W marcu o ponad 700 000 ludzi wzrosła liczba aktywnych uczestników PPK. Czy fundusze PPK zmienią nadszarpnięty obraz polskiej giełdy, podobnie jak zrobiły to OFE w 1999 r.? Jak wzrost aktywów gromadzonych przez pracowników w ramach programu PPK wpłynie na zachowanie się kursów polskich akcji w najbliższych latach? Ile pieniędzy napłynie na warszawską giełdę i jaką część popytu na akcje mogą one zapewnić? Czy możliwa jest PPK-hossa?
Wielu obserwatorów rynku nie pamięta już czasów, kiedy powstawały OFE, czyli Otwarte Fundusze Emerytalne. Był to rok 1999. Staliśmy wtedy na krawędzi pęknięcia banki internetowej, co stało się w 2000 r. Kolejne lata przyniosły powolne odrabianie strat przez inwestorów, które jednak bardzo gwałtownie przyspieszyło w roku 2003 r.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Indeks WIG w tym czasie mniej więcej potroił swoją wartość, a dla giełdowych inwestorów był to jeden z najjaśniejszych okresów w historii ich obecności na rynku kapitałowym. Katalizatorem wzrostów był m.in. napływ środków do funduszy emerytalnych inwestowanych następnie przez OFE na GPW. Oczywiście był też czynnik ważniejszy – akcesja Polski do UE, która formalnie dokonała się w maju 2004 r., ale już rok wcześniej było wiadomo że Polska wejdzie do UE.
Dlaczego OFE też przyczyniły się do wielkiej hossy? Ponieważ przyrost aktywów był lawinowy, a przynależność do funduszy – obowiązkowa. Dodatkowo, trzeba pamiętać, że wpłaty do OFE były również skorelowane z dynamiką wynagrodzeń nominalnych, która w tamtym okresie była wysoka, na poziomie ok. 5% rocznie. W latach 2002-2007 wartość aktywów zgromadzonych w OFE wzrosła z poziomu 32 mld zł do 140 mld zł, a więc ponad czterokrotnie.
Wpływ OFE był niezwykle pozytywny na GPW nie tylko ze względu na wyższe wyceny, ale też z powodu większej liczby ofert publicznych (IPO) i większego zainteresowania inwestorów z zagranicy polskimi akcjami. Ten ostatni element był niezwykle ważny, gdyż inwestorzy zagraniczni nie czekali na zakupy ze strony OFE, ale sami antycypowali nadchodzące wydarzenia. I to od ich zakupów zaczęła się hossa.
Moc pieniędzy popłynie z PPK na zakupy polskich akcji
Czy obecnie można znaleźć analogie do tamtego złotego okresu na GPW? Kilka by się znalazło. Po pierwsze pomimo dobrowolności przystępowania do PPK ten program ma szansę osiągnąć podobną skalę co OFE, pomimo wolniejszego startu. Co prawda w pierwszych trzech latach swojej działalności OFE zgromadziły aktywa w wysokości 32 mld zł, podczas gdy PPK doszły na razie do poziomu zaledwie 13 mld zł, to i tak liczba uczestników PPK rośnie (także dzięki autozapisowi tych, którzy na początku istnienia programu się z niego wypisali).
Po drugie program PPK zwiększa liczbę aktywnych kont coraz szybciej. Początkowo to było po ok. 20 000 kont miesięcznie, później przyspieszyliśmy do 30 000 kont miesięcznie, a w styczniu 2023 r. było to już 50 000 nowych kont w jednym miesiącu. Widać, że program się rozwija w coraz szybszym tempie. W marcu, dzięki autozapisowi, liczba uczestników PPK skokowo wzrosła o ponad 700 000. I obecnie wynosi 3,3 mln osób.
Warto też pamiętać, że w PPK jest mechanizm indeksacji wpłat w oparciu o wynagrodzenie brutto. Jesteśmy w okresie wysokiej inflacji, ale też wysokiego nominalnego wzrostu wynagrodzeń, na poziomie 12% rocznie. Oczywiście ta dynamika będzie spadać w przyszłości, ale nie będzie to już raczej mniej niż 5% w skali roku – jeszcze przez jakiś czas. To jest automatyczny mechanizm transmisji wzrostu zamożności społeczeństwa bezpośrednio na wyceny giełdowe spółek.
Jeśli polska gospodarka będzie się rozwijać stabilnie, wydajność pracy będzie się poprawiać, a zamożność społeczeństwa rosnąć, to nie tylko poprawią się wyniki finansowe spółek i wypłacane przez nie dywidendy, ale wyceny mogą wzrosnąć do poziomów bardziej adekwatnych do tych, które obowiązują w krajach rozwiniętych, a nie rozwijających się.
Jest też trzeci element, a mianowicie podobnie jak było to w roku 2003, wyceny spółek giełdowych są obecnie bardzo niskie. Wtedy było to pokłosie pęknięcia bańki internetowej, a teraz wyceny spółek są ofiarami wojny w Ukrainie i wysokiej inflacji. Niewykluczone, że uczestnicy PPK będą mieli szansę na duże stopy zwrotu ze swoich inwestycji w PPK nie tylko z tytułu wpłat środków przez pracodawców, ale też ze wzrostu wartości portfela akcji.
Portfel obligacji też będzie raczej zyskiwał na wartości, jeśli inflacja w końcu spadnie. To może wywołać efekt kuli śnieżnej: zadowoleni uczestnicy programu PPK mogą zachęcić innych niezdecydowanych pracowników do przystąpienia do programu, liczba uczestników będzie się zwiększać, więc więcej pieniędzy będzie płynęło na rynek kapitałowy.
Przygotowaliśmy symulację mówiącą o tym, jakich napływów na polski rynek akcji można się spodziewać w okresie następnych czterech lat z tytułu wzrostu skali działalności PPK. Pod uwagę wzięliśmy nie tylko same wpłaty przez uczestników programu i pracodawców, ale też reinwestycję środków z dywidend. Przyjęliśmy zasadę, że kolejnych latach tylko 3,5% wynagrodzenia brutto będzie inwestowane w PPK.
Dodatkowo założyliśmy, że inwestycje w akcje to 60% całego portfela, a akcje polskie będą stanowić 80% części akcyjnej. Z tej analizy wynika, że łącznie w kolejnych czterech latach PPK mogą zainwestować na GPW ok. 30 mld zł. Jest to naprawdę olbrzymia kwota, biorąc pod uwagę, że w styczniu 2023 r. wszystkie fundusze akcji zarządzały kwotą poniżej 30 mld zł.
Hossa na polskiej giełdzie? Jaką część popytu na akcje „załatwią” PPK?
Dodatkowym elementem naszej analizy jest wpływ zakupu akcji polskich przez PPK na obroty na rynku. A więc sprawdzenie, jaką część przyszłego popytu na akcje „załatwią” nam PPK. Taka analiza jest o tyle trudna, że nie ma jasnej korelacji pomiędzy wielkością zakupów akcji jako procentem obrotów na rynku a potencjalnym wzrostem kursów akcji. Niemniej, biorąc pod uwagę aktualne limity inwestycyjne nałożone na PPK, ewidentnie widać, że wpływ zakupów PPK będzie o wiele bardziej widoczny w przypadku spółek z mWIG40 i sWIG80 niż WIG20.
W ramach części udziałowej, która może się wahać, ale średnio przyjmujemy, iż wynosi 60%, na PPK nałożono następujące limity inwestycyjne: minimum, 40% inwestycji w spółki z indeksu WIG20, maksimum 20% w akcje z mWIG40, minimum 20% w instrumenty zagraniczne i maksymalnie 10% w inne spółki notowane na GPW.
Analizując wpływ popytu wynikającego z rozwoju PPK na WIG20, warto zwrócić uwagę nie na udział PPK w obrotach, ale wartość skumulowanych zakupów w stosunku do free float, czyli akcji w wolnym obrocie. Udział PPK we free float w przypadku WIG20 wzrośnie do poziomu 15% w ciągu czterech lat. To sporo, taki popyt może wpłynąć pozytywnie na kursy polskich akcji.
Wielką niewiadomą pozostaje kwestia, jak na tę sytuację zareagują inwestorzy zagraniczni. Niewiadomą pozostaje ryzyko polityczne związane z wyborami parlamentarnymi i wprowadzanie jakichś dodatkowych podatków od zysków z inwestycji. Historia pokazuje jednak, że w okresie do czasu rozmontowania OFE w roku 2014 inwestorzy zagraniczni pełnili dużo aktywniejszą rolę niż po tym momencie.
Warto też zaznaczyć, że rynek inwestorów zagranicznych też uległ dużym zmianom na przestrzeni ostatnich kilku lat. Dominującym wehikułem inwestycyjnym nie są obecnie aktywnie zarządzane fundusze inwestycyjne, tylko fundusze pasywne (ETF). To powoduje, że jeśli jakiś rynek zachowuje się lepiej niż podobna klasa aktywów (czyli ETF-y inwestujące w akcje rynków wschodzących), to niejako coraz większa pula środków napływających do tych ETF-ów jest automatycznie alokowana w dany rynek, który oferuje wyższe stopy zwrotu niż inne podobne rynki.
Suwak w OFE? Nie jest tak groźny, jak wszyscy myślą
Ostatni element niepewności to kwestia zachowania się OFE, których – jak wiemy – aktywa będą z czasem spadać na skutek działania tzw. suwaka (stopniowego przesuwania środków w rynku akcji do ZUS, w momencie zbliżenia się okresu emerytalnego klientów). Ta sytuacja powoduje, że OFE muszą być przygotowane na coraz większe transfery tych środków do ZUS.
Wartość tych transferów będzie się wahać na poziomie od 7,5 mld zł do 8,5 mld zł rocznie w okresie kolejnych czterech lat, aczkolwiek ostateczna wartość zależy od wyceny jednostek uczestnictwa znajdujących się w posiadaniu danego uczestnika OFE. Natomiast sam fakt transferu nie oznacza konieczności sprzedaży akcji i to z kilku powodów.
Po pierwsze, OFE odnotowują nie tylko transfery wychodzące, ale też przychodzące od aktywnych uczestników na poziomie ok. 3 mld zł rocznie. Po drugie, wartość aktywów w posiadaniu OFE jest ciągle na tyle duża (165 mld zł), że generuje pokaźnie przychody z tytułu dywidend.
Nie mamy tu niestety precyzyjnych wyliczeń, ale zakładając średnią stopę wypłaty dywidendy na poziome ok. 4%, wypłaty z tytułu dywidend powinny wynosić ok. 6,6 mld zł rocznie. Jeśli do 3 mld zł napływających środków dodamy dywidendy, to okaże się, że okresowo OFE mogą być nawet kupującym netto akcje, co widać na poniższym przykładzie.
Wartość aktywów zgromadzonych w PPK bardzo szybko rośnie, a trend ten powinien jeszcze ulec przyspieszeniu, o czym dowiemy się dopiero w kwietniu 2023 r. Wygląda jednak na to, że stosunkowo słabe zachowanie polskich akcji w ostatnich trzech latach może być okazją inwestycyjną. Gdyby powyższe symulacje okazały się rzeczywistością, może się okazać, że czeka nas hossa o skali podobnej to tej z lat 2003-2007.
Co może stanąć na przeszkodzie? Ryzyka geopolityczne i polityczne, nie ekonomiczne. Nawet kwestia wysokiej inflacji nie jest jakimś dużym problemem dla spółek giełdowych, pod warunkiem, że nie dojdzie do istotnych wzrostów podatków korporacyjnych. Jeśliby się okazało, że inflacja w końcu zaczynie spadać, to szansa na pozytywny scenariusz dla polskich akcji jeszcze by wzrosła.
———————————–
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
———————————–
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
MACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:
>>> Prosto i tanio inwestuj w porządnych funduszach inwestycyjnych TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij w ten link. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.
>>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl, oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.
źródło zdjęcia: Karl Oss Von Iya/Pixabay