15 marca 2023

Chcieli zmienić dostawcę prądu. Ale odbili się od ściany niczym w PRL-u. Kto nas wrobił w tę patologię? I czy to już tak zostanie?

Chcieli zmienić dostawcę prądu. Ale odbili się od ściany niczym w PRL-u. Kto nas wrobił w tę patologię? I czy to już tak zostanie?

Patologiczne reguły gry wprowadzone przez rząd czy zniszczony rynek (też przez rząd)? Co sprawiło, że firmy energetyczne nie chcą już obsługiwać swoich klientów? Oni zostali na lodzie dlatego, że zamarzyło im się… zmienić dostawcę prądu. A obrażeni monopoliści nie biorą jeńców. Chyba że w taryfie rezerwowej

W gospodarce rynkowej każdy klient jest cenny. Na każdym się więcej lub mniej zarabia i walczy się o to, by tych klientów obsługiwać możliwie jak najwięcej (a jak ktoś nie umie zarobić na obsłudze klienta, to po prostu bankrutuje). Ale czy w Polsce jest jeszcze gospodarka rynkowa, skoro całe branże są zdominowane przez państwowe molochy? Ale moich czytelników spotkała sytuacja, która ma miejsce tam, gdzie nie ma gospodarki rynkowej, a zamiast niej funkcjonuje coś w rodzaju monopolu.

Zobacz również:

Rzecz dotyczy dostaw energii. Nie mówimy w tym przypadku o konkretnym konsumencie, lecz o całej ich grupie, a konkretnie – o wspólnocie mieszkaniowej. Pan Mariusz jest członkiem zarządu takiej wspólnoty i miał okazję uczestniczyć w kuriozalnej sytuacji dotyczącej kontraktowania dostaw energii do części wspólnych osiedla, którym zarządza wspólnota. Chodzi o klatki schodowe, teren obok budynków i wszystkie miejsca należące do osiedla, ale znajdujące się poza mieszkaniami.

Chcieli zmienić dostawcę prądu…

Rzecz dzieje się w Warszawie, więc wspólnota mieszkaniowa umowę na dostawy energii ma podpisaną z firmą E.ON, tak jak pewnie ponad 90% mieszkańców stolicy. Umowa jest sprzed pięciu lat, podpisana jeszcze przez dewelopera, który budował osiedle i pozostawiona w spadku wspólnocie mieszkaniowej. Jak się domyślacie – jej warunki były nie najlepsze (cena dwa razy wyższa od rynkowej, bardzo długi okres trwania kontraktu).

W zeszłym roku wiecznie „głodny” E.ON zaczął kombinować z taryfami. O ile klientów indywidualnych nie „ruszał” (i tak mają nieco droższy prąd niż inne regiony kraju od konkurencyjnych koncernów energetycznych), o tyle dla wspólnot mieszkaniowych wymyślił nową taryfę G11o, droższą od tej standardowej G11. Na szczęście dostawcę energii można zmienić. Rynek nie jest szczególnie nasycony konkurencją, ale jest m.in. kilka państwowych koncernów – PGE, Tauron, Energa, Enea – od których też można kupować prąd.

„Postanowiliśmy zmienić dostawcę prądu, wybraliśmy państwowego operatora PGE. Prąd jest całkiem sporym kosztem w skali osiedla, wydajemy na rachunki ok. 2000 zł miesięcznie do podziału na niecałe 50 rodzin. Wypowiedzieliśmy umowę z E.ON na trzy miesiące przez zakończeniem umowy i podpisaliśmy „Wniosek o zawarcie umowy” z PGE. Wytyczne z PGE były takie, by czekać na kontakt od handlowca”

– opowiada pan Mariusz. Do kontaktu jednak nie doszło. Mijały tygodnie, a handlowiec się nie odzywał. W e-mailu od firmy energetycznej PGE nie było żadnego kontaktu zwrotnego oprócz numeru ogólnej infolinii. Na tę właśnie infolinię zadzwonił pan Mariusz. A tam dowiedział się, że oni nic nie wiedzą na temat nowych umów, nie mają uprawnień, żeby o tym rozmawiać i poprosili o napisanie e-maila. W odpowiedzi na e-mail przyszedł następujący statement:

„W imieniu PGE Obrót informuję, że na podstawie przesłanych danych nie jest możliwe ustalenie właściwej umowy, której dotyczy zgłoszenie. Proszę o dosłanie następujących informacji: adres punktu poboru energii, imię i nazwisko strony umowy lub numer ewidencyjny klienta.”

Kłopot w tym, że wspólnota nie miała żadnego numeru ewidencyjnego klienta, bo jeszcze nie była klientem PGE. Ale resztę danych nasz czytelnik podał. Po kilku dniach przyszła odpowiedź, że „w celu weryfikacji sprawy konieczne jest podanie numeru zgłoszenia”. Na wniosku o otwarcie umowy nie ma żadnego numeru zgłoszenia, ale pan Mariusz się nie poddawał.

…ale odbili się od ściany

Napisał trzeci e-mail, podając dodatkowo w którym punkcie BOK i przez którego pracownika był podpisany wniosek. W odpowiedzi otrzymałem informację, że odezwą się w ciągu 14 dni. 15 grudnia przyszła odpowiedź, której sam Stanisław Bareja by się nie powstydził.

„W odpowiedzi na otrzymany e-mail dotyczący podpisania Umowy sprzedaży energii elektrycznej od 1.01.2023 r., w imieniu PGE Obrót uprzejmie informuję, że zgodnie z ustawą mają Państwo stałą cenę u swojego obecnego sprzedawcy na rok 2023, na poziomie 785 zł (o ile prześlą Państwo oświadczenie dotyczące swojego statusu). PGE Obrót nie jest w stanie zaproponować Państwu lepszej oferty na rok 2023. Zapraszamy Państwa do podpisania umowy na rok 2024 ze stałą ceną. Wyrażam nadzieję, że powyższa informacja jest dla Państwa wystarczająca i pomocna.”

Okazuje się więc, że w związku z zamrożeniem cen prądu w 2023 r. przez rząd (przyklepanym przez parlament i podpisanym przez prezydenta) firma PGE straciła zainteresowanie pozyskiwaniem nowych klientów. „Zapraszamy za rok” – oświadczyła. Pan Mariusz rozumie to tak, że dożyliśmy czasów jak z PRL, kiedy to firma energetyczna decyduje z kim chce podpisać umowę, a nie klient. Co do zasady PGE ma rację, że w 2023 r. cena byłaby taka sama (zamrożona), ale wspólnota chciała uciec od E.ON ze względu na dziwną politykę tej firmy.

Wiedząc już, że nie będzie umowy z PGE, pan Mariusz zdecydował, że wspólnota mieszkaniowa musi się przeprosić z dotychczasowym dostawcą i szybko wysłał wycofanie wypowiedzenia do E.ON. W odpowiedzi otrzymał miażdżący e-mail:

„Dziękujemy za przekazane nam anulowanie wypowiedzenia. Niestety, ze względu na trudną sytuację na hurtowym rynku energii, nie będziemy mogli kontynuować umowy i przedłużyć jej na czas nieoznaczony. Mamy nadzieję, że okres pozostały do rozwiązania umowy umożliwi Państwu znalezienie nowego sprzedawcy. (…) Po wygaśnięciu naszej umowy za rozliczenia będzie odpowiadał nowy sprzedawca, z którym Państwo podpiszą nową umowę na sprzedaż energii elektrycznej. Dziękujemy za dotychczasową współpracę,”

To było 19 grudnia, więc było już wiadomo, że nie uda nam się zmienić sprzedawcy na żadnego innego. Tym bardziej że nie jest pewne, czy przypadkiem nie skończyłoby się tak samo – grzecznym pismem, że firma ma już po kokardę swoich klientów i więcej ich nie potrzebuje, bo ich obsługiwanie średnio się opłaca.

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

Firma energetyczna do klienta: „nie chcem, ale muszem”

W takiej sytuacji oczywiście nie ma mowy o odcięciu dostaw. OSD, czyli właściciel infrastruktury, dzięki której prąd jest dostarczany do odbiorców, wyznacza tzw. dostawcę rezerwowego, który ma zapewnić dostawy do czasu podpisania umowy z docelowym sprzedawcą. Taryfy rezerwowe mogą być znacznie wyższe od tych „standardowych”, więc nie jest to zwykle rozwiązanie optymalne. I tak właśnie stało się w przypadku wspólnoty mieszkaniowej:

„Od 1.01.2023 r. zostaliśmy bez umowy, z prądem rozliczanym według taryfy rezerwowej. Ciekawostką jest to, że Stoen Operator, czyli dystrybutor OSD, wyznaczył na dostawcę rezerwowego firmę… E.ON,”

Na szczęście ustawa o tarczy antyinflacyjnej obejmuje także taryfy rezerwowe, więc wspólnota będzie płaciła tę samą cenę, co w przypadku zmiany dostawcy. Tym niemniej ciekawe, jak się sprawy potoczą w 2024 r., gdy – prawdopodobnie – ceny energii zostaną odmrożone. Wtedy taryfa rezerwowa może poszybować. Inna sprawa, że być może wtedy firmy energetyczne będą zainteresowane obsługiwaniem klientów?

Podsumowując: wspólnota mieszkaniowa chciała zmienić firmę, bo ta zachowywała się nie fair. Okazało się, że alternatywny dostawca nie chce przejąć umowy, zaś dotychczasowy dostawca nie chce się zgodzić na powrót „syna marnotrwnego”. Jednak i tak musi go nadal obsługiwać jako „rezerwowy”. Widać jak na dłoni, że rząd „zabił” konkurencję. Pytanie brzmi, czy „zabił” ją w sposób trwały czy też „normalność” może jeszcze powrócić. I czy będzie jeszcze sens zmienić dostawcę prądu?

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

zdjęcie tytułowe: COLIN00B/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
1 rok temu

IV Kaczpospolita Ludowa – i wszystko jasne.

Janek
1 rok temu

Wypowiedzieli umowę przed znalezieniem nowego sprzedawcy – błąd.
Bezpieczna kolejność jest taka:

  • znaleźć nowego sprzedawcę i uzgodnić z nim warunki (okres umowy, stawki, terminy wypowiedzeń itd.)
  • podpisać z nowym sprzedawcą umowę sprzedaży ee oraz pełnomocnictwo do wypowiedzenia dotychczasowej umowy (kompleksowej) oraz zawarcie (w imieniu wspólnoty) umowy dystrybucyjnej z OSD
  • koniec – resztę załatwi nowy sprzedawca
Mike
1 rok temu
Reply to  Janek

Dokładnie, a Pan Maciej wypisuje jakieś bajki o zabijaniu konkurencji. EON stworzył sobie taryfę G11o bo mogl-to jest prywaciarz który powstał ze sprzedaży Stołecznego Zakladu Energetycznego w myśl geniealnej prywatyzacji lat 90′ i zgodnie z zasadą ze to co panstwowe jest zle zarządzane. No to teraz widac efekty tego jak jest wtedy gdy coś jest dobrze zarzadzane. Gdyby PGE zostało sprzedane dekadę temu tak samo stworzyłoby sobie taryfę G11Plus i wszędzie byłoby drogo. Tak sie jednak nie stalo dzieki czemu jego klienci placili dalej mniej. Decyzja taka choc biznesowo nieuzasadniona miala widocznie podstawy polityczne i spoleczne. Nie oznacza to jednak… Czytaj więcej »

Ktos
1 rok temu
Reply to  Mike

Pan też opowiada bajki. Firmy państwowe nie tną kosztów, bo nie muszą. Jakby cały rynek energetyczny był państwowy to by było taniej

Szymon
1 rok temu

Pan Mariusz jest niestety osobą niekompetentną. Nie wypowiada się umowy przy zmianie dostawcy, tym zajmuje się nowy operator. Dlaczego ludziom takim jak pan Mariusz powierza się tak odpowiedzialne zadania?

afga
1 rok temu

Nie rozumiem tytułu artykułu i sposobu przedstawienia problemu.
Dlaczego ktoś MUSI podpisywać niekorzystną dla siebie umowę? (Myślę o PGE)
To zarząd wspólnoty dał ciała.
Powinien najpierw znaleźć nowego dostawcę, podpisać umowę z datą obowiązywania od xxx, a dopiero potem składać wypowiedzenie u dotychczasowego dostawcy.

Niepewny
1 rok temu

Przeregulowanie i monopolizacja wychodzi nam bokiem.Jest 4 firmy państwowe,które sprzedają nam prąd.4 prezesów usiądzie przy koniaczku,suto zastawionym stole i obmyślają jak wydymać Polaczków.W ich interesie jest nie podpisywać nowych umów z przedsiębiorstwami a wtedy firmy muszą przejść na 3 krotnie droższy prąd z taryfy rezerwowej.Idealny biznes na którym nigdy nie można stracić.Komuna to chyba był pikuś przy obecnym systemie.

Witek
8 miesięcy temu

A ja mam proste pytanie. Dlaczego taryfowa cena 1 kWh (suma opłaty za dystrybucję i cenę prądu) obowiązująca od 01.07.2024 r. w EON wyniesie 2,10 zł gdy u pozostałych dużych sprzedawców prądu będzie się wahać w przedziale 1,27-1,39 zł? Skąd taki rozrzut?

Witek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Napisałem zapytanie do EON w sprawie stawki po czerwcu br. W odpowiedzi otrzymałem trzy strony w pdf pt. „Taryfa dla energii elektrycznej E.ON Polska S.A. dla odbiorców w grupie taryfowej G przyłączonych do sieci dystrybucyjnej Stoen Operator Sp. z o.o.
Ceny i stawki opłat zatwierdzone przez Zarząd Sprzedawcy uchwałą z dnia 2 grudnia 2022 roku. Obowiązuje od dnia 1 stycznia 2023 roku.”

Czyli czekają ilu frajerów nie zmieni sprzedawcy prądu;)

Cena za samą energię to 1,7794 zł brutto czyli zapewne po dodaniu reszty opłat będziemy mieli te sławetne 2,10.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu