Nasz czytelnik od dawna odkładał na emeryturę w ramach IKE oraz IKZE. Niespodziewanie po kilku latach biuro maklerskie każe mu zabrać środki i przenieść je do innej instytucji lub sprzedać. Powód: rezydencja podatkowa w USA. Jaki problem może się wiązać z tym, że ktoś inwestuje w Polsce, ale z podatków rozlilicza się za granicą?
Emerytura to dość specyficzny cel oszczędnościowy. Odkładane pieniądze powinny być lokowane w myśl długoterminowej strategii. Trzymamy rękę na pulsie, ale nie sprawdzamy codziennie potencjalnych zysków czy strat. Gdy już wybierzemy konkretny produkt, to spokojnie, co miesiąc odkładamy pieniądze, dokonując ewentualnie co jakiś czas korekt w tzw. alokacji. Ale – co do zasady – zaglądamy na nasz rachunek tylko raz na jakiś czas.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Nasz czytelnik, decydując się na ulokowanie swoich pieniędzy w mBanku, również był przekonany, że to będzie długi, nudny związek, pozbawiony jakichkolwiek wstrząsów. A jednak pojawiły się emocje. I to zakończone przymusowym rozwodem. Po kilku latach oszczędzania biuro maklerskie powiedziało klientowi wprost: zabieraj od nas swoją kasę i to szybko!
Pieniądze na emeryturę: amerykański sen czytelnika…
Wybierając sposób oszczędzania na emeryturę, warto zainteresować się specjalnie przygotowanymi „opakowaniami” podatkowymi. Jednym z nich jest Indywidualne Konto Emerytalne. Zaleta jego polega na tym, że od zysków z inwestycji nie jest pobierany podatek Belki wynoszący standardowo 19%. Warunkiem uzyskania tej podatkowej ulgi jest wstrzymanie się z wypłatą pieniędzy do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego.
Z kolei Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego wiąże się z możliwością odpisania od podatku PIT wpłaconych pieniędzy. Na koniec oszczędzania trzeba zapłacić 10% podatku od całości salda. Jakkolwiek od lipca atrakcyjność IKZE spadnie (podatek PIT, który można zaoszczędzić, dla dużej części podatników spadnie do 12%, a ryczałtowy podatek przy wypłacie zostaje na poziomie 10%), to w dalszym ciągu można nieco zaoszczędzić.
Zarówno IKE, jak i IKZE można mieć w banku (depozyt), funduszu inwestycyjnym lub domu maklerskim (kupić w ramach IKE lub IKZE akcje, ETF-y albo obligacje). To właśnie ta ostatnia opcja szczególnie interesowała naszego czytelnika. Swoje konto IKE oraz IKZE postanowił założyć w domu maklerskim mBanku. Tam w usłudze eMakler możemy inwestować m.in. w wygodne ETF-y na najważniejszych giełdach zagranicznych – w USA (NYSE, NASDAQ), Wielkiej Brytanii (LSE) oraz Niemczech (Deutsche Borse).
To właśnie inwestycje w zagraniczne aktywa najbardziej interesowały naszego czytelnika, a więc regularnie przelewał środki na konta IKE i IKZE i spokojnie obserwował, jak rośnie jego kapitał, by już za jakiś czas cieszyć się emeryturą pod palmami.
Oprócz zagranicznych inwestycji nasz czytelnik ma również od wielu lat zagraniczną rezydencję podatkową – konkretnie w USA. Jednak w momencie zakładania kont rezydencja podatkowa nie miała znaczenia. Klient poinformował jedynie o niej maklerów. Wystarczyło, ale do czasu. Spokojne oszczędzanie na emeryturę przestało być bezstresowe, gdy mBank stwierdził, że podwójna rezydencja podatkowa jednak stanowi problem. I stwierdził, że nie chce już obsługiwać klientów z podwójną rezydencją podatkową.
…który stał się koszmarem. „Koniec balu!”
Pewnego pięknego dnia nasz czytelnik dostał dość zaskakującą wiadomość ze swojego biura maklerskiego. Tego samego, który ostatnio rozwścieczył klientów obniżeniem progu, od którego będzie pobierał opłatę za przechowywanie zagranicznych papierów wartościowych (np. ETF-ów).
Nasz czytelnik ma jeszcze gorzej. Nie chodzi o to, że będzie ponosił jakieś nowe opłaty. On dowiedział się właśnie, że osobom takim jak on biuro maklerskie nie zamierza dłużej świadczyć „usług w obrocie instrumentami zagranicznymi”. Ograniczenia nie dotyczą osób z wyłącznie polską rezydencją podatkową. „Nie spełnia Pan tego warunku, więc nie będziemy mogli świadczyć usług na Pana rzecz” – przeczytał oschłe zdanie w mailu od instytucji, z którą był związany kilka lat.
Dalej w wiadomości była informacja, że powinien swoje produkty sprzedać lub przenieść gdzie indziej i to szybciutko, deadline upływał 26 maja. W przeciwnym razie mBank po prostu wypowie mu umowę. Opcja sprzedaży aktywów nie wchodziła w grę – traci się wtedy przywileje podatkowe. Pozostało przeniesienie. To kosztuje czas i pieniądze, ale bank nie pozostawił wyboru.
Dlaczego do tego doszło? Najprawdopodobniej chodzi o ustawę FATCA. Została ona uchwalona na podstawie porozumienia zawartego z rządem USA w 2014 r. Ustawa nakazuje ujawnianie informacji o rachunkach zagranicznych posiadanych przez obywateli USA. Informacje mają trafiać do amerykańskiej skarbówki. FATCA została uchwalona, żeby utrudnić obywatelom USA ukrywanie dochodów.
„Posiadacz rachunku zostanie zobowiązany przez Biuro Maklerskie do złożenia oświadczenia w zakresie statusu FATCA. W przypadku nieotrzymania takiego oświadczenia Biuro Maklerskie będzie, zgodnie z zapisami Ustawy, zobowiązane do zablokowania rachunków do czasu otrzymania stosownego oświadczenia”
– taki zapis znajduje się na stronie biura maklerskiego. Identyfikowanie klientów będących rezydentami USA oczywiście kosztuje czas i pieniądze. Informacje trzeba zgromadzić, wszystko podliczyć, przewalutować i bezpiecznie przekazać amerykańskiej skarbówce. Dlatego niektóre instytucje finansowe po prostu „wyłączają” swoje usługi dla osób, które mogą zostać objęte ustawą FATCA. Zapewne dlatego w innym dokumencie biura maklerskiego jest taki zapis:
„Informujemy, że z uwagi na ograniczenia wynikające z przepisów prawa usługa wykonywania zleceń na rynkach zagranicznych nie jest dostępna dla klientów: posiadających miejsce zamieszkania w Królestwie Belgii, będących obywatelami USA lub amerykańskimi rezydentami podatkowymi oraz osób prawnych, których krajem rezydencji podatkowej lub miejscem rezydencji podatkowej beneficjenta rzeczywistego jest USA”.
Tak się składa, że 1 czerwca w mBanku wchodzi w życie nowy regulamin świadczenia usług w ramach IKE i IKZE. Termin wyznaczony klientowi na wyniesienie się z bankowej grupy nie jest więc przypadkowy – 26 maja to trzy dni robocze przed wejściem w życie nowego regulaminu (tyle trwa rozliczenie transakcji giełdowej).
Gdy rezydencja podatkowa klienta jest dla maklera… kłopotem
Nie mam na to pewnego potwierdzenia, ale wygląda to na wiosenne porządki w bankowej grupie. Zapewne „czyści” ona swoje bazy z „zagranicznych złogów” klientowskich, których obsługa jest bardziej kłopotliwa lub kosztowna (ze względu na konieczność raportowania do zagranicznego fiskusa) niż klientów rozliczających się z polskim fiskusem. Rezydencja podatkowa w tym momencie stała się balastem, którego maklerzy nie chcieli nieść.
Na szczęście udało nam się znaleźć rozwiązanie nietypowego problemu – inne biuro maklerskie przejęło pieniądze czytelnika na cito. Co prawda w swoim komunikacie do klienta mBank powołuje się na „przepisy prawa”, co by oznaczało, że inne biura maklerskie nie powinny przyjmować „problematycznego” klienta, ale nie udało mi się ustalić, czy sprawa rzeczywiście jest natury państwowej, czy też jest to raczej wymówka.
Próbowałam uzyskać komentarz w tej sprawie od mBanku, ale komunikat, który otrzymałam, był raczej mętny. Sugeruje, że chodzi o decyzję biznesową banku (pozwalającą stosować jeden standard podatkowy w stosunku do wszystkich klientów) niż o jakieś nowe przepisy prawa, które zobowiązują maklerów do takiego brutalnego odcięcia się od klienta, którego cechą jest zagraniczna rezydencja podatkowa.
„Po przeanalizowaniu wymaganych do podjęcia działań i ryzyka operacyjnego związanego z funkcjonowaniem w modelu QI podjęliśmy decyzję, że usługi maklerskie w zakresie instrumentów z rynków zagranicznych będziemy świadczyli jedynie wobec osób fizycznych z polską rezydencją podatkową. Osoby te stanowią zdecydowaną większość naszych klientów. Uzyskanie statusu QI pozwoli mBankowi na stosowanie preferencyjnej, 15-procentowej stawki podatku u źródła od wypłaty pożytków z instrumentów notowanych w USA”.
Na razie oszczędzanie przez naszego czytelnika, „amerykańskiego” klienta, pieniędzy w biurze maklerskim w ramach IKE i IKZE jest kontynuowane, tylko pod nowym dachem. Nie znam szczegółów jego inwestycji, ale mam nadzieję, że w nowym miejscu środki będą dobrze pracować i generować zadowalające zyski.
Mam jednak obawy, że im mniej rentowna będzie działalność polskich banków, firm ubezpieczeniowych i maklerów (a polski rząd o to dba, trzeba przyznać), tym częściej instytucje finansowe będą wyrzucały klientów przez okno w sposób bezwzględny tylko dlatego, że ci klienci im się „nie opłacają”.
————-
Posłuchaj podcastu: Marcin Grabiszewski z BNP Paribas i Maciej Samcik odpowiadają na Wasze pytania o kredyt hipoteczny
W podcaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” moim gościem był Marcin Grabiszewski, który odpowiada za ofertę kredytów hipotecznych w BNP Paribas Bank Polska. Zadajemy mu wszystkie pytania dotyczące kredytów hipotecznych, które dziś chodzą Wam po głowie. Pytamy m.in. o to, czy nadchodząca opcja wakacji kredytowych każdemu się opłaci, jaki dzisiaj wybrać kredyt hipoteczny, jak banki badają zdolność kredytową chętnych na kredyt hipoteczny, czy klienci polubili kredyty o stałej stopie procentowej przez 10 lat, czy dziś lepiej mieć kredyt czy oszczędności oraz o refinansowaniu, wcześniejszym spłacaniu, nadpłacaniu i niedopłacaniu kredytów hipotecznych. Warto posłuchać! Zapraszam więc do posłuchania pod tym linkiem.
Podcast jest też na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i pięciu innych, popularnych platformach podcastowych. Macie na temat „wojna a nieruchomości” swoją opinię, doświadczenia albo już widzicie, jak zmienia się rynek? Piszcie na kontakt@subiektywnieofinansach.pl!
————-
Chcesz porady w sprawie inwestowania oszczędności? Zapisz się na newsletter Samcika!
I na koniec ogłoszenie. Jeśli masz pytania dotyczące swoich oszczędności, chciałbyś uzyskać moją poradę, to zapisz się na newsletter „Subiektywnie o Finansach”. Do subskrybentów od czasu do czasu wysyłam specjalny e-mail, w którym informuję, w jaki sposób odbiorcy newslettera będą mogli uzyskać na wyłączność moją poradę dotyczącą swojej sytuacji finansowej w czasie kryzysu koronawirusowego. Jak uzyskać poradę na wyłączność? Kliknij tutaj, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
————-
zdjęcie tytułowe: Frank McKenna/Unsplash