Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia kojarzą nam się głównie w wydawaniem pieniędzy, ale jeśli niestandardowo podejść do tematu, to może się okazać, że świąteczne wydatki staną się nie najgorszą… inwestycją. No, ale na taką inwestycję mogą sobie pozwolić nieliczni. Trzeba wydać więcej, niż przeciętnie wydajemy na święta
Ile może kosztować choinka? Taka zwykła, przyniesiona z lasu, to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Sztuczna może kosztować i kilka stówek (o ile jest odpowiednio dorodna). W jednym z komediowych seriali dla młodzieży widziałem nietypową choinkę – zmontowaną z jakichś kawałków metalu i magnesów, do których można było przyczepiać ozdoby. To już coś a la dzieło sztuki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czytaj też: Kupujesz prezenty pod choinkę? Oto lista naj-najgorszych, które mogą ci przyjść do głowy
Czytaj też: Oto pięć finansowych błędów, które niezawodnie psują świąteczną atmosferę. Jak ich uniknąć?
Najdroższe choinki świata. Nie pachną jodłą tylko pieniędzmi
Ale najcenniejsze choinki mogą osiągać ceny liczone w milionach dolarów. Rok w rok są wystawiane na sprzedaż choinki zrobione z czystego złota, które oprócz trwałości i ładnego – w sumie wyglądu – mają tę zaletę, że są jednocześnie inwestycją długoterminową. Po pierwsze ze względu na swoją rzadkość i nietypowość, a po drugie ze względu na wartość osadzonego na nich złota.
W tym roku za najdroższą w Europie choinkę uchodzi ta wystawiona przez firmę Gold Pro Aurum, którą wykonano z 2018 złotych monet przymocowanych do akrylowego drzewka. Na szczycie owego drzewka znajduje się pokaźna gwiazda – też wykonana ze złota. Choinka ma wartość 2,3 mln euro (2,6 mln dolarów) i można było ją oglądać w siedzibie firmy w Monachium.
Więcej: Obejrzyj film agencji Reuters z „rzeźbienia” tej choinki
Wersja demo, czyli choinka na biurko. Ale jaka!
Kogo nie stać na tak dużą złotą choinkę może ciąć koszty i ograniczyć się do małego cacka, czyli złotej choinki, którą można sobie postawić na biurku. Takie miniaturowe drzewko – to na zdjęciu jest wysadzane 200 miniaturowymi, ręcznie robionymi elementami z 24-karatowego złota – kosztuje mniej więcej 50.000 dolarów.
Ładna ozdóbka, a przy okazji chyba niezła inwestycja, bo tak rzadki przedmiot zrobiony ręcznie ze złota musi z czasem zyskiwać na wartości niezależnie od ceny rynkowej złotego kruszcu.
Czytaj też: Złoty interes na wielkanoc? Jajka! Ale jakie?
Cacka na choinkę. Za milion złotych, albo milion dolarów. Jedno!
Choinka jak choinka. Może być ze złota, ale przecież nie musi. Najlepsze są i tak te żywe, pachnące, które przyjechały prosto z lasu. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by nawet taka „zwykła” choinka stała się drzewkiem na wagę złota, o ile na jej szczycie zostanie umieszczona odpowiednio ekskluzywna gwiazda betlejemska.
Jeśli gwiazda jest zrobiona za złota i srebra, ozdobiona kilkuset diamentami oraz umajona pięciokaratowym diamentem na samym środku, to dostajesz cacko warte ponad 900.000 dolarów. W tym roku coś takiego zaprezentował londyński jubiler „77 Diamonds”, a jego gwiazda została dość zgodnie okrzyknięta najbardziej efektowną gwiazdą choinkową na świecie. Jest tylko jeden problem: jeśli masz coś takiego na czubku choinki to możesz mieć stresujące święta. Jeden nieuważny ruch i… krach.
Również bombki potrafią osiągać dość ekskluzywne ceny. Ta, którą pokazuję na zdjęciu, uchodzi za nadroższą bombkę, którą można było ostatnio kupić. Jej wytwarzanie trwało przez dziewięć miesięcy, jest pokryta prawie 500 diamentami, w tym trzema całkiem dużymi, jednokaratowymi. A do tego jeszcze dwa pierścienie, z których każdy ma prawie po 200 rubinów.
Cena takiej bombki to jakieś 130.000 dolarów. Czyli równowartość dwupokojowego mieszkania w dobrej dzielnicy w Warszawie. Ciekawe czy można ją ubezpieczyć od przypadkowego stłuczenia.
Papier do pakowania prezentów bywa cenniejszy, niż… prezenty
Ekskluzywny może być też… papier do pakowania prezentów. Tylko jakim cudem owijanie prezentów może być drogim przedsięwzięciem? Papier do prezentów charakteryzuje się głównie tym, że się go rozrywa przy otwieraniu prezentu i trafia do kosza. No, ale może się okazać, że papier do pakowania jest droższy, niż sam prezent.
Firma Rebekah Chol sprzedaje luksusowe opakowanie do prezentów. Ten papier pakowy pokryty jest… kryształami Swarovskiego. Jedyne, co trzeba zrobić, to kupić prezent pasujący do tego papieru wartością. A to nie jest takie łatwe, bo papier kosztuje ok. 7500 dolarów. Czyli tyle., ile przeciętny Polak zarabia na rękę przez dziesięć miesięcy. Oczywiście rolka starczy na zapakowanie co najmniej kilku prezentów, ale mimo wszystko nie jest tanio.
Więcej o cennych dekoracjach świątecznych przeczytasz na Luxatic.com oraz na Cleo.com,
Cenne przedmioty jako… dodatkowa emerytura?
Wszystko za drogie? Nie ma się co przejmować. Posiadanie – lub wręcz kolekcjonowanie – cennych, rzadkich, starych przedmiotów może być nie najgorszym sposobem na budowanie funduszu spełniania marzeń.
Głównym problemem jest to, że tylko niewielka część staroci w naszych piwnicach osiągnie wartość kolekcjonerską. Ale… znam przypadek, w którym ktoś przy okazji porządkowania piwnicy „zarobił” kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo okazało się, że ma tam całą historię Polski. I wcale nie było tam nic ze złota.