Emerytka w energetycznej pułapce. W ostatnich dniach uczulamy Was, byście sprawdzili swoje umowy na dostawę energii. I – jeśli kupujecie prąd na podstawie jakiejś promocyjnej oferty od nietaryfowanego dostawcy – żebyście mieli się na baczności i w odpowiednim momencie przystąpili do ewakuacji. Napisała do mnie emerytka, która kupuje energię od Polkomtela, czyli właściciela operatora telefonicznego Plus. Dostała właśnie pięć razy wyższy rachunek niż zwykle – ponad 500 zł za miesiąc! Prąd w jej taryfie podrożał ośmiokrotnie. „Bo promocja się skończyła”
Pani Jadwiga jest jedną z kilku milionów Polek i Polaków, którzy postanowili zmienić dostawcę energii z „domyślnego” (jeden z czterech państwowych koncernów) na „prywatnego”. Kilka lat temu było to bardzo modne – ceny energii na giełdzie były stabilne i wiele prywatnych firm zajmowało się kupowaniem prądu na rynku i odsprzedawania go swoim klientom, dokładając do tego prądu inne usługi (np. assistance).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Wśród tych firm byli także operatorzy telekomunikacyjni, dla których dosprzedawanie abonentom prądu i gazu było okazją na „ugranie” dodatkowej marży na kliencie. Pani Jadwiga dała się namówić na promocję „Energia na Abonament”. Nie wiem, która to była edycja tej promocji, ale – jeśli nic się ostatnio nie zmieniło – jest to dwuletnia umowa z zakontraktowaną z góry stałą ceną prądu (niższą w pierwszym i wyższą w drugim roku) oraz niewielką opłatą handlową (niecałe 13 zł miesięcznie).
Pani Jadwiga mogła być do tej pory szczęśliwa, że nie dotykały jej „wichry wojny” energetycznej. Za prąd płaciła w miesięcznych interwałach, na podstawie rzeczywistego zużycia, po cenie 0,29 zł netto za 1 kWh. Przy oszczędnym używaniu energii rachunki wynosiły 60 zł miesięcznie za prąd, jakieś 50 zł opłat stałych i kilkanaście złotych opłaty handlowej. Aż nadszedł listopad i pani Jadwiga dostała rachunek, który zwalił ją z nóg.
Przy porównywalnym zużyciu Plus zażądał od niej 540 zł za jeden miesiąc! W tym 470 zł za samą energię, zaś reszta rachunku to zwyczajowe opłaty zmienne i opłata handlowa. Pani Jadwiga zaczęła nerwowo analizować rachunek i szybko się zorientowała, że jej prąd nie kosztuje już 0,29 zł za 1 kWh, lecz… 2,23 zł za 1 kWh. To znacznie więcej niż wynosi dziś cena rynkowa energii (ok. 0,8 zł za 1 kWh i mniej więcej złotówkę za energię w szczycie).
Skąd tak gigantyczna cena, gdy wszyscy trąbią o zamrożeniu taryf na prąd? Ano stąd, że Plus – który przez ostatni rok zapewne dopłacał do sprzedaży prądu w taryfie „Energia na Abonament” – najwyraźniej wreszcie postanowił na pani Jadwidze zarobić. Firma nie jest w grupie koncernów energetycznych, które muszą zatwierdzać swoje taryfy w URE. Jej relacje z klientami regulują prywatne umowy i prywatne taryfy.
Pani Jadwiga – ani ja, bo też próbowałem – nie była w stanie sprawdzić, na jakiej podstawie i od kiedy jej taryfa się zmieniła, bo na stronach internetowych Plusa nie ma już żadnych informacji o sprzedaży energii. Firma – jak wielu innych sprzedawców prądu – wycofała się z rynku handlu prądem i gazem. Nie oferuje już energii. W infolinii też jej niczego nie powiedziano, a po wizycie w placówce Plusa dowiedziała się tylko, że „skończyła się promocja” i stąd wzrost ceny.
Wygląda na to, że pani Jadwidze skończyła się dwuletnia umowa określająca na sztywno cenę prądu i klientka automatycznie weszła w umowę z ceną „jak dla firmy”. Nie wiem, czy bezterminową (którą można w każdej chwili rozwiązać), czy kolejną terminową – ale pani Jadwiga zarzeka się, że Plus jej o tej zmianie nie poinformował. Czy tak rzeczywiście było – nie jestem w stanie potwierdzić.
Problem w tym, że pani Jadwiga jest emerytką, której nie stać na płacenie 2,23 zł za 1 kWh energii (i 500-600 zł zamiast dotychczasowych 120-130 zł). A odkręcenie wszystkiego wydaje się być misją dość trudną.
„Na stronie internetowej sprzedawcy nie ma opublikowanej żadnej taryfy, nie ma informacji o cenie prądu, brak też formularza wypowiedzenia umowy. Strony poświęcone energetycznej ofercie nie prowadzą do niczego, po wybraniu taryfy pojawia się błąd. W tej sytuacji nie miałam nawet jak dowiedzieć się o takiej podwyżce, aby wcześniej zareagować. Nowa cena prądu jest nawet kilkukrotnie wyższa od ceny maksymalnej przyjętej przez rząd. Pracownicy infolinii Polkomtela mnie zbywają, twierdząc, że sprzedawca energii może stosować takie podwyżki, a na maile nie odpowiadają. Rozmowa z Polkomtelem wygląda jak rozmowa z automatem.”
Ze strony operatora sieci Plus byłoby fair, żeby poinformował klientkę o tym, że cena energii drastycznie rośnie, by miała ona szansę zareagować. Wiadomo, że klienci Plusa nie będą kupowali energii po zaproponowanych im cenach, a Polkomtel zapewne po ostatnich dramatach na giełdzie energii stracił już ochotę, by prąd klientom sprzedawać. Rozejście się stron w pokoju byłoby więc w interesie wszystkich.
Dziwne, że na stronie Plusa brak jest aktualnej taryfy czy jakichkolwiek dokumentów odnośnie oferty, z której wciąż korzystają niektórzy klienci. Wydaje mi się, że to dość ryzykowne postępowanie firmy z punktu widzenia praw konsumenta.
Mam nadzieję, że Polkomtel nie będzie robił pani Jadwidze problemu z odejściem. Nie wiem, czy po zakończeniu okresu ze sztywnymi cenami energii umowa została przepisana na czas nieokreślony czy też np. na kolejny rok.
„Podpisałam już umowę kompleksową z PGE. Napisałam też mail do Plusa z informacją, że chcę rozwiązać umowę, ale brak od nich jakichkolwiek odpowiedzi, i nie wiem, czy przyjęli w ten sposób wypowiedzenie (znów brak na stronie www informacji o tym, jak rozwiązać umowę). Nagłośnienie tej sprawy może zwrócić uwagę na problem, który może dotknąć także inne osoby, które dokonały zmiany sprzedawcy prądu. Można wpaść w pułapkę, gdy sprzedawcy nie obowiązują ceny regulowane.”
Bardzo Was proszę, żebyście – zwłaszcza ci, którzy zmieniali dostawcę prądu – sprawdzili umowę. Jeśli sprzedawca nie jest taryfowany przez URE, to warto sprawdzić, kiedy Wasza umowa się kończy i co się dzieje później (czy przypadkiem nie jest tak, jak w przypadku pani Jadwigi, że może wprowadzić dowolną cenę). Zadbajcie o to, żeby przeskoczyć na taryfę G11 albo G12 w jednej z taryfowanych firm państwowych. Wtedy na pewno obejmie Was zamrożenie cen energii planowane przez rząd. Więcej o trzech krokach, które trzeba wykonać – tutaj.
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
źródło zdjęcia: Polkomtel/Unsplash/informacje od czytelniczki