Porównuję wakacyjne promocje na tankowanie: Orlen, BP, Shell czy Circle-K? Po raz pierwszy odkąd sieci stacji paliw zaczęły organizować wakacyjne promocje na tankowanie to nie Orlen jest najbardziej hojny. Która sieć pokonała tego lata państwowego giganta? Porównuję! Niezależnie od tego, z której promocji skorzystacie w czasie wakacyjnych wojaży, warto pamiętać o dwóch zasadach. Inaczej nie Wy zarobicie na nich („pompiarzach”), tylko oni na Was
W poprzednich latach Orlen bywał narzędziem polityki (bo kierowca to też wyborca) i chyba to właśnie z traktowania klientów jak wyborców wzięło się oferowanie przy różnych okazjach zniżek na paliwo. Kierowany przez członka partii rządzącej koncern przed każdymi wyborami miał za zadanie „dowieźć” Narodowi tanie paliwo. Raz nawet z tym „przegrzał” i skończyło się kartkami „paliwa brak” na stacjach oraz przegranymi wyborami przez partię, do której należy prezes Orlenu.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Wakacyjne zniżki na paliwo łatwo jednak uzasadnić biznesowo. Latem jeździmy więcej, częściej z rodziną (więc przy okazji tankowania ogałacamy też sklepy i restauracje z hot-dogami) i zwykle tankujemy przy autostradach lub drogach przelotowych (gdzie paliwo zawsze jest droższe). Rosną więc obroty – zwłaszcza te najcenniejsze, pozapaliwowe – tych stacji, które przyciągną w wakacje najwięcej turystów.
Orlen, BP, Shell i Circle-K ogłosiły wakacyjne promocje na tankowanie
Przy okazji jednego z długich weekendów pisałem zresztą o tym, jak przy okazji tych promocji stacje paliw niemiłosiernie nas „doją”. Po kilku latach wysokiej inflacji jesteśmy znieczuleni na wzrosty cen i właściciele stacji przy autostradach oraz drogach krajowych bezlitośnie to wykorzystują: litr paliwa właśnie tam, gdzie najczęściej tankujemy w wakacje bywa i o 1 zł droższy niż na pozostałych stacjach. To trzy razy więcej niż wynosi standardowy rabat „wakacyjny”.
Z wakacyjnych rabatów opłaca się więc korzystać, ale przestrzegając dwóch zasad: po pierwsze zjeżdżając z autostrady kilka, kilkanaście kilometrów i szukając stacji „na uboczu”, a po drugie – ograniczając się tylko do tankowania (im mniejsza stacja, tym mniej pokus „konsumpcyjnych”).
Największe sieci stacji ogłosiły już zasady swoich promocji wakacyjnych. Nie znalazłem takiej tylko na stronie stacji MOL. Orlen zaskoczył – co prawda daje wyjątkowo „soczysty” rabat, ale wprowadził bolesne ograniczenie. Zniżka będzie obowiązywała tylko od piątku do niedzieli (w poprzednich edycjach nie było tego ograniczenia). W komunikacie czytam, że zniżka będzie tylko dla posiadaczy aplikacji Vitay (nie wiem czy to przeoczenie, ale jeśli nie, to wykluczeni będą posiadacze plastikowych kart Vitay, których już Orlen nie wydaje).
Rabat na stacjach Orlen dotyczy tylko podstawowego paliwa Efecta (benzyna lub olej napędowy) i wynosi 35 gr na każdym litrze (w poprzednich edycjach było 30 gr). Posiadacze Karty Dużej Rodziny otrzymają zaś 45 gr rabatu. No i standardowo można na jednym kuponie zatankować tylko do 50 litrów paliwa, zaś kuponów rabatowych będzie przez całe lato do dyspozycji maksymalnie osiem (po cztery do końca lipca i do 1 września). Żeby skorzystać z promocji trzeba wejść do stacji i zapłacić w tradycyjnej kasie (to boli, bo nie można użyć płatności Orlen Pay i zapłacić przy dystrybutorze).
Przy obecnej średniej cenie benzyny 6,5 zł za litr (według danych Autocentrum) (dawna „95”, teraz zwana bodaj E-10) zniżka przekłada się na nieco ponad 5% rabatu procentowego. Przy maksymalnym wykorzystaniu kuponów – co nie będzie łatwe, bo trzeba podróżować w okolicy weekendu – można zaoszczędzić 140 zł przy skali wydatków 2600 zł. Jak łatwo policzyć, na pojedynczym tankowaniu będziemy 17,5 zł do przodu, o ile nie wydamy tych pieniędzy na zakupy ekstra: kuszą hot-dogi, kawę, napoje albo obiad w Stop Cafe.
Wakacyjne promocje na tankowanie: kto przelicytował Orlen?
Propozycję Orlenu tego lata przelicytowała (choć nieznacznie) sieć BP, która co prawda „odpaliła” promocję w nieco mniejszej wysokości – 30 gr na litrze paliwa, też obowiązującą tylko od piątku do niedzieli, ale pozwoli na tych warunkach zatankować aż do 10 razy. BP niewiele ryzykuje, bo pewnie i tak niewielu turystów zbliży się do tego limitu, a marketingowo firma jest „do przodu”. BP również promuje tylko podstawową wersję paliwa i też pozwoli na raz zatankować z rabatem tylko 50 litrów. Do wzięcia jest więc 150 zł przy wydatkach rzędu 3250 zł.
Stacje BP mają tę przewagę nad Orlenem, że udział w promocji nie wymaga ściągnięcia specjalnej aplikacji stacji paliw, a jedynie trzeba się „wylegitymować” aplikacją lub kartą Payback. A program Payback to największa sieć lojalnościowa w Polsce i większość ludzi – nawet tych, którzy zwykle stacji BP nie miewają po drodze – tę kartę zapewne i tak ma w kieszeni. Odpada więc dodatkowy wymóg ściągania nowej aplikacji i rejestrowania w niej swoich danych.
Na tle Orlenu i BP wyjątkowo dobrze wygląda letnia promocja Circle K o nazwie „Summer Stop”. Tutaj do wzięcia będzie osiem kuponów rabatowych uprawniających do 30-groszowej zniżki na paliwo podstawowe (miles), ale też premium (milesPlus). Po dwa kupony będą wpadały co dwa tygodnie. Ta promocja – w odróżnieniu od wyżej opisanych – obowiązuje przez całe dwa wakacyjne miesiące w trybie 24/7, a nie tylko od piątku do niedzieli. Trzeba mieć aplikację lojalnościową Circle K (żeby kupony miały gdzie wpadać) albo plastikową kartę lojalnościową (wtedy wpadają na konto, które można podejrzeć przez internet).
No i jeszcze na koniec Shell, który też ma ciekawą opcję, kto wie czy nie lepszą od orlenowej, przynajmniej dla osób, które bardzo dużo będą tego lata podróżowały samochodem. Dla każdego, kto ma kartę lub aplikację lojalnościową Shell ClubSmart przewidziano nieograniczoną terminowo, ani kwotowo promocję w postaci 20 gr zniżki na litrze na paliwo podstawowe oraz 40 gr na paliwo premium (Shell V-Power). Przy założeniu, że ceny tych paliw „w standardzie” nie są wyższe niż w konkurencyjnych sieciach – ma to sens.
Wygląda na to, że natura tych wakacyjnych promocji się zmieniła (na niekorzyść klientów). Zaczęło się od tego, że Orlen chciał wykosić z rynku pozostałe sieci i ściągać klientów do swoich stacji, masakrując konkurencję niższymi cenami. Potem okazało się, że da się po prostu podnieść ceny na stacjach „wakacyjnych” i promocja stała się dla wszystkich świetnym interesem. Dla wszystkich, tylko nie dla nas, klientów.
Jak stacje paliw nas „doją”? Gigantyczne różnice cen paliw
Nie wiem czy zauważyliście, ale już nawet średnia cena paliwa w regionach „wakacyjnych” (pomorskie, Mazury) jest o 15-20 gr na litrze wyższa niż w pozostałych. Sprawdziłem też na stronie Autocentrum.pl jakie były ostatnio różnice cen pomiędzy stacjami „autostradowymi” i takimi zwykłymi, położonymi „daleko od szosy”.
Przy Autostradzie A1 (w miejscowości Szewo) Circle K niespełna dwa tygodnie temu sprzedawało podstawowe paliwo po 6,92 zł za litr. Na tej samej autostradzie Orlen na stacji Wiśniowa Góra zaproponował kilka tygodni temu cenę 7,39 zł. Na autostradzie A4 w Bielanach Wrocławskich stacja Orlen kilka dni temu dyktowała cenę 7,43 zł za paliwo podstawowe.
Przy średniej cenie paliwa mieszczącej się (dla E-10) w widełkach 6,40-6,60 zł za litr jakikolwiek sens tankowania „w promocji” na stacji przy autostradzie lub drodze krajowej jest tylko do ceny 6,90 zł za litr. Przy takim założeniu wyjdziemy mniej więcej na zero, czyli „rabat” da taką cenę paliwa, jaka jest na tańszej stacji bez rabatu. Tyle, że większość stacji autostradowych ma ceny ustawione znacznie wyżej. Podobno to kwestia wysokich opłat na rzecz operatorów autostrad, ale z punktu widzenia klientów powód nie ma znaczenia
Pamiętajcie: na jednym tankowaniu Wasz rabat raczej nie przekroczy 20 zł. Stacje paliw chcą, żebyście weszli do sklepu i zrobili zakupy, na których marże są kilka razy większe niż na sprzedaży paliwa. Jeśli chcecie rzeczywiście skorzystać z promocji, to po pierwsze omijajcie stacje przy głównych drogach, a po drugie stawiajcie opór marketingowcom stacji paliw, by zasilać pieniędzmi stacyjne sklepy.
zdjęcie tytułowe: strony internetowe sieci stacji paliw