Strategia CD Projekt. Najsłynniejszy polski producent gier ogłosił swoje plany. Może zacząć prace nad nową wysokobudżetową grą już w przyszłym roku, ale wyciągnął wnioski z pompowania balonika przed debiutem Cyberpunk 2077 i obiecał, że nie będzie już podgrzewał atmosfery. Firma przejmuje niewielkie studio deweloperskie z Kanady i chce tworzyć gry, w które będzie można grać z innymi internautami, online. Ale czy to wystarczy, by wrócić na szczyt?
Od sierpniowych szczytów CD Projekt stracił połowę swojej wartości, ale ciągle jest jedną z najdroższych i najgorętszych spółek na GPW. Jedna akcja kosztuje 217 zł, czyli tyle, ile (wyłączając pandemiczne zawirowania) w połowie 2019 r. To ciągle bardzo drogo – osiem razy więcej, niż jeszcze 4-5 lat temu. Ta wycena zawiera w sobie sukces gry „Cyberpunk 2077”. Sukces, którego próżno szukać.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jakie plany ma CD Projekt na najbliższe miesiące i lata? Jak firma zamierza odzyskać zaufanie graczy i inwestorów? Oto najciekawsze wnioski z nowej strategii i weryfikacja planów sprzedażowych gry „Cyberpunk 2077”.
CD Projekt miał polecieć do gwiazd, ale spadł na ziemię
Ostatnie trzy miesiące były jednymi z najtrudniejszych w historii firmy. To się nie miało prawa nie udać. Prawie osiem lat przygotowań, podgrzewanie atmosfery, angaż gwiazdy Hollywood i taaaka wtopa. Gra „Cyberpunk 2077”, która miała być wielkim hitem, na razie okazuje się być klapą.
CD Projekt miał, według prognoz analityków, sprzedać bez problemu 30 mln kopii nowej gry. To byłby jeden z największych w historii wyników w przypadku gier wysokobudżetowych. Dla porównania: „Red Dead Redemption 2” rozeszło się w nakładzie 34 mln sztuk, a „Call of Duty: Modern Warfare” 30 mln. Jednak najważniejsze w przypadku takich tytułów są pierwsze tygodnie sprzedaży. A tu jest kiepsko. W ciągu pierwszych 10 dni „Cyberpunk 2077” sprzedał się w liczbie 13 mln egzemplarzy.
Co gorsza, problem nie jest w samej grze (w sensie: nie jest zła, nie jest nudna itp.) ale w technikaliach. Produkt w wersji na konsole okazał się niedopracowany, zacinał się, zawieszał, jakość grafiki była niezadowalająca. To duże nadszarpnięcie reputacji i zaufania klientów-graczy.
Prezes w oświadczeniu do graczy tłumaczył, gdzie leży błąd – programiści najpierw opracowali super skomplikowaną grę w wersji na komputery. Potem mieli ją dostosować do świata konsol Playstation 4 i X-Box. Ale gdy się do tego zabrali, okazało się, że stworzono przez nich gra wyprzedza o lata świetlne możliwości techniczne konsol, które miały premiery w 2013 r. I pewne rzeczy były nie do przeskoczenia. Firma obiecała poprawki, wyeliminowała największe błędy, ale to za mało. W sklepie internetowym Sony ciągle nie można kupić „Cyberpunka 2077”, Microsoft oddawał klientom pieniądze.
Co prawda gracze „pecetowi” aż tak nie marudzą, ale to jest tylko część rynku – w dodatku ta „mniejsza połowa”. Analitycy prognozowali, że sprzedaż na konsole będzie stanowić 70% całej sprzedaży „Cyberpunk 2077”. Dziś Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska szacuje, że sprzedaż w ciągu 12 miesięcy wyniesie 20 mln zamiast 35 mln egzemplarzy. A w perspektywie kolejnych trzech lat, czyli do 2024 r., wyniesie 49 mln sztuk, zamiast 71,1 mln. Z kolei Ipopema Securities obniżyła prognozy sprzedaży do 16 mln kopii w 2020 r. i 9 mln kopii w 2021 r. wobec prognozowanych wcześniej odpowiednio 25 mln i 10,3 mln.
Jak się będzie zachowywał kurs CD Projekt na fali tych niewesołych prognoz? Dom Maklerski mBanku szacuje cenę docelową w ciągu następnych 12 miesięcy na 232 zł. BOŚ – o symboliczną złotówkę mniej.
Czytaj też: Vivid Games obiecuje prawie 8% rocznie za pomoc w produkcji gier. Może być mordobicie. Pomożecie?
Strategia trzech punktach: reorganizacja, online, franczyza
We wtorek spółka zaprezentowała odświeżoną strategię – ta obecna kończyła swoją perspektywę w tym roku. Jakie są trzy najważniejsze elementy?
Po pierwsze – zmiany organizacyjne i zaangażowanie większej, nowej grupy programistów i deweloperów z całego świata. Firma chce być „bardziej elastyczna i łatwiej rozwijać ekosystem dwóch głównych marek”. Chodzi oczywiście o Wiedźmina i Cyberpunk 2077. Być może w tym celu (a może tylko po to, by można było powiedzieć coś pozytywnego podczas prezentacji strategii?) CD Projekt podpisał we wtorek list intencyjny w sprawie przejęcia Digital Scapes, niewielkiego studia deweloperskiego z Vancouver. Obie firmy ściśle współpracują ze sobą od 2018 r.
Po drugie – rozbudowa najsilniejszych marek, ale też wychodzenie poza gry RPG z segmentu AAA (czyli takie najdroższe i najdłuższe w produkcji). Firma chce „wykorzystać potencjał marki Wiedźmin, jak i Cyberpunk poprzez nowe produkty oraz nowe media, co w konsekwencji powinno zmaksymalizować zasięg, rozpoznawalność i siłę marek”. W tym przypadku również nie znamy szczegółów, ale z filmu założonego do prezentacji wynika, że CD Projekt chce wejść w rynek gier na smartfony – obecnie to najpopularniejszy rodzaj gier.
Po trzecie – rozwój gier w świecie online. Docelowo w grach CD Projekt przeciwnikiem nie będzie komputer, tylko żywy człowiek. CD Projekt chce „zmiany długofalowego podejścia do elementów sieciowych i uczynienie z nich ważnej części portfolio tytułów, przy jednoczesnym wykorzystaniu GOG GALAXY do wspierania rozwoju i komunikacji społeczności graczy na całym świecie”. GOG Galaxy to taki portal społecznościowy dla graczy, który służy do kupowania, przechowywania gier i komunikacji między graczami.
Podsumowując, CD Projekt chce się skupić się na tym, co ma najlepsze i monetyzować te produkty, które już są na rynku. A w dalszej perspektywie w głowach prezesów kiełkuje już pomysł na nową grę wysokobudżetową. W strategii jest o tym jedno zdanie, za to rozpisane na cały slajd. „Rozpoczęcie równoległej pracy nad projektami AAA od 2022 r.”
Niestety, jest pewne pole do interpretacji tej zapowiedzi i nie ma pewności, że chodzi o nową grę, która zastąpi dziadka Wiedźmina i „Cyberpunka”. Wiadomo za to, że studio nauczone doświadczeniem „Cyberpunka” nie będzie już tak długo podgrzewać nastrojów. Przypomnijmy, że finałowe odliczanie do premiery tej ostatniej gry trwało trzy lata od tajemniczego *beep” na koncie na Twitterze aż do przekładanej kilkukrotnie premiery. Teraz „kampanie marketingowe i PR będą rozpoczynać się znacznie bliżej premiery”.
Czytaj też: „Cyberpunk 2077” chce nam sprzedać rekordową liczbę gadżetów. Czy mu się uda?
Czytaj też: Lidia Sobieska nie była pierwsza! Poznaj najsłynniejsze kobiety z polskich gier
CD Projekt zawiódł, ale… ciągle jest na topie
Strategia CD Projekt jest zachowawcza. Firma nie podała żadnych konkretnych wskaźników finansowych ani prognoz – w zasadzie nigdy tego nie robi. Najważniejsze informacja jest taka, że będzie rozwijać nogę internetową, która do tej pory była traktowana po macoszemu – z wyłączniem platformy do cyfrowej dystrybucji gier gog.com.
Z drugiej strony najnowszy produkt „redów” czyli „Cyberpunk” nie powiedział ostatniego słowa. Zainteresowanie grą nakręcają wpisy Elona Muska, prezesa Tesli, któremu „Cyberpunk” przypadł do gustu i co jakiś czas na Twitterze opisuje swoje wrażenie z gry (a jego konto śledzi 50 mln osób). Być może, któryś z kolejnych patchy, tak odmieni grę, że sprzedaż wyraźnie odbije (ten ostatni nie pomógł i po jego publikacji cena akcji jeszcze spadła)? Warto też pamiętać, że sprzedaż „Wiedźmina” rozłożyła się na wiele lat, a nakręciła ją dodatkowo premiera serialu Netfliksa. Coś podobnego może stać się z „Cyberpunkiem” i efektem filmu Matrix 4.
Ale czy to powinien być powód do kupowania przecenionych akcji CD Projekt? Wartość akcji ciągle jest bardzo wysoka – wskaźnik cena do zysku to 86,5, a cena do wartości księgowej – 22. Jest kilkanaście spółek, które są wyceniane drożej. Tym niemniej zakup akcji CD Projekt przy cenie 225 zł i przy rekomendacjach analityków mówiących o cenie docelowej 232-233 zł, to spore ryzyko.
A co z polityką dywidendową? Do tej pory CD Projekt wypłacił niewielką dywidendę w 2016 r. i 2018 r. Czy pod tym względem będzie jakaś zmiana? Analitycy są zdania, że nie ma co robić sobie nadziei. To nie ta branża – spółki technologiczne zyski przeznaczają na rozwój, choć niewykluczone, że w którymś momencie jakieś symboliczne kwoty dywidendy skapną inwestorom. W najbliższych dniach zarząd wyda rekomendacje w sprawie podziału zysku za ubiegły rok.
źródło zdjęcia: CD Projekt