W marcu tego roku Rafał Brzoska, założyciel i prezes firmy InPost, zapowiedział, że w ciągu kilku miesięcy zostaną ogłoszone zasady usługi, która umożliwi wysyłanie paczek do kilku krajów europejskich i nadawanie przesyłek z tych państw do Polski. Chodziło o Wielką Brytanię, Włochy, Portugalię, Hiszpanię, Francję, Holandię, Belgię i Luksemburg. Usługa od niedawna już działa. Czy przesyłki międzynarodowe InPost mogą być alternatywą dla usług globalnych kurierów (np. DHL lub DPD) albo dla podróżowania z bagażami np. tanią linią lotniczą?
Kilka dni temu poznaliśmy warunki usługi i trzeba przyznać, że to żadna marketingowa wydmuszka – pod względem cenowym jest to naprawdę korzystna oferta. Zatem, ile to kosztuje i jak działa krok po kroku? Na tę chwilę przesyłane z zagranicy oraz za granicę paczki mogą ważyć maksymalnie 25 kg. Firma przewiduje trzy warianty wielkości kartonów (tak samo jak w przesyłkach krajowych), ale maksymalna waga jest taka sama dla każdego rozmiaru.
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Przesyłki międzynarodowe InPost: komu to się opłaci?
A ile kosztuje nadanie? Inaczej to wygląda w przypadku paczek nadawanych z Polski niż z zagranicy, bo w przesyłkach z zagranicy cena jest powiązana z cennikami lokalnych firm kurierskich. Na swojej stronie InPostu przeprowadził symulację cen dla paczki o wadze 8 kg, która wysyłana jest z Hiszpanii, Belgii, Holandii, Portugalii, Francji i Luksemburga do Polski. A co z Włochami, o których wspomniałam na początku tekstu? Na razie przesyłki „chodzą” tylko w jedną stronę: z Polski do Włoch. InPost zapewnia, że pracuje nad tym, by można było je wysyłać również w przeciwnym kierunku. Nadanie 8-kilogramowej paczki kosztuje:
- 25,44 euro – z Portugalii
- 24,08 euro – z Hiszpanii
- 21,90 euro – z Francji
- 19,90 euro – z Belgii, Holandii i Luksemburga
Na stronie internetowej InPost starannie opisuje proces nadawania paczek i generowania etykiet, tak więc bez problemu przejdą przez tę drogę osoby, które nie znają języka portugalskiego czy holenderskiego. Wszystko odbywa się w sposób zbliżony do procedury znanej z Polski – różnica polega na tym, że wchodzimy na inną stronę internetową (bezpośrednie linki są w instrukcjach).
Paczki nadane z Hiszpanii i Portugalii „idą” średnio sześć dni roboczych, a z Francji, Holandii, Luksemburga i Belgii – cztery dni. Odbieranie paczek na terenie Polski nie nastręcza już żadnych trudności: robimy dokładnie to samo co z paczkami od krajowych nadawców. SMS-em i e-mailem przychodzi kod odbioru i kod QR, ale można też skorzystać z aplikacji mobilnej InPost.
Paczki z Polski za granicę. Nie takie proste
A ceny w drugą stronę, czyli kiedy wysyłamy za granicę? Zaczynają się od 28,99 zł za najmniejszy karton. Dla porównania, aby przesłać taką samą paczkę z Polski do Francji przez DPD, trzeba zapłacić 99 zł, a za pomocą DHL aż 114 zł. Czas dostawy to, w zależności od kraju średnio od czterech do sześciu dni.
Klienci mogą śledzić status paczek w aplikacji InPost Mobile lub na stronie internetowej InPostu. Nadawcy zostaną poinformowani, gdy przesyłka dotrze do kraju docelowego oraz zostanie odebrana przez adresata. Odbiorca również ma opcję śledzenia paczki wysłanej za granicę. Wszystkie komunikaty dotyczące aktualizacji statusu otrzymuje w języku obowiązującym w kraju, w jakim się znajduje. Cena nadania paczek nie jest uzależniona od kraju, do którego zostanie wysłana, a jedynie od wielkości pudełka.
- mała paczka, czyli gabaryt A – 28,99 zł;
- średnia paczka, czyli gabaryt B – 49,99 zł;
- duża paczka, czyli gabaryt C – 54,99 zł.
Paczki mogą ważyć maksymalnie 25 kg.
We Francji, Belgii, Luksemburgu i Holandii doręczaniem przesyłek zajmuje się Mondial Relay. Tam klienci otrzymują kody odbioru w wiadomości właśnie od tej marki. W pozostałych państwach komunikaty przesyła InPost. Mondial Relay to marka działająca na rynku od 1997 r., która została przejęta przez InPost w 2021 r.
InPost a bagaż rejestrowany w samolocie: porównujemy ceny
Uruchomienie usługi na miesiąc przed świętami to dobre posunięcie – wszak w żadnym innym okresie roku nie wysyłamy tylu paczek co w związku ze zbliżającą się Gwiazdką. Na przedświątecznej fali zakupów InPost skorzystałby jeszcze bardziej, gdyby zaoferował możliwość wysyłania tanich paczek do Wielkiej Brytanii, Republiki Irlandii i Niemiec, czyli ulubionych kierunków emigracyjnych Polaków. Prawdopodobnie to jednak kwestia czasu, bo należy założyć, że firma pracuje nad rozszerzeniem usługi na więcej krajów.
InPost podpowiada klientom niebanalne wykorzystanie usługi. Zachęca podróżujących tanimi liniami lotniczymi, by nadali bagaż paczkomatem i skierowali go do miejscowości, w której planują spędzić urlop. „Od teraz pasażerowie tanich linii lotniczych, takich jak Ryanair czy Wizz Air, mają alternatywę, która pozwala ominąć kosztowne opłaty za bagaż. Dzięki nowej ofercie InPost można nadać swój bagaż w Polsce i odebrać go w jednym z naszych paczkomatów w Europie – szybko, wygodnie i w niezwykle przystępnych cenach” – czytamy w komunikacie.
Niegłupie. Nawet w najdroższym wariancie będzie to tańsze niż wykupienie bagażu rejestrowanego. Dajmy na to, że lecimy Ryanairem z Warszawy do Lizbony. Wykupienie bagażu podręcznego, czyli możliwości wniesienia na pokład walizki lub plecaka o wadze do 10 kg, to koszt dodatkowych 115 zł od osoby. Za możliwość zabrania dodatkowych 20 kg (bagaż rejestrowany) trzeba zapłacić 155 zł. To oczywiście ceny w jedną stronę, a przecież trzeba też wrócić. Tak więc zabranie 20 kg dodatkowego bagażu będzie kosztowało 310 zł.
W przypadku nadania jej paczkomatem do Portugalii zapłacimy 54,99 zł, jeśli będzie to paczka duża (39 x 38 x 64 cm). W drugą stronę będzie drożej, bo 29,79 euro. Przy kursie 4,33 zł daje to 129 zł. W sumie nadanie bagażu w tę i z powrotem kosztować będzie 184 zł. To o 126 zł mniej niż przy zabraniu bagażu na pokład Ryanaira. Różnica nie jest może kolosalna, ale dla poszukiwaczy okazji do tańszego podróżowania to może mieć sens.
Trzeba tylko odpowiednio zaplanować „podróż” naszego bagażu w ramach usługi przesyłki międzynarodowe InPost. Czas doręczenia jest podany szacunkowo, więc nie ma pewności, że gdy dolecimy na miejsce, bagaż będzie już czekał w paczkomacie. Może się okazać, że przez 2-3 dni podróżni będą musieli sobie poradzić bez spakowanych do niego rzeczy. Do paczki nie należy też wkładać cennych przedmiotów.
Na pewno usługa spodoba się Polakom, którzy przeprowadzają się za granicę albo mają tam drugi dom. Do przewiezienia mebli, o ile mają taką fantazję, będą musieli wynająć wprawdzie specjalistyczny transport, ale już wysłanie drobiazgów do Hiszpanii w ramach usługi „Przesyłki międzynarodowe InPost” będzie kosztowało mniej niż 60 zł.
Szacuje się, że w samych tylko trzech pierwszych kwartałach 2024 r. Polacy kupili 3101 nieruchomości w Hiszpanii (o 26% więcej niż w tym samym okresie 2023 r.). Jest to zatem grupa klientów, o którą warto zawalczyć. Ponad 10 000 Polaków (licząc rodziny) rocznie ma teraz większe potrzeby transportowe na trasie Polska-Hiszpania.
Koszt przesłania paczki w DHL i GLS
A co na to konkurencja? Sprawdzam ofertę DHL. Parametry wysyłki bez zmian: z Warszawy do Lizbony, przesyłka do 25 kg. Paczka L (64x38x15 cm) w jedną stronę będzie kosztowała 125 zł. Paczka XL o wymiarach 64x38x41 cm (już konkretna, firma podpowiada, że można w niej wysłać coś wielkości mikrofalówki) to koszt 163 zł. Można też wysłać karton o wymiarach 80x60x40 cm w cenie 229 zł. W tym wariancie można sobie pozwolić o dołożenie zawartości, bo przesyłka może ważyć nawet 30 kg. Niewielki mebel (np. stolik kawowy, co podpowiada sam kreator zamówień na stronie internetowej) można przesłać do Portugalii za 276 zł, o ile zmieści się w kartonie o wymiarach 120x60x60 cm i nie waży więcej niż 30 kg.
W GLS nadanie paczki do Portugalii o wymiarach 64x38x41 i wadze 31,5 kg kosztuje 279 zł. To o 116 zł więcej niż trzeba zapłacić w DHL. Firma nie oferuje już tylu „wariantów wielkościowych” co DHL, gdy próbuję w zamówieniu sprawdzić cenę przesyłki o wymiarach 120x60x60 cm, pojawia się komunikat: „Jedna lub więcej wprowadzonych wartości przekracza maksymalny limit. Ta paczka nie powinna zostać przekazana GLS do przewozu”. Za to paczkę o wymiarach 90x50x50 cm nadamy w tej samej cenie co analizowaną przed chwilą 64x38x41 cm, czyli 279 zł.
Zatem przesyłki międzynarodowe w firmach kurierskich to koszt zaczynający się od 125 zł, ale przy większych pakunkach będzie to raczej 250-275 zł. InPost jest trochę tańszy. Wydaje się, że konkurencja dobrze zrobi temu rynkowi i niedługo możemy zobaczyć jakąś reakcję linii lotniczych, które ostatnio bardzo mocno rozwinęły swoje zdolności zarabiania na przewożeniu naszych bagaży (razem z nami).
zdjęcie tytułowe: reklama InPost