Czy waloryzacja 500+ to dobry pomysł czy głupota? „To napompuje inflację” kontra „Trzeba chronić ludzi przed inflacją”. To rozdawnictwo czy inwestycja? Kto ma więcej racji? A może prawda – wyjątkowo – tym razem leży pośrodku? Oto trzy kwestie, które pomagają rozstrzygnąć ten dylemat
Jakiś czas temu Donald Tusk zaproponował „babciowe”, czyli nowe świadczenie w wysokości 1500 zł miesięcznie przeznaczone dla matek wracających do pracy (by miały pieniądze na sfinansowanie opieki nad dzieckiem). Teraz jego główny przeciwnik polityczny, Jarosław Kaczyński, zapowiedział waloryzację sztandarowego programu Zjednoczonej Prawicy, czyli 500+. Od stycznia przyszłego roku, o ile PiS wygra wybory, świadczenie zmieni się w 800+.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ekonomiści załamali ręce – znów będziemy się zadłużać, wzrośnie inflacja. Część obywateli się ucieszyła – ceny urosły tak bardzo, że dodatkowe pieniądze się przydadzą, by powstrzymać wzrost nierówności. Zwłaszcza że 500+ jest dziś realnie warte tylko 350 zł.
Jeszcze inni pukają się w czoło – potrzebujemy setek miliardów złotych na transformację energetyczną, zbrojenia, rozbudowę sieci kolejowej i zalepianie dziury w ZUS, a chcemy jeszcze więcej pieniędzy rozrzucać z helikoptera? Z 65-70 mld zł, które pójdą rocznie na 800+ jedna trzecia trafi do ludzi, którzy doskonale sobie radzą w życiu. A pewnie 10% do ludzi, którzy potrzebują znacznie większego wsparcia, by wyjść z biedy, niedożywienia i bezdomności.
Kto ma rację? Jeśli też masz problem z tym, by wyrobić sobie zdanie „w tym temacie”, to spróbuj odpowiedzieć sobie na trzy proste pytania
1. Czy waloryzacja 500+ ma sens? Po co są świadczenia społeczne?
Jeśli wprowadzamy jakieś świadczenie, to – zakładam – ma ono jakiś cel. Żeby mieć szansę ten cel osiągnąć, trzeba zapewnić utrzymanie realnej wartości tego świadczenia. Jeśli to nie jest zapewnione, wyrzucamy pieniądze w błoto. Akurat w przypadku zasiłku 500+ cel w postaci wyższej dzietności nie został osiągnięty i nie zostanie – niezależnie od wysokości świadczenia.
Ale cel w postaci „dochodu podstawowego”, przekazywanego podatnikom jako refundacja części kosztów wychowania nowych podatników – też powoli przestaje mieć sens, ze względu na wysoką inflację i utratę realnej wartości tych pieniędzy. Dlatego waloryzacja 500+ jest niezbędna, by nie wyrzucać pieniędzy wydawanych na ten zasiłek tak całkiem w błoto.
Gdyby miało być uczciwe, to waloryzacja powinna być wbudowana w 500+. A skoro tak nie jest, to znaczy, że rząd okradał nas przez siedem lat, nie waloryzując 500+. I teraz dopiero sobie przypomniał, że powinien to robić. To tak, jakby szef przez siedem lat zapominał o podwyżce dla Was i teraz wreszcie ją przyznał. Bylibyście mu wdzięczni?
Świadczenia społeczne są proinflacyjne – bez dwóch zdań. Dlatego trzeba ich używać bardzo ostrożnie, gdyż niosą skutki uboczne. Jeśli ktoś dostanie 300 zł więcej, to ktoś inny będzie miał wyższe oprocentowanie kredytu, nie będzie go stać na mieszkanie lub spadnie mu standard życia (bo będzie realnie mniej zarabiał).
2. Jak wspierać tych, którzy tego potrzebują?
Zasiłki, programy wsparcia, tarcze, dotacje, świadczenia… To wszystko powoduje, że wydawanie naszych wspólnych pieniędzy na wspieranie wybranych grup obywateli jest kompletnie nieklarowne. Tak naprawdę nie da się powiedzieć, kto jakie podatki płaci i kto ile pieniędzy od państwa dostaje. Trzeba to posprzątać i uporządkować. A więc opracować prosty system podatkowy, w którym pieniądze do ludzi płyną za pomocą kwoty wolnej od opodatkowania i dodatkowych ulg podatkowych.
Z jednej strony trzeba uporządkować i ujednolicić opodatkowanie wszystkich dochodów. Nie może być tak, że inaczej opodatkowane są dochody z pracy (kilka różnych stawek), inaczej z działalności gospodarczej, inaczej przychody od dochodów kapitałowych i jeszcze inaczej dochody z nieruchomości (wynajem). Oprócz tego musimy ustalić, czy i ewentualnie jak ma być opodatkowany zgromadzony majątek (ziemia, nieruchomości)
Z drugiej strony trzeba ustalić, do jakiego poziomu dochody mają być zwolnione z opodatkowania (bo nie godzi się brać podatków od dochodów, które ledwo pozwalają związać koniec z końcem), jaki powinno się płacić podatek powyżej tego progu (i ewentualnie czy powinien on rosnąć wraz z osiąganymi dochodami) oraz które grupy społeczne trzeba traktować szczególnie, przyznając ulgi od podatku.
3. Do czego powinni służyć politycy?
Czym się różni polityk od pośrednika finansowego? Wynajmujemy ich do tego, żeby organizowali dla nas usługi publiczne. Żeby ustalili, ile – w ramach systemu podatkowego – pieniędzy jest do dyspozycji i gdzie w pierwszej kolejności trzeba je skierować. Czy bardziej potrzebujemy dróg, czy szpitali? Szkół i przedszkoli czy elektrowni? Przychodni medycznych czy mieszkań na wynajem?
Jak już to wiedzą i policzyli pieniądze, to mają tak zrobić, żeby to zakontraktować po najlepszej możliwej cenie (na dużą skalę, więc taniej niż kupilibyśmy indywidualnie). Jeśli pieniędzy zabraknie, to politycy mogą zaciągać w naszym imieniu dług – też taniej, niż my byśmy mogli go zaciągnąć w Providencie. I tak to ma chodzić.
Owszem, politycy służą też do organizowania redystrybucji dochodów (dociążanie najzamożniejszych, żeby złożyli się na tych, którym w życiu się gorzej powiodło), ale tylko w ramach delikatnej rekalibracji. To generalnie zapewniać powinien system podatkowy. Robota polityka „na wysokości przelotowej” polega na codziennym organizowaniu usług publicznych. Jeśli polityk tego nie umie (a umie tylko przerzucać kasę z jednej kieszeni do drugiej), to powinien się udać do innej roboty.
ZOBACZ TEŻ WIDEOFELIETON: 7 PYTAŃ I ODPOWIEDZI O WALORYZACJĘ 500+:
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher.
zdjęcie: DALL-E, sztuczna inteligencja od Microsoft Bing/Prawo i Sprawiedliwość