Dofinansowanie fotowoltaiki: wkrótce rusza kolejny nabór. Jakie kryteria i warunki powinien zawierać nowy pogram wsparcia?

Dofinansowanie fotowoltaiki: wkrótce rusza kolejny nabór. Jakie kryteria i warunki powinien zawierać nowy pogram wsparcia?

Wkrótce ruszy kolejny nabór na dopłaty do przydomowej fotowoltaiki. Jak będzie działał program Mój Prąd 3.0, a czego w nim zabrakło? Co należałoby dopisać, a co wyrzucić? A może… należałoby w ogóle okroić program Mój Prąd i skierować pieniądze na walkę ze smogiem? Sprawdzam!

Coś jest nie tak w polskim systemie wsparcia zielonej energii. Maniacy fotowoltaiki żyją w Polsce jak pączki w maśle. Mają dotacje, system opustów, który redukuje rachunki prawie do zera i ulgę podatkową. Wystarczy ruszyć na przedmieścia, by zobaczyć jak na dachy domów, porosły panelami fotowoltaicznymi, niczym huba na drzewach. Są rejony, gdzie trudniej znaleźć dom bez paneli, niż taki z fotowoltaiką na dachu. Nawet mieszkańcy bloków, którzy dysponują niewielkim balkonem, też chcą coś z tego mieć.

Zobacz również:

W sumie prąd produkowany jest już w ponad pół milionie przydomowych mikroinstalacji, podczas gdy jeszcze kilka lat temu było ich kilkanaście tysięcy. W sumie 99% nowych Odnawialnych Źródeł Energii w Polsce to fotowoltaika. To prawdopodobnie zmieni się dopiero wtedy, gdy za kilka lat do użytku zostaną oddane gigantyczne morskie farmy wiatrowe na wysokości Łeby. Do tego projektu przymierza się Polenergia (dzięki „wiatrowi zmian” jej kurs wystrzelił w ciągu roku o 230%), Orlen oraz PGE. To będzie największy infrastrukturalny projekt w historii Polski wart dziesiątki miliardów złotych.

Na razie w ofensywie jest fotowoltaika. Już teraz są dni, kiedy produkcja zielonej energii zaspokaja połowę polskiego zapotrzebowania. A rząd dolewa oliwy do tego ognia, bo zapowiedział nie tylko to, że program Mój Prąd będzie miał trzecią edycję, ale i kontynuację programu Prosument 3.0.

Program Mój Prąd 3.0 będzie finansowany ze środków unijnych. Nabór wniosków wystartuje 1 lipca, ale będzie można zgłaszać projekty, które zostały sfinansowane od 1 lutego. Jeśli już montujecie fotowoltaikę albo przygotowujecie się do inwestycji, warto zbierać faktury i mieć porządek w dokumentach, bo część kasy da się odzyskać, gdy ruszy program Mój Prąd w kolejnej edycji.

Czytaj też: Promocja „Pewna Cena” od Enea, na którą nabrało się mnóstwo konsumentów, już pod lupą UOKiK. Będzie można odejść bez konsekwencji? Energa też przegięła?

Po pierwsze: program Mój Prąd do „odsztywnienia”. Albo rybki albo akwarium

Czy nie przesadzimy za chwilę z rozwojem fotowoltaiki? Jedną z podstawowych zasad wsparcia jakiegoś przedsięwzięcia czy projektu ze środków publicznych jest to, że pomoc nie może się łączyć z innymi instrumentami finansowymi poprawiającymi los beneficjenta. Gdy korzystam z ulgi X, nie mogę korzystać z ulgi Y.

Fotowoltaika jest wyłączona z tej zasady, a osoby, które ją montują dostają aż trzy formy pomocy naraz: bezzwrotną dotację 5.000 zł na budowę instalacji, korzystny system rozliczeń za prąd (wprowadzone do sieci nadwyżki mogę odebrać z 80%-procentowym rabatem) i ulga termomodernizacyjna, która przekłada się zaoszczędzenie ok. 4.000 zł. Gdyby dodać do tego rosnące ceny prądu, które są czwartą zachętą, to trudno się dziwić, że kto żyw (i kto ma dach) instaluje panele. Dla niektórych jest to nawet substytut depozyty bankowego.

Czy takie faworyzowanie jednej technologii jest słuszne? Przez lata PV nie miała żadnego wsparcia, ale też sama technologia była droga i z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego była niczym więcej jak technologiczną fanaberią. Dziś to jest czymś tak naturalnym jak woda w kranie. Do tego spadły ceny paneli.

Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA) szacuje, że w latach 2010–2018 spadek kosztów wytworzenia prądu w elektrowniach słonecznych sięgnął aż 77%. Niestety, nie widać tego spadku w cenach instalacji. Owszem, spadła cena najważniejszego parametru, czyli modułów, ale cena instalacji „pod klucz” kilku lat utrzymuje się w przedziale od 5.500-6.000 zł wzwyż w przypadku najmniejszych „elektrowni” do 10kW. Im więcej mocy, tym cena jednostkowa jest mniejsza.

Wniosek: należałoby zrezygnować ze wsparcia dotacyjnego, czyli dopłaty 5.000 zł. Zdaniem ekspertów, są przykłady z historii na to, że takie dotowanie podnosi ceny, a dotacja trafia do sprzedawcy, a nie do klienta (widzieliśmy to chociażby gdy rząd szykował się do wprowadzenia dopłat do samochodów elektrycznych, kiedy producenci dostosowali cenniki „pod” dotacje).

Propozycja, by program Mój Prąd „odsztywnić” jest może radykalna, ale na tym etapie rozwoju fotowoltaiki w Polsce nie wydaje się kontrowersyjna. Tym bardziej, że zostają jeszcze dwie inne metody wsparcia. Być może konsument powinien mieć wybór: wybiera jedną z trzech opcji wsparcia albo dwie z trzech. Ale nie wszystkie na raz.

Czytaj też: Pan Marcin i 1.200 zł comiesięcznego rachunku od firmy energetycznej. W nieużywanym lokalu! A wszystkiemu winna jest… tajemnicza moc umowna. Kto ją tak „napompował”?

Po drugie: mniej znaczy lepiej, czyli koniec z przewymiarowaniem

Wprowadzony przez rząd w 2016 r. roku system opustów premiuje zużycie energii. Dziś gospodarstwo domowe może zbilansować w ciągu roku produkcję i zużycie prądu oraz obniżyć rachunki niemal tylko do opłat stałych – dzięki temu fotowoltaika spłaca się sama, redukując rachunki za prąd nie o 20%, nie o 50%, ale nawet o 90% i więcej. Jak to się dzieje, że użytkownicy chwalą się, że zredukowali rachunki tylko do obowiązkowych opłat stałych, niezwiązanych ze zużyciem prądu, choć formalnie można odzyskać tylko 80% rachunku?

Odpowiedź jest prosta – instalacje są przewymiarowane, czyli za duże w relacji do zużycia prądu przez gospodarstwo domowe. Dziś bardziej się opłaca dopłacić do droższej i bardziej wydanej instalacji, bo i tak sama na siebie zapracuje i wydatek nam się zwróci. Na przykład właściciel domu, którego właściciel zużywa rocznie 3.000 kWh, montuje instalację o mocy 4kW. W normalnej sytuacji nie opłacałoby się dopłacać kilku tysięcy złotych za większą moc. W dzisiejszym systemie można powiedzieć, że jest to wręcz premiowane.

Co w tym złego? To zaprzeczenie idei OZE i poszanowania energii. Taki system sprawia, że zamiast ograniczać zużycie prądu, zwiększamy je, bo wiemy, że nie zapłacimy z tego tytułu ani grosza więcej, bo skompensuje nam to fotowoltaika. To zachęta do stawiania energochłonnej klimatyzacji, pralko-suszarek (choć ubrania można suszyć za darmo w ogródku), czy osławionych pomp ciepła.

Te urządzenia, jeśli je odpalimy po zmroku, nie będą konsumować prądu z naszej fotowoltaiki, tylko prawdopodobnie prąd z elektrowni Bełchatów – największego truciciela w Unii Europejskiej. Zwiększy się zużycie prądu w skali całego systemu energetycznego, elektrownia będzie musiała więcej wydać na prawa do emisji CO2, które już teraz jest rekordowo drogie, a koszty przerzuci na odbiorców – tych co fotowoltaiki nie mają.

Trudno oczekiwać, że konsument będzie się tym przejmował – jak dają, to trzeba brać. Ale odpowiedzialne państwo nie powinno doprowadzać do takich zaburzeń rynku i powinno dbać o wszystkich odbiorców energii. Wniosek – system opustów powinien zostać zniesiony (to prostsze rozwiązanie). Trudniejsze – wprowadzenia kryteriów maksymalnej mocy instalacji na podstawie średniego zużycia z lat ubiegłych. Dzięki temu instalacje nie byłyby przewymiarowane. Czy to problem? Zapytałem o to drugą stronę, czyli instalatorów:

„Mówiąc o przewymiarowaniu instalacji warto zaznaczyć, że w ciągu najbliższej dekady panele z magazynem energii mają szansę być tak powszechne, jak lodówka. Przecież mogą zasilać pompy ciepła czy ładowarki aut elektrycznych, a większa autokonsumpcja to też odciążenie sieci, na co teraz skarżą się Operatorzy Systemów Dystrybucyjnych. W odciążeniu sieci pomogłoby także uregulowanie kwestii direct-line, czyli bezpośrednich połączeń instalacji z odbiorcą z pominięciem sieci”

– mówi nam Kamil Sankowski, członek zarządu ds. sprzedaży Edison Energia.

Czytaj też: Fotowoltaika to hit tego sezonu. Inwestujesz w panele i już liczysz przyszłe zyski z taniego prądu? Oto siedem fotowoltaicznych niespodzianek. Nie wszystkie są miłe

Czytaj też: Fotowoltaika: czy tym, którzy ją sobie zamontowali, nie umknął pewien „drobny” element kosztów? Symulacje opłacalności fotowoltaiki o tym nie mówią, ale…

Po trzecie: magazyny energii i ładowarki do e-aut? Zbędny gadżet, czy konieczność?

Własną instalacja fotowoltaiczna to tylko jeden z kilku elementów domu przyszłości. Kolejne to pompy ciepła, własna ładowarka do samochodu elektrycznego czy magazyn energii. Na ten moment program Mój Prąd 3.0 nie zakłada dofinansowania tych gadżetów. A czy powinien? Sprzedawcy już przebierają nóżkami, bo chcą zaoferować klientom dodatkowe produkty i nie poprzestawać li tylko na fotowoltaice. Ale czy dopłacanie do magazynów energii czy e-ładowarek ma sens?

Argumentów na „nie” nie brakuje: energia zgromadzona w bateriach jest tą najdroższą, bo po prostu to drogie urządzenia, których ceny zaczynają się od 30.000 zł. Poza tym rodzajem magazynu energii jest w obecnych warunkach sieć energetyczna, z której możemy odbierać niewykorzystane nadwyżki.

Dziś niewiele osób się interesuje magazynami energii, bo są drogie. Gdyby były dotacje, wzrósłby popyt. Po co jednak je kupować?

  • oszczędności finansowe (wyższe zużycie własne)
  • wyższy poziom wykorzystania instalacji PV
  • gwarancja niezależności energetycznej
  • bezpieczeństwo w przypadku przerw w dostawie energii
  • większa równowaga w dystrybucji energii
  • wykorzystanie nadwyżki produkcji

Są to mocne argumenty, ale być może dla kogoś, kto mieszka w Bieszczadach i ma zamrażarkę pełną zapasów (mamy na „Subiektywnie o finansach” takich czytelników, pan Krzysztof wie o kim mowa), które nie mogą się rozmrozić. Jak kiedyś liczyliśmy, przerwy w dostawach prądu dla przeciętnego gospodarstwa domowego nie są zbyt uciążliwe, więc wydawać kilkadziesiąt tysięcy złotych, żeby się przed nimi zabezpieczyć jest pewnego rodzaju perwersją.

A ładowarki do samochodów elektrycznych? Samochód elektryczny można ładować z domowego gniazdka. Tyle, że trwa to kilkanaście godzin. Dedykowana ładowarka przyspiesza ten proces. Czy to sprzęt, który warto dopłacać? Ja jestem na „nie”.

Są obszary, gdzie te pieniądze bardziej by się przydały. Rząd ogłaszał wojnę ze smogiem. Efekty są znikome. W programie Czyste Powietrze, który zakłada wymianę 3 mln kopciuchów w ciągu 10 lat, do tej pory złożono ok. 200.000 wniosków i zrealizowano ok. 70.000 inwestycji. W dużo krótszym czasie postawiono kilkaset tysięcy instalacji fotowoltainczych z dopłatą, bo program Mój Prąd okazał się hitem popularności.

To nie jest wybór albo-albo. Warto montować (mądrze) fotowoltaikę i wymieniać kopciuchy. Ale jak widać, nie ma wystarczającego bodźca finansowego, żeby niezamożni Polacy wymieniali stare piece na węgiel.

Czytaj też: Polacy za prąd będą niedługo płacili tyle co Niemcy. A może skorzystać z oferty sprzedaży prądu z gwarancją ceny? Komu to się przed rokiem opłaciło?

Czytaj też: Czy fotowoltaika bez pomocy państwa mogłaby się w ogóle opłacać?

Po czwarte: program Mój Prąd tylko dla montera ze znakiem jakości?

O tym, jak gigantyczną skalę przybrał boom na fotowoltaikę – i jak wielkim sukcesem jest program Mój Prąd – świadczy pewna anegdota. Otóż mój znajomy, na co dzień pracownik biura maklerskiego, zagaił co sądzę o tej całej fotowoltaice i czy warto w to wejść. Ponieważ wiem, że mieszka w bloku, dopytałem się co ma na myśli: czy chce kupić dom? A może chce się zaangażować kapitałowo w jakiś projekt? „Otóż nie” – odpowiedział. „Myślę, żeby zrobić kurs montera i samemu montować te panele ludziom” – odpowiedział.

W tym przypadku na zapowiedziach się skończyło, ale faktem jest, że popyt na usługi związane z montażem fotowoltaiki sprawił, że nowe firmy powstają, jak grzyby po deszczu. Może być ich już nawet kilka tysięcy, podczas gdy 5 lat temu było może kilkaset. Dla gospodarki efekt jest pozytywny – to zupełnie nowy sektor, w którym nie brakuje zamówień, a prace znalazło nawet 40.000 osób. Ale czy każda firma jest rzetelna? Czy program Mój Prąd 3.0 powinien zawierać kryterium jakościowe? Na przykład weryfikację instalacji przez inspektorów URE,  Dozoru Technicznego, albo budowlanego? Z taką propozycją wyszła jedna z firm instalatorskich.

„Zgłaszają się do nas prosumenci, którzy zawarli umowy z niedoświadczonymi firmami, z prośbą o zweryfikowanie poprawności projektu, montażu i wydajności ich instalacji fotowoltaicznej. Przeprowadzamy odpłatny audyt. W większości przypadków stwierdzamy rażącą niezgodność projektu i montażu instalacji ze sztuką budowlaną”

— mówi dr inż. Michał Modzelewski. I dodaje: operatorzy sieci przesyłowych mogą spać spokojnie, ponieważ większa część nieprofesjonalnie wykonanych instalacji najpewniej przestanie działać już za kilka lat. Tyle, że ktoś już za nią zapłacił, a my do tego jeszcze dopłaciliśmy, zrzucając się na program Mój Prąd.

Cóż, do tej pory nie słyszałem, żeby ktoś narzekał na jakość montażu. Instalacje są objęte gwarancją. Ale pewnie jest tak, jak z naprawą samochodu – jedne warsztaty mają opinię solidnych i doświadczonych, a inne – naciągaczy. Konsument na wybór. Inna sprawa, że jeśli źle wybierze, to by wszyscy do tego wyboru dopłacamy. Bo program Mój Prąd składa się przecież z naszych, podatników, pieniędzy.

—————————

DZIŚ W NASZYM PODCAŚCIE: „LIBEK” W ŚWIECIE NOWEJ EKONOMII, CZYLI JANUSZ LEWANDOWSKI O ZADŁUŻENIU ŚWIATA I FUNDUSZU ODBUDOWY

Dziś w „Finansowych sensacjach tygodnia” specjalny gość – Janusz Lewandowski, były komisarz unijny ds. budżetu (czyli w Komisji Europejskiej odpowiednik ministra finansów), obecnie europoseł, wcześniej minister w dwóch rządach Rzeczpospolitej. No i liberał, bo współzakładał Kongres Liberalno-Demokratyczny. Zapytaliśmy Janusza Lewandowskiego oczywiście o europejski plan odbudowy i o to, czy awantura o jego zawartość na obecnym etapie ma sens, a także o to, ile realnie pieniędzy może do nas przypłynąć. No i nie odmówilibyśmy sobie pytania o to, czy nasz rozmówca już spalił książki o liberalnej ekonomii i przyzwyczaił się do tej nowej, w której można się zadłużać ile wlezie. Zapraszamy do posłuchania TUTAJ!

—————————

HOMODIGITAL.PL POLECA:

>>> Sprawdź hosting od Zenbox: Masz stronę internetową, e-sklep, prowadzisz bloga? Szukasz najlepszego na rynku hostingu? Sprawdź Zenbox, czyli hosting, któremu zaufało „Subiektywnie o finansach”Po szczegóły zapraszam tutaj! tutaj przeczytaj czym różni się porządny hosting od kiepskiego.

>>> Chcesz chronić swoją prywatność podczas przeglądania stron internetowych? Skorzystaj z VPN od firmy Surfshark. Bezpieczeństwo i dyskrecja w sieci level hard za rozsądną cenę. Przetestowane przez ekipę „Subiektywnie o finansach” i Homodigital, czyli subiektywnie o technologii. Sprawdź przed jakimi niebezpieczeństwami chroni cię VPN. Potrzebujesz więcej prywatności i bezpieczeństwa? Kliknij tutaj

Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Codziennie nowy artykuł, w którym walczymy o Twoje prawa, rozwiązujemy problemy, ostrzegamy przed pułapkami, radzimy jak ochronić się przed utratą prywatności, danych lub pieniędzy. Zaglądaj na Homodigital.pl, codziennie nowy felieton!

źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
61 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pan Krzysztof
3 lat temu

Indukowany jest owczy pęd na stary typ paneli. Niedługo wejdą dużo wydajniejsze moduły oparte o perowskity. Do tego czasu stare musi się sprzedać.

Admin
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Czyli czekamy na nowe, tańsze

Yargor
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Przecież to po prostu kolejny etap ewolucji, będą trochę bardziej opłacalne od starych. Panele ewoluują od lat. W ten sposób to można nie kupić przez 30 lat, bo ciągle jest coś lepszego.

Tomasz
3 lat temu

Z tym zwrotem 80% z magazynu energii to jest bzdura !!! Mając instalację fv i po przeanalizowaniu rachunków jest tak że 48%! Jest zabierane z każdej kWh wprowadzonej do sieci i „odebranej” – bo jest nam sprzedawana i doliczana jest opłata zmienna-+ vat

Opornik
3 lat temu
Reply to  Tomasz

I jeszcze przy zbyt wysokim napięciu w sieci, system PV wyłącza instalację prosumenta i jest git – wydana kasa na inwestycję, słońce w zenicie i zero produkcji. Welcome to Poland!

Adam
3 lat temu

1. Cena 5-6 tysiecy? Spokojnie mozna znalezc za 4.5 tysiaca za 1kw a nawet taniej.
2. Przewymiarowane instalacje, wieksze zurzycie. I dobrze. Przeciez produkujemy czystą energie. Czyste czepialstwo.
3. Pączki w maśle? A te 20 kilka tyciecy na inwestycje to z nieba spadło?
4. Ulgi. Tak! Tylko malo rogarniety robi inwestycje jak mu sie nie zwroci? Ekologia polaczona z oplacalnoscia ma tylko ma sens dla typowego zjadacz chleba a ich jest nawiecej. Elyta co ma kasy jak lodu moze sobie pieniadze wyrzucac w bloto dla jakichkolwiek fanaberii.

Tyty
3 lat temu
Reply to  Adam

To sobie zamontuj byle co na dachu, zgodnie z powiedzeniem chytry dwa razy traci.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Adam

Gdy wszyscy pchają ekologiczny prąd do sieci tworzy się opór, efekt szybsze zużycie urządzeń elektrycznych beneficjenta poprzez wzrost napięcia. Taki bonus w ramach programu. Przyszłość, niedaleka to wielkie farmy słoneczne podpięte pod sieć i zakłady pracy. Prąd od małych może nie być potrzebny i klienta inteligentne urządzenie od sieci odłączy na godzinę dwie może więcej.
Co do kopciuchów same się wymieniają bez dotacji. Po prostu jak padnie stary trzeba kupić nowy model 5 generacji i nie patrzeć na dotacje jak w d… zimno.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

(…)Gdy wszyscy pchają ekologiczny prąd do sieci tworzy się opór, efekt szybsze zużycie urządzeń elektrycznych beneficjenta poprzez wzrost napięcia.(…)
Gdy wszyscy biorą zawodowy prąd do sieci tworzy się opór, efekt szybsze zużycie urządzeń elektrycznych beneficjenta poprzez wzrost napięcia.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

(…)Przyszłość, niedaleka to wielkie farmy słoneczne podpięte pod sieć i zakłady pracy.(…)
Przyszłość to prosumpcjia i off-gridy.

Marek
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

„Gdy wszyscy pchają ekologiczny prąd do sieci tworzy się opór, efekt szybsze zużycie urządzeń elektrycznych beneficjenta poprzez wzrost napięcia.” Nie masz pojęcia o czym piszesz.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Adam

Ludzie robią instalacje 10 kW żeby grzać domy oporowo (jak kable grzewcze). Jak myślisz, skąd się bierze w nocy czy zimie prąd na te wampiry energetyczne? Podpowiedź: nie z OZE.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Rafał

Jak chcą grzać to niech robią nie baterie tylko panele.

Luke
3 lat temu
Reply to  Rafał

Dokladnie z oze. Nie wiesz hak dziala system energetyczny w Pl. Nie masz poj3cia co to takiego przepompownia w Zorach itp.

Lol
3 lat temu
Reply to  Adam

Jak masz za duża moc fotovoltaiki to sieć energetyczna upada od przeciążenia sieci i zamiast robić prąd to panele niepracują.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Lol

Jak masz za duża moc z atomu to dostajesz black out jak w Argentynie.

M s
3 lat temu

W zasadzie prawie w każdym akapicie są błędy i niedomówienia. Począwszy od łączenia dofinansowania, poprzez system opustów którego autor kompletnie nie rozumie, kończąc na bilansie energii odnawialnej w miksie energetycznym w Polsce. Tak na prawdę przy niewielkim finansowaniu ze środków publicznych, ludzie za własne pieniądze pomagają Polsce spełnić warunki OZE do jakich jesteśmy zobowiązani. Przy okazji dystrybutorzy energii mają darmowe nadwyżki które są sprzedawane ze 100% marzą.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  M s

Proszę poczytać o całości systemu energetycznego a później stawiać autorowi zarzuty.

adsu
3 lat temu
Reply to  M s

Mam identyczne przemyślenia po przeczytaniu felietonu i zgadzam się ze stwierdzeniem, że w ten sposób państwo bardzo tanim kosztem własnym – za pomocą dobrowolnych inwestycji obywateli realizuje zalecenia co do ograniczeń emisji co2. Dlatego dynamiczny rozwój PV w Polsce powinien cieszyć – to mimo wszystko stabilne i przewidywalne (jak na OZE) źródło energii kompensujące szczyt zapotrzebowania. Dla przykładu – w ostatnich dniach moc produkcji z PV oddanej do sieci (z wyłączeniem autokonsumpcji) wyniosiła przez 12 godzin dnia średnio 2.5 GW – poprzez wykorzystaną już analogię – połowa Elektrowni Bełchatów w ciągu dnia mogła zostać wyłączona. System opustów to „clue” programu… Czytaj więcej »

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  adsu

Ciekawe ile idzie CO2 w trakcie rozbujania elektrowni konwencjonalnej, zresztą brunatniak musi być pod parą cały czas, powtarzam mój wpis zminusowany również w odpowiedzi autorowi powyżej.

M s
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Prawdopodobnie w tej chwili nie trzeba wyłączać żadnych bloków energetycznych. Fotowoltaika zmniejsza zapotrzebowanie systemu w okresach największego zapotrzebowania, czyli w dzień. Bloki węglowe też mają modulację mocy. Jak to w życiu bywa cały ta nagonka na PV wynika z tego, że spada cena energii w szczycie przez co węglówki mają niższe przychody. Mniej sprzedają energii a w dodatku za niższą cenę.

adsu
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Tak się składa, że branża energetyki zawodowej to mój chleb powszedni i doskonale znam zasadę działania sieci energetycznych, więc mogę dyskutować na ten temat, gdyby tylko raczył pan postawić jakiekolwiek zarzuty poza rzuconym na odczep komunałem. Jeśli chodzi o znajomość tematu przez autora, to obawiam się, że pozostawia bardzo dużo do życznenia. Co do reszty: 1) Emisje podczas uruchomienia nie są wliczane (nie trzeba za nie płacić) – więc to nie ma znaczenia ile wyemituje się podczas utuchomienia. 2) „zresztą brunatniak musi być pod parą cały czas” – nie musi, a nawet jakby musiał, to wystarczy, że zejdą na minimum… Czytaj więcej »

adsu
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Widzę, że moderacja nie przeapuściła rzeczowego komentarza, zatem ograniczę się do sktóconej formy.

Doskonale wiem na jakiej zasadzie działa system energetyczny, ponieważ pracuję w tej branży. Gdyby tylko był pan łaskaw sformułować jakiś zarzut, do którego można by się odnieść.

Co do uruchomienia bloku energetycznego
– na czas uruchomienia nie ma koniecznościu zakupu praw do emisji co2, więc to nie istotne ile co2 jest emitowane w tym czasie.
– nie trzeba bloku odstawiać, można zejść na minimum techniczne większą ilością jednostek – emisje zależą niemal liniowo od mocy takiej jednostki.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  adsu

Po co zabawa w OZE skoro ważne jest tylko prawo do zakupu emisji CO2 nie sama emisja. To rozdwojenie jaźni. Co do argumentacji biorę je z portalu Wysokie Napięcie i in. Tam toczy się dyskusja merytoryków.

Marcin
3 lat temu

Argument dotyczący rzekomo szkodliwej pompy ciepła zasilanej z elektrowni Bełchatów jest błędny. Proszę wziąć pod uwagę, że 75% energii cieplnej z p.c. to czysta energia odnawialna – ciepło ziemi. Przewymiarowane mikroinstalacji PV nie jest złe, bo nadwyżki energii konsumują sąsiedzi bez obciążania sieci przesyłowych. Szczytowa produkcja z PV to letnie, słoneczne dni, kiedy działają klimatyzatory a elektrownie przechodzą planowe remonty. Na zakończenie, proszę sobie policzyć jakie są obciążenia budżetu państwa z tytułu tych wszystkich dopłat w porównaniu do budowy nowej elektrowni atomowej o tej samej mocy. Atomówka będzie kosztowała ok. 4 razy więcej.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Marcin

Atomówka jest w polskich warunkach niezbędna, co potwierdziła ostatnio PAN.
https://oko.press/eksperci-pan-w-polsce-potrzebne-beda-elektrownie-jadrowe-i-trzeba-do-tego-przekonac-spoleczenstwo/

Jacek
3 lat temu
Reply to  Marcin

(…)Argument dotyczący rzekomo szkodliwej pompy ciepła zasilanej z elektrowni Bełchatów jest błędny. (…)
To akurat pokazuje idiotyzm (…)nowoczesnego(…) systemu energetycznego… przekształcić energię termiczną w mechaniczną, a następnie w elektryczną, która zostanie przekształcona w… termiczną.

M s
3 lat temu
Reply to  Jacek

Co w tym jest idiotycznego? Elektryczność jest tylko nośnikiem energii. Może lepiej, jakby w wiaderkach rozżarzony wegiel po domach roznosić ? Ewentualnie alternatywą jest palenie węgla w kopciuchach jak w XIX wieku.

Jacek
3 lat temu
Reply to  M s

(…)Co w tym jest idiotycznego?(…)
Za każdą transformacją nośnika energii i idzie kilkadziesiąt % strat.

(…)Ewentualnie alternatywą jest palenie węgla w kopciuchach jak w XIX wieku.(…)
Jest też palenie RDF’u w triogeneracji systemowej.

Bogdan
3 lat temu

I czego chłopie kłamiesz? Żyją jak paczki w maśle…. Założyłem fotowoltaike za 21000. zwrot 5000. Odpis od dochodu pozostałości 2500. Więc 13500 moje koszty. Rocznie za prąd płaciłem ok 2000. Więc 7 lat się może zwróci. 300 zł rocznie obecnie płacę opłaty stałe do Energi. Taki miód? Kolejny antypolski „ekspert” wylewa pomyje na mój kraj.

bingo
3 lat temu

ja mam problem z tą technologią taki że nie wiem czy za 10-15 lat wydajność paneli które się zestarzeją nie będzie na tyle niska że trzeba będzie je zastąpić nowymi

krzysztof
3 lat temu

autor znow poplynal gdyz ma nikle pojecie o temacie.Co do przewymiarowania: na logike skoro zuzywamy 3 kW rocznie to nie mozemy zrobic instalacji o takiej mocy gdyz po pierwsze n ie kazdego roku jest tyle samo dni slonecznych i produkcja nie zawsze tyle wyniesie, do tego w okresie jesienno -zimowym tracimy 20% na rzecz dystrybutora, dodajac do tego,ze sprawnosc instalacji nie wynosi 100% ale kilka procent mniej ma Pan odp dlaczego moc takowej musi wynosic okolo 4kW.Ponadto zwiekszona produkcja nie powoduje zwiekszenai zuzycia gdyz wtedy instalacja by sie nie zwracala( uwzgledniajac te wszystkei czynniki, ktore wymienilem przed chwila) ponadto to,ze… Czytaj więcej »

Yargor
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Ponadto wydajność z czasem spada, co też może być argumentem za przewymiarowaniem.

Damian
3 lat temu

Osławione pompy ciepła i wszystko jasne.

M s
3 lat temu
Reply to  Damian

Jaki problem jest z tymi pompami?

Max
3 lat temu

Aż nie chce się tych bzdur komentować. Autorowi nie pasuje i na siłę szuka argumentów, żeby krytykować. Może warto poznać temat najpierw?

Chris
3 lat temu

Po to właśnie Kowalski inwestuje we własną elektrownie słoneczną i po to ma przewymiarowywaną instalacje, aby nie kupować prądu od ZE oraz być odpornym na podwyżki cen prądu (a w przyszłości będą kolejne, to pewne). Nadwyżki, które nie są autokonsumowane są na bieżąco wykorzystywane są przez OSD, głównie w szczytach zapotrzebowania energetycznego (najcieplejsze dni roku), dzięki czemu krajowy system energetyczny jest coraz bardziej odporny na blackouty, wtedy gdy zapotrzebowanie na energię jest największe, a konwencjonalne elektrownie produkują mniej prądu (niższy stan rzek i cieplejsza woda w rzekach – więc mają mniejsza wydajność chłodzenia swoich elektrowni węglowych, bo te mogą pracowac… Czytaj więcej »

Bolek
3 lat temu

Witam nigdy nie korzystajcie z firmy Foreko mi założyli panele i jak jest najlepsze słońce to się wyłączają a mówili przed założeniem że wszystko będzie ok jak dzwoniłem do nich to mają to gdzieś nie polecam tej firmy utopiłem kasę w coś co nie działa tak jak powinno

Jerzy
3 lat temu
Reply to  Bolek

To nie wina instalacji ale zbyt wysokiego napięcia w sieci podczas gdy wszystkie panele w okolicy pompują prąd. Zadzwoń do dystrybutora z prośbą o obniżenie napięcia w sieci o kilka volt bo ono zazwyczaj i bez paneli jest w górnych granicach normy.

Yargor
3 lat temu

Odnośnie jakości – pewnie większość instalacji ma akceptowalną jakość (chociaż ja wydając 20 tys zł wolałbym dobrą niż znośną), ale widziałem ostatnio ogłoszenie osoby poszukującej w moim regionie chętnych do pozwu zbiorowego przeciwko firmie instalatorskiej. Czyli czasem się trafia.

Artur
3 lat temu

Dzięki fotowoltaice dzieje się też coś co nie jest za bardzo regulowane mianowicie te instalacje zwiększają napięcie w sieci przez co sąsiedzi płacą wyższe rachunki za prąd bo im zużycie wzrasta bo ich sprzęty zaczynają dostawać 250V zamiast 230V więc przepalają kWh. Dosłownie. Sprzęty zaczynają generować większe zużycie i jak ktoś ma mały domek z kilkoma żarówkami to jeszcze pół biedy, nie zauważy ale jak ktoś ma Smart home i wszędzie elektronikę nawet energooszczędną to zauważy to dość mocno, nawet 2/3 rachunku wzwyż. Z czegoś takiego dla sąsiadów jest tylko problem.

M s
3 lat temu
Reply to  Artur

Nikt chyba większych bzdur już nie jest w stanie wymyślić.

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  M s

2/3 rachunku wzwyż to rzeczywiście bzdura. Tym bardziej, że sama energia to połowa rachunku, a reszta to opłaty. Jeśli chodzi o np. żarówki klasyczne to rzeczywiście moc pobierana będzie większa a żywotność spadnie. Wynika to wprost z prawa Ohma. Reszta urządzeń raczej nie ucuerpi.

Kamil monter OZE
3 lat temu

Sam montuje takie panele i wszystko robimy zgodnie z projektem i najlepsza fachową wiedza, oczywiście znajdą się fachowcy tylko z nazwy i część instalacji na pewno jest wykonana w sposób daleki od doskonałości. Nie znaczy to jednak że lepiej nie instalować. To że dostawcy krajowi oddają tylko 80% z tego co dostają jest w mojej opinii bzdura wystarczy spojrzeć gdziekolwiek za nasz granicę i nie ma żadnej prowizji jest 1 do 1 Dostawcy tłumaczą że to na przebudowę sieci elektrycznej, pff przebudowywac to oni ją powinni zacząć 15 lat temu, ile jest domow w których od 30 lat nikt nic… Czytaj więcej »

Mariusz
3 lat temu

Wywaliłem własnoręcznie zarobione pieniądze na fotowoltaikę nie brałem pod uwagę żadnych dotacji ratuję dupę państwu Polskiemu w oczach UE i za to mam zbierać baty .Wystarczy zdjąć z ceny energii część podatków i dziwnych marży a problem z fotowoltaiką sam się rozwiąże.A że smogiem to sobie pięknie poradziliście w Krakowie plecy nie ma huta stanęła syn jak był tak jest no i co dalej?

Last edited 3 lat temu by Mariusz
Mariusz
3 lat temu

Nie da się opodatkować energii słońca i stąd to darcie ryja na posiadaczy paneli

Alan
3 lat temu

Mnie się zdaje, że poprostu autor nie ma dachu i żal mu d..ę ściska

Last edited 3 lat temu by Alan
krzysztof
3 lat temu
Reply to  Alan

nie po prostu po raz kolejny blog zabiera sie za pisanie nie o finansach na ktorych sie zna tylko na calej reszcie a wiadomo,ze jak ktos jest dobry we wszystkim to sie nie zna na niczym i to widzimy na blogu: im dalej od finansow odchodzi tematyka tym artykuly maja mniejsza wartosc merytoryczna niestety…

aaben
3 lat temu

Artykuł wysmarzył redaktor pokroju Simona czy Grzesiowskiego. Tak na marginesie przewymiarowane wspomnę, że mam przewymiarowane instalacje w biurze i domu ale zrobiłem to bo planuję zakup auta elektrycznego i rozbudowę instalacji co,cwu o ogrzewanie elektryczne/pompa ciepła.
Jedyne czego się obawiam, to że nasze opiekuńcze państwo dobije nasze trumny dodatkowymi gwoździami „opłat” i wszystko się rządowi „zbilansuje”.

Admin
3 lat temu
Reply to  aaben

Fajnie, że Pan sobie lubi przewymiarować, ale dlaczego my wszyscy mamy za to płacić w podatkach? ;-). Na tej zasadzie państwo mogłoby płacić 500+ również na dzieci dopiero planowane przez rodziców. Wypełniałoby się kwita, że planuję jeszcze mieć dwójkę i dostaję za to 1000 zł 😉

M s
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W jaki sposób społeczeństwo płaci za przewymiarowanie instalacji przez inwestora? To jest jego prywatna sprawa. Jeżeli nie wykorzysta wyprodukowanej energii w ciągu roku to będzie w plecy na rzecz dystrybutora energii. Proszę się zapoznać z systemem rozliczania prosumentów w Polsce.

Admin
3 lat temu
Reply to  M s

Lepiej wziąć dotację na koszt podatnika i nie przewymiarować 🙂

M s
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dotacja jest, a raczej była stała, niezależnie od mocy instalacji 2-10 kWp, powyżej już nic się nie dostawało. Im większa instalacja tym większy wkład własny inwestora. W czym leży problem?

Admin
3 lat temu
Reply to  M s

A to nie jest tak, że wymiar dostosowuje się do kasy, tak jak kiedyś koszt pogrzebu do zasiłku pogrzebowego?

Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przeciez dotacja jest stala i wynosi 5 tysiecy niezaleznie czy na inwedtycje wyda sie 30 tysircy czy 15 i niezaleznie od mocy…

Katarzyna
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Wyzeruje się „wzięcie dotacji” na koszt podatnika z moim wieloletnim „dopłacaniem” do programu 500+, z którego nie korzystam. Więc ostatecznie wychodzę na zero.

Last edited 3 lat temu by Katarzyna
Luke
3 lat temu

Co za denny artykul. . Argumenty wyssane z palca. Pisal przeciwnik fotowoltaiki bo nie ma balkonu w bloku i nie moze sobie skorzystac z dofinansowania. I tak narodzil sie fanatyk..

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu