25 sierpnia 2024

Czy banki centralne w Jackson Hole zaczęły nową grę walutową? NBP nie chce się „bawić”, więc… dolar i euro są najtańsze od lat. Czy mogą dalej spadać?

Czy banki centralne w Jackson Hole zaczęły nową grę walutową? NBP nie chce się „bawić”, więc… dolar i euro są najtańsze od lat. Czy mogą dalej spadać?

Po piątkowym przemówieniu szefa Fed Jerome Powella na konferencji w Jackson Hole dolar wobec złotego spadł do najniższego poziomu od trzech lat – kosztuje już tylko 3,81 zł. Euro jest najtańsze od… pięciu lat i można je kupić po 4,26 zł. Cieszycie się? Może nie ma z czego? Wygląda na to, że światowe banki centralne właśnie przestawiają zwrotnicę i przestaje je interesować jak najsilniejsza waluta. Teraz chcą dbać o rynek pracy, w czym pomaga… słabszy pieniądz. Czy NBP spóźni się na ten pociąg?

Coroczna konferencja Fed w Jackson Hole przyniosła ostateczne potwierdzenie, że amerykański bank centralny we wrześniu zacznie obniżać stopy procentowe z obecnego poziomu 5,25-5,5%. Jego prezes Jerome Powell oświadczył, że dziś większe zagrożenie widzi w kłopotach na rynku pracy, niż w związku z inflacją. Inwestorzy – co widać w notowaniach obligacji i kontraktów terminowych na przyszłą wartość stóp procentowych – obstawiają aż 1 pkt. proc. obniżki do końca roku.

Zobacz również:

Jackson Hole, czyli bankierzy centralni zaczynają nową grę

W konferencji wzięli też udział prezesi innych banków centralnych. Kilkoro bankierów centralnych z Europy w swoich wypowiedział zasygnalizowało, że poprą kolejną obniżkę stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego (w przypadku EBC byłaby to już druga obniżka (ale stopy w Europie są dziś o cały punkt procentowy niższe niż w USA – 4,25-4,5%). Z kolei gubernator Banku Anglii Andrew Bailey zasygnalizował „otwartość” na dalsze obniżki stóp, mówiąc, że ryzyko uporczywej inflacji „wydaje się słabnąć”. W Wielkiej Brytanii po jednej obniżce cena pieniądza wynosi 5%.

O ile jeszcze kilka miesięcy temu bankierzy centralni hamletyzowali, martwiąc się o to, że inflacja jeszcze nie jest tak całkiem pod kontrolą (i że szybko nie będzie), o tyle teraz interesuje ich tylko jedno – ochrona gospodarki przed spadkiem liczby miejsc pracy. A wysokie stopy procentowe w tym przeszkadzają, bo kredyt jest drogi i firmy wstrzymują inwestycje. Wystarczyło kilka gorszych raportów o zatrudnieniu i chłopakom (oraz dziewczętom) z banków centralnych kompletnie się odmieniło. Bywa i tak.

Nie mówcie, że nie nie dawałem Wam znaków, że jest z tego powodu pieniądz do zarobienia: Fundusze obligacji znów biją zyskami oprocentowanie depozytów bankowych. I to chyba jeszcze nie koniec. Czy da się jeszcze wsiąść do tego pociągu?

To jednak oznacza, że banki centralne mogą zmienić zasady gry, w którą grają. Przez ostatnie dwa lata, walcząc z inflacją (która na rynkach zachodnich osiągała 8-9%, a na wschodzących 15-20% w skali roku) ścigali się na to, kto najbardziej zdoła podnieść stopy (nie zabijając gospodarki) i która waluta będzie w związku z tym silniejsza. Bo silna waluta i wysokie stopy skłaniają ludzi do oszczędzania. I schładzają gospodarkę.

Teraz ma być na odwrót: pieniądz ma być tańszy, więc waluta nie musi już być tak silna. Bankierzy centralni tego otwarcie nie mówią, ale jeśli rynek pracy ma się rozwijać, to nie zaszkodzi, gdy krajowa waluta się (deczko) osłabi, bo wtedy bardziej opłaca się eksport (który dla każdej gospodarki jest ważną częścią generowania wzrostu gospodarczego). To dlatego, zaraz po wystąpieniu Jerome Powella, przedstawicieli innych banków centralnych zaczęli się licytować w zapowiedziach dotyczących niższych stóp procentowych. „Ja też, ja też! Obniżymy stopy, koniecznie!”.

Polski bank centralny nie chce się „bawić”…

Na razie najbardziej wiarygodny w tej nowej grze jest amerykański bank centralny. Inwestorzy na całym świecie zakładają w wycenie różnych obligacji i kontraktów, że za rok jesienią stopy procentowe będą w USA wynosiły już tylko 3,25-3,5%. Czyli spadną bardziej, niż w innych bankach centralnych. Oczywiście skutek jest taki, że dolar słabnie. Jeszcze dwa lata temu jedno euro było warte tylko 0,95 dolara, a dziś trzeba za nie zapłacić aż 1,12 dolara.

Kurs dolara do euro po Jackson Hole
Kurs dolara do euro po Jackson Hole

Niektórzy mówią, że przy tak dużych oczekiwaniach obniżek stóp w USA nowy punkt równowagi to aż 1,15 dolara za euro. Co prawda jeszcze nie tak dawno snuliśmy dywagacje o tym, czy może zapanować trwały parytet między dolarem i euro (czyli kurs 1:1, wskazujący na ogromną siłę „zielonego”), ale trzeba też pamiętać, że jeszcze przed pandemią i wojną – w latach 2017-2021 – kursy wzajemne najważniejszych walut kręciły się w obszarze między 1,10 a 1,25 dolara za euro. Więc gdyby teraz punkt równowagi wynosił 1,15, to nie byłoby to czymś niespotykanym.

Jeśli europejska, brytyjska i inne gospodarki nie chcą mieć kłopotów ze wzrostem z powodu wzmocnienia własnej waluty, to niewykluczone, że będą musiały „licytować się” z Fed w kwestii obniżania ceny pieniądza. Może dzięki temu ich waluty nie będą „zbyt silne” i nie będą utrudniały życia eksporterom. Mamy więc deklaracje z Banku Anglii i części przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego, że oni też chcą obniżać stopy.

Nie wiadomo tylko jak szybko będą w stanie to robić (żeby nie ożywić inflacji). Główny ekonomista EBC właśnie powiedział, że on wolałby mieć jednak pewność, że inflacja jest pokonana. Fed gra więc va banque, ale czy inni zostaną zmuszeni, żeby pójść za nim? Na razie indeks dolara (czyli kurs „zielonego” w stosunku do koszyka innych ważnych walut) jest najniżej od roku.

Indeks dolara najniżej od roku
Indeks dolara najniżej od roku

Polski bank centralny na razie… w ogóle nie chce się bawić. Prezes Adam Glapiński do niedawna zapowiadał, żebyśmy w ogóle zapomnieli o obniżkach stóp w tym roku i w przyszłym. Jak dobrze pójdzie to coś się ruszy dopiero w 2026 r. W ostatnich dniach nieco zmiękł, dopuszczając możliwość, że może jednak „coś da się zrobić”. Ale inwestorzy chyba nie do końca uwierzyli, bo zupełnie nie zareagowali na tę nową myśl Adama Glapińskiego.

Mamy więc wyścig banków centralnych kto bardziej i kto szybciej obniży stopy procentowe oraz mamy polski bank centralny, który trzyma jedne z najwyższych stóp procentowych w Europie (5,75%) i ani myśli coś zmieniać. Owszem, inflację też mamy nieniską (4,2% przy średniej unijnej na poziomie 2,8%), ale mimo wszystko wygląda na to, że nie zauważyliśmy, że inni bankierzy centralni grają już w zupełnie inną grę.

Czytaj też: Wysokie stopy procentowe wkrótce odejdą. Jaka część konsumentów będzie za nimi tęsknić? Gigantyczne zyski i bogactwo

…więc złoty jest najmocniejszy od lat. Dolar i euro polecą na pysk?

Efekt jest taki, że po konferencji w Jackson Hole dolar spadł o kolejnych kilka groszy i kosztuje już tylko 3,81 zł. To najniższa jego cena od trzech lat. Euro jest po 4,26 zł i są to okolice najniższych wartości tej waluty od… pięciu lat. Inwestorzy może nie do końca wierzą, że żadnych obniżek stóp w Polsce nie będzie, ale rentowność polskich obligacji 10-letnich wynosi wciąż 5,3% (czyli niecałe 0,5 pkt. proc. poniżej stopy procentowej NBP, podczas gdy rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich wynosi już tylko 3,8% (czyli 1,4-1,7 pkt. proc. poniżej stopy procentowej Fed).

Kurs dolara po Jackson Hole mocno spadł
Kurs dolara po Jackson Hole mocno spadł

Być może Adam Glapiński może sobie pozwolić, żeby nie grać w grę, w którą zaczęły grać inne banki centralne? W końcu inflację mamy wyższą niż inni, a nasz rynek pracy zdaje się wyglądać coraz lepiej, a nie coraz słabiej. Inna sprawa, że w USA też długo wyglądało, że wysokie stopy nie szkodzą. Ale ostatnio się to zmieniło. Przy słabnącej niemieckiej gospodarce i bardzo silnym złotym eksporterom nie ma prawo był łatwo. A przy koszcie kredytu hipotecznego 8-9% rocznie trudno liczyć na boom kredytowy.

Osobiście obstawiam scenariusz, że jeśli w Jackson Hole mieliśmy start nowej „zabawy” w obniżanie na wyścigi stóp procentowych i osłabianie krajowych walut, to to przyniesie przynajmniej zahamowanie utraty wartości przez dolara. Inne banki centralne będą chciały doścignąć amerykańskiego lidera pod względem skali obniżek stóp, a Fed może ostatecznie nie „dowieźć” mocno rozbuchanych oczekiwań i obniżać stopy trochę wolniej. Może to być więc już nie najgorszy moment do zakupów „zielonego”.

Nie jest to oczywiście ani porada inwestycyjna, ani rekomendacja. Raczej przeczucie. Jeśli zatrzymania spadkowego trendu nie będzie i dolar nadal będzie słabł, to rzeczywiście może zakotwiczyć dopiero na poziomie 1,15 dolara za euro. Ale to by oznaczało, że będzie kosztował tylko 3,65 zł. To się już kiedyś zdarzało, ale dawno temu.

Po Jackson Hole Polska jak Szwajcaria? Test siły gospodarki

Jeśli zaś prezes NBP Adam Glapiński i jego „obóz” w Radzie Polityki Pieniężnej nie pójdą w bardziej gołębie tony, to złoty się będzie umacniał bardziej niż „przewiduje ustawa” (czyli relacje euro i dolara). I możemy zobaczyć dolara po 3,5 zł oraz euro w okolicach 4 zł. I zaczniemy mieć problemy podobne do Szwajcarii, która przez długie lata walczyła ze zbyt silną walutą.

Tyle, że tam nawet przy zerowym oprocentowaniu pieniądza inwestorzy walili drzwiami i oknami, żeby lokować pieniądze w szwajcarskich obligacjach. A u nas może być to efekt wysokich i realnie dodatnich (być może) stóp procentowych i rosnącego kursu złotego. Pytanie tylko czy polska gospodarka jest tak mocna, jak szwajcarska. Szwajcarskie sery i zegarki sprzedają się za granicą właściwie bez względu na ceny. My takich eksportowych hitów nie mamy (no, może poza kiełbasą).

Może polski bank centralny ma rację, że nie chce się „bawić”? Może polska gospodarka to wytrzyma i okaże się tak mocarna jak Szwajcarska? I dzięki temu ostatecznie zniszczymy inflację? Może. Ale jeśli nie… NBP już kiedyś nie zauważył, że zasady gry się zmieniły i spóźnił się na start wyścigu. Gdy banki centralne w połowie 2021 r. zaczęły „wojnę walutową”, dążąc do umocnienia swoich walut w celu walki z inflacją – nasza RPP zareagowała z opóźnieniem, co mogło przyczynić się do tego, że wylądowaliśmy z poziomem inflacji tam, gdzie byśmy nie chcieli.

Wtedy ceną był spadek wartości oszczędności Polaków m.in. w bankach. Dziś stawką jest stan gospodarki i wynik walki z inflacją. Jak uważacie, NBP powinien stawić się na starcie „wyścigu” ogłoszonego w Jackson Hole czy nie?

Czytaj teżLudwik Kotecki o stanie państwowego budżetu: co z wyższą kwotą wolną od podatku? Kiedy tańsze kredyty hipoteczne? Co z obniżkami stóp procentowych?

PodcastPosłuchaj też nowego odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: Ten odcinek „Finansowych Sensacji Tygodnia” jest wyjątkowo wakacyjny. Poruszam w nim wyłącznie tematy ważne dla Waszego… dobrostanu urlopowego. A więc jest o firmach, które Was wożą na wakacje oraz o tych, które Was kwaterują. Jest też o pomyśle na nowy termin wakacji, o fatalnym wypadku za granicą, o ciekawym pomyśle hoteli związanym z jedzeniem i jeszcze kilka wakacyjnych historyjek. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem.

————–

MACIEJ SAMCIK POLECA:

>>> Prosto i tanio inwestuj pieniądze w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące m.in. w obligacje na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link. Albo obejrzyj webinar, w którym – razem z Pawłem Mizerskim z UNIQA TFI – układamy strategie emerytalne.

>>> Waluty obce, akcje i ETF-y kupuj w aplikacji inwestycyjnej XTB. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro obrotu miesięcznie), a masz możliwość budowania portfela z różnych aktywów. XTB wprowadził na rynek nowy sposób inwestowania – Plany Inwestycyjne. Pozwalają bezpiecznie i bezpłatnie inwestować w portfele ETF-ów od największych światowych dostawców. Więcej na ich temat przeczytasz tutaj.

Plany Inwestycyjne XTB

>>> Część oszczędności lokuj za granicą za pomocą platformy RAISIN, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie pieniędzy bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do każdego z zagranicznych banków. HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.

>>> Kryptowaluty bezpiecznie kupuj w sieci kantorów QUARK. Jeśli myślisz o lokowaniu części pieniędzy na rynku kryptowalut, ale nie wiesz, jak się za to zabrać i gdzie kupić swoją pierwszą kryptowalutę, to możesz skorzystać z usług sieci kantorów Quark. To najstarsza sieć tego typu w kraju – w bezpieczny, wiarygodny sposób kupisz tam kryptowalutę i uzyskasz pomoc dotyczącą jej przechowywania. Zapraszam, sam korzystałem z usług sieci Quark i kupiłem odrobinę bitcoina z natychmiastową „dostawą” do aplikacji kryptowalutowej, z której korzystam. Więcej szczegółów na stronie Quark.

>>> Sztabki złota kupuj wygodnie „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.

———————–

zdjęcie tytułowe: CNBC/NBP/Copilot Designer

Subscribe
Powiadom o
52 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Szymon
3 miesięcy temu

Silny złoty,niska inflacja i dobrze oprocentowane od pierwszego roku antyinflacyjne obligacje detaliczne – tego chciała PO.
Jeszcze tylko sprowadzić inflację do celu NBP,a będziemy w raju 🙂
Przez lata mówiono,że poziom równowagi złotego do euro znajduje się poniżej 4 zł,więc jest jeszcze miejsce na aprecjację PLN 🙂
A polskiej szlachty proszę nie porównywać ze szwajcarskimi pastuchami,którzy oprócz gór
i krów nie mają nic 😉

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale obniżki stop to zbawienie dla la dlordow, szczególnie tych o kupionych na kredyt. To tego obniżka stop to pewnie znowu wystrzal cen nieruchomości.

Jak tak dalej pójdzie to sprzedam mieszkanie w Warszawie i kupię 3 w Barcelonie (żart)

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Szymon

Ma Pan rację w Szwjacarii dziś 4 tysięcy pensji netto w CHF to nic nawet na Milkę nie starczy.

Sławek
3 miesięcy temu

W tym przypadku nie warto iść pod prąd i NBP powinien płynąć z nurtem narzuconym przez FED. Niestety mamy wojnę polsko-polską i Glapinski może chcieć zrobić na złość obecnie rządzącym. Bez względu na skutki. Gen szlachcica jest mocno w nas zakorzeniony, więc boję się że będzie „liberum veto” i zostaniemy w czarnej… dziurze.

usdt
3 miesięcy temu

Ciekawe co z tymi którzy stali w kolejkach do banku a później do kantoru wymienić pln na eur po 5zl. Czy już zrealizowane straty? Owczy pęd po nagłówkach watpliwych ekonomistów i mediów. Tych samych co by dalej podnosili stopy i wróżyli dwukrotnie wyższą inflację niż była… Pewnie dalej im ufacie? Wtedy gdybym miała choć trochę obcej waluty to od razu bym część sprzedać rozważała. Mam też kilka osób w pracy „złotówki to tyle aby opłacić rachunki a reszta w krypto lub usd” o ile teraz kiedy dolar jest poniżej 4zl to jest do rozważenia to te dzbany ładowały w usd… Czytaj więcej »

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  usdt

Zawsze powtarzam robić odwrotnie niż mówią eksperci w mediach. Mam taką teorie że oni celowo mówią na odwrót bo ich mocodawcy grają przeciwko rynkowi, więc potrzebują dawców kapitału.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A pamięta Pan oficjalny raport PKO BP z marca 2020 roku, jak to ceny mieszkań zaeaz spadnął. Oni wiedzą niewiele więcej niż my i tak samo się mylą.

TfuTfi
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Ta teoria jest mniej prawdopodobna niż to że są po prostu głupi. Jak byłem nastolatkiem i jak kupowałem FI za kilka pierwszych zarobionych tysi to takie, które w ostatnim okresie urosły najmocniej. Już po kilku miesiącach okazało się trzeba było zrobić odwrotnie – wtedy byłem głupi.

Marek
3 miesięcy temu
Reply to  usdt

To nie jest wszystko takie oczywiste. Jesteśmy małym krajem, od 2022 krajem frontowym przy którym toczy się wojna i w takiej sytuacji zawsze trzeba mieć trochę dewiz albo złota. Jeśli nie mamy żadnych dewiz to lepiej kupić dolary po 5 złotych w razie czego i miec za co uciekać niż obudzić że świstkiem mało wartych papierków których nie uznają za granicą. Dolar i złoto to taki 'hedge’ albo jak kto woli polisa ubezpieczeniowa, nie zawsze na nich się zarabia, czasem się traci, ale bezpieczeństwo kosztuje.

Stef
3 miesięcy temu

Jeśli oprocentowanie w USa ma być 3,5 to ile powinno być w Popsce żeby ktokolwiek chciał kupować obligacje skarbu państwa?

Yutiu
3 miesięcy temu

Stopy 2pp powyżej inflacji to powinien być standard. Wtedy masy ciułaczy nie byłyby okradane przez własne państwo, a „klasy średniej” byłoby coraz więcej. Chwała Panu Prezesowi Glapie- najlepszemu prezesowi nbpu. Inflacyjni naganiacze dupa cicho.

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Yutiu

To stopy na 20% jak inflacja 18% była 2 lata temu to bezrobocie około 25% by było do dziś.

piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Artur

Opowieści o bezrobociu w Polsce to bajki z mchu i paproci.

jaa
3 miesięcy temu
Reply to  Yutiu

taa, chwała za stopy 0,1% swego czasu?

Maciej
3 miesięcy temu

Polscy przedsiębiorcy potrzebują zwiększonej konkurencji z Zachodu, bo się bardzo rozleniwili (niskie koszty pracy, korzystny kurs złotego do dolara i euro) i zamiast inwestować w firmy i pracowników., kupują nieruchomości na wynajem. Firma nie jest dana na zawsze. Nie unowocześniasz się, to bankrutujesz.

Rynek potrzebuje masowego oczyszczenia ze złogów powstałych w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych.

Chcesz przetrwać? Twórz wartość, bądź oryginalny. Nie kopiuj rozwiązań z Zachodu tylko wymyśl własne.

Lukasz
3 miesięcy temu

To wszystko jest sprawą Brics.

Alex
3 miesięcy temu

Tyle,że już teraz usługi,czy ceny produktów w Polsce są wyższe niż zagranicą.

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Alex

I niestety coraz więcej jest takich produktów i usług …
Polecam zobaczyć ile kosztuje klimatyzacja w takiej „drogiej” Chorwacji 😉

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Spokojnie poniżej 400eur

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Kupowaliśmy (nawet dziś) zwykłe pączki po 0,5 euro, pączki kraftowe – po smaku również widać ze jak domowe – 0,7-0,8 eur…
Także takich przykładów można by mnożyć. Aczkolwiek no są produkty droższe niż w Polsce np masło czy wódka 🙂

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No to jest droższa 😀
Chyba chodziło że tańsza w Chorwacji 😉

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Po powrocie z Bułgarii stwierdzam, że u nas wszystko droższe od 30 do 100% ( w Lidlu u nich chleb 3 złote na nasze ). Za 3 osoby zapłaciłem 4200 złotych z przelotem z Okęcia 3 * śniadania. Wydałem na miejscu 500 euro, pogoda super, ludzie także.

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak ale w lipcu byłem w Ustce gdzie piwo z kija 15 złotych a w Słonecznym Brzegu 5,50 a to jest taniej.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Michał

Polska ma najdroższy prąd w Europie, a prąd to składnik każdego produktu. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji że w objęta wojną Ukrainie prąd jest tańszy.

Michał
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

No biorąc pod uwagę że cena prądu w Chorwacji to ok 5 euro centów…. a płacą takie same opłaty za emisje. Jest tylko jedna różnica, z tych opłat faktycznie budują elektrownie wiatrowe/słoneczne zamiast jak u nas ładować w górnictwo 🙂

Leopold
3 miesięcy temu
Reply to  Michał

Otóż to … Otóż to !

VVoovvoo
3 miesięcy temu

Szef NBP może tez dzięki tym praktykom kupić więcej złota co jest nie głupie biorąc pod uwagę sytuację ze wschodnimi sąsiadami.

Leopold
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A właśnie. Po co sięgną inwestorzy kiedy wybuchnie kryzys? Stawiam mimo wszystko na USD. Król jest jeden. Teraz dołowany i spisywany na straty. Do czasu !

Wert
3 miesięcy temu

Ja uważam, że to dobrze, że nie idziemy z prądem. Eksporterzy są jednocześnie importerami, bo surowce do produkcji często kupują w dolarze lub euro za granicą. Więc osłabienie waluty może pozwala więcej zarobić, ale jednocześnie wymaga większych wydatków. Z perspektywy zwykłego Nowaka czy Kowalskiego niskie stopy procentowe oznaczają ciągły wzrost cen, a to jest okradanie ludzi z oszczędności. NBP powinno dbać o wartość złotego, a przynajmniej takie jest jego zadanie, więc ja bym akurat za utrzymywanie wyższych stóp procentowych Glapinskiego nie winił. Jako inwestor uważam jednak, że opłacałoby mi się, osłabienie złotego, przynajmniej na jakiś czas, bo większość aktywów jest… Czytaj więcej »

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  Wert

Mysle ze dla inwestorow dlugoterminowych to akurat dobrze ze usd tani, lepiej go kupowac gdy jest tani i inwestowac na gieldzie USA.

Leopold
3 miesięcy temu

Wydaje mi się, że niedoceniana jest analogia do roku 2008 kiedy to w wakacje USD „chodził” po 2 zł. Co było potem ? Każdy wie. Było nawet 3,95 za USD w Szczycie kursów. Ponieważ posiadam funty – przesiadając się na nie z dolarów – teraz wrócę ponownie do dolarów. Kiedy? Gdy indeks dolara DX.F osiągnie zakres 94-96. To będzie próg bólu i 3-cie dobicie funta pod 1,42. Od tego momentu wydarzy się coś ala wspomniany rok 2008. Polecam barchart.com. Tam znajdziecie jak przebiega handel CoT i min. na indeksie dolara. Brakuje tylko przecięcia. I na nie czekam. I mimo, że… Czytaj więcej »

Leopold
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie, jakkolwiek one spadną w wyniku decyzji FED moim zdaniem w USA powróci inflacja w tzw. 2 rundzie, i wtedy dolar powróci do wzrostów. Graniczne wsparcie indeksu to ok. 92,5 – wsparcie od lipca 1973 roku. Jednak dolna linia trendu mającego miejsce po zwrocie w 2008 roku poprowadzona po zamknięciach w skali logarytmicznej miesięcznej wskazuje właśnie na wymieniony przeze mnie zakres 94-96 ze wskazaniem na zamknięcie 96, gdyż tutaj podobnie do wsparcia 92,5 od roku 1973 miały miejsce punkty zwrotne. Jeśli do tego dołoży się kryzys w jakiejkolwiek formie to mamy mieszankę wybuchową. A w Polsce? Jeśli nastąpi obniżka, podczas… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu