3 lipca 2022

Jesteśmy coraz bardziej zamożni, ale dzieci mamy coraz mniej. Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej… przyszłych podatników? Oto kilka patentów

Jesteśmy coraz bardziej zamożni, ale dzieci mamy coraz mniej. Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej… przyszłych podatników? Oto kilka patentów

Rekordowo niska liczba urodzeń. Wskaźnik dzietności mamy najniższy od II wojny światowej. W latach 1945-1960 rocznie rodziło się ok. 700 000 dzieci. Dziś – aż o połowę mniej, a ta liczba spada z roku na rok. A przecież Polska jest jednym z najbardziej szczodrych państw, jeśli chodzi o wspieranie rodzin! I nie chodzi tylko o 500+. Dlaczego coraz rzadziej decydujemy się na dziecko? Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci?

Niestety dotychczasowe programy rządu, które mają wspierać dzietność, nie przynoszą skutku. Od czasów wprowadzenia 500+ był tylko jeden rok, gdy dzieci urodziło się więcej niż roku poprzedzającym, ale potem było już tylko gorzej. Rząd wprowadza więc kolejne zachęty, ale nikt nie pokłada w nich dużych nadziei. Ile kosztuje małe dziecko i ile rząd do niego dokłada, pisaliśmy tutaj.

Zobacz również:

Na zarzuty dotyczące niskiej skuteczności programów socjalnych niedawno odpowiadała wiceminister rodziny Barbara Socha. Podkreślała, że niska liczba urodzeń wynika z tego, że zmniejszyła się liczba kobiet w wieku rozrodczym. W latach 2011-2015 ten spadek wyniósł aż 200 000, a w latach 2016-2020 ta liczba zmniejszyła się o kolejne 580 000 kobiet. I faktycznie, skoro mniej kobiet ma możliwość urodzenia dziecka, to dzieci może rodzić się mniej.

Z drugiej strony mamy jeszcze taki wskaźnik jak współczynnik dzietności. Parametr ten określa liczbę dzieci przypadającą na kobietę właśnie w wieku rozrodczym. Z najnowszych danych z maja 2022 r. wynika, że ten wskaźnik wyniósł 1,378 i był najniższy od 2016 r. Mamy więc coraz mniej kobiet, które mogą mieć dzieci, ale również te, które mogą, coraz rzadziej się na nie decydują. Katastrofa demograficzna wydaje się być nieunikniona.

Stać nas na więcej, ale dzieci mamy coraz mniej

Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci? Choć nasz poziom życia na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat się poprawił, to nasze rodziny są coraz mniej liczne. Przed erą industrializacji 5-6 dzieci była normą. Stopniowo, wraz ze wzrostem gospodarczym, rodziny zaczęły zatrzymywać się na czwórce dzieci.

W okolicach lat 2000 ta cyfra wynosiła już przeważnie poniżej trójki. Dziś coraz więcej par decyduje się na jedno, maksymalnie dwójkę dzieci. Patrząc na dane urodzeń ze świata, możemy zauważyć prostą zależność – im kraj bardziej zamożny, tym współczynnik dzietności niższy.

To zjawisko ma nawet swoją nazwę – The Negative Income-Fertility Relationship. To na podstawie tej teorii prognozuje się, że ludzkość zatrzyma się na liczbie ok. 11 mld (obecnie jest nas ok. 8 mld). Wraz ze wzrostem zamożności obywateli państw afrykańskich i azjatyckich prawdopodobnie tam również współczynnik dzietności spadnie, a więc teoretycznie nie grozi nam przeludnienie.

Powodów spadku liczby urodzeń w rozwiniętych krajach jest kilka. Oprócz kluczowej roli antykoncepcji w planowaniu rodziny zmieniło się też postrzeganie dzieci. Po latach wykorzystywania ich do pracy, w końcu zaczęto traktować je jak odrębne jednostki i dbać o ich potrzeby. A do spełniania tych potrzeb niezbędne są pieniądze. Chodzi tu m.in. o edukację, zajęcia dodatkowe, wakacje, pożywienie czy zabawki.

Zmienił się tez model rodziny. Kiedyś mężczyźni byli odpowiedzialni za dostarczanie dochodu, zaś praca kobiet polegała na wychowywaniu dzieci oraz wypełnianiu wszystkich obowiązków domowych, tj. gotowanie czy sprzątanie. Od kiedy kobiety zaczęły pracować, posiadanie gromadki dzieci stało się nierealną wizją.

Opieka nad dziećmi wraz ze wszystkimi domowymi obowiązkami i jednoczesna praca zawodowa jest praktycznie niemożliwa do połączenia. Oprócz pracy zawodowej jest jeszcze kwestia studiów, bo kobiet studiujących mamy coraz więcej, a więc automatycznie wiek, w którym kobieta decyduje się na pierwsze dziecko, uległ zmianie.

Zmieniły się również nasze potrzeby. Młodzi coraz częściej chcą korzystać z życia, a bądźmy szczerzy – dzieci bardzo mocno to utrudniają. To wszystko razem sprawiło, że zamiast 4, 5 dzieci decydujemy się często na 1, 2. Rodzice z trójką dzieci to już w Polsce rodzina wielodzietna.

Przez lata ten trend był zauważalny nie tylko w stali światowej, ale również na poziomie poszczególnych społeczeństw. W związkach bardziej zamożnych i bardziej wyedukowanych liczba dzieci była niższa niż w parach należących do klasy robotniczej.

Czy w zamożnych krajach zacznie rodzić się więcej dzieci? Jest nadzieja, choć wymaga ona dużo pracy. Okazuje się jednak, że od jakiegoś czasu w zamożnych społeczeństwach następuje odwrócenie niekorzystnego trendu. Dotyczy to przeważnie zamożnej klasy społeczeństwa. W tej grupie współczynnik dzietności rośnie. To zjawisko zostało opisane w raporcie z tego roku The Economics of Fertility: A New Era.

Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci?

Badacze zwrócili uwagę na to, że w krajach wysoko rozwiniętych i zamożnych wysoki poziom wykształcenia kobiet oraz ich aktywność zawodowa nie wpływa negatywnie na decyzję o powiększeniu rodziny. Jak to możliwe? Otóż w tych krajach możemy zaobserwować kilka wspólnych czynników.

Przede wszystkim dostęp do publicznej opieki nad dziećmi. Jeśli chcemy, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci i żeby kobiety decydowały się na więcej niż jedno dziecko, to niezbędne jest zapewnienie rodzinom wsparcia. Ten argument jest nam znany i od lat przewija się w debacie publicznej przy okazji dyskusji o niskim wskaźniku urodzeń.

Niestety dostanie się do publicznego żłobka często graniczy z cudem. Jak podaje GUS w 2020 r. liczba żłobków wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 8,5%, ale niestety aż 75% z nich to obiekty prywatne. Koszt miesięczny to przeważnie 1000–2000 zł.

Kolejny kluczowy element to sprzyjające warunki pracy dla kobiet. I z tym również jest u nas kiepsko. Pomimo niskiego poziomu bezrobocia, niewiele jest miejsc, które mogą zaoferować kobietom elastyczny czas pracy. Wciąż wielu pracodawców nieprzychylnie patrzy na pracowników będących rodzicami. Z badania Eurostatu wynika, że w Polsce zaledwie 7% pracowników czuje, że może wziąć wolne, gdy dziecko jest chore.

Dwa powyższe czynniki sprzyjające dzietności prawdopodobnie nie są dla nikogo zaskoczeniem. Na szczególną uwagę zasługuje jednak kolejny wniosek,, dużo rzadziej poruszany w debacie publicznej.

 

Okazuje się, że w krajach, w których mężczyźni nie angażują się w opiekę nad dziećmi i obowiązki domowe, kobiety nie chcą decydować się na kolejne dziecko. Odwrotnie jest w krajach zamożnych, w których odchodzi się od stereotypowego podziału ról.

Jak już pisałam wyżej, opieka nad dziećmi, praca zawodowa i wypełnianie obowiązków domowych jest na dłuższa metę nie do połączenia. Można próbować, ale zawsze któraś dziedzina życia ucierpi. Dlatego właśnie, jeśli większość obowiązków jest na głowie kobiety, to nie chce ona mieć już kolejnych dzieci, bo nie chce dokładać sobie kolejnych zadań.

Jak wygląda sytuacja w Polsce? Niestety marnie. Widoczne jest to na wykresie z opracowania, ale niskie zaangażowanie polskich mężczyzn potwierdzają też dane CBOS w prowadzonym co kilka lat raporcie „Kobiety i mężczyźni w domu”. Kobiety wykonują zdecydowanie więcej prac domowych i choć zmiany w naszym społeczeństwie postępują, to dzieją się one zbyt wolno.

Na 11 kategorii obowiązków domowych zaledwie dwie z nich są głównie wykonywane przez mężczyzn – zlecanie usług do wykonania oraz drobne naprawy. A więc czynności, które zdarzają się bardzo sporadycznie. Po drugiej stronie mamy czynności wykonywane codziennie, tj. pranie, sprzątanie, gotowanie, które wykonywane są codziennie i prawie zawsze wykonują je kobiety.

Sytuacja wygląda trochę lepiej w kwestii opieki nad dziećmi, ale tutaj też jest jeszcze sporo do nadrobienia. Wprawdzie spora część respondentów deklaruje, że zajmują się dziećmi wspólnie, to nadal jest wiele par, w których ten obowiązek spoczywa wyłącznie na kobiecie. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, nierówny podział obowiązków funkcjonuje również w związkach, gdzie obie strony wykonują pracę zawodową.

O tym, że mężczyźni dużo mniej angażują się w opiekę nad dziećmi, świadczą dane o wykorzystywanym urlopie rodzicielskim. Urlop rodzicielski to 32 tygodnie, które może wykorzystać jedno z rodziców. Partnerzy mogą się też tym okresem podzielić. W Polsce z tej opcji korzysta zaledwie 1% mężczyzn. Ojcowie dużo rzadziej korzystają też ze zwolnienia od pracy, gdy dziecko jest chore. Kobiety biorą takie zwolnienie ponad dwa razy częściej, co negatywnie wpływa m.in. na możliwości awansu czy podwyżki.

To jednak wkrótce ma się zmienić dzięki unijnej dyrektywnie work-life balance, która wprowadza dodatkowe 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. Te dodatkowe tygodnie muszą być przeznaczone dla rodzica, który nie skorzystał z 32 – tygodniowego urlopu. A więc w przypadku naszego kraju będzie to dotyczyć głównie ojców. Celem takiego rozwiązania jest właśnie większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi.

Wygląda więc na to, że sporo jest w naszym kraju jeszcze do zrobienia. Do wzrostu poziomu dzietności potrzebujemy nie tylko dodatkowych pieniędzy i miejsc w żłobkach, ale musimy też zmienić swoją mentalność. Zachęcam czytelniczki i czytelników do komentowania! Jak wygląda to z waszej perspektywy. Co zrobić, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci?

zdjęcie tytułowe: Robert Collins/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
133 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
2 lat temu

Więcej ordo juris, więcej modlitwy do leczenia niepłodności, więcej pedofili, więcej kiepskich nauczycieli bo dobrzy uciekli, więcej lekarzy po zawodówce, większa inflacja, większe rydzykowe ogłupienie dziadków, wyższe raty, więcej złodziei rozkradających budżet państwa, większe upolitycznienie stanowisk pracy w małych miejscowościach a bez tego nie masz pracy, więcej ruskiej mentalności i jakości a będzie lepiej. A tak naprawdę to bdb, że głupi naród deko wyginie. Ot darwinizm po prostu.

Marcin Staly Czytelnik
2 lat temu
Reply to  Anna

To sie nazywa widziec swiat tylko w ciemnych barwach. Ja mam zupelnie odmienne zdanie na temat naszego narodu czy kraju 🙂

Jerzy Jerz
2 lat temu

I co z tego?

Marcin Staly Czytelnik
2 lat temu
Reply to  Jerzy Jerz

Ano tylko tyle, ze ja wole sie dzielic pozytywna wizja jaka widze wokol siebie. Ludzie potrafia byc zyczliwi i pomocni. Lokalne spolecznosci potrafia sie zmobilizowac by pomoc sasiadowi w trudnej sytuacji. Taka nasza Polska tez bywa 🙂

Marcin
2 lat temu

Jasne, ale twój ogląd niekoniecznie jest reprezentatywny. Mamy się oszukiwać, że cała Polska wygląda jak warszawskie Powiśle, okolice Domaniewskiej i ronda Daszyńskiego?

Ppp
2 lat temu

Anna ma rację – to się nazywa realizm.
Oczywiście nie wszyscy są tacy, jak w jej opisie, ale strach nie wynika ze statystyki, lecz z istnienia zagrożenia.
Skoro np. aborcja jest w PL praktycznie nielegalna, a istnieje zagrożenie konieczności jej zastosowania z przyczyn zdrowotnych – wiele kobiet woli nie musieć sprawdzać, jak to faktycznie wygląda. Nie ma tu znaczenia, że taka aborcja jest potrzebna tylko kilku procentom kobiet, czyli znakomitej mniejszości.
Pozdrawiam.

Mariusz
2 lat temu

Mamy dobry rząd, wybitnych fachowców, gospodarka się rozwija a ludziom z PiS żyje się coraz lepiej.

jsc
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Już nie rób z Kaczyńskiego Gierka… bo się nie da.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Raczej mam skojarzenia z Gomułką 😉

jsc
2 lat temu

A ja mam takie jak Piłsudski… Naród wspaniały tylko ludzie kurwy.

Mike
2 lat temu
Reply to  Anna

Jasne. Europa zachodnia jest podobno wolna od takich tragicznych ograniczeń jak pani wypisała i jakoś wzrostu dzietności nie widać. Za to w zacofanej Afryce problem nie istnieje. Ciekawe dlaczego? Mają tak dobrą służbę zdrowia i szkolnictwo? A może mniej złodziei i upolitycznionych stanowisk pracy? Może mniej się modlą?

Stef
2 lat temu
Reply to  Mike

Te kraje Afrykanskie które wyszły z biedy też mają niską dzietność. W Azji jest podobnie.

Sylwester
2 lat temu
Reply to  Mike

A króliki to w ogóle mnożą się jak mogą… tylko trudno porównywać mnożenie się, jak króliki z rozwojem np. naukowym potomstwa.

Paul
2 lat temu
Reply to  Sylwester

Ale artykuł jest o rozmnażaniu, czy o rozwoju naukowym?

jsc
2 lat temu
Reply to  Sylwester

Ekhem… u królików nie ma zjawiska prostytucji.

Gosc
2 lat temu
Reply to  Mike

W UK Polki bija rekordy dzietnosci, wiecej dzieci rodza chyba tylko Somalijki, podobnie jeszcze niedawno sytuacja miala sie w Holandii.

Marek
2 lat temu
Reply to  Mike

Europa wymiera

Ana
2 lat temu
Reply to  Mike

W zacofanej Afryce rodzią kobiety dlatego tyle dzieci, bo kobiety są zacofane- nie mają tych samych praw i możliwości co mężczyżni

Tomek
2 lat temu
Reply to  Mike

W wielu bogatych krajach jest lub był wzrost dzietności właśnie dzięki tolerancyjnej polityce imigracyjnej dla ludzi z krajów islamskich i z Czarnej Afryki

Mike
2 lat temu
Reply to  Anna

Dzieci rodzi się coraz mniej bo wraz ze wzrostem zamoznosci ludzi pikuje w dół ich inteligencja egzystencjonalna i Anna jest tego doskonałym przykładem. Na pierwszym miejscu kariera, pieniadze i stabilizacja ale oczywiście u każdego wedlug jego uznania i miary, a potem zdziwienie ze przed 40stka zajsc w ciaze nie mozna. Pol zycia z hormonalnie wstrzymywana owulacja no bo przeciez jak jej dostepne to nie moze byc szkodliwe, a potem rozpaczliwe szukanie rozwiazan typu in vitro i to najlepiej na koszt wszystkich podatnikow, a jak cos nie wyjdzie to w aborcji. Co z tego ze genetyczne badania od dziesiecioleci potwierdzaja ze… Czytaj więcej »

Mara
2 lat temu
Reply to  Mike

Akurat pierwsza (czy kolejna) praca to powinna być absolutna konieczność przed decydowaniem się na potomstwo… Jak bez zatrudnienia można zadbać o byt rodziny? Studia lub inne wykształcenie, które trzeba w młodym wieku zdobyć też są podstawą do podjęcia pracy. Samochód również jest nierzadko narzędziem w pracy, a czasem koniecznością choćby do przemieszczania się z dzieckiem jak się mieszka w Polsce powiatowej. Mieszkanie niekoniecznie zakupione na własność, ale też by się chyba jakieś przydało przed przyjściem na świat dziecka (już pomijam to jak wygląda rynek mieszkaniowy w naszym kraju i najem na wolnym rynku jak sie ma dziecko oraz chce uczciwie… Czytaj więcej »

Anna
2 lat temu
Reply to  Mike

Moje 2 ciąże za PO w Polsce. Z trzecią za pisu wyjechałam na Zachód. I z wszystkimi dziećmi. W Polsce mam tylko ziemię rolną i mieszkania na wynajem. Narazie. Następne kupię już poza tym dzikim, niestabilnym krajem.

Ana
2 lat temu
Reply to  Mike

Żaden facet nie powinien dyskutować o sprawie, która tylko dotyczy kobiety- moja sprawa czy i kiedy chcę mieć dziecko i co chcę i kiedy robić w życiu -dopóki ojcowie nie będą się w min. 50 procent angażować w wychowanie dziecka, dzieci nie będzię

Agata
2 lat temu
Reply to  Mike

A gdzie są te tabuny młodych mężczyzn marzących o pieluchach? Jakos nie widać chęci posiadania potomstwa i wzięcia za nie odpowiedzialności wśród mężczyzn. Za to łatwo i przyjemnie atakuje się kobiety (bo się ksztalcą, dbają o swoją przyszlość i zabezpieczenie emerytalne).
Odnośnie IVF – może misiu nie zakładaj w ciemno, że problem z plodnoscią dotyczy tylko kobiet. Jakość nasienia statystycznie dramatycznie spada, także odpowiedzialność i tutaj jest w dużej mierze po waszej stronie.

Mariusz
2 lat temu
Reply to  Anna

Zakaz aborcji to jest zemsta byłych licealistek obecnie posłanek PiS za to, że nie miały wzięcia w liceum w odróżnieniu od ich urodziwych koleżanek i aby uprzykrzyć życie tym młodym pięknym kobietom głosowały za zakazem przerywania ciąży, gdy z przystojnymi partnerami zajdą w niechciana ciążę. Jak patrzę na posłankę Pawłowicz to jej zakaz aborcji nie dotyczy a powinno się wprowadzić nowy podatek: panieński i bykowy aby trochę grosza wpadło do budżetu. Osobiście uważam że 500plus to zbrodnicze działanie bo najwięcej dzieci posiada patologia taka jak z podkarpackiego, gdzie ojciec miał ich 10 przy tym większość gwałcił mimo ogromnego transferu zasiłków… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Mariusz

(…)panieński i bykowy aby trochę grosza wpadło do budżetu(…)
A nie prościej zrobić program Burdel +?

Andrzej
2 lat temu
Reply to  Anna

Wypowiedź bez ładu i składu, przykro mi . Nic z tego nie wynika i do niczego nie prowadzi.

chorobnik
2 lat temu

Powinniśmy brać przykład z krajów które mają najwyższy współczynnik dzietności, tj. Niger czy Somalia. Dziwne, że nikt na to nie wpadł

Olek
2 lat temu
Reply to  chorobnik

Otóż tak było, ale trend się odwraca – artykuł powołuje się na raport „The Economics of Fertility: A New Era” i są nawet wykresy… Jak ktoś przeczytał artykuł to by to wiedział.

Tomek
2 lat temu
Reply to  Olek

Trend się odwrócił bo wielu biednych ludzi nie chce mieć dzieci w swoich biednych lub mniej zamożnych krajach, ale w tych bogatszych już chce. Meksykanki mają wyższą rozrodczość w USA niż w Meksyku, Polki wyższą w Brytanii niż w Polsce

Ewa
2 lat temu
Reply to  chorobnik

Tak. Ale cenę za to opłaca kobiety, więc to h** rozwiązanie. Chyba że życzysz kobieta cierpienia.

Sylwester
2 lat temu
Reply to  chorobnik

Wynika z prostoty i niewiedzy ich mieszkańców, będących w rozwoju naukowym na poziomie blisko zera. To tak jakby chwalić meneli, że nie mają problemów mieszkaniowych…

Demo
2 lat temu
Reply to  chorobnik

Kraje demokratyczne wymierają. Gdzie nie ma demokracji, demografia kwitnie

Admin
2 lat temu
Reply to  Demo

Chińczycy i Rosjanie też wymierają, więc to bullshit. Dzietność jest związana z zamożnością społeczeństw. Demokracje są zamożniejsze, a kraje niedemokratyczne częściej są biedne. Ot, cała tajemnica

Demo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Biorąc pod uwagę świat jako całość, to kraje demokratyczne się kurczą, a rozrastają się te gdzie nie ma demokracji. U nas jest już gorzej niż w Rosji, mimo tego że mamy wielką demokrację. Idee demokracji prowadzą do samounicestwienia, są zgubne same w sobie, mimo że wydają się wielkie.

Admin
2 lat temu
Reply to  Demo

Mając po drugiej stronie szumowiny w rodzaju Putina i Xi – jednak wybieram demokrację ze wszystkimi jej skutkami ubocznymi

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A Kaczyński, Ziobro czy Czarnek to nie szuminy…

jsc
2 lat temu
Reply to  Demo

Ktoś tu myli demokrację z demokrację przedstawicielską z demokracją…

Tomek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Szwajcaria czy Norwegia mają zawsze dodatni wskaźnik przyrostu populacji i nadwyżkę urodzeń nad zgonami. Pewnie by nie miały gdyby nie połączyły bardzo wysokiej pozycji na liście zamożności z bardzo otwartą polityką migracyjną

Ann
2 lat temu

Przy drakońskim prawie aborcyjnym zajście w ciąże w tym kraju to strach.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Ann

Bo powinna być dostępna antykoncepcja. Dla kobiet np. do 25 lat dodatkowo darmowa.
Koniec z klauzulą sumienia, chcesz się tym podpierać, to idź do seminarium zamiast na medycynę czy farmację.
Do tego dostosowane wiekowo prawdziwe zajęcia o szeroko pojętej seksualności.
No i tabletka „dzień po” bez recepty i po rozsądnej cenie lub za darmo też do pewnego wieku.
Wtedy aborcja na życzenie nie byłaby nikomu (prawie) potrzebna.

Tylko, że my żyjemy w ciemnogrodzie, gdzie najważniejsze by grzyb toruński i jego sekta mieli się doskonale… [MSPANC]

Zdzisiu
2 lat temu
Reply to  Przemo

ty szatanie ty !!!!

Mara
2 lat temu
Reply to  Przemo

Antykoncepcja hormonalna nie jest obojętna dla organizmu kobiety. Akurat prezerwatywy sa bezpieczne i powszechnie dostepne, zatem czemu spycha Pan obowiązek zabezpieczania się przed ciążą na kobiety, nic nie wspominając o tym co może zrobić mężczyzna (praktycznie zerowym kosztem dla zdrowia)?

Przemo
2 lat temu
Reply to  Mara

To jest mimo wszystko forum finansowe, ale odpiszę: prezerwatywa jako taka nie zabezpiecza przed niczym. Często stosuje się ją jako dodatek do antykoncepcji u kobiety.
Warto pamiętać, że zdarzają się różne akcje spontaniczne, ale to naprawdę temat na inne forum.

Ja z przyjemnością brałbym codziennie jakieś tabletki albo zastrzyk raz w miesiącu. Jak na razie nie wynaleziono.
A dla organizmu nie jest obojętne wiele rzeczy, w tym życie jako takie, samo w sobie…

Mara
2 lat temu
Reply to  Przemo

Pan pierwszy poruszył temat metod antykoncepcji, które Pana zdaniem powinny być bardziej dostępne na tym forum, a ja pozwoliłam sobie z Panem polemizować. Antykoncepcja hormonalna też nie jest w 100% skuteczna, zwłaszcza że wymaga dużej dyscypliny stosowania. To oczywista nieprawda, że antykoncepcja mechaniczna nie zabezpiecza przed niczym, gdyż stanowi chociażby w dużym stopniu ochronę przed przenoszeniem chorób, która jest niemniej ważna przy „spontanicznych akcjach” jeśli w grę wchodzi nowy partner. „Ja z przyjemnością brałbym codziennie jakieś tabletki albo zastrzyk raz w miesiącu.” – pozostaje wierzyć Panu na słowo, ale niewykluczone, że zmieniłby Pan zdanie gdyby pojawiły się efekty uboczne odczuwalne… Czytaj więcej »

Przemo
2 lat temu
Reply to  Mara

Celem mojego wpisu, w sumie dwóch wpisów, nie było narzucanie nikomu czegokolwiek.
Pozostawmy każdemu jego własny wolny wybór, niczego nie narzucajmy.
Można wiele, ale nic nie trzeba, Natomiast nie wolno zabraniać rzeczy oczywistych.
Czy coś komuś szkodzi czy nie, to jego wolny wybór i niech tego wyboru dokonuje sam przed sobą, a nie w jego imieniu lekarz czy farmaceuta lub inny znachor albo pasterz.

I na tym zakończmy bo się nie dogadamy. Z mojej strony EOT, jak ktoś po staremu rozumie…

Agata
2 lat temu
Reply to  Przemo

Lol. Poczytaj może o indeksie pearla. Prezerwatywy – stosowane prawidłowo – zabezpieczają przed niechcianymi ciążami oraz, co równie ważne, przed rozprzestrzenianiem się chorób wenerycznych.
Antykoncepcyjne tabletki dla mężczyzn zostały opracowane! Ale nie weszły na rynek z powodu możliwych działań niepożądanych, które tak się śmiesznie składa, są dokładnie takie same, jak te, które wywołuje hormonalna antykoncepcja dla kobiet (spadek libido, obrzęki, migreny, zadko ryzyko zatorowo-zakrzepowe).

Tomek
2 lat temu
Reply to  Przemo

Antykoncepcja w bogatych krajach jest łatwa, bo nawet jeśli są jakieś ograniczenia (jak w Polsce), to jest ona tania w stosunku do otrzymywanych dochodów. Problemem natomiast w kulturze europejskiej, amerykańskiej, wschodnioazjatyckiej jest nadmierna koncentracja na pracy, rozrywce lub konsumpcji oraz właśnie na antykoncepcji, co jest wyrazem braku skłonności do ryzyka (dobrobyt = wygoda, choć antykoncepcja to niekoniecznie wygoda dla mężczyzny, jak i dla sporej części kobiet). W biedniejszych zaś krajach jej nie stosują, bo ceny antykoncepcji są względnie wysokie w stosunku do dochodu, a w biedzie dziecko jest ważnym środkiem radości życia

Agata
2 lat temu
Reply to  Przemo

Ale co nam danantykoncepcja w przypadku wykrycia wad płodu? Serio, nie zawsze chodzi o wpadki

Mariusz
2 lat temu
Reply to  Ann

Zastanawiam się wcześniej jak PiS zamierza wyegzekwować zakaz aborcji, bo przecież granicę są otwarte i zamożne kobiety mogą pojechać do Czech albo Niemiec gdzie w spokoju w klinice mogą przerwać ciążę. Jednak aktyw partyjny też pewnie głowił się nad tym problemem i wymyślił Rejestr Ciąż niby po to aby inny lekarz wiedział o stanie błogosławionym ale kłamią jak zwykle, bo jest coś takiego jak konto pacjenta w NFZ i tam też są dane medyczne. Po prostu zarejestrowane kobiety będą musiały tłumaczyć się gęsto na prokuraturze gdy nagle ciąży nie będzie i prawdopodobnie będzie przy tym ksiądz proboszcz który będzie krzyczał… Czytaj więcej »

Pau
2 lat temu

Dodam też, że jeśli chcę się mieć dziecko, ale z jakiś powoów nie można zajść w ciąże nie istnieje coś takiego jak leczenie niepłodnośći. Nie mówimy o invitro tylko o bardzo podstawowej diagnostyce – za wszystko musieliśmy zapłacić sami. Teraz zostaliśmy sami z szukaniem lekarza – miejsca, które prowadzą diagnostykę nie oferują w ogóle leczenia tylko inseminacje i in vitro (w naszym przypadku nic nie dadzą). probolem jest usuwalny, mamy jeszcze czas na dwójkę dzieci… ale jesteśmy z tym problemem zupełnie sami. Ile dzieci się nie urodzi bo ludzi nie stać na prywatne leczenie, ile kolejnych bo nie udało się… Czytaj więcej »

Maciej
2 lat temu

Dzietność była z jednym z głównych tematów w 2015roku. Nawet ranczo poruszyło ten temat :p

PiS populistycznie odpowiedział na ten temat, ale odpowiedział. Teraz dzietność mamy na gorszym poziomie i już to nikogo nie obchodzi. Dla mnie to nie pojęte.

Dlaczego żadna partia nie buduje przekazu pod katastrofę demograficzną? Wydaje mi się że jest to temat nośny, dotyczący sporej ilości ludzi, można było by łatwo porównać „dokonania” pisu w tej dziedzinie (dzietność w roku 2015 vs 2022)

Waldek
2 lat temu
Reply to  Maciej

Ale to wina Tuska i Putina, że tak mało dzieci jest. PiS nie może nic z tym zrobić…

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Maciej

Porównywanie 2015 vs. 2022 nie daje odpowiedzi czy polityka była dobra czy zła.
Inne rzeczy też się zmieniały w tym okresie. Być może bez tej polityki byłoby jeszcze gorzej.
Sensowne porównanie wymusza porównywanie podobnych kohort, przykładowo wypłacanie 500+ tylko dzieciom urodzonym w dniach parzystych.

dizzy
2 lat temu
Reply to  Maciej

Pis nie „odpowiedział populistycznie na ten temat” tylko wykorzystał nośny temat jako pretekst do wprowadzenia kolejnych transferów socjalnych jako łapówkę dla gawiedzi przed wyborami. Obecnie możemy zaobserwować kolejną analogiczną akcję pt. „czternastki”, wszak kolejne wybory za pasem. Przecież nawet rządowe analizy wpływu programu 500+ czarno na białym wykazywały minimalny jego wpływ na dzietność więc jak można to nazywać polityką demograficzną?

Tomek
2 lat temu
Reply to  Maciej

Żeby w Polsce zwalczyć niż demograficzny to: a) trzeba byłoby wprowadzić totalitaryzm rozrodczy i zamknąć kraj na świat, by to zrealizować, b) otworzyć się na imigrantów, wprowadzić łączenie rodzin, łatwe procedury zamieszkania i obywatelstwa, w tym na muzułmanów i Afrykanów – bez tego, co zrobił Zachód, nie uda się również w Polsce

Raider
2 lat temu

Rejestr ciąż, brak skutecznej diagnostyki ciąży, brak możliwości usunięcia płodu z wadami, drożyzna, beznadziejny rząd układający się z mafijną czarnosukienkową organizacją, galopujące ceny nieruchomości i wojna za granicą. Czy trzeba coś dodawać?

Paul
2 lat temu
Reply to  Raider

Dlatego w Somali rodzi się tyle dzieci.

mirekk
2 lat temu
Reply to  Paul

Fajne masz wzorce 😛

Asia
2 lat temu
Reply to  Raider

Tak to jest jak wszystkie stare dziadki w sejmie wiedzą lepiej dlaczego młode Polki nie rodzą

Lorbun
2 lat temu

Znieść alimenty jak w Irlandii

Ksystof
2 lat temu
Reply to  Lorbun

To fakt czy anegdota?

Jacek
2 lat temu

Nie ma żadnej gwarancji, że urodzone w Polsce dzieci zasilą grono podatników – wyedukują się tutaj i bogate kraje już ich do siebie przyciągną. Dzietność Polek jest statystycznie niska, ale za granicą rodzą więcej.
Czyżby w Polsce brakowało też nadających się na męża/partnera i ojca mężczyzn?
Bo można wiele usłyszeć o tym jak to zaciągnięte przez obecne rządy długi będą spłacać jeszcze nasze prawnuki, ale nie uwierzę, że samo przekonanie o tym jest istotnym czynnikiem o działaniu antykoncepcyjnym…

Paweł
2 lat temu

Poza pracą biurową istnieje też praca fizyczna ( zakłady przemysłowe, sklepy ,magazyny itp.). Praca na trzy zmiany, lub z samego rana. Kiedy oboje rodziców tak pracuje pojawia się problem z dostosowaniem i opieką na dziećmi. Proszę nie pisać, że są babcie bo to nie jest ich obowiązek zwłaszcza o 5.00 rano ,lub o opiekunce bo kobieta pracująca w sklepie nie wyda całej pensji na nią. Tu jest główny problem. Dzieci nie tylko się robi ,ale trzeba też je wychować a to kosztuje czas i pieniądze.

Waldek
2 lat temu
Reply to  Paweł

Zgadzam się. Żłobek dla 1,5 rocznego dziecka nie ma… W tym roku w naszej okolicy, we Wrocławiu, było w sumie 10 miejsc. Jesteśmy obecnie na 24 w kolejce. Jak już będziemy na pierwszym miejscu dziecko pójdzie do przedszkola i ta sama zabawa. Musieliśmy znaleźć nianię, 3300 miesięcznie. Na szczęście nas jeszcze stać. A co mają robić Ci którzy mają tyle na miesiąc na przeżycie?

Raider
2 lat temu
Reply to  Waldek

Trudno znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka, ale jeszcze trudniej znaleźć dobre dziecko.
Chłopaki Nie Płaczą – opiekunka do dziecka – YouTube

Krzyczom
2 lat temu
Reply to  Paweł

Jakoś wychowałem syna i córkę pracując fizycznie z żoną na zmiany, wystarczy dostosować że nigdy nie idziemy na tą samą zmianę a jeśli już się zdarzy taka sytuacja to organizujemy opiekę na te 8 godzin.

Waldek
2 lat temu
Reply to  Krzyczom

A jak oboje rodziców pracuje na jedną zmianę to jaki masz pomysł na to? Może zorganizowanie opieki, coś w stylu żłobka, przedszkola, niani? Czy jakaś inna złota rada?

Marek
2 lat temu
Reply to  Paweł

Skoro to nie obowiązek babć, to niech [CENZURA] do 65 lat, jak mężczyźni.

Monika
2 lat temu
Reply to  Marek

A nie przyszło do główki że te babcie zwykle mają pod opieką własnych rodziców lub/i teściów?

Marcin
2 lat temu

Mnie od zawsze zastanawiało czy państwo w ogóle powinno ingerować w dzietność. Czy nie pozostawić tego ludziom. Dopóki nikt nie odpowie dobrze i kompleksowo na pytanie, czy państwo powinno zajmować się przyrostem, doputy będzie problem z uregulowaniem tej kwestii

Waldek
2 lat temu
Reply to  Marcin

A jaki masz pomysł na zasilanie zusu?

Adam
2 lat temu
Reply to  Waldek

Żadnego. ZUS zbanktutuje, system opieki zdrowotnej się załamie (w sumie już to zrobił), średnia długość życia spadnie. Po jakimś czasie struktura wieku populacji z powrotem zacznie przypominać piramidę, a liczba ludności ustabilizuje się na nowym – niższym – poziomie.

Kriso
2 lat temu

Bardzo upraszczając, mentalnie nie przepracowaliśmy pewnych rzeczy i efekt jest jaki jest. Ja uważam, że nawet jakby Państwo dało teraz 2k na dziecko, to efekt nie byłby proporcjonalnie lepszy niż to co się zadziało przy 500+ (zresztą wiele osób o tym już pisało, że to jest kreatywne przetworzenie modelu prywatyzacyjnego Balcerowicza). Mentalnie siedzimy w latach 80-90. Ja tutaj perspektywy lepszej nie widzę, bo może nasz czekać pułapka średniego dochodu (choć nie ejstem pewny czy takowa istnieje). W moim otoczeniu (mało-miasteczkowym) większość par ma tylko jedno dziecko, a widzę, że sporo młodszych roczników w ogóle nie decyduje się na dziecko. Kardynalnym… Czytaj więcej »

Laszlo Kret
2 lat temu

A może w końcu odejść od paradygmatu ciągłego płodzenia kolejnych pokoleń i przejść na zrównoważony rozwój?

Bit
2 lat temu

Jako społeczeństwo sprowadziliśmy rodzicielstwo do rangi patologii, bo każda kobieta jest „madką dej mam chorom córkę”, bo każdy ma dzieci dla 500 plus i na pewno jest patusem. Bo tylko dziecioroby mają więcej niż jedno dziecko itp. Dziesiątki twierdzeń od kiedy pojawiło się 500plus obrzydziło ludziom zakładanie rodziny. Nikt nie zastanawia się czy bez 500plus nie było by dużo mniej urodzeń niż teraz. Może akurat ten program pomógł ale nie na tyle aby odwrócić trend. A ludzie zamiast cieszyć się, tylko narzekają że nas na to nie stać. Nie stać nas na porównywanie inflacji z bogatszymi krajami a mimo to… Czytaj więcej »

Waldek
2 lat temu
Reply to  Bit

Piszesz jakieś dyrdymały… Wrocław, nie ma miejsc w żłobkach, przedszkolach, szkoły na dwie zmiany. Dzieci kończą lekcje o 19… Są miejsca w szkołach po drugiej stronie miasta, minimum godzina w korkach w jedną stronę. Szybciej będzie zawieźć dziecko do Legnicy, 80km od Wrocka. To ja się pytam czy taka WYGODA jak podstawowa opieka dla dziecka i edukacja nie powinny być zapewnione dla rodziców? Próg wejścia w tą inwestycje jestdla niektórych zbyt wysoki, bo nie mają 3k netto na nianie a nie stać ich żeby jeden rodzic siedział w domu i nie pracował.

Tomek
2 lat temu
Reply to  Waldek

Wrocław na ogół ma dodatni przyrost naturalny. Ujemny przyrost jest w małych miastach, na wsi i w dawnych miastach przemysłowych np na Górnym Śląsku czy w Łodzi

Olek
2 lat temu
Reply to  Bit

Za darmo? 😂 Pieluchy, jedzenie, leki – dzieci zdecydowanie nie są za darmo. I nie każdego na nie stać, w tym właśnie problem ze w Polsce ludzie których na dzieci stać się na nie nie decydują, a ci których akurat nie stać – tak.

Sylwester
2 lat temu
Reply to  Bit

Dzieci są za darmo? Chyba waćpan żadnego dawno nie widział, nawet nie wspomnę o „posiadaniu”.

Stef
2 lat temu

Czy spędzanie starości w domu opieki to czynnik negatywny? Na zachodzie otrzymuje się tam fachową pomoc i opiekę. Jeśli senior jest w stanie to są wycieczki krajowe albo jest dowożony do szpitala na badania.

Po drugie w wielu krajach dziecko wyfruwa z domu na studia i ani rodzic się nim specjalnie nie zajmuje ani nie oczekuje na starość „przygarnięcia.

Stef
2 lat temu

Dlaczego w XXI wieku myślimy kategoriami z XIX? Ilość osób w narodzie nie wpływa na dobrobyt ani na potęgę. Mały liczebnie kraj też może być zamozny tylko musi mieć wąskie specjalzacje. Holandia, Tajwan, Szwecja.

Mara
2 lat temu
Reply to  Stef

Owszem, ale problemem jest struktura, czyli starzejące się społeczeństwo, które będzie wymagało dużych nakładów na emerytury, opieke zdrowotną i senioralną. Przy małej liczbie osób w wieku produkcyjnym i braku atutów takich jak bogactwa naturalne czy towary, które moża drogo sprzedać i zasilać budżet państwa, będzie po prostu ciężko te rzeczy dużej grupie ludzi zapewnić.
Ponadto osoby w wieku poprodukcyjnym będą największą grupą wyborców, zatem programy polityczne i działania rządzących i dążących do władzy będą skoncentrowane na ich potrzebach, podczas gdy inne obszary będą zaniedbywane.

Monika
2 lat temu

Bogactwo prowadziłoby do zwiększenia zadowolenia gdyby nie cena jaką bardzo często trzeba za nie zapłacić. Uzależnienia i choroby cywilizacyjne nie biorą się z powietrza.

Kordian
2 lat temu

Proszę mi tu nie mydlić oczu narracją o aborcji i braku leczenia niepłodności. Wszyscy młodzi bezdzietni których znam nie zakładają rodzin z czystego egoizmu i wygodnictwa. Wolą „wychowywać” pieska lub kotka i trzęsą portkami na myśl że ich pieczołowicie wymuskane salony i ogródki mógłby zdemolować ośliniony maluch.

jaa
2 lat temu
Reply to  Kordian

to mało młodych znasz, a zapewne tylko takich, których pokazuje ci tvpis

Adam
2 lat temu
Reply to  Kordian

No i co w tym złego? Każdy niech żyje jak chce. Młodzi chcą korzystać z życia, mieszkać w czystym mieszkaniu – ich wybór.

Marcin
2 lat temu
Reply to  Kordian

Posiadanie dzieci to indywidualna decyzja i co najwazniejsze wieloletnie konsekwencje tej decyzji. Rodzice musza zapewnic wychowanie, opieke, edukacje, wyzywienie i- jak wynika z obecnej sytuacji mieszkaniowej-rowniez dach nad glowa na 20+ lat. Na wychowanie potrzeba pieniedzy i ja kompletnie sie nie dziwie ludziom, ktorzy nie decyduja sie na dzieci z powodu 500+, bo po pierwsze: rzadowa laska na pstrym koniu jezdzi, a po drugie ktos te „szlachetne darowizny” bedzie musial splacic za kilka kilkanascie lat, bo one nie sa z nieba (wbrew przekazowi od milosciwie panujacych). Jesli Panu tak zalezy na dzieciach (bo rozumiem ze jako ekspert w temacie ma… Czytaj więcej »

T-1000
2 lat temu

Ukrainki mają dużo dzieci, część z nich tutaj zostanie

Ksystof
2 lat temu
Reply to  T-1000

Znam Ukrainę, nie widziałem tam przez lata ani jednej rodziny wielodzietnej. Ukraina to model 2+1, może 2+2. Liczba rozwodów w byłych Sowietach jest na niewyobrażalnym dla nas poziomie. Plus u nich jest taki że się sięmłodo hajtają, no ale jeszcze szybciej rozwodzą.

Lena
2 lat temu

No i co z tego że wprowadza urlopy dla ojców jak obejmuje to tylko osoby na UOP. niestety w niektórych branżach prawie nie ma możliwości dostać UOP albo jest to tak skrajnie niekorzystna forma że równie dobrze mogłoby jej nie być. Poza tym przy malutkim wsparciu rodzin ( wspomniana opieka żłobkowa ale też model w którym babcie jeżdżą po świecie i nie pomagają przy wnukach ). Nie mówię że babcie mają obowiązek pomagać ale zauważam że coraz mniej dziadków to robi i są raczej niechetni. A opieka niani kosztuje niemalo. Oznacza to że matka często spędza z dzieckiem czas sama… Czytaj więcej »

Konstantyna
2 lat temu

Parafrazując nielubianego klasyka: „dzieci nie ma i nie będzie”. Mamy 3 miliony bliskich na kulturowo uchodźców, często dobrze wykształconych. Trzeba myśleć o tym, jak ich tu zatrzymać. Druga sprawa: potrzebne są potężne państwowe inwestycje w mieszkania na wynajem. Bez tego grożą nam niepokoje społeczne.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu