Chaos, skomplikowane zasady dotyczące rozliczania limitów bezpłatnych transakcji, cenniki niezgodne z ustawą, a nawet brak jakiejkolwiek informacji o takim rachunku – taki obraz wyłania się po analizie stron internetowych banków oraz tabel opłat i prowizji związanych z podstawowym rachunkiem płatniczym. Od 8 sierpnia taki rachunek musi być w ofercie wszystkich banków i SKOK
Analizując to, co pokazały banki, odnoszę wrażenie, że większość nie chce dać „nieubankowionym” więcej niż ustawowe minimum. Zresztą nie dziwię się temu. Dla banków PRP to zło konieczne. Nie zarobią na takim kliencie, bo nie mogą mu wcisnąć dodatkowych płatnych produktów. A koszty będą ponosić, np. wydania kart debetowych czy wypłat gotówki z bankomatów w ramach limitów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Część banków w ogóle nie wyeksponowała tych rachunków na swoich stronach internetowych. Cenniki pochowane są gdzieś głęboko, albo w ogóle ich nie ma. A jak już do nich zajrzymy, opisane zasady korzystania z PRP są koszmarnie zagmatwane. Widać też, że banki – choć na przygotowanie się do unijnych wymogów miały sporo czasu – wprowadzały PRP chyba na ostatnią chwilę.
Przeanalizowałem wszystkie dostępne cenniki PRP w bankach uniwersalnych. Co warto wiedzieć o takim rachunku i na jakie bankowe sztuczki uważać?
Przeczytaj też: Wkrótce darmowe konta bez gwiazdek pojawią się we wszystkich bankach i SKOK-ach. Czy nieubankowieni rzucą się na te rachunki?
Co to jest PRP, czyli podstawowy rachunek płatniczy
Od 8 sierpnia PRP musi mieć w ofercie każdy bank. Może go założyć tylko ktoś, kto obecnie nie ma konta w banku. Oczywiście można ten zakaz obejść, zamykając dotychczasowe konto. Jeśli ktoś naprawdę rzadko korzysta z ROR-u, a musi za niego słono płacić, przesiadka do PRP może się opłacić.
Konto PRP musi być bezwarunkowo bezpłatne. Mam tu na myśli abonament za korzystanie z konta – musi wynosić „zero”. Klient może też złożyć wniosek o wydanie karty debetowej, a bank nie może wziąć opłaty za wydanie ani za jej użytkowanie. Przy standardowych kontach zwykle taka opłata się pojawia, jeśli z karty aktywnie nie korzystamy.
Kolejna bezwarunkowo bezpłatna usługa to wpłaty i wypłaty gotówki. Chodzi jednak tylko o operacje dokonywane w placówce banku, bo w przypadku wypłat z bankomatów lub wpłat gotówki we wpłatomatach ustawa wprowadza wyjątek – bank musi zapewnić w miesiącu pięć takich operacji za darmo.
I tu pierwsza mina, na którą można wejść. Limit pięciu operacji dla wpłat i wypłat liczy się łącznie, czyli jeśli ktoś np. raz w miesiącu wpłacił pieniądze do wpłatomatu, to darmowe zostaną mu jeszcze tylko cztery wypłaty z bankomatów. Darmowy limit dotyczy tylko wypłat z bankomatów w kraju, bo za wypłaty za granicą bank ma prawo wziąć prowizję (biorą wszystkie).
Przeczytaj też: Eurobank upraszcza ofertę. Kilka starych kont zamienia na jeden rachunek: „W pełni”. Czy to będzie hit? Sprawdzam!
Jak szybko pozbawić klienta limitu
Wypłata z bankomatu to dla banków koszt. Niektóre znalazły sposób na to, by klient szybko pozbył się pakietu pięciu darmowych operacji. Podam przykład Alior Banku. Dla posiadaczy PRP za darmo są wypłaty z bankomatów Alior Banku (to głównie maszyny zlokalizowane przy oddziałach) oraz Euronetu. Wypłaty z pozostałych kosztują 5 zł, ale oczywiście mamy prawo do pięciu darmowych z dowolnej maszyny.
Czy to oznacza, że możemy korzystać z Euronetu do woli, a w zapasie mieć pięć wypłat np. z bankomatu PKO BP, BZWBK24, Planet Cash czy należącego do jakiegoś banku spółdzielczego? Nic z tych rzeczy. Otóż tylko wypłaty z „aliorowych” bankomatów (tych w oddziałach) nie wliczają się do limitu, urządzenia Euronetu już tak. Czyli jeśli ktoś w danym miesiącu cztery razy wypłaci kasę z Euronetu, to zostanie mu tylko jedna darmowa wypłata z pozostałych bankomatów.
Podobnie jest w Getin Banku, który bez limitu oferuje Euronet i Planet Cash. Ale wypłacanie z tych maszyn powoduje kurczenie się limitu. Prawda, że sprytne?
Przelewy, zlecenia stałe, polecenia zapłaty
Kolejny pakiet usług, który w ramach PRP banki muszą zapewnić za darmo, to przelewy. W artykułach poświęconych PRP zwykle można przeczytać, że bank musi nam dać pięć przelewów za free. To prawda, ale trzeba to uściślić. Ustawodawca w różny sposób potraktował poszczególne rodzaje przelewów. Nie wiedzieć czemu, jedne są za darmo w ramach limitu, inne bezwarunkowo bezpłatne.
Za darmo bez żadnych warunków i limitów jest tzw. polecenie zapłaty, przydatna, aczkolwiek mało popularna w Polsce usługa. Polega na tym, że przelew inicjowany jest przez odbiorcę, czyli np. operatora telekomunikacyjnego. Dzięki temu nie musimy pamiętać o terminie płatności faktury za telefon. Pieniądze automatycznie zejdą z naszego rachunku w wymaganej wysokości.
Podobną usługą jest zlecenie stałe. W tym przypadku pieniądze również automatycznie przelewane są na rachunek odbiorcy, ale to właściciel konta określa, kiedy i w jakiej wysokości ma wyjść przelew. Możemy zlecić bankowi, żeby np. 5. dnia każdego miesiąca przelewał 1000 zł na wskazane konto. Taka usługa przydaje się wtedy, kiedy comiesięczne płatności na dane konto są w takiej samej wysokości.
Najpopularniejsza formą transferu pieniędzy są tradycyjne przelewy, w bankowej nomenklaturze nazywane poleceniem przelewu. To klient decyduje, kiedy, na jaki rachunek i w jakiej wysokości wysłać pieniądze.
I teraz wróćmy do PRP. Ustawa precyzuje, że tylko polecenie zapłaty ma być bezwarunkowo za darmo. Natomiast w przypadku przelewu i zlecenia stałego, bank musi nam zagwarantować pięć darmowych operacji, a od szóstej może już brać opłaty. Podobnie jak z wypłatami z bankomatów, tu też darmowe operacje się sumują, czyli w limit pięciu za „free” mogą wejść np. cztery standardowe przelewy i jedno zlecenie stałe.
Przelew internetowy za darmo, ale obniża limit
Do darmowego limitu przelewów wlicza się też przelewy wewnętrzne, czyli na rachunki prowadzone przez bank, w którym mamy konto. To też jest dziwne, ponieważ takie przelewy banki zwykle dają za darmo.
Standardem jest też, że przelewy zlecane przez bankowość elektroniczną (w internecie lub przez telefon) są za darmo. Również posiadacze kont PRP mogą do woli z nich korzystać. Wyjątkiem jest Eurobank, który postanowił nie udostępniać tej usługi posiadaczom podstawowego rachunku.
Choć we wszystkich bankach e-przelew jest za darmo, to też trzeba uważać na limity. Część banków do darmowego pakietu pięciu operacji wlicza tylko przelewy zlecane w oddziale lub przez telefon, ale niektóre liczą też te internetowe. Tak jest np. w Banku Millennium, Getin Banku i w Idea Banku. Czyli mamy podobną sytuację, co w przypadku bankomatów – klient ma „szansę” szybciej wyprztykać się z darmowych usług.
I na tym właściwie kończy się „za darmo”. Za przelewy zagraniczne, ekspresowe, natychmiastowe trzeba płacić. Poza tym do PRP bank nie może dorzucić debetu w koncie czy karty kredytowej.
Przeczytaj też: mBank na siłę uszczęśliwia klienta dodając do karty concierge. I chce od niego zgody marketingowej. Klient mówi „nie”. Pat?
Który PRP wybrać?
Jeśli ktoś nie ma konta w banku i postanowi założyć PRP, to zapewne będzie to jego pierwsze doświadczenie z bankowymi usługami. Przynajmniej na początku będzie potrzebował wsparcia pracownika i bliskości oddziału. Dlatego zapewne wielu klientów pójdzie do banków, które „widać”, czyli o rozbudowanej sieci oddziałów i obecnych w mniejszych miejscowościach. Myślę, że sporo mają tu do zaoferowania banki spółdzielcze (tak, one też musiały wprowadzić PRP), ale też Bank Pocztowy, który część swoich usług sprzedaje przez sieć pocztową.
Ktoś, kto stawia pierwsze kroki w banku, raczej nie będzie sobie zaprzątał głowy bankowością internetową (tym bardziej mobilną), przelewami zagranicznymi czy płatnościami za granicą. Najważniejsze dla niego są opłaty za przelewy w oddziałach, ewentualnie zlecane przez telefon oraz dostęp do gotówki w oddziałach i za pośrednictwem bankomatów.
Najważniejsze opłaty – po przekroczeniu limitu 5 operacji (oddzielnie dla przelewów i wypłat z bankomatów) znajdziecie w tabeli.
Podstawowe rachunki płatnicze - po ile przelewy i wypłaty z bankomatów
Bank | Przelew w oddziale - 6. w miesiącu | Przelew zlecony przez telefon - 6. w miesiącu | Wypłata z bankomatów w Polsce - opłata za 6. wypłatę w miesiącu | Darmowe bankomaty krajowe po wyczerpaniu limitu |
---|---|---|---|---|
Alior Bank | 8 zł | 5 zł | 5 zł | Alior Bank, Euronet |
BGŻ BNP Paribas | 6 zł | 6 zł | 5 zł | Brak |
Bank Pocztowy | 0 zł (bez limitu) | 0 zł (bez limitu) | 2 zł | Brak |
BOŚ Bank | 8 zł | 5 zł | 0 zł | Wszystkie |
BZ WBK | 10 zł | b.d. | 0 zł | Wszystkie |
Citi Handlowy | 16 zł | 16 zł | 0 zł | Wszystkie |
Credit Agricole | 10 zł | 10 zł | 3 zł (osoby do 18 lat); 5 zł | Bankomaty w oddziałach |
Deutsche Bank | 10 zł | 3 zł | 0 zł | Wszystkie |
Eurobank | 7 zł | 7 zł | Wypłata od 100 zł - 0 zł, poniżej 100 zł - 1,9 zł | Eurobank |
Nest Bank | 5 zł | 5 zł | 0 zł | Wszystkie |
Getin Noble Bank | 5,99 zł | 2 zł | 3,5 proc. min. 5 zł | Euronet, Planet Cash |
Idea Bank | 5 zł | 5 zł | 0 zł | Wszystkie |
ING Bank | 9 zł | 4 zł | 2,50 zł | ING, Planet Cash |
Plus Bank | 7 zł | 4 zł | 3 zł | Euronet |
mBank | 0 zł (bez limitu) | 0 zł (bez limitu) | Euronet, PlanetCash, BZWBK - wypłata od 100 zł - 0 zł; do 100 zł - 1,3 zł; pozostałe - 0 zł od kwoty 100 zł lub 7 zł do kwoty 100 zł | Wszystkie (wypłaty od 100 zł) |
Bank Millennium | 7,99 zł | 2 zł | Millennium - 0 zł, BZWBK, Planet Cash 1 zł, pozostałe - 5 zł | Millennium |
Bank Pekao | 4,99 zł | 1,5 zł | 2 proc. min 5 zł | Pekao |
PKO BP | 5,99 zł | 5,99 zł | 3 proc. min 5 zł | PKO BP |
Raiffeisen Polbank | 10 zł | 5 zł | 6 zł | W placówkach i Euronet |
Oferta krojona za pięć dwunasta
Przyznam, że analiza rachunków PRP przypominała drogę przez mękę. Podawane przez banki informacje są wybrakowane, niespójne, niedopracowane, a nawet… niezgodne z prawem. Mam wrażenie, że banki szyły te konta na ostatnią chwilę. Oto kilka przykładów.
BOŚ Bank na swojej stronie internetowej informuje, że za darmo posiadacz PRP może dokonać w miesiącu pięciu krajowych transakcji płatniczych. Czyli jakich? Po szczegóły bank odsyła do regulaminu. Klikam więc w „regulamin otwierania i prowadzenia PRP”, a otwiera się… „regulamin otwierania i prowadzenia rachunków oszczędnościowych i oszczędnościowo-rozliczeniowych dla osób fizycznych”. W regulaminie ani słowa o PRP.
Na stronie BOŚ wisi też plik o nazwie: „Dokument dotyczący opłat dla rachunku EKOkonto PRP z kartą debetową”. To tabelka z opłatami związanymi z „Ekontem PRP”. Moją uwagę przykuwa pozycja „obsługa karty miesięcznie”. Zgodnie z ustawą, korzystanie z karty debetowej w ramach PRP jest bezwarunkowo za darmo, a tymczasem widzę coś takiego: „0/6 zł” z odesłaniem do następującego opisu: „Opłata pobierana jest po wykonaniu w ciągu miesiąca kalendarzowego 5 transakcji polecenia przelewu”.
Dziwne, że BOŚ bierze 6 zł za obsługę karty po wyczerpaniu limitu pięciu darmowych przelewów w miesiącu i tym samym naraża się nadzorcy, np. UOKiK. Przecież przepisy tego zabraniają. Być może chodzi tu o opłatę ryczałtową za przelewy, co z punktu widzenia klienta może być nawet korzystniejsze. Zamiast brać np. po 5 zł za szósty, siódmy, ósmy przelew itd., BOŚ dolicza tylko 6 zł za te przelewy, ale w ramach opłaty za obsługę karty. Formalnie ktoś mógłby się jednak przyczepić.
Przeczytaj też: UOKiK karci banki za tzw. trwały nośnik, a ich klientów skazuje na listy papierowe. Bo papier urzędnika nie drażni
Opłata, której nie powinno być
Z kolei mBank przyłapałem na pobieraniu 2-złotowej opłaty za możliwość korzystania z polecenia zapłaty. Pamiętacie? To jedyny rodzaj przelewu ustawowo darmowy bez limitu. Bank zapewnił, że to błąd, opłat za polecenie przelewu oczywiście pobierać nie zamierza i obiecał dokonać stosownych korekt w tabelach.
W kilku bankach rozszyfrowanie „o co chodzi” zajęło trochę czasu. Np. w Banku Pocztowym w tabeli opłat „Pocztowego Rachunku Podstawowego” czytam, że klienci za 0 zł mają 5 wypłat z bankomatów w kraju, ale ten limit liczy się łącznie – i tu cytat – z „pozostałymi wypłatami gotówki na terenie kraju”. Przecież nie może chodzić o wypłaty gotówki w oddziałach, bo te za darmo gwarantuje ustawa. Bez kontaktu z bankiem nie udałoby się zagadki rozwikłać. Okazuje się, że do limitu włącza się też wypłaty na poczcie z terminalu POS.
W tabelach Pocztowego nie ma też słowa o tym, ile zapłacimy za przelewy zlecone w placówce i przez telefon, ale w końcu i tę zagadkę udało mi się rozwikłać. Są za darmo bez limitu. A nie ma ich w tabeli opłat, bo… domyślnie są za zero – usłyszałem w banku.
W kilku bankach znalezienie jakichkolwiek informacji o PRP graniczyło z cudem, co chyba najlepiej świadczy o tym, że podstawowe rachunki płatnicze banki mają w głębokim poważaniu.