Banki zmieniają podejście do oferty depozytowej. Coraz częściej najbardziej atrakcyjne oferty depozytowe będą dostępne nie dla nowych klientów, lecz dla tych, których bank już ma. Ale nie dla wszystkich. Kto może liczyć na przyzwoite oprocentowanie pieniędzy w banku?
Nie ma najmniejszych szans, by bankowe depozyty obroniły nasze oszczędności przed inflacją. Ale mimo wszystko bankowcy chcą zrobić z nich atut, dzięki któremu będą przyciągali klientów. W jaki sposób? I kto może na tym skorzystać? Stopy procentowe idą w górę – obecnie podstawowa stopa procentowa NBP wynosi 3,5% i nie jest to jeszcze koniec podwyżek – a w ślad za tym ruszyły w górę odsetki od kont oszczędnościowych oraz od bankowych depozytów terminowych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na razie ruszyły wolno i leniwie, głównie w średnich i małych bankach – tutaj można dostać już 2% lub incydentalnie ciut więcej. W największych bankach pieniądze wciąż oprocentowane są niemal na zero procent. Bankowcy twierdzą, że nie potrzebują naszych pieniędzy, bo nie mają z nimi co zrobić – popyt na kredyty jest niewielki, Komisja Nadzoru Finansowego przykręciła śrubę w kredytach hipotecznych, a podatek bankowy nie skłania banków do nadmiernego „nadmuchiwania” bilansów.
Co nie oznacza, że bankowcy nie będą chcieli nas „depozytowo popieścić”. A więc będą płacili coraz więcej za depozyty, ale nie wszystkim klientom i nie za każdy depozyt. Preferowani będą stali, aktywni klienci, na których bankom zależy. O ile zwykłemu klientowi „z ulicy” bank nie chce i nie będzie płacił wysokich odsetek (ani nawet zauważalnych), to znacznie chętniej zapłaci je klientowi, który ma w nim konto, kartę debetową, limit kredytu odnawialnego albo np. kredyt hipoteczny czy kartę kredytową.
Zmiany oferty depozytowej banków. Kto dostanie najwyższy procent?
Krótko pisząc: takiemu, który obraca w banku swoimi pieniędzmi – i na którym bank tym samym zarabia. Skończyła się era „banków depozytowych”, do których przychodziło się tylko oszczędzać pieniądze. Takie banki najlepiej płaciły za depozyty i przetwarzały ten osad na dość wysoko oprocentowane kredyty. Ale dziś to już przestaje się sprawdzać.
Prawdopodobnie w najbliższych latach stosunkowo atrakcyjne oprocentowanie (z naciskiem na „stosunkowo”, bo nie ma mowy o tym, że w banku uda się pokonać inflację) dostaną tylko osoby, które spełniają następujące warunki:
– mają w banku konto osobiste i często używają na zakupach karty płatniczej
– mają aktywowaną aplikację mobilną i część operacji na koncie wykonują za pomocą smartfona
– należą do najbardziej „uproduktowionych” klientów, których strata byłaby dla banku bolesna i instytucja jest gotów podzielić się z klientem pieniędzmi, które na nim zarabia.
Ważnym trendem będzie wyróżnianie klientów aktywnie używających aplikacji mobilnej. Taki klient „wchodzi do banku” statystycznie dwa razy dziennie. Klient używający wyłącznie bankowości internetowej – statystycznie dwa razy w miesiącu.
Dlaczego to dla banków ważne? To proste – w przyszłości chciałyby przestać być tylko „rurociągiem z pieniędzmi”, a zacząć być zaufanym partnerem w codziennym życiu konsumenckim. W aplikacjach mobilnych banków coraz częściej można kupić bilety na komunikację miejską, pociągi oraz opłacić parkowanie. Są pożyczki na jeden klik, zdarzają się wbudowane w aplikację programy lojalnościowe.
Klient, który ma aplikację mobilną, chętniej będzie korzystał z tych dodatkowych funkcji, a więc będzie bardziej związany ze swoim bankiem. Poza tym – jeśli się na to zgodzi – bank może go geolokalizować i podsyłać mu powiadomienia push np. o zniżkach na wybrane zakupy.
Koniec dyskryminacji, koniec „wędrówek ludów”?
Banki przestaną promować nowych klientów kosztem dotychczasowych. Coraz częściej zdarza się, że banki oferują promocje depozytowe nie tylko nowym klientom, ale też dotychczasowym (i nie tylko na nowe środki, ale też na pieniądze, które już dany klient trzyma w swoim banku).
Swego rodzaju „dyskryminacja” dotychczasowych klientów na rzecz nowych to rzecz, na którą coraz częściej zwracają uwagę Polacy. Bankom takie przyciąganie klientów oczywiście się opłaca, ale jeśli ceną jest zmniejszenie lojalności stałych, dobrych klientów, to sens wyścigu na promocje „tylko dla nowych” jest ograniczony.
Wskutek zmian oferty depozytowej prawdopodobnie skończą się – albo będą mocno ograniczone – „wędrówki ludów” między bankami, polegające na przesuwaniu pieniędzy z banku do banku, w zależności od tego, w którym akurat jest jakaś „promocja na nowe środki”.
Podatność klientów na te promocje wynika przede wszystkim z faktu, że banki oferują swoim klientom bliskie zeru oprocentowanie. Trud związany z zakładaniem promocyjnych depozytów i przeskakiwaniu z jednego banku do drugiego jest więc rekompensowany zauważalną różnicą w oprocentowaniu.
W sytuacji gdy banki zaczną bardziej dbać o stałych klientów, także ich pieniądze przestaną być tak „ruchliwe” – po prostu w „domowym” banku dobry klient będzie miał na tyle dobry procent, że nie będzie mu się opłacało szukać „promocji na nowe środki”.
Takie promocje będą nadal się pojawiały, ale najbardziej atrakcyjne z nich będą dotyczyły przeniesienia do nowego banku całej aktywności klienta. Np. chcesz mieć 3% rocznie w standardzie? Przenieś się z całością domowych finansów do nowego banku.
Chcesz wiedzieć więcej o trendach w bankowości?
>>> Posłuchaj podcastu o tym, jak lokować oszczędności w 2022 r. Michał Krajczewski z biura maklerskiego BNP Paribas opowiadał o prognozach inwestycyjnych. Podcast jest do posłuchania pod tym linkiem.
>>> Czytaj też o ofercie banków łączącej bezpieczeństwo z szansą na zysk: Złoty środek między bankiem i giełdą: produkt strukturyzowany. Ma sens?
>>> Czytaj też o odpowiedzialnej bankowości: Banki i zielone finanse. Co z tego będzie miał Kowalski? Tani kredyt?
>>> Czytaj też o autach elektrycznych w leasingu: Rządowe dopłaty do auta elektrycznego i zastępcze spalinowe. Opłaci się?
>>> Czytaj też o erze paperless w kredytach i nie tylko: Umowa z bankiem paperless, bez ani jednej kartki papieru? To możliwe
>>> Czytaj też o tym, że banki zaczynają mówić do nas po ludzku: Misja: „prosty język”, banki chcą zacząć mówić do nas „po ludzku”
————————–
ZAPRASZAM DO OFERTY DEPOZYTOWEJ BNP PARIBAS BANK POLSKA
Bank BNP Paribas rozpoczyna ofensywę depozytową. Jej zasadnicza część zostanie przedstawiona w kwietniu, ale już dziś bank zaprasza do zakładania dwóch nowych depozytów:
– Lokata GOmobile gwarantująca 2% oprocentowania przez trzy miesiące. Mogą ją założyć zarówno nowi, jak i dotychczasowi klienci. Nie jest też zastrzeżona dla nowych środków, można przenieść na nią np. pieniądze z konta osobistego lub z innego depozytu. Lokatę można założyć tylko przez aplikację mobilną. Jest jedno ograniczenie – jeden klient może założyć tylko jedną taką lokatę, a maksymalna jej wartość nie może przekroczyć 10 000 zł.
– Lokata GOonline gwarantująca 1% oprocentowania przez sześć miesięcy. Ten depozyt też jest zarówno dla nowych, jak i dla obecnych klientów i też nie ma ograniczenia tylko dla nowych środków. Można go założyć przez aplikację mobilną lub w bankowości internetowej. Nie ma żadnych ograniczeń dotyczących kwoty, ani liczby depozytów, które może założyć jedna osoba.
—————————
Niniejszy artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „Odpowiedzialne finanse”, który „Subiektywnie o Finansach” realizuje wspólnie z bankiem