2 lutego 2020

Szulernia i kasyno, czy dość pewny interes? Kto zamiast w banku trzyma pieniądze w udziałach najlepszych polskich firm, dostał 4,6% „odsetek”

Szulernia i kasyno, czy dość pewny interes? Kto zamiast w banku trzyma pieniądze w udziałach najlepszych polskich firm, dostał 4,6% „odsetek”

Dywidenda zamiast bankowego depozytu? Co prawda tylko jedna trzecia spółek z warszawskiej giełdy dzieli się regularnie zyskiem ze swoimi udziałowcami, ale te spółki, które to robią, zapewniają znacznie większe „przelewy”, niż odsetki od bankowych lokat. W zeszłym roku przeciętna wypłata dywidendy z akcji spółki była równa 4,6% wartości rynkowej tej akcji

Kto czyta „Subiektywnie o finansach” w miarę systematycznie i od dłuższego czasu, zna moje podejście do lokowania oszczędności na rynku kapitałowym. Uważam, że posiadanie kawałków własności największych firm to obowiązkowy punkt programu budowania funduszu spełniania marzeń. I że nie ma to w sobie nic z ruletki, ani innych gier losowych, lecz jest w miarę pewnym interesem.

Zobacz również:

I to nie dlatego, że akcje dużych firm notowanych na giełdzie w długim okresie zwykle zyskują na wartości (chociaż to też). Przede wszystkim chodzi mi o coroczne dywidendy. Nie dam sobie głowy uciąć, że skoro wartość spółek na giełdzie przez ostatnich 200 lat rosła średnio po 7-8% rocznie, to w takim samym tempie będzie rosła też przez kolejnych 30 lat. Ale wystarczy, że ona nie spadnie, bym i tak zapewnił sobie godny fundusz spełniania marzeń z samych tylko dywidend.

A to dlatego, że stopa dywidendy (czyli wartość wypłaconej dywidendy w stosunku do ceny akcji) zwykle jest wyższa, niż odsetki od bankowego depozytu. To naturalne: będąc posiadaczem kawałka giełdowej spółki mam pewny udział w jego zyskach, a pożyczając pieniądze bankowi – dostaję tylko ochłap od pieniędzy, które ten bank zarabia.

No i właśnie pojawiły się dane statystyczne dotyczące wartości dywidend wypłaconych przez polskie firmy w zeszłym roku. Wieści na ten temat zgromadziła i zagregowała firma doradcza KPMG. Co wynika z tych cyferek?

Otóż firmy notowane na warszawskiej giełdzie wypłaciły w zeszłym roku 24 mld zł w dywidendach. To „goła” liczba, która nic konkretnego nie mówi, ale z drugiej strony też konkretny pieniądz, który popłynął do właścicieli akcji spółek.

Dla porównania: banki wypłaciły w tym czasie jakieś 8-12 mld zł odsetek od depozytów gospodarstw domowych oraz pewnie ok. 16 mld zł od wszystkich pieniędzy leżących na rachunkach (także firmowych). A przecież wartość giełdowych spółek (stricte polskich) wynosi jakieś 600 mld zł, a depozytów w polskich bankach jest grubo ponad bilion zł.

W zeszłym roku dywidendy wypłaciło 157 spółek spośród 449 notowanych na giełdzie. A więc z grubsza co trzecia. Ta liczba mieści się w dolnych widełkach statystyk za ostatnie lata, gdy dywidendowych spółek było pomiędzy 150 a 175.

Mediana wysokości dywidendy wypłacanej przez spółki notowane na warszawskiej giełdzie wynosi 4,6% ceny ich akcji. Czyli gdybym miał w portfelu wszystkich 150-175 spółek wypłacających dywidendy, to zarabiałbym rocznie na „działce” z ich zysków ponad trzy razy więcej, niż w przeciętnym banku.

Połowę dywidend wypłaciły spółki zaliczane do indeksu WIG20, czyli największych koncernów. Dwie trzecie wartości dywidend wypłaconych przez spółki z WIG20 zapewniły z kolei te z udziałem Skarbu Państwa. Spółki „polityczne” odpowiadają więc za mniej więcej 30% wszystkich wypłacanych na polskiej giełdzie dywidend.

Spółki z których branż wypłacają najchętniej dywidendy? Z obliczeń KPMG wynika, że najhojniejsze są spółki budowlane. W latach 2014-2019 średniorocznie płaciły dywidendy aż 22 spółki budowlane, czyli więcej, niż co druga notowana. Chętnie wypłacały również dywidendy spółki z sektora: informatyki (średnio 14 spółek, około 60% wszystkich notowanych w tej branży), nieruchomości (średnio 12 spółek, 40% wszystkich notowanych) oraz sektora spożywczego (średnio 9 spółek, około połowa notowanych).

Poniżej macie wykres obrazujący, które branże płacą najwyższe dywidendy, a które – najskromniejsze.

Największy wzrost dywidend zanotowały w 2019 r. spółki spożywcze oraz nieruchomościowe (w tej ostatniej branży średnia stopa dywidendy wzrosła do 6,8%). Te branże były największymi beneficjentami obecnej koniunktury gospodarczej, co znalazło odzwierciedlenie w hojności względem swoich akcjonariuszy.

Wszystko o tym, dlaczego warto lokować długoterminowo pieniądze na rynku kapitałowym z myślą o dywidendzie znajdziecie w artykułach z cyklu „Dywidenda jak w banku”

A tutaj lista spółek z bardzo długą historią wypłaty dywidend

źródło zdjęcia: Alexander-777/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mieczysław
4 lat temu

Wszystko to prawda co Pan Maciej napisał. Jednak na obecny czas, czyli na niepewność związaną z szalonymi rządami PIS-u, uważam, że pewniejszą inwestycją są obligacje SP indeksowane inflacją. Nigdy nie wiadomo co może się stać z firmami, których znaczącym udziałowcem jest Skarb Państwa. W każdej chwili SP może wpaść na pomysł ich renacjonalizacji lub repolonizacji. Nie wspominając już o tym jak zamierzają postąpić z drobnymi akcjonariuszami Energii. Idea posiadania akcji dla dywidendy jest słuszna, tylko na razie nie służy temu polityka rządu, zwłaszcza w odniesieniu do tych firm gdzie rząd posiada decydujący pakiet udziałów

Chorobnik
4 lat temu
Reply to  Mieczysław

Tekst z serii: nie ufam im, więc im pożyczę

Mariusz
4 lat temu

Dla mnie w inwestowaniu liczy się całkowity zwrot, a więc dywidenda + wzrost/spadek zysków. Jeśli dywidenda to 4% i zyski rosną o 4%, to w długim terminie całkowity zwrot wyniesie 8%. Szczerze mówiąc, to wolę brak dywidendy i większy wzrost zysków nie wypłaconych inwestorom, bo wtedy odraczamy podatek w czasie i nie musimy ponosić kosztów reinwestowania. Dlatego w przypadku ETFów wolę wersje „accumulating”, niż „distributing”.

Fabian
4 lat temu

GPW to szulernia, a najgorzej gdy szulerem jest rząd. Wygrać mogą tylko „lepiej poinformowani”, a reszta jest dostarczycielem kapitału.
W 2014 roku kupiłem 800 szt akcji Energi po 17 zł/szt., która na IPO jawiła się jako pewny i stabilny interes. Dywidenda co roku malała, a od dwóch lat spółka zaprzestała wypłat. Teraz nagle państwowy podmiot ogłosił wezwanie skupu po 7 zł/szt. więc 8 tysięcy złotych poszło się bujać.
„Kultura wschodnia” w traktowaniu akcjonariuszy.

Mariusz
4 lat temu
Reply to  Fabian

Pełna zgoda, spółki związane z państwem należy sobie odpuścić.

Ynwestor
4 lat temu

Taaa. Kupuj akcje, kupuj! Tylko nie zdziw się, gdy Suski każe PZU finansować 500+, Orlenowi budować Mieszkania+, a PKO kupować i dotować nieczynne kopalnie. Państwo zawsze znajdzie sposób jak wydoić drobnych inwestorów.

Anna
4 lat temu
Reply to  Ynwestor

Jeśli nawet nie aż tak jawnie,to już to robi czego przykładem PekaoSA (to z „żubram”):najpierw miało sfinansować „srebrne” wieże,teraz odkupić mBank i to przy tej okazji „wymsknęło się” o pogarszającej się sytuacji zrepolonizowanego banku.W międzyczasie „wyciekały” wieści o zawirowaniach z zatrudnianiem rozmaitych – niekoniecznie zawodowo przygotowanych do pracy w nim – osób odpowiedniej proweniencji.No,ale w bankach są przecież pieniądze,jak mawiał pan Kwinto…Wnioski więc raczej smętne…

Mm MM
4 lat temu

A czy zwrócił Pan autor artykułu uwagę na zmniejszenie wartości posiadanych aukcji o wartość tejże dywidendy? Tak naprawdę dywidenda nie jest niczym danym nam od spółki. To zwykła wypłata Naszego kapitału, a biorąc pod uwagę dwukrotną wysokość podatku od zysku z dywidendy w stusunku do podatku od zysku za prawdziwą sprzedaż akcji, jest to STRATA.

Maciej
4 lat temu
Reply to  Mm MM

OK, a co w sytuacji, gdy wypłacone przez wiele lat dywidendy pokryły koszt zakupu? Później to już jest chyba czysty zysk.

qwe
4 lat temu

Przyznam, że osobiście irytuje mnie wieczne porównywanie do przeciętnego oprocentowania lokat. Widuję je jedynie tutaj, bo nie schodzę z lokatami/ko ostatnimi czasy poniżej 2.5% (i to tylko jeśli zapomnę zadbać o moje środki). Skąd aż takie odstraszanie od lokat i kont oszczędnościowych? Mi zwyczajnie zaburza czytanie artykułu, bo zamiast spokojnie czytać, to zgrzytam zębami na zarobienie trzykrotnie więcej niż na przeciętnej lokacie.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu