„Długi trzeba spłacać, ale nie chcę być łupiony” – napisał pan Jan. Egzekucja za zaległości w składkach to potężne narzędzie. Czy państwo wykorzystuje lukę w prawie, by ściągnąć od obywatela jeszcze więcej, niż powinno? Czym dla ZUS jest zwrot nadmiernie pobranego podatku od emerytury? Odpowiedź nie jest oczywista ani logiczna
Często słyszycie i czytacie pewnie ostrzeżenia, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Instytucje finansowe starają się teraz na wszystkie sposoby zabezpieczyć się przed przyszłymi oskarżeniami, że nie poinformowały klientów przed sprzedaniem im produktu, na którym można stracić.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ryzyko dotyczy jednak przecież także każdego innego przejawu aktywności ekonomicznej. Założenie własnej działalności gospodarczej także jest ryzykowne – jest to cena potencjalnie wyższego zysku niż na przykład z umowy o pracę, która z natury rzeczy jest bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Pan Jan prowadził działalność gospodarczą i tak się jego losy potoczyły, że skończył z zadłużeniem wobec ZUS z powodu nieopłaconych w przeszłości składek. Bywa i tak – nie każdy biznes kończy się dla przedsiębiorcy sukcesem.
Nasz Czytelnik przeszedł już na emeryturę i jest to obecnie jego jedyne źródło dochodów. Jednocześnie z tytułu zaległości prowadzona jest wobec niego egzekucja – zajęta jest zarówno jego emerytura, jak i rachunek bankowy.
Były przedsiębiorca przyjmuje swoją odpowiedzialność na klatę. „Nie mogę tu mieć o nic pretensji” – pisze. I dodaje: „Wiem, że długi trzeba spłacać bez protestu i kombinowania”. W tym roku wydarzyło się jednak coś, co sprawiło, że zaczął się zastanawiać, czy jego pokorna postawa nie jest aby przez państwo wykorzystywana.
Zwrot podatku czy luka w prawie?
Pisałem niedawno, że zwrot podatku za 2022 r. dla wielu osób okazał się niespodziewanie wysoki. Wszystko przez chaos związany z wprowadzeniem, korygowaniem, a potem wyprowadzaniem Polskiego Ładu. Podobnie było w przypadku pana Jana i jego żony.
„Zamiast 500 zł corocznego zwrotu, dostałem za rok 2022 aż 2000 zł. I ta kwota też została przekazana komornikowi”
– opisuje. Tylko czy słusznie? W przypadku egzekucji z emerytury możliwe jest potrącenie jedynie 25% świadczenia. I tak to działało dotychczas. Pytanie jednak rodzi się następujące, czym jest właściwie zwrot podatku.
Gdyby pan Jan (ale i każdy inny podatnik) płacił co miesiąc dokładnie tyle, ile wynosi należny podatek, to problemu nadpłaty by nie było. Na jego konto wpływałoby netto dokładnie tyle, ile powinno, a tytułem egzekucji pobierana byłaby jedna czwarta środków.
Załóżmy, że emerytura wynosi 3000 zł brutto i – upraszczam dla jasnego rachunku – stopa opodatkowania wynosi 20%: to daje 2400 zł netto, minus 25% (600 zł) na poczet długów, czyli do dyspozycji zostaje 1800 zł miesięcznie. W takim scenariuszu łączna spłata zobowiązań sumuje się do 7200 zł.
Nie żyjemy jednak w idealnym świecie. Rok 2022 był wyjątkowo nieidealny pod względem prawa podatkowego, ale są przecież jeszcze ulgi, które możemy zastosować dopiero przy rozliczeniu rocznym i inne okoliczności, które mogą obniżyć podatek.
Załóżmy więc, że przy tej samej emeryturze stawka podatku wynosi 25%. Emeryt dostaje więc netto 2250 zł, egzekucja zajmuje 562,5 zł, a na koncie zostaje 1687,5 zł miesięcznie. To oznacza spłatę 6750 zł rocznie. Ale po złożeniu zeznania wychodzi nadpłata – w kwocie 1800 zł (czyli różnica między łącznym zapłaconym podatkiem w obu scenariuszach).
Jeśli uznalibyśmy, że tak naprawdę jest to część tego świadczenia, od którego został nadmiernie pobrany podatek – w tym przypadku emerytury – to egzekucja powinna się rządzić takimi samymi zasadami jak w przypadku świadczeń. A to oznacza, że wierzycielowi przysługiwałoby 25% tej kwoty, czyli 450 zł. Tym samym w obu przypadkach dłużnik spłaciłby tyle samo, czyli 7200 zł.
Praktyka pokazuje jednak, że zwrot podatku traktowany jest jako zupełnie osobne źródło dochodu, a tym samym nie jest objęte restrykcjami, które dotyczą egzekucji z emerytury.
A wówczas, w tym scenariuszu, państwo nie tylko przez cały rok pobiera wyższy podatek, ale potem kładzie łapę na całym zwrocie tego podatku, przez co egzekucja sumuje się do 8550 zł w skali roku.
Co na to prawo? Egzekucja zwrotu podatku według przepisów
Zwróciłem się z pytaniem o interpretację tych działań do Mateusza Radomyskiego, adwokata i partnera zarządzającego w Kancelarii Prawnej Capital Legal. Czy zajęcie zwrotu podatku było zgodne z prawem?
Zdaniem mec. Radomyskiego – co do zasady tak. Egzekucja zwrotu podatku jest uregulowana osobno od innych źródeł przychodów (art. 9022 Kodeksu postępowania cywilnego), więc w świetle prawa są to dwa różne byty.
Czyli, jak rozumiem, państwo uznaje, że pobrana na poczet nienależnego nawet podatku część wynagrodzenia, emerytury czy jakiegokolwiek innego dochodu, w momencie, w którym trafia do fiskusa, przestaje być już częścią tegoż dochodu, a staje się podatkiem. I nawet gdy okazuje się, że pobrana była niesłusznie – nie staje się na powrót dochodem.
Prawnik zwrócił uwagę na jedno „ale”:
„W praktyce wydaje się jednak istotne, aby komornik wskazał wprost, że wnioskuje o zajęcie „zwrotu nadpłaty podatku”, zgodnie z treścią przepisu”
– podkreślił Mateusz Radomyski.
Na władzę nie poradzę. Co robić?
Walka o własne prawa nie jest łatwa – czasami staramy się interweniować w Waszych sprawach, więc wiemy, jak mozolne i bolesne nieraz są przejścia z instytucjami. Ale jeśli wywalczenie czegoś w banku jest trudne, to w urzędach jest kilka razy gorzej – w biznesie zawsze znajdzie się osoba, która może podjąć decyzję, by – nawet gdy nie do końca racja jest po stronie klienta – przychylić się do reklamacji. W administracji przepisy i procedury zdecydowanie bardziej wiążą ręce urzędnikom.
Natomiast absolutnie karkołomne byłoby podejmowanie walki z urzędem, gdy… ma on rację. Dlatego w tym przypadku niewiele możemy zrobić. Choć wydaje się to nielogiczne, zwrot podatku nadmiernie pobranego z emerytury, nie jest już emeryturą. Egzekucja z tego tytułu nie jest więc już ograniczona do 25%.
Co mogę poradzić? Po pierwsze sprawdzenie, czy na pewno egzekucja zwrotu podatku była poprawnie opisana – tak jak na to wskazał mec. Radomyski. Jeśli nie – można próbować składać skargi na taką czynność. Choć wielkich szans na powodzenie bym nie oczekiwał.
Po drugie, można wystąpić do ZUS o układ ratalny w spłacie zadłużenia. Jeśli zostanie on zawarty, czynności egzekucyjne są zawieszane – przynajmniej dopóki dłużnik zgodnie z harmonogramem spłaca swoje zobowiązania.
Zawarcie układu ratalnego pozwala kontrolować tempo spłacania długów i zapewnia, że o przeznaczeniu wszelkich dodatkowych środków, które trafiają na konto, decyduje ich właściciel, a nie podmiot prowadzący egzekucję.
Źródło zdjęcia: WrS.tm.pl/Wikipedia Commons (domena publiczna)