24 lutego 2025

Ostrzegają: w budżecie NFZ zabraknie ponad 30 mld zł rocznie. Winni lekarze, szpitale, za niska składka zdrowotna? Jakie recepty dla ochrony zdrowia?

Ostrzegają: w budżecie NFZ zabraknie ponad 30 mld zł rocznie. Winni lekarze, szpitale, za niska składka zdrowotna? Jakie recepty dla ochrony zdrowia?

Polska ochrona zdrowia jest finansową „studnią bez dna” – zawsze brakuje pieniędzy, a wszystkie rządy bezustannie walczą z rosnącymi kosztami. W kilka lat dwukrotnie zwiększyliśmy budżet NFZ, a mimo to – jak wynika z ostatniej publikacji Centrum Strategii Rozwojowych – w 2024 r. NFZ zaliczył deficyt w wysokości ponad 13 mld zł. W latach 2025-2027 luka finansowa NFZ może zaś wynieść łącznie 92,5 mld zł, a więc roczne „manko” między zebranymi składkami a wydatkami będzie sięgało ponad 30 mld zł rocznie. Winni pazerni lekarze, źle zarządzane szpitale, za niska składka zdrowotna? Jaka recepta na ochronę zdrowia?

Druga połowa 2024 roku stanowiła zapowiedź trudnych czasów dla Narodowego Funduszu Zdrowia. Możemy tłumaczyć to wysoką inflacją czy nieudolnymi decyzjami kolejnych ekip rządzących, ale nie tylko. Mamy bowiem do czynienia z kumulacją błędów organizacyjnych, zaszłościami systemowymi i brakiem spójnego planu finansowego. Obecna sytuacja Narodowego Funduszu Zdrowia pokazuje, że zwykłe „łatanie dziur” przestaje już wystarczać.

Zobacz również:

Ostrzegają: w kasie NFZ zabraknie 30 mld zł rocznie

Na ochronę zdrowia wydajemy 190 mld zł rocznie i jest to jedna z największych pozycji budżetu Polski, zamykającego się (po stronie wydatkowej) kwotą 920 mld zł. W ciągu kilku lat budżet Narodowego Funduszu Zdrowia został zwiększony niemal dwukrotnie, więc gdy latem 2024 r. pojawiły się informacje o kolejnych kłopotach finansowych NFZ, a potem coraz więcej szpitali zaczęło alarmować o ograniczeniu wypłacalności publicznego płatnika, pojawiły się pytania, czy stoimy na krawędzi zapaści w finansowaniu ochrony zdrowia.

Kłopoty zaczęły narastać w latach pandemii COVID-19. Dostęp do usług medycznych był wówczas mocno ograniczony, a NFZ przekazał miliardy złotych do specjalnej rezerwy. W założeniu miała ona zrekompensować „dług zdrowotny” pacjentów, którzy przez miesiące nie mogli skorzystać z wielu procedur czy konsultacji. Gdy jednak świat zaczął wracać do normalności, wzrosło zapotrzebowanie na badania diagnostyczne, operacje i wizyty lekarskie. Rezerwa topniała, a jednocześnie Funduszowi przydzielono kilka dodatkowych zadań (m.in. finansowanie ratownictwa medycznego w całości ze składek).

Jak bardzo jest źle? Z ostatniej publikacji Centrum Strategii Rozwojowych wynika, że 2024 r. NFZ zakończył z deficytem w wysokości ponad 13 mld zł. Rok wcześniej deficyt wyniósł 23 mld zł, co było najwyższym ujemnym saldem od wielu lat. Na razie nie udało się dopiąć planu finansowego na 2025 r. z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Finansów, dziura wynosi co najmniej 7 mld zł. A to dopiero początek kryzysu. Centrum Strategii Rozwojowych spodziewa się, że w latach 2025-2027 luka finansowa NFZ wyniesie łącznie 92,5 mld zł, a więc roczne „manko” między zebranymi składkami a wydatkami będzie sięgało ponad 30 mld zł rocznie.

Poza lawinowo rosnącymi kosztami wynagrodzenia lekarzy (w 2025 r. na podwyżki NFZ zarezerwował 5 mld zł, a wygląda na to, że będzie musiał wydać co najmniej 12 mld zł) za dziurą w finansach NFZ stoi lawinowo rosnący budżet leczenia szpitalnego, które stanowi najbardziej kosztowny element systemu ochrony zdrowia. Bardzo brakuje silnego segmentu opieki ambulatoryjnej. Większe wykorzystanie lekarzy rodzinnych (w POZ) i specjalistów przyjmujących pacjentów poza szpitalem mogłoby ograniczyć koszty hospitalizacji.

Innym czynnikiem destabilizującym finanse NFZ jest refundacja leków, w tym bezpłatne medykamenty dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz seniorów powyżej 65. roku życia. Raport wskazuje, że w krótkim czasie wydatki na ten cel wzrosły trzykrotnie.

Dlaczego w budżecie NFZ-tu brakuje pieniędzy?

Jednym z fundamentalnych problemów jest coraz większa rozbieżność między dochodami z tytułu składki zdrowotnej a faktycznymi kosztami świadczeń opieki zdrowotnej. W latach 2015–2019 składki pokrywały nawet 96–98% wartości wykonywanych procedur i usług medycznych, co pozwalało Narodowemu Funduszowi Zdrowia funkcjonować w miarę stabilnie. Począwszy jednak od momentu wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 r. pojawił się gwałtowny spadek wskaźnika samofinansowania się systemu do poziomu w okolicach 88% w zeszłym roku.

System ochrony zdrowia w coraz większym stopniu wymaga zasilania pieniędzmi z budżetu państwa. Dodatkowe transfery, które historycznie były stosowane raczej jako uzupełniające, od pewnego czasu stały się koniecznością, by Fundusz mógł regulować zobowiązania wobec szpitali i przychodni. Lawinowe zwiększanie kosztów leczenia szpitalnego – i tak już pochłaniającego lwią część pieniędzy – stało się przysłowiową kroplą, która przelała czarę goryczy.

Dziura finansowa w NFZ
Dziura finansowa w NFZ

Dyrektorzy szpitali coraz częściej sięgają po kredyty (często chwilówki), gdyż nie otrzymują na czas płatności z Funduszu, co z kolei pogłębia zadłużenie się placówek. Wątek zadłużenia szpitali rzuca szczególnie przygnębiające światło na kondycję całego systemu. Gdy spojrzymy na dane przytoczone w raporcie, to zobaczymy, że długi samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SPZOZ) biły 2024 r. niechlubne rekordy. Nie sposób kompetentnie ocenić, w jakim stopniu wynika to również z nieumiejętnego zarządzania budżetami przez szpitale.

Dług szpitali i przychodni – który w 2003 r. oscylował w granicach 10 mld z – sięga dziś, jak podkreślają autorzy raportu, ponad 20 mld zł. Wiele samorządów stara się ratować sytuację, współfinansując szpitale powiatowe i wojewódzkie i dokładając przy tym kolejne miliony. Gdy placówka odnotowuje kolejne długi lub musi płacić raty kredytu zaciągniętego na pokrycie dziury (której nie pokrył NFZ), samorząd staje przed dylematem: pomagać dalej, kosztem inwestycji w drogi i szkoły, czy likwidować szpital.

Chaos płacowy w służbie zdrowia. Ile zarabiają lekarze?

W sytuacji, gdy tak duży odsetek pieniędzy idzie na pokrywanie zaległych zobowiązań i doraźne ratowanie płynności, trudno oczekiwać większych wydatków na nowoczesny sprzęt, lepsze warunki na oddziałach czy innowacyjne procedury. Sytuacja przypomina topienie kolejnych miliardów w ratowanie rozchwianej sieci szpitali (bez gruntownej restrukturyzacji), co nie rozwiązuje problemów, a jedynie przesuwa je w czasie.

Na krótką metę niezbędne będą dodatkowe pieniądze z budżetu państwa. Nie da się jednak przymykać oczu na fakt, że polska gospodarka funkcjonuje w warunkach wysokich wydatków na zbrojenia i rosnącego długu publicznego (w tym wysokich kosztów odsetkowych). Do tego dochodzą konieczne inwestycje w restrukturyzację energetyki (mogą pochłonąć ponad bilion złotych w ciągu 20 lat). Rząd nie ma politycznego komfortu, by podnosić składkę zdrowotną (robi coś przeciwnego – chce ją nieco obniżyć przedsiębiorcom).

Pojawia się też wątek chaosu płacowego w polskiej służbie zdrowia. Mamy za mało lekarzy w porównaniu do liczby placówek zdrowotnych. Szpitale zaczynają wyrywać sobie lekarzy, a ci często wykorzystują to, dyktując sufitowe wynagrodzenia, które podbijają deficyt NFZ. Teoretycznie nic w tym złego, że płaci się godne wynagrodzenia za ciężką, odpowiedzialną pracę. Problem polega jednak na tym, że w żadnym momencie nie dołożono do koszyka finansowego dodatkowych pieniędzy na te podwyżki.

Powstał więc paradoks: koszty wynagrodzeń zaczęły rosnąć szybciej niż przychody NFZ. Ponad 200 lekarzy w skali kraju osiąga dochody powyżej 100 000 zł miesięcznie. Ale rozpiętości zarobków lekarzy są ogromne. Z danych przywołanych przez Porozumienie Rezydentów OZZL wynika, że zarobki minimalne lekarzy zatrudnionych na pełen etat, bez dyżurów, mieszczą się w widełkach od niespełna 6800 zł brutto (lekarz stażysta) do ok. 10 375 zł brutto (lekarz dentysta lub lekarz posiadający już specjalizację). W grupie lekarzy specjalistów (ok. 22 000 osób), którzy pozostają na etacie, około 80% zarabia do 25 000 zł brutto. Wśród specjalistów pracujących na kontraktach ponad połowa (ok. 50%) również nie przekracza tej kwoty.

Jak pokonać kryzys finansowy NFZ? Cztery recepty

Co robić? Po pierwsze konieczna jest – zdaniem autorów raportu – przebudowa modelu finansowania ochrony zdrowia. Jednym z możliwych rozwiązań jest koncepcja Value-Based Healthcare, gdzie płaci się adekwatnie do efektu leczenia, a nie za samą liczbę procedur. Należałoby również zmniejszyć liczbę szpitali, bo mamy ich w Polsce zbyt wiele – część z nich funkcjonuje nieefektywnie, z zauważalnymi brakami wykwalifikowanego personelu, będąc jednocześnie na granicy upadłości. Zamiast utrzymywać przy życiu trupa, trzeba zainwestować w rozwój ośrodków, które zapewnią realnie wysoką jakość usług.

W Polsce leży też profilaktyka i wczesne wykrywanie poważnych (drogich w leczeniu) chorób. Im więcej pacjentów uda się wyleczyć na wczesnym etapie (poprzez szybszą diagnostykę, koordynację na poziomie lekarza rodzinnego i specjalistów POZ lub AOS), tym mniej obciążeń będzie generować kosztowne leczenie szpitalne. Sęk w tym, że wymaga to całkowitego przemodelowania wycen świadczeń – lekarzy trzeba jakoś „zachęcić” do skuteczniejszego leczenia chorych na wczesnych etapach trwania ich dolegliwości.

Należałoby również zadbać o jakąś formę porozumienia płacowego z lekarzami. Nie sposób oczekiwać, że lekarze, pielęgniarki czy ratownicy zrezygnują z należnych im podwyżek wynagrodzeń, zwłaszcza w perspektywie znacznego niedoboru kadr. Ale licytacje płacowe między państwowymi szpitalami i przychodniami są katastrofalne dla budżetu NFZ. Dopóki nie wzrosną przychody (z tytułu np. przemodelowanego finansowania), dopóty nie można pogłębiać zadłużenia, które daje efekt kuli śnieżnej dla kolejnych rozterek.

Pomóc może także wariant włączenia do finansowania ochrony zdrowia prywatnych ubezpieczycieli. W niektórych systemach opieki zdrowotnej – przykładowo w Holandii – istnieje równoległe funkcjonowanie publicznych i prywatnych funduszy zdrowotnych, które konkurują jakością usług i zakresem świadczeń. W praktyce polega to na tym, że każdy obywatel jest zobligowany do posiadania ubezpieczenia zdrowotnego, ale może wybrać, w której kasie (funduszu) będzie opłacać składkę. Model ten różni się od organizacji typowej dla Polski, gdzie mamy jednego, państwowego płatnika w postaci NFZ i ustaloną ustawowo składkę.

Składka zdrowotna musi wzrosnąć. Ale najpierw sprzątanie

Kiedy finanse publicznego płatnika się kurczą, a szpitale borykają się z zadłużeniem, to naturalne, że placówki próbują wstrzymywać się z nadwykonaniami – bo nie mają pewności, czy NFZ za nie zapłaci. W praktyce przekłada się to na dłuższy czas oczekiwania. Szczególnie przytłaczający jest fakt, że cierpią na tym przede wszystkim osoby najbardziej potrzebujące, te wymagające planowych operacji i długoterminowych rehabilitacji.

Jeżeli więc rząd szybko nie zacznie restrukturyzacji ochrony zdrowia, NFZ może znaleźć się w poważnych tarapatach. Trzeba w końcu zabrać się za rozsądną analizę wydatków i wpływów, a nie wyłącznie dokładać pieniędzy na „łatanie dziur”, bo te etapowo tworzą kolejne, których nie da się już tak łatwo wypełnić chwilówką lub dotacją od państwa. Na koniec zapewne niezbędne będzie też podniesienie składki na zdrowie.

Dziś składamy się na NFZ nierówno – jedni płacą na ten cel 10% wynagrodzenia (etatowcy), inni ryczałtowo po kilkaset złotych lub 5% dochodów, niezależnie od wysokości zarobków (przedsiębiorcy). Jeszcze inni składki nie płacą prawie w ogóle. To, że składka zdrowotna w Polsce wymaga reformy, to wiadomo. Być może trzeba ją „wrzucić” do systemu podatkowego (który też nadaje się do uproszczenia). Albo wprowadzić ryczałtową składkę, równą dla każdego. Ale musiałaby wynosić mniej więcej 1000 zł miesięcznie, niezależnie od dochodu. Nieosiągalne przy wysokości zarobków w Polsce.

Najlepiej działające systemy ochrony zdrowia pochłaniają mniej więcej 7-8% PKB krajów, w których działają. Polski system ochrony zdrowia wydaje równowartość 5-6% PKB, czyli o 80 mld zł rocznie mniej niż kwota, która dałaby możliwość inwestycji w nasze zdrowie. Tyle że tych 80 mld zł nie mamy – trzeba je dołożyć z podatków albo składek po ówczesnej restrukturyzacji systemu, który dziś cieknie jak durszlak.

Czytaj więcej o tym: Politycy „naprawiają” składkę zdrowotną. I znów błądzą. Polski system podatkowy: jeden z najbardziej skomplikowanych na świecie. Żarty się skończyły

———————–

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

——————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.

———————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (251): KTO WYGRA WYŚCIG O SZTUCZNĄ INTELIGENCJĘ? Trwa w najlepsze wyścig o dominację na rynku sztucznej inteligencji. Czy na końcu tego wyścigu będzie superinteligencja, która będzie w stanie przejąć nad nami władzę? Na jakim etapie rozwoju są dziś modele językowe sztucznej inteligencji? Czy dziesiątki miliardów dolarów, które zainwestowały wielkie korporacje cyfrowe w rozwój sztucznej inteligencji, kiedykolwiek się zwrócą? Maciej Danielewicz rozmawia z prof. Jakubem Growcem ze Szkoły Głównej Handlowej. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!

strategia gospodarcza rządu

>>> FST (250): SAM SAMCIK W WASZYCH SPRAWACH. Sam Samcik opowiada o najciekawszych interwencjach w sprawach czytelników „Subiektywnie o Finansach”, które trafiły na biurka Ekipy Samcika. Pechowy przelew BLIK, który trafił nie na to konto, na które powinien. Umowa leasingu z pułapką, która kosztowała klienta 4000 zł. Zawyżone prognozy w rachunkach za energię. Zaniżone kwoty w ogólnych warunkach ubezpieczenia auto-casco. I ryzykowne inwestycje w ziemię. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.

>>> FST (247): OBNIŻEK STÓP PROCENTOWYCH NIE BĘDZIE? W najbliższych latach – nie w najbliższym roku, lecz latach! – nie będzie przestrzeni do cięć stóp procentowych banku centralnego – mówi w rozmowie z Maciejem Danielewiczem prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja wciąż jest podwyższona, a obecny poziom stóp procentowych – zdaniem prof. Tyrowicz – nie gwarantuje sprowadzenia jej do celu NBP, który wynosi 2,5%. Duża dawka rzetelnej wiedzy od wybitnej ekspertki od polityki pieniężnej i rynku pracy. Warto posłuchać i się czegoś nauczyć. Tu można wysłuchać podcastu.

——————————-

zdjęcie tytułowe: archiwum autora

Subscribe
Powiadom o
248 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
RAFAL
7 miesięcy temu

Przy takich zarobkach niektórych lekarzy zwykłych internistów w podrzędnych przychodniach ( do 20 k / m-c,) będzie kasa dla lekarzy ale nie będzie na leczenie . Pielęgniarki też już zaspokojone ,często po 8- 9 k / m-c . A pacjent to prywatnie po godzinach 300 zł za 15 min . Albo do szamana . .

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Dwie uwagi. Po pierwsze to oczywiście racja, że wynagrodzenia lekarzy trzeba jakoś uregulować. Obawiam się, że na wysokim poziomie, bo jest ich za mało, ale jak już mają te 20 000 zł miesięcznie zarabiać, to nie ma skoków w bok, ma być zapieprzanie i kontrola efektywności.
Po drugie: 300 zł to nie jest za 15 min. To jest za skorzystanie z całej wiedzy, którą ten człowiek pozyskiwał przez lata. Jak Pan zamawia hydraulika, to też mu Pan nie płaci za czas stukania tylko za to, że wie gdzie stuknąć.

Pawceluto
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nby tak, a jednak nie. Społeczeństwo kształci lekarzy na swój koszt po to, aby pracowali potem w tym społeczeństwie w ramach ogólnie przyjętych widełek płacowych. Gdyby uczyli się na swój koszt, pełna zgoda, bo wówczas oznaczałoby to że społeczeństwo nie zadbałoby o to aby mieć wystarczająca liczbę kadry medycznej więc samo jest sobie winne. Nie znaczy to oczywiście, że lekarz ma zarabiać 40 zł na godzinę, bo za wiedzę „którą ten człowiek pozyskiwał przez lata” i doświadczenie należy się przyzwoita zapłata, jednak nie znaczy to również że ma zarabiać kilka czy kilkanaście razy więcej np. od strażaka który w każdej… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Słusznie, dlatego dobrym pomysłem jest to, żeby po studiach lekarz musiał „odpracować” w świadczonych względnie tanio usługach to, co społeczeństwo włożyło w jego wykształcenie. Chyba, że ktoś uczył się zawodu za swoje pieniądze.

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, ja miałby obawy przed wizytą u kiepsko opłacanego, ale za to przepracowanego lekarza. A Pan nie?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Ja też. Przede wszystkim staram się mieć lekarzy z polecenia, albo własnoręcznie sprawdzonych, a nie z przypadku albo z internetu

Basia
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak dr Fleischman w Alasce :))Miałoby to sens …gdyby wszyscy ,którzy korzystają z tzw darmowych studiów musieliby w jakiś sposób je odpracować.Pielęgniarki na potęgę wyjeżdzają z Polski,ludzie uczący się na anglistyce udzielają potem tylko prywatnych korepetycji a nawet ktoś kto studiował 'pączkologie stosowaną’ i potem pracuje w przysłowiowym Macu tez się wyuczył 'za moje i Twoje’ i takich przykładów można mnozyć.Więc pytanie dla czego tylko lekarze mają oddawac?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Basia

Pytanie czy są zawody mniej i bardziej cenne. I czy wykształcenie lekarza przypadkiem nie jest pięć razy droższe niż wykształcenie anglisty.

basia
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy pożyczysz z banku 5 tysięcy czy 50 tys trzeba oddać,co nie? Jak regulować wypuszczanie tysięcy studentów którzy robią 'studia dla studiów’I nigdy nie będą pracować w swoim zawodzie byle mają mgr przed nazwiskiem? .Moim zdaniem to jest jeszcze większe obciążenie dla podatnika.Kwestia oceny co jest tanie, a co nie.Swoją drogą kiedyś wpadłam na ranking najdroższych studiów (obciązenie dla państwa) i się okazało ze to…. ASP

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  basia

ASP? Czego oni się tam uczą? Dochodzimy do konkluzji, że wszystko, co Państwo finansuje w sensie edukacji, powinno być częściowo „zwrotne”

Wojciech
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego lekarze mają odpracowywać a inni studenci, którzy kształcili się na koszt państwa nie?
Absurdalne to jest

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Bo wykształcenie lekarza znacznie więcej kosztuje niż filologa?

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

[CENZURA-red]

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Uch nie spodobal sie argument ktory obnażył absurd i nieskuteczność robienia z lekarzy niewolników. I jawnie wykazał jak niesprawiedliwe by to było w biorąc pod uwagę darmowość innych kierunków – szczegolnie w obliczu ze oekarzy nam brakuje wiec wszelkie akcje ktore zmniejszą ich liczbe – a uczynienie sobie z lekarzy niewolników dokładnie to spowoduje są krzywdzące również dla społeczeństwa ktore będzie miało tanią medycyne ale nie z terminem za 3 lata w przypadku operacji na cito tylko za 13 lat bo tych kilku lekarzy ktorzy zostaną tego nie przerobi.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Dobra pensja w jednym miejscu za pracę na wyłączność jeszcze nikogo nie zniechęciła.

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli robimy z lekarzy niewolników? Pan by poszedl ja taka medycynę po ktorej bedzie pan skazany na łaskę i niełaskę rządu jaki przyjdzie? Bo ja nawet za wzglednie dobre wynagrodzenie uznałbym z ze to za wysokie ryzyko polityczne, ze rzad sprobuje ze mnie zrobić kastę i zacznie mnie dojeżdżać wiedząc ze jestem jego niewolnikiem pozbawionym prawa do decydowaniu o sobie i mojej pracy.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Gdybym miał perspektywę zarabiania 100 000 zł miesięcznie po odpracowaniu kosztów studiów (a w tym czasie też zarabiałbym nieźle) – jak najbardziej

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Gdybym miał perspektywę zarabiania 100 000 zł miesięcznie po odpracowaniu kosztów studiów” Co ty pleciesz? Przeciez cala ta dysksuja wzięła sie stad, ze Rafałek napisał, ze lekarze zarabiają aż 20 tyś zł miesiecznie. I twoj i Rafałka pomysł zeby zostawic bezplatne studia dziennikarzom, bezplatne studia bankierom, bezpłatne studia filolologom, bezpłatne studia aktorom bezpłatne studia informatykom ktorzy pojadą do doliny krzemowej zarabiać i bezplatne studia inzynierom, ktorzy tez wyjadą za dobrymi pieniędzmi za granicę a jednoczesnie lekarzom (których brakuje) nawet nie zrobić uczciwie platnych studiów tylko zrobić studia pseudo darmowe z jakimś komponentem niewolnictwa mial.obnizyc wynagrodzenia, to czemi ty teraz nagle… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Jak sobie lekarz znajdzie frajera, który po odpracowaniu będzie mu płacił 100 000 zł to będzie tyle zarabiał.
Zamykam dyskusję, szkoda czasu na paplanie.

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Smieszne czyli warunkiem podjecia decyzji o zostaniu lekarzem, ktory dziś wedlug Rafałka zarabia 20. Tys miesięcznie będzie usilna wiara, ze znajdzie sie frajer chętny placic 100 tys zł. A jezeli tej wiary zabraknie to osoba pojdzie na inne studia.
Dokładnie szkoda czasu na paplanie nad poronionym pomysłem robienia z lekarzy niewolników, ktorzy muszą coś odpracować za karę ze aoe wzięli za porządną robotę zamiast byc kolejnym wychowankiem socjologii lub marketingu

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

W USA każdy student jest niewolnikiem. Proszę się douczyć. Nie ma za co.

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W USA każdy student jest niewolnikiem. Proszę się douczyć. Tu mnie Pan ma. Gdybym dzis zdawał egzamin wymagajacy wiedzy o konwencji w sprawie niewolnictwa, którą podpisała również Polska i polskich przepisach traktujacych o niewolnictwie to na pytanie „Czy studenci Harvardu są niewolnikami?” odpowiedzialnym zupełnie inaczej niz Pan napisał, bo ja wybrałbym odpowiedź Nie, ktora stoi w sprzeczności z Pana nieuzasadnionym niczyim innym niż pana „autorytet” zdaniem „W USA każdy student jest niewolnikiem.”. Chciałem sie douczyc, znalazoem rezolucję w sprawie niewolnictwa w grupie wagnera, szereg innych potępień lub działań w aprawie niewolnictwa ale jakoś polski rząd albo sie boi powiedzieć, to co… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Podsumowując: w dużej liczbie literek próbuje Pan udowodnić, że kredyt do końca życia nie jest finansowym niewolnictwem („bo nie ma rządowych dokumentów” ;-))), bo to Panu nie pasuje do tezy. Nie mogę Panu zabronić popełniania takiego retorycznego samobójstwa, ale współczuję.
Dziękuję za rozmowę, myślę, że argumenty wybrzmiały. Kończę wątek.

Wojciech
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Niech inne kierunki, które są drogie też odpracowywują idąc tym argumentem  np. weterynaria, biotechnologia czy lotnictwo. Dlaczego tylko lekarski? 🙂

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Wszystko czego aktualnie potrzebujemy

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale przeciez jak zalozysz taki kaganiec to tam nie będzie więcej studentów tylko mniej… myśl.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Dobra pensja w jednym miejscu za pracę na wyłączność jeszcze nikogo nie zniechęciła.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież to bez sensu bo doprowadzi do stanu, że będziemy jako podatnicy tylko sponsorować studia niepotrzebne i robione dla fanu !? Druga sprawa:”aktualnie potrzebne” – potrzebne w momencie rozpoczęcia czy ukończenia studiów ??? Czy student wybierając studia będzie wiedział za wczasu, że będzie musiał odrobić/zapłacić za studia? Jeśli tak to czy będzie miał zagwarantowaną pracę i płacę przez państwo? Trochę mi to przypomina rozwiązania z systemu który słusznie zbankrutował.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Politycy muszą ustawiać regulacje pod przyszłe wydarzenia i długoterminowe trendy

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A dlugiterminowy trend jest taki ze lekarzy brakuje i będzie brakować. Czyli ezybciej trzeba myslec o 1000+ w nagrode z aukonczenie studiów i podjecie pracy w zawodzie medycznym niz o zniechecaniu do studiowania przez robienie z tyj konkretnej złośliwie wybranej grupy studentow niewolników.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

To Niemiec zapłaci 1000 euro. Ten pomysł z 1000+ jest tak głupi, że aż osłabia. Skończyłby się tak jak dzietność po wprowadzeniu 500+ ;-))).

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Prawda Adzik 100% racji, ten pomysł o niewolnictwie jest nie tylko durny z założenia ale tez totalnie nieprzemyslany przez ludzi ktorzy go wypowiedzieli.

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak samo dziennikarz powinien miec zakaz zalozenia wlasnego portalu, bloga, pracy w prywatnej teleaizji/gazecie dopuki nie odpracuje w publicznych mediach swojego długu. Dodatkowo nalezy doliczyć podatek za to ze zajął sie pisaniem glupitek zamiast konczyc medycynę i wiek „uwolnienia zaworowego” da sie ustalic na poziomie 64 lat po ktorych bedzie można pójść na swoje.
Czyli reztgnujemy z publicznej darmowej edukacji na rzecz czegoś jeszcze gorszego niz platna edukacja. Absurd.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Ja akurat tak sobie założyłem. W firmie, która mnie wszystkiego nauczyła, przez 10 lat odrzucałem wszystkie propozycje pracy od konkurencji, mimo że mógłbym mieć przebitkę pensji 2-3 razy. Wychodziłem z założenia, że skoro we mnie zainwestowali czas i pieniądze i zrobili ze mnie dziennikarza z warsztatem, to im się należy, że będę z nimi co najmniej dekadę. To nie jest absurd. To jest uczciwość. Bycie fair się w życiu opłaca

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja akurat tak sobie założyłem. W firmie, która mnie wszystkiego nauczyła, przez 10 lat odrzucałem wszystkie propozycje pracy od konkurencji, mimo że mógłbym mieć przebitkę pensji 2-3 razy. No dobrze ale to jest relacja wspolpracy. W każdej chwili mógł pan uznac, ze jednak było fajnie ale od teraz ide na swoje i złożyć wypowiedzenie. Wiec na pana pracodawcy tez ciążył obowiązek traktowania pana jak czlowieka (realny obowiązek, a nie tylko taki żeby przed sądem wykazac ze nie był pan np. ofiarą mobbingu co jest bardzo proste nawet w przypadku dużych uchybień). Zupelnie inaczej ta sytuacja moglaby wyglądać gdyby pan z… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Dobra pensja w jednym miejscu za pracę na wyłączność jeszcze nikogo nie zniechęciła.

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Najwyrwzniej zniechęciła wielu skoro sugerujesz nałożenie ustawowego niewolnictwa na pewną grupę ludzi zamiast zaoferować tą dobrą pensję i warunek umowy o pracę zobowiązujący do pracy w jednym miejscu.
Juz pominę, ze xaly wątek wziął sie od „lekarze zarabiają za duzo” bo nagle znalazła sie kolejna grupa społeczna której rafalek nienawidzi zamiast po prostu zostać jednym z nich i czerpac benefity. Kolejna grupa w ktorej jest za mało pracowników, ale jest im za dobre i na oewno pogorszenie warunków pracy spowoduje ze pojawi sie ich więcej.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Spokojnie, kogo zniechęci to się okaże jak to już zacznie działać. Jakoś w USA nie brakuje chętnych do studiowania mimo, że u nich to niewolnictwo (pod postacią kredytu studenckiego) jest znacznie dalej posunięte. I jakoś nikt z USA nie ucieka, mimo że przez pół życia spłaca koszt studiowania. Skoro prywatna firma może żądać zwrotu pieniędzy, to państwo też może. Nie ma za co.

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakoś w USA nie brakuje chętnych do studiowania mimo, że u nich to niewolnictwo (pod postacią kredytu studenckiego) jest znacznie dalej posunięte. 

Kredyt studencki to nie niewolnictwo. Tylko skrojona preferencyjna.wersja zwykłego komercyjnego kredytu jaki ja miałem np. Na dom. Ogarnij sie bo trochę wstyd jak ktos sugerujacy ze zna sie na ekonomii sugeruje takie rzeczy.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Jeśli kredyt studencki na „dożywocie” to nie jest niewoloictwo to co nim jest? Szach, mat 😉

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Co więcej akurat jeżeli chodzi o platne kierunki w USA to tam tak to dziala, ze oni nie chca miec jak najwięcej studentów. Więc wprowaezenie odpłatności (która mozna często ominąć jeżeli bedziesz mieć dobre wyniki) powoduje, ze studentów po prostu jest mniej. A ze jednoczesnie dobre studia w stanach oferuja bardzo dużo w zamian, to dalej chetnych nie brakuje. I gdyby problemem w polsce było ze mamy za dużo lekarzy za boskiej jakości to bym sie z Panem zgodził, utrudniamy/zniechęcajmy slabszych na korzyść tych lepszych. Ale to nie jest nasz polski problem. Nasz polskie problem nie wyglada tak, ze mamy… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Mamy w Polsce jednych z najlepszych lekarzy na świecie.

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Absolutna bzudra. Spoleczenstwo ksztalci tez prezesów,. mechaników, ksiezy a jednak mają dowolność w ksztaltowaniu swoich dochodów.
Oczywiscie mozna tak zrobic, tylko nie zdziw sie ze nie masz wtedy chetnych pracowac i kształcić sie w tym zawodzie lub że wyjeżdżają Ci za granicę gdzie dostają godne i adekwatne do poniesionego trudu wyksztalcenie.

Jan
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie redaktorze,lekarz nie jest od tego aby „zapieprzać” tylko aby zarabiać.W państwowej placówce się odpoczywa lub śpi (gdy siostra rodziła pielęgniarka bała się obudzić lekarza,szwagier obudził go błyskawicznie), w prywatnej bierze się 300zł/15 min za przepisanie tabletek no bo co to za diagnoza która trwa 15 minut?Mało tego płacąc te 300zł za 15 minut czasami jest się traktowanym jako intruz gdy się panu lekarzowi przeszkadza zadając pytania.Z drugiej strony trochę ich rozumiem: jest deficyt lekarzy i dyrektor powiatowego szpitala potrafi wydać90% budżetu na wynagrodzenia więc korzystają.Młodzi po zrobieniu specjalizacji w państwowym szpitalu uciekają za granicę i robią prawdziwy „piniądz”.Zwykłe prawa… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Jan

Myślę, że Pan generalizuje. Pewnie są tacy lekarze, ale ostatnio raz spotkałem tego typu konowała dość dawno temu. Natomiast patologiczne zarządzanie szpitalami niestety się zdarza nierzadko.

Mocarna Mysz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

(Wspomniany) Pan nie generalizuje. Może w dużych miastach jest lepiej, ale na prowincji tym słońcom plaży już się w głowach poprzewracało. Za horrendalne pieniądze pacjent jest traktowany jak uciążliwy natręt i po parotygodniowym oczekiwaniu wychodzi z gabinetu upodlony bardziej niż wszedł. Doktorkom żyje się całkiem dobrze, szkoda tylko, że ci cholerni pacjenci przychodzą i psują nastrój. Smacznych pączków.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mocarna Mysz

Klauzula antykonkurencyjna załatwi sprawę. Jeden pracodawca i będzie łatwo sprawdzić czy jest praca czy pozorowanie pracy

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak wejdzie klauzuoa antykonkurencyjna to kto bedzie pracował w publicznej sluzbje zdrowia?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Ci sami lekarze. Nie będą tylko traktować tej pracy jak źródła klientów dla prywatnej praktyki i dla możliwości robienia prywatnym klientom badań na państwowej infrastrukturze

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A dlaczego nie pójdą pracować prywatnie skoro to bedzie oznaczało istotnie wyższe pensje niz w publicznej? Bo w publicznej zaczną im płacić odpowiednio więcej czyli dridzy lekarze będą jeszcze drozsi?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Bo dla niektórych pieniądze to nie wszystko. Ponieważ i tak Pan tego nie zrozumie – proponuje zakończyć rozmowę.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie, to konkurencja najlepiej obniża ceny !!!

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Jak zwykle trafny komentarz.

Wojciech
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dwie średnie krajowe to nie jest dużo jak bierze na siebie odpowiedzialność karną, cywilną, administracyjną oraz korporacyjną (izba lekarską). Dlaczego ludzi, którzy pół życia poświęcili na naukę i biorą odpowiedzialność za życie innych mamy mniej doceniać niż np. pośredników nieruchomości czy piłkarzy.

Coś to poszło mocno nie tak i zawiść bije w oczy. Najpierw proszę się zastanowić jaką drogę trzeba przejść żeby być „zwykłym internista”.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Pełna zgoda. Tym bardziej, że dziś stosunkowo mało ludzi jest gotowych na taki wysiłek. Nie mam problemu z tym, żeby lekarz zarabiał 20 000 zł. Mam problem z tym, że pracuje za te 20 000 zł i w trzech miejscach po tyle zarabia, oferując tylko jedną trzecią czasu. Albo że pracuje jednocześnie prywatnie przyjmując pacjentów korzystając z państwowej infrastruktury

Wojciech
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Niewielki odsetek zarabia tyle co pan napisał. Mediana zarobków lekarzy wg danych AOTMiT to 17 tys. PLN brutto. Większość lekarzy wolałaby pracować za 1/2 tego co Pan mówi na etat. Chciałaby mieć też godzinę na pacjenta ale personelu jest za mało. Excel w NFZ też musi się zgadzać i te 15 minut na pacjenta jak było tak będzie. Same szpitale wymuszają JDG na lekarzach bo tak się bardziej opłaca. Będąc na JDG to lekarz odpowiada za wszystko 🙂 Jeśli ktoś przyjmuje prywatnie przyjmując pacjentów w szpitalu to proszę do zgłaszać, również jest to bardzo mały procent lekarzy, którzy tak robią. PS… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Panie Wojciechu, chyba w tym kierunku należałoby sterować. Zapewnić lekarzom przyzwoite wynagrodzenia z dużym komfortem pracy i surowo egzekwowaną klauzulą antykonkurencyjną. Więcej czasu dla pacjentów, większa cyfryzacja (mniej biurokracji), praca w jednym miejscu. No i lekarz na JDG to jest patologia, którą trzeba wyplenić. Przecież lekarz to jest bardzo odpowiedzialne zajęcie…
Pozdrowienia i bardzo dziękuję za opinię z „wnętrza” branży!

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Anja powiem jak zwykle. Jakby nie mógł pracować w trzech miejscach po 20 tys zł to w jednym miejscu zażądałby 60 tys zł tak samo jak wszyscy jego koledzy. I ja sie zgadzam to jest patologia o czym pan pisze ale patologia ktora powstała tylko dlatego, ze lekarzy brakuje i jak zacznie sie im stawiać takie warunki to zabraknie ich jeszcze bardziej i kasy myslacy człowiek o tym wie.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Nie, bo w jednym miejscu niekoniecznie ktoś by mu tyle zapłacił. A gdyby miał zakaz konkurencji, to by się musiał zdecydować na jedno. Jak ktoś kiedyś pracował w trzech miejscach to wie, że lepiej zarobić mniej, ale w jednym

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Nie, bo w jednym miejscu niekoniecznie ktoś by mu tyle zapłacił.”
Dokladnie i taki lekarz wtedy niekoniecznie zostałby lekarzem wiedząc ze zarobki będą nędzne. I wracamy do placzu nad brakiem lekarzy. Dla mnie np. taka struktura płacy jaka mieli lekarze jest nieatrakcyjna dlatego skończyłem inne ciężkie studia i zarabiam w innym miejscu dobrze pieniądze. Na luzie skończyłby medycynę gdybym chciał ale te aame pieniądze mozna zarobić łatwiej i już jest jednego lekarza mniej.

Last edited 7 miesięcy temu by Norbert
Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Norbert

Tak, a ja na luzie skończyłbym technologie kosmiczne, ale uznałem, że za 10 lat będą za mało płacić kosmonautom ;-)))

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Dobrze powiedziane, pozdrawiam, ze potrafi pan myśleć poza schematami i zwykłą zazdrością, ze ktos się napracował i cos z tego ma.
Najlepsze ze tutaj jako wrhument są podawani lekarze „uciekający” z polski, a wszystkie pomysły pokazują jak dojechać tę część lekarzy która zdecydowała sie zostać.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dużo populizmu się wkrada w takie myślenie. A żeby to uregulować: już jest uregulowane ale od dołu (https://www.prawo.pl/zdrowie/podwyzki-w-ochronie-zdrowia-od-lipca-2024-r,525386.html) mamy wolny rynek – art. 20 Konstytucji RP stwierdza iż „społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej,” A żeby lekarze oddawali pieniądze za naukę: nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna wg art.70 Konstytucji. Dlaczego tylko lekarze maja oddawać za naukę??? Poza tym są też uczelnie medyczne płatne. w pewnym stopniu ten postulat realizuje „bon patriotyczny” – dodatek dla rezydentów A że strażak mniej zarabia niż lekarz: a ilu jest chętnych na1 miejsce strażaka a ilu na lekrza (nie chcę wspominać już… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Rząd ma problemy nawet z podażą nieruchomych mieszkań, a co tu mówić o specjalistach 😉

TomR
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Diagnozę może zrobić sztuczna inteligencja, a lek dobrać farmaceuta. Z lekarzy zostaną chirurdzy, ortopedzi, dentyści itp., a całe towarzystwo od wypisywania skierowań, recept itp. jest zbędna przy obecnej technologii.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

No, nie wiem. Niby do pilotowania samolotu też człowiek już nie jest potrzebny, ale jakoś nikt nie chce wsiąść do autonomicznego samolotu. Z przepisywaniem leków może być podobnie – jednak ktoś musi wziąć odpowiedzialność za decyzję

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nikt nie chce wsiąść? Problemem sa przepisy ktore nie pozwolą przeprowadzić pasażerskiego lotu autonomicznemu samolotowi.
Badania trwają ale tu musi sie zmienić prawo i koszt takiej maszyny, bo na dzis taniej posadzić pilota za sterami.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

Diagnoza jest najtrudniejszą i bardzo cenną czynnością (i to nie tylko w medycynie), AI jak najbardziej, ale na początek z ludzkim nadzorem. AI lek też dobierze. Chirurdzy już korzystają z robotów, tak więc kto wie co przyniesie przyszłość (dla wszystkich zawodów)

Norbert
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

„Diagnozę może zrobić sztuczna inteligencja, a lek dobrać farmaceuta.”
Tak tak, ta sama inteligencja ktora ciasto drożdżowe z gwozdzi zaleca zrobić gdy zapytasz o pomysł na biznes.

Adam
7 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Znajoma prosi o adres tej podrzędnej przychodni gdzie płacą 20k/mies… Do tego – czy Pan się orientuje jak wygląda specjalizacja z chorób wewnętrznych? (jest taki obiegowy dowcip – czy się różni internista od chirurga?). Myślę też, że pomijamy fakt, że postęp medycyny spowodował, że stała się dość techniczną dziedziną, wymagającą nierzadko drobiazgowych kontroli jakości (np. radioterapia, terapie genowe, chirurgia robotowa) a to też kosztuje…

Mateusz
7 miesięcy temu

Składka zdrowotna musi wzrosnąć? To ja na to odpowiem: składka zdrowotna musi zostać zlikwidowana.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Wliczona w podatek. Zlikwidować nie można, bo utrzymanie tego interesu kosztuje 200 mld zł rocznie

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To wg mojego szacunku co najmniej połowa z tego jest marnowana. Kto to zarabia?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

To nie działa dobrze – najpierw trzeba „posprzątać”, a potem dosypać kasę, żeby działało na wyższym poziomie

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Najpierw trzeba zredukować o połowę, posprzątać i jeśli się uda wtedy ewentualnie dosypać.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Zredukować na starcie się nie da. Posprzątać trzeba i zobaczyć ile zostanie.

Grzegorz
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

A gdzieś te szacunki można zobaczyć? Czy to takie z palca?

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Na podstawie własnych doświadczeń.

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wlasnie skladalem pit, zapłaciłem ponad 30 tys zdrowotnej w tym roku. Jakby kazdy w wieku produkcyjnym tyle dal to wyszloby 600 mld zł. Wiec służbę zdrowia mozna bez trudu pokryc, tylko problem jest ze myslicie jak zniechecic lekarza do pracy, zamiast zapedzic nieroba na zasiłkach do pracy.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Nie każdy tyle da, bo średnio ludzie zarabiają 5000 zł na rękę. Więc zdrowotnej płacą jakieś 500 zł miesięcznie.

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Absolutna niesprawiedliwość, skoro oni poswiecwja ulamek energii na wykonanie swojej pracy, ktora jest kilka rqzy prostsza i mniej wyczerpujqca od mojej to nie powód zeby w nagrode za lenistwo mieli niższe podatki.

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Może sobie jeszcze kiedyś przypomnisz ten moment, ten rok w którym pisałeś ile to wpłaciłeś składki zdrowotnej.

aleks
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

nie tyle wzrosnac, co obciazyc te grupy zawodowe ktore nie placa – np.rolnikow. Nie moze byc tak ze jedno placa 9% swoich dochodow, a inni wcale…

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  aleks

Jeśli chodzi o rolnictwo to mogę chyba napisać tylko tyle, że teraz już chyba nie ma takiego rolnictwa jak jeszcze było 20-30 lat temu bo małych gospodarstw to nie wiem czy jeszcze takie są. Wszystko chyba idzie w wielkość. Faktycznie coś w tym jeśli ktoś w mieście np. pracuje na etacie i ma jeszcze działalność to płaci dwie składki na ubezpieczenie zdrowotne, a np. pracownicy na gospodarstwie rolnym lub właściciel gospodarki nie płacą jej w ogóle ?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Konsolidacja w rolnictwie – dobra rzecz. Chociaż my tutaj nie o tym… 😉

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja nie o konsolidacji tylko podstawie naliczania składki zdrowotnej rolnikom bo ta która obowiązuje lub jeśli przez nich w ogóle nie jest płacona jak pisze aleks to jeśli było to od czegoś uzależnione to nie od czasów które aktualnie mamy, a w rolnictwie się zmienia w takim kierunku jak chyba napisałem.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

No tak, liczenie składek od hektara jest rzeczywiście po Wuju

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli to jest metoda powiązana z czasami, że rolnik uprawia ziemię pługiem ciągniętym koniem, żniwa to koszenie kosą, a kopanie ziemniaków motyką?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Chyba tak, wiele przepisów mamy jeszcze sprzed 40 lat…

Bożenka
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Ukry podobno mają leki bez płacenia.
Ja płacę na NFZ 700 zl miesięcznie, a taka lalunia na KRUSIE niecałe 200 zl miesięcznie.
Dlatego pieniędzy nie ma i nie będzie !

A ile Ty płacisz składki?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Bożenka

Pani Bożenko, jak na ruskiego trolla to ma Pani niską wydajność, kopiuj-wklej 😉

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Bożenka

Ponad 30000 rocznie. Wychodzi ponad 2500 miesiecznie, slabo, że Bożenka ma taką wygodną służbę zdrowia dzieki moim składką, a zamiast sie wziac za robotę to slucha propagandy. Powinni kazdemu rowne 10000 niezaleznie od zarobków dac i akurat by starczyło i bylo by zarowno uczciwie jak i sprawiedliwie.

Mateusz
7 miesięcy temu

Pytanie czy gdzieś na świecie służba zdrowia działa na poziomie akceptowalnym?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Panie Mateuszu, mam wrażenie, że to by trzeba zbenchmarkować. Bo są różne systemy i działają na różnym poziomie. Jeśli ma być wszystko za darmo i za państwowe, to relatywnie dobrze działają systemy w Skandynawii i Holandii. Jeśli mówimy o minimum za państwowe i resztą za dopłatą to nie wiem, mam wrażenie, że w Wielkiej Brytanii odbili się od dna, jak mnie zszywali w Turcji to też widziałem, że działa nie najgorzej (zarówno w wersji minimum za darmo, jak i w wersji luksusowej za dopłatą w „zielonych”).

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko jeśli w Skandynawii czy Holandii jest wszystko za darmo i za państwowe to ile tam wynosi pierwszy próg podatkowy, od jakiej jest kwoty dochodu i jaka tam jest pensja minimalna?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Racja, a poza tym to są bogatsze kraje, więc jakakolwiek by nie była stawka podatku, to to nominalnie dużo więcej znaczy

Grzegorz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W takiej Brukseli:

– Wizyta (pełnopłatna) u lekarza pierwszego kontaktu – 35 euro
– Fizjoterapeuta (pełnopłatne) – 35 euro za 1h+ obijania ciała i ćwiczeń
– Wypełnienie zęba – 80-100 euro, a kanałowe (4) – ok 400 euro

Czy te ceny są dużo większe niż w Polsce?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Nie. Ale to mniej więcej to samo co w nieruchomościach – ceny są w zasadzie rynkowe, nieco skorygowane o wartość nabywczą w różnych krajach

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Jeśli chodzi o dentystę to widać jakieś granice usługi tzn. początek i koniec. „Tylko” musisz sobie najpierw wyszukać dentysty. W przypadku internisty czy fizjoterapeuty początku i końca już tak wyraźnie nie widać. Internista czy fizjoterapeuta wszystkiego nie zbada i będzie potrzebne przekierowanie do innych specjalistów i stajesz się wtedy poszukiwaczem począwszy od internisty czy fizjoterapeuty.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Leczenia holistycznego też w Polsce nie ma. Miałem w życiu dwóch lekarzy (w sumie mam nadal, tylko rzadziej potrzebuję ;-)), którzy potrafili patrzeć na moje zdrowie tak cudownie interdyscyplinarnie i niestandardowo, że prawdopodobnie co najmniej jeden z nich mi życie uratował. Ale co najmniej jeden z nich już się wymiksował z publicznej ochrony zdrowia. Nawet nie chodziło o pieniądze, tylko o to jak te publiczne placówki były katastrofalnie zarządzane i jak marnowały czas ludzi…

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Płacę aktualnie 170 zł za 45 minut rehabilitacji. W średnim zagłębiowskim mieście. To drożej niż w Brukseli.

Last edited 7 miesięcy temu by Monika
Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Monika

No, ale Zagłębie to bogaty, bezpieczny region, nie to co Bruksela, w której codziennie jakie strzelaniny!

Grzegorz
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Szwecja:
– Podatek lokalny (29-34%) – brak kwoty wolnej
– Podatek krajowy 20% – powyżej 625k SEK

Holandia
– Pierwszy próg podatkowy w Holandii: 36,93% – dla dochodów rocznych do 73 031 euro
– Drugi próg podatkowy: 49,5% – dla dochodów przekraczających 73 031 euro rocznie
(ok, mają jeszcze jakieś ulgi – procentowo – trochę pokomplikowane)

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Szwajcaria:

Podatek gminny+kantonalny – okolo 6%
Podatek federalny: 5.25%

Składka zdrowotna (płacona samodzielnie): 300-400 CHF miesięcznie (jedna z droższych kas chorych, obejmuje leczenie w prywatnych klinikach.

W Polsce płaciłem wielokrotność tej kwoty nie dostając w zamian wiele. Da się?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Dlatego są bogaci. Bo nie stać ich na wyrzucanie pieniędzy w błoto. Pytanie ile tam zarabia przeciętnie lekarz w odniesieniu do średniej krajowej

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Już odpowiadam. W większości około 150%-170% średniej kantonalnej (pomiędzy kantonami są spore różnice). Pomijam przypadki typu ordynator oddziału w szpitalu (utytułowany profesor), który potrafi dojechać i do 500% średniej (Zurich).

Masowej patologii w rodzaju: robotnik zarabia X, a gość w IT 8 razy X nie zauważyłem w żadnym zawodzie (nawet w bankach). Typowe różnice to do dwukrotności przeciętnej pensji.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Dobrze poukładany kraj.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Podobnie jak w Norwegii…. a ilu lekarzy jest tam na 1000 mieszkańców? Pewnie 2x tyle co w Polsce, I znowu kłania się prawo popytu i podaży

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Skoro dostaniesz maks dwukrotną roznice to kto idzie na to wyzsze stanowisko? Chyba ze pensja jest dwikrotna ale masz mase innych benefitów, ktore ci to wyrównują?

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

O kurcze place duzo wiecej niz 300-400 franków za polską służbę zdrowia.

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

No i jak to tam wygląd w Szwecji, Holandii czy Brukseli przy takich kosztach? Ile czasu pacjent musi poświęcić żeby uzyskać pomoc ? Na poszukiwania, na dojazdy, na wykonanie badań do momenty uzyskania SKUTECZNEJ pomocy? Tydzień? Dwa? (to czas skondensowany, w Polsce to są tygodnie poszukiwań,załatwiania,diagnoz i miesiące oczekiwań) a wizyta u lekarza 15 min? Który ile ma płacone za miesiąc ?

Last edited 7 miesięcy temu by Mateusz
mirekk
7 miesięcy temu

Marnotrawstwo wpisane w system 😛
Może pora wrócić do Kas Chorych?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  mirekk

To nic nie da. Konfederacja ma to w programie, ale moim zdaniem w polskiej sytuacji to głupie. Zamiast wyrywania sobie lekarzy na poziomie szpitali, będzie na poziomie kas chorych. W ogóle wszystko co się opiera na konkurencji, prywatnych kasach i ubezpieczeniach, chyba się u nas nie sprawdzi ze względu na deficyt lekarzy i za dużą sieć (w dodatku źle „zrobioną”). Tym trzeba centralnie zarządzić. Pensje lekarzy uregulować dopóki jest ich za mało, racjonalnie nimi zarządzać, nie pozwalać na dorabianie w prywatnych przychodniach (czyli dobrze płacić w publicznych, ale na wyłączność), skończyć z pasożytowaniu prywatnego kapitału na państwowej infrastrukturze. Niestety mam… Czytaj więcej »

Grzegorz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Najgorszym rozwiązaniem jest stawianie pacjenta między ubezpieczalnią a lekarzem. Takie systemy rodzą patologie, gdzie placówki medyczne wyrywają kasę z ubezpieczalni a ona z kolei odmawia płacenia. Pacjent zostaje z problemem i długami.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Tak, taki system jest w USA i to jest nieprawdopodobna rzeź pacjentów. Chciwość zabija.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„nie pozwalać na dorabianie” – przecież to byłoby antydziałanie. Zmniejszyłoby i tak za małą podaż usługodawców. Jak wcześniej napisałem zwiększyć podaż lub … zmniejszyć popyt – to też można rozważyć np. wprowadzając opłatę za np. niestawienie się na umówioną wizytę.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Nie można pozwalać lekarzom na pracę w pięciu miejscach. To obniża jakość podaży.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A to przepraszam, myślałem, że dyskutujemy o kosztach funkcjonowania systemu. Zgadzam się, że skoro mamy uregulowany czas pracy kierowców TIRów to lekarzy (w szczególniości zabiegowych) też powinien być dla naszego wspólnego dobra.

Robert
7 miesięcy temu
Reply to  mirekk

To powinna być Kasa Zdrowych, a nie Kasa Chorych.

Ksiądze Jerzy
7 miesięcy temu

Tak sobie myślę. Jeżeli koszt operacji to powiedzmy 10 000 zł. Jest zarezerwowany personel, czas, stół, narzędzia i nie wiem co tam potrzebne.
Ktoś nie przychodzi, nie informuje (to samo dotyczy wizyt w przychodniach czy u specjalistów)….

Jak jest w klubach sportowych, tenisowych gdzie rezerwuje się korty. Proszę zobaczyć regulaminy. Ktoś „zaklepuje” i nie przychodzi… Następnym razem (jeżeli będzie) jak przyjdzie, musi zapłacić za poprzednią wizytę.

Jakie to proste do wprowadzenia.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ksiądze Jerzy

Tak, ale wystarczy zacząć od 5 zł opłaty za wizytę u lekarza. W Czechach to wyczyściło kolejki do internistów

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, sam choćby pomysł odpłatności 1 złotych zostanie rozdmuchany do nieprawdopodobnych rozmiarów przez kolegów i koleżanki po piórze (i mikrofonie) jako „ograbianie najbiedniejszych z ostatniego grosza”

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

W populistycznym kraju nawet dziennikarze stają się populistami, nie tylko politycy…

Mario
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ewentualnie można potraktować te 5 zł jako depozyt. Przychodzisz na wizytę masz zwrot, nie przychodzisz kasa przepada.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mario

Też dobry pomysł. mObywatel mógłby służyć jako aplikacja do rozliczania takich depozytów

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zapłaciłem w składce zdrowotnej, nie wiem, z 200 razy więcej, to może już wystarczy? Ile można ciągnąć pieniędzy z obywatela? Te 5 zł niech sobie państwo ze składki odliczy.

jak mamy odwoływać wizyty jak dzwonię do przychodni i jestem 18 w kolejce do infolinii? A po 20 minutach oczekiwania system mnie wyrzuca?

Prosze dodać rejestrację i odwołania w aplikacji MojeIKP, i potem można karać za nieodwołanie

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Dobry postulat. MojeIKP właśnie po to powinno być

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

jak mamy odwoływać wizyty jak dzwonię do przychodni i jestem 18 w kolejce do infolinii? A po 20 minutach oczekiwania system mnie wyrzuca?

Juz nie p…l taka sytuacja ma miejsce gdy probujesz sie zapisać i dzwonisz po otwarciu zapisów tak samo jak wszyscy. W każdym innym momencie dnia nie zdarzyło mi sie czekać dłużej niz 1 osobę.
Brak odwołania wizyty to brak.szacunku orzede wszystkim do innych osób czekajacych i wymierne nieuzasadnione straty z winy takiego nieudacznika.

Sylwester
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Przez ostatnie kilkanaście prób kontaktów telefonicznych ani razu nie udało mi się dodzwonić do mojej przychodni (LuxMed). Na szczęście mają rejestrację internetową i tam też można odwołać, ale telefonicznie? Z mojego punktu widzenia, nigdy.

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Naprawdę są kolejki do internistów po nic? Nie słyszałem o takich przypadkach, a słyszałem o przypadkach, że pacjent przyszedł na wizytę zobaczył jakie jest podejście i kompetencje lekarza i wyszedł powiedzmy, że w ramach protestu albo o przypadkach, że wizyta w ogóle nie miała sensu bo lekarz nie chciał po prostu leczyć albo z braku kompetencji, chęci lub ogólnie ujmując jakiejś patologii której jest owocem i takie wizyty czyim są kosztem? Pacjenta bo płaci na to składki i ponosi koszty zdrowotne bo nie uzyskuje pomocy i tylko traci nerwy i zdrowie, a taki lekarz odhacza wizytę i jakieś środki pieniężne… Czytaj więcej »

Last edited 7 miesięcy temu by Mateusz
Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Sporo ludzi chodzi do lekarzy po nic. Obiektywnie, bo subiektywnie im się wydaje, że chodzą po coś.

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To są jakieś bzdury. Komu chce się chodzić po lekarzach jeśli to działa tak jak działa i po psychozie pandemicznej i tak jak napisałem żeby się do niego dostać to trzeba się najpierw zarejestrować, a potem do niego dojechać? Jeśli ktoś wraca do lekarza to może po to żeby się upewnić co do diagnozy lub żeby w ogóle znaleźć kogoś kto się nim zajmie tak jak trzeba.

asd
7 miesięcy temu

W Szwajcarii jest dobry system. Każdy musi mieć ubezpieczenie medyczne prywatne, ale może wybrać u kogo. Więc ubezpieczalnie konkurują ceną. Potem można chodzić do któregokolwiek (prywatnego) lekarza do którego się chce, a ubezpieczyciel zwraca kasę. Dodatkowo jest system „deductible”, czyli do pewnej wysokości (całkiej sporej kwoty, rzędu 2 tys. franków rocznie) – płaci się całość kosztów leczenia! Brzmi to może niefajnie, ale dzięki temu faktycznie drogie przypadki (np. rak, czy długi pobyt w szpitalu) są pokryte, a jednocześnie miesięczna składka jest niewysoka. Zarazem zniechęca to ludzi do chodzenia do lekarza bez powodu, „na pogaduchy” (jak to czasem mam wrażenie jest… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  asd

Docelowo to nie byłby zły system, ale nie w tej sytuacji, którą teraz mamy. Jak brakuje lekarzy i prywatne firmy zaczną ich sobie wyrywać, to ceny będą jeszcze wyższe. Konkurencja zadziała tak jak powinna, ale nie po tej stronie rynku, po której powinna. Chyba, że jakimś cudem te prywatne firmy chwyciłyby lekarzy za twarz i dopilnowały, żeby nie robili boków. Ale jakoś w to nie wierzę w polskim systemie prawnym…

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, system, w którym emeryt w pełni płaci za leczenie do wysokości 3-4 swoich emerytur… dobrze Pan to przemyślał?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

To nie jest dobre, bo wtedy ludzie by się z oszczędności nie leczyli i działoby się to, co dzieje się teraz – nie wykrywamy chorób, które można by wyleczyć tanio i potem musimy leczyć je drogo.

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Dane powyżej są błędne. Franczyza (pokrywanie kosztów leczenia) jest wybieralne w zakresie od 300 do 2500 CHF rocznie (oczywiście wyższa franczyza to trochę niższa składka miesięczna. Po wyczerpaniu tej kwoty, pacjent pokrywa 10% kosztów do kwoty 700 CHF rocznie. Powyżej za wszystko płaci kasa chorych (leki przepisane przez lekarza też są wliczone).

Dla dzieci i seniorów franczyza zawsze wynosi 300 CHF (dodatkowo składka jest subsydiowana przez państwo, więc wychodzi sporo taniej). A szwajcarska emerytura też nie wynosi 500 CHF, więc proszę darować sobie populizm.

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

> Dane powyżej są błędne
> więc proszę darować sobie populizm.

Żaden populizm. Na podstawie błędnych można wyciągnąć dowolne wnioski, elementarna logika.

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  asd

Do lekarza na pogaduchy….niech Pan sobie nie zartuje, to nie te czasy, jest tyle przyjemniejszych miejsc i sposobow spedzania czasu lub kanalow w tv (starsi ludzie), wiekszosc ludzi chodzi do lekarza za kare i gdy juz naprawde musi…. ja nawet z grypa nie ide bo po co? To co mi powie czy zaleci kazdy wie i zna na pamiec

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  asd

Dodatkowo, za nieodwołaną na czas wizytę lekarz ma prawo wystawić rachunek. Co też skutecznie przeciwdziała zatorom 🙂

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  asd

Na pogaduchy? Ludzie raczej uciekają przed służbą zdrowia. Poza tym żeby przyjść na pogaduchy to trzeba najpierw PRZYJŚĆ, DOJECHAĆ albo wcześniej się dodzwonić, a potem zarejestrować.

Monika
7 miesięcy temu

Podaję za gazeta.pl : szef poznańskiego SOR zarabia 80tys zł na miesiąc. To jest chore i ja nie mam zamiaru się na to składać. Dlatego już od pewnego czasu robię wszystko by płacić jak najniższe wszelkie składki, a na emeryturę odkładam sama.

marcin
7 miesięcy temu

Zakaz dorabiania prywatnie, jeżeli lekarz zatrudniony jest na państwowym lub wystawia faktury placówce na kontrakcie NFZ. Zakaz konkurencji to się nazywa i można to egzekwować. Po drugie zwiększyć w systemie opieki zdrowotnej rolę aptek i farmaceutów. Tak by pacjent nie musiał po receptę zapisywać się do lekarza, albo co gorsza płacić za kolejną wizytę prywatną 2 min 300 PLN (prywatnie lekarze piszą leki tak, by ich co miesiąc odwiedzać) Skoro funkcjonują i mają się dobrze receptomaty, gdzie lekarz nawet nie widzi pacjenta, to równie dobrze mniej poważne i wybrane dolegliwości mogą być załatwiane w aptekach. W tej chwili jest możliwość… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

Bardzo dobre pomysły.

marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Gdyby jeszcze NFZ refundował takie porady w aptekach to wiem, że kwota 20 PLN za taką poradę byłaby zadowalająca dla farmaceutów. Farmaceuci mają wiedzę o lekach i asortymencie aptek dużą większą niż lekarze. Studia są na Akademiach Medycznych, poza tym istnieje coś takiego jak obowiązek ciągłego szkolenia. I na tych szkoleniach omawia się zagadnienia z tzw. opieki farmaceutycznej, czyli właśnie pomocy przy mniej skomplikowanych przypadkach z jednoczesnym zwróceniem uwagi na sytuację, gdzie konsultacja lekarska i badanie fizykalne jest niezbędne. Tudzież dalsza skomplikowana diagnostyka. Tak samo NFZ powinien zapewniać przynajmniej raz w roku pakiet badań analitycznych jak profilaktyka 40 plus bez… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

Fakt, farmaceuci nie są dobrze wykorzystywani (w sensie ich wiedzy), biorąc pod uwagę deficyt lekarzy

marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju. Dzięki pandemii te uprawnienia trochę się zwiększyły. Bo wcześniej farmaceuci zostali sprowadzeni do roli sprzedawców. Także zwiększył się asortyment leków dostępnych bez recepty, które farmaceuta może ordynować w prostszych aczkolwiek bardzo pilnych dolegliwościach (np. alergia, zakażenia układu moczowego, środki przeciwgrzybicze w ginekologii, dermatologia). Oczywiście jest to hamowane przez lobby lekarskie. I tak dużo udało się zrobić, bo wcześniej system był zabetonowany. Ale koszty funkcjonowania NFZ i nieprzyzwoicie wysokie na tle społeczeństwa zarobki lekarzy wymuszają szukania nowych rozwiązań.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

Pełna zgoda. Jest dość proste rozwiązanie na stole, mam nadzieję, że konie nas słyszą

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

Zmniejszasz dochody lekarzy ale też jest to przywilej dla ciebie bo nie musisz iść do lekarza żeby wystawił receptę. Natomiast np. ktoś kto prowadzi działalność i w związku z tą działalnością dorobił się takich czy innych zwyrodnień nie może wrzucić w koszta czy to pomocy medycznej czy farmaceutycznej przepisanej przez lekarza.

marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Dlatego pisze o rozszerzeniu uprawnień aptek i farmaceutów. Byś po receptę nie musiał zapisywać się do lekarza czy teleporadę tylko szedł do apteki. Bo to obciąża NFZ, za każdą taką aktywność lekarz lub przychodnia wystawia rachunek NFZ
To w wielu krajach zachodnich dobrze funkcjonuje.

marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

I idziesz do apteki kiedy ci pasuje, nie umawiasz się na godzinę.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

to może i dać uprawnienia w drugą stronę – niech lekarze sprzedają leki, aby pacjent miał wygodną, szybką i kompleksową obsługę?
Problem z farmaceutami jest taki, że apteki praktycznie nie robią leków (recepturowych jak dawniej) a są 'sklepami’. Tam wystarczy technik. Lobby oczywiście zadbało by kierownikiem był mgr. BTW kiedyś farmacja to był oblegany kierunek, teraz uczelnie mają kłopoty z naborem.

marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

W jaki sposób lekarz ma sprzedawać leki. Ma mieć aptekę w gabinecie, pilnować refundacji, wycofań z rynku, terminów ważności itd. Czy będzie miał ograniczony asortyment do swoich ulubionych producentów. Niedorzeczny pomysł. Wszystkie apteki robią recepturę. Dermatologia szczególnie z tego korzysta. W dużej aptece jest kilkanaście leków robionych na dzień. Wątek jest o tym, by wykorzystać aptekę jako placówkę służby zdrowia, a nie o tym czy technik wystarczy czy nie. Więc wypowiedź nie na temat. Fakt nabór się zmniejszył, ale to efekt niżu demograficznego i właśnie sprowadzenia apteki do roli sklepu. Co się zmienia. Na szczęście wydziały farmaceutyczne funkcjonują w ramach… Czytaj więcej »

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  marcin

W wielu krajach tak to działa. Niedorzeczne jest to że lekarz może zlecać leki ale nie może ich sprzedawać. Nie mam wykształcenia medycznego więc nie wiem jak to w szczegółach powinno wyglądać, ale wybrażam sobie wizytę lekarską u samotnej starszej osoby która otrzymuje receptę i … ma kłopot z dojazdem/dostaniem się do apteki. Oczywiście w tym układzie lekarz miałby tylko podstawowe, najczęściej stosowane lekarstwa. Niż niżem, ale proszę spojrzeć na statystyki, przykład poniżej (z uniw.med.), progi punktowe jedne z najniższych, przyjętych dużo poniżej limitu (i to od kilku lat): https://www.umb.edu.pl/photo/pliki/rekrutacja/2024_statystyka_www.pdf Co do kształcenia lekarzy… może tak, a może nie. Życie… Czytaj więcej »

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Do apteki jest lepszy dostęp niż do lekarza.

Aleksander
7 miesięcy temu

Ignorowanie pandemii 😷🤷 „Lata pandemii Covid-19” obejmuja 2025 i jak tak dalej pojdzie to szybko sie nie skoncza.

Frankus Helveticus
7 miesięcy temu

Może ktoś mi powie jak to jest: przed „polskim ładem” znakomita większość składki odliczana była żywcem od podatku (czyli finansowana była z podatku). Jedną z kluczowych zmian „polskiego ładu” było zablokowanie możliwości jej odliczenia (czyli realnie zaczęliśmy ją bezpośrednio opłacać). Czyli jak rozumiem wydatki budżetowe związane z NFZ znacząco w tej sytuacji stopniały. To co się dzieje z pieniędzmi które wcześniej szły z podatku na NFZ? Tak, wiem że nominalnie stawka podatku spadła (za to łączne obciążenie daninami zauważalnie wzrosło).

Admin
7 miesięcy temu

Hmmm… 800+, 13-tka, 14-tka, babciowe, renta wdowia… Różne dzieła…

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze dopisz ze budowanie drug publicznych i darmowe autostrady;)
Nah, winne jest to, ze pozwala sie ludziom po 18 r.z. pracować za minimalną krajową i jeszcze w nagrodę z nic nierobienie daje sie im nieproporcjonalnie niższy podatek, przez co ludzie nie mają chęci pracować.

Marcin
7 miesięcy temu

jestem lekarzem, moi rodzie byli lekarzami – obecnie na emeryturze. Są przerażeni tym do czego wyewoluuował system leczenia w PL. Oni zarabiali bardzo źle, pracowali bardzo dużo, korupcja dotyczyła w dużej mierze decydentów, nie było prywaty dla szeregowego lekarza i ogólnie nie załapali się na eldorado. Ja jestem beneficjentem tego systemu NFZ-prywatnego, zarabiam bardzo duże pieniądze – ok 50k/m-c pracując niewiele więcej niż równoważnik etatu. Płacę od tego 14% ryczałtu. I szczerze jestem średniakiem bo tzw koledzy potrafią wykręcić cyferki 2x takie odpowiednio wykorzystując luki w nfz. Partnerstwo prywatno-publiczne – if u know what i mean to już w ogóle… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Panie Marcinie, dzięki za fachowy głos. Niestety „korupcja publiczno-prywatna” jest dzisiaj zalegalizowana i to warto zmienić zanim zaczniemy dorzucać pieniędzy do systemu. Potwierdza Pan moje spostrzeżenie, że pierwsze dwie rzeczy do zrobienia to rozdzielenie systemu publicznego od prywatnego i uregulowanie wynagrodzeń lekarzy w tym publicznym na dobrym, ale nie patologicznym poziomie.
Dużo zdrowia!

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Dlatego ja robie co moge zeby lekarzom nie powiekszac tego majatku, codzienny marsz z kijkami w lesie sosnowym, zdrowe domowe odzywianie w wiekszosci w oparciu o produkty o dzialaniu antyoksydacyjnym, przeciwzapalnym, regularny sen itp, nie lece i nie kupuje od razu wszystkiego co mi lekarz przepisze, weryfikuje. Duzo zalezy tez od nas aby kontakt z lekarzem byl jak najrzadszy. I staram sie nie korzystac z prywatnych gabinetow bo nie widze sensu, wizyta mnie nie wyleczy a lekarz nie da nieodplatnego skierowania na badania. Wyleczylam sie z prywatnych wizyt bo to strata czasu i pieniedzy.

Robert
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Mądrze pani robi!

Marcin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

W pełni się z Panią zgadzam, sam obserwuję, że jakość leczenia w prywatnym sektorze znacząco podupada, coraz więcej zachłanności u tzw kolegów a coraz mniej jakości.
Kiedyś było tak, że na NFZ był dramat jakościowy więc ludzie szli prywatnie bo jakość była wyższa, obecnie na NFZ nadal jest słabo bo nie ma żadnej weryfikacji jakościowej leczenia ale w prywacie wcale nie jest lepiej. A na pewno drożej.

50% moich wizyt jest z punktu wiedzenia mojego bez sensu bo gadam ciągle o tym samym – schudnij, zacznij się ruszać, porozciągaj się, odstaw energetyki itp.

Marek
7 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Za kilka lat eldorado, tzn patologia się skończy. Obecnie w Polsce kształci się o 120 proc. więcej lekarzy niż 25 lat temu, 11 tys. na jednym roku. Do tego AI zrobi swoje. A Polaków ubywa z każdym rokiem.

RAFAL
7 miesięcy temu
Reply to  Marek

Oby . Jak najszybciej i najboleśniej dokopać łapiduchom . Następna kasta . Kapitalizm kastowy i korporacyjny .

Zenek
7 miesięcy temu

Posel Przemysław Witek stwierdził kiedyś że każdą ilość pieniedzy jaką wsypiemy do systemu przeżre biały personel i się z tym w 100% zgadzam. Mamy za mało lekarzy, wolny rynek nie działa i w przyslowiowych d..ch sie poprzewracalo. Zeby zwykly lekarz specjalista na etacie ktory nie ma zadnego wlasnego sprzetu, zadnych kredytow, zero ryzyka, i nie zarzadza ludzmi zarabial100 tys to gruube przegiecie. Jesli otworzy wlasna klinike to niech i milion zarobi, ale nie na panstwowym etacie.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zenek

Dodajmy dla uczciwości, że tych zarabiających po 100 000 zł jest 200 w całej Polsce. Nie każdy lekarz takie faktury wystawia.

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A pozostali wystawiają faktury po 30 000 zł… ale za to w 4 miejscach 😂

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Monika

Załóż DG i wystawiaj i Ty. A na serio to są rzadkie przypadki. Poza tym nie wszyscy są na DG. Ci na umowie o pracę i bez specki lub specką 'niedochodową’ (geriatria, patomorfologia, zakaźnicy, lekarze sądowi, balneolodzy, rehabilitanci itd. ) często mają niższe płace niż Ci się wydaje. Orientacyjnie proszę:
https://www.termedia.pl/poz/Bez-podwyzki-od-pietnastu-lat-to-o-bieglych-sadowych,52682.html

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Jestem na DG i wystawiam faktury. Ale jestem inżynierem i działam na wolnym rynku, zatem nie żeruję na państwowych „dotacjach” z NFZ”.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Monika

Lekarze też działają na wolnym rynku (nie licząc wymogu pwz). Prawdopodobnie (nie wiem jaką brażę reprezentujesz) też możesz świadczyć usługi (żerować ma negatywny wydźwięk) dla NFZ i powiązanych z nim podmiotów. A wszystko to tylko albo aż przez popyt i podaż, Dla tego podstawowego prawa ekonomii nie ma znaczenia czy jesteś lekarzem, inżynierem, kierowcą TIRa czy kontrolerem lotów tylko jaki jest popyt i podaż.

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Chcesz powiedzieć że lekarz staje do przetargu do wykonania zadania w NFZ i wygrywa ten kto zrobi to taniej i szybciej? Bo takie zasady obowiązują inżyniera.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Monika

tak, uczestniczą w konkursach np. w podmiotach mających umowy z NFZ, od wielu lat. Kryterium m.in. cena. Dla Pani inżynier to chyba nie jest problem odszukać, mi w kilka sekund google dał przykładowo:
https://jurasza.umk.pl/konkursy-ofert-dla-personelu-medycznego-2-2-2-2/
https://bip.wsrm.lodz.pl/postepowanie/konkursy-na-udzielanie-swiadczen-zdrowotnych/

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Ależ konkursy na stanowiska odbywają się w całej budżetówce. Konkurs to nie przetarg. Podchodząc do konkursu kandydat nie podaje żądań placowych w zapieczetowanej kopercie tak jak ma to miejsce na przetargu…no chyba że o czymś nie wiem. A jeśli do chwili otworzenia kopert cena nie jest tajemnicą… to to wszystko jest fikcją.

Monika
7 miesięcy temu
Reply to  Adzik

Aj pospieszyłam się z odpowiedzią. Już znalazłam. No fakt, działają na wolnym rynku. To konkursy ofert.

Łukasz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo bym się zdziwił jakby takich lekarzy było tylko 200 w skali kraju. Wśród znajomych mam lekarza, że specjalizacją, bez tytułów naukowych, który w Toruniu wyciąga co najmniej 50k miesięcznie. Toruń to nie jest duże miasto. Myślę, że takich lekarzy może być co najmniej 2k.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

No nie wiem, statystyki widziałem. Nie mam powodu zakładać, że są niewiarygodne

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Maciej pisał o 200 z zarobkami >=100k. Z 50k oczywiście jest więcej. Toruń to też nie takie małe miasteczko… 2k możliwe, ale to nadal wyjątki jeśli lekarzy w Polsce jest ok.160k (+ok.42k stomatologów)

Radek
7 miesięcy temu

„Należałoby również zmniejszyć liczbę szpitali, bo mamy ich w Polsce zbyt wiele ”

Może w wawie, ale nie w Polsce.
W Polsce starsza, schorowana kobieta ma musi jechać 35 km PKSem by odwiedzić męża w szpitalu. No a potem znowu bujać się na przystanek, godzinę do domu i kolejnego dnia to samo.
Albo rodzic, który po pracy przebija się tyle km w korkach by odwiedzić dziecko.
To zupełnie nie wygląda jak za duża i za gęsta sieć szpitali.

Ale z perspektywy Wawy, gdzie śmigniesz metrem łatwo się rzuca takie tezy w raportach.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Nie ma znaczenia ile będzie szpitali, skoro nie mamy lekarzy, żeby je obsadzić. Szpitali musi być tyle, na ile nas stać jeśli chodzi o pełną, kompleksową obsadę wszystkimi najważniejszymi specjalnościami. Jak nas nie stać, to likwidujemy, a pieniądze przesuwamy do większego szpitala, któremu kupujemy nowoczesne karetki i śmigłowiec, żeby był w stanie obsłużyć większy teren. A dla starszej kobiety odwiedzającej męża mamy hotel w szpitalu. Nie ma innego wyjścia. Nie stać nas na szpital w każdym powiecie. Nie tylko finansowo, przede wszystkim kadrowo. Nie może być tak, że ludzie jeżdżą od szpitala do szpitala, bo albo nie ma lekarza, albo… Czytaj więcej »

Radek
7 miesięcy temu

„ Albo wprowadzić ryczałtową składkę, równą dla każdego. Ale musiałaby wynosić mniej więcej 1000 zł miesięcznie, niezależnie od dochodu. Nieosiągalne przy wysokości zarobków w Polsce” Jeśli rządzą nieudacznicy, to zawsze będzie nie-da-sie. A to jest do zrobienia w trzech krokach: – zrównanie składki zdrowotnej dla każdego ubezpieczonego (nieważne od formy zarabiania: etat, b2b, c2b, d2f….) – przesunięcie składki chorobowej na składkę zdrowotną (zamiast tego można wypłacać świadczenia ze składki rentowej, która najczęściej po prostu przepada nie wykorzystana przez podatnika). I już mamy blisko 500 zł składki dla pensji minimalnej – dorzucamy kolejne 500 zł składki zdrowotnej. I tak jak była… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Zaraz, zaraz. Coś-tam przesuwamy (z pustego w próżne), dodajemy 500 zł, które odliczamy od PIT i od tego ma być więcej pieniędzy w NFZ?

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Naturalnie, każdy cudotwórca Panu powie, że proste recepty są najlepsze 😂

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Akurat w zdrowiu to nie działa 😉

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No tak, przecież to proste.
Mniej pieniędzy trafi z PIT i składeczek do budżetu, a więcej pieniędzy do NFZ. Braknie za to na programy willa plus czy toalety miejskie po 600 000 zł sztuka.
I co, gorzej panu będzie czy lepiej?

Państwo ma zdecydowanie za dużo pieniędzy w budżecie i dlatego lekkomyślnie wydaje na totalne głupoty. Nawet nie mówię o tych programach z + dla obywateli, o socjalu, a o zwykłym przewalaniu kasy w ramach funduszy sprawiedliwości, RARS itp. I sorry, toaleta w cenie kawalerki to niegospodarność za którą powinno być 2 lata więzienia.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

„Mniej pieniędzy trafi do budżetu”… no i tutaj już się Pan rozjeżdża z rzeczywistością. Budżet państwa ma 200 mld zł deficytu rocznie.

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, nowa władza wprowadziła rekordowy deficyt w pierwszym roku rządów a potem pobiła ten rekord w drugim.
Czy to oznacza że pożyczamy mądrze (na wartościowe rzeczy) a wszystkie wydatki budżetowe są uzasadnione? Nie, ale jeśli prezydent z PiS a potem minister Nitras z PO zgodnie mówią, że stać nas na igrzyska (Strategia Rozwoju Sportu — IO Warszawa 2040), to proszę mnie tu jakimś deficytem nie straszyć 😀

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

No tak, to jest argument kończący. Niemożliwe nie istnieje 😉

Sylwester
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Podatek PIT w około 40% trafia do gmin, a 60% do budżetu kraju. Podstawą krajowego budżetu jest podatek VAT z prawie połową przychodu, a PIT tylko ok. 13%.
Gdy obetniesz PIT, to głównie zmniejszysz wpływy gminne i będziesz mieć mniej pieniędzy lokalnie na drogi, dopłaty do szpitali, a na programy krajowe willa plus i tak zostanie.

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Uwaza Pan ze to cos zmieni? Dla lekarzy owszem dla pacjenta nic, a nie przepraszam, dla pacjenta zmieni na gorsze o ile gorzej byc moze. Czy cos zmienilo podwyzszenie skladki zdrowotnej na 9% od przychodu? Placimy wiecej duzo wiecej, zawieszane lub zamykane sa takze z tego powodu JDG a wiec mniej pieniedzy plynie do budzetu a tym samym do sluzby zdrowia. Efekt odwrotny do zamierzonego. A sluzbie zdrowia wciaz malo. I chocbysmy nie wiem ile placili wciaz bedzie malo bo jest ogromne marnotrawstwo, bo jest sponsorowanie przez spoleczenstwo prywatnych gabinetow dzialajacych w publicznej infrastrukturze, bo nie ma rozdzialu lekarza pracujacego… Czytaj więcej »

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Lol, a gdzie się podziało czytanie ze zrozumieniem?
ja się zgadzam, że jak zapłacę 2 razy więcej za to samo, to to wcale od tego smaczniejsze nie będzie.
To AUTOR postuluje proste rozwiązanie w postaci składki 1000 zł i twierdzi, że to i tak niemożliwe. Ja tylko pokazuję, że jak państwo zlikwiduje niepotrzebne nikomu fundusze, to znajdą się pieniądze na naprawdę ważne sprawy, nawet 1000 zł przy minimalnej.
Tylko koledzy polityków stracą stanowiska dyrektorskie….

Adam
7 miesięcy temu

W Polsce wiele szpitali, zwłaszcza powiatowych, jest nieefektywnych i czynnych w praktyce do 13, bo po tej godzinie jest tylko dyżurny, który musi obrabiać oddział i izbę przyjęć. Szczególnie „poszkodowane” są porodówki, bo taki oddział z definicji jest deficytowy do tego demografia jest nieubłagana i są szpitale, które mają kilka porodów miesięcznie. Niestety likwidacja szpitala jest zawsze decyzją polityczną a raczej żadna partia nie chce ponieść odpowiedzialności za to. Wolą poczekać aż szpital sam zgłosi do NFZ zawieszenie działalności oddziałów. Ponieważ jest to system naczyń połączonych to wypadnięcie jednego podmiotu powoduje nierzadko nadpodaż gdzie indziej, co spotyka się z protestami… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Adam

Tak, to jest niebezpieczne. Nie znamy faktycznej skali zadłużenia szpitali. Powinno być ich mniej, ale lepiej wyposażonych. Ale każdy powiat chce mieć „swój” szpital, a z drugiej strony ludzie czują się bezpieczniej, jak mają go blisko. Tylko nie wiedzą, że ten szpital jest czynny tylko od poniedziałku do piątku do 13.00…

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale eksperci mówią, że szpitali nie jest za dużo, to dlaczego powinno być ich mniej? Uparcie rzuca pan takim sloganem.
Jedynie zwracają uwagę na to, że powinno się właściwie dopasować oddziały, czyli więcej np. oddziałów geriatrycznych (to może być per powiat), a konsolidować np. kardiologie.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Nie wiem jacy eksperci tak mówią. Ja uważam, że trzeba dopasować infrastrukturę do zasobów kadrowych. Po co szpital, w którym nie ma lekarzy?

Bożenka
7 miesięcy temu

Ukry podobno mają leki bez płacenia.
Ja płacę na NFZ 700 zl miesięcznie, a taka lalunia na KRUSIE niecałe 200 zl miesięcznie.
Dlatego pieniędzy nie ma i nie będzie !

A kto płaci składkę na Ukr? Czy jest to chociaż 700 zl od łebka?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Bożenka

Po pierwsze w KRUS nie są Ukraińcy, tylko polscy rolnicy. Po drugie wpływy podatkowe generowane przez pracujących Ukraińców są wyższe niż wydatki socjalne na ich rzecz (polecam analizę Deloitte). Nie ma za co.

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, ale to nie odpowiedź na zadane pytanie. Czy Ukraińcy płacą składkę na NFZ czy nie? Bo zgodnie ze specustawą przyjętą przez nasze „sługi narodu ukraińskiego” nie płacili i nie mam wiedzy aby coś się zmieniło.

Polacy też płacą wysokie podatki (wyższe niż wydatki socjalne), a jakoś nikt ich ze składki nie zwalnia.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Powiem szczerze, że nic mi nie wiadomo, żeby pracujący Ukrainiec miał zwolnienie ze składki zdrowotnej obecnie. A 90% Ukraińców w Polsce pracuje. Nawet gdyby tak było, to i tak w podatkach – przynajmniej tak liczył Deloitte, ja tego na własną rękę nie weryfikowałem – wnoszą więcej niż dostają w socjalu, więc temat jest nieistotny.

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie zgodzę się, że temat jest nieistotny z dwóch powodów:

  1. Bez znaczenia czy bilans wychodzi na plus-gdyby płacili według zasad ogólnych, dziura w budżecie NFZ byłaby mniejsza.
  1. Nienależne przywileje. Dlaczego zwalniamy ze składki Ukraińców, a Kolumbijczyków lub Gruzinów już nie? „Bo wojna” nie jest dla mnie argumentem-dajemy prawo schronienia, możliwość pracy zarobkowej ale dalej iść nie powinniśmy-zwłaszcza kosztem obywateli czy imigrantów z innych krajów. Zasady powinny być równe dla wszystkich.

Konfederacja wniosła ostatnio projekt ustawy regulujący tę kwestię, ale w obecnej konstelacji politycznej wszyscy wiemy jakie ma szanse na przejście.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Zająłbym się tym po posprzątaniu kwestii KRUS oraz tematu składki zdrowotnej. Z punktu widzenia skali to temat trzeciej kolejności odśnieżania, choć rozumiem, że istotny dla rosyjskiej propagandy w Polsce ;-). Ale oczywiście się zgadzam: każda niesprawiedliwość powinna być zniszczona. Tylko najpierw ta bardziej kosztowna.

Zorro
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ależ mi bardzo daleko do jakiejkolwiek propagandy, zwłaszcza rosyjskiej:) Po prostu prawo i zasady powinny być w miarę możliwości równe i klarowne dla wszystkich i w tym samym tonie co powyżej wypowiadam się też o idiotycznych parytetach w zatrudnianiu (bo powinny decydować wyłącznie kompetencje, a nie płeć czy kto z kim lubi baraszkować w łożku) czy patologiach z rodzaju dodatkowych punktów przy naborze na uniwersytety dla czarnych w USA (to na szczęście niedawno uwalił ichni Sąd Najwyższy). Podobnych przykładów znajdzie się sporo więcej i im wszystkim też jestem przeciwny – KRUS także się w to wlicza.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Zgoda, ale jednak są sprawy ważniejsze (bardziej wysokokwotowe) i mniej ważne.

Adzik
7 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Zgadzam się w pewnym stopniu z argumentacją, ale:

  • składki nie płacą uchodźcy przybyli po 24.02.2022, uchodźca to nie imigrant zarobkowy
  • jako pracownicy i przedsiębiorcy płacą takie same składki jak inni
RAFAL
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A czy niepracujący Ukrainiec ma zapewnioną opiekę zdrowotną ? Bo Polak niepracujący ( jak nie ma ubezpieczonego żony/ męza jej nie ma zapewnionej ) Choćby np miał 60 lat i płacił przez całe życie składki i nagle stracił pracę .

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Nie wiem, ale chętnie się dowiem. Tekst nie o tym był, więc w tym kierunku nie badałem tematu. Zresztą to dotyczy 10% Ukraińców, którzy u nas są, bo pozostali – jak wychodzi ze statsów GUS – pracują

Ola
7 miesięcy temu

Nasze ministerstwo juz po cichu zajelo sie optymalizacja, znajomy lekarz powiedzial mi ze lekarze otrzymali wlasnie zalecenie aby nie leczyc ludzi po 50 tce tak ogolnie mowiac a dokladnie chodzi o to zeby sie nie starac…wszystko oczywiscie ujete w taki sposob aby informacja byla w pewien sposob zakamuflowana. Dla lekarza ktory to otrzymal przekaz byl jasny

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Eeee, poproszę skan tego mejla 😉

Hieronim
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan Redaktor z rana siakiś nieufny… Moja zapłakana kuzynka potwierdza, taki mail jest nieoficjalnie rozsyłany, jej chyba możemy wierzyć? 😉

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

To zmienia postać rzeczy, teraz już wierzę ;-)))

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie takie proste, ale prosze wierzyc ze taki przekaz poszedl z gory

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Minister Zdrowia nakazała eksterminację osób po 50-tce? ;-). Trochę nie klei się z tym, że właśnie kilkoro moich znajomych dostało zaproszenie na kolejną edycję bezpłatnych (finansowanych przez rząd) badań profilaktycznych w pakiecie 50+. Nieźle, jak na gości, którzy myślą o ekstertminacji tej grupy społecznej ;-).
Reasumując: jeśli Pani coś zażywa, to proszę to odstawić 😉

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie eksterminacje ale mniejsza troske o ludzi 50 plus chorujacych na choroby przewlekle, co w dlugim terminie wychodzi na to samo. Z tego co wiem to byl program 40 plus ktory wlasnie zakonczono. Pan pisze o profilaktyce (bardzo wazna) a ja o leczeniu ludzi przewlekle chorych ktorzy sa zbyt duzym obciazeniem dla budzetu

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

No tak, ale właśnie znajomi 50-latkowie dostali zaproszenie na badania profilaktyczne. Jeśli to jest „mniejsza troska” to ja nie chcę wiedzieć jak wygląda prawdziwa. To, co Pani pisze, mogłoby być prawdą tylko wtedy, gdyby rządzili ludzie bez mózgów albo zbrodniarze. Źle leczony albo nieleczony 50-latek wróci jako droższy 60-latek i będzie kosztował więcej. Chyba, że uda się go zamknąć w obozie koncentracyjnym.
Proszę TO odstawić.

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Powtarzam ludzie przewlekle chorzy (chodzi o opieke w szpitalach, leczenie przewleklych chorob) po 50 roku zycia maja byc traktowani na zasadzie „odpuszczamy” taka informacje przekazal lekarz swoim bliskim znajomym

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Przykro mi, ale tego, że jakiś lekarz powiedział coś swoim znajomym nie jestem w stanie potraktować jako informacji o polityce państwa. Mam nadzieje, że Pani to rozumie 😉

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wie Pan rzeczywistosc nie wyglada tak jak przekaz w telewizji czy radio. Od kilku lat mamy na to dobitne przyklady. Ja akurat bardziej wierze w to ci mowi zaufany lekarz niz pan dziennikarz w radio czy tv. Zreszta wystarczy wybrac sie do szpitala i posluchac co mowia ludzie. To co uslyszalam od lekarza bylo tylko potwierdzeniem moich obserwacji

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Nigdy nie opieram się na jednoźródłowej informacji. tak się szerzy teorie spiskowe

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja tez nie, przepuszczam wszystko przez wlasny osad oparty na obserwacji, korzystaniu z roznych zrodel, akurat tv i radio szczegolnie nasze rodzime rzadko do nich naleza. Jesli juz tv to Bloomberg, Reuters choc i tu ze sluszna doza krytycyzmu. Niestety ale gdy slysze w pewnej stacji radiowej dziennikarza, ktory oznajmia, ze Polacy gremialnie kupuja to i to albo Polacy robia to i to, tudziez innego pana dziennikarza, ktory pieje z zachwytu, ze PLN zdobywa nowe szczyty to odpuszczam ten kanal informacji i wole juz zajrzec do Pana gdzie przynajmniej mozna zaznac polemiki

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Polemika dobra rzecz. Ja też cenię komentarze niezbieżne z mainstreamem. Ale jednak nie każdy pogląd jest uzasadniony. Proszę wpadać!

TomR
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Może chodzi o planowaną priorytetyzację pacjentów zgłaszających się po raz pierwszy w stosunku do stałych klientów. Teraz jest tak, że na pierwszą wizytę czeka się latami, ale jak się już wejdzie w leczenie to następne wizyty mogą być zgodnie z harmonogramem leczenia, czyli jeżeli np. jest wymagana wizyta co 2 tygodnie to będzie dostępna. Po repriorytetyzacji prawdopodobnie będzie tak, że każdy będzie miał szansę na jedną wizytę w rozsądnym czasie, ale po tej jednej wizycie będzie trudniej załapać się na kompleksowe leczenie wymagające wielu zabiegów czy wizyt.

https://www.portalsamorzadowy.pl/ochrona-zdrowia/nowy-system-skroci-kolejki-do-lekarzy-specjalistow-na-poczatek-kardiologia,596872.html
https://tvn24.pl/polska/ministerstwo-zdrowia-ma-plan-na-skrocenie-kolejek-do-specjalistow-st8295152

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

Tak, jeśli o to chodzi, to nie jestem pewny czy to dobry pomysł

kris
7 miesięcy temu

Niech państwo utrzymuje ratownictwo medyczne oraz finansuje leczenie tylko tam, gdzie sektor prywatny sobie nie radzi lub byłoby to za drogie dla statystycznego obywatela. Możemy wymagać, żeby każdy miał odłożone kilka tysięcy na czarną godzinę na rutynowy zabieg, a na pewno kilkaset złotych na wizytę u internisty czy nawet dentysty lub innego specjalisty. Będą co prawda ludzie, których i na to nie stać, tak jak są ludzie, którym brakuje na jedzenie (choć trzeba dumnie przyznać, że akurat z niedożywieniem problemu w Polsce chyba nie mamy, przynajmniej ja nie słyszałem). Ale takie przypadki trzeba zajść z drugiej strony — to zadanie… Czytaj więcej »

Last edited 7 miesięcy temu by kris
Admin
7 miesięcy temu
Reply to  kris

Zdaje się, że w prywatnych firmach nie ma chętnych, żeby leczyć cokolwiek co kosztuje pieniądze. Więc to w ogóle nie jest rozwiązanie, bo problem nie polega na tym, że w niektórych przypadkach prywaciarz sobie „nie radzi”. Problem w tym, że fajnie jest brać po 300 zł za konsultację internisty w jakimś prywatnym „medzie”, ale jak się pojawia pacjent z nowotworem albo koniecznością trudnej operacji, to się okazuje, że się nie opłaca i odsyłają pacjenta do państwowego szpitala. Więc prywatyzacja tu nie jest rozwiązaniem.

kris
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No przecież właśnie dokładnie to mówię, że dopiero to, co się prywatnemu nie opłaca, to przejąłby państwowy system. Tak już teraz robią prywatne „medy” i nie widzę w tym niczego złego. Po prostu rozszerzyłbym to na wszystkich.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  kris

No ale to by powiększyło deficyt a nie pomniejszyło. Wypychanie wszystkiego co się opłaca do firm prywatnych (prywatyzacja zysków) i wpychanie wszystkiego, co się nie opłaca do państwowej ochrony zdrowia to jest odwrotność tego, co potrzebujemy – czyli zwiększenie deficytu

kris
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak państwowa służba zdrowia fundująca wszystko miałaby kosztować podatników mniej, niż gdyby fundowała tylko część usług? Fundowałaby tę droższą część — fakt, ale część. Droższą w sensie jednostkowym, bo nie wiem, jakie są proporcje wydatków NFZ na rutynowe zabiegi i wizyty u internisty itp. do wydatków na drogie kuracje.
Może gdyby nie uznać składki zdrowotnej za podatek tylko za osobny abonament na usługi (który mielibyśmy obniżyć w związku z tą zmianą?), ale wtedy byłaby to po prostu nieprawda.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  kris

To nie ma sensu. Proszę zobaczyć jaki jest podział kosztów NFZ – chyba z 80% to szpitalnictwo, czyli ta „droższa część”. Niewiele do zyskania, dużo do zaryzykowania (bo nie wiemy czy nie skończy się tak, jak w USA, czyli strzelaniem do prezesów prywatnych ubezpieczycieli, nastawionych na jak największy zysk kosztem pacjentów)

kris
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pod pojęciem szpitalnictwa kryje się pewnie finansowanie pobytu w szpitalu pacjenta również na rutynowym zabiegu. Poza tym lepiej mieć i te 20% niż nie mieć. Natomiast co do patologii w USA, to o ile mi wiadomo, to wcale nie jest tak, że tam jest wolny rynek w tym zakresie. Zresztą napisałem to już wcześniej — takie ryzyko jest, ale do zminimalizowania odpowiednią „implementacją” (prawo, prawo prawo!). No i przede wszystkim tam chyba chodziło o drogi do leczenia przypadek, a w moim scenariuszu co najwyżej odmówiono by komuś finansowania zabiegu za parę tysięcy.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  kris

Prawo, prawo, prawo… najpierw musielibyśmy dojść do sytuacji, w której w ciągu kilku miesięcy można uzyskać choćby nieprawomocny wyrok w dowolnej sprawie…

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  kris

Dobrze redaktor tłumaczy.
Prywatny może leczyć wtedy jak chce i kasować zysk teraz, a koszt słabej jakości leczenia, profilaktyki nie obciąży później jego, tylko sektor państwowy.
Jaką motywację ma mieć sektor prywatny by leczyć dobrze i tanio? Żadną, za to bardzo dużą by leczyć drogo i byle jak.

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  kris

A te skladki ktore co miesiac sie placi i w wielu przypadkach w ogole nie korzysta sie z opieki zdrowotnej bo ktos np malo choruje i nie leci z przeziebieniem czy grypa do lekarza (bo to bez sensu) to niby co z nimi? I mam jeszcze potem gdy w koncu cos mnie dopadnie finansowac sama? Zabawny Pan jest naprawde

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Proszę się nie wygłupiać. Ze składek zebranych przez lata korzysta się tak naprawdę w późniejszym wieku, kiedy zaczynają męczyć choroby. To, że Pani w tym miesiącu nie zachorowała nie oznacza, że ma Pani dostać zwrot części składki 😉

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No wlasnie zaczyna sie korzystac, a tu co niektorzy zglaszaja postulaty ze sobie doplacac do leczenia wiec w tym kontekscie pytam co ze skladkami oplacanymi przez lata z ktorych de facto sie nie korzystalo.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Słuszny postulat, żeby je wykorzystać jeśli trzeba

Radek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ze składek zebranych przez lata korzysta się tak naprawdę w późniejszym wieku, kiedy zaczynają męczyć choroby”

no patrz pan, a jak piszemy że emerytura nam się należy, bo jest z naszych składek zebranych lata, z których korzysta się w późniejszym wieku, to czytamy – nawet tutaj – że nie, że na naszą emeryturę płacą dzieci, a nie nasze składki.
Jakaś niespójność 🙂

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Nie, bo w składce zdrowotnej nie ma zasady solidarności międzypokoleniowej. Na razie 😉

kris
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Władza przezywa podatki i mąci ludziom w głowach — jakie to „składki” pani płaciła i komu? Skoro pobierało to państwo i nie miała pani wyboru, to był to podatek. No i ja właśnie postuluję, żeby minimalizować wydawanie środków z podatków i kierować je tylko tam, gdzie sektor prywatny się nie sprawdza.

Jacek
7 miesięcy temu

Nie należy zapominać o całej rzeszy ubezpieczonych, którzy są wyłącznie płatnikami, bo leczą się prywatnie.
1000 zł miesięcznie za coś, z czego się nie korzysta to rozrzutność.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Tak, dlatego jest pomysł, żeby pozwolić płacić te pieniądze do publicznego systemu w zamian za lepszą jakość usług. Wtedy nie będzie płacenia dwa razy za to samo

Mateusz
7 miesięcy temu

To pewnie dlatego, że brakuje pieniędzy, na Śląsku młodemu chłopakowi co wrócił z Zanzibaru, z klimatu równikowego, na malarię leczyli go wycinając mu wyrostek? Niestety chłopak zmarł.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Raczej obstawiałbym, że pan doktor w szkole spał na zajęciach z chorób afrykańskich

Mateusz
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie wiem czy spał czy jeszcze śpi albo jest na kacu ale tak sobie myślę, czy to nie jest tak, że informacje o takich tragediach dochodzą do społeczeństwa i potem ratownicy medyczni muszą chodzić na kursy samoobrony? Pytanie czy „media” oddają takie sprawy w rzetelny sposób. Dramat, co by to było gdyby rodzicie sami zabrali go do innego miejsca wcześniej, do szpitala zakaźnego, czy to tak można, jeśli widać, że miejscu w którym jest nie ma po prostu pomocy?

Last edited 7 miesięcy temu by Mateusz

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu

social-facebook social-feed social-google social-twitter social-instagram social-youtube social-linkedin social-rss top-searchtop-menucontrastcloseletter