30 stycznia 2024

Eldorado dla rodziców? Jeszcze nigdy państwo nie dopłacało tyle do dzieci. 800+, babciowe, żłobkowe, ulga podatkowa… Czy od tego będzie baby boom?

Eldorado dla rodziców? Jeszcze nigdy państwo nie dopłacało tyle do dzieci. 800+, babciowe, żłobkowe, ulga podatkowa… Czy od tego będzie baby boom?

Jeszcze nigdy państwo nie dopłacało tyle do dzieci. Świadczenie 800+, babciowe, żłobkowe, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, ulga podatkowa na dzieci… Jeśli to działa, wkrótce powinniśmy mieć boom demograficzny. Ale czy zadziała? Niepewna sytuacja finansowa, wysokie koszty utrzymania dziecka i brak komfortowego, samodzielnego dachu nad głową dla rodziny – to czynniki, które zniechęcają młodych ludzi do posiadania dzieci. Państwo zasypie rodziców pieniędzmi na koszty związane z utrzymaniem dzieci. W najbliższym czasie czekają nas kolejne programy zachęcające do zakładania rodziny. Czy to ma sens?

Wizja katastrofy demograficznej to problem, o którym dyskutuje się od lat. I niestety ta wizja wygląda coraz bardziej realnie. Dzieci w Polsce rodzi się coraz mniej. Ale też kobiet w wieku prokreacyjnym jest coraz mniej, ciężko więc oczekiwać że nagle liczba nowych urodzeń będzie rosła. Bardzo niepokojący jest jednak niski wskaźnik dzietności, a dokłądniej jest jednym z najniższych w Europie.

Zobacz również:

Dlaczego młode osoby nie chcą decydować się na rodzicielstwo? Ważną rolę odgrywają zmiany kulturowe. Z badania CBOS wynika, że wiele osób postrzega rodzicielstwo jako zbyt dużą odpowiedzialność i wiąże się z utratą niezależności. Nadal jednak dla wielu osób blokadą przed decyzją o rodzicielstwie jest sytuacja materialna, brak odpowiednich warunków mieszkaniowych czy niepewność na rynku pracy, a przecież posiadanie dziecka wiąże się z wysokimi kosztami.

Czy część osób zdecydowałaby się na dziecko, gdyby tylko mieli poczucie stabilności finansowej? Jeśli tak, to właśnie teraz jest okazja. Polskie państwo w najbliższym czasie zasypie rodziców pieniędzmi, które mają pomóc w utrzymaniu ich dzieci. Swoje dosypał PiS, zaś nowa parta rządząca wprowadza kolejne świadczenia. Ile tego jest? Policzmy.

Ile kasy możesz zgarnąć, decydując się na powiększenie rodziny?

Skoro problem jest poważny i wynika również z braku kasy, to pomóc w jego rozwiązaniu powinny również pieniądze. Dlatego już od kilku lat państwo oferuje swoim obywatelom różne dodatkowe świadczenia na dzieci.

>>> Świadczenie 800+ (dotąd 500+). Najbardziej znanym programem jest 500+ wprowadzone w 2016 r. Niestety pomimo dobrego startu (w 2016 r. faktycznie urodziło się więcej dzieci) program ostatecznie nie zadziałał prodemograficznie. Od nowego roku świadczenie wzrosło do 800 zł.

 

>>> Świadczenie żłobkowe to kolejny dodatek, który ma zmniejszyć obciążenie finansowe rodzin, a jednym z kluczowych wydatków wielu rodziców jest prywatny żłobek, dla którego często nie ma państwowej alternatywy. Taka placówka to co najmniej kilkaset złotych plus wyżywienie, a w dużym mieście ciężko znaleźć żłobek za mniej niż 1200 zł. Żłobkowe to 400 zł, co ma odciążyć trochę portfele rodziców.

>>> Rodzinny Kapitał Opiekuńczy to kwota, która robi wrażenie. Rodzice, którzy zdecydują się na drugie dziecko dostają od państwa aż 12 000 zł! Ta kwota wypłacana jest w 12 lub 24 transzach. Warto pamiętać, że jeśli ktoś decyduje się dość szybko na drugie dziecko, to prawdopodobnie na samym początku wyda zdecydowanie mniej niż w przypadku pierwszego dziecka. Wielu rodziców zostawia sobie po pierwszym dziecku wózek, łóżeczko, różnego rodzaju gadżety i wiele ubrań. A więc za te 12 000 zł naprawdę można poszaleć.

Te dodatkowe pieniądze mogą też pójść na opłacenie żłobka/przedszkola starszego dziecka. W połączeniu z dodatkiem żłobkowym mogą one sprawić, że rodzice nie odczują wydatków na prywatną placówkę. Dodatkowo przedszkola i żłobki często oferują rodzicom, którzy puszczają drugie dziecko do tej samej placówki, zniżkę.

>>> Aktywna Mama to program obiecany przez Koalicję Obywatelską, który ma pojawić się w tym roku. To dodatkowe 1500 zł dla matek powracających na rynek pracy po urlopie macierzyńskim. Kobieta, która po okresie urlopu zdecyduje się na powrót do pracy, będzie otrzymywać 1500 zł miesięcznie do czasu, aż dziecko ukończy 36 miesięcy. Potoczna nazwa programu to babciowe, bo te pieniądze można przekazać babci, która zajmie się wnukiem. Ale można tez wydać je żłobek.

I w przeciwieństwie do żłobkowego (400 zł) te dodatkowe 1500 zł to już kwota, która starczy na fajny żłobek w dużym mieście. A jeśli rodzic nawet bez tego dodatku posyłał dziecko do prywatnej placówki, to teraz będzie mógł opłacać nianię w przypadku choroby dziecka lub rekompensować sobie niższe wynagrodzenie w wyniku zwolnienia na dziecko albo jeśli babcia/dziadek mieszka daleko, to opłacać jej dojazdy do chorego wnuka.

Jeśli rodzic już otrzymuje po 800 zł na dwójkę dzieci i jednocześnie zawnioskuje o kapitał opiekuńczy, żłobkowe i babciowe – to w ciągu roku otrzyma 54 000 zł. Taka kumulacja zdarzy się tylko w jednym roku, ale to bardzo duży zastrzyk gotówki. Oprócz tego mamy już od dawna ulgi podatkowe dla rodziców (ponad 1000 zł na dziecko), becikowe dla mniej zamożnych osób czy Kartę Dużej Rodziny gwarantującą wiele zniżek przy minimum trójce dzieci.

Kolejny program wsparcia demografii, który został niedawno uchwalony i ma wkrótce wejść w życie, to finansowanie przez państwo zabiegu in vitro. To ważna zmiana dla par, które mają problemy z płodnością i do tej pory nie mogły sobie pozwolić na ten kosztowny zabieg (ok. 20 000 zł).

Programy mieszkaniowe skierowane do młodych to kolejny pomysł na poprawę demografii. Ciężko jest podjąć decyzję o rodzicielstwie, mieszkając u rodziców lub w wynajmowanej kawalerce. Dlatego w ostatnich latach pojawiło się wiele programów skierowanych do młodych osób, by pomóc im w zakupie mieszkania. Niestety sprowadzają się one głównie do dopłat do kredytów i przy ich wprowadzeniu obserwujemy nagły wzrost cen mieszkań. Ale mimo wszystko dopłaty sprawiają, że część osób, które normalnie nie miałyby zdolności kredytowej, może kupić mieszkanie.

Nie oceniam tu zasadności wprowadzenia takich rozwiązań ani tego, czy to najlepszy pomysł, by poprawić sytuację młodych oraz wpłynąć na demografię, ale zwracam uwagę na to, że państwo kieruje sporą pulę pieniędzy, by osoby, które jeszcze mieszkania nie mają, mogły się usamodzielnić i być może dzięki temu założyć rodzinę.

Zgodnie ze wstępnymi wytycznymi zapowiadanego programu Mieszkanie na Start najwięcej mają zyskać osoby, które posiadają dzieci, a im ich więcej, tym lepsze warunki. Kredyt 0% ma być oferowany rodzinom z trójką dzieci. Ci z jednym lub dwojgiem mają dostać oprocentowanie 0,5-1%, zaś najgorsze warunki dostaną bezdzietni – 1,5%. Ten procencik różnicy w skali całego kredytu przekłada się na dodatkową dotację do kredytu dla rodziny z dziećmi na poziomie jakieś 3000 zł rocznie.

We’re DINKs – dual income, no kids

Możemy przyjąć, że faktycznie po wprowadzeniu wszystkich benefitów państwo weźmie na siebie więcej niż połowę kosztów związanych z wychowaniem dzieci. Jednak te koszty to też zaangażowany w wychowanie dzieci czas (kilka godzin dziennie poświęconych na wożenie dziecka do szkoły, na dodatkowe zajęcia, na wspólne zabawy i rozmowy), konieczność płacenia znacznie więcej za hotel przy jakimkolwiek wyjeździe.

Przy dwójce dzieci potrzebny jest też samochód ze sporym bagażnikiem, a nie miejskie mini, które wszędzie się wciśnie. Prawdopodobnie każdy wyjazd turystyczny będzie droższy, bo jako rodzina z dziećmi mamy do wyboru tylko klasyczne okresy wakacyjne, a nie te poza wysokim sezonem, bo dzieci muszą chodzić do szkoły lub przedszkola.

Cenimy sobie komfort, szczególnie jak już się do pewnych standardów przyzwyczaimy. Dlatego brak dzieci to często celowa decyzja, żeby tego komfortu nie obniżać. Na osoby, które świadomie rezygnują z rodzicielstwa, powstało nawet specjalne określenie – DINK (dual income, no kids) czyli podwójne przychody, zero dzieci. To te osoby odpowiadają za budowanie podejścia, które sprawia, że boom demograficzny jest niemożliwy.

Na TikToku można znaleźć filmiki, w których przedstawiciele „dinksów” chwalą się swoim komfortowym życiem, który jest gwarantowany przez brak dzieci i wydatków z nimi związanych. Jak zapewniają, dzięki temu, że nie posiadają dzieci, mogą podróżować, oszczędzać więcej pieniędzy, inwestować i wynajmować mieszkania, zmieniając miejsce zamieszkania, zamiast pakować się w budowę domu.

Źródło: Instagram/cashpoorcapital

Faktycznie, z dwóch dobrych wypłat i przy braku obciążenia finansowego (i mentalnego), jakim jest dziecko – nie mówiąc o takich ograniczeniach jak niemożność pracowania zdalnego z Hawajów lub Dominikany – można zwiedzać świat i żyć beztroskim życiem. Nie ma co liczyć na boom demograficzny dopóki takie będzie myślenie dużej części młodych ludzi. Zwiedzanie świata jest dziś cenniejsze niż rodzinne przygody.

A jak włączy się komuś instynkt rodzicielski, to zawsze można kupić sobie psa, który coraz częściej określany jest w pewnych kręgach mianem „psiecka” (i pojawiają się pytania, dlaczego rządzący nie dopłacają do psiecka, tylko do dziecka.). A pary zwane DINK z psem również mają swoje określenie: DINKWAD (DINK with a dog). Czy to zaspokaja potrzebę bycia rodzicem? Psiecka nie posiadam, więc nie wiem. Chociaż wiem, że jeśli chodzi o psy, to „boom demograficzny” jak najbardziej mamy.

Czy mamy szansę na boom demograficzny?

Niedawno „Gazeta Wyborcza” donosiła, że w Warszawie problemem staje się…nadmiar wolnych miejsc w przedszkolach. Burmistrz Bielan informował, że przez lata zapotrzebowanie na miejsca było takie, że ciężko było zmieścić wszystkie dzieci, a dziś… dzieci brakuje, a nie miejsc w przedszkolach. Czy to już obraz katastrofy demograficznej, a budowanie nowych żłobków nie ma sensu, bo będą świeciły pustkami za kilka lat? A może po prostu wszelkie finansowe udogodnienia zostały wprowadzone za późno, by spowodować boom demograficzny?

Może pora skupić się na innych aspektach niż pieniądze wkładane rodzicom do kieszeni, np. większej elastyczności rynku pracy. Wiele kobiet, pomimo stabilnej sytuacji finansowej, niechętnie zachodzi w ciąże, bo wie, że wypadnięcie z rynku pracy na minimum rok to luka nie do odbudowania. Podczas nieobecności młodej matki to koledzy będą awansować, a po powrocie do pracy czekają jeszcze częste zwolnienia z pracy z powodu chorującego dziecka. Zresztą brak możliwości odpoczynku po pracy, bo w domu trzeba zająć się dzieckiem, sprawia, że zapał do rozwoju zawodowego słabnie.

A to niestety wciąż na kobietach spoczywa większość domowych obowiązków. Stereotypowy podział domowych obowiązków nadal w Polsce ma się dobrze, bez zmiany w tym obszarze ciężko oczekiwać od kobiet, żeby chętnie decydowały się na więcej niż jedno dziecko. Może warto też w końcu stworzyć program mieszkaniowy, który faktycznie wpłynie na dostępność mieszkań bez podbijania ich ceny.

Jednak pomimo zmian kulturowych i wielu czynników zawodowych to nadal często słyszymy, że przeszkodą, która stoi na drodze do powiększania rodziny, są finanse. Nawet w określeniu DINK mamy w nazwie czynnik finansowy – dual income, czyli dwie wypłaty, które dwójce ludzi pozwalają na fajne życie. A dzieląc te wpływy na 3, 4 czy 5 osób nie jest już tak kolorowo. Może więc mimo wszystko te dodatkowe zachęty finansowe od państwa w końcu zaczną działać? I nastąpi boom demograficzny?

Pytanie, co jeśli tak się nie stanie? Czy jeśli wszystkie razem wprowadzone programy, które maja wspierać rodzicielstwo, nie zadziałają, to będziemy wprowadzać nowe? Gdzie leży finansowa i mentalna granica wsparcia rodziców i na ile państwo powinno dorzucać się do rodzicielstwa? I czy akurat takie wsparcie, jakie mamy w kraju, jest najbardziej efektywne?

Zdjęcie tytułowe: Freepic/prostooleh

Subscribe
Powiadom o
167 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Matt
10 miesięcy temu

Jakoś mi to zwisa i powiewa ile dopłacają nawet tym się nie interesuję, nie tu leży problem i rozwiązanie, kiedyś się miało dzieci dla przeżycia starości, teraz dzieci przyjadą najwyżej na twój pogrzeb.

Rafał
10 miesięcy temu
Reply to  Matt

Przykre, że takie masz dzieci.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Nie ma tu nic przykrego, kiedyś dzieci zaspokajały tę niszę która dziś zaspokaja ZUS, ubezpieczyciele itp. Nie musisz robić sobie dziecka jako polisy na starość/niedołężność bo aparat państwowy w dostateczny sposób zaopiekuje się tobą w razie czego.
Po prostu kiedyś mieć dziecko to był Smart move na starość, dziecko było tanie, wystarczyło wypuścić je rano na dwór i wieczorem albo wracało albo na cmentarzu lądował kolejny gronek i każdy miał to gdzieś bo każdy znał kogoś komu w takiej sytuacji dziecko się zabiło. Dziś dziećmi trzeba się opiekować i takie numery przechodzą tylko u patologii.

Sosna
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Ba, jeszcze było darmową siłą roboczą do wypasania inwentarza (już 5-6 latki odpowiadały za drób), sianokosów, itd., itp… Dzieci były inwestycją w najbliższą przyszłość i tę dalszą (o ile dobrze wychowane i podporządkowane normom społecznym), teraz są tylko kosztem…
Nie bez powodu jedynym miejscem w Piśmie Świętym dotyczącym utraty ciąży jest obowiązek zapłaty odszkodowania dla męża kobiety, która poroniła w skutek uderzenia przez innego mężczyznę – ot, odszkodowanie za stratę w majątku… (Wj 21:22)

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Prawda.

RAFAL
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Najlepiej to spłodzić i niech sobie radzi . A pózniej wymagać huśtania i zabawiania . A młodsi w kapitaliżmie muszą napieprzac , nie tak jak obecne 70- 90 latki – czy się śpi czy się leży to się należy . Jeszcze na emeryturki poprzechodzili często w wieku 50- 55 lat a młodszym to już 70 szykują ( 67 już było ) . Co innego jak stary zainwestuje w wykształcenie i dobry start na początek . Wtedy może oczekiwać bujania i więcej czasu na starość .

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Kiedyś podejście najlepiej sobie spłodzic i niech sobie radzi było społecznie akceptowane i dlatego było dużo dzieci, zawsze to zabezpieczenie że jak za 20 lat doznasz wypadku to on będzie na magazynie robił na siebie i na ciebie. Świadczenia socjalne nie były na takim poziomie jak teraz, to to miało wartość dla ludzi, a społecznie trzeba było szanować najgorszego rodzica.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Dziś już się nie płodzi, a kiedyś to był standard, nie udawajcie że Ci ludzie którzy śmierć dziecka wyliczali w swoje życie tym że robili o jedno więcej niż potrzeba rodzili dzieci z wyższych pobudek. Nuda i zabezpieczenie finansowe i tyle, oczywiście ja też na ich miejscu był mówił że z potrzeby serca. Z potrzeby serca to się dziś ma dzieci gdy jest to nieopłacalne.

Beata
10 miesięcy temu
Reply to  Matt

Ja to tutaj zostawię…
„Nie żądaj od dziecka zapłaty za wszystko, co dla niego zrobiłeś. Dałeś mu życie, jak on miałby ci się odwdzięczyć? Ono da kiedyś nowe życie, a jego dziecko następne” Janusz Korczak

Adam
10 miesięcy temu

Według mnie opłaty za żłobek urosną o te 1500 i nic się nie zmieni.

Paweł Jarczyk
10 miesięcy temu

Nam się marzy czwórka. Ale ciężko jak jedna osoba pracuje i jest już dwójką (kobietą do trzeciego roku życia nlma być z dzieckiem a nie żłobek). Kraków drogie miasto a nikt nam w darze mieszkania nie dał.
Dwójką spokojnie żyje się, ale więcej to już ciężko by było. Całe 800 plus czy inne nie ma na to wpływu. Może w małej miejscowości gdzie jest życia mniejsze. Tu rata czy wynajem olbrzymi koszt, jedzenie itp. I zarobki jednej osoby. Może trzecie później, ale czwórka ciężko. A do przyrostu naturalnego w Polsce by było ok to dwójką mało ogólnie patrząc

Radek
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

A przy trójce to mu przeciętne 50 m kw wystarczy? 🙂

RAFAL
10 miesięcy temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Mogę spytać co was napędza i motywuje do posiadania licznego potomstwa ? Proszę o szczerą odpowiedź .

Jacuś
10 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Wbrew pozorom to naturalne mieć liczne potomstwo jak to u zwierząt. To ze teraz ludzie maja na to wywalone bo czerpią z rewelacyjnych na skale historii czasów to inny temat.
Tylko nie samym przeżeraniem kapitalizmu człowiek żyje, co zaczyna czuć po latach.

Belbeniusz
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

No nie do końca, warto zapoznać się pojęciem strategii reportodukcyjnych K i r (za wikipedią): Każdy gatunek posiada własną strategię, generalnie mówi się jednak o dwóch typach (r i K)[a]. Jeżeli przedstawiciele gatunku stosują strategię r, osobniki wydają liczne potomstwo, lecz występuje zwykle duża umieralność wśród osobników młodych. Tak więc wieku reprodukcyjnego dożywa zaledwie niewielki procent najsilniejszych jednostek. Strategia jest stosowana przez większość zwierząt takich jak owady, ryby, czy płazy (zob. krzywa przeżywalności). Strategia K opiera się na wydawaniu małej liczby potomstwa, otaczanego troskliwą opieką (zob. inwestycje rodzicielskie). Większość młodych osobników dożywa wieku reprodukcyjnego i wydaje na świat kolejne pokolenia. Tę strategię stosują przede wszystkim ptaki i ssaki. W obrębie naszego gatunku Europa i Chiny stosują strategię K,… Czytaj więcej »

Jacuś
10 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

Piękna analiza. Ja widzę puste ulice i 30 letnie dzieciaki ktore siedza na kompach w pokoju u mamy albo przeglądają tik toki.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

A ja jako rodzic widzę zaharowanych 30 letnich rodziców którzy nie mają na nic czasu i muszą słuchać jak to fajnie mają bo 800 stów im wpadło, bez cienia zrozumienia że 800 wypada w ciągu tygodnia na utrzymanie dziecka.
30 letni dorośli bez dzieci mogą grać i oglądać tiktoki bo ich na to stać, bycie singlem było zawsze takie tanie.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Jest też masa 30 latków którzy korzystając z tego, że nie mają dzieci i mają nieskończoność czasu robi zawrotne kariery. Buja się bardzo dobrymi samochodami, ma duże mieszkanie, kogoś kto ogarnia porządki i gotuję bo szkoda czasu takiego profesjonalisty na takie przyziemne sprawy. Z dziećmi już by tak nie było.

Sosna
10 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

Dobrostanowi jednostki służy oczywiście K, a przyrostowi demograficznemu służy R. Sprawdź sobie statystyki demograficzne: Europa się wyludnia, Afryka wręcz przeciwnie i eksportuje nadwyżki do Europy. Więcej napiszę, z punktu widzenia czystego biologicznego trwania gatunku, mam nadzieję, że mnie Redakcja nie ocenzuruje. Dziesiątki tysięcy, setki tysięcy, czasem miliony złotych inwestowane za pośrednictwem podatków lub dobrowolnych zbiórek na rzecz ratowania ciężko chorych dzieci, których efektem jest przedłużenie ich życia o kilka lat… albo i o kilkanaście – na wózku, bez szans na normalne życie i dalsze przedłużanie gatunku… Gdy tę samą kwotę można by było zainwestować w dofinansowanie rozwoju fizycznie i psychicznie… Czytaj więcej »

TomR
10 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

Strategia r (dużej reprodukcji) dotyczy także kobiet, np. rekord świata to 44 dzieci na kobietę – pani Mariam Nabatanzi z Ugandy.
Zwierzęta stosujące strategię K (np. słonie) muszą być w stanie przepędzać ze swojego terytorium konkurencyjne zwierzęta ze starategią r, bo inaczej byłyby szybko zastąpione przez nie. W polityce to się objawia walką przeciw masowej imigracji.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

No właśnie nie zaczyna, za to oszukani że dziecko da wszystko zaczynają widzieć że zostali oscamowani przez państwo i kościół, młodsi to widzą i podejmują rozsądną decyzję, a przyrost jest jaki jest, skoro ludzie widząc cię z dzieckiem co najwyżej będą narzekać że zajmujesz dwa miejsca, a widząc cię w Mercedesie będą Ci zazdrościć i wypytywać jak osiągnąłeś taki sukces, to czemu się dziwić że ludzie te same środki wolą włożyć w mercedesa niż w dziecko?

Celina
10 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Trójka czy czwórka dzieci to fajna opcja. Inaczej rozkłada się siła w rodzinie, pomoc, wychowanie, samodzielność itp. Sama mam tylko dwójkę dzieci. Zabrakło odwagi, zdrowia i układu rodzinno-finansowego aby mieć trójkę. Wówczas nie było ani 500 plus ani żłobkowego itp. Cudem było dostanie się do państwowego żłobka.
Generalnie mamy przeludnienie na świecie zatem patrząc ekologicznie nie powinno się mieć więcej niż dwójki dzieci.

RAFAL
10 miesięcy temu
Reply to  Celina

Przepraszam ale patrząc tylko ekologicznie to nie powinno się mieć wcale .

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Celina

Przeludnienie na świecie a nie w Polsce. Ekologicznie to się nie powinno w domu z ogródkiem mieszkać.

Szczepan
10 miesięcy temu

Baby Boomu nie bedzie. Jak najdalej od dzieciaków jeśli ktoś nie chce mieć minimum 15 lat życia w plecy.
Kiedyś nie było alternatyw na spędzanie wolnego czasu – dziś są nieograniczone.
O kosztach nie wspominając – sam pokój dla dziecka to koszt 150tys pln, więc dla dwójki już robi się 300tys. O całej reszcie nie wspominając.

james85
10 miesięcy temu
Reply to  Szczepan

Liczy się tylko konsumpcja i zaspokajanie własnych potrzeb. Idąc tym tokiem to powinno się zdelegalizować wszystkie fundacje i stowarzyszenia dobroczynne ponieważ w tym czasie wolontariusze powinni chłonąć życie.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  james85

[CENZURA-red, nieeleganckie sformułowanie] Nie ma znaczenia co się liczy dla Szczepana. Ja np. mam dzieci, miałem zanim było 500+, 500+ traktuje jako mile przypomnienie od państwa że nie traktuje 300 tyś wydanych na mercedesa tak samo jak 300 tyś jakie będzie trzeba wydać na dziecko i że rozróżnia że dziecko jest przyszłością w którą trzeba inwestować a nie zrzucać na rodziców, a to że sobie pojeździsz mercedesem jest tylko twoja przyjemnością bezużyteczną z punktu widzenia państwa. Ale to nie ma znaczenia czy ja miałbym dzieci czy nie, znaczenie ma że większość społeczeństwa – choćby po przeczytaniu twojego komentarza stwierdza, właśnie… Czytaj więcej »

Redrum
10 miesięcy temu
Reply to  james85

Tam chłonąć życie. Depresja, a potem kabzę psychiatrom i psychologom nabijać. Taki popyt, że chyba klinikę uruchomię, a przecież można żyć szczęśliwie. Wystarczy tylko…

Sosna
10 miesięcy temu
Reply to  Szczepan

„15 lat życia w plecy”
No i tu pole do filozoficznych rozważań: „czym jest życie?”

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Ty sobie filozofii a ludzie podejmują decyzję „15 lat życia do przodu” i co im zrobisz? Postraszywz zalowaniem, ale jakoś 50 letnie ciotki żałują że nie miały dzieci jedynie wtedy gdy chciały mieć ale nie mogły z przyczyn np. medycznych. Nie słyszałem nigdy ani jednej osoby która mówiła że nie chce mieć i potem żałowała że nie ma. Znam takie które nie chciały mieć i potem miały i albo się sprawdziły albo nie sprawdziły bo to różnie bywa. Ale słowa skruchy w stylu „całe życie podróżowałam, miałam na drugie samochody, mieszkałam w świetnym miejscu, w soczystym domu ach zamienilabym to… Czytaj więcej »

Krzysztof
10 miesięcy temu

Dzień dobry,
Proszę poprawić artykuł – nie można sumować świadczenia żłobkowego z rodzinnym kapitałem opiekuńczym – przysługuje jedno LUB drugie.
Zakładałbym, że podchodząc do tego tematu, autor artykułu zrobił odpowiedni research 🙂

Krzysztof
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Dokładnie tak.
Dodatkowo, RKO jest od 12 m-c życia – czyli zazwyczaj kiedy dziecko wysyła się do żłobka. Starsze dziecko, to zazwyczaj idzie do przedszkola po ukończeniu 2,5 -3 lat 🙂

maciek szmacik
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Te drugie… co? Dzieci? Bo jeśli dziecko, to TO drugie. Nawet już o tym pisałem, ale próba nauczenia was czegokolwiek to rzucanie pereł przed wieprze (jeden nawet wygląda jak wieprz).

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  maciek szmacik

Bo my hejterów olewamy, czas zmienić styl. Proszę nie odpowiadać, już jest ban 😉

PawełS
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Hejter, nie hejter, ale jak ma rację, to ma. W artykule, który się własnym nazwiskiem na własnym portalu sygnuje, wypadałoby dbać zarówno o zawartość merytoryczną, jak i ortografię/gramatykę/stylistykę.

Tak, przyznam szczerze, że jak słyszę „te dziecko” to aż mnie skręca… Więc jakkolwiek tego zbanowanego pana nie szanuję, to tym razem punkt dla niego ;P

PawełS
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Dzisiaj w ogóle strach cokolwiek robić, bo zawsze się znajdzie ktoś, kto błotem obrzuci 😉

Ale z drugiej strony – jak człowiek cokolwiek skrytykuje, choćby najsubtelniej i najbardziej konstruktywnie, to znajdą się tacy, co go od hejterów zwyzywają…

I jak tu żyć? 😀

Miłego dnia! 😉

Dorota
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Ale błąd w tekście nadal nie jest poprawiony, a z kontekstu bardzo wyraźnie wynika, że mowa w nim o łączeniu żłobkowego z RKO na to samo dziecko: „W połączeniu z dodatkiem żłobkowym mogą one sprawić, że rodzice nie odczują wydatków na prywatną placówkę” i jeszcze w jednym miejscu.

Piotr
10 miesięcy temu

Nie, nie będzie a będzie w 2024 250k nowych Polek i Polaków.

Pawceluto
10 miesięcy temu

Jeżeli ze względu na niż demograficzny wiemy, że za 30 lat nie będzie miał kto robić na nasze emerytury, a co więcej niedługo później w ogóle grozi nam zapaść na rynku pracy to przede wszystkim należy skończyć z tym propagandowym rozdawnictwem w postaci kolejnych plusów, a należy zacząć obciążać finansowo tych którzy wybierają dzisiaj zamiast codziennych obowiązków rodzicielskich wygodne życie bez zobowiązań. W Polsce (choć nie tylko) postawiono wszystko na głowie i powszechnie uważa się (co wybrzmiewa nawet z tego artykułu), że za posiadanie dzieci należy płacić aby zachęcić do tego ludzi. Tymczasem normą, wynikająca nie z przepisów ale z… Czytaj więcej »

Freak
10 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Ok. Czyli mówisz, że będzie zapaść na rynku pracy, a Ty chcąc wprowadzić po prostu „bykowe” myślisz, że zwiększy się od tego liczba dzieci? Zamiast pomyśleć, że ludzie samotni, szczególnie młodzi wyjadą z Polski i nie będą płacić dodatkowego podatku, w dodatku nie zapłacą żadnego innego, a także skaldek emerytalnych itp. Spowoduje to skutek odwrotny do zakładanego przez Ciebie.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

„a należy zacząć obciążać finansowo tych którzy wybierają dzisiaj zamiast codziennych obowiązków rodzicielskich wygodne życie bez zobowiązań. ”
Efekt będzie tej sam. Czy państwo da Ci 1600 zł czy nie da tobie a zabierze 1600 zł komuś to na jedno koniec końców wyjdzie bo budżet musi się zgadzać.

Radek
10 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

„należy zacząć obciążać finansowo tych którzy wybierają dzisiaj zamiast codziennych obowiązków rodzicielskich wygodne życie bez zobowiązań” Bo? Wszystkim ma być ciężko? Kto nie ma dzieci ma płacić na tych z dziećmi, kto ma jedno niech płaci na tych z dwójką (leń, jedno dziecko na dwoje rodziców) itd? 🙂 Poza tym masz jakiś krzywy obraz rzeczywistości. Nikt z bezdzietnych nie stawia wymagań jak twierdzisz „ reszta obywateli powinna mu zagwarantować dogodne warunki do życia dzięki którym łaskaw byłby rozważyć ewentualnie posiadanie dzieci”. Ci ludzie po prostu mówią, byś się od niech odczepił i zaczął żyć swoim życiem po swojemu a oni… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Radek

Wszystkim ma być ciężko? Kto nie ma dzieci ma płacić na tych z dziećmi, kto ma jedno niech płaci na tych z dwójką (leń, jedno dziecko na dwoje rodziców) itd? ???? A jakie masz argumenty przeciw? Jak potrzebujesz samochodu to idziesz do dealera i płacisz mi za dostarczenie samochodu, a nie opowiadasz że dealer nierób powinien za darmo samochody dawać bo kiedyś czyjś dziadek pracował w wolontariacie i teraz wszyscy muszą. Państwo po prostu musi zapłacić gotowym wykonać społecznie potrzebną pracę. Nie uzyska dzietności przekazem, „Hej masz zamiar wydać 300 tys. zl to wybierz wolisz mercedesa czy dziecko”. To zdanie… Czytaj więcej »

Sosna
10 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Patologią jest uniwersalny system emerytalny, który jest uzależniony wyłącznie od zarobków danej jednostki, bez żadnej poprawki na liczbę wprowadzonych przez tę jednostkę nowych podatników / składkowiczów (dzieci, wnuków). To się demograficznie nie ma prawa spiąć.
Ale to oznacza, że powinien być wybór w obie strony. Wychowuję płatników mojej emerytury dofinansowanej przez państwo, albo bazuję na własnych oszczędnościach i żebraniu w razie ich braku.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Nie jest patologia tylko skoro system nie premiuje za posiadanie dzieci, to nie można się dziwić że ludzie nie są chętni, skoro to tylko koszty i dodatkowa praca a zero efektów i korzyści.

dżejn doe
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Znam taką jednostkę, która wprowadziła 5 nowych „podatników” do systemu, dnia jednego w swoim życiu nie przepracowała, bezzębna 40+ w lecie od rana do wieczora stoi pod blokiem z piwkiem i fajką, jej córka jako niepełnoletnia urodziła też dziecko (oczywiście tez nie pracuje, bo po co). Ma nowo wyremontowane darmowe mieszkanie socjalne, kasę z mopsu, a jej głodne i brudne dzieci dokarmia babcia. Jak się zalęgły w całym bloku pluskwy to wyrzuciła razem z meblami garnki, sztućce, całe wyposażenie (bo po co myć, jak z mopsu zaraz dali nowe wyposażenie). Ta pani dostanie za urodzenie dzieci emeryturę, chociaż całe życie… Czytaj więcej »

Marek
10 miesięcy temu
Reply to  dżejn doe

W mojej ocenie tacy ludzie są jednakowo antyspołeczeni jak Ci, którzy świadomie decydują się na nie posiadanie dzieci, by móc zaspokajać swe hedonistyczne zachcianki. Ci pierwsi żerują na nas obecnie, ich dzieci będą to kontynuwać w przyszłości. Ci drudzy zaś poproszą kiedyś o emeryturę, na którą będą pracowały nasze dzieci. Dla niewtajemniczonych śpieszę wytłumaczyć jak działa system emerytalny. Otóż nasze dzisiejsze składki nie trafiają na jakieś tam wirtualne konta, lecz wprost na konta obecnych emerytów. Jeśli nie będzie od kogo pobierać składek to nie będzie emerytur. Wobec czego uważam, że ludzie celowo bezdzietni są w istocie pasożytami nie gorszymi niż… Czytaj więcej »

Paulina
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

A co z sytuacją, gdy dzieci nie będą „nowymi podatnikami” tylko będą żyli na koszt społeczeństwa ;)? Wychodzenie z założenia, że KAŻDE DZIECKO przynosi społeczne korzyści jest głupim uproszczeniem. Będzie kara dla rodzin w których np. 2 z 3 dzieci jest niepełnosprawna, albo wyjedzie za granicę do pracy, nie mówiąc o siedzeniu u rodziców na garnku bez pracy? Co z takimi?

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Paulina

W sensie czy twoi rodzice zostaną ukarani za wyplucie tak nieprzydomatnej jednostki? Wątpię, raczej są bezpieczni. Żeby siedzieć na garnku u mamusi ta musiała najpierw wykonać pracę pozwalająca jej się utrzymać i dziecko z posiadanych pieniędzy, to pewnie więcej pracy niż twoi rodzice wykonali pracy. Zresztą idąc tym tropem single są szczególnie nieprzydatni bo ich życie jest tanie, więc co z tego że pracują jak wystarczy minimalna krajową, a więc minimalne podatki żeby żyć. I to wszystko piszą ludzie, którzy temat obok gania mnie że gotówka jest potrzebna bo jak z budowlańcami będą robić przekręty ma VAT jak nie będzie… Czytaj więcej »

dżejn doe
10 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Jednym słowem, nie ilość, ale jakość się liczy. Jeden bezdzietny przedsiębiorca dający wiele miejsc pracy i płacący wysokie podatki i z drugiej strony cała rodzina żyjąca na koszt państwa przez wiele pokoleń.

Natalia
10 miesięcy temu

Proszę poprawić artykuł. 1500 tzw. babciowego dostanie tylko kobieta, która zarabia minimalna pensje, a nie każda która wraca po macierzyńskim. Nie dostanie go także kobieta, która straciła pracę, miała parę miesięcy przerwy i znalazła kolejną.

Ada
10 miesięcy temu
Reply to  Natalia

Ale czy znane są konkrety „babciowego”? Według mnie nie, puste obietnice, a nawet jeśli to wprowadzą, będzie z 10 wykluczen tak, by mało kto skorzystał.

Ada
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Cytuje
Obejmuje tysiąc pięćset złotych na zapewnienie opieki nad małym dzieckiem do lat trzech, ale w takiej formie, żeby był realizowany cel opiekuńczy i aktywizacyjny.

I tyle wiemy oficjalnie. I że być może w q3 wejdzie. Czy to będzie 1,5 tys przelewem „po prostu”, czy będą kryteria – nic nie wiadomo, są tylko domysły.

Szczególnie tajemniczo brzmią słowa „cel opiekuńczy i aktywizacyjny”. Można wiele pod to podpiąć.

Last edited 10 miesięcy temu by Ada
Ehh
10 miesięcy temu

Ja tam bym chciał dzieciaka – jednego, bo na więcej nie będzie czasu i energii w dzisiejszych czasach. Ale bez normalnego mieszkania w dużym mieście temat nie wchodzi w grę, a wynajem jest bardzo niestabilny.

No i na prywatną opiekę zdrowotną musi nas być stać też.

Zakup mieszkania i normalna opieka zdrowotna – bez tego nie ma opcji dziecka. A resztę można jakość znieść…

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Ehh

Jest tylko trzeba się poświęcić lub zapracować sobie. Na co wielu się nie zdecyduje ale pisanie że się nie da to zwykle kłamstwo, jak jesteś normalny to parę razy włożysz i będzie dziecko, brak mieszkania nie uśmiercą plemników.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Słowa prawy zabolały, jak napisałem że płacenie za przedszkole nie sprawia mi takiej frajdy jak kupienie nowego iphonea to użytkowniczka o podobnym toku rozumowania wjechała na białym kroku i wytłumaczyła mi że jej by sprawiało i że muszę nie kochać swojego dziecka skoro wizja wydatków nie napawa mnie radością większą niż sprawienie sobie prezentu. A teraz zaczynam rozumieć czemu ona tak pisała, po prostu te matki cieszyłyby się z wydatków na dziecko, bo będą mieć dziecko tylko wtedy gdy będzie dom, samochód i emerytura zapewniona ( = stabilność), czyli wtedy gdy będziesz do końca życia ustawiona. No fakt jak zakładasz… Czytaj więcej »

Paulina
10 miesięcy temu
Reply to  Ehh

Niestety to prawda… w dzisiejszych czasach brakuje stabilności w życiu.

Sławek
10 miesięcy temu

„A to niestety wciąż na kobietach spoczywa większość domowych obowiązków. Stereotypowy podział domowych obowiązków nadal w Polsce ma się dobrze, bez zmiany w tym obszarze ciężko oczekiwać od kobiet, żeby chętnie decydowały się na więcej niż jedno dziecko.” Nie powielajcie mitów. Jesteśmy świadkami ogromnych zmian kulturowych, gdzie następuje zamiana ról. Coraz częściej to mężczyźni zajmują się domem i dziećmi (jednocześnie pracując). Kobiety próbują na siłę odciąć się od macierzyństwa, chcą robić karierę zawodową. Niestety jest to bardzo niekorzystne dla wszystkich, bo w pierwszej fazie życia dziecko potrzebuje matki. No i czy można nazywać karierą pracę w korpo za stawkę w… Czytaj więcej »

mmm777
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Niestety, ale wtedy gdy mężczyźni rzadziej angażowali się w opiekę nad dzieckiem – to dzieci było więcej 😉
Rozumiem, że wyciąga Pani z tego wniosek, że trzeba to zaangażowanie powiększyć 🙂 Bo skoro coś nie działa, to więcej tego na pewno zadziała 🙂

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  mmm777

Wow mmm777 myli korelację z przyczynowością.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

A co daje równowaga? Tego że ani kobieta ani mężczyzna nie zrobią porządnej kariery, bo jak jedno i drugie będzie musiało zostać po godzinach to jedno zawiedzie bo będzie musiało latać po dziecko. A tu wchodzi singiel który jest zawsze dostępny i chętnie sięgnie po ten obowiązek w zamian za awans na lepsze stanowisko, skoro dowozi więcej. A jak nie singiel to jedno z partnerów które odpowiada za zapewnienie kasy w domu, gdy drugie zajmuje się domem. Dwójka pracujących rodziców to średnia praca i średnie wychowanie. W wychowaniu przegrywają z rodzicem który spedzq cały dzień z dzieckiem, a w pracy… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Ja takiego przekazu nie stosuje. Ale prawda jak się czyta sławeczika to aż się przykro robi. Kobiety na placach zabaw mają biegać za dziećmi (choć to nie ma żadnego sensu) bo slaweczek ma taką wizję świata… i kiedyś zobaczył wujka co to wyszedł raz w miesiącu pobawić dziecko żeby rodzice mogli w spokoju pijąc do kina, który biegał za dzieckiem (bo nie umie się nim zajmować i nie zaryzykuję spuszczenia go z oczu bo go nie zna) i uznał z jakiegoś powodu że to nie brak doświadczenia tylko idealne rodzicielstwo… żałosne.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Przeczytałem ten raport i podtrzymuje swoje zdanie- powielajcie mity. Wyraźnie jest tam napisane, że mężczyźni dużo pracują (zawodowo, poza domem), a kobiety dużo pracują (w domu). Wyraźnie to widać w akapicie o nadgodzinach. Zabawnie też wyglądają dane z ankiety na temat podziału obowiązków domowych. Bo pytając o to przecietną kobiete usłyszymy, że ona zajmuje się w domu WSZYSTKIM. Zadając takie pytanie przeciętnemu mężczyźnie on odpowie, że czasem coś zrobi w domu. A dlaczego tylko czasem? Bo dla przeciętnego mężczyzny naciśnięcie guzika w pralce/zmywarce i później wyjęcie z niej naczyń/prania nie jest żadnym specjalnym obowiązkiem i nie traktuje tego w takiej… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

„Bo pytając o to przecietną kobiete usłyszymy, że ona zajmuje się w domu WSZYSTKIM. Zadając takie pytanie przeciętnemu mężczyźnie on odpowie, że czasem coś zrobi w domu. A dlaczego tylko czasem?” Nie rozumiem jeżeli mój dom ogarniały się sam po wciśnięciu guzika i ja bym wciskał ten guzik i to by było wszystko co trzeba zrobić w domu to bym mówił że robię w domu wszystko. Problem jest taki że ewidentnie nie ogarniasz w domu i albo ci mamusia z żoną ogarnia albo żyjesz w warunkach których np. ja bym nie zaakceptował że wydaje ci się że w domu to… Czytaj więcej »

Ada
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

No i matka może w końcu spędzić czas na oglądaniu seriali. Genialne 🙂

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Ada

„Matka” może robić dużo ciekawych rzeczy. Niestety większość „matek” wybiera siedzenie z nosem w smartfonie przeglądając fejsbuki i inne tłitery.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

A większość ojców wybierała kanapę i pilot jak już musiała spędzać czas w domu. Szczęśliwie to było kiedyś gdy dzieci miało się jako polisę, a dziś więcej osób ma je że świadomej decyzji.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Ada

Nie może bo po robocie wraca pan domu, oświadcza że jest zmęczony i uwala się z piwem i pilotem na kanapie do wieczora i nie ma na czym oglądać seriali.

Przemysław
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Złe kobiety sabotujo polską demografię…

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Przemysław

Niestety tak to wygląda. Nastepują zmiany kulturowe, które mają bardzo negatywny wpływ na nasze społeczeństwo.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Kup sobie zmywarkę pralkę i robota i zacznij je obsługiwać to zobaczysz , że to nie dzieje się samo. Szczególnie jak masz dzieci w domu.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Mam te wszystkie urządzenia. Mało tego, mam nawet suszarkę. I nie uważam, że kliknięcie przycisku, a później wyjęcie naczyń/prania jest jakimś mega wyzwaniem. I nie rozpatruje tego w kategorii ciężkiego obowiązku. I nie wymagam, żeby państwo dało mi wcześniejszą emeryturę za to, że włączam pralkę i zmywarkę.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

[CENZURA-red, nieodpowiednie treści]

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

[CENZURA-red, niekulturalne określenia]

Beata
10 miesięcy temu

Więcej świadczeń nie rozwiąże sprawy dzietności jak latami był przekaz, że posiadanie dzieci jest niemodne, niewygodne, zabiera wolność, niezależność, itd. Jakoś dziwnym trafem to jednak w tym biedniejszych społecznościach jest więcej dzieci. Można by powiedzieć, że lubimy wygodę, wiec jak standard życia rośnie to po co sobie je utrudniać dzieckiem… A dziecko to obowiązki, a dziecko to odpowiedzialność. Moi dziadkowie mieli 9 dzieci (mieszkając na pokoju i kuchni) i świadczeń nie było takich jak teraz. W tamtych czasach rodzina wielodzietna to można powiedzieć był standard. Tak więc w kwestii dzietności same pieniądze bez zmiany „przekazu” nic nie dadzą, prócz zadłużenia… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

„był przekaz, że posiadanie dzieci jest niemodne, niewygodne, zabiera wolność, niezależność, itd. J” Nie było takiego przekazu. To jest coś co szokuje młodych rodziców którzy nie mieli szansy zobaczyć innych, a jedynie słuchali opowiastek rodziców o tym jak to się dzieci wypuszczało rano i wracały wieczorem, zaradne, same się karmiące i tylko czasem nieżywe. Takie rzeczy to wiedzą dopiero ludzie którzy maja kontakt z rodzicami i singlami i widzą o ile więcej pracy mają rodzice, a o ile mniej są za nią wynagradzani. I wtedy rozumieją że skoro państwo i społeczeństwo daje karę za posiadanie dzieci to trzeba ich nie… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

„Jakoś dziwnym trafem to jednak w tym biedniejszych społecznościach jest więcej dzieci. ”
Co w tym dziwnego? Jak dziecko się opłaca to dzieci są, a kiedyś się opłacało bo taką polisę jaką jest dziecko to za grube pieniądze trzeba było szukać.
Tak samo opłaca się mieć nieruchomość na wynajem to masa osób takie ma.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

„Moi dziadkowie mieli 9 dzieci (mieszkając na pokoju i kuchni) i świadczeń nie było takich jak teraz. W tamtych czasach rodzina wielodzietna to można powiedzieć był standard.”
Patrz a mój znajomy zatrudniony na 8h pracuje u swojego korpo pana po 16h dziennie za minimalną krajową płacona od pierwszych 8h, zatrudnisz się z tego powodu w korpo na minimalną? To że ktoś się dał naciągnąć nie znaczy że był bohaterem i że każdy inny musi powtórzyć jego błędy.

Beata
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Jeżeli traktuję się dzieci tylko w kategorii „opłacalności” i „błędu” to trudno z takim podejściem dyskutować. I w zasadzie lepiej, żeby takie osoby dzieci faktycznie nie miały, bo to jest zwyczajne uprzedmiotowienie. Jeżeli takie podejście jest w większości społeczeństwa efekt jest jaki jest.
W kolejnym kroku można dojść do wniosku, że opiekowanie się osobami starszymi i chorymi tez się nie opłaca.
W Kanadzie nawet powstał raport ile to system zdrowia „oszczędza” dzięki eutanazji osób chorych i starszych.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

„Jeżeli traktuję się dzieci tylko w kategorii „opłacalności” i „błędu” to trudno z takim podejściem dyskutować.” Niestety w całym równaniu zapominasz że jako społeczeństwa nie stać nas żeby dzieci nie było. Twierdzenie że programy socjalne to wyrzucanie kasy, to jak stwierdzenie że może w 4 letnim samochodzie się zapaliła kontrolka chęci engine i jakoś tak dziwnie zaczął pukać, ale chodzenie do mechanika to strata kasy. Prawda oszczędzisz dziś ale za chwilę ostro przepłacisz. Plus to nie ja uprzedmiotawiam dziecko tylko ty traktując je jak kolejny mebel w domu za który właściciel (rodzic) ma płacić. Ja po prostu rozumiem że dziecko… Czytaj więcej »

Paulina
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Biednych nie stać Panie Davidoff, a o ogromna różnica. Automatyzacja i sztuczna inteligencja sprawią, że naprawdę w niedalekiej przyszłości nie będzie problemu z demografią. Także w krajach 3-świata im jesteś biedniejszy, tym liczniejszą masz rodzinę (tam nie ma systemu emerytalnego – niestety biedne dzieci łożą na biednych rodziców, a bogaci mają jedno dziecko i dalej mnożą swój majątek). Znieście ZUS to na starość zobaczymy kto będzie miał lepiej: Ci z 3 dzieci czy z finansowym/materialnym zabezpieczeniem na starość. Odpowiedź znajdzie Pan w Chinach – tam nie ma systemu emerytalnego, promowana jest rodzina z co najmniej 2 dzieci, a jakoś bogaci… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Paulina

Biednych nie stać Panie Davidoff, a o ogromna różnica Jak można w jednym artykule powiedzieć jednym tchem, „leniwe matki wypluwają z siebie dzieci i mają czas siedzieć z telefonami w nosach bo im 500+ finansuje wygodne życie nierobów siedzących w domu” a zakończyć je „biednych nie stać…”? Poza tym ja jestem za tym, żeby państwo uczciwie finansowało utrzymanie dzieci skoro ta praca jest społecznie potrzebna. Tak samo jak uczciwe wynagradza sędziów których praca jest potrzebna. Uprzedmiotowie dziecko jak Beata i powiem, skoro produkt zwany „dziecko” jest potrzebny państwu to jak za każdy inny należy zapłacić.  Automatyzacja i sztuczna inteligencja sprawią,… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Paulina

Znieście ZUS to na starość zobaczymy kto będzie miał lepiej: Ci z 3 dzieci czy z finansowym/materialnym zabezpieczeniem na starość.

Ez… single bo jak nie musisz płacić ZUS to oszczędzasz masę kasy która Ci starczy na starość.

Beata
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

W którym miejscu uprzedmiatawiam? Że stwierdzam, że same pieniądze dzietności nie poprawią ?

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

Uprzedmiotawiasz porównując dziecko do przedmiotu i sugerując, że skoro rodzic ma ten przedmiot (dziecko) to musi na niego płacić. [CENZURA-red]

Beata
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Cytując mój własny wpis „Tak więc w kwestii dzietności same pieniądze bez zmiany „przekazu” nic nie dadzą, prócz zadłużenia na przyszłe pokolenia” a teraz tłumacząc – ja NIE twierdze, że wszystkie programy socjalne należy „zaorać”, a osoby co mają dzieci niech się same martwią, bo to ich problem. Ja twierdze, że same pieniądze nie przyczynią się do wzrostu dzietności i jeśli to jest cel to nie działa. Dzietność to przede wszystkim kwestie kulturowe. I tak zgadzam się, że „nie stać nas jako społeczeństwo na to, żeby dzieci nie było”. Nigdy celem moich wypowiedzi nie było uprzedmiotowienie drugiego człowieka a w… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

„Jeżeli takie podejście jest w większości społeczeństwa efekt jest jaki jest.” Też chciałbym żeby więcej społeczeństwa chciało robić”za frajer”. Eutanazja to problem rodziców, single mają o tyle mniejsze wydatki że bez trudu oszczędza na starość i nie będą musieli polegać na tym czy społeczeństwo uzna że im się opłaca czy że nie opłaca, jednym słowem wolność finansowa. To kolejny powód żeby być singlem. Jako właściciel nowego audi A4, byłem kiedyś właścicielem ponad 7 letniego golfa. Mogę cię zapewnić, że z czysto finansowego punktu widzenia posiadanie audi A4 się nie opłaca, stary golf też by mnie dowiózł. Na szczęście nie wszystko… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

Nieświadomość i brak znajomości antykoncepcji to też był standard.

Marcin
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

Myślę, że porównywanie tamtych czasów i obecnych jest bez sensu. W tamtych latach często dzieci były traktowane jako darmowa sila robocza w polu. Poza tym, wynalezienie antykoncepcji hormonalnej to lata 60 ubiegłego wieku. Trudne warunki mieszkaniowe nie były problemem jako takim, bo nie było potrzeby zdobywania takiej ilości wiedzy jak teraz. Jestem bardzo ciekawy, jak fantastycznie jest się efektywnie uczyć dzieląc pokój z kilkoma innymi osobami.

Monika
10 miesięcy temu
Reply to  Beata

To nie jest dziwny traf. Jest takie mało eleganckie powiedzenie: „Pić, pie*dolić, nie żałować. Bieda musi pofolgować”. Seks jest w biednych społecznościach jedną z najtańszych rozrywek. Czego nie można powiedzieć o antykoncepcji. Skutek – dzieci.

Łukasz
10 miesięcy temu

„bo wie, że wypadnięcie z rynku pracy na minimum rok to luka nie do odbudowania.” – To chyba nie wiedza, pewnik, tylko opinia niektórych kobiet. Cytuję, bo mnie ukuło to w artykule – przekazywania opinii jako pewnika. Są tu 2 problemy – wiele ludzi nie ma karier, tylko pracę – o rozwój niekiedy ciężko, a drugi to taki, że pozostanie w domu z dzieckiem też jest challengejuące i bywa rozwijające, więc może po powrocie przyspieszyć karierę, szczególnie w obszarach kierowniczych.

Pozdrawiam DINKów
SI3K (Single income, 3 kids)

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Bardzo sensownie powiedziane – wiele osób nie ma karier tylko pracę.
SI3K? A może SIK-3? 😉

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

W obszarach kierowniczych rodziców wygryzają single którzy mają nieskończony czas. No chyba że jesteś rodzicem o wielkich dochodach kosztem tego że twoje dziecko wychowuje niańka a ty je tylko czasem odwiedzasz. W innych sytuacjach wygryzie cię singiel albo to musi być stanowisko kierownicze za zbyt niskie zarobki żeby się singiel pochylił i wtedy zostaje jako ochłap dla ciebie.
No I zależy to pewnie od tego co robisz w życiu, ale w banku nie będziesz lepszym menegerem od tego. To zwykle myślenie życzeniowe i stereotypy.

Radek
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„ Więcej świadczeń nie rozwiąże sprawy dzietności jak latami był przekaz, że posiadanie dzieci jest niemodne, niewygodne, zabiera wolność, niezależność, itd”

Patrz, a lata przekazu o szkodliwości papierosów, alkoholu czy słodzonych napojów nie spowodowały spadku spożycia.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Radek

Patrz, a lata przekazu o szkodliwości papierosów, alkoholu czy słodzonych napojów nie spowodowały spadku spożycia. Słucham? Papierosy? Jak zaczynałem karierę to na przerwy papierosowe chodziło z 70% biura. Dziś jest to parę procent (pojedyńcze osoby z czego tylko jedna ma poniżej 50 lat). Więc spadek jest gigantyczny. Słucham? Alkohol? Przecież struktura spożycia diametralnie się zmieniła. Akurat z alkoholem ciężej powiedzieć bo czym innym jest popadanie w nałóg a czym innym napicie się na imprezie ale ewidentnie jest go mniej, a już nadużywania jest dużo mniej niż kiedyś, czyli też zadziałało. Ze słodzonymi napojami nie potrafię się wypowiedzieć bo nie czuję… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„To chyba nie wiedza, pewnik, tylko opinia niektórych kobiet”
W sensie cudowni pracodawcy przepłacają i dają kobiecie z 8 letnim doświadczeniem taką pensje jak ma taka z 10 letnim, a jednoczesnie wyższa niż jej koleżance z 8 letnim która nie ma dziecka, bo ta pierwsza po drodze urodziła dziecko? Masz jakieś dane, jak pracodawcy tłumacza kobietą, które mają o dwa lata wyższe doświadczenie w pracy że osoba o niższych kompetencjach dostanie ich podwyżkę za sam fakt urodzenia dziecka?

Opinią jest, to że zmienianie pieluchy kaszojadowi robi z ciebie managera…

Last edited 10 miesięcy temu by Davidoff
Paulina
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„wiele ludzi nie ma karier, tylko pracę”
Poda Pan definicję kariery stabilnej, konwencjonalnej, niestabilnej, dwutorowej, przerywanej, nieustabilizowanej? Ciekawi mnie, jak pan ustosunkuje tutaj pracę.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Paulina

Nie zrozumiałaś:D beka z ciebie

Łukasz
10 miesięcy temu

Nie ma takiego miejsca na świecie gdzie świadczenia socjalne przekonały kobiety do rodzenia dzieci. Potrzebujemy głębokich zmian kulturowych by dwudziestoletnia mama nie kojarzyła się rodakom z patologią a posiadanie kilkorga dzieci było równie atrakcyjne co kariera w korporacji.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

No patrząc na lepiej rozwinięte kraje Europy z wyższymi świadczeniami socjalnymi to jednak jest korelacja między ułatwieniem rodzicom w godnym wychowaniu dzieci i zapewnieniu sobie odpowiedniego poziomu życia bez konieczności wkładania kilkakrotnie wyższej pracy niż singiel.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„Nie ma takiego miejsca na świecie gdzie świadczenia socjalne przekonały kobiety do rodzenia dzieci.”
Prawda ale w wielu miejscach brak tych świadczeń spowodowałby że kobieta uznałaby że skoro ma poświęcić 300 tys zł i państwo ma wywalone czy wyda je na dziecko czy na mercedesa to woli jeździć mercedesem, a siłę roboczą niech państwo z krajów arabskich ściąga.

Przemysław
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

[blockquote]by dwudziestoletnia mama nie kojarzyła się rodakom z patologią[/blockquote]

A dwudziestoletni tata?

Pati
10 miesięcy temu

Jako kobieta mogę napisać co wpłynęło na brak mojego zainteresowania posiadaniem dzieci: 1) Położnictwo i neonatologia w Polsce leży – strach rodzić, często po pierwszym dziecku kobiety nie decydują się na kolejne przez to jak były potraktowane przez położne, pielęgniarki i lekarzy w szpitalu (wielu mężczyzn to pomija, bo ich początkowy wkład to najwyżej poczęcie dziecka). 2) Zaporowe ceny mieszkań dla młodych osób – bez pomocy rodziców nie mogą w wieku 20-stu lat liczyć na mieszkanie czy nawet mieć zdolność kredytową (często mają umowy śmieciowe, najniższe zarobki w hierarchii firmy). 3) Bardzo niski poziom edukacji. 4) Wysokie koszty życia. 5)… Czytaj więcej »

Hagsg
10 miesięcy temu
Reply to  Pati

Nie zostaną wprowadzone. Nikomu na tym nie zależy. Ani politykom. Ani korporacjom Ani większości bo ta ma już mieszkania. To jest problem pokolenia zet, a tych jest ile 2 mln?

Sławomir
10 miesięcy temu
Reply to  Pati

Typowe dorabianie głębszej filozofii, a tak naprawdę to zwykłe wygodnictwo, bo dziecko wiąże się z masą wyrzeczeń i obowiązków. Dlatego tak słabo działają wprowadzone benefity, są za niskie żeby młodzi porzucili to wygodnictwo. Mimo wszystko, należy wspierać rodziców i kontynuować pomoc. A DINKi i single zrozumieją na starość jak było płytkie ich życie. Pozdrawia Tata 6 tygodniowego Stasia

Paulina
10 miesięcy temu
Reply to  Sławomir

To nie głębsza filozofia tylko fakty. Jak widać Pana partnerki praca zawodowa nie wymaga tak dużego zaangażowania w samorozwój, jak moja. Ja jak już wcześniej wspomniałam, w ciążę w czasie studiów, ale aspekty finansowe mi na to nie pozwoliły. Teraz finanse i wykształcenie się na o wiele wyższym poziomie, niż przeciętnej 30-latki z mężem i dziećmi, ale poziom obecnej edukacji czy ochrony zdrowia ze spokojem pozwala mi na odsuwanie decyzji o dziecku: rodzinę musi być stać na prywatną opiekę zdrowotną, dzieci na dobre szkoły itp. Natomiast płytki to jest Pan, zawczasu uwiązując już przy sobie syna na starość ;). Jeśli… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Paulina

Jak widać Pana partnerki praca zawodowa nie wymaga tak dużego zaangażowania w samorozwój, jak moja. Nie wiesz tego, może jego partnerka jest po prostu bardziej ogarnięta i umie to wszystko połączyć. rodzinę musi być stać na prywatną opiekę zdrowotną, dzieci na dobre szkoły itp. Nie musi, to jedynie twoja zachcianka do której ja Ci daje pełne prawo żeby było jasne ale to tylko zachcianka. Przykre jest ograniczanie dziecka, argumentując to własnymi ułomnościami na starość. Huh? Jakby moi rodzice zaczęli chorować i sobie nie radzić ze starości to bym ich ściągnął do mnie do domu i się nimi zajął. Ale ja… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławomir

Nie zrozumieją bo tu nie ma co zrozumieć. Po prostu przeżyją życie wygodniejsze i pełniejsze przyjemności.
Sugerowanie że życie każdego człowieka będzie pełniejsze to dorabia ie filozofii do zwykłego pociągu do płci przeciwnej.

Janusz
10 miesięcy temu
Reply to  Pati

Mam 62 lata Nigdy nie miałem powodzenia u kobiet Zawsze stawiały mi wysokie wymagania pod względem wykształcenia majątku grubości portfela Mam mieszkanie samochod i żadnej szansy by jakąś kobieta ze mną zamieszkała Dzieci nie mam bo nie mam kobiety Wniosek dzieci się nie rodzą bo kobiety nie chcą facetów nie chcą się z nimi „męczyć” całe życie Ot i problem My mężczyźni nie jesteśmy już dla kobiet żadna atrakcją Stąd powstało LGBTQ Dzisiaj atrakcją dla kobiety jest kobietą a dla faceta facet

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Janusz

[CENZURA-red, komentarz zawiera nieodpowiednie treści]

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Janusz

[CENZURA-red, komentarz nie na temat]

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Dlaczego jak Janusz pisze, że jako mężczyzne interesują go tylko mężczyźni to jest ok, a jak ja napisałem, że janusza interesują tylko mężczyźni beka, to nie jest ok?

Ppp
10 miesięcy temu

Wszystko ZA PÓŹNO.
Ostatni wyż demograficzny był w latach 80-tych XXw, w wiek prokreacyjny wchodził w okolicach 2000r. a wtedy akurat była bieda i bezrobocie rzędu 20%, u młodzieży 30-40%. Potem, po wstąpieniu do UE, jakieś 2mln tych ludzi wyjechało. PIS wprowadził 500plus wtedy, kiedy ci ludzie mieli już po 30-35lat, czyli pod koniec wieku rozrodczego – dlatego jego skuteczność była krótkotrwała i umiarkowana.
Reklamacje proszę kierować do Balcerowicza i jego akolitów – twierdzili, że „ludziom nie należy dawać pieniędzy”. No to mamy efekty.
Pozdrawiam.

Sławek
10 miesięcy temu

Jako ojciec dwójki dzieci, który aktywnie uczestniczy w ich wychowaniu zauważyłem pewną prawidłowość. Zróbcie test. Przebywając na placach zabaw ze swoimi dziecmi albo przechodząc w pobliżu ich zwróćcie uwagę jak spędzają czas z dziećmi ojcowie, a jak mamy.
Ja zaobserwowałem pewną prawidłowość, zobaczymy czy Wasze obserwacje będą zbieżne z moimi. Ja zauważyłem, że ojcowie są aktywni (biegają z dziećmi, grają w piłkę, jeżdżą na rowerach, robią „samolot” itp.). Natomiast mamy głównie siedzą z nosami w telefonach. Trochę to smutne.

Natalia
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

To bardzo krzywdzące. Możliwe, że te mamy cały dzień poświęcają dzieciom, i to wyjście na plac to ich jedyną chwila, żeby mieć chociaż namiastkę relaksu, zrobić coś innego niż tylko opiekowanie się dziećmi. A może właśnie z tym nosem w telefonie płaca spokojnie rachunki? Zamawiają coś do domu? Szlifują w apce język? Super, że pan częściej obserwuje aktywnych ojców, na moim osiedlu sytuacja jest odwrotna. To mamy biegają za dziećmi, tatusiowie w telefonie ( i żeby nie było, to niestety mój prywatny przykład z zycia- mąż na „spacerze z dziećmi” prowadzi je na plac, siada na ławeczkę i gra…)

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Natalia

Zgadzam się z wcześniejszą wersja ale to jest bs „A może właśnie z tym nosem w telefonie płaca spokojnie rachunki? Zamawiają coś do domu? Szlifują w apce język?”. Nie nie robią tego.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Natalia

Tak szczerze powiedziałbym że matek z telefonami jest więcej bo w ogóle matek jest więcej, jakby kanapa i telewizor wychodziły też na spacer to piszący tamtej komentarz wiedziałby też tych mniej aktywnych ojców.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Gdybym miał naście lat albo nie miał dwójki dzieci, to nawet bym uwierzył w to co piszesz.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Dziś też byłem na placu zabaw stosunek matek do ojców 7:2, i muszę przyznać że jedna się wyróżniała bo prowadziła dziecko przez plac zabaw mówiąc do niego wyłącznie po angielsku, a dopiero jak miały iść do domu to wrócili na polski, ciekawe połączenie zabawy i nauki, nie widziałem żadnego ojca który wykorzystuje czas na placu zabaw w ten sposób i w sumie też muszę zacząć tak robić. Tylko czemu kolejny dzień nie widzę tych twoich ojców samolotów, tylko pojedynczych tatusiów? Znaczy się ja wiem gdzie na kanapie przed telewizorem. Ale chętnie posłucham twojego wyjaśnienia gdzie są ci aktywni ojcowie o… Czytaj więcej »

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Natalia

Właśnie tego typu komentarzy się spodziewałem… Niestety musze Cię zmartwic- te „mamy” nie szlifują na palcu zabaw języków obcych, nie płacą rachunków, to nie jest jedyna chwila na „niamiastkę” (jakież dramatyczne określenie) relaksu. One siedzą na fejsbuczkach i tłiterkach, grają w gry.
Relaks (i krótkie drzemki) mają podczas drzemek dziecka, których małe dziecko ma w ciągu dnia kilka.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

To już jest temat na inną dyskusje- totalny zakaz oceniania młodych matek. Ogólnie kobiety nie znoszą krytyki (nawet tej uzasadnionej) i rzadko się zdarza aby były w stanie przyznać się do błędu.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

„„Siedzenie” w domu z dzieckiem to naprawdę ciężka praca” Zaraz Sławek ci napisze w domu siedzi jego żona bo siedzenie w domu to przyjemność której jej nie odbierze. Tak samo z tym wciskaniem guzika na zmywarce. Jakbym nie robił w domu to bym też tak myślał, ale to nie jest wciskanie guzika. Pranie nie zaczyna się od naciśnięcia guzika i nie kończy ja otwarciu drzwi od pralki. I widać że ten nierób Sławek zawsze miał przez mamusie a pot przez żonę wszystko robione bo by wiedział lepiej inaczej. No i z drugiej strony skoro to takie proste to czemu mężczyźni… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Twoja jest nieuzasadniona. Mężczyźni też z krytyka sobie za dobrze nie radzą co widać po tobie.

Cassandra
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Kobiety są też o wiele częściej krytykowane (o zgrozo – głównie przez inne kobiety). Zawsze mnie bawi, jak facet, młody ojciec dostaje pochwały od innych kobiet (ciotek, babć) jak tylko w miare sprawnie przewinie czy ubierze dziecko…kobieta nigdy nie dostanie takiej pochwały, prędzej uwagi („a nie za ciepło go ubierasz” „a nie za rzadka ta zupa”?”) itp. Pozdrawiam wszystkich rodziców – wychowanie dziecka to ciężka praca! 😛

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Nie też jako faceta który ma dzieci i rozumie ile pracy trzeba włożyć. Oczywiście niektóre dzieci są prostsze w wychowaniu od innych ale to świadczy o braku zrozumieniu tematu jak się myśli że wszystkie mają potulny i łagodny charakter ciepłej kluchy. Kto miał dziecko które w trakcie drzemki wymagało ciągłego bujania bo jak nie to do wieczora będzie na przemian płakać, na chwilę zasypiać że zmęczenia i znowu budzić się z płaczem tej wie jaka radość sprawia gdy drugie po prostu śpi.
I o relaksie to możesz marzyć jak masz jedno dziecko.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

No i koniecznie wychwalamy pod niebiosa tych dwóch ojców, którzy na godzinę zabrali dzieci na plac zabaw żeby matka miała czas pomalować ich pokój i załatać dziury w ścianie, że się bawią a przyjmijmy oko na fakt że pozostałych 6 też siedzi w telefonie, a poza nimi na placu zabaw jest jakimś cudem jeszcze 40 matek, widocznie samotne że połowy z nich nie zastąpili ojcowie, bo przecież ojcowie są tacy świetni wszyscy.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Właśnie tego typu komentarzy się spodziewałem… wlasnie tego typu komentarzy się spodziewałem. Chłopie wytrzezwiej. Specjalnie poszedłem wczoraj ja plac zabaw po godzinach pracy na 8 matek było 2 ojców i zaden z nich nie biegał i nie zabawiał dzieciaczka, bo wyobraź sobie, że te dzieciaczki mają na placu zabaw inne dzieciaczki z którymi się mogą świetnie bawić. i teraz ten ojciec co zabawia, po prostu rzadko zajmuje się swoim dzieckiem i nawet nie ogarnia że na placu dzieci mogą się bawić z innymi dziećmi (a w domu jak mu jakiś Dlaweczek nie poklaszcze i nie powie potem patrz matki się… Czytaj więcej »

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Bo na plac wyszli ci ojcowie którzy chcą spędzać czas z dziećmi oraz te mamy których ojcowie nie mają ochoty wyjąć bo wygodniej się z nosem w telefonie siedzi na kanapie. Dlatego widzisz matki a nie ojców.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Gdybym miał naście lat albo nie miał dwójki dzieci, to nawet bym uwierzył w to co piszesz.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Powiem to samo o twoich bzdurach jakbym miał naście lat albo nie miał dzieci to bym uwierzył w bzdury które piszesz. No i jakby za mnie wszystko mamusi i żona robiła to bym nie wiedział ile pracy wymaga utrzymanie domu. No chyba że sobie żyjesz w chlewie to pewnie to jest łatwo utrzymać w wystarczającej czystości dla ciebie.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Sławek

A jak inaczej tłumaczysz że na placach po godzinach pracy jest kilkakrotnie więcej matek niż ojców? Skoro jest równouprawnienie to powinno być 50/50. Ja z żoną zazwyczaj mamy tak że na przemian wychodzimy na spacery bo dzieciaki jak się wybiegają z innymi dziećmi to potem w domu są spokojniejsze, więc gdyby wszyscy byli 50/50 jak my (ale u mnie nie ma równouprawnienia) to na placu powinno być tyle ojców co matek średnio po godzinach pracy. No ale kanapa jest wygodniejsza to matki latają, a ojcowie leżą poza tymi którzy mają okazyjnie dzień, a wezmę dzisiaj kaszojada i poszpanuje przed slaweczkiem… Czytaj więcej »

Jacek
10 miesięcy temu

Nie zakochałem się szczęśliwie swego czasu i drukowanie pieniędzy nie ma tu nic do rzeczy.

Anonim
10 miesięcy temu

A jak kobieta nie pracowała przez ostatnie kilka lat bo wychowywała dzieci to będzie mogła się ubiegać o to babciowe czy tam aktywna mama? Czy to tylko dla tych kobiet które były na oficjalnym macierzyńskim z ciągłością pracy?

Davidoff
10 miesięcy temu

No właśnie wyraźnie napisałeś że dzieci nie są wynikiem miłości tylko polisą na życie dla wielu.
Dzieci z miłości to masz teraz tutaj wśród rodziców którzy nie muszą ale je mają. Jakby nagle sytuacja socjo-ekonomiczna wróciła do tej sprzed lat, to ludzie nie zaczęliby kochać tylko tak jak dziś inwestują w nieruchomości pakowali by kasę w polisę zwana dzieckiem, oczywiście dużo dzieci bo jak kiedyś wróciłaby zwiększona umieralność kochanych-niedopilnowanych z miłości dzieci. Tak kochali że dawali umrzeć.

Davidoff
10 miesięcy temu

Alternatywą jest że nie będzie workforce i te 800+ będziesz wypłacać arabom żeby chciało się im tu pracować, bo wtedy to oni będą dyktować warunki płacowe i z taniej siły roboczej staną się siłą od której jesteśmy uzależnieni.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu

social-facebook social-feed social-google social-twitter social-instagram social-youtube social-linkedin social-rss top-search top-menu contrast close letter