12 grudnia 2023

TSUE odpowiedział na pytanie o waloryzację kapitału. Czy nowe orzeczenie kończy spór w sprawie rozliczenia stron nieważnej umowy kredytowej?

TSUE odpowiedział na pytanie o waloryzację kapitału. Czy nowe orzeczenie kończy spór w sprawie rozliczenia stron nieważnej umowy kredytowej?

Grudzień obfituje w orzeczenia europejskiego trybunału TSUE dotyczące polskich frankowiczów. Po tym najnowszym bankowcy mogą mieć nowe kłopoty – ich pomysł, by zamiast wynagrodzenia za kapitał żądać od frankowiczów waloryzacji udzielonego im finansowania, może być trudniejszy do realizacji. Ale słyszałem, że bankowi prawnicy nie kapitulują

Europejski trybunał TSUE krok po kroku odkrywa kolejne kawałki puzzli w sporze banków i frankowiczów. Zostało ich niewiele, a po poprzednich orzeczeniach TSUE linia orzecznicza w polskich sądach jest już względnie stabilna. Jeśli w umowie kredytowej jest nieprecyzyjna klauzula spreadowa, to musi ona wypaść z tej umowy. Usuniętego zapisu nie wolno niczym innym zastąpić (poza przepisem wskazanym przez ustawę). Jeśli nie da się takiej umowy dalej wykonywać, to trzeba orzec jej nieważność.

Zobacz również:

Tak dzieje się w 98% procesów sądowych dotyczących franków. Ale mimo tego w sądach jest na razie „tylko” 140 000 frankowiczów, zaś ugody z bankami podpisało ok. 70 000 osób. Większość posiadaczy czynnych oraz już spłaconych kredytów frankowych (było ich w szczytowym momencie 700 000) orzeczenia nieważności swoich kredytów w sądach jeszcze nie zażądało.

Powód? Być może część z nich nie widzi w tym sensu (jeśli zaciągali kredyt przy relatywnie wysokim kursie franka, to do ugrania mają niewiele, uwzględniając koszty prawników). Pewnie są i tacy, których zniechęca długa droga w sądach (przy obecnym tempie rozpatrywania spraw ostatni frankowicze doczekają się rozstrzygnięcia za więcej niż dziesięć lat). A część czeka na systemowe rozwiązanie, które załatwi sprawę bez konieczności pójścia do sądu.

Są i tacy, którzy obawiają się retorsji ze strony banków. Bankowcy zapowiadają bowiem, że od każdego „wygranego” frankowicza mają prawo żądać pieniędzy, które zrekompensują używanie przez kilkanaście lat kapitału. Frankowicze argumentują, że to mogłoby wypaczyć wynik sporu, bo bank mógłby wtedy i tak zarobić na kredycie. I właśnie tego dotyczy ostatnia decyzja TSUE.

TSUE o waloryzacji kapitału. Game over?

Już wcześniej europejski trybunał orzekł, że bankom nie należy się wynagrodzenie za kapitał, ani żadne „rekompensaty”. Bankowcy przeczytali dokładnie orzeczenie i uznali, że zamiast wynagrodzenia za kapitał będą żądać waloryzacji kapitału. Bo waloryzacja nie jest rekompensatą powiązaną z umową kredytową, lecz uniwersalnym w stosunkach gospodarczych „uaktualnieniem” wartości nabywczej pieniądza.

Mec. Radosław Górski, który reprezentuje jednego z frankowiczów (i to nieszeregowego, bo stroną jest Arkadiusz Szcześniak, szef stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”) w sporze z bankiem, poprosił polski sąd, by ten zapytał TSUE, czy banki mogą tak interpretować sprawę.

„Sąd odsyłający podkreśla, że orzecznictwo sądów polskich nie jest jednolite w odniesieniu do kwestii, czy strony nieważnej umowy kredytu mogą żądać, poza zapłatą kwot wymienionych w poprzednim punkcie (czyli kapitału kredytu i zapłaconych rat – mój przypis), zapłaty innych kwot z tytułu korzystania ze środków pieniężnych przez pewien czas bez podstawy prawnej. Podstawą prawną najczęściej przywoływaną na poparcie takich roszczeń jest bezpodstawne wzbogacenie i zwrot świadczenia nienależnego”

– napisał polski sąd we wniosku o wykładnię do TSUE. Sędzia dodał, że uważa, iż TSUE jeszcze nie wypowiedział się w tej sprawie, przynajmniej w świetle dyrektywy 93/13. Pytanie prejudycjalne brzmiało:

„Czy art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w kontekście nieważności w całości umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową ze względu na to, że umowa ta zawiera nieuczciwe warunki, bez których nie może ona dalej obowiązywać, stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa państwa członkowskiego, zgodnie z którą instytucja ta ma prawo żądać od tego konsumenta zwrotu kwot innych niż kapitał wypłacony na poczet wykonania tej umowy oraz ustawowe odsetki za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty (…)”

TSUE zauważył w swojej odpowiedzi na to pytanie, że „w tym temacie” Trybunał orzekł już w wyroku z dnia 15 czerwca 2023 r. (sygnatura C-520/21). Wówczas odpowiedź brzmiała:

„W konsekwencji uznania umowy kredytu hipotecznego za nieważną w całości ze względu na to, że nie może ona dalej obowiązywać po usunięciu zawartych w niej nieuczciwych warunków, dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie wykładni prawa krajowego, zgodnie z którą instytucja kredytowa ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty”

Chodzi o dokładnie to samo orzeczenie, które bankowcy uznali za podstawę do „uruchomienia” instytucji waloryzacji jako alternatywnej podstawy do żądania od klientów dodatkowych pieniędzy (poza zwrotem kapitału). W najnowszym orzeczeniu TSUE de facto podtrzymał swoją interpretację sprawy.

„Art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż w kontekście uznania umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową za nieważną w całości ze względu na to, że umowa ta zawiera nieuczciwe warunki, bez których nie może ona dalej obowiązywać, stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa państwa członkowskiego, zgodnie z którą instytucja ta ma prawo żądać od tego konsumenta zwrotu kwot innych niż kapitał wpłacony na poczet wykonania tej umowy oraz ustawowe odsetki za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty”

Można to czytać jako ostateczne zamknięcie sprawy jakichkolwiek dodatkowych roszczeń banków. Zamiast słowa „rekompensata” zostało użyte sformułowanie o „kwotach innych niż kapitał wypłacony na poczet wykonania umowy”. Aczkolwiek już słyszałem z ust prawników reprezentujących banki, iż ta wykładnia niewiele zmienia, bo bankowcy uważają, że TSUE nie ma prawa interpretować ogólnych zasad obrotu gospodarczego w Polsce.

Bankowcy będą zapewne dowodzić w sądzie, że TSUE nie ma kompetencji, by wypowiadać się w sprawie waloryzacji – przynajmniej w kontekście konsumenckiej dyrektywy 93/13. Bo ta waloryzacja nie miałaby dotyczyć umowy kredytowej, tylko rzeczy leżącej piętro wyżej – zasady mającej zagwarantować, że wypłacane pieniądze zachowają realną wartość.

TSUE i „dochodzenie do prawdy”

Polscy sędziowie mają w ręku doprecyzowane spojrzenie TSUE w sprawie rozliczenia się stron po orzeczeniu nieważności umowy. Bankowcy być może będą próbowali domagać się waloryzacji nadal – w oderwaniu od dyrektywy konsumenckiej. Prawnicy frankowiczów będą zaś dowodzili, że w tym przypadku zastosowanie waloryzacji byłoby nielogiczne – bo może zniechęcać konsumenta do korzystania z dobrodziejstw dyrektywy konsumenckiej.

Sprawa jest kluczowa – bo, jak napisałem powyżej, obawa przed kontrroszczeniami banków jest jedną z motywacji tych osób, które nie idą ze swoimi kredytami do sądów. Utrzymanie tego status quo jest na rękę bankowcom, którzy uwzględnili już w rezerwach te 35% frankowiczów, którzy są już w sądach. Napływ nowych spraw do sądów oznaczałby konieczność tworzenia nowych rezerw, czego banki nie chcą.

———————–

ZAPLANUJ SWOJĄ ZAMOŻNOŚĆ. Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

Poza kwestią wynagrodzenia za kapitał oraz waloryzacji ostatnio TSUE zajmował się też sprawą odsetek, których klient może oczekiwać od banku za swoje roszczenia. Te odsetki – jak orzekł TSUE – mają być liczone od momentu, w którym klient złożył pozew w sądzie, a nie od momentu, w którym złożył oświadczenie o tym, iż chce skorzystać z ochrony dyrektywy konsumenckiej 93/13 i zdaje sobie sprawę z konsekwencji.

Moment, od którego są liczone konsekwencje nieważności umowy, może mieć znaczenie w kontekście możliwości, iż bank nie otrzyma z powrotem nie tylko odsetek, nie tylko wynagrodzenia za kapitał, nie tylko waloryzacji, ale nawet i nie odzyska kapitału. Bo przedawnienie roszczeń banków w prawie polskim wynosi tylko trzy lata. Jeśli bank nie zrobił nic, by to przedawnienie przerwać, to jego roszczenie może być kwestionowane.

Oczywiście sądy mogą – powołując się na zasadę słuszności – może mimo wszystko uznawać ich roszczenia o zwrot kapitału. Sytuacja może zmienić się w połowie grudnia, gdy TSUE będzie odpowiadał wprost na pytanie polskiego sądu w sprawie przedawnienia roszczeń banków.

Czytaj też o ugodach z bankami: Ugoda z bankiem niczym brazylijska telenowela. Gdy bank nie może złożyć oferty, nie chce złożyć kolejnej albo… w ogóle żadnej nie chce

Posłuchaj też najnowszego odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”. A w nim inwestycyjne prognozy na 2024 r. Inwestować w akcje czy w obligacje? Jakich narzędzi użyć do dywersyfikacji? Czy surowce znów dadzą zarobić? Czy Magnificent 7 zaszkodzi idei inwestowania poprzez ETF-y? Inflacja czy recesja: co jest największym problemem dla światowej i polskiej gospodarki? O tym wszystkim w najnowszym odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia”. Mnóstwo trudnych pytań zadałem Jerzemu Nikorowskiemu z BNP Paribas Bank Polska. Zapraszam, częstujcie się pod tym linkiem

Zobacz nowy wideofelieton „Subiektywnie o Finansach”:

Zobacz też nagranie z najnowszego webinaru „Subiektywnie o Finansach”, w którym opowiadałem o tym, co w tym roku zmienia się w ulgach podatkowych za długoterminowe oszczędzanie:

zdjęcie tytułowe: mec. Radosław Górski/TSUE/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
37 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aaron
1 rok temu

Podejrzewam, że sędziowie SN będą się naradzać, jak pomóc bankom.Możliwe, że SN pójdzie na rympał i będzie ignorował wyroki TSUE.Myślę, że wchodzi też opcja podatku dla frankowiczów.

Tomek
1 rok temu

O wiele mniej kosztów poniosłyby banki uwzględniając zakwestionowanie umowy przez klienta i od razu podjęcie dialogu niż doprowadzenie do sprawy sądowej. Banki poniosą koszty prawnika, koszty sądowe, odsetki. Rozważałem ugodę 1,5 roku temu. Bank z pozycji silniejszego w zasadzie nie dopuszczał możliwości negocjacji wysokości pozostałego kapitału do spłaty. Czas pokaże w którym kierunku pójdą pozostali, niezdecydowani. Z własnego doświadczenia banki nigdy nie przeszłyby obok klienta jeśli mogłyby pobrać jakąś opłatę lub prowizję. Dlatego polecam analizę umowy i korzystanie z przepisów prawa.

Jaroslaw
1 rok temu

Odsetki liczy się od wezwania. Waloryzacja nie przysługuje przedsiębiorcy jeżeli jest to związane z prowadzona działalnością (wynika to wprost z zapisów kodeksu cywilnego co by bylo jeszcze śmieszniejsze banki walczą w sądach administracyjnych o możliwość zmniejszenia przychodów i zaliczenia do kosztów czyli jednak uważają jednak ze jest to związane z działalnością ot taka schizofremiczma przypadłość banków co innego się mówi jednemu sędziemu a co innego drugiemu

Michal
1 rok temu

Tak na kanwie sporow frankowych ciekawy jestem czy zmieni sie postrzeganie bankow. Jasno widac ze bank nie jest zadnym parterem tylko bezwzglednym, walczacym do upadlego cwaniakiem ktory tylko wymysla coraz to nowa wymowke by sprawe odroczyc i przedluzyc. Prezesi bankow i ZBP to osobna historia gdzie po tylu przegranych sprawach oni ciagle uwazaja ze nikt ich nie rozumie, ze umowy sa cacy i ze absolutnie wszyscy wlacznie z TSUE sie na nich uwzieli… Rowniez kampania promujaca ugody to jakis dowcip czysta propaganda a la TVP z broszkami koloru kupy… Moze odrodzi sie. rynek obligacji korporacyjynch bo jakbym mial swoj biznes… Czytaj więcej »

Michal
1 rok temu

Tak w ogole to ja nie rozumiem czemu tego nie da sie rozwiazac duzo prosciej. Banki manipulowaly LIBORem i kursami sa na to dziesiatki kar od regulatorow. Nie da sie okreslic jaki bylby prawdziwy kurs wiec umowa jest niewazna poza tym z oszustem biznesu sie nie robi. Nie trzeba by bylo pisac tych setek stron pozwow i dyskutowac o abuzywnosci. Jak komus by bylo zal polskich bankow ktore de facto by poniosly kare za inne banki to niech one pozywaja swoje zagraniczne odpowiedniki bo przeciez to nie wina konsumentow ze regulatorzy nie dopilnowali integralnosci rynku. Jak ktos powie ze banki… Czytaj więcej »

Michal
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

a moze to Pan udowodnic? a poza co za roznica kurs
byl manipulowany nie da sie okreslic prawdziwego odsetki sa glownym warunkiem umowy wiec umowa jest niewazna. Jak Kasyno oszukuje to sie zabiera kase i wychodzi…

Jagna
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

był po prostu MANIPULOWANY. czyż nie dlatego go zastąpiono?

A jesli chodzi o nasze banki to akurat miały możliwość podkręcania swoich kursów, tak aby generować dodatkowe zyski, o czym zapomniały poinformowac klientów (koszt kredytu).
Jedno + drugie = sprawy w sądach.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jagna

(…)był po prostu MANIPULOWANY. czyż nie dlatego go zastąpiono?(…)
Manipulowany, czy manipuloany na tej zasadzie jak WIBOR… czyli przez brak płynności?

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A po za tym… polskie banki nie miały przy nich nic do powiedzenia. Zatem gdyby przyjąć, że faktycznie doszło tam do zmowy powodującą wadę na miarę spreadów to musielibyśmy mieć niezły sajgon. Z jednej strony trzeba unieważnić umowy, a z drugiej rekompesaty dla banków (tu akurat są niewinne) się należą… tylko pytanie od kogo, bo na pewno nie od Frankowiczów.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy są na to wyroki z paragrafu o zmowie cenowej czy to tylko publistyczna teza?

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No to gdzie wyroki?

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Mglista ta odpowiedź, ale powiedzmy, że ją uznaję.

Jagna
1 rok temu

„Bo ta waloryzacja nie miałaby dotyczyć umowy kredytowej, tylko rzeczy leżącej piętro wyżej – zasady mającej zagwarantować, że wypłacane pieniądze zachowają realną wartość.”

Jasne, waloryzacja kapitału z umowy nie jest w ogóle związana z umową tylko bytem fruwającym ponad…

Zastanawiam się czy jest jakaś granicą żenady, której prawnicy bankowi nie są w stanie przeskoczyć i wychodzi na to że nie

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Jagna

> Jasne, waloryzacja kapitału z umowy nie jest w ogóle związana z umową tylko bytem fruwającym ponad…

I tu bankowi prawnicy mają rację, ponieważ główną zasadą prowadzenia działaności bankowej w Polsce jest „Bank zawsze musi wyjść na swoje!”.

Jagna
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Oni raczej wzięli sobie do serca maksymę babci Kargulowej
„Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”

Zbyszek
1 rok temu

No to jeszcze w jutro TSUE wypowie się w sprawie przedawnienia roszczeń banku w sprawie C-28/22 i chyba sprawę franków będzie można uznać za prawnie klarowną.

Nic nie będzie stało na przeszkodzie aby następnie przyjąć ustawę, która zamknie sprawę franków w Polsce i odetka sądy. Taka ustawa będzie musiała być zgodna z prawem i orzecznictwem EU i wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom banków pozwalając im unikać zbędnych wydatków na prawników, opłat sądowych i odsetek ustawowych 😉

Adam
1 rok temu

Bankierom nic nie wyszło z żądań opłat za korzystanie z kapitału czy waloryzacji. Jestem ciekawy jakie będą kolejne pomysły bankierów i ich prawników. Może np. „wynagrodzenie krzywd”, rekompensata albo reparacje? 

Zbyszek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

ale w reparacjach to strona przegrana wojny reperuje szkody stronie wygranej, więc nie bardzo 😉

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Adam

Banki nie są biedne doją teraz zlotowkowiczow

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale podatek bankowy też ma na to wpływ, chociaż niekoniecznie decydujący.

Adzik
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Podstawowy wpływ to ma RPP

jsc
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Poczekaj do delegalizacji WIBOR’u… zacznie się nowa jazda. A jak władza wymyśli jakieś spready korygujące to będzie jeszcze grubiej jak teraz…

Jaroslaw
1 rok temu
Reply to  jsc

To nie władza wymyślą spready tylko wprost wynia do z rozporządzenia europejskiego. Zmiana wskaźnika ma być neutralna czyli nikt nie może zyskać. Czytaj dla Kowalskiego nie będzie taniej

jsc
1 rok temu
Reply to  Jaroslaw

Zatem działania państwa spowoduje manko u banków i z tego tytułu pozwoli się bankom załadować konsumentom bezumowny wskażnik, aby sobie go wyrównały… Gdzie tu szczególna ochrona konsumenta, o którą się tyle tutaj się gardłuje?

Last edited 1 rok temu by jsc
Grzegorz
1 rok temu

Z bankami nie ma co się patyczkować. Podsumowując naród poszedł do sądu z abuzywnymi umowami i dzięki TSUE wygrywa.

Qrak
1 rok temu
Reply to  Grzegorz

Naczelnik nakazał, naród wykonał 🙂

Kora
1 rok temu

„Usuniętego zapisu nie wolno niczym innym zastąpić (poza przepisem wskazanym przez ustawę).” Niedopowiedzenie bywa wprowadzeniem w błąd. Owszem, można zastąpić, ale tylko za zgodą konsumenta.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu