16 kwietnia 2023

Skup zboża od rolników i zamknięte granice dla ziarna z Ukrainy. Czas na Bank Zbożowy i Nikodema Dyzmę? Chłodne spojrzenie na „kryzys zbożowy”

Skup zboża od rolników i zamknięte granice dla ziarna z Ukrainy. Czas na Bank Zbożowy i Nikodema Dyzmę? Chłodne spojrzenie na „kryzys zbożowy”

Przed chwilą wizyta prezydenta Ukrainy w Warszawie i deklaracje o dozgonnej przyjaźni naszych krajów, a teraz – zamknięcie polskich granic przed ukraińskim zbożem i żywnością. A do tego zapowiedź, że będzie „powszechny” skup zboża od polskich rolników po cenie wyższej niż rynkowa. Czy to realne? Czy wykonalne? Ile będzie nas kosztowało? A może to było nie do uniknięcia? Chłodne spojrzenie na „kryzys zbożowy”

O tym, że ukraińskie zboże zalewa polski rynek, wiemy od miesięcy. Do tej pory koszty ponosili głównie rolnicy – nie mogąc sprzedać swojego zboża albo sprzedając za śmieciową cenę – ale prezes Jarosław Kaczyński właśnie zapowiedział, że za „kryzys zbożowy” zapłacimy wszyscy. Rząd bowiem – za pieniądze z naszych podatków – uruchomi skup zboża od polskich rolników po cenie 1400 zł za tonę, czyli znacznie powyżej cen rynkowych.

Zobacz również:

Jednocześnie prezes Kaczyński zapowiedział zamknięcie granicy dla ukraińskiego zboża oraz żywności (ale tylko do czerwca, a więc może to być pusty gest, żeby na chwilę uspokoić sytuację) i zatrzymać zalew polskiego rynku tanimi produktami ze Wschodu. Będą też dopłaty do nawozów i do paliwa rolniczego. To oczywiście również z naszych podatków.

Po pierwsze: Ukraińskie zboże a sprawa polska

Ponieważ skup zboża oznacza, że szef PiS wystawił nam właśnie kolejny rachunek do zapłacenia, trzeba spróbować ocenić, czy był on nie do uniknięcia (kolejny koszt wojny i wspierania walczącej Ukrainy), czy też wynika z głupoty, niekompetencji, lenistwa albo populizmu polityków rządzących Polską. Poszukałem liczb, które być może pomogą Wam zinterpretować sytuację. Czy skup zboża rzeczywiście jest ostatnią deską ratunku?

Przed wojną ukraińskie porty wysyłały w świat 48 mln ton zboża. Ukraina odpowiada za 11% światowej produkcji, czyli więcej niż co dziesiąty bochenek chleba powstaje z wytworzonego tam zboża. Dla porównania, zboże uprawiane w Polsce to połowa tego, co wytwarzała przed wojną Ukraina.

Nie bez znaczenia jest też to, że ukraińska produkcja jest tańsza od polskiej (niektórzy liczą, że nawet mniej więcej o jedną trzecią), bo mają tam żyzną ziemię i bardziej skonsolidowane rolnictwo (nie małe gospodarstwa „żyjące” z dopłat, tylko duże firmy, które muszą sobie poradzić bez dopłat unijnych). No i znacznie niższe koszty pracy. Pod względem efektywności ukraińskie rolnictwo bije nasze na głowę.

Czytaj teżCzy gospodarka Ukrainy jest w stanie finansować wojnę po roku od inwazji Rosji?

Czytaj teżJakie są efekty ekonomiczne sankcji Zachodu na Rosje po roku od inwazji na Ukrainę?

Czytaj też: Polski bank wymyślił rewelacyjną usługę dla Ukraińców wysyłających pieniądze do rodzin. Tyle że większość Ukraińców… nie może z niej skorzystać

Po drugie: nawet bez ukraińskiego zboża toniemy w ziarnach

Nawet bez ukraińskiego zboża mamy nadprodukcję. W ten sezon weszliśmy z ok. 5 mln ton zapasów zbóż z poprzedniego sezonu (leży w silosach). Wielkość zbiorów bieżących to ok. 32 mln ton zbóż rocznie, z czego 20 mln ton zużywamy sami (w produktach żywnościowych lub jako pasze dla zwierząt). Jak łatwo policzyć – już tylko polski rolnik wytwarza o 12 mln ton zboża więcej niż kraj potrzebuje.

Nadwyżki wysyłamy za granicę. Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że nasze zdolności eksportowe to ok. 7 mln ton zbóż. Tyle jesteśmy w stanie przewieźć koleją i drogami do portów, przepakować na statki transportowe i wysłać w świat. Z danych polskich portów wynikają nieco większe liczby, jakieś 9-10 mln ton rocznie.

Krótko pisząc: wysyłanie polskiego zboża za granicę pochłania 120% możliwości eksportowych Polski, zaś magazyny i silosy są wypełnione zbożem z poprzednich lat (były minister rolnictwa mówił niedawno, że zapasy na sprzedaż to dziś 4 mln ton, czyli tylko niewiele mniej niż to, co zostało z poprzednich sezonów).

Nie znalazłem nigdzie informacji o łącznej „przepustowości” magazynów i silosów (tu nie ma takich danych jak np. o stopniu zapełnieniu magazynów gazu), ale rząd kilka miesięcy temu podawał, że skup zboża możliwy jest na poziomie 7-8 mln ton (zakładam, że mowa o łącznych „mocach przerobowych”), a więc tutaj również nie mamy dużych rezerw – góra 2-3 mln ton.

Po trzecie: dlaczego „udławiliśmy się” ukraińskim zbożem?

Na ten cały – napięty jak gumka od majtek – mechanizm wjechało ukraińskie zboże. Gdy zaczęła się wojna, porty ukraińskie w większości zostały zablokowane i Ukraina zaczęła potrzebować alternatywnego sposobu wysyłania zboża w świat (dla co najmniej 20 mln ton zboża). Polska to naturalny kandydat do pomocy: mamy dostęp do morza, więc możemy wysłać to, czego Ukraińcy nie są w stanie. I jeszcze na tym zarobić.

Z ostatnich danych wynika, że w ciągu ostatnich trzech kwartałów Ukraina wyeksportowała za granicę 37,5 mln ton zboża, z tego 10 mln ton do Unii Europejskiej. W Polsce wylądowało ok. 2 mln ton. W skali całego roku będzie to 3 mln ton. Dodajmy: jest to tanie zboże, produkowane przez wydajne, wielkie gospodarstwa, utrzymujące się bez unijnych dopłat, pracujące na bardziej żyznych glebach niż nasze i przy niższych kosztach pracy oraz energii.

Ta lawina się nie kończy. Po stronie ukraińskiej w wagonach i silosach czekają ogromne ilości zboża. Na odprawę czeka aż 16 500 wagonów, czyli pewnie 300 pociągów. W jednym pociągu mieści się 2000 ton zboża, czyli na wjazd do Polski czeka ponad pół miliona ton zboża.

Czyli jest tak: musimy wysłać gdzieś 12 mln ton nadprodukcji polskiego zboża. Możliwości polskich kolei są limitowane liczbą dostępnych wagonów (PKP Cargo podało w raporcie półrocznym, że wysłało od stycznia do czerwca 2022 r. raptem 1,6 mln ton zboża, ale możliwości ma większe) i portów. Magazyny mamy – jeśli dobrze liczę – w dwóch trzecich wypełniono zapasami z poprzednich lat. Fizycznie nie mamy jak wysłać ukraińskiego zboża w świat.

Po czwarte: dlaczego wpuściliśmy zboże, którego nie umiemy wysłać?

Duża część ukraińskiego zboża, nie mając szans w tym całym chaosie wydostać się w Polski, po prostu jest tu sprzedawana. Ceny są na tyle wysokie – z punktu widzenia handlarzy – że dają zysk. Po co ryzykować, że zboże będzie miesiącami czekało nie wiadomo gdzie na możliwość wysyłki do Afryki, skoro w Polsce można je opchnąć z satysfakcjonującym zyskiem?

Z tego co wiemy, ukraińskie zboże nie jest kontrolowane (przekracza granicę często jako „techniczne”, czyli nie jest poddawane kontroli jakości) i potem rozpływa się w powietrzu. Czyli jest kupowane przez polskich handlarzy (zresztą ściągają je również częściowo polskie firmy). A polski rząd jest niczym dzieci we mgle, nie wprowadził przez cały rok żadnych mechanizmów kontroli, weryfikacji, czegokolwiek.

Zobacz też wideofelieton o tym, dlaczego drożeją jaja:

Po piąte: jak to wpływa na ceny zboża?

Co się dzieje z cenami? Rok temu tona zboża kosztowała w skupie 1600 zł. To było bardzo dużo, bo przed wojną uzyskiwało się raczej 800-1000 zł za tonę. Zablokowane łańcuchy dostaw zrobiły swoje i ceny wystrzeliły. Teraz na europejskiej giełdzie Matif (mieści się we Francji) pszenica wyceniana jest na 250 euro za tonę (1150 zł w przeliczeniu na nasze pieniądze). Na polskim rynku jest skupowana po 890–1100 zł za tonę, a w portach jest wyceniana po 1140-1150 zł za tonę.

To trendy globalne, w tym sensie to nie PiS jest winny temu, że zboże tanieje (a właściwie wraca do przedwojennych cen). Jest natomiast winny temu, że w brzuszkach polskich konsumentów znalazło się tańsze zboże z Ukrainy – sprzedawane z dyskontem do ceny rynkowej. I można było przewidzieć, że tak będzie, gdy sprzedający jest zdesperowany, a po drugie ma „ukraińskie”, niższe o połowę koszty wytworzenia, więc i tak jest „zarobiony”.

Żaden z urzędników rządzących Polską nie zmarszczył swojego płaskiego jak stół czoła i rok temu nie policzył, ile mamy miejsca w silosach i ile możemy zaalokować na zboże z Ukrainy, ile zboża możemy przewieźć koleją do portów oraz ile możemy w tych portach załadować na statki. Gdyby ktoś to policzył, to wiedziałby, ile mniej więcej możemy wpuścić ukraińskiego zboża, żeby się nie udławić. I ustawiłby na granicach procedury tak, żeby – w miarę możliwości – nie wpuszczać dużo więcej. A jednocześnie zacząłby rozbudowę infrastruktury, żeby przepustowości rosły.

Ale żaden urzędnik o płaskim czole na to nie wpadł. Puścili wszystko na żywioł. I Polscy rolnicy zostają z ręką w nocniku, czyli ze zbożem, którego czasem nikt nawet po 1100 zł za tonę nie chce kupić (bo kupił już tańsze dla polskich brzuszków albo nie ma pewności, czy uda się je wytransferować za granicę, do zagranicznych brzuszków). Prezes Polski podrapał się po głowie i…

Po szóste: czy skup zboża to realny pomysł?

Czy PiS może coś z tym zrobić? Prezes Jarosław Kaczyński też oglądał serial „Kariera Nikodema Dyzmy” (i czytał książkę Tadeusza Dołęgi-Mostowicza) i wpadł na pomysł podobny do tego, którym zabłysnął Dyzma – skup zboża. Na razie nie padła koncepcja z powołaniem Banku Zbożowego, ale… Swoją drogą ciekaw jestem, kto byłby powołany na jego prezesa?

Problem polega na tym, że po pierwsze na to potrzebne są pieniądze (Dyzma miał na to rozwiązanie: wyemituje się obligacje na 5-6% rocznie, w kilka lat musi przyjść koniunktura, wtedy sprzeda się zboże z zyskiem), a po drugie potrzebne są magazyny.

Skup zboża, czyli powrót do Banku Zbożowego i pomysłów Nikodema Dyzmy?
Skup zboża, czyli powrót do Banku Zbożowego i pomysłów Nikodema Dyzmy? (źródło: Twitter)

Zdymisjonowany niedawno minister od rolnictwa mówił, że zapasy zboża w silosach, przeznaczone do sprzedania, wynoszą ok. 3-4 mln ton. Zapowiedział, iż rząd chce wyeksportować część zboża w ramach pomocy humanitarnej i liczył, że uda się to zrobić za środki unijne, za pieniądze z ONZ oraz za „własne środki rządu” (facet nie wie, że rząd nie ma żadnych „własnych środków”?).

„Wyczyścić” magazyny i silosy można próbować. Można też budować nowe silosy (zaraz zgłoszą się do tego Orlen i KGHM, tak jak do budowy szpitali tymczasowych w czasie pandemii). Silos o pojemności 30-40 ton kosztuje do 30 000 zł, ale to trwa. Silosy na każdy milion ton zboża to koszt miliarda złotych. Skupienie od rolników zboża po cenie o 300 zł za tonę wyższej od rynkowej może kosztować kilka miliardów złotych (w zależności od tego, ile milionów ton będzie można zmieścić w magazynach).

Nie wiemy więc, na ile to jest blef, a na ile w ogóle ktoś to policzył (ile można skupić zboża i ile to będzie kosztowało). Jeśli jednak w ogóle pomysł ze skupem wejdzie w życie i będzie miał sensowną skalę, cała akcja ratunkowa może kosztować od 3-4 mld zł do nawet 10 mld zł, co by oznaczało, że każdy pracujący Polak dołoży do niej 200-500 zł (plus ewentualnie do 10% rocznie kosztów odsetek, jeśli to będzie finansowane z obligacji). Taki pomysł ma prezes Polski.

Zobacz też wideofelieton o tym, ile pieniędzy potrzebujemy na zbrojenia. I skąd je wziąć:

Po siódme: skup zboża i zamknięte granice – jakie mogą być skutki uboczne?

Zapłacimy te pieniądze i co? Po pierwsze nie ma pewności, że zamknięcie granic nie będzie nas drogo kosztowało (robimy to na rympał, bez zgody Unii Europejskiej, a to jest granica nie tylko Polski, ale i unijna). Po drugie – jeśli się okaże, że rząd działa nielegalnie – pojawią się zapewne wielomiliardowe roszczenia ze strony firm handlujących żywnością (polskich i ukraińskich).

Po trzecie – paniczna akcja zarządzona przez Jarosława Kaczyńskiego może spowodować zablokowanie kolejnych pieniędzy unijnych (gdyby Bruksela doszła do wniosku, że tak się nie robi). Po czwarte – jak raz się zaczęło finansować rolnikom sprzedaż zboża, to będzie trzeba już tak robić zawsze (jak z górnikami). Zamiast dbać o rentowność biznesu, rolnicy będą chętnie wyciągali ręce po dopłaty.

No chyba że za chwilę się okaże, że to wszystko jest polityczny pic na wodę, fotomontaż. Coś tam się ogłosiło, coś tam się skupi (w szczegółach podawanych przez ministra rolnictwa przebija się informacja, że chodzi o wykorzystanie standardowego funduszu, który już działa w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, a on ma wartość raptem 600-700 mln zł), ale ogólnie to i tak w magazynach nie ma miejsca, a za dwa miesiące po cichu się granicę odblokuje. Może chodzi o to, żeby rolnicy na chwilę się „odstosunkowali” od polityków PiS? Czyli żeby im na chwilę zatkać dziób zbożem?

Po ósme: skup zboża już na stałe? Problem się nie skończy

A najważniejsze jest to, że skup zboża nie rozwiązuje żadnego problemu. Tańsze zboże z Ukrainy i tak będzie do Polski trafiało. A według analityków – cena zboża w najbliższym czasie wyższa nie będzie. Widziałem niedawno raport banku Credit Agricole (Agromapa, jedno z najlepszych opracowań tego typu w Polsce), z którego wynika, że…

„W sezonie 2023/2024 oczekujemy dalszego spadku cen zbóż wraz z prawdopodobnym zwiększeniem się ich światowej podaży w reakcji na wzrost opłacalności ich produkcji. W konsekwencji, uwzględniając tendencje na globalnym rynku zbóż oraz czynniki krajowe prognozujemy, że ceny pszenicy i kukurydzy w Polsce wyniosą odpowiednio ok. 100 zł/dt na koniec 2023 r. oraz ok. 95 zł/dt na koniec 2024 r.”

Miara dt to jedna dziesiąta tony, mówimy więc o tym, że zboże będzie po 950-1000 zł za tonę. Czyli jeszcze trochę tańsze, niż jest dzisiaj. Każdy urzędnik, który ma cokolwiek wspólnego z rolnictwem, musi wiedzieć, że żadnymi doraźnymi działaniami typu „skup zboża” się tego nie „pozamiata”, potrzebne jest unowocześnianie rolnictwa i zwiększanie jego wydajności.

Skup zboża nie pomoże na dłuższą metę
Skup zboża nie pomoże na dłuższą metę

Zboże może być droższe tylko w przypadku kataklizmów pogodowych oraz kolejnych blokad portów związanych z inwazją Rosji na Ukrainę. Ogólnie rzecz biorąc, Polska to kraj, w którym produkujemy dużo żywności i jesteśmy pod tym względem samowystarczalni. I tego warto się trzymać. W długim terminie żywność będzie drożała, ale na razie mieliśmy pęknięcie bańki spekulacyjnej i to odbija się na kieszeniach rolników.

Samowystarczalność żywnościowa Polski (źródło: Agromapa Credit Agricole)
Samowystarczalność żywnościowa Polski (źródło: Agromapa Credit Agricole)

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)

————

ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”).

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Maciej SamcikMACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:

>>> Prosto i tanio inwestuj w porządnych funduszach inwestycyjnych TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij w ten link i wpisz kod SAMCIK2023. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.

>>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl, oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna i wirtualna wielowalutowa karta płatnicza z możliwością legalnego udostępnienia jej na określony czas innej osobie. Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.

>>> Po kredyt na uszczelnienie okien i ocieplenie domu idź do BNP Paribas. To najbardziej „zielony” bank w Polsce, który wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” edukuje Polaków już od kilku lat. Bank umożliwia skorzystanie nie tylko z kredytu, ale też z różnych narzędzi w ramach programu finansowania efektywności energetycznej – PolREFF. Klienci mogą skorzystać np. z kalkulatora oszczędności energii, mają też do dyspozycji Wirtualnego Doradcę Technologicznego i mogą sprawdzić, jakie produkty będą dla nich najbardziej opłacalne i spełnią wymogi energooszczędności. Szczegóły kredytu „Czyste Powietrze” – tutaj.

>>> Kredyt firmowy i konto dla przedsiębiorcy wypróbuj w Alior Banku. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz obecnie zwiększone potrzeby płynnościowe, to przemyśl ofertę Alior Banku oferującego m.in kredyt firmowy na cele obrotowe, bez prowizji. Decyzja kredytowa jest w 20 minut – trzeba tylko dostarczyć PIT za minimum 10 miesięcy działalności. Szczegóły tutaj. Zapraszam też do przetestowania konta firmowego w Alior Banku. Prowadzenie konta, przelewy w Polsce i Europie (SEPA), wypłaty z bankomatów w oddziałach banku, karta firmowa, aplikacja księgowa, internetowy kantor powiązany z kontem. Do tego 10% zwrotu za zakupy na stacjach paliw. Szczegóły tutaj.

>>> Punkty zbieraj w programie PAYBACK. Jednym z największych w Polsce programów lojalnościowych jest PAYBACK. Z jego pomocą możesz zbierać punkty w 1500 stacjonarnych sklepach popularnych sieci handlowych i ponad 250 sklepach online – łącznie obejmujących dużą część Twojego domowego budżetu. Zbieranie punktów i ich wymienianie na zniżki na zakupach to szansa na „oszukanie” inflacji. Jeśli jeszcze nie jesteś w programie PAYBACK – zarejestruj się tutaj.

————

ZOBACZ AKCJE EDUKACYJNE „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”

>>> Gotówka czy karta na zakupach? Co potrafią nowoczesne bankomaty? Jak wpłacać pieniądze i transferować je na drugi koniec Polski za pomocą bankomatu? Jak w bankomacie wspomóc swoją ulubioną organizację charytatywną? W jaki sposób w bankomacie odebrać nagrodę z konkursie? Jak w bankomacie wymienić walutę? Jak bezpiecznie korzystać z bankomatu? Jak wypłacać pieniądze na… odcisk palca? O tym wszystkim piszemy na “Subiektywnie o Finansach” w ramach akcji edukacyjnej #Cashlovers, której Partnerem jest sieć Euronet. Zapraszam na stronę tej akcji!

>>> W ramach akcji edukacyjnych “O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta” oraz “Więcej niż płatności” blog “Subiektywnie o Finansach” opowiada o tym, jak zmienia się rynek płatności, jakie mamy nowe możliwości płacenia w sklepie i w realu (np. BNPL, płatności zegarkiem czy urządzeniami ubieralnymi), jak płacić bezpiecznie (np. o tokenizacji, chargebacku i nowych systemach płatności) i jak organizacje płatnicze chronią nas przed fraudami.

Zapraszam na podstronę akcji “O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik…”

Zapraszam na podstronę akcji “Więcej niż płatności”

————

POSŁUCHAJ FINANSOWYCH RAD MAĆKA SAMCIKA NA ŻYWO!

Jeśli chcesz, aby Maciek Samcik albo któryś z jego kolegów przeszkolił pracowników Twojej firmy z finansów osobistych – zarządzania domowym budżetem, wychodzenia z problemów finansowych, oszczędzania i inwestowania, zagadnień związanych z kredytami hipotecznymi – pisz na kontakt@subiektywnieofinansach.pl.

————

ZRÓBMY RAZEM AKCJĘ EDUKACYJNĄ!

Jeśli masz uczciwy, tani, rozwiązujący ważne problemy lub zaspokajający istotne potrzeby produkt albo usługę i chcesz wspólnie z nami edukować Polaków – napisz na kontakt@subiektywnieofinansach.pl. I zobacz na stronie o nas/współpraca co możemy Ci zaoferować. Nie obiecujemy, że się dogadamy (jesteśmy wybredni), ale przynajmniej poznasz nasz sposób myślenia o edukowaniu Polaków. Warto spróbować, „Subiektywnie o Finansach” to miejsce o porządnej reputacji w polskim internecie.

————

ZOBACZ NASZE WIDEOFELIETONY: 

Zasubskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na Youtubie – w każdym miesiącu nagrywamy co najmniej dwa gorące wideokomentarze albo wideoporadniki, a także zapisy webinarów poświęconych inwestowaniu.

Zobacz zapis webinaru o tym w co najlepiej włożyć pieniądze w czasie dezinflacji:

————

POTRZEBUJESZ POMOCY W FINANSACH? NAPISZ!

„Subiektywnie o Finansach” to multiblog istniejący od 2009 r. Wyrośliśmy na pomaganiu naszym Czytelnikom w problemach z instytucjami finansowymi, w wychodzeniu z pętli zadłużenia, w inwestowaniu i oszczędzaniu pieniędzmi. Jeśli masz problem z bankiem, firmą ubezpieczeniową, pośrednikiem finansowym, firmą inwestycyjną, pośrednikiem w płatnościach internetowych albo w wymianie walut – napisz do nas, postaramy się pomóc.

Oto nasz zespół do rozwiązywania Twoich problemów:

>>> Maciek Samcik – Ojciec Redaktor, wszystkie problemy świata (maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl)

>>> Maciek Bednarek – produkty bankowe (lokaty, konta oszczędnościowe, karty bankowe), płatności, wymiana walut

>>> Maciek Jaszczuk – fundusze inwestycyjne, biura maklerskie inwestowanie w ETF-y i akcje

>>> Maciek Danielewicz – budżet państwa, stopy procentowe, problemy przychodzące ze świata

Wszystkie Maćki to fajne chłopaki, ale są z nami również:

>>> Michał Wachowski (Śląsk) – zakupy internetowe, aplikacje finansowe, smart shopping, e-commerce

>>> Monika Madej (Pomorze) – pieniądze i ekologia, domowy budżet, finanse rodzinne i oszczędzanie na przyszłość dzieci

>>> Robert Sierant (Wielkopolska) – kredyty hipoteczne i gotówkowe, ubezpieczenia, zdolność kredytowa

Współpracują też z nami inni dziennikarze i analitycy, do których zwracamy się z Waszymi problemami. Jeśli więc czujesz, że sam(a) nie dasz rady poradzić sobie z problemem – napisz na: kontakt@subiektywnieofinansach.pl.

zdjęcie tytułowe: screenshoty z serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”

Subscribe
Powiadom o
94 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jakub
1 rok temu

A może by tak żywność produkowana z tych milionów ton zboża trochę staniała, zamiast ciągle drożeć? 🙂

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No dobrze, zboże jest po tyle „co dawniej”, ale jakoś nie widzę, żeby mąka taniała. O chlebie nie wspomnę, ale tam są kwestia prądu i gazu, które też potaniały, tylko w międzyczasie nierząd wymyślił patent z cenami gwarantowanymi i jest co jest…

Ppp
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie tylko Glapiński – to samo zostało powiedziane na spotkaniu „bankierów centralnych” w Finlandii kilka dni temu. W każdym razie, kto wierzy w legendy o „zbyt dużej ilości pieniądza na rynku” jako przyczynie inflacji, ma ostatnią szansę przyjść do rozumu.
W temacie:
Na świecie żyje osiem miliardów ludzi, z których większość codziennie jada produkty zbożowe – zatem problem jest raczej z organizacją dystrybucji, a nie z samym „nadmiarem zboża”.
Pozdrawiam.

Sebastian
1 rok temu

Zablokować import trzeba było w zeszłym roku. Wtedy nie było by problemu. Nie mamy innego wyjścia, bo niezależność żywnościowa, to podstawa. Widzimy co się dzieje, gdy brakuje gazu, węgla. Co by było gdyby zabrakło żywności ? Na import nie zawsze możemy liczyć.

Michał
1 rok temu

Polecam zobaczyć w jakich „domach” i jakimi „furami” na codzień jeżdżą Ci biedni i uciesnieni rolnicy 🙂

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę nie iść w tą demagogiczną stronę, bo to nie jest wcale takie proste i oczywiste. Od wielu lat krytykuję naszych rolników, bo albo za zimno, albo za ciepło, za sucho, za mokro, wieje, grad. Zawsze coś. OK. Potrafią marudzić. Ale proszę zauważyć, że w ubiegłym roku nawozy podrożały 3-5-krotnie. Środki ochrony roślin nieco mniej, ale też znacznie. Do tego paliwo. płace i pewnie mnóstwo innych rzeczy. A pszenica po 900, a mąka po 4-5, a kiedyś była po 1,8 (tortowa). Trudno się zatem tej frustracji dziwić. Nierząd nie umiał upilnować tranzytu, to teraz poszedł po najprostszej linii oporu. No… Czytaj więcej »

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Co to znaczy brak mocy przetargowej rolników ? My nie kontrolujemy tego co wjeżdża spoza Unii. A unia wymyśla dziwne przepisy, które mają spełniać europejscy rolnicy, a potem ściąga tańszy towar spoza unii. No extra.

Adam
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Aż usiadłem. Przecież to jest podżeganie do zmowy cenowej. Poważnie?

koko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

bo to jest juz chleb z dodatkiem bardzo drogich pestycydów a to nie sa tanie rzeczy … takze ten tego …..

Koko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

.. jakbym słyszał z przeszłości osoby ktore aktualnie dopada choroba <nagle> ….

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

nie ma takiej sytuacji, że się rolnicy umówili, że nie sprzedają poniżej jakiejś ceny. Trzeba płacić faktury, kredyty leasingi. Gdyby tak się dało umówić to nie byłoby na rynku ciulowych skupów, które oszukują. Są i rolnicy którzy omijają część pośredników. ale co ma sprzedać rolnik produkujący trzodę – żywe świnie do marketu ? Przecież to trzeba ubić, rozebrać, zapakować rozwieźć itd.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Maćku! Bardzo proszę się dokształcić z rolnictwa 🙂 Skupy to były państwowe za komuny. Teraz owszem, są punkty odbioru, ale za tym stoją potężne i bogate firmy. Trzy lata przepracowałem w rolniczej sp.z o.o., trochę wiem. Na pewno nie wszystko 🙂 Ta firma gospodaruje na ok. 750 ha ziemi, a mimo to korzysta z z pośrednika w sprzedaży ziaren (różnych). Sami wannami przyjeżdżają, ale to oni dyktują ceny, Nie ma szans, że się ugną, tak samo jak nie ma szans na to, że rolnicy się umówią 🙂 A i jeszcze te spółdzielnie. Na pewno takie są, ale w działach… Czytaj więcej »

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No nie ma szans.
Tak samo było na przykład z węglem. Zmówili się? No właśnie…

Ze skupami chodziło mi o to, że kiedyś były państwowe. Była urzędowa cena i już, Było sprawiedliwie.
Teraz jest wolny rynek, albo raczej dziki zachód.

Anna
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

O nie, nie, proszę Pana, to nie są głupki. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem

Kamil
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju jak trochę z innej beczki zapytam bo dawno nie było publikacji O obligacjach. Po pańskich publikacjach zakupiłem we wrześniu 2022 roku obligacje 4 letnie , jak wiadomo w tych obligacjach wypłacają odsetki co rok. Co Pan radzi zrobić z tymi wypłaconymi odsetkami? Może by je zrefinansować ? Jeśli tak to w jakie obligacje ? Jakie Pan poleca. Pozdrawiam.

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę zostać rolnikiem – nic chyba na przeszkodzie nie stoi.

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

jak mawiał klasyk weź kredyt zmień pracę – doradzimy z kolegami i będziesz wiedział jak to działa od środka.

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

spoko 30 ha to tak skromnie licząc w obecnych czasach koło półtora miliona, kreska na 6,5% rocznie na 20 lat, sprzęt jakby Pan chciał kupić to po najniższej linii oporu wszystko w mocnej używce – 150-200 000 pln, zakładam wynajem więc pewnie z 1500 zł za ha. wg najnowszych wytycznych, żeby dostać dopłaty to by trzeba było uprawiać 3 rośliny. Po 1/3 rzepak ozimy, pszenica ozima, kukurydza na ziarno. Plony 3,5 t rzepak, 7 t pszenica, 10 kukurydza ( niech już będzie ze na sucho). ceny na dziś 1800 zł/t rzepaku, 1000 zł/t pszenicy, 1000 zł t/kukurydzy. Koszty bez maszyn… Czytaj więcej »

ann
1 rok temu
Reply to  Michał

zboże daje max 10t, hektara, często 5-6, policz to sobie razy 1000zł i zakładaj rolny biznes😀 mój dzierżawca nie sprzedał zboża jesienią i teraz jest 200tys w plecy. nie mówiąc o tym ile zdrożały nawozy i paliwo- główny koszt upraw. te osławione dopłaty to 500zł do hektara, gdzie koszt 1ha ziemi rolnej to 30-70tys zł. matematykę pozostawiam Wam.
ten skup zboża to niezły wałek, dadzą rolnikom kilka groszy, a zboże będzie wjeżdżało bokiem..

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

pewnie z połowa rolników nie wykorzystuje obecnej dopłaty do paliwa więc po co zwiększać

Michał
1 rok temu
Reply to  ann

Mam kontakt z rolnikami, tacy co do tv jeżdżą strajkować bo bieda. Jadą traktorem za 1mln, wracają do gospodarstwa gdzie maja pare(lub parenascie innych takich). A potem z gospodarstwa do domu autem za 500tys i płaczą jak to ciężko, jak to złe 🙂

Sefan84
1 rok temu
Reply to  Michał

Bo mamy dwa rodzaje rolników. Małoobszarowych którzy na 20 hektarach ledwo wiążą koniec z końcem. Praktycznie nie płacą podatków i bardzo mało KRUSU. Pływają na powierzchni dzięki dopłatą UE i mocno wierzą w PiS.
Są też prawdziwi rolnicy przedsiębiorcy, których widzimy obecnie w tv. Oni z traktorami za milion w leasingach też płacą niewiadomo czemu KRUS. Produkują większość żywności, ale w skali głosów że wsi to mniej niż 10% rolników. Tak więc prawdopodobnie na pis też nigdy masowo nie głosowali.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Sefan84

Ci wielcy to są w dużej części podmioty gospodarcze, głównie Sp.z o.o.
I to ich właśnie „zamyka” matołek Kowalski, zabierając im ziemię i rozdając swoim (np. TopFarms koło Głubczyc, woj. opolskie).
Niestety, ale tylko takie firmy stać na sprzęt i inwestycje, a mali rolnicy zatrudniają się tam jako pracownicy, bo ze swoich kilkudziesięciu hektarów nie wyżyją.

Michał
1 rok temu
Reply to  Przemo

Top Farmsowi skończyła się umowa dzierżawy bo nie wydał 30 % gruntów zgodnie z ustawą. To było wiadomo już jakieś 12 lat temu. Więc zgodnie z ustawą nie została mu przedłużona umowa dzierżawy. Nie tylko takie firmy stać na nowoczesny sprzęt.

Michał
1 rok temu
Reply to  Sefan84

Żaden rolnik nie bierze traktora w leasing bo nie dostanie dopłaty. Co najwyżej kredyt, na którego odsetku również dostaje dopłatę 😉

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Sefan84

To ja bym jeszcze zapytał od których kupiłbyś płody rolne. Od tych 20h i mniej czy od tych 20h i więcej.

Anna
1 rok temu
Reply to  Sefan84

Jest też trzeci, najbardziej liczny, 3-8ha, żyje z Waszej kasy i ma się dobrze bo ma zerowe koszty

Nie Nowy
1 rok temu

Do PL nie będzie przyjeżdżało zboże z Ukrainy (teoretycznie…?) – tak ustalili ministrowie rolnictwa PL i Ukr. Także nowe zasady dla tranzytu. Minister rolnictwa na lubelszczyźnie z rolnikami obradował, a także z krajami-ich przedstawicielami, które mają podobne problemy. W najbliższy piątek kolejne spotkanie ministrów rolnictwa PL i Ukr., podpisanie umów. Problem jest szerszy, bo i inne produkty z Ukr. zaczynają na nasz rynek źle wpływać, np. jajka. W Rumuni np. rolnicy protestują obecnie w zw. z napływem zboża z Ukr. Krytykują spóźnioną reakcję UE. 3 mld euro – tak w Rumunii szacują straty na dziś. Pszenica w dół (giełda MATIFF).… Czytaj więcej »

Niepewny
1 rok temu

W czerwcu 2022 Tusk mówił,że przez to zboże z Ukrainy to będą problemy dla rolników.Na zbożu kto miał zarobić to zarobił(firmy powiązane z rządem)a na dopłaty zrzucą się wszyscy Polacy.Znowu ujawnił się geniusz rządzących w kiwaniu rodaków.

mmm777
1 rok temu

„Urzędnicy udają głupich czy jak? Nie wiedzą, że nadchodzą żniwa i kraj się zadusi od nadmiaru zboża? Nie rozumieją, że to co przyjeżdża ze wschodu staje się natychmiast narzędziem politycznego nacisku, którego celem jest zdewastowania dobrych relacji z Ukrainą? Nie biorą w tym udziału? Oczywiście, że biorą, prawdopodobnie sami tę sytuację zaaranżowali i czekają teraz jakie owa aranżacja wyda owoce. Szkoda, że w Polsce nikt nie pomyślał o takim rozwoju wypadków. Uwierzono za to, że prawo i lojalność wspólnotowa jest ważniejsza niż zyski przedsiębiorstw związanych z opozycją. Łączy nas wspólna cywilizacja, powinniśmy przesyłać zboże na zachód. No, ale nie można,… Czytaj więcej »

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

wjeżdżało zboże techniczne czyli takie do palenia w piecu. To że potem magicznie zmieniało się w konsumpcję to zupełnei inna para kaloszy. Teraz prawdopodobnie wjeżdża jako ścierniwo do piaskowania 🙂

TomR
1 rok temu

Prototyp rządowego zarządzania przechowywaniem zboża zrobiły już Chiny. W teorii gromadzili jakieś gigantyczne ilości zbóż, rzędu 51% światowych zapasów pszenicy, 60% zapasów ryżu, 69% zapasów kukurdzy, ale jak rząd centralny wysyłał inspekcję do silosu, to ten silos przed inspekcją się spalał. Głośno o tym było do 2022, teraz chyba już to cenzurują. To co się działo w Chinach mogło mieć duży wpływ na światowe ceny zbóż. Co do naszych rolników, to oni zdechną jak będzie jakaś umowa handlowa USA – UE. USA wymusza w tych umowach otwarcie rynków na amerykańskie produky rolne. Np. Japonia broniła się przed tym długo, ale… Czytaj więcej »

Monika
1 rok temu

Czy ja dobrze rozumiem że to zboże nie może od nas wypłynąć bo w portach jest wąskie gardło? Z czego to wynika: za mało statków czy technicznych możliwości załadunku?

z17
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Leży też infrastruktura kolejowa przy elewatorach. W Polsce dawno temu przestano wozić zboża koleją (bo za drogo), temat wrócił dopiero wraz z wojną w Ukrainie. Państwowy Elewarr fizycznie zlikwidował bocznice kolejowe przy wielu swoich obiektach np. w Koronowie.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Można powiedzieć, że wąskie gardło jest wszędzie: tory, wagony, porty… :)))

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Co to oznacza co Pan redaktor napisał? To jakaś tajemna wiedza?

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Owszem, tylko infrastruktura w szerokim pojęciu, to nie jest coś co można uchwalić w jedną noc.
To są lata zaniedbań. Niestety, wszystkich poprzednich rządów również.
Jak czytam o Kolejach Czeskich to mnie szlag trafia…

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie redaktorze czyli, że najlepiej jest być wśród tych którzy wiedzą kiedy będzie wojna i mieć w związku z tym długoterminowy plan i wtedy nie będzie się populistycznym? Panie redaktorze proszę zobaczyć jak posypał się długoterminowym plan Nord Stream I i II. Można przyjąć że jakąś częścią długoterminowego planu jest CPK, przekop mierzei wiślanej i rozbudowa portu w Elblągu ale tam jest problem bo nie rządzi PiS i rozbudowa portu coś chyba nie idzie? Poza tym jeśli chodzi o PiS to rządzi niecałe dwie kadencje.

Mateusz
1 rok temu

Unia Europejska, lokalni filantropi tak pomogli wyeksportować produkty rolne z Ukrainy potrzebującym, że teraz trzeba zamykaćgranice bo to grozi upadkiem naszych rolników, a Unia Europejska stwierdza, że takie zamknięcie granic jest nielegalne?

Kropek z CABP
1 rok temu
Reply to  Mateusz

Morawiecki pytanie do Ciebie. Co zrobił rząd przez ostatnie miesiące, żeby podnieść ten temat do dyskusji na forum UE. Czy wprowadził jakieś regulacje dotyczące tego transportu przez nasze terytorium? Dlaczego pozwolił na jakieś zboże techniczne? Jak kontrolował cały transport przez nasze terytorium? Czy jego pomysłem było pomaganie w imporcie i sprzedaż na rynku krajowym, albo magazynowanie? Bo przepisów nie złamali, tańsze zboże poszło z marżą, a teraz to i dopłatę wezmą bo leży zapas z Ukrainy, ale zadeklaruje się jako polskie…

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Sytuacja z produktami rolnymi z Ukrainy wygląda na szansę zarobku poza oczywiście pomocą Ukraińcom i tym którzy na te produkty z Ukrainy czekali, czekają. Wygląda na to, że ani w Polsce, ani w UE nie było ludzi tym zainteresowanych. Czyli należy rozumieć, że zainteresowania nie było bo nie dałoby się na tym zarobić tylko skąd te produkty mimo to znalazły się w Polsce i jest afera?

E.G
1 rok temu

Tu trzeba jasno powiedzieć że Kaczyński jest gotów podpalić Polskę i UE byle wygrać wybory. Ten starzec jest gotowy do wszystkiego.

Paweł
1 rok temu

Według mnie rozwiązaniem mogło być czasowe zmniejszenie zużycia nawozów sztucznych. Jednocześnie uzyskanoby spadek plonów, spadek zużycia gazu i spadek kosztów po stronie rolników. Jakieś wady?

E.G
1 rok temu
Reply to  Paweł

Jedna . Chłop nigdy dobrowolnie nie zrezygnuje z zarobku.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Paweł

Inne nakłady pozostaną takie same i biznes się nie zepnie.

Monika
1 rok temu
Reply to  Paweł

Owszem. Ktoś te nawozy sztuczne produkuje. Przerzucamy straty na niego?

Jurek
1 rok temu
Reply to  Paweł

Mniejsza ilość produktu przy takich samych kosztach paliwa, maszyn itd. Czyli pewnie mniejszy zysk, a może już strata.

Paweł
1 rok temu
Reply to  Paweł

Skoda zamiast Mercedesa czy Audi w garażu.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Paweł

To już jest chamska demagogia. Czyli dobry samochód tylko dla byznesmena z dużego miasta? Serio?
Zresztą co tam samochód, ciągnik, kombajn. Tam idą pieniądze. Oczywiście za granicę, po polskie zostało dawno temu rozwalone bardzo skutecznie.

Robert
1 rok temu
Reply to  Paweł

Geniusz tu się objawił, proponuję pójść dalej pole będzie obrabiał rolnik bez traktora i innych maszyn a pług pociągnie mu żona. Same korzyści: ekologiczne (ziemniaków będzie 5 razy mniej ale emisja co2 spadnie….co prawda może będzie brakować żywności ale przecież ludzi jest za dużo…..)i społeczne ( większe zatrudnienie bo żona będzie robić za konia).

Jacek
1 rok temu

W tej sprawie jest jeszcze jeden bulwersujący wątek: jeden z PiSowskich urzędników sam przyznał, że z Ukrainy dotarło też zboże tak fatalnej jakości, że nadaje się wyłącznie na opał.
Kto wie, czy nie zmieszano tego spleśniałego i rakotwórczego syfu z paszami dla zwierząt i nie użyto go do produkcji żywności dla ludzi?

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Sprowadzanie zagadnienia do poziomu robali tylko ośmiesza istotny problem, zamiast uświadomić Polakom, że ktoś zarobił kosztem ich zdrowia. Mamy też zalew produktów rolnych i ich przetworów spoza UE, które nie muszą spełniać unijnych norm, przez co rujnują polskiego wytwórcę. A konsumenci nawet finansowo nic z tego nie będą mieli, bo wzbogacą się pośrednicy.
IV Kaczpospolita Ludowa znowu nawaliła, a ludzie nadal darzą obóz postsanacyjny zaufaniem…

Stef
1 rok temu

Rolnicy przejadają w większości dotacje zamiast ja zainwestować.
Dopłaty powodują zacementowanke mikro gospodarstw po 3-5 ha bo renta z KRUS + 1500 zł i można na wsi jakoś przeżyć.

Anna
1 rok temu
Reply to  Stef

Do tego 500x kilka

Artur
1 rok temu

Rolnicy ten proukraiński rząd sobie wybrali. Teraz dostaną jakieś pieniądze na uspokojenie i znów wybiorą PIS. Oni się nigdy niczego nie nauczą.

Krayewski
1 rok temu

Skoro mamy taką nadprodukcję i nie ma co ze zbożem robić to dlaczego mąka kosztuje minimum 3,50? Czyżby spekulacja sklepów, hurtowni przetwórców czy samych rolników?

Krayewski
1 rok temu

Poza tym rolnicy finansowo trzymają się mocno, w jakimś raporcie czytałem że przeciętne, duże gospodarstwo rolne bije rekordowe zyski od kilku-kilkunastu lat. Nie ma potrzeby litować się nad nimi, bo będą stymulować jeszcze wyższą inflację.
Archetyp rolnika-biedaka umarł w okolicy 2005-2006 roku.

Jurek
1 rok temu

To niestety świadczy o jakości naszej klasy politycznej, że nie potrafi myśleć perspektywicznie. Wprowadzają jakiś przepis, a potem okazuje się, że albo kogoś pominęli, albo coś przeoczyli. Czasami mam wrażenie, że te ustawy są pisane na kolanie i nikt tego potem nie analizuje czy sprawdza.
Problem zboża z Ukrainy nie pojawił się z kapelusza, można było opracować spójną politykę całej Unii, razem opracować metody transportu i odpowiednie przepisy. I podzielić te zboże na całą Unie, a nie tylko na nasz kraj.

Mike
1 rok temu
Reply to  Jurek

Gratuluje naiwności w myśleniu: a kto powiedział że Niemcy, Francja czy Holandia w ogóle chcą to zboże z Ukrainy? Gdyby chcieli to gwarantuje ci ze nawet 1 dzien nie leżałoby ono u nas w kraju. Geopolityka ma to do siebie ze mówi się o wspólnych interesach a w rzeczywistosci robi swoje – kto tego nie rozumie ten szybko staje się frajerem. Im więcej tego ukrainskiego zboża u nas tym zachod taniej może kupić to nasze (spełniające jakości i normy UE).

Mateusz
1 rok temu

Czy produkty rolne, wwiezione z Ukrainy, nie poddane żadnej kontroli można sprzedawać na terenie Polski do konsumpcji?

Koko
1 rok temu
Reply to  Mateusz

a kto zabrani skoro nikt nie kontrolował na granicy>? doprawdy naiwne pytanie….

TomR
1 rok temu

Rolnicy powinni się dostosowywać do potrzeb konsumentów, a nie działać jak automaty, które robią co roku to samo. U konsumentów zboża są na odchodnym, a popularne są trendy typu: 1) Jedzenie low carb, oparte głównie o produkty zwierzęce np. kebab, keto, carnivore. (Można schudnąć bez straty mięśni). 2) Z drugiej strony – jedzenie oparte o warzywa i owoce, a nie zboża. Jedzenie warzyw i owoców promowane przez przemysł medyczny, dietetyków itp. 3) Junk food zachodni, gdzie porcje się powiększa przez zwiększenie cukru, więcej połączenia ziemniaków i olejów (frytki, chipsy), czasami dodatkowy plaster mięsa, ale nie przez zwiększenie buły. 4) Śmieciowe… Czytaj więcej »

Anna
1 rok temu

Może by lista tych polskich firm wszystko wyjaśniła?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu