19 września 2023

Idzie sklepowa rewolucja. Ministerstwo Finansów chce zastąpić papierowe paragony elektronicznymi. Czy pomysł z paragonami w telefonach może się udać?

Idzie sklepowa rewolucja. Ministerstwo Finansów chce zastąpić papierowe paragony elektronicznymi. Czy pomysł z paragonami w telefonach może się udać?

We wrześniu rusza ujednolicona platforma dystrybucji e-paragonów, tzw. HUB paragonowy. Każdy z nas otrzyma możliwość pobierania wszystkich paragonów bezpośrednio na smartfon. Zapowiada się kolejna centralna baza z wrażliwymi danymi na nasz temat czy raczej znaczące ułatwienie dla konsumentów? Co musi się stać, abym polubił e-paragon?

Zobacz również:

Cyfryzacja postępuje i nawet Ministerstwo Finansów przyznaje, że papierowe paragony to przeżytek. Problem w tym, że dotychczas otrzymanie e-paragonu za zakupy stacjonarne było bardzo trudne. HUB paragonowy, który we wrześniu zostanie uruchomiony przez Ministerstwo Finansów, ma to zmienić.

Analiza wydatków będzie łatwiejsza?

Każdy, kto chce zadbać o swoje finanse, powinien nauczyć się zarządzania budżetem domowym. Wiedza o tym, ile i na co wydajemy, jest kluczowa do znalezienia słabych punktów w naszych zwyczajach zakupowych i do ich późniejszego skorygowania. Pisałem o tym wielokrotnie, m.in. w e-booku o wychodzeniu z długów i zarządzaniu budżetem domowym. Swoją drogą gorąco polecam nasze e-booki!

Problem w tym, że zarządzanie budżetem to czasochłonny proces, który wymaga od nas cierpliwości i systematyczności. Miesięcznie dokonujemy pewnie z kilkadziesiąt, a nawet kilkaset mniejszych lub większych transakcji. Za część produktów płacimy gotówką, inne opłacamy kartą, a jeszcze inne przelewem. Zebranie wszystkich wydatków do kupy bywa męczące.

Kiedyś, po wypłacie, pieniądze dzieliliśmy wg przeznaczenia i umieszczaliśmy w kopertach, a wydatki zapisywaliśmy w zeszycie (niektórzy ciągle tak robią). To pomagało w zarządzaniu budżetem i w zachowaniu dyscypliny wydatków. Obecnie raczej korzystamy z urządzeń elektronicznych.

Można zbierać paragony (lub zapisywać kwoty w telefonie) i codziennie wieczorem uzupełniać arkusz w Excelu. Są też aplikacje mobilne agregujące nasz budżet domowy (opisywałem je chociażby tutaj). Mają ułatwienia, dzięki którym oszczędzamy czas – np. skanowanie paragonów.

Wszystkie te opcje wymagają jednak od nas poświęcenia większej lub mniejszej ilości czasu wolnego. W rezultacie łatwo się zagapić, zapomnieć o jakimś wydatku, źle wpisać kwotę albo w ogóle przestać prowadzić budżet domowy. A to właśnie systematyczność i rzetelność jest podstawą analizy budżetu domowego.

Niedługo, dzięki upowszechnieniu się paragonów elektronicznych, takie zarządzanie może być łatwiejsze. E-paragon jest cyfrowym odpowiednikiem paragonu fiskalnego (to pełnoprawny dowód zakupu i zapłaty), a od września jest łatwiej dostępny. Możemy go ściągnąć na nasz telefon komórkowy bezpośrednio po każdych zakupach. Tak przynajmniej głoszą oficjalne komunikaty, do czego zaraz dojdę.

E-paragon w telefonie komórkowym

Wyobraźcie sobie, że przy każdych zakupach skanujecie dodatkowy kod kreskowy, coś w stylu karty lojalnościowej, a później możecie w dedykowanej aplikacji pobrać e-paragon. Następnie wszystkie takie e-paragony przechowujecie w jednym miejscu (lub nawet w chmurze), możecie z nich dowolnie korzystać (do reklamacji, zwrotu, sprawdzenia cen), a wydatki automatycznie zagregują się w statystyki. Wygodne.

Wirtualna karta e-paragon
Wirtualna karta e-paragon

Mniej więcej tak będzie działać nowy HUB paragonowy od Ministerstwa Finansów i uaktualniona aplikacja mobilna e-Paragony 2.0. Po anonimowej rejestracji otrzymamy swój unikalny 15-cyfrowy identyfikator, który będziemy okazywać w sklepach w celu otrzymania e-paragonu.

Ściągnąłem i przetestowałem aplikację e-Paragony. Recenzja znalazła się na Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii – zachęcam do poczytania.

Czy to dobry pomysł? Nie da się ukryć, że coraz szybciej zmierzamy w kierunku świata cyfrowego. W telefonach trzymamy już karty płatnicze, karty lojalnościowe, dokumenty, recepty, wiadomości e-mail itd. Dlaczego mielibyśmy nie przechowywać tam paragonów?

Szczególnie że paragony i tak najczęściej lądowały w koszu. A jeżeli jakieś zachowaliśmy i okazały się potrzebne, to i tak trzeba było je potem odszukać i mieć nadzieję, że nie wyblakły. Aplikacja mobilna, która automatycznie zbierałaby nasze paragony podczas zakupów, na pewno byłaby wygodna.

E-paragony będą: bardziej trwałe (nie wyblakną), zawsze pod ręką (rzadko rozstajemy się z telefonem), bezpieczne (można je wgrać do chmury), ekologiczne (oszczędność papieru i toksycznych substancji) i uniwersalne (paragony z różnych sklepów znajdą się w jednej aplikacji). A do tego w przejrzysty sposób będziemy w stanie podsumować i przeanalizować nasze wydatki.

Problem w tym, że na razie głównie teoretyzujemy. Rozwiązanie jest dobrowolne i nie wymusza w żaden sposób na sprzedawcach konieczności wysyłania nam e-paragonów. Przynajmniej na razie. W rezultacie przez długi czas w formie elektronicznej przechowamy zaledwie część naszych paragonów (jeśli w ogóle jakieś), co utrudni zarówno analizę wydatków, jak i korzystanie z paragonów (będzie trzeba ich szukać w dwóch miejscach).

Dlaczego system od razu nie będzie uniwersalny? Problem tkwi w kasach fiskalnych. Nie wszystkie mają możliwość komunikacji z nowym HUBem. Kasy starego typu w ogóle nie będą miały takiej możliwości (trzeba będzie poczekać na ich wymianę), a nowsze kasy wirtualne trzeba będzie zaktualizować. A to może wiązać się z kosztami dla sprzedawców.

Pytanie brzmi, ilu sprzedawców będzie chciało się w to bawić. Z jednej strony mogą liczyć na obniżenie kosztów (oszczędność papieru, energii, siły roboczej i fizycznej archiwizacji) i zadowolenie niektórych klientów (e-paragony są wygodniejsze i bardziej ekologiczne, a my mimo wszystko lubimy innowacje). Z drugiej strony dopóki system nie będzie obowiązkowy, to będzie z niego korzystać mało osób, a trzeba będzie ponieść koszty aktualizacji oprogramowania i szkolenia pracowników.

Czytaj też: Nie tylko e-paragon. Aplikacja mObywatel tak samo „ważna” jak plastikowy dowód osobisty. Co to dla nas oznacza? Jak się teraz legitymować? I czy to bezpieczne?

Polacy nie chcą być śledzeni

Zupełnie osobną kwestią jest to, czy my jako klienci przekonamy się do takiego rozwiązania. Wygoda na pewno jest ważna, ale niekoniecznie kluczowa. Ministerstwo Finansów zaznacza, że „aplikacja jest w pełni bezpieczna i całkowicie anonimowa”, ale nie wszyscy wierzą w takie zapewnienia. I trudno się dziwić, skoro minister potrafi upublicznić kluczowe dane. Albo po aferach z Pegasusem.

Część osób zapewne nie zdecyduje się na instalację aplikacji rządowej i poczeka na alternatywne możliwości (zapewne się pojawią). Inni w ogóle nikomu nie zechcą udostępnić swoich paragonów (pomimo zapewnienia o anonimowości) w obawie przed profilowaniem (niektórzy powiedzieliby inwigilacją) przez sklepy, banki itd.

Polacy nie lubią być śledzeni. Fakt – lubimy nowinki techniczne i chętnie płacimy kartą, zegarkiem i Blikiem, ale ciągle walczymy też o to, aby móc płacić gotówką. To taki paradoks. Z jednej strony mamy wyjątkowo dużo ludzi nowocześnie bankujących (aplikacja bankowa, płatności zegarkiem itd.), ale z drugiej strony bardzo lubimy gotówkę. Ustawa o wycofaniu gotówki z obiegu spotkałaby się u nas ze sprzeciwem społecznym.

Z danych NBP (Porównanie wybranych elementów polskiego systemu płatniczego z systemami innych krajów Unii Europejskiej za 2021 r.) wynika, że na tle Unii Europejskiej nie wypadamy źle (chętnie korzystamy z bezgotówkowych instrumentów płatniczych), ale jednak aż 46% transakcji w Polsce odbywa się gotówką. Sporo. Widać też tendencję zmniejszania się udziału pieniądza gotówkowego w M1 (z 32,3% w 2001 r. do 19,7% w 2021 r.). Więcej pisał o tym Maciej Danielewicz tutaj.

Polacy korzystają z bezgotówkowych instrumentów płatniczych
Polacy korzystają z bezgotówkowych instrumentów płatniczych

E-paragony skomasowane w jednej aplikacji na pewno będą dużym ułatwieniem dla konsumentów. Łatwiej będzie zwrócić produkt, zareklamować go czy sprawdzić poprzednią cenę. Prostsze będzie też zwykłe zarządzanie budżetem domowym. Niestety na ich pełną funkcjonalność poczekamy jeszcze kilka lat, bo tyle pewnie zajmie przekonanie do nich większości sprzedawców. No i pytanie, kiedy i czy kiedykolwiek uda się do tego pomysłu przekonać (bez przymusu) większość Polaków. A Wy? Przekonaliście się?

Czytaj też: Każdy z nas może tego używać, ale prawie nikt tego nie robi! Jak podpisać dokument profilem zaufanym? Bez drukowania, bez papieru, za darmo

Zdjęcie główne: Freepik

Subscribe
Powiadom o
20 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bartek
1 rok temu

Producenci kas online nie udostępniają jeszcze możliwości konfiguracji kas fiskalnych online z HUBem Ministerstwa Finansów. Sprzedawca jest gotów i chce ponieść koszty aktualizacji kas fiskalnych, ale nie ma takiej możliwości. Po co było wymuszać stosowanie kas fiskalnych online dla określonych branż skoro te kasy nie obsługują teraz e-paragowów dla HUBa Ministerstwa Finansów?

Mam nadzieję, że nie będzie kolejnej przymusowej konieczności wymiany kas fiskalnych.

Jurek
1 rok temu
Reply to  Bartek

A gdyby przypadkiem szwagier ministra sprzedawał takie kasy, to ta przymusowa konieczność nie staje bardziej prawdopodobna ?

Michał
1 rok temu
Reply to  Bartek

Sprzedawca chce ponieść koszty? To jakiś słaby przedsiębiorca, który tylko chciałby ponosić koszty 😀 W jakim celu? Cała ta inicjatywa nie ma sensu z perspektywy sprzedawców.

Stef
1 rok temu
Reply to  Michał

Brak papierowego maratonu to mogą być grupę tysiące zł oszczędności miesięcznie. Zakup paragonów, droższy serwis kasy, przechowywanie rolek z kopią…

Adam
1 rok temu
Reply to  Stef

Rolek z kopią? Nie występują od kilkunastu lat w nowych kasach. Zakup paragonów – chodzi o papier? Czas jaki obie strony spędza na czekaniu aż klient pokaże swój kod jest warty 100 razy więcej. Droższy serwis kasy? Czy serwisant bierze pieniądze od liczby wydruków?

Bartek
1 rok temu
Reply to  Michał

Koszt zakupu rolek papieru, które teraz kupuje w kartonach. Problem gdy w trakcie wydruku paragonu papier się skończy. Uszkodzy lub wyeksploatowany mechanizm drukujący, więc koszty jego naprawy + kara z US za „nieczytelny wydruk”.

Przy powyższych kosztach cena aktualizacji oprogramowania kasy to jednorazowy wydatek, który w miesiącu się zwróci

Nieekologiczna
1 rok temu

Proszę NIE pisać, że cyfrowe paragony są „ekologiczne”, bo to nieprawda. Moc obliczeniowa do ich obsługi nie wzięła się znikąd. To armia dodatkowych serwerów, które wymagają zasilania, obsługi i modernizacji, więc koszt środowiskowy papierowego paragonu jest porównywalny z kosztem paragonu elektronicznego.

Admin
1 rok temu
Reply to  Nieekologiczna

No, ale co w takim razie powiedzieć o kryptowalutach?

Adzik
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Można po prostu ich (nie)ekologiczność przemilczeć…

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dymiące Toksywo Spekulacyjne.
A odpowiednik emitowany przez banki centralne to Dymiące Toksywo Pseudowartościowe.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

(…)Dymiące Toksywo Spekulacyjne.(…)
Dobrze, że złoty polski to papier wartościowy… A Narodowy Bank Polski wcale go nie szortuje.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A co powiedzieć o obronie wartości true-waluty przez NBP i naszych pieniędzy przed aferzystami w wykonaniu KNF?

Last edited 1 rok temu by jsc
jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Hmmm… weżmy temat od liczby wyciętych drzew: cryptowallety papierowe vs. banknoty + paragony + faktury VAT i cała ta papierkologia związana z obsługą prawną obiegu finansowego oraz kwestii podatkowych

Last edited 1 rok temu by jsc
Tomasz
1 rok temu
Reply to  Nieekologiczna

Ileż taki paragonik bedzie miał tych kilobajtów? Bez przesady…

Krzysztof
1 rok temu
Reply to  Nieekologiczna

„koszt środowiskowy papierowego paragonu jest porównywalny z kosztem paragonu elektronicznego”

Czy to porównanie jest podparte twardymi danymi?
Na logikę ekologiczność powinna być po stronie wersji cyfrowej.
Druk paragonu również wymaga prądu, chyba że Sprzedawcy piszą je odręcznie.

Wojtek
1 rok temu

Problem w tym, że niektórzy przedsiębiorcy nie wydają żadnych paragonów… Np. nagminne w busach kursujących w powiecie tatrzańskim jest inkasowanie należności za przejazd bez nabijania transakcji na kasę fiskalną…

Pol
1 rok temu
Reply to  Wojtek

W busach, u fryzjera, u lekarzy, u firm budowlanych i remontowych, w restauracjach… Bez paragonu cena produktu/usługi powinna być minus VAT, a zazwyczaj tak nie jest. Więc okradają nas podwójnie.

andre
1 rok temu
Reply to  Pol

„Więc okradają nas podwójnie” szczególnie takich jak ty otrzymujących wynagrodzenie z budżetówki lub mundurówki .

jsc
1 rok temu
Reply to  Wojtek

Na takich jest tylko jedna metoda… pokazać kasę na dowód posiadania i powiedzieć… (…)Dopóki nie wydrukujesz paragonu nie zapłacę.(…), a jak nie to wzywaj policję.

Bambino
1 rok temu

„(…) uaktualniona aplikacja mobilna e-Paragony 2.0.”

Materiał sponsorowany? Aplikacja nie jest urzędowa, PŁATNA. Płaci się za wystawianie e-paragonów. Dla sprzedawcy e-paragony nie są darmowe. Opisywali praktycznie to samo tutaj – https://www.money.pl/gospodarka/paragonowa-rewolucja-wazne-zmiany-dla-kupujacych-6941793436609152a.html

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu