5 czerwca 2023

Apple chce być trochę jak fintech, trochę jak platforma metaversum? Największa giełdowa firma świata szykuje dwa wielkie skoki. Znów zachwyci świat?

Apple chce być trochę jak fintech, trochę jak platforma metaversum? Największa giełdowa firma świata szykuje dwa wielkie skoki. Znów zachwyci świat?

Apple zamienia się w bank? Chce być pierwszą firmą, która zarobi krocie na rozszerzonej rzeczywistości? Największa giełdowa firma świata w tym roku wykonuje kolejne wielkie skoki, które mogą zapewnić jej sukces na kolejne lata. Apple chce robić po trochu wszystko, co inne Big Techy, ale chce wykorzystać do swojej ekspansji atut, którego inne firmy nie mają. Ten atut to gigantyczna baza 2 mld użytkowników skłonnych płacić za produkty i usługi Apple’a duże pieniądze

Fani Apple są w stanie odmówić sobie naprawdę sporo, żeby tylko móc kupić nowy sprzęt czy usługę firmy z jabłkiem w logo. Jak można tego nie wykorzystać? Apple to wykorzystuje, notując kolejne rekordy sprzedaży i zysków. Celem jest ekosystem, w którym można spędzić niemal całe życie – i w pracy, i w domu. Apple jest o krok od pobicia swojego rekordu notowań na giełdzie. Jego pozycja najbardziej wartościowej spółki świata jest niezagrożona. W zestawieniu zysku na akcję (5,9 dolara), wycena Apple to już 30-krotna wartość zarobków firmy.

Zobacz również:

Akcje Apple stanowią niemal połowę portfela akcji słynnego funduszu Warrena Buffetta, zapewniając Berkshire Hathaway solidne systematyczne zyski. Buffet jest wierny Apple od początku 2016 r. Na niedawnym dorocznym spotkaniu akcjonariuszy funduszu Buffeta obecny był oczywiście dyrektor zarządzający Apple Tim Cook. O funduszu Warrena Buffetta pisał ostatnio Maciek Jaszczuk.

Ostatnio do pakietu oferowanych usług doszło… zbieranie depozytów od klientów. I to na procent dużo wyższy niż w obecnie oferują amerykańskie banki. Poza tym Apple pracuje nad okularami przyszłości, które mają roztoczyć przed użytkownikami świat rzeczywistości mieszanej, wirtualno-realnej. Na razie takie projekty jak metaversum firmy Meta czy gogle firmy Google nie udały się, ale z przecieków medialnych wynika, że firma z Cupertino jest zdeterminowana, żeby swoje urządzenie wprowadzić na rynek już niedługo, nawet jeśli wciąż będzie w fazie częściowo eksperymentalnej.

Czytaj też: Firmy BigTech tracą? Czy można jednak na nich zarobić? Kilka ciekawych ETF-ów

Czyta też: Czy nadchodzi era płatnych mediów społecznościowych? Perspektywy rozwoju BigTechów

Konto oszczędnościowe Apple? Pewne jak w banku!

Nowe konto oszczędnościowe Apple – niestety, oferowane tylko klientom w USA.- przyciągnęło prawie 1 mld dolarów w depozytach w ciągu pierwszych kilku dni. Klienci założyli w tym czasie ok. 240 000 kont. To dlatego, że oszczędzanie z Apple się opłaca. Z komunikatu firmy wynika, że od momentu ogłoszenia nowej usługi, użytkownicy Apple Card (czyli karty kredytowej Apple, którą można zamówić bezpośrednio w aplikacji Apple) mogą zwiększać swoje nagrody Daily Cash, czyli bonusy za używanie karty.

Konto oszczędnościowe dla klientów Apple oferuje Goldman Sachs, który „oferuje stopę 4,15% To stawka ponad 10 razy wyższa niż średnia krajowa w bankach amerykańskich. Konto prowadzone jest bez opłat, nie ma żadnych minimalnych kwot depozytów. Apple reklamuje swoją usługę w ten sposób, że użytkownicy mogą łatwo założyć konto i zarządzać nim bezpośrednio w aplikacji Wallet.

Skąd pomysł na zabawy w bank w firmie, która generuje, jak często piszą media, „stosy” gotówki, a nadmiar środków firma przeznacza na skup akcji własnych? Jennifer Bailey, wiceprezes Apple ds. płatniczych usług koncernu dodaje:

„Naszym celem jest stworzenie narzędzi, które pomogą użytkownikom prowadzić zdrowsze życie finansowe, a wbudowanie funkcji oszczędzania w kartę kredytową Apple Card umożliwi im wydawanie, wysyłanie i oszczędzanie bezpośrednio w aplikacji Apple i bezproblemowo — wszystko z jednego miejsca”.

Wszystkie codzienne nagrody zarobione przez użytkownika dzięki używaniu Apple Card mają być automatycznie deponowane na wysoko oprocentowanym koncie oszczędnościowym. Użytkownicy mogą też wpłacać dodatkowe środki na swoje konto oszczędnościowe z „podłączonego” konta bankowego lub z salda portmonetki Apple Cash.

Apple zbiera depozyt w ramach partnerstwa z jednym z największych amerykańskich banków – Goldman Sachs. Jak na warunki amerykańskie oprocentowanie oferowane przez Apple jest najwyższe na rynku. Atutem dla banku jest możliwość łatwego dotarcia do ogromnej rzeszy nie tylko użytkowników sprzętu Apple, ale i fanów, wierzących w każdy nowy projekt tej firmy. Trudno było nie zauważyć okazji w tym, że Apple ma bazę ok. 2 mld użytkowników sprzętu.

Przeczytaj też: O podnoszeniu oprocentowania depozytów bankowych w 2022 r.

Przeczytaj też: O oprocentowaniu lokat w walutach obcych w polskich bankach

Konto oszczędnościowe Apple wchodzi w ostrą konkurencję, która rozgrywa się między fintechami. Ta rywalizacja rozgrzewa rynek amerykański w pogoni za środkami klientów wycofywanych z innych banków. Po kryzysie banków regionalnych, kiedy ogromna masa depozytów przepłynęła do gigantów w rodzaju JP Morgan, inne instytucje finansowe chcą zatrzymać część pieniędzy dla siebie. To dodatkowa furtka dla Apple i Goldman Sachs.

O kryzysie banków regionalnych możecie przeczytać tutu.

Sprawdzone zasady biznesowe Apple’a i rzeczywistość mieszana!

Stara sprawdzona biznesowa zasada biznesowa głosi, żeby nie poprzestawać na jednej kategorii produktu, tylko – na ile się da – dywersyfikować ofertę. Typowym przykładem spółek silnie odczuwających wahania koniunktury są firmy działające na rynku budowy mieszkań czy biur. Przychody i zyski takich jednolicie produktowych spółek będą uzależnione od aktualnej sytuacji. Podobnie firma produkująca samochody. Nawet jeśli jest to Tesla, czyli jedna z najbardziej innowacyjnych firm samochodowych na świecie.

Czytaj też: Elon Musk w poszukiwaniu pomysłu na biznes, a na razie trudne chwile

Czytaj też: Na Zachodzie spadki cen mieszkań i domów. A w Polsce? Cisza przed burzą?

Apple na pewno nie chce być firmą uzależnioną od koniunktury na konkretny produkt, nawet jeśli jest to najlepszy na świecie smartfon, flagowy produkt, najdroższy w swojej kategorii i jednocześnie najbardziej pożądany. Firma nie rezygnuje co prawda z corocznego misterium związanego z wprowadzaniem na rynek nowego modelu iPhone’a wraz z towarzyszącymi gadżetami, m.in. nowymi Apple Watchami czy iPadami, ale – nie poprzestaje na tym.

Ostatnio fanów firmy zelektryzował news o zupełnie nowym projekcie. Nie był to news oficjalny, ale – jak to często bywa z projektami, które muszą na początku przede wszystkim zaintrygować – przeciek medialny. O sprawie – na podstawie nieoficjalnych doniesień – poinformował dziennik „The Wall Street Journal”. Apple ma pracować nad wprowadzeniem na rynek czegoś zupełnie w swojej ofercie nowego.

Gazeta informuje, że w nadchodzących tygodniach firma z Cupertino ma ujawnić prawdopodobnie najbardziej eksperymentalny, niekonwencjonalny produkt w swojej historii: zestaw słuchawkowy rzeczywistości mieszanej, który przypomina parę gogli narciarskich. W przeciwieństwie do innych produktów Apple, urządzenie ma zadebiutować w trybie wciąż eksperymentalnym. Apple przewiduje wolniejszą popularyzację zestawu słuchawkowego w porównaniu z Apple Watch lub iPhonem.

Będzie to jeden z najbardziej złożonych produktów konsumenckich na rynku. Zestaw słuchawkowy Apple połączy zarówno rozszerzoną, jak i wirtualną rzeczywistość w jednym urządzeniu — termin ten nazywa się właśnie rzeczywistością mieszaną. Użytkownicy noszący gogle, na przykład gracze, będą mogli doświadczać swoich wirtualnych światów przez ekran w goglach, ale także będą mogli jednocześnie widzieć otaczający ich świat fizyczny dzięki skierowanym na zewnątrz kamerom.

Prezentacja wersji demonstracyjnej urządzenia ma się odbyć na dorocznej konferencji produktowej Apple, planowanej na 5-9 czerwca. Worldwide Developers Conference (WWDC) ma być w tym roku konferencją pełną niespodzianek.

Konsumenci będą mogli kupić urządzenie najwcześniej jesienią tego roku. Byłby to pierwszy zupełnie nowy produkt Apple od niemal dekady, od roku 2014, kiedy na rynek został wprowadzony Apple Watch. To może być cios w Meta. Od kilku lat flagowym projektem dawnego Facebooka, a obecnie Meta Platforms jest metaversum, czyli narzędzie pozwalające przebywać konsumentom w wirtualnej rzeczywistości. Mark Zuckerberg wydał na projekt już grubo ponad 40 mld dolarów bez widocznych efektów, narażając się na krytykę akcjonariuszy i mediów.

Tim Cook chce go pokonać, jeśli chodzi o podążanie za rzeczywistością rozszerzoną. W przeciwieństwie do swojego wielkiego konkurenta z Doliny Krzemowej nie chce czekać z rozpoczętym i generującym co roku gigantyczne koszty projektem. Projekt ma zacząć generować przychody już teraz. Stąd plan wdrożenia produktu w fazie eksperymentalnej. Dość nietypowy dla Apple, firmy znanej z dopracowania każdego szczegółu nowych urządzeń.

Apple wchodzi w świat potencjalnie ważny, ale dotychczas dość niepewny biznesowo. Pytanie, czy konsumenci będą wydawać spore pieniądze i poświęcać sporo czasu na metaversum? Doświadczenia z nową technologią na razie są mało zachęcające.

Meta Platforms walczy o utrzymanie zaangażowania użytkowników i utrzymanie sprzedaży swoich najnowszych zestawów słuchawkowych do rzeczywistości wirtualnej. Walt Disney zamknął dział opracowujący strategie dla metaverse. Microsoft zamknął platformę społecznościową rzeczywistości wirtualnej i ograniczył zespół budujący zestaw słuchawkowy. Czy tę niezbyt dobrą passę przełamie projekt Apple?

Apple pociąga inwestorów? Bo to bezpieczna przystań na trudne czasy jest

Przy spółce, która w ostatnim czasie tak mocno urosła, pojawia się zawsze pytanie: czy dalszy wzrost jest możliwy i czy zapewni wystarczający zysk dla inwestorów. W niepewnych czasach i przy niepewnym środowisku makroekonomicznym, z perspektywą wciąż rosnących stóp procentowych amerykańskiego banku centralnego i widmem nadciągającej recesji, stabilność wyników sprzedażowych i finansowych to rodzaj bezpiecznej przystani. Akcje Apple są rodzajem safe haven i szybko nie wyjdą z tej roli.

Apple łączy znaną na całym świecie markę konsumencką z dbaniem o to, żeby zachować niezbędną dla generowania zysku dla akcjonariuszy równowagę między innowacyjnymi, rewolucyjnymi projektami a stabilnym biznesem. Do tego celu używa swoich sprawdzonych sprzedażowo produktów, głównie iPhone’a, ale ostatnio także w coraz większym stopniu usług.

Szczególnie sprzedaż produktów jest traktowana w przypadku Apple jako pewnik, dobrze naoliwiony mechanizm, który działa. Niezależnie od tego, co się dzieje złego w gospodarce i jak bardzo spadają wydatki konsumentów. A nowe usługi połączone ze sprzętem zachęcają do pozostania przy raz wybranej firmie. Apple umiejętnie podsyca zainteresowanie iPhone’ami, proponując co roku nowe modele, ale prawdziwych nowości w tych nowych modelach jest niewiele i dotyczą one ostatnio raczej drobnych udoskonaleń.

Inwestowanie w Apple to rodzaj wpłacania pieniędzy na konto oszczędnościowe, co Apple w sposób bardzo dosłowny zaproponowało niedawno. Może nie są to kokosy, ale stały i pewny sposób przechowywania pieniędzy. Co ciekawe, akcje Apple rosną niezależnie nie tylko od ogólnej koniunktury, ale również – od punktowych zawirowań, takich jak kryzys banków regionalnych, który przetoczył się przez rynek kapitałowy w Stanach Zjednoczonych wiosną tego roku.

Na wykresie poniżej siła akcji dwóch spółek wchodzących w skład S&P 500, ocenianych według udziału w wartości rynkowej całego indeksu.

Po pierwsze iPhone, po drugie – usługi!

Gdybyśmy przyjrzeli się samym wynikom finansowym firmy z Cupertino, okazałoby się może, że rzeczywiste wyniki operacyjne są przyzwoite, ale nie usprawiedliwiają euforii. W najnowszym raporcie kwartalnym (w terminologii Apple to II kwartał roku obrachunkowego) wyniki ogólnie były co prawda lepsze niż oczekiwania analityków z Wall Street, ale zostały uzyskane głównie dzięki wyższej, niż oczekiwano, sprzedaży iPhone’ów.

Jednak cała sprzedaż Apple spadła drugi kwartał z rzędu. Firma odnotowała kwartalne przychody w wysokości 94,8 mld dolarów w porównaniu z przychodami 97,3 mld dolarów rok temu. Zysk spółki w ostatnim kwartale to 24,1 mld dolarów wobec 25 mld dolarów w analogicznym kwartale ubiegłego roku. To wciąż jednak gigantyczne zyski.

Spółka ma tyle pieniędzy, że systematycznie dużą część zysków przeznacza na wykup swoich akcji. W ostatnim kwartale to aż 90 mld dolarów. Akcjonariusze w ramach dywidendy, której poziom jest zresztą co roku od jedenastu lat podwyższany, otrzymali natomiast 23 mld dolarów za ostatni kwartał.

Struktura sprzedaży, jakkolwiek wciąż oparta na jednym flagowym urządzeniu, jest coraz bardziej zdywersyfikowana, a usługi stanowią już 22% przychodów i stały się drugim po iPhone’ach hitem biznesowym Apple:

W miarę dojrzewania rynku smartfonów i innych urządzeń coraz mniej jest przełomowych innowacji, chyba że taką staną się okulary rzeczywistości mieszanej. Jednak na razie wydłużają się cykle wymiany sprzętu, co sprawia, że firmom takim jak Apple coraz trudniej jest się rozwijać, opierając się bazę sprzętową, a problemem staje się utrzymanie przychodów z tego rynku na już osiągniętym – bardzo wysokim – poziomie.

Segment usług zapewnia Apple stały strumień powtarzających się i wysokomarżowych przychodów, co, biorąc pod uwagę ogromną bazę Apple 2 mld aktywnych urządzeń, jest właściwie kurą znoszącą złote jajka.

Usługi Apple są ściśle zintegrowane ze sprzętem, co oznacza, że pomagają w przywiązaniu użytkowników do ekosystemu tej właśnie firmy. Fakt, że klienci mogą teraz robić praktycznie wszystko w systemie Apple, sprawia, że jeszcze mniej są skłonni do kupowania urządzeń innych niż Apple, gdy chcą nabyć nowego smartfona, laptopa, tablet lub smartwatcha.

Segment usług Apple obejmuje App Store, iCloud i Apple Care, a także Apple Music, Apple TV+ i Apple Pay. Segment usług urósł bardzo wyraźnie w ostatnich latach, szczególnie w okresie pandemii. W pierwszych trzech miesiącach 2023 r. wygenerował prawie 21 mld dolarów przychodów, co czyni go finansowym rywalem wielu firm z listy Fortune 500, w tym takich znanych marek jak Nike, Boeing, Coca-Cola czy McDonald’s!

Prawdopodobnie to właśnie ta umiejętność chwytania okazji biznesowych, połączona z trafnym wdrożeniem innowacji i twardym dbaniem o stabilne przychody i zyski powoduje, że akcje Apple tak mocno wyprzedzają indeks technologicznego rynku Nasdaq.

Teraz spółka musi walczyć właściwie sama ze sobą, żeby przeskoczyć własne notowania sprzed półtora roku. Wtedy, 3 stycznia 2022 r., cena jednej akcji wyniosła 180,43 dolara. Brakuje niewiele do pobicia tego rekordu.

————

CHCESZ TAKICH HISTORII? ZAPISZ SIĘ NEWSLETTER „SUBIEKTYWNIE O ŚWI(E)CIE”:

Jeśli lubisz czytać o tym, co słychać w świecie wielkich finansów globalnych, przyłożyć ucho do pokojów, w których obradują szefowie banków centralnych, dowiedzieć się, co słychać w największych korporacjach, sprawdzić wieści z rynku walut, surowców, akcji i obligacji – zapisz się na poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie”. Przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

———————————–

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

———————————–

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się ponad 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

 

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher).

————

Maciej SamcikMACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:

>>> Prosto i tanio inwestuj w porządnych funduszach inwestycyjnych TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij ten link. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.

>>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl, oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.

 

Źródło zdjęcia: Nikolai Chernichenko/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
jsc
1 rok temu

Nie przesadzałbym z tym kultem… tak się składa, że wyniki wszystkich sektorów po za Iphone to obraz nędzy i rozpaczy… https://spidersweb.pl/2023/05/iphone-ratuje-apple-wyniki-finansowe.html

A teraz temat Meta też wygląda nieciekawie… wszyscy wiedzą skąd się wzięła (…)rewolucja(…) Facebooka, w przypadku Apple nie jest inaczej. A po za tym, na metawersum ciąży odium NFT rzeczywistości wirtualnej, która nie przyjęła się nawet w niszach profesjonalnych takich jak np. chirurgia czy architektura.

jsc
1 rok temu

(…)inne Big Techy bacznie obserwują…(…)
Ogólnie Big Techy jakby pogubiły… za przeproszeniem, kto ma uwierzyć, że sociale lecą na ryj, bo nałożono sankcje na Rosję. Komu chcą wciskać kit, że to aż tak istotny rynek?

Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu
Reply to  jsc

Ponad 100 mln ludzi (blizej 200 niz 100) wiec jest to bardzo istotny rynek.

jsc
1 rok temu

Tyle to jest Rosjan… nie wszyscy muszą być od razu socialach.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu