze sobie poczytac ile musialby kosztowac magazyn, ktory by nasz prad z lipca zmagazynowal do stycznia by nasz dom byl de facto samowystarczalny? zapewniam Pana, ze to koszt wiekszy niz wartosc domu..

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Umie Pan czytać? To proszę jeszcze raz przeczytać mój komentarz.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

umiem czytac tylko w przeciwienstwie do Pana potrafie tez troche analizowac fakty: to,ze ktos z fotowoltaika placi malo bo sa systemy opustow oznacza,ze reszta placi drozej bo zaklad energetyczny musi wyjsc na zero, pytanie czy ma to jakis sens ekologiczny skoro pompa glownei bierze prad z wegla? no i magazyny, ktorych obecnie nie ma albo sa w cenie rownej domu, wiec o co chodzi? jak mi Pan poda magazyn pradu, ktory mi prad z lipca odda w styczniu i nie bedzie kosztowal tyle co dom to pogadamy bo na razie fakty sa takie,ze jest tanio bo inni za to placa… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Czyli jednak nie umie Pan czytać. W tej sytuacji zamykam dyskusję

Pawceluto
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko, że zapotrzebowanie na ciepło z elektrycznej pompy ciepła jest największe wieczorami w zimie kiedy fotowoltaika daje dosłownie zero prądu (bo jest ciemno od 15.30). Owszem wiadomo że ten prąd z dnia, czy szerzej okresu letniego, potem odzyskujemy (80% dawniej czy według nowych zasad sprzedając a potem kupując) ale litości – nie można kilka razy przyrównywać jednego, tego samego zysku do różnych kosztów. Jeżeli ktoś zakłada instalacja fotowoltaiczną o określonej mocy za X tys. zł to automatycznie powstaje u niego coś takiego jak okres zwrotu nakładów. W tym czasie on nie ma prądu „za darmo”, mimo że jego miesięczne rachunki… Czytaj więcej »

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Pawceluto

Wyprodukowałeś wiele tekstu, z którego wynika mniej więcej tyle – że dalej trzeba kupować węgiel oraz gaz po szalejących cenach. Co oznacza dalszą zależność de fakto od ruskich, bo nawet jeśli sprowadzimy węgiel i gaz z innych krajów to sprowadzimy go po zawyżonych cenach ponieważ ruscy trzęsą tym rynkiem jako największy eksporter i chcą wygrać wojnę. Jedyna droga wyjścia to zainwestowanie w OZE – bo to zmniejsza radykalnie popyt na paliwa kopalne. Ropa, węgiel i gaz. WIęc może przestań opowiadać jak rosyjski pożyteczny idiota – tylko zwróć uwagę po co się inwestuje w OZE. A robi się to po to… Czytaj więcej »

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

w jaki sposob inwestujac w panele i pompe ciepla uniezalezniam sie od ruskich? skoro produkuje praqd glownei latem i wiosna w dzien a zuzywam glownei( przez pompe) jesienia i zima w nocy? bez magazynu energii, ktorey mi moj prad w realu( a nie na papierze w systemie opustow) przechowa prad z lipca do stycznia to niewiele zmienia,Zreszya wystarczy spojrzec na liczby: paneli przybywa w tempie szybkim i jednoczesnei rosnie import wegla z Rosji, wiec jakiejs korelacji tu nie widac…
jedynym wyjsciem jest atom a nie zadne OZE, ktore nie zapewnai regularnej i stalej dostawy energii przez caly czas.

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  krzysztof

w jaki sposob inwestujac w panele i pompe ciepla uniezalezniam sie od ruskich?  W taki sposób, że najtańsza energia to ta niekupiona – zrozumiałeś? 🙂 Zreszya wystarczy spojrzec na liczby: paneli przybywa w tempie szybkim i jednoczesnei rosnie import wegla z Rosji, wiec jakiejs korelacji tu nie widac Sprawdź czy nie ma to związku z tym, że polskiego węgla (o pożądanych parametrach) nie da się spalać w nowoczesnych kotłach. Zwyczajnie nasz węgiel nie spełnia norm, a co się dzieje jeśli do nowoczesnego kotła wsypiesz nie taki węgiel jak trzeba – uczy nas historia awaria w Jaworznie 🙂 jedynym wyjsciem jest… Czytaj więcej »

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

coz tego,ze OZE jest tansze( smiem watpic) skoro produkuje prad tylko w pewnym przedziale czasowym i to glownie wtedy gdy potrzebujemy go mniej…wiec tylko atom zapewnia cokolwiek…

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Mike

kilka rzeczy warto skomentować: 1. Pompa ciepła pozwala, w skali domu jednorodzinnego, lub budynku, uniezależnić się od Putina – a więc gazu lub węgla kamiennego. Robi to przez obniżenie indywidualnego popytu na paliwa kopalne do zera. W skali energetyki kraju tak różowo nie jest, ponieważ nasza władzuchna przez kilkadziesiąt ostatnich lat wykazuje się nieróbstwem i obłaskawianiem górników. 2. Pompa ciepła jednocześnie pozwala najtaniej wytworzyć 1kWh energii cieplnej: http://www.cena-pradu.pl/ogrzewanie.html 3. Barierą dla pompy ciepła jest jednostkowa cena zakupu. Warto jednak pamiętać, że: a. pompa ciepła jest rozpisana na 20 lat eksploatacji (podczas gdy piec gazowy, węglowy zazwyczaj wymienia się co 10… Czytaj więcej »

Rafał
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

pompa ciepła to trzy urządzenia w jednym”

Zależy jaką. Znacznie tańsza pompa (kilka tys. zł z montażem) powietrze-powietrze służy tylko do ogrzewania i chłodzenia pomieszczeń, bez grzania CWU.

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Rafał

Masz rację. Jedno zastrzeżenie – pompa ciepła powietrze-powietrze to potocznie klimatyzacja (tyle, że centralna, a nie rozproszona).

Natalia
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

No dobra, a co by Pan polecił samotnej, starszej osobie mieszkającej w mieszkaniu w budynku wielorodzinnym (starszego typu) aktualnie z ogrzewaniem piecem kaflowym (każde mieszkanie ma swoje odrębne ogrzewanie), mając na uwadze zapisy uchwał antysmogowych i zakaz palenia w piecach bezklasowych. Ogrzewanie podłogowe nie wchodzi w grę. Ciepła woda użytkowa jest z bojlera. Dodam tylko, że wszelkie dofinansowania dotyczą domów jednorodzinnych. Jakiś pomysł? Pod uwagę trzeba wziąć, że to starsza osoba (po 60), a więc jedna skromna emerytura.

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Natalia

W Krakowie też mieliśmy mieszkańców kamienic niepodłączonych do centralnego ogrzewania. Korzystali, nawet na Starym Mieście, z pieców kaflowych.

To załatwiono na dwa sposoby, obie przy znacznych dopłatach miasta.

  1. Podłączenie całych kamienic do miejskiej sieci ciepłowniczej (wcześniej ciepłownicy uważali niektóre lokalizacje za nieopłacalne i to udało się zwalczyć)
  2. Zmodernizować ogrzewanie w budynku – w kierunku piecyków gazowych ogrzewających wode i CWU

To stary link, na ten moment już wszystkie piece wymienione. Powietrze się poprawiło, następne w kolei są okoliczne gminy „obwarzanka krakowskiego”
https://www.money.pl/gospodarka/smog-jednak-mozna-pokonac-wiadomo-juz-jak-ale-rzadzacym-brakuje-konsekwencji-6432507026855553a.html

Last edited 2 lat temu by Zbyszek
Natalia
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

No to byłoby najlepsze i najwygodniejsze rozwiązanie, ale niestety niemożliwe. Mieszkanie znajduje się na wsi, blisko małego miasteczka. Brak sieci gazowej oraz ciepłowniczej i raczej w najbliższych latach nic się w tym temacie nie zmieni, bo nic się nie dzieje w tym kierunku. Natomiast zakaz użytkowania pieców bezklasiwych

Anna
2 lat temu
Reply to  Natalia

Przeprowadzić się do rodziny z pompą ciepła. Chatę wynająć Ukraińcom

jsc
2 lat temu
Reply to  Mike

(…)Pompy ciepła to ślepy zaulek-wiekszosc ludzi nawet nie rozumie sposobu ich działania dlatego sa teraz tak modne (zwłaszcza ze jednoczesnie sa drogie a więc jest czym się potem snobistycznie chwalic).(…) Zdarzają się tacy co nie potrafią dobrze wytłumaczyć co gadają… raz mało co się skłóciłem z jednym takim co twierdził, że baterie słoneczne zwiększyły rachunki za prąd. A można było uniknąć tego dymu, gdyby tylko na początku wspomniał o akumulatorze. (…)Wystarczy spojrzec na Wegry, ktore na tej wojnie robia doskonaly interes i jakos nikt w UE nie spieszy sie aby im to uniemozliwic wprowadzajac zaporowe cla na import gazu i… Czytaj więcej »

Last edited 2 lat temu by jsc
Dekalb
2 lat temu

Jakie grozi niedogrzanie-wszyscy których nie stać będzie albo nie będą mogli kupić węgla mogą przecież się udać zimą z dziećmi do cieplutkich biur naszych wybitnie mądrych polityków.

krzysztof
2 lat temu

Można przyjąć, że typowy dom zużywa 2-3 tony węgla na sezon.

chyba dom pasywny, bo biorac pod uwage,ze przepalac juz trzeba od pazdziernika, a w tym roku do konca kwietnia bo bylo chlodno to nijak nie zy=uzjemyb tyle wegla…bo to oznacza,ze palimy tak naprawde 7 miesiecy

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  krzysztof

z kilograma węgla uzyskasz 6-7 kWh energii cieplnej. Pomnóż to przez 2-3 tony a następnie się zastanów ile energii cieplnej potrzebuje rocznie dom pasywny, energooszczędny, i zwyczajny.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

tylko w Polsce domow pasywnych jest pewnei kilka promili, energoszczednych sporo a zwyczajnych wiekszosc…wiec na pewno zwyczajny dom nie ogrzejesz 2-3 tonami wegla, a nawet energoszczedny bedzie mial z tym problem

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Bzdura i widać że masz zerowe pojęcie o budowlance – najpewniej żadnego domu nigdy nie zbudowałeś ani w żadnym nigdy nie mieszkałeś i nie musiałeś go ogrzewać. 2-3 tony węgla to od 13000 do 21000 kWh wyprodukowanej energii cieplnej. Taką ilością można SPOKOJNIE ogrzać zimą duży dom – o czym informuje niżej Bartek. Moja teściowa taką ilością węgla orgrzewała nieocieplony dom typu kostka o konstrukcji standardowej dla końcówki lat 80 tych – to jest (patrząc od zewnątrz: tynk, pustak, 10cm pustki powietrznej, cegła). Po co się wypowiadasz skoro nie masz na ten temat żadnej wiedzy? Sukcesywnie jesteś na tym blogu… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

Bo mu za to płaci farma trolli, niestety… Widać nawet, że mają tam godziny dyżurów. Wczoraj miał dyżur od 9.00 – zasiadł i zaczął komentować wszystkie wpisy przekazami dnia :-). Bycie płatnym trollem to jest stan umysłu. Fascynuje mnie obserwowanie go 😉

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

jak zawsze Pan Samcik zero argumentow tylko inwektywy…spoko, polityczny politruk tak musi

ps: kiedy sie Pan odniesie do artykulu, ktory wkleilem z ktiorego wynika,z euwzgledniajac cale zycie elkektryka jets on mniej eko od diesla? czy jak zawsze pominie Pna ten fakt i za kilka dni da kolejny denny artykul w stylu: za;ozmy panele a nasze auto na prad bedzie eko i uratujemy swiat i ginaca pande? artykuly na poziomie gimbazy,zero faktow tylko powtarzane banaly…

ps: te badania o ktorych pisze przeprowadzila EU, co dodaje smaczku calej sprawie:)

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Z PiS-owskimi trollami trzeba rozmawiać ich językiem.
Dopóki nie odniesie się Pan do faktu, że banda niekompetentnych PiS-owskich tłuków wywołała w Polsce wysoki wzrost cen, czego dowodzi wysoki wskaźnik inflacji bazowej, ma Pan bana 🙂

Tomasz
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

Mieszkam w takim domu i to Ty bredzisz. Dla komfortu cieplnego potrzeba 6-7 ton na sezon, zeby w wszystkich pomieszczeniach bylo cieplo. Pewnie Twoja teściowa grzała 1 pokój i kuchnie.

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Zlituj się…

6-7 ton węgla to 42000-49000 kWh. Kiedy to podzielisz na 150m2 wychodzi zapotrzebowanie na ciepło na poziomie od 280 kWh/m2 do 326 kWh/m2.

Żeby tyle energii zużywać w zimie to trzeba by mieć otwarte okna 🙂

Zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania domu określane jest w kWh, i może wynosić:

  • 170 – 200 kWh/m2 powierzchni ogrzewanej budynku, dla starszych nieocieplonych domów
  • 140 – 160 kWhm2, dla starszych ale ocieplonych domów
  • 80 – 120 kWh/m2, dla domów budowanych obecnie
  • 50 – 70 kWh/m2, dla domów o podwyższonym standardzie energetycznym (domy energooszczędne)
  • 10 – 15 kWh/m2, dla domów pasywnych
krzysztof
2 lat temu
Reply to  Zbyszek

[CENZURA-red, brak szacunku do interlokutora]

Bartek
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Używałem ekogroszku przez prawie 8 lat (teraz mam gaz).
Dom ok. 180m na cały sezon (licząc od września do września) kupowałem 3,5 t. Starczało.
CWU też grzałem węglem (nawet latem).
Dom nie jest jakoś specjalnie ocieplony. Raczej standard jaki się robiło 12 lat temu.

Anna
2 lat temu

W marcu kupiłam zapas na 2 zimy po 1300

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu