9 sierpnia 2023

Już niedługo 500 plus zamieni się w 800 plus. Jak dobrze wykorzystać dodatkowe 300 zł? Inwestować w kompetencje dziecka czy odkładać na jego przyszłość?

Już niedługo 500 plus zamieni się w 800 plus. Jak dobrze wykorzystać dodatkowe 300 zł? Inwestować w kompetencje dziecka czy odkładać na jego przyszłość?

Dzisiejsze 500 zł jest warte mniej więcej tyle co 350 zł siedem lat temu. Dlatego – choć pewnie główną przyczyną są wybory – nadchodzi waloryzacja świadczenia 500 plus. Od stycznia ma się ono zamienić w 800 plus. Wielu rodzicom pojawi się dodatkowe 300 zł w domowym budżecie. Jak mądrze wykorzystać te pieniądze? Czy lepiej inwestować w dziecko czy dla dziecka? 

Waloryzacja 500 plus to kontrowersyjny temat. Z jednej strony świadczenia socjalne – jeśli mają spełniać swój podstawowy cel – powinny być waloryzowane, tak samo jak emerytury czy inne zasiłki. Z drugiej strony skoro pierwotnym celem 500 plus miało być zwiększenie dzietności, co się nie wydarzyło, to może nie ma sensu przerabiać 500 plus na 800 plus? Obecnie program pochłania ok. 40 mld zł rocznie, a po waloryzacji ma to już być ok. 65 mld zł rocznie. Tu pisałam o tym, jak lepiej można wydać te pieniądze.

Zobacz również:

Wątpliwości budzi też sposób dystrybucji świadczenia. Czy faktycznie 800 plus powinien dostawać każdy? A może powinniśmy wprowadzić jakieś kryterium dochodowe przy okazji wprowadzenia świadczenia 800 plus? Są rodziny, którym faktycznie obecne 500 plus ratuje domowy budżet. Są też takie, które nawet tych pieniędzy nie zauważą.

Niezależnie od tego, czy ktoś popiera waloryzację czy nie, to jeśli do tej pory pobierał 500 zł na dziecko, od stycznia będzie dostawał 800 zł. Nie trzeba składać osobnego wniosku o podwyżkę świadczenia (tak jak do tej pory – trzeba będzie w każdym sezonie składać standardowy wniosek o świadczenie). Warto więc zastanowić się nad tym, jak te pieniądze wydać mądrze, z korzyścią dla dziecka.

800 plus, czyli dodatkowe trzy stówy na dziecko. Jak mądrze wydać te pieniądze?

Wspólny czas z dzieckiem. W natłoku codziennych obowiązków i wydatków rodzicom czasem trudno znaleźć w domowym budżecie pieniądze na jakąś bardziej kosztowną rozrywkę. Oczywiście czas z dzieckiem można spędzać za darmo, ale jeśli już wpadną nam dodatkowe pieniądze do portfela, to możemy choć część z nich przeznaczyć np. na wspólną wycieczkę z dzieckiem, podczas której nasza pociecha będzie się dobrze bawić i być może nauczy się czegoś pożytecznego.

Wszystko jednak z umiarem. Nie namawiam do wydania co miesiąc 800 zł na wypady do parku rozrywki. Ale na pewno na wspólnym wyjściu raz na jakiś czas skorzysta i dziecko, i rodzic. A dobre relacje są bardzo ważne dla rozwoju dziecka. Warto odłożyć te 300 zł miesięcznie, by za pół roku – wtedy uzbiera się prawie 2000 zł – móc sobie pozwolić np. na dwudniowy wypad z dzieckiem w góry albo nad morze.

Rozwój kompetencji dziecka. Dodatkowe zajęcia dla dzieci są w naszym kraju coraz bardziej popularne. Rodzice puszczają swoje dzieci nie tylko na dodatkowy angielski, ale też robotykę, karate czy lekcje pianina. Niestety to często opcja dla zamożnych rodzin. Ale 800 plus może to zmienić. Na jakie zajęcia postawić? Nie jesteśmy w stanie dziś powiedzieć, jakie kompetencje będą potrzebne za kilka, kilkanaście lat, prawdopodobnie nadal warto uczyć się języków i rozwijać umiejętności analityczne oraz techniczne.

Warto jednak wybierać takie zajęcia, na które dziecko będzie chętnie chodzić i będą zgodne z jego zainteresowaniami. Wysyłanie na siłę dziecka na lekcje języka chińskiego może sprawić, że będzie ono tylko zniechęcone do nauki. I efekt raczej będzie odwrotny… Ile kosztują dodatkowe zajęcia? 300 zł starczy nam np. na 10 zajęć z robotyki i programowania. Kurs języka angielskiego to również ok. 300 zł miesięcznie.

Poduszka finansowa dla dziecka. Dodatkowe pieniądze możemy również odkładać tak, żeby w przyszłości posłużyły jako np. wkład własny na mieszkanie dorosłego już dziecka lub fundusz na rozpoczęcie biznesu. Takie podejście ma też przeciwników. Niektórzy obawiają się, że przekazanie dziecku pieniędzy sprawi, iż stanie się ono roszczeniowe i w ogóle tego nie doceni. Niedawno na naszym Instagramie zrobiłam ankietę. Zdecydowana większość uczestników (95%) uważa, że warto pomagać dziecku, ale 5% uznało to za zły pomysł (bo np. dziecko potem nie będzie chciało pracować).

I poniekąd rozumiem takie obawy. Dlatego ważna w tym wszystkim jest edukacja finansowa, o której więcej pisałam np. tutu. Zastanówcie się jednak, czy faktycznie osoby, które wsparcia finansowego od rodziców nie miały, zawsze mądrze zarządzają swoimi pieniędzmi? Raczej nie ma takiej reguły.

Inwestycja w dziecko czy odkładanie dla dziecka – co się bardziej opłaci?

Dodatkowe 300 zł w budżecie można wydać w różny sposób. Ja zachęcam do tego, żeby po zaspokojeniu głównych potrzeb, te pieniądze inwestować w taki sposób, który przyniesie największe korzyści finansowe. A największe korzyści uzyskamy, jeśli te pieniądze przyniosą jakąś stopę zwrotu. Mamy więc do wyboru inwestycję w kompetencje dziecka lub inwestowanie pieniędzy w taki sposób, żeby się pomnożyły.

Czy rozwój umiejętności zdobytych na dodatkowych kursach się zwróci? Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Możemy jednak pokusić się o obliczenie potencjalnej stopy zwrotu przy pewnych założeniach. Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń z 2021 r. przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak wynika, że osoby, które oceniały swoją znajomość angielskiego na poziomie zaawansowanym, zarabiały o 2000 zł więcej od osób ze znajomością języka na poziomie średniozaawansowanym. I aż o 3000 zł więcej niż osoby z podstawową znajomością języka.

Oczywiście wpływ na te wynagrodzenie mogły mieć również inne czynniki. Przyjmijmy jednak roboczo, że dzięki znajomości angielskiego te osoby zarabiały o 1000 zł więcej. Oznacza to, że zarobią o 12 000 zł więcej rocznie (i są to bardzo ostrożne szacunki). W ciągu 10 lat „uzysk” wyniesie 120 000 zł. Tymczasem koszt szkoły językowej przez 10 lat to 36 000 zł. Dzięki wyższym umiejętnościom dziecko wystartuje z wyższego pułapu, jego wynagrodzenie może szybciej iść w górę.

Druga opcja zainwestowania dodatkowych 300 zł to odkładanie z myślą o przyszłości dziecka. Jednak samo odkładanie nie wystarczy. Chcąc uchronić pieniądze przed inflacją, musimy je inwestować w taki sposób, żeby realnie zyskiwały na wartości. Jednocześnie nie powinno to być inwestowanie nadmiernie ryzykowne. W końcu to pieniądze, które mają zagwarantować dziecku dobry start w dorosłość.

Przykładem produktu, który poniekąd broni przed inflacją, są obligacje antyinflacyjne. Od drugiego roku inwestycji są one indeksowane inflacją. Szczegóły znajdziecie tutaj. To jednak nie jedyny produkt, jaki warto rozważyć przy odkładaniu z myślą o dziecku.

Jak zarabiają obligacje antyinflacyjne?

Odkładanie 300 zł miesięcznie ze stopą zwrotu 7% w skali roku przez 10 lat przyniesie nam ok. 48 500 zł już po uwzględnieniu podatku Belki. Po wrzuceniu tych pieniędzy na lokatę lub inny produkt przynoszący ponownie 7% w skali roku po kolejnych 10 latach zarobimy ponad 85 000 zł. Zysk będzie prawdopodobnie mniejszy niż w przypadku inwestycji w kompetencje dziecka, ale bardziej przewidywalny przy założeniu, że inwestujemy we względnie bezpieczny produkt.

A może oszczędzać na przyszłość dzieci z Kontem Mieszkaniowym?

Inwestować w dziecko czy dla dziecka?

Każdy rodzic musi sam ocenić, która opcja będzie najlepsza. Jeśli rodzice mogą sobie pozwolić na wykorzystanie obu tych sposobów, to warto zarówno odkładać na dziecko, jak i inwestować w jego kompetencje. Te pieniądze można też podzielić. Jeśli do tej pory rodzice 500 zł odkładali z myślą o przyszłości dziecka, to te dodatkowe 300 zł mogą przeznaczyć na rozwój kompetencji dziecka. Obydwa te elementy wraz z edukacją finansową dadzą dziecku bazę, która zagwarantuje mu bezpieczeństwo finansowe w przyszłości.

Gdzie i jak ulokować pieniądze z myślą o przyszłości dziecka piszę w e-booku „Zadbaj o przyszłość dzieci”. Znajdziecie tam mnóstwo rad, wyliczeń i porównań dotyczących rentowności różnych opcji. Kiedy polisa posagowa ma sens? Czym są obligacje rodzinne – najlepszy sposób bezpiecznego inwestowania na przyszłość dzieci? Skąd wziąć pieniądze na oszczędzanie dla dzieci? Ile pieniędzy warto na ten cel odkładać? Kliknij tutaj i kup ten e-book lub cały komplet – to może być najbardziej inspirująca lektura tych wakacji i nie tylko.

Jeśli ktoś czyta blog „Subiektywnie o Finansach” od lat, to już przekonał się, że można dzięki Maćkowi Samcikowi i jego Ekipie być „do przodu”. Takie e-maile i posty jak poniżej Maciek dostaje od czasu do czasu od wielu czytelników. W odróżnieniu od wątpliwej jakości kursów i ofert szybkiego wzbogacenia się, jakich pełno w internecie, u nas znajdziesz dobrą jakość w uczciwej cenie:

Zapraszam więc do zakupu e-booków i bogacenia się razem z ekipą „Subiektywnie o Finansach” oraz do zapisanie się do Klubu. 

Zdjęcie tytułowe: Jessica Rockowitz/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
33 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
RAFAL
1 rok temu

Pisiorowy program wyrównywania szans . 800 zł tym co mają 2700 zł na m-c i tym co 27000 . Brawo . Znam ludzi co smieją się do rozpuku i i tak nie zagłosują na tą śmieszna ( ale i niebezpieczną ) bandę . 800 zł zawsze przyda się na lepsze alko lub np wymianę oleju w SUV BMW .

Jacek
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Pytanie czy biurokracja podłączona do tego socjalistycznego produkowania inflacji również zwiększy koszta swego funkcjonowania o 60%?

Radek
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Jeszcze porównaj podatki które płaci ten z 2700 a ten z 27000, a nie tak że wybierasz wycinek rzeczywistości pod pasującą tezę.

I co, kto jest na plusie a kto na minusie?

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Radek

Na minusie jest ten co ma 27 tysi .

Pietrucha
1 rok temu
Reply to  Radek

Jeśli ktoś zarabia 27 000 miesięcznie, to bardzo możliwe, że nie pracuję na etacie, lecz jest właścicelem firmy. W takim przypadku, może poświęcić kilka stówek na optymalizację podatkową, troszkę zamortyzować zakupy np. auta czy sprzętu AGD, jako służbowego, do tego wydatki codzienne, spożywcze czy nawet paliwo, także można zaliczyć do służbowych, więc podatek sporo mniejszy. Za tego który zarabia na etacie 2700 podatki płaci jeszcze pracodawca, jako różne składki, co najmniej 1000, plus z 1300 pracownik ze swojego brutto, do tego podatki w żywności, paliwie, energii, cieple itd. Takie porównanie , ale uwzględniające na prawdę wszystkie podatki które płacimy, całą… Czytaj więcej »

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Pietrucha

Bardzo Ciekawe . Na minusie jest ten co ma więcej . Zgadzam się i nie dyskutuje . PiS pany forever .

Kamil
1 rok temu
Reply to  Pietrucha

Witam i uważasz że wrzucanie w koszty firmy ,prywatnych wypadków jest ok?

Davidddf
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Akurat ten co zarabia 27000 zl nie finansuje wymiany oleju albo alko z 500+ tylko oszczędza żeby dziecko miało kapitał na start w dorosłość. To są te córeczki tatusia co na start mają mieszkanie, nie dlatego że ojciec kupował lepsze alko tylko że miał czym oszczędzać i robił to. 27 tyś jeszcze nie zarabiam ale mi bliżej niż dalej, 500 czy 800 to grosze ktore automatycznie lecą na obligację i dzieciaki dostaną je na koniecznie studiów czy przy jakiejś istotnej większej okazji. Gdybym tej kasy nie dostał to byłaby to kolejna kara od PiSÓW za ciężką pracę. Natomiast jak ktoś… Czytaj więcej »

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Davidddf

Good Father .

Tymoteusz
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Tak właściwie to z czysto ekonomicznego punktu widzenia ten co zarabia 27 tyś nie ma potrzeby/obowiązku wydawać ani złotówki więcej na dziecko jak ten co zarabia 2,7 tyś. I w takim wypadku 500/800 Plus przeznaczone nq dzieci jest „korzystne”.

W cudzysłowie bo cały program jest do d…y ale wprowadzenie kryterium dochodowego nie odbierze kasy bogatym tylko pracowitym ktorzy akurat chwilowo duzo zarabiają. Bogaci zazwyczaj mają środki żeby zarabiać mało na papierze. Szczególnie Ci tak bogaci że nie muszą pracować.

phx
1 rok temu

Skoro już mowa o inwestowaniu środków z 500/800+ w obligacje, to lepiej wskazać inwestycję w ROD.

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Czy wiadomo już coś o waloryzacji kwoty którą można zainwestować w obligacje „rodzinne”?

RAFAL
1 rok temu

Część zainwestowałbym w krypto tak ok 30 proc . Jakby się poszczęściło to jak gnojek skończy 18 – tke wiedziałby jakiego przedsiębiorczego,odważnego i super ojca ma ( pewnie już by nie musiał pracować ) .A jakby ta część się nawet wyzerowała to co : łatwo przyszło, łatwo poszło . A reszta w Rod . Wtedy i tak byłby zadowolony . Tak czy inaczej jesteśmy win- win .

Adam
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Komentarze z gnojowicy powinny być blokowane

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Adam

Proszę uszanować odważne propozycje .

Jurek
1 rok temu

Ja odkładam na przyszłość córki, stać mnie aby finansować jej potrzeby z własnej wypłaty. Z drugiej strony strasznie mnie śmieszy jak ktoś mówi, że dziecko nie pójdzie na dodatkowy angielski bo nie ma pieniędzy, przecież po to jest to 500 lub 800 plus.

Redaktor Naczelny
1 rok temu
Reply to  Jurek

Dla niektórych chyba jest.

ObywatelRP
1 rok temu
Reply to  Jurek

Dla niektórych 500+ jest na ratę za samochód. Serio znam taki przypadek. Jest to jeden z powodów dla, których otwarcie w dyskusji z ludźmi mówię , ze nie popieram rozdawania pieniędzy do rączki. Karta płatnicza ze specjalnym przeznaczeniem: edukacja, ubrania, żywność. Coś takiego kiedyś dostawałem od swojego pracodawcy, nazywane było Sodexo, generalnie można było sobie to przeznaczyć na żywność, w zamyśle chodziło pracodawcy o bon na lunch.

jsc
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

(…)Dla niektórych 500+ jest na ratę za samochód.(…)
W kraju, którym panuje pomór PKS to żaden grzech…

ObywatelRP
1 rok temu
Reply to  jsc

Na wsi akurat dzieci dowożone są do szkół autobusami.

Last edited 1 rok temu by ObywatelRP
jsc
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

Zdaje się, że pokrycie wsi gimbusami też nie jest rewelacyjne… a po za tym szkoły (zresztą nie zaspakajane w pełni, bo godziny kursowania nie obejmują SKS i innych kół zainteresowań) to nie jedyne potrzeby dziecka zamiejscowe są jeszcze:
– POZ
– domy kultury, kina itp.
– kluby sportowe
– jakieś fajne miejscówki rekreacyjne, do których można skoczyć raz na jakiś czas

Tymoteusz
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

Życie mie kończy się na dowiezieniu do szkoły.

ObywatelRP
1 rok temu
Reply to  jsc

Ludzie chcieli być bardziej niezależni, wraz z bogaceniem się naszego społeczeństwa zaczynaliśmy sobie kupować stare samochody z niemiec, więc PKS stał się nikomu niepotrzebną i nierentowną firmą. W ich miejsce przez chwile weszli prywatni przewoźnicy, którzy małymi busami po 8-10 osób przewozili tych , którzy jeszcze tego potrzebowali. Myślę, że upadek PKS ma raczej przyczynę w aspektach kulturowo/ekonomicznych.

jsc
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

Hmmm… WKD i PKS Grodzisk Maz. w latach ’90 też były składane do grobu… a teraz WKD podwaja tory na odcinkach dochodzących do Podkowy Leśnej, a PKS przekształcił się w GPA. To może tych aspkektów kulturowo/ekonomicznych szukać w publicystyce Trammera?

Tymoteusz
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

No to podałeś dobry powód dlaczego wydanie pieniędzy z 500+ jako ostatnich posiadanych środków na samochód jest rozsądną decyzją. W tym dobrą doa dziecka,. które nie będzie zależne od zabitych środków komunikacji.

Tymoteusz
1 rok temu
Reply to  ObywatelRP

„Dla niektórych 500+ jest na ratę za samochód” Strasznie mnie dziwi że z tego zrobił się przykład marnotrawienia środków. Dwóch najgorszych rodziców ktorzy nie powinni mieć 500+ to ci co wydają na alko i ci co wydają na samochód. Tylko Ci co wydają ma alko są o tyle lepsi że ich da się leczy Akurat jak ktoś ledwo ciągnie koniec z końcem i ta rata 500+ to mieć albo nie mieć samochodu,bto i dla dziecka jest korzystniej żeby ten samochód był. Ale oczywiście zaraz nakreśli się obraz ojca co mógł kupić renault kadjara za swoje a podbija dzięki 500+ do… Czytaj więcej »

gor
1 rok temu

Najlepiej jak zawsze – dywersyfikacja. Nawet 800 można rozkminić.
Kawał:
– 800+, 14-stki, dopłaty do prądu… i się Malinowscy wybili.
– Tak! Wszyscy nie żyją?

Adam
1 rok temu

A na co Pani wyda 800 plus? To takie same pierdolety jak Pana Macieja o PPK w którym nie bierze udziału.

Editor
1 rok temu
Reply to  Adam

A Pan jakie ma pomysły?

Agnieszka
1 rok temu

Odłożyć na dziecko może ten,który zarabia najniższą krajową razy 4 a nie Polak,który zarabia minimum i musi na bieżąco żyć,niech wkoncu pomyślą aby znieść kryteria dochodowe w Funduszu Alimentacyjnym

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu