Skończyły się czasy, w których inwestowanie pieniędzy ograniczało się do kupowania akcji notowanych na warszawskiej giełdzie, polskich funduszy inwestycyjnych oraz polskich obligacji. Dziś większość inwestorów potrzebuje dostępu do rynków akcji na różnych kontynentach, wygodnej i taniej obsługi w wielu walutach oraz wsparcia informacyjnego. Jak wybrać rachunek maklerski, który spełni Wasze oczekiwania? Aby go znaleźć, musicie odpowiedzieć na tych pięć pytań
Rankingów i porównywarek biur maklerskich znajdziecie w sieci przynajmniej kilka. Jednak dla każdego inwestora mogą być ważne inne kryteria. Uważam, że nie istnieje rachunek maklerski doskonały dla każdego inwestora. Na inne cechy będzie stawiał zamożny, zawodowy gracz giełdowy, a na inne ktoś, kto ma portfel aktywów emerytalnych i transakcje zawiera rzadziej oraz niskokwotowe.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Część z Was pewnie ma już rachunek maklerski, a niektórzy może nawet i kilka. Inni dopiero zastanawiają się nad tym, by go założyć. Czym się kierować, o co pytać na infolinii albo na czacie? Zastanówcie się nad pięcioma sprawami.
1. Jakimi kwotami zamierzasz obracać?
Duża część rachunków maklerskich jest darmowa – w tym znaczeniu, że nie trzeba ponosić stałego kosztu. Ale niektórzy brokerzy potrafią się cenić – są domy maklerskie, które pobierają opłaty za samo prowadzenie rachunku w wysokości kilkudziesięciu złotych rocznie.
Dla osób mających aktywa liczone w setkach tysięcy złotych kilkadziesiąt złotych opłaty w skali roku nie ma znaczenia. Ale jeśli zamierzasz zacząć od kupowania ETF-ów albo akcji za kilkaset czy kilku tysięcy złotych kwartalnie – opłaty za prowadzenie rachunku zaczynają mieć znaczenie. Przy większych kwotach opłata stała staje się relatywnie coraz mniejsza, a więc łatwiejsza do „odrobienia”.
Oczywiście biura maklerskie uzasadniają tę opłatę dostarczaniem dodatkowych usług, takich jak na przykład aplikacja mobilna, dostęp do raportów analitycznych albo innych narzędzi wspierających inwestowanie. W takim przypadku ponownie trzeba rozważyć, czy jesteśmy w stanie skorzystać z tego wszystkiego, co broker oferuje, biorąc pod uwagę wielkość naszego portfela. Jeśli kupujemy po prostu ETF na indeks MSCI World albo S&P 500, to usługi dodane niekoniecznie nam się przydadzą.
Otwarcie rachunku często jest bezpłatne, prowadzenie też, ale… warto zwrócić uwagę na pewien istotny drobiazg. W przypadku posiadania zagranicznych instrumentów finansowych, których wartość przekroczy określony poziom, broker może pobierać opłatę za przechowywanie tychże instrumentów (ETF-ów, akcji, certyfikatów…). W różnych biurach maklerskich bariera, od której zaczynają być pobierane opłaty, jest ustawiona na innym poziomie. Wybierajmy brokera, u którego ów poziom jest ustawiony wysoko (dość często spotykany poziom to 500 000 zł).
2. Jak często będziesz kupować i sprzedawać akcje lub ETF-y
Korzystanie z usług domu maklerskiego nie musi czynić z nas day tradera. Rachunek maklerski może służyć jako narzędzie pracy dla osoby, która zawodowo handluje akcjami z całego świata i kontraktami na waluty czy ropę. Ale może to także być spokojna przystań dla naszych długoterminowych oszczędności. Jeśli wciąż czytasz ten poradnik, to albo jesteś tym właśnie typem inwestora, albo dopiero zamierzasz założyć swój pierwszy rachunek maklerski i zabrać się do inwestowania.
Całkowicie uzasadnioną i rozsądną strategią inwestycyjną jest zbudowanie zrównoważonego portfela ETF-ów na rynek akcji, obligacji i ewentualnie surowców czy nieruchomości (z ETF-ów na instrumenty zwane REIT-ami). Do takich portfeli zagląda się raz na kwartał, głównie po to, żeby dostosowywać udział poszczególnych klas aktywów w portfelu do modelowego składu. Transakcji nie zawiera się codziennie. I miewają one niezbyt wysoką wartość.
Zależnie od tego, jak planujemy wykorzystywać rachunek maklerski, istotne stają się opłaty transakcyjne. Dla aktywnego gracza ten parametr jest na szczycie listy istotności. Przy dziesiątkach operacji, każdy grosz się liczy. To nie oznacza oczywiście, że dla długoterminowego inwestora koszty transakcyjne nie mają znaczenia. Oczywiście, że mają – jednak nie są tak istotne.
Jeśli planujemy cztery transakcje w kwartale, to jesteśmy w stanie zaakceptować nieco wyższą opłatę niż ktoś, kto tych transakcji dokonuje 40 dziennie. Ale z drugiej strony – większość czytelników tego poradnika będzie wykorzystywać swój rachunek maklerski do kupowania i sprzedawania ETF-ów, czyli funduszy indeksowych, których główną zaletą są niskie opłaty i kopiowanie indeksów giełdowych (a nie wybieranie najlepszych spółek spośród tych indeksów).
Wszystkie ETF-y kopiujące dany indeks są do siebie podobne (oczywiście: jedne replikują go trochę skuteczniej i dokładniej, inne słabiej, ale różnice w wynikach są znacznie mniejsze niż w przypadku tradycyjnych funduszy inwestycyjnych). Inwestorzy wybierają często ETF-y o najniższej opłacie za zarządzanie (np. 0,1-0,2% w skali roku). Rzecz w tym, żeby tej oszczędności nie niszczyły wysokie opłaty pobierane przez biuro maklerskie.
Chodzi nie tylko o procentową kwotę za każdą transakcję (może to być np. 0,19%, 0,29% albo 0,49% od wartości transakcji), ale o minimalny pułap „nie mniej niż…”. Im wyżej jest on ustawiony (np. powyżej 30-40 zł), tym bardziej biuro maklerskie ogranicza nam ruchy, wymuszając zawieranie większych transakcji. Im niższe są progi opłat transakcyjnych, tym lepiej.
Ważna uwaga – zwłaszcza w kontekście kolejnego punktu. Zapytaj, ile wynoszą prowizje transakcyjne za zakup ETF-ów na zagranicznych giełdach. Brokerzy chętnie chwalą się niskimi opłatami przy zakupie aktywów notowanych na warszawskiej giełdzie, ale warto być klientem biura maklerskiego, które tanio pozwala kupować też zagraniczne ETF-y (a nie tylko polskie, których jest raptem kilkanaście).
3. Czy potrzebujesz dostępu do rynków zagranicznych?
Planujesz założyć rachunek maklerski (albo zastanawiasz się, czy nie zmienić tego, który masz obecnie)? To teraz warto się zastanowić nad opracowaniem strategii inwestycyjnej. Chyba że już masz. Tak byłoby najlepiej. Może masz dobrany portfel – albo nawet jeden konkretny instrument, w który chcesz zainwestować?
Maciek Samcik pisał jakiś czas temu o ETF-ach portfelowych, a ja recenzowałem jeden z takich produktów. O co w nich chodzi? Mówiąc w skrócie – o aktywnie (lub półaktywnie) zarządzane fundusze, które realizują z góry określoną strategię. Na przykład analizowany przeze mnie Vanguard LifeStrategy ma utrzymywać odpowiednią dla wieku klienta proporcję między akcjami a obligacjami. Coś jakby globalne PPK. Można więc taki ETF sobie kupić i zaglądać raz na kilka lat, żeby „przestawić” się na inną kategorię ryzyka (np. z 80-20 na 60-40).
Ktoś inny może chcieć spróbować sił w inwestowaniu na GPW (czy ma to sens obecnie – analizowałem w tym tekście). A jeszcze ktoś inny, bardziej doświadczony, ma chęć zrealizować kilka interesujących pomysłów inwestycyjnych albo wzbogacić swój portfel o kilka nietypowych pozycji, które mogą okazać się „złotym strzałem”.
Podstawową ekspozycję na najważniejsze rynki zagraniczne można załatwić sobie nawet u brokera z najuboższą ofertą. Na GPW są dostępne ETF-y podążające za indeksami S&P 500, Nasdaq i DAX. Nasza giełda odpaliła od listopada rynek Global Connect, który ma oferować dostęp do akcji z zagranicznych rynków, ale na razie jest to tylko pięć niemieckich spółek (Allianz, BMW, Mercedes, Siemens i Volkswagen). Może z czasem się rozwinie.
Dziś biura maklerskie konkurują przede wszystkim szerokością oferty udostępniania rynków międzynarodowych. Coraz więcej jest biur maklerskich, które dają możliwość kupowania instrumentów z wszystkich największych światowych giełd.
Koniecznie też zapytaj o to, ile dostępnych jest w ofercie danego biura ETF-ów i akcji. To, że broker oferuje dostęp do danej giełdy, nie oznacza, że można kupować wszystkie notowane na niej aktywa. Często są to tylko najpopularniejsze spółki oraz nieliczne ETF-y. Najlepsze biura maklerskie w Polsce dają dostęp do kilku tysięcy akcji i ETF-ów z całego świata.
4. Czy będziesz inwestował w coś poza akcjami i ETF-ami?
Czy osoba, która otwiera swój pierwszy rachunek maklerski i planuje wpłacić na niego 5000 zł, powinna brać pod uwagę, jak wysoką dźwignię w kontraktach CFD na kryptowaluty oferuje dany broker? Chyba nawet nie powinna. Są firmy, które szerokością oferty produktowej rywalizują o tych bardziej doświadczonych inwestorów. I dla nich ma znaczenie, czy na platformie transakcyjnej jest dostępna para walutowa bat tajlandzki – jen japoński albo na jakiej dźwigni można handlować kontraktami na gaz ziemny.
To nie znaczy oczywiście, że osoby mniej doświadczone mają unikać biur maklerskich, które dają dostęp do takich instrumentów swoim klientom. Po prostu zaczynając przygodę z inwestowaniem powinny zdobywać kolejne „sprawności”, poznając rynki i rządzące nimi prawa stopniowo.
Jeśli jednak czujesz, że masz jasny pogląd na przyszłą sytuację na rynku oraz że mógłbyś zarobić dzięki temu pieniądze, to szukaj brokera, który nie tylko pozwoli kupować akcje i ETF-y, ale też pozwoli inwestować w pary walutowe (z dźwignią), surowce, metale szlachetne (złoto, srebro, platyna) czy – przykładowo – surowce żywnościowe (kawa, pszenica).
Zakładam, że 99% czytelników tego poradnika nie jest na takim poziomie inwestorskiej „kariery”, żeby tego potrzebować, ale… czasem nawet spokojny inwestor zna się dobrze na surowcach (bo np. pracuje w tej branży) albo ma potrzebę inwestowania w waluty obce.
5. Czy biuro maklerskie ułatwia obsługę walutową?
Jest jak najbardziej wskazane, by część oszczędności trzymać w aktywach zagranicznych – akcjach, obligacjach czy walutach obcych. W tym momencie pojawia się temat walut obcych. Początkujący inwestorzy często o tym zapominają, ale to niezwykle istotna sprawa – prędzej czy później zaczniecie kupować i sprzedawać ETF-y (może i akcje) denominowane w obcych walutach. Trzeba te waluty tanio kupić i wygodnie przetransferować na rachunek maklerski.
Idealna sytuacja to taka, w której mamy w jednym miejscu (np. w banku) rachunek osobisty, z którego przerzucamy oszczędności na rachunek maklerski już po ich przewalutowaniu (u maklera mamy subkonta w różnych walutach, prowadzone bezpłatnie). Jeśli nasz bank ma wewnętrzny kantor internetowy, to w każdej chwili możemy przerzucić tam pieniądze z konta osobistego, przewalutować przy niskim spreadzie, a następnie przerzucić na rachunek maklerski. I za te pieniądze kupić np. zagraniczny ETF.
Można oczywiście korzystać z jednego z ogólnodostępnych kantorów internetowych, ale znacznie wygodniej jest, gdy pieniądze pozostają w jednym „ekosystemie”. Czyli jeśli bank przechowujący nasze oszczędności oferuje kantor walutowy online, w którym możemy w czasie rzeczywistym wymienić waluty, oraz umożliwia nam korzystanie z biura maklerskiego, w którym za waluty kupimy zagraniczne aktywa. Oczywiście pod warunkiem, że ten cały ekosystem nie obkłada wygody inwestowania wysokimi opłatami i prowizjami.
6. Jaki rachunek maklerski dla początkującego inwestora?
Podsumowując: jeśli jesteś poczatkującym inwestorem, który chce ulokować na początek niewielką część swoich oszczędności w rynek akcji – poszukaj rachunku, za prowadzenie którego nie będziesz płacił. Dodatkowym plusem może być dla Ciebie porządny pakiet raportów analitycznych. Regularna lektura porannych „daily” powinna wejść w nawyk, jeśli chcesz rozumieć, co się dzieje na rynku – i dlaczego.
A może chcesz kupić zagraniczne ETF-y albo akcje Apple czy Tesli? Ważna przy wyborze powinna być – oprócz dostępności tych instrumentów, ma się rozumieć – wysokość opłat, w tym opłaty depozytowej. Czyli tego kosztu, który ponosi się za trzymanie zagranicznych instrumentów. Warto sprawdzić, jak te opłaty kształtują się w poszczególnych biurach.
Przydadzą się niskie opłaty transakcyjne (warto zwrócić uwagę na opłatę minimalną) i szeroka oferta instrumentów – nie tylko jeśli chodzi o liczbę dostępnych rynków zagranicznych, ale też liczby akcji i ETF-ów dostępnych do zakupu z poziomu polskiego rachunku inwestycyjnego. No i wreszcie – możliwość taniego przewalutowania i błyskawicznego przetransferowania na rachunek waluty w przypadku zakupów np. ETF-ów denominowanych w euro lub dolarach.
Co jeszcze? Warto zapytać, czy biuro maklerskie udostępni podsumowanie dywidend wypłaconych przez spółki zagraniczne (albo ETF-y, o ile wypłacają takie dywidendy). Informacja o wypłaconych dywidendach powinna być dostępna w historii rachunku i łatwa do odnalezienia. Warto sprawdzić, czy biuro maklerskie udostępni na koniec roku podatkowego zestawienie PIT-8C zawierające dane wszystkich transakcji – z rynków polskich i zagranicznych? To wszystko ułatwia rozliczenie się z fiskusem z dochodów z inwestowania za granicą. Więcej o podatkach od zysków z inwestycji za granicą – tutaj.
———–
ZAPROSZENIE
Partnerem cyklu edukacyjnego „Bank Przedsiębiorczości” jest Alior Bank, który w ramach oferty Biura Maklerskiego umożliwia inwestowanie na rynkach zagranicznych. Sprawdź, jak założyć rachunek maklerski w BM Alior Banku, który oferuje:
-
-
-
- Dostęp do ponad 2000 akcji spółek i ETF z 8 giełd europejskich i 2 amerykańskich
- Bezpłatne notowania z giełdy CBOE w czasie rzeczywistym
- 0 zł za otwarcie i prowadzenie rachunku maklerskiego
- Automatyczne przelewy gotówki z rachunków walutowych i Kantoru Walutowego. Otwarcie i prowadzenie Kantora Walutowego w Alior Banku jest bezpłatne
- Niską prowizję maklerską – 0,29%. Minimum 5 EUR/5 USD*/5 GBP
- Brak opłaty za przechowywanie zagranicznych instrumentów finansowych do wartości 500 000 zł. Powyżej tej kwoty, wysokość opłaty określa Taryfa Opłat i Prowizji.
-
———–
Niniejszych informacji nie należy traktować jako porady inwestycyjnej, oferty lub rekomendacji zawarcia transakcji. Produkty inwestycyjne są obarczone ryzykiem inwestycyjnym, z możliwością utraty części lub nawet całości zainwestowanego kapitału, a w przypadku inwestycji w instrumenty pochodne strata może przekroczyć wartość wpłaconych środków. Stopień ryzyka zależy od rodzaju i klasy aktywów będących przedmiotem inwestycji. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej należy, oprócz prognozy potencjalnego zysku, określić także czynniki ryzyka, jakie mogą wiązać się z daną inwestycją.
Źródło zdjęcia: Dan Cristian Pădureț/Unsplash
-