To branża finansowa może uratować Ziemię przed katastrofą klimatyczną – tak uważa coraz więcej ekologów. Dlaczego? To banki decydują o tym, na jakie inwestycje dają kredyty. Z kolei organizacje płatnicze mogą nas uświadamiać przy każdej płatności, jaki wpływ ma konkretny zakup na losy planety. A nowoczesne płatności w modelu smart city – promować poruszanie się komunikacją miejską. Coraz częściej w naszych smartfonach znajduje się też… ekokarta
Ostatnio instytucje finansowe coraz częściej deklarują ograniczenie lub rezygnację z finansowania inwestycji potęgujące zanieczyszczenie Ziemi. Dla niektórych jest to też część strategii rozwoju zgodnie z którą pieniądze klientów (deponowane w bankach i „przetwarzane” na kredyty) będą wykorzystywane w dobrych celach. Coraz więcej jest również ofert preferencyjnych kredytów na nasze prywatne inwestycje ekologiczne: fotowoltaikę, uszczelnienie mieszkań czy wymianę źródła ciepła na nietrujące.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ekokarta, czyli karta płatnicza bez… plastiku?
Branża finansowa to nie tylko kredyty dla wielkich korporacji oraz dla osób fizycznych. To również – a z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba nawet przede wszystkim – tzw. codzienne bankowanie. Przy okazji zwykłych, codziennych operacji finansowych też możemy przyczynić się do polepszenia albo do pogorszenia losu planety.
Pierwszym poziomem działania instytucji finansowych jest zwiększanie świadomości ludzi, że warto w ogóle myśleć o zmniejszaniu ilości plastiku, z którego korzystamy. Dlatego coraz częściej pojawiają się karty płatnicze wydawane wyłącznie w formie elektronicznej – można je dodać na przykład do portfela cyfrowego w telefonie. Ekokarta nie występuje natomiast w ogóle w tradycyjnej fizycznej formie.
Ekokarta spełnia przy tym wszystkie funkcje karty „w plastiku” – można nimi płacić zbliżeniowo (100% terminali płatniczych w Polsce obsługuje płatności zbliżeniowe) oraz w taki sam sposób wypłacać pieniądze z bankomatów (połowa bankomatów w Polsce pozwala na wypłaty zbliżeniowe).
Dla tych klientów, dla których w pełni cyfrowa ekokarta, nie mająca materialnej formy i plastikowej emanacji, to wciąż zbyt duża ekstrawagancja, banki – wspólnie z organizacjami płatniczymi – wprowadzają karty co prawda z plastiku, ale takiego, który w bardzo dużym procencie pochodzi z recyklingu.
Czy ekokarta może otworzyć nam głowę?
W zeszłym roku organizacja płatnicza Visa wspólnie z CPI Card Group pokazały Earthwise – kartę płatniczą wytworzoną nawet w 98% z materiałów poddanych upcyclingowi. Visa wspiera także współpracujące z nią instytucje finansowe udostępniając im dodatkowe materiały wytworzone w sposób zrównoważony.
Z kolei od 1 lipca Santander Bank – drugi największy bank w kraju – wydaje ekokarty Visa, które w 85% składają się z plastiku odzyskanego w procesie recyklingu. Dzięki wykorzystaniu materiału z odzysku do produkcji, ślad węglowy redukowany jest do 75%.
Ekokarty oczywiście nie spowodują, że Ziemia przestanie tonąć w śmieciach, ale biorąc pod uwagę, że w rękach polskich klientów jest mniej więcej 44 mln kart płatniczych (dane NBP), mówimy o 215 tonach plastiku, który prędzej czy później zostanie wyrzucony (bo karty, które tracą ważność, stają się bezużyteczne).
Jednak główną korzyścią z tego typu przedsięwzięć jest przekonywanie klientów, że każde – nawet drobne i z pozoru mało znaczące – działanie na rzecz ochrony planety ma sens. A w ślad za nim mogą iść kolejne. Ekokarta jest pierwszym krokiem, który – oprócz dawania oszczędności instytucjom finansowym – ma zachęcić konsumentów do drobnych działań, które w sumie zmniejszą nasz negatywny wpływ na Ziemię.
Możesz obliczyć swój ślad węglowy z pomocą aplikacji bankowej
Banki oraz organizacje płatnicze mogą podpowiadać klientom jakie – pozytywne lub negatywne – konsekwencje dla środowiska mogą mieć konkretne transakcje na ich rachunkach. Nie jest to oczywiście usługa oferowana automatycznie, lecz dodatek „dla chętnych”, który coraz częściej możemy znaleźć w aplikacjach bankowych (choć – o ile mi wiadomo – nie ma tego jeszcze w żadnym banku w Polsce).
Komunikując klientom ich ślad węglowy można ich po pierwsze zmobilizować do działania (np. do zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko) albo podsunąć rozwiązania bardziej proekologiczne. Czy takie rozwiązania mogą być atrakcyjne dla klientów?
„W ubiegłym roku przeprowadziliśmy badanie, które pokazało, że wielu konsumentów byłoby gotowych otworzyć dodatkowe konto bankowe wspierające „zielone” rozwiązania. Co więcej – 50% respondentów zadeklarowało, że mogłoby zmienić bank, gdyby otrzymało odpowiedni „ekologiczny” pakiet”
– powiedział mi Szymon Staśczak, szef działu konsultingu i analityki na Europę Środkowo-Wschodnią w organizacji płatniczej Visa. Jestem dziwnie przekonany, że oferowane przez banki oraz organizacje płatnicze programy lojalnościowe wkrótce uzyskają właśnie taki charakter – będą promowały produkty i usługi zdrowe, użyteczne oraz nieszkodliwe dla planety. Jeśli klienci będą skłonni dzięki temu częściej z takich produktów i usług korzystać, to będzie to klasyczna sytuacja typu win-win.
Czytaj więcej w blogu Visa: Jak bank może pomóc klientom, żeby byli bardziej „zieloni”?
Czytaj też to: W drodze do „zielonej” przyszłości – zrównowazony handel i neutralność węglowa. Jak finansiści mogą pomóc?
Zrozumieć swój wpływ na klimat i zmienić nawyki
Jak może to wyglądać w praktyce? Fintech ecolytiq we współpracy z organizacją płatniczą Visa dostarcza rozwiązanie, które analizuje transakcje płatnicze w czasie rzeczywistym, obliczając emisję CO2 na poziomie indywidualnym. Tym samym pomaga konsumentom zrozumieć ich wpływ na środowisko, zmienić nawyki i zrównoważyć pozostawiany przez nich ślad węglowy.
W aplikacji bankowej, w której wykorzystywane jest to rozwiązanie, mogą pojawiać się spersonalizowane rekomendacje działań, które można podjąć, by zmniejszyć swój ślad węglowy. Ponadto instytucje finansowe mogą tworzyć programy lojalnościowe z nagrodami za zaangażowanie klientów na rzecz ekologicznego trybu życia.
Obliczenia ecolytiq opierają się na wiodącym w branży „otwartym standardzie dla transakcji płatniczych” opublikowanym przez Organizację Zrównoważonej Konsumpcji. Ecolytiq wykorzystuje 25 kategorii transakcji i ponad 1200 podkategorii wraz z obszernym katalogiem wspólnych badań i publicznie dostępnych danych dotyczących emisji.
Na tym nie koniec. Poza obliczeniami dotyczącymi śladu węglowego aplikacja podaje „porównania i spostrzeżenia”, w których podsuwa alternatywne, lecz bardziej ekologiczne propozycje zakupów. Implikacje klimatyczne związane z konkretnymi zakupami i transakcjami nie będą już tajemnicą, tylko każdy zobaczy je, podane jak na tacy.
Bilet bez biletu, czyli jak nowoczesne płatności wspierają komunikację w miastach
Zakupy to jedno, ale chyba największą rzecz, jaką organizacja płatnicza może zrobić dla ochrony planety, jest wspieranie transportu miejskiego. Te wszystkie mobilne systemy biletowe, oparte na rejestrowaniu wejścia i wyjścia z autobusu, tramwaju, czy stacji metra, bilety cyfrowe umieszczone w aplikacji transportowej, rozliczanie kosztów transportu „w tle”, bez konieczności kupowania i kasowania biletów – to wszystko jest promocją „zielonej” komunikacji, ułatwia życie ludziom i skłania do tego, byśmy częściej wybierali ekologiczny transport.
Jeśli nie musimy biegać od kiosku do kiosku z drobnymi, kupować biletów, kasować ich za każdym razem, zastanawiać się nad meandrami taryf – jesteśmy bardziej skłonni korzystać z komunikacji zbiorowej. I o to chodzi.
Przykładem miasta, w którym wdrożenie płatności mobilnych okazało się sukcesem jest Wrocław, gdzie już w 2019 r. ponad dwie trzecie wszystkich biletów jednorazowych zostało zakupionych zbliżeniowo (dane VisaNet za okres kwiecień-lipiec 2020 r.). Jaka jest tajemnica tego sukcesu? Za przejazd można zapłacić bezpośrednio w zbliżeniowych kasownikach, które znajdują się w każdym autobusie i tramwaju. Wszystko odbywa się bez konieczności wydruku jakiegokolwiek, nawet najmniejszego kawałka papieru. Kontroler biletów, gdy go spotkamy, sprawdza po prostu kartę, którą zapłaciliśmy za bilet.
Oczywiście w trakcie pandemii mniej podróżowaliśmy i przyzwyczailiśmy się do tego, że wiele transakcji da się zrealizować bez kontaktu, czy to zdalnie, czy zbliżeniowo. Czy obecnie podobne rozwiązania częściej wybieramy również w komunikacji zbiorowej? Zgodnie z danymi Visa, w maju bieżącego roku liczba transakcji w transporcie publicznym rosła pięć razy szybciej niż liczba wszystkich innych transakcji kartami sygnowanymi przez tę organizację płatniczą w Polsce.
Czytaj też: A tak wygląda smart-city w komunikacji miejskiej w Białymstoku
To dopiero początek ekofinansów
Niektóre z zaprezentowanych powyżej pomysłów mogą wyglądać na dość ekscentryczne, ale jestem w stanie się założyć o sporą stawkę, że za 5-10 lat już większość banków – a nie tylko takie, które niedawno powstały, są nowoczesne i chcą się czymś dobrym wyróżnić – będzie proponowała klientom wsparcie w byciu bardziej eko. Dziś może jeszcze tego nie zauważamy, ale wkrótce sami będziemy chcieli takiej pomocy od firm, które nas obsługują.
—————————
Artykuł powstał w ramach cyklu „O wygodnym płaceniu – niezbędnik nowoczesnego konsumenta”. Partnerem merytorycznym tego cyklu jest organizacja płatnicza
źródło: Guillaume de Germain/Unsplash