W Euro Banku zamiast trzech różnych odmian kont osobistych pojawiło się jedno – konto „W pełni”, które bank reklamuje jako darmowe. Bezpłatne jest jednak tylko „gołe” konto. W pakiecie z kartą trzeba już płacić i to niemało. Klientów ma przyciągnąć program money back, limit kredytowy w koncie i lokaty powitalne. Prześwietlam!
Przed 4 sierpnia, czyli formalną datą startu nowej oferty, Euro Bank miał pięć wariantów kont: „Standard”, „Na co dzień”, „Active”, „Prestige” i „Junior”. Zmiany, które przeprowadził, nie powinny nikogo zaskakiwać. Euro Bank idzie w ślad bankowych konkurentów, którzy coraz częściej decydują się na porządki.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Na początku roku Bank Pekao postanowił wymieść prawie całą linię Eurokont i w ich miejsce wprowadził „Konto Przekorzystne”. Ze starej oferty ostało się jedynie Eurokonto Walutowe.
BZ WBK postawił na tzw. konto kafelkowe („Konto Jakie Chcę”) polegające na tym, że klient może wybrać, z których usług chce korzystać za darmo, a za które płacić. Oprócz tego rachunku w ofercie BZ WBK jest jeszcze konto walutowe i VIP.
Na „kafelkowość” postawił też Alior Bank wprowadzając „Konto Jakże Osobiste”, Ofertę przyciął też Getin Bank, który promuje dziś tylko „Konto Proste Zasady”.
Uproszczenie oferty kont w Euro Banku nazwałbym raczej operacją częściową. Bank postanowił bowiem wyciąć tylko trzy rachunki. Nadal w sprzedaży jest rachunek dla młodzieży i konto „Standard”.
Przeczytaj też: mBank na siłę uszczęśliwia klienta dodając do karty concierge. I chce od niego zgody marketingowej. Klient mówi „nie”. Pat?
Konto za darmo, ale pakiet już płatny
Co w zamian? Konto o marketingowej nazwie „W pełni”. Nie zauważyłem, by bank jakoś szeroko reklamował swoje nowe „dziecko”. Ale w nagłówku informacji prasowej bank chwali się, że nowe konto jest całkowicie bezpłatne. To rzeczywiście byłaby nowość, bo od dobrych kilku lat bank próbował przyzwyczaić klientów – przynajmniej tych mniej aktywnych – do płacenia za ROR.
Wycofane konto „Na co dzień” kosztowało standardowo 7 zł, a 5 zł płacili klienci powyżej 65. roku życia. Za rachunek „Active” Euro Bank pobierał aż 9 zł, choć zwracał opłatę, jeśli klient przelewał np. co najmniej 1,5 tys. zł z tytułu wynagrodzenia lub emerytury. Z kolei aż 4 tys. zł trzeba było zapewnić na koncie, żeby bank nie policzył 21 zł za konto „Prestige”.
Konto „W pełni” rzeczywiście jest za darmo i nie trzeba spełniać żadnych warunków. Ale mówimy tu tylko o gołym rachunku. Bo jeśli spojrzymy na rachunek jak na pakiet, czyli konto z kartą debetową, co dziś jest już raczej standardem, już tak darmowo i bezwarunkowo nie jest.
Do konta „W pełni” klient ma do wyboru dwie karty. Pierwsza to Visa Electron. Jej koszt będzie taki sam, jak przed zmianami – 4,9 zł miesięcznie, chyba że wydamy nią 400 zł. Takie same jak wcześniej są też koszty wypłaty gotówki z bankomatów – 0 zł przy wypłatach od 100 zł, 1,9 zł – jeśli wypłacamy mniej niż stówkę.
Przeczytaj też: Wkrótce darmowe konta bez gwiazdek pojawią się we wszystkich bankach i SKOK-ach. Czy nieubankowieni rzucą się na te rachunki?
Przeczytaj też: Z cyklu „absurdalne prowizje”. W tym banku biorą 10 zł za… jedno kliknięcie
Druga karta – z wyższej półki – to Mastercard Debit Prestige. Kosztuje aż 8 zł bez możliwości wyzerowania opłaty. Jej zaletą są darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce.
Płatne są natomiast wypłaty z bankomatów za granicą – 4 zł w przypadku karty Mastercard Debit Prestige i 8 zł za wypłatę kartą Visa Electron.
Euro Bank jest jednym z ośmiu banków, które w tej chwili oferuje usługę wielowalutową. To znaczy, że kartę złotową można podpiąć do rachunków walutowych i płacić nią za granicą bez ponoszenia kosztów przewalutowania.
W Euro Banku można podczepić do karty konta w euro, dolarach i funtach. Ale w przypadku karty Visa – niestety – nie za darmo. Dostęp do usługi wielowalutowej kosztuje 1,9 zł miesięcznie.
Ile za przelew internetowy i w placówce?
Konto i karta to nie wszystko, czego potrzebują klienci. Zerknijmy na inne opłaty. Zacznijmy od tego, że nie warto brać tego konta na próbę, bo jeśli zrezygnujemy w ciągu 90 dni, zapłacimy 5 zł „kary”.
Przelewy do innych banków? Te wykonywane samodzielnie, czyli w systemie bankowości internetowej, są za darmo. Zlecony w placówce kosztuje 7 zł (jeden w miesiącu jest za darmo). To tyle samo, co przy wycofanym koncie „Active”. Posiadacze pozostałych rachunków wycofanych ze sprzedaży za takie przelewy nie płacili.
Koszt przelewu zewnętrznego przez telefon? Tu się nic nie zmieniło. Posiadacze konta „W pełni” zapłacą 2 zł, czyli tyle, ile płacą korzystający z kont „Na co dzień” i „Active”.
Za zlecenie przelewu ekspresowego (tym kanałem można przelać do 3 tys. zł) zapłacimy 3 zł, czyli również bez zmian w porównaniu ze „starą” tabelą opłat i prowizji.
Euro Banku comeback z money back
Wabikiem, który ma przyciągnąć nowych klientów, jest program money back, polegający na zwrocie części wydatków opłaconych kartą do konta. To ciekawe, bo w ostatnim czasie banki raczej takie programy kasowały.
Bonus jest przyzwoity, bo Euro Bank zwraca aż 5 proc. wydatków. Minus? W ten sposób będzie promował tylko niektóre wydatki. Chodzi o rozrywkę, podróże, sport, rekreację, czyli np. płatności w restauracjach, kinach, hotelach, basenach czy aquaparkach. Zwrotu za codzienne spożywcze zakupy czy za paliwo – a tych w naszym budżecie jest najwięcej – nie dostaniemy.
Są też limity. Miesięcznie można uzbierać maksymalnie 60 zł zwrotu (720 zł rocznie), czyli premia naliczana będzie od wydatków nie większych niż 1,2 tys. zł
Banki przyzwyczaiły nas do tego, że atrakcyjne programy oferują nowym klientom, ale w tym przypadku Euro Bank puścił oko również do „starych” klientów. Z money back mogą skorzystać też posiadacze kont „Active” i „Prestige”.
Przeczytaj też: Klient chciał złotą kartę kredytową, a dostał srebrną z pajacykiem. Co dzieje się z wymianą kart w BZ WBK?
Atrakcyjne lokaty tylko dla nowych
Tego samego nie można powiedzieć o ofercie depozytowej, którą Euro Bank również chce zachęcić do korzystania z konta „W pełni”. Z tzw. lokat powitalnych mogą skorzystać tylko nowi klienci. Chodzi m.in. o kwartalną lokatę z oprocentowaniem 3 proc. w skali roku, na której można zdeponować do 100 tys. zł.
Ale bank stawia warunki: w trakcie trwania lokaty trzeba przelać przynajmniej raz wynagrodzenie (co najmniej 500 zł) albo dwa razy tzw. nowe środki (co najmniej 1,5 tys. zł każdy). Trzeba też przynajmniej 9 razy zapłacić kartą. W przeciwnym razie oprocentowanie lokaty spadnie o 0,5 pkt proc.
Innym wabikiem ma być 600-złotowy limit kredytowy w koncie, który bank będzie uruchamiał bez prowizji automatycznie, jeśli klient przejdzie pozytywną weryfikację.
Podsumowując: nowa oferta raczej na kolana nie powala. Euro Bank był jednym z nielicznych banków, które pobierały opłaty za samo prowadzenie rachunku. To dobrze, że z niej zrezygnował, ale to raczej równanie do konkurencji, a nie wychodzenie przed szereg.
Niewiele dobrego można powiedzieć też o kartach debetowych. Visa Electron może być za darmo po spełnieniu warunków, za kartę z logo MasterCarda trzeba bezwarunkowo płacić 8 zł, a korzyścią mają być bezpłatne wypłaty z bankomatów. Żeby jeszcze chodziło o wszystkie bankomaty na świecie, można by tę opłatę zrozumieć. A tu „za darmo” ogranicza się tylko do krajowych maszyn.
Na plus trzeba zaliczyć program money back, który pozwala zarobić do 60 zł miesięcznie przy aktywnym płaceniu kartą. Ale i w tym przypadku zarobienie tej kasy, a przynajmniej w takiej wysokości, może być trudne, bo premiowane są tylko płatności w wybranych punktach handlowo-usługowych.