18 lutego 2023

Zbyt ciasne mieszkania to wielki problem w Polsce. A może być jeszcze gorzej. Co możemy zrobić, żeby móc mieszkać bardziej komfortowo?

Zbyt ciasne mieszkania to wielki problem w Polsce. A może być jeszcze gorzej. Co możemy zrobić, żeby móc mieszkać bardziej komfortowo?

Polacy od dawna mieszkają w przeludnionych mieszkaniach. W 2020 r. na każdego mieszkańca Polski przypadało 1,2 pokoju, to jeden z gorszych wyników w Europie. Tymczasem od 2008 r. systematycznie spada wielkość nowych mieszkań oddawanych do użytku. Wygląda więc na to, że przeludnione mieszkania zostaną z nami na dłużej, a przymrożony rynek nieruchomości jeszcze pogorszy sytuację. Co powinniśmy zrobić, żeby żyć w bardziej komfortowych warunkach?

Biorąc pod uwagę mocny wzrost ceny za 1 mkw. mieszkania w ostatnich latach, nic dziwnego, że nie pozwalamy sobie na większe mieszkania. Kupujemy to, na co nas stać. A stać nas na niewiele metrów. Pod względem przeludnionych mieszkań gorzej niż u nas jest tylko w Rumunii, Chorwacji, na Łotwie i na Słowacji. Średnia unijna to 1,6 pokoju na osobę.

Zobacz również:

W ciągu kilku lat sytuacja się poprawiła, jeszcze w 2015 r. na osobę przypadało 1,1 pokoju. Pomimo coraz mniejszych mieszkań sprzedawanych na rynku wzrósł metraż przypadający na mieszkańca. Jedną z przyczyn tego wyniku są jednak zmiany demograficzne. Coraz więcej młodych osób opóźnia lub całkowicie rezygnuje z rodzicielstwa, wielu mamy też singli kupujących mieszkania.

Bezdzietne pary i single z powodu małego metrażu mieszkania, na jaki ich stać, mogą ostatecznie nigdy nie zdecydować się na powiększenie rodziny, nawet jeśli będą tego chciały. 40-metrowe mieszkanie pozwala komfortowo mieszkać parze, ale kolejny członek rodziny sprawi, że życie na takim metrażu stanie się, delikatnie mówiąc, uciążliwe. Dwójka dzieci na 40 mkw. to już opcja dla osób o wyjątkowo silnych nerwach.

O problemie małych metraży mówi się już w Polsce od dawna, a mikromieszkania na naszym rynku nazywane są patodeweloperką. Zwolennicy małych mieszkań przekonują, że skoro ludzie chętnie je kupują, to znaczy, że są zadowoleni. Pytanie brzmi, czy faktycznie tak jest, czy po prostu nie mają wyboru.

Przeludnione mieszkania to brak komfortu, a będzie jeszcze gorzej. Dlaczego?

Niestety obecna sytuacja na rynku może jeszcze bardziej pogłębić problem przeludnionych mieszkań. Jest ku temu kilka powodów.

>>> Powiększanie rodziny na małym metrażu. Małe mieszkania 40-50 metrów to często pierwsze własne lokum, jakie kupują młode pary. I faktycznie, ten metraż nie jest zły na start. Prędzej czy później pojawi się jednak pomysł powiększenia rodziny. Oczywiście nie każdy będzie się decydował na taki krok, ale po przekroczeniu pewnego wieku plany prokreacyjne stają się coraz poważniejsze.

Niewielkie mieszkanie z aneksem kuchennym będzie dla wielu par powodem do odraczania decyzji o rodzicielstwie. Jednak brak możliwości zakupu większego mieszkania (brak zdolności i niewystarczająca liczba takich mieszkań na rynku) sprawi, że w końcu się na dziecko zdecydują w tym małym lokum. Być może nawet na dwójkę. Łącznie 3-4 osoby na dwóch pokojach to 0,5-0,6 pokoju na osobę, czyli znacznie gorzej niż teraz.

>>> Coraz mniejsze metraże dostępne na rynku. W 2022 r. średni metraż mieszkania oddanego do użytku wyniósł 53 mkw., ale to tylko średnia. Na rynku jest trochę mieszkań większych, ale sporo też takich poniżej 40 mkw. Dodatkowo dane dotyczące średniej powierzchni mieszkania są i tak mocno zawyżone. Statystyki ujmują w zestawieniach tylko lokale mieszkalne, czyli takie, które mają minimum 25 mkw. Poniżej takiego metrażu to już lokale usługowe, które wg prawa nie są formalnie mieszkaniami i nie można się w nich zameldować.

W praktyce jednak nikt tego nie sprawdza, jak użytkowany jest niewielki lokal usługowy. Bardzo często są one sprzedawane w takich samych celach jak standardowe mieszkania, nawet te znacznie mniejsze niż 25 mkw. Niedawno money.pl opublikowało listę najmniejszych mieszkań w Polsce oferowanych przez deweloperów – znajdziemy tam metraże poniżej… 8 mkw.

Źródło: money.pl

Deweloperzy coraz częściej budują też całe bloki, w którym nie znajdziemy ani jednego mieszkania powyżej 50 mkw. Poniżej przykład jednego z olsztyńskich deweloperów, który sprzedaje mieszkania 1-4 pokojowe o powierzchni 38-49 mkw. Ciężko jest mi sobie wyobrazić 4 pokoje na takim metrażu. Przecież mieszkanie to nie tylko pokoje, ale też łazienka, kuchnia i korytarz.

przeludnione mieszkania

Jeśli para zdecyduje się na zakup takiego lokum, to teoretycznie poprawi nasze statystyki, bo na osobę przypadną 2 pokoje. Pytanie, czy posiadanie 4 malutkich pokoików będzie komfortowe. Skoro nawet podczas boomu budowlanego deweloperzy oddawali do użytku bardzo dużo malutkich mieszkań, to w czasach przymrożonego rynku nieruchomości mikrokawalerek może być jeszcze więcej.

>>> Niższe zyski inwestorów. Przez wiele lat nieruchomości na wynajem wydawały się pewną inwestycją, a wiele osób zadłużało się pod korek, byle kupić mieszkanie. Przy niskich stopach czynsz od najemcy starczał na spłatę raty i generował dodatkowy zarobek. Dziś nawet podniesiony czynsz często nie starcza na pokrycie samej raty, a więc inwestycja nie jest już tak opłacalna.

Sposobem na podkręcenie stopy zwrotu jest umieszczenie w mieszkaniu większej liczby lokatorów. Dlatego nawet niewielki lokal usługowy inwestorzy są w stanie podzielić na kilka pokoi, a nawet na osobne mieszkania. W internecie znajdziemy nawet filmiki poradnikowe w tym temacie.

Niedawno po Tiktoku krążyło video, z którego mogliśmy dowiedzieć się, jak podzielić mieszkanie mające 70 mkw. na 4 niezależne kawalerki, żeby więcej zarobić. Takie podziały mieszkań są często robione po kosztach, przy wykorzystaniu płyt gipsowo kartonowych, które nie gwarantują żadnej izolacji dźwiękowej. Lokale usługowe kupowane w celach inwestycyjnych to często sutereny, które znajdują się częściowo na poziomie piwnicy.

>>> Powrót do rodzinnego domu. Wysokie ceny najmu w dużych miastach sprawiają, że młode osoby coraz częściej zastanawiają się nad powrotem do rodzinnego domu. Tym bardziej że w wielu miejscach praca zdalna jest już standardem. Te plany oznaczają często powrót do niewielkiego mieszkania w bloku razem z rodzicami w małym miasteczku. A więc mieszkanie rodziców, które po wyprowadzce dzieci stało się bardziej przestrzenne, może na nowo stać się przeludnionym miejscem.

Czy jest szansa na poprawę sytuacji?

Wiele osób zarzuca branży budowlanej, że uprawia patodeweloperkę, ale ta odpowiada, że skoro popyt jest, to ludzie są zadowoleni, przecież nie każdemu zależy na dużym metrażu. Powstaje jednak pytanie, na ile zakup 35 mkw. mieszkania przez młodą bezdzietną parę to wybór, a na ile konieczność i brak alternatywy.

Ze zbyt małymi mieszkaniami i naciąganiem prawa chce walczyć rząd. Jednym z pomysłów jest zakaz sprzedaży lokali usługowych o powierzchni mniejszej niż 25 mkw. Po wprowadzeniu tego rozwiązania deweloperzy pewnie odpuściliby budowanie lokali usługowych w takiej ilości, tym bardziej że ich zakup obciążony jest wyższym podatkiem. Jednak nie zatrzymałoby to procederu podziału mieszkań na mniejsze.

Takie mieszkania schodzą, bo naszym problemem wciąż jest niewystarczająca podaż. Jakie rozwiązania można wdrożyć, żebyśmy w końcu wyeliminować przeludnione mieszkania?

>>> Państwowy deweloper. Skoro państwo chce walczyć z tzw. patodeweloperką, to prawdopodobnie celem państwowego dewelopera byłaby budowa większych mieszkań, które spełniałyby określone normy m.in. wystarczająca odległość między blokami, zielone przestrzenie czy duże place zabaw dla dzieci.

Pytanie, czy taki pomysł byłby przez państwową firmę do zrealizowania. Sztandarowy program PiS o nazwie Mieszkanie+, którego celem była budowa mieszkań o stosunkowo niskim czynszu, nie odniósł zapowiadanego sukcesu. Program ogłoszony w 2015 r. zakładał budowę 100 000 takich mieszkań do końca 2019 r. Na koniec 2022 r. wybudowano w ramach programu 19 000 mieszkań. Kolejne pomysły rządu, typu „dom bez pozwolenia do 70 mkw.”, również nie przyniosły szczególnych efektów. Czy w takim razie spółka zarządzana przez państwo byłaby w stanie wybudować wystarczającą liczbę mieszkań?

>>> Inwestycja w mieszkania na najem na masową skalę. Polska jest w czołówce europejskich krajów z udziałem własności mieszkań. Nie lubimy wynajmować i sumie nie ma się co dziwić. Miesięczny koszt wynajmu przez lata był wyższy niż rata kredytu. Po podwyżkach stóp właściciele mieszkań przerzucili koszty raty na wynajmujących, a więc czynsze jeszcze poszły dodatkowo w górę.

Być może pójście drogą zachodnich państw, gdzie udział najmu jest zdecydowanie wyższy, byłby pewnym rozwiązaniem. Upowszechnienie najmu należałoby zrobić na dużą skalę, musieliby się pojawić duzi gracze na rynku, być może konieczne byłoby wpuszczenie na rynek zagranicznych inwestorów, którzy budowaliby lub kupowali mieszkania z przeznaczeniem na wynajem.

Jeśli chcemy dążyć do walki z przeludnionymi mieszkaniami, to te nowo budowane powinny spełniać określone kryteria. Cena najmu powinna być na tyle atrakcyjna, żeby bardziej opłacało się wynajmować większe mieszkanie niż kupować małe na własność. Z tym jednak może być problem, bo każdy prywatny inwestor będzie dążył do maksymalizacji zysków.

Sytuacja na rynku najmu u naszych zachodnich sąsiadów pokazuje, że wpuszczenie zagranicznych inwestorów to dość ryzykowny ruch. W Berlinie znaczna część mieszkań jest zarządzana przez fundusze nieruchomości, które w ostatnich latach mocno wywindowały ceny. W celu rozwiązania problemu zbyt wysokich cen postanowiono zamrozić czasowo ceny najmu.

>>> Wyjście poza miasto z dobrą infrastrukturą. W miastach powoli zaczyna brakować atrakcyjnych lokalizacji, w których mogłyby powstać bloki. Te, co zostały, są drogie, a więc automatycznie podbijają cenę wyjściową nowego mieszkania. Nic więc dziwnego, że w ostatnich latach obserwujemy rozlewanie się miast na obrzeża. Na obrzeżach małych miejscowościach budują się często domy jednorodzinne, bliźniaki lub szeregowce.

Trend rozlewania się miast pokazuje, że w naszym kraju jest spore zapotrzebowanie na większą powierzchnię mieszkalną. Ludzie nie chcą mieszkać w klitkach, wolą oddalić się kilka kilometrów od miasta, żeby zyskać dodatkowe metry w mieszkaniu i choć niewielki ogródek.

Takie zjawisko realizowane w nieprzemyślany sposób ma swoje wady i nazywane jest często urbanistyką łanową. Działki rolne zostają przekształcane w działki budowlane, ale wraz z powstającymi domami nie pojawia odpowiednia infrastruktura. Wokół pojedynczych domów bardzo często nie ma utwardzonej drogi oraz podstawowych elementów infrastruktury.

Brak alternatywy do samochodu sprawia, że mieszkańcy terenów podmiejskich długie godziny spędzają w korkach. Dlatego w obecnej chwili budowanie wielorodzinnych budynków poza miastem tylko pogorszyłoby sprawę. Takie tereny, w dobrze zagospodarowany sposób, mogłyby jednak stać się atrakcyjną lokalizacją, gdyby poprawić infrastrukturę. Niestety obecnie jest to trudne do zrealizowania, bo budowa na terenie gmin podmiejskich często realizowana jest z gminnych budżetów, które są biedniejsze od miast.

>>> Zachęty do budowania większych mieszkań. Póki co rząd próbuje walczyć z ciasnymi mieszkaniami, planując nowe ograniczenia. A może należałoby w jakiś sposób zachęcić deweloperów do tego, żeby budowali większe lokale, np. poprzez ulgi podatkowe? W chwili obecnej bardziej opłaca się deweloperowi budować kilkanaście małych mieszkanek niż kilka większych, bo cena za metr w tych najmniejszych jest wyższa, a więc wyższa marża.

Gdyby deweloperom opłacało się budować większe mieszkania, to nie mielibyśmy sytuacji naginania prawa i budowy mikrokawalerek. Oczywiście takie rozwiązanie ma swoje minusy. Spowodowałoby, że mielibyśmy liczbowo mniej mieszkań. Z drugiej strony skupienie się tylko na liczbie mieszkań nie jest dobrą strategią w długim terminie. Idąc w tym kierunku, za kilka lat w końcu zaspokoimy podaż, ale większość z nas będzie mieszkała w klitkach, w których ciężko o komfort życia. Nie mówiąc już o planowaniu rodziny.

Ostatecznie możemy skończyć jak Japonia, w której kilkumetrowe mieszkania nikogo nie dziwią, a wśród młodych Japończyków coraz popularniejszym rozwiązaniem jest tzw. geki sama. To miniaturowe mieszkanka na wynajem o powierzchni 3 mkw. Koszty najmu są w Japonii tak wysokie, że młodzi Japończycy nie mają wyboru. Choć zapewne wielu deweloperów stwierdziłoby, że skoro popyt na takie mieszkanka jest, to pewnie lokatorzy są zadowoleni.

Budowanie mikromieszkań w krótkim terminie rozwiąże w naszym kraju część problemów – ludzie będą mieli własne lokum. Tylko co jak już się uporamy z problemem braku mieszkań? Staniemy się krajem, gdzie każdy ma własne mieszkanie, ale nie będzie miał w nim miejsca na chwilę spokoju dla siebie.

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
101 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu

Pani Moniko, bardzo fajny artykul jak każdy Pani. Ze swojej perspektywy uważam, ze jak kazdy czlonek rodziny ma swoj pokoj (to sugeruje srednia 1.2 na osobe pewnie wliczajac w to salon gdzie czesto jest sofa do spania) to naprawde nie jest zle. Kazdy moze miec prywatnosc gdy potrzebuje. Gorzej jak tak jak Pani pisze rodzina 3-osobowa zyje w dwupokojowej klitce 38 m. Wtedy nie ma ani prywatnosci ani komfortu. Sam z rodzina (2+1) mieszkam w trzypokojowym mieszkaniu 55 metrow (kupowane w czasie gdy tylko na takie nas bylo stac) i mimo, ze teraz stac nas na wieksze uznalismy, ze…nie jest… Czytaj więcej »

Freak
1 rok temu

Nie wiem dlaczego państwo chce regulować wielkość mieszkań? Mnie osobiście wystarczyłoby 15mkw, mógłbym je kupić bez kredytu. Późnej jeśli byłoby za małe to zmieniłbym na większe. Życie bez kredytu to spokojne życie – konferencję NBP oglądasz żeby się pośmiać, a nie czekasz na nią bo od tego zależy całe twoje życie.

Admin
1 rok temu
Reply to  Freak

W sumie to może rzeczywiście pierwsze mieszkanie powinno mieć 15 m2, a potem – po ustanowieniu rodziny – powinno się kupować już docelowe, zamiast zniszczyć zdolność kredytową mieszkaniem typu „ni pies ni wydra”, czyli 45 m2 i spłacać je przez 30 lat (większość kredytów spłaca się przed terminem, ale to jednak formalnie jest „dożywocie”)

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy nie można sprzedać tego ~45 metrowego w momencie perspektywy wzrostu zaludnienia?

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

Można, ale kupowanie nieruchomości jest działalnością dość kosztowną

Bartek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Mieszkanie 15 mkw?! Nie mam teraz czasu szerzej odnieść się do zagadnienia, ale czy wyście oszaleli? Hasła typu mieszkanie 15 mkw to patologia i podłoże do chorych wykwitów rzeczonej patodeweloperki, a nie rozwiązanie jakiegokolwiek problemu. Jeżeli produkujemy produkt, który nie spełnia podstawowych norm (w ujęciu architektonicznym, urbanistycznym, ale także społecznym, psychologicznym, zdrowotnym, sanitarnym itd. itd.), to rozwiązaniem nie jest obniżanie tych norm, bo to doprowadzi do kolejnej, jeszcze większej patologii.

Admin
1 rok temu
Reply to  Bartek

Ja bardzo lubię przytulne pomieszczenia ;-). No i są ludzie, którzy gorzej znoszą posiadanie kredytu niż klaustrofobię. Ale fakt, że państwo powinno blokować budowanie lokali poniżej pewnego parametru „cywilizacyjnego”.

Monika
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Mieszkanie o powierzchni 15 m2 jest jednak przesadnie przytulne. Znajomi kiedyś mieli 16 metrów na przetrwanie. Pokoiczek, łazieneczka, szafka kuchenna ze zlewem w przedpokoju. Mieszkali tam rok, we dwójkę. Wspominają to jako horror. Natomiast inna znajoma ma 27 metrów i uważa że na emeryturze jest dla niej ok.

Admin
1 rok temu
Reply to  Monika

No nie, jak we dwójkę to nie. Myślałbym, że solo. Kiedyś we dwójkę mieszkałem w 30 m2 i też łatwo nie było 🙂

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wynajmowałem małe mieszkanko ok. 20 m2 w starych blokach, ale z myślą o zakupie czegoś normalnego w jakiejś perspektywie. Nigdy bym nie kupił takiego M1…

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

Nie wiem, ja się wychowałem z dwójką rodzeństwa i rodzicami w mieszkaniu dwupokojowym 60 m2, więc nie mam wielkich wymagań

Jaroslaw
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wszystko poniżej 25 m2 to nie mieszkanie według prawa to minimalna powierzchnia

Kropek z CABP
1 rok temu
Reply to  Bartek

15 m2 to az nadto! Kibel z prysznicem wstawiamy z aneksem kuchennym w jednym rogu a w drugim łóżko i szafę. Czego potrzeba więcej do życia?

Monika
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Kibel z prysznicem i aneks kuchenny mogą być wspólne. W zasadzie to można też oddzielić się parawanem we wspólnej sypialni. Jak ci pasuje takie życie to czemu nie?

hub
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

bloki, mieszkania, to tkanka miasta, taka, która pozostanie nawet jak ciebie i twoich dzieci już nie będzie. Produkowanie takich schowków na miotły i nazywanie tego mieszkaniami, – zapychanie miast takim badziewiem spowoduje tylko same szkody dla rynku mieszkaniowego. Spowoduje że nawet te schowki na miotły będą miały kosmiczne ceny. Dlaczego? A dlaczego nie? Nie wiem czy wiesz, ale jest MASA ludzi która by najchętniej zaoszczędziła i kupiła auto bez pasów, bezpiecznych stref zgniotu itp, byle by auto było tańsze. Ale na szczęście przepisy tego zabraniają. Z mieszkaniami powinno być podobnie. Moim zdaniem NIC PONIZEJ 30M2 nie powinno być nazywane mieszkaniem… Czytaj więcej »

Jaroslaw
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Mikrokawarerki to nie mieszkanie nawet zameldować się tam nie da

Jacek
1 rok temu
Reply to  hub

trzeba sobie zadać kilka prostych pytań, i jedno najważniejsze… co by było gdyby faktycznie był zakaz mieszkań poniżej 30m2. kto kupuje takie mieszkania? Są osoby które nie potrzebują dużego metrażu (w komentarzach jest kilka takich osób) i takie osoby chetnie je kupią nawet gdy ich stać na znacznie więsze mieszkania. Jednak ja zakładam że 90% kupujących może sobie pozwolić jedynie na tak mały metraż (chcieliby większe ale stać ich na 23m2). Dlaczego takie mieszkania istnieją? Bo dają większą marżowość (maksymalizacja zysku) i jest na nie duży popyt (ze względu na ceny większych metraży). Co by było gdyby faktycznie był zakaz… Czytaj więcej »

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Kurczę, mieszkam w takim „ni pies, ni wydra” niespełna 48 m2 w rodzinie 2+1 i właściwie jest ok, choć przydałoby się jeszcze jakieś małe pomieszczenie na „graciarnię”. No ale syn w tym roku już osiągnie pełnoletność i planuje powoli „wyfrunięcie”. Już spłacone, więc tu też luz. Ale obiektywnie – na naszą trójkę jednak te kilka metrów więcej zrobiłoby różnicę.

Admin
1 rok temu
Reply to  Tomasz

I to jest dobry układ – dużym problemem jest to, że ludzie kupują późno duże mieszkanie i po kilku latach okazuje się za duże

Piter
1 rok temu
Reply to  Freak

Gratulację, że stać cię na 15 m2 bez kredytu. Pomyśl jednak, że gdyby innych było też stać, to ciebie już nie było by stać. W zasadzie bez pewnej regulacji to nic nie stoi na przeszkodzie, aby jedna wspólna łazienka i kuchnia na korytarzu była i 2 m2 kwadratowe pokoju na piętrowe łóżko, kiedy wysokość pomieszczenia pozwoli. Tak to działa. Aby jeden zyskał drugi musi stracić. Wielki szacunek dla tych co mają mniej, bo dzięki nim ty możesz mieć więcej.

Freak
1 rok temu
Reply to  Piter

Każdy ma inny pogląd na świat. Dla mnie mieszkanie to po prostu miejsce do spania, prania, i jedzenia taki hotel. Twój przykład 2 mkw jest bardzo przesądzony. Oczywiście 15 m nie nadaje się do mieszkania rodzinnego

T1000
1 rok temu
Reply to  Freak

Nie rozumiem, dlaczego w ogóle regulować temat mieszkań. Niektórym osobiście wystarczałoby mieszkać w jakichś fawelach zbudowanych z czegokolwiek w lasku nad Wisłą i od czasu do czasu tylko schodzić do noclegowni na mroźne dni…
To jest właśnie takie rozumowanie.

Freak
1 rok temu
Reply to  T1000

Każdy inaczej postrzega mieszkanie, dla niektórych to oaza, spokoju, rodziny itp (w dużym uproszczeniu nazwijmy strona duchowa), a dla niektórych to tylko miejsce do spania i tyle, bo i tak nie spędzają tam dużo czasu tylko coś jak hotel. Także każdy ma inne potrzeby, wymagania i oczekiwania. Ja wolę 15 mkw bez kredytu z spokojną głową ( bo dla mnie święty spokój nie ma ceny) niż 50 na 30 lat kreda.

Konrad
1 rok temu

A ja się tak ostatnio zastanawiałem czy problem mieszkań sam się nie rozwiąże poprzez starzejące się społeczeństwo. Wyobrażam, ze wiele osób kupuje teraz mieszkania, następnie odziedziczy po rodzicach… Chyba w końcu staniemy w takim punkcie, gdzie ludzie stwierdza, ze więcej niż dwóch mieszkań nie potrzeba bo i wynajmować nie ma komu…

Admin
1 rok temu
Reply to  Konrad

Tak będzie, ale to potrwa 20-25 lat, czyli jednak jedno-dwa pokolenia jeszcze będą musiały się męczyć

Sławek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tzn. że za 20-25 lat ceny zaczną mieszkań zaczną spadać. Szkoda że tak późno.

Admin
1 rok temu
Reply to  Sławek

Może zaczną wcześniej (to zależy od ogólnej atrakcyjności Polski i przyrostu naturalnego), ale pewnie rozwiązanie problemu nie nastąpi wcześniej. Chyba, że polityką państwa uda się „uzdatnić” milion mieszkań-pustostanów oraz zamienić seniorom wielkometrażowe, własnościowe mieszkania na piątych piętrach na wygodne kawalerki z obsługą

Piter
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Iście lewacki pogląd. W gospodarce kapitalistycznej to się nazywa hipoteka odwrócona.

Stef
1 rok temu
Reply to  Konrad

Racja ale też nie wiadomo czy nie staniemy się atrakcyjnym dla migrantów krajem?
Dodatkowo pytanie czy podaż mieszkań po rodzicach będzie w miastach w których ludzie będą się osiedlać czy np. w PGR Sztynort?

Moim zdaniem w 8 dużych aglomeracjach zawsze będzie niedobór. Z Łodzi wyparowało 200 000 osób a nadal ciężko wynająć mieszkanie. (ty wpływ ma degradacja „tkanki mieszkaniowej” czyli konieczność wyburzania kamienic.

Jerzy
1 rok temu
Reply to  Konrad

Polska leży na zbyt dobrym kawałku globu (brak ekstremalnych zjawisk pogodowych, trzęsień ziemi, wrogiej fauny i flory itp) aby nie znaleźli się chętni do zasiedlenia z przeludnionej Azji. W Warszawie widać już coraz więcej ludzi o smagłej cerze.

Admin
1 rok temu
Reply to  Jerzy

Słuszna uwaga, warta podkreślenia. Rzeczywiście, jesteśmy w bardzo dobrym miejscu świata, nie zastanawiałem się nad tym, ale to też może być ważny czynnik

Piter
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Działka niezła, a co z sąsiedztwem?

Zdzichu
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

„…jesteśmy w bardzo dobrym miejscu świata…”

I dlatego, jak Historia uczy, co jakiś czas albo Ruscy albo Niemcy albo obie nacje robią z Polski rozpierduchę w tzw. driebiazgi.

Maciek
1 rok temu
Reply to  Jerzy

Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego i z tego co pamiętam jest samowystarczalna żywnościowo. Jednocześnie ma poważne obciążenie geopolityczne (coś jak gen rakowy) w postaci rosji (z małej litery). Jeszcze 150 lat temu aktualna stolica Polski była carską gubernią, w 1945 sowieci postawili w centrum miasta stojący tu do dziś „dar stalina” a ostatnie wojska sowieckie opuściły tereny RP zaledwie 30-lat temu. Dlaczego nawiązuję do niedawnej historii? Bo gdyby Kijów padł w 2022 to powyższe fatum byłoby bliższe niż dalsze kolejnej smutnej realizacji. Zawsze dziwi mnie prognozowanie sytuacji w PL oderwaniu od powyższych faktów, jakby to była jakaś wyspa, dryfująca… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by Maciek
swiatlak
1 rok temu
Reply to  Maciek

To trochę ironiczne, gdy ktoś okazuje brak szacunku rosji, pisząc tę nazwę małą literą, a jednocześnie podkreśla to, używając zwrotu „z małej litery”, co jest błędem językowym, a konkretnie… rusycyzmem.

Maciek
1 rok temu
Reply to  swiatlak

A jak to się ma do meritum? 🙂

Jerzy
1 rok temu
Reply to  Maciek

Nie każdy jest defetystą

Maciek
1 rok temu
Reply to  Jerzy

Uwzględnianie czynnika geopolitycznego w długofalowych decyzjach finansowych to nie defetyzm tylko profesjonalizm. Uczmy się od lepszych! Szkoda czasu na wymianę poglądów z kimś, kto nie przedstawia argumentów merytorycznych.

marcin
1 rok temu
Reply to  Jerzy

Po co taki azjata ma jechać do polski, małego kraju na kresach europy z wojną pod granicami? Taki azjata w pierwszej kolejności wybierze Japonię (która mozolnie i powoli ale się otwiera) ora Koreę. Na kolejnym miejscu będą Chiny w których zacznie się największy na świecie kryzys demograficzny. Może się okazać że kurczące się chiny zgarną z rynku dużą część emigrantów zarobkowych. Jedyne na kogo możemy liczyć to na hindusów, znam kilku i są to raczej łagodni i pokojowo nastawieni ludzie. A wiara w Krisznę i nie jedzenie wołowiny jest tylko na plus (wincyj dla nas 😉 ).

Admin
1 rok temu
Reply to  marcin

Niektórzy Azjaci mają daleko do Japonii, jak również do Korei 😉

Jerzy
1 rok temu
Reply to  marcin

Biedny Azjata nie dostanie zgody na stały pobyt w Japonii.

Inka
1 rok temu
Reply to  Konrad

W Polsce w dość szybkim tempie przybywa gospodarstw jednoosobowych, a to czynnik który nie pomaga w zmniejszeniu zapotrzebowania na mieszkania.

Piotr Węglarz
1 rok temu

Zapraszam do Nowej Huty. Mieszkania z cegły, Dużo zieleni. Przyjemna okolica. Minus to starsza populacja i mieszkanie do generalki

Monika
1 rok temu
Reply to  Piotr Węglarz

W pakiecie smog. Dzięki.

Piotr
1 rok temu
Reply to  Monika

W Krakowie smogu brak. A w Hucie to w ogóle. Mamy Smoka,Wawelskiego.

marcin
1 rok temu
Reply to  Piotr

„W Krakowie smogu brak” może w pandemii tak było, teraz nadrabiają…

Piter
1 rok temu
Reply to  Piotr Węglarz

Ale to same plusy przecież. Niewyżyci życiem mają kleparz i śródmieście lub nowe budownictwo do nawiązywania bliskich przyjaźni balkonowych 😛

Stef
1 rok temu

Pani redaktor ciężko sobie wyobrazić M4 na 49m2 – słusznie. W PRL 49m2 to było m3 z oddzielną kuchnią łazienką i wc. Sam w takim mieszkałem i 2 pokoje były wielkości: łóżko, regał i biurko-nic więcej się nie mieściło , salon, korytarz i kuchnia całkiem ustawne.

Laszlo Kret
1 rok temu

Myślę, że państwowy deweloper jest najlepszym rozwiązaniem. Polcy i Polaki mają długą historię sprawnego wdrażania programów mieszkaniowych, więc taki rządowy deweloper by rozwiązał problem. A przy okazji mógłby emitować obligacje z gwarancją BGK, z których by się sfinansowało zbrojenia.

Last edited 1 rok temu by Laszlo Kret
Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Biorąc pod uwagę „sukcesy” programu Mieszkanie+, to raczej w niego nie wierzę. Zresztą jak spojrzeć na Orlen…

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Później ten państwowy patodeweloper mógłby wchłonąć Orlen, który do tego czasu wchłonie Żabkę i Biedronkę złączone zawczasu pod szyldem Państwowego Koncernu Żywnościowego. A na koniec całym krajem zawładnie jedna megakorporacja. I będzie nam dobrze jak w Naddniestrzu (z konglomeratem Sheriff).

Admin
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Pan to powie Kaczyńskiemu, od tej pory to będzie jego senne marzenie 😉

Piter
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pełna zgoda, aczkolwiek nie ma przeszkody, aby spółki Państwowe wypełniały luki tam gdzie nie ma wystarczającej i wolnej konkurencji na rynku. Kagańcem w kapitalistycznym ustroju są albo wybory, albo konkurencja. Kiedy czegoś brakuje to jest gorzej niż za największej dyktatury.

Admin
1 rok temu
Reply to  Piter

Zgoda, aczkolwiek tylko do momentu, gdy spółki państwowe zaczynają wypychać z rynku prywatne

Ireneusz
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Nie wiem skąd minusy za tą ewidentną ironię…

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Ireneusz

Też mnie to zastanawia. Wytłumaczenia są dwa. Oba równie tragiczne:
a. albo wyborcy PiS poczuli się moją ironią urażeni, bo uważają że PiS rzeczywiście dobrze podszedł do programu mieszkaniowego (w jednej z jego sześciuset dwunastu reinkarnacji)
b. albo wyborcy anty-PiS są tak ciemni, że tej ironii nie pojmują.

Tak czy siak, nie jest dobrze.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Ireneusz

Ironia jest mimo wszystko subiektywna. 80% komunikacji jest niewerbalna (poza, gestykulacja, mimika, tempo wypowiedzi, puszczenie oka itp) i wypowiedź bez kontekstu (subiektywnych doświadczeń które narzucają interpretacje, znajomości z wypowiadającym się, czy właśnie bez nośnika niewerbalnego) powoduje że ironie ciężko jednoznacznie wskazać.

Właśnie dlatego, w czasach komuny gdy wszystko musiało przejść przez cenzorów, ironia miała najwięsze szansę na publikacje.

Dodatkowo, mamy tu efekt kuli. Ocena komentarza jest widoczna zanim Ty oddasz swój +/-. Przy czytaniu, myślisz sobie ironia albo miłośnik jaśnie nam panujacego… nie jesteś pewien ale widzisz -17 i klikasz – bo widzisz jak reszta zinterpretowała.

Norbert
1 rok temu

Jak zapytać Polaków, gdzie najtaniej kupić masło, mleko i inne, to odpowiedzą w dużej ogólnoeuropejskiej sieci handlowej
Jak zapytać Polaków, kto odpowiada za wysokie ceny mieszkań i najmu, to odpowiedzą duże firmy developerskie i inwestycyjne ogólnoeuropejskie
To jak to w końcu jest?

Admin
1 rok temu
Reply to  Norbert

Po prostu mieszkań jest za mało, bo: a) państwo nie buduje mieszkań na wynajem, b) prawo nie motywuje do udostępniania pustostanów, c) państwo ciągle dopłaca do kredytów zamiast pomagać ludziom, których nie stać na najem, d) nie ma programu zamiany na kawalerki z obsługą wielopowierzchniowych mieszkań na wysokich piętrach (w których mieszkają samotni seniorzy), e) nie ma rozsądnej polityki zachęcającej prywatne fundusze do budowy mieszkań na wynajem (z ograniczeniami, żeby nie było jak w Berlinie), f) nie ma programu uruchomienia oszczędności Polaków w bankach na rzecz finansowania budowy nieruchomości, nie ma programów korzystnego oszczędzania na własne mieszkanie itp.

Sławek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

W tej chwili to podpunkt b wydaje się być najłatwiejszy i najszybszy do realizacji

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

brakuje najważniejszego i najłatwiejszego do realizacji: g) brakuje realnych regulacji eksmisji nie płacącego lokatora w naszym mieszkaniu na wynajem. Jest gigantyczna liczba mieszkań kupowana w celach spekulacyjnych (lokata kapitału) które stoją całkowicie puste przez lata (po 5 latach można sprzedać bez podatków). Drobni i średni inwestorzy (kilka mieszkań) wolą nie wynajmować mieszkań aby nie trafić na jakąś chytrą osobę która będzie im okupować mieszkania i generowac straty (opłaty za wode czynsz, prąd itp ponosi włąściciel) i ostatecznie zadowalają się wzrostem wartości pustostanu. Niech nam jaśnie panujacy zdereguluje ten komunizm to nagła podaż mieszkań na wyjnem ruszy ceny w dół (i… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Jacek

No, co do zasady ma Pan rację, aczkolwiek część „januszy biznesu” natychmiast by się za dobrze poczuła

Beata
1 rok temu
Reply to  Jacek

Bardzo dobre spostrzeżenie, bo niestety prawo w tym przypadku nadmiernie chroni cwaniaków, którzy znaleźli sobie sposób jak żyć za cudze. Można wynająć komuś mieszkanie (umowa, płacenie podatków, itd) i zrobić sobie duży kłopot. Najemca przestanie płacić i staje się to tylko i wyłącznie problemem Wynajmującego, który przecież jako właściciel ponosi koszty utrzymania lokalu (zaliczki dla Wspolnoty/Spółdzielni, media, podatki, często kredyt). Żeby pozbyć się nieuczciwego najemcy to takie sprawy trwają latami, a zaległości w opłatach rosną, a jak jeszcze najemca dodatkowo mieszkanie zniszczy? Za dużo z tym kłopotu i sytuacja z ochroną najemców doprowadzona wręcz do patologi. Powinna być ochrona przed… Czytaj więcej »

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju.Piękne marzenia nie do spełnienia.Do rządu idą tylko aparatczyki partyjne i ich rodziny.Im nie zależy na dobrobycie innych ludzi tylko widzą swój czubek nosa.Nie ma znaczenia która opcja polityczna wygra.W naszym grajdołku możemy liczyć tylko na siebie.Jeśli mogę coś radzić to trzeba chcieć mniej,cieszyć się ze spełnienia małych marzeń,nie brać kredytów konsupcyjnych,mniej instagrama,więcej książek.Życie wtedy okaże się przyjemne.

Admin
1 rok temu
Reply to  Niepewny

Bardzo fajne spojrzenie na życie!

Wojtek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

g) Prawo chroniące lokatorów jest tak asymetryczne, że ludzie boją się wynajmować mieszkania…

armi
1 rok temu

Widzę, że część osób chce wymyślać koło na nowo. Wg mnie nie ma innej drogi jak pozwolić się społeczeństwu bogacić, zmniejszać obciążenia podatkowe, uprościć prawo budowlane, zadbać o dobrą infrastrukturę. Jeśli ludzie będą więcej zarabiać i podniesie się ich standard życia, zaczną generować nadwyżki finansowe. Wtedy pomyślą o zamianie mieszkania na większe /budowie domu. Przy dobrym prawie budowlanym / systemie kredytowym i dobrej infrastrukturze w miastach i gminach podmiejskich ten trend tylko przyspieszy… W tej chwili mamy trend dokładnie odwrotny: mamy coraz więcej i coraz wyższe podatki osobiste, problemy z budowaniem, problem z infrastrukturą, problem z zamianą nieruchomości w ramach… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  armi

Pełna zgoda, na razie jednak społeczeństwo podjęło decyzję, że nie chce się bogacić, tylko chce, żeby państwo mu jak najwięcej „dało”

Raider
1 rok temu
Reply to  armi

No to „bogacenie” widać w USA. Dwa etaty, pokój w motelu i wegetacja z miesiąca na miesiąc. Albo drugi scenariusz – kredyt na milion USD spłacany przez kilkanaście pokoleń. Gdy zdrowie szwankuje, a insurance zabiegu nie pokrywa wtedy na trumnę nie wystarczy. A gdy nie jest się super sportowcem, to na stypendium na studia nie ma co liczyć i płaci się kolejne setki tysięcy USD. Miliony Amerykanów śnią swój american dream o tanich mieszkaniach w Los Angeles, czy Nowym Jorku. Stany Stany szalona jazda, jak śpiewa Muniek Staszczyk.

Obserwator
1 rok temu

Wracać do mniejszych miast – sensownych powiatowych z dobrym połączeniem z dużymi ośrodkami. Ja tak zrobiłem i u mnie się sprawdza. Zarówno ja jak i moja piękniejsza połówka pracujemy zdalnie dla zagranicznych korpo. Ważne aby podstawowe usługi były w zasięgu – złobek, przeszkole, szkoła, szpital, kilka restauracji, fryzjer. Z resztą sobie poradzimy ;). Jak potrzeba nam dawki emocji to jedziemy sobie na drugi koniec Polski, czy europy. Za ok. 800 tysięcy polskich złotych pobudujemy tutaj dom marzeń. Pod Warszawą, czy Poznaniem (a tylko te opcje braliśmy pod uwagę), koszt tego samego domu byłoby w granicach 1 600 000 – 1… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Obserwator

Ma to sens

ChłopakzKrakowa
1 rok temu

Mieszkania mamy 2 (ja, dziewczyna i kot). Mieszkanie 1: Zabytkowe centrum Sankt Petersburga, 15 m2. Kuchnia w przedpokoju, łazienka naprzeciwko kuchni (z wanną). Łóżko na antresoli (3m wysokości). Julia kręciła nosem i chciała kupić dużo większe (52 m2) na przedmieściach. Rzeczywiście, 25 piętro i cudowny widok na Newę z każdego pokoju, tylko po co nam 3 pokoje?! Później doceniła, że do pracy idzie niecały kilometr, a nie jedzie 45 minut metrem. Mieszkanie 2: Centrum Krakowa, 26 m2. Udało się zrobić taki sam układ, więc mamy dużo większy pokój. W Polsce mały metraż daje niższe koszty utrzymania (ogrzewanie). Nasza koleżanka Irina… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu

Bardzo ciekawe spostrzeżenie, w Polsce czasem nie doceniamy kwestii kosztów eksploatacji każdego metra mieszkania

marcin
1 rok temu

Moja opinia: W takim kraju jak polska z takimi emeryturami z ZUS jakie mamy kupno mieszkania to jedyne rozsądne wyjście. Kredyt hipoteczny zmotywuje do regularnego odkładania składek, a gdy przyjdzie co do czego można wykorzystać odwróconą hipotekę żeby podreperować sobie emerytury. Większość inwestorów przyłącza się teraz do owczego pędu na nieruchy, ale nie myśli o tym że młodych osób mamy coraz mniej. Obecna sytuacja z migrantami z Ukrainy może za 1 lub 2 zmienić się o 360 (zwłaszcza jakby na ukrainę popłyneły fundusze EU). Może się okazać że tych wszystkich „inwestycji” nie będzie komu wynająć. Do tego prognozuję że profil typowego najemcy… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  marcin

Tak, z tą odwróconą hipoteką do bardzo sensowny pomysł. Kredyt swoje kosztuje, ale motywuje do gromadzenia majątku/kapitału

Piotr
1 rok temu
Reply to  marcin

Taka tylko drobna uwaga ljęzykowo-matematyczna: zmiana o 360 stopni to żadna zmiana 🙂 Domyślam się, że chodziło o 180

McGregor
1 rok temu

Dobrze to już było. Sytuacja się raczej nie zmieni, zbyt wysokie ceny, więc im bardziej kompaktowe, tym szybciej się sprzeda. A wskaźnik pokoju na osobę wzrósł prawdopodobnie dlatego, że rodzinie mniej dzieci.. albo wcale..

Stef
1 rok temu
Reply to  McGregor

I będzie coraz więcej gospodarstw jedno osobowych. Więc ilość m2 i mieszkań na osobę też sam wzrośnie.

Piter
1 rok temu

Co możemy zrobić, żeby móc mieszkać bardziej komfortowo? Nie bawić się w ekonomistę, zamiast mleć ozorem przekwalifikować się na budowlańca. Ktoś w końcu jest beneficjentem tej wysokiej ceny za m2. Postawisz ściankę z cegły u sąsiada, to zarobisz na pustaki dla siebie i postawisz drugą jeszcze sprawniej. Potem zgłębiać tajniki hydrauliki, elektryki, ciesielstwa… Tym sposobem bez dźwigni kredytowej powstanie wiele m2, a w kraju będą doświadczeni specjaliści. Rynek zawsze równowagę znajduje, pytanie na czym tak naprawdę komu zależy i czy Państwo mu w tym pomaga czy przeszkody mnoży.

Admin
1 rok temu
Reply to  Piter

Zatem do murów!

Piter
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Do murów! Jedni już skończyli drudzy mogą zacząć.

swiatlak
1 rok temu
Reply to  Piter

No, OK, sam staram się to stosować, ale wszystko ma swoje granice. Sąsiad też wpadnie na ten sam pomysł, sam sobie postawi ściankę, i cały misterny plan w p… W dalszym ciągu potrzeba ok. 8 godzin na „zwykłą” pracę, ok. 8 godzin na sen, i przydałoby się jednak nie być robotem, który tylko pracuje, ewentualnie śpi. Przerabiałem taki cykl do niedawnego momentu, w którym pozbyłem się kredytu (tak, już wspominałem – ale nadal cieszy 🙂 ), i mam nadzieję, że nie będę musiał do tego wracać. Chyba że mówimy o całkowitym przebranżowieniu się, bo jeśli ktoś jednak ma przyjemność zarabiać… Czytaj więcej »

Rafał
1 rok temu

Litości, artykuł merytorycznie niestety słaby napisany z poziomu 'wydaje mi się’ przez osobę która z realnym rynkiem wiele wspolnego prawdopodobnie nie ma. I mogę tak twierdzić, bo ja mam- jestem aktywnym inwestorem na tym właśnie rynku. Mniej państwa wszędzie, regulacji (chyba ze realnie konieczne), robienia ludziom dobrze na silę. Rynek sam sie wyreguluje. Idiotycznie zabronią budowania małych lokali użytkowych? To się to mocno odbije na najmie i jak Kowalski mógł teraz sobie kupić przynajmniej ten lokal za dwie stówy to teraz będzie musiał zapłacić trzy za większe, bo mu polityk dobrze chciał zrobić, a nie zapłaci, bo nie ma ani… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Rafał

„Rynek sam wszystko wyreguluje” – to w teorii prawda, ale w praktyce… mamy sytuację jak w Berlinie, czyli wolny rynek, który prowadzi do oligopolu

Aleksander
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Dla poprawy jakości mieszkalnictwa w Polsce powinno zacząć się od samorządów, które powinny konkurować na rynku najmu.
Gmina w planach miejscowych powinna wpisywać potrzeby mieszkaniowe (np. 30% mieszkania dwupokojowe, 30% mieszkania trzypokojowe, 30% mieszkania czteropokojowe, 10% kawalerki, te % powinny wynikać z badań potrzeb na rynku), a do tego każdy deweloper który chce robić biznes w danej gminie powinien oddać do zasobu gminego kilka mieszkań w zamian za włączenie do dróg, wodociągu, kanalizacji. Wtedy samorząd mógłby konkurować na rynku no i wpływać na ceny.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Aleksander

więcej wymogów, raportowania i kar za przekraczanie to na pewno świetny pomysł!

„deweloper który chce robić biznes w danej gminie powinien oddać do zasobu gminego kilka mieszkań w zamian za włączenie do dróg, wodociągu, kanalizacji.”

Czyli kupujący pozastałe mieszkania mają cenę +20% bo muszą pokryć koszt budowy i dostosowania mieszkań komunalnych. No i piękną przyszłość: dzieci bawiące się na placu zabaw a obok menty pijące poranne pifko.

Litości… Kiedy społeczeństwo nauczy sie że nie ma darmowych obiadów.

No Name
1 rok temu

Fundusze inwestycyjne nieruchomości mają nochala. Np. w Hiszpanii jak tylko pojawiły się pierwsze jaskółki co bystrzejsi już kupowali. Nieruchomości to specyficzny rynek – silne ruchy falowe, nieregularna prawidłowość, uzależnienie od ogólnospołecznej koniunktury. Do cyklu koniunkturalnego na tym rynku, jak na innych, należy podchodzić jak W.Buffet do finansowych – ograniczone zaufanie do teorii. Kiedyś były prowadzone badania w różnych krajach na zachodzie i wykazały fluktuacje co (uogólniam rozpiętość) 3-11 lat, plus wahania np. z powodu wojny. Po co to badać… W Polsce mamy też takie kwiatki – np. rodzina z dzieckiem w kawalerce, mieszkania socjalne. Poniekąd odpowiedzialnie jeśli nie zdecydują się… Czytaj więcej »

Raider
1 rok temu

Rozwiązanie: Patodeweloperów i flipperów z całego świata wysłać na „szkolenie” do Mariupola. Gdy oglądamy te ruiny, będące jeszcze niedawno wybudowanymi mieszkaniami za kredyty, możemy zdroworozsądkowo ocenić hasło deweloperów i flipperów, że przecież zawsze jest popyt i że ceny będą tylko rosnąć.

Zenek
1 rok temu

pamiętam wypowiedź jednego z deweloperów na bankierze dlaczego nie budują większych mieszkań. Po prostu Polacy nie chcą kupować większych mieszkań

Admin
1 rok temu
Reply to  Zenek

Nie tyle nie chcą, co ich nie stać. Stać ich dopiero wtedy, jak już nie potrzebują.

Adzik
1 rok temu
Reply to  Zenek

8m2 – Japonia, singielka:
https://www.youtube.com/watch?v=TYVJbupG3Xg

Adam
1 rok temu

Mnie to nie dotyczy !!!
100 m^2
2-poziomowy apartament:
4 pokoje:
poziom 1 :
salon 20m
pokój 10m
poziom 2:
2 pokoje po 18m
2 łazienki..
na dole tylko prysznic umywalka i w-s
na górze : mi salon kąpielowy: wanna z jacuzi, w-c + pralka we wnęce
Górny poziom ma ponad 3,2 m wysokości !!!
A wy ?
Wiem… ja też kiedyś mieszkałem w kawalerce !!!

Zdzichu
1 rok temu
Reply to  Adam

Szacun bracie. Mam podobnie.

Addd
1 rok temu
Reply to  Adam

Wstawaj. [CENZURA-red]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu