2 lutego 2024

W tym banku lepiej nie mieć depozytu, tylko… Nie wierzcie, gdy jakiś bankowiec powie Wam, że to niewdzięczna i nierentowna robota

W tym banku lepiej nie mieć depozytu, tylko… Nie wierzcie, gdy jakiś bankowiec powie Wam, że to niewdzięczna i nierentowna robota

Gdyby jakiś bankowiec mówił Wam, że prowadzenie banku to taka niewdzięczna, nierentowna robota, w której trudno wykręcić ROE, ROA, ROI oraz inne literki, to… mu nie wierzcie. Przykład ING pokazuje, że jeśli się dobrze udziela kredytów i przekona klientów, że nie potrzebują wcale odsetek od swoich depozytów, to może być pięknie. Jak powstały rekordowe zyski ING i czy lepiej było mieć depozyt w tym banku czy jego akcje?

Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania banków, które są „dziećmi specjalnej troski”. Albo sprzedawały w przeszłości toksyczne produkty inwestycyjne (polisolokaty) i teraz cierpią, albo agresywnie promowały zbyt ryzykowne kredyty (franki) i teraz cierpią, albo chciwość zaślepiła im wzrok przy ocenie ryzyka pożyczania pieniędzy. I teraz cierpią. Są wreszcie takie, które już nie cierpią, bo upadły.

Zobacz również:

Ale są wśród banków takie, które uniknęły większości raf w bilansie i trupów w szafach. Na ich przykładzie można ocenić, jak rentowne jest obracanie pieniądzem. Bo to jest działalność niezwykle rentowna, o ile umie się to robić zgodnie ze sztuką. W banku, który tak działa, nie warto mieć depozytu. Warto mieć jego akcje, bo wtedy się więcej na tym zarobi.

Zyski ING, czyli tradycyjna bankowość w nowoczesnym wydaniu

Takim bankiem, w którym lepiej mieć akcje zamiast konta oszczędnościowego, jest ING Bank Śląski. Uniknął rafy frankowej, zawsze pozycjonował się jako „bank do oszczędzania”, był znany z dość restrykcyjnej polityki pożyczania pieniędzy. Jak już pożyczył, to przeważnie pożyczył tanio i obsługiwał dobrze, ale klient musiał „zasłużyć”. Teraz to się trochę zmieniło, ale duch ostrożności w działaniu w ING chyba pozostał. Do tego stopnia, że ludzie mi się skarżą, iż czasem im zamyka konta, bo „coś podejrzewa”. Na świecie ING ma mnóstwo grzechów, ale w Polsce miał tylko przykry epizod z opcjami walutowymi dla firm.

Ile zarabia taki bank? Zyski ING właśnie się ujawniły, bo bank właśnie podał wyniki finansowe za 2023 r. i są to liczby godne pozazdroszczenia. Dochody banku zwiększyły się z 7,7 mld zł do 10,7 mld zł, zaś koszty w zasadzie się nie zmieniły (3,7 mld zł). Spadły rezerwy na złe kredyty (z miliarda do 613 mln zł) i nawet po zapłaceniu podatku bankowego oraz dochodowego (łącznie ponad 1,9 mld zł) bank pokazał 4,4 mld zł czystego zysku. Ponad dwa razy więcej niż w poprzednim roku (1,7 mld zł).

Oczywiście poprzedni rok był obciążony rezerwami na wakacje kredytowe, ale mimo wszystko skala wzrostu zyskowności banku jest duża. Na czym zarobił tę górę grosza? Oczywiście w głównej mierze na marży odsetkowej, czyli różnicy między kosztem pieniądza pozyskiwanego i pożyczanego klientom.

Bank tradycyjnie ma więcej depozytów (202 mld zł) niż kredytów (158 mld zł), w dodatku te pierwsze w 2023 r. mu wzrosły o 12,7 mld zł, a drugie prawie się nie zmieniły. A co jeszcze ciekawsze – klienci trzymają pieniądze w ING głównie na… kontach oszczędnościowych, a nie na wyżej oprocentowanych depozytach.

Na kontach oszczędnościowych leżało 67,7 mld zł z całej kwoty 133 mld zł oszczędności detalicznych ulokowanych w banku ING. Dodatkowo prawie 30 mld zł leżało na kontach osobistych z zerowym oprocentowaniem, a tylko 37 mld zł na „pracujących” kontach maklerskich, w funduszach inwestycyjnych lub w depozytach terminowych.

Zyski ING - tak się robi marżę odsetkową
Zyski ING – tak się robi marżę odsetkową

Tacy klienci, którzy trzymają 75% pieniędzy na niespecjalnie oprocentowanych rachunkach, to skarb (na kontach oszczędnościowych ING często oferuje promocje, ale tylko czasowe i na nowe środki). Nie znam szczegółów dotyczących średniego oprocentowania tego „osadu” (przez trzy miesiące promocja, a potem spadek), ale zapewne zbudowały one w dużej części zyski ING.

Jak przekonać klienta, żeby nie chciał odsetek od swoich pieniędzy?

Czy ktoś się dziwi, że z 10,7 mld zł wszystkich dochodów banku aż 8,2 mld zł to kasa pochodząca z różnicy między odsetkami inkasowanymi z kredytów i płaconymi za depozyty? Rok wcześniej ta różnica wynosiła 5,6 mld zł (ale gdyby pominąć wakacje kredytowe, byłoby 7,2 mld zł). A więc mimo spadającego WIBOR-u i obniżek stóp procentowych bank był w stanie wycisnąć więcej kasy z „arbitrażu odsetkowego”. Prawdopodobnie dzięki większej kwocie oszczędności przyniesionych przez ludzi, bo marża odsetkowa się nie zmieniła – wzrosła jeno z 3,56 do 3,63%.

Na prowizjach też bank zarabia godnie – 2,1 mld zł, ale tu zmiana jest śladowa – dodatkowo wziął od klientów 70 mln zł. A wiecie, na czym te dodatkowe pieniądze zarobił? Chyba na Waszym płaceniu, bo o 37 mln zł wzrosły dochody z obsługi kart płatniczych. I na inwestowaniu, bo wyższe o 10 mln zł były też prowizje maklerskie, i za zakup funduszy inwestycyjnych (pewnie wtedy, gdy klient kupował u pracownika banku i płacił opłaty manipulacyjne).

Banki biorą od klientów kasę i „przepakowują” ją na kredyty. ING i to robi wyjątkowo skutecznie – ma dwa razy niższy od średniej rynkowej odsetek kredytów niespłacanych w terminie (2,7%, gdy w polskich bankach jest to 5,2%). Pożycza pieniądze głównie własnym klientom i firmom oraz korporacjom, które obsługuje od lat. W segmencie detalicznym bank ma tylko 1,6% kredytów niespłacanych w terminie, zaś w kredytach hipotecznych – 0,6%. To są wskaźniki nieosiągalne dla większości banków (im mniejszy bank, tym bardziej musi polegać na klientach „z ulicy” i tym więcej ma nie trafionych kredytów).

O konserwatyzmie polityki kredytowej ING świadczy choćby fakt, że o ile taki np. Bank Millennium udziela więcej kredytów gotówkowych niż hipotecznych (są bardziej rentowne, choć bardziej ryzykowne), to w ING jest więcej najbezpieczniejszych kredytów hipotecznych. A wśród nich – już całkiem sporo kredytów stałoprocentowych (szary pasek).

Zyski ING pochodzą z konserwatywnego pożyczania
Zyski ING pochodzą z konserwatywnego pożyczania

ING małym bankiem nie jest, choć to „tylko” numer 4 na rynku. Bank ma 4,4 mln klientów detalicznych (w ostatnim roku ich liczba wzrosła o ponad 50 000), z czego połowę klasyfikuje jako klientów „pierwszorzędnych”, którzy traktują go jako główny bank (2,2 mln). Z wszystkich klientów 62% używa już tylko aplikacji mobilnej do korzystania z usług banku. Wychodzi na to, że prawie 100% „głównych” klientów ING nie potrzebuje już na co dzień placówek. Bank mógł sobie pozwolić na zmniejszenie ich liczby do 200 (kolejne 30 zlikwidował w ciągu roku).

Nie wiem, czy to przypadek, ale jak spojrzałem na strukturę kosztów ING, to zauważyłem, że pieniądze, które bank zaoszczędził dzięki niższym składkom do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz na koszty związane ze zrzutkami na upadające banki (łącznie o 570 mln zł mniej), są co do joty identyczne z sumą podwyżek dla pracowników (koszty pracownicze poszły w górę o 330 mln zł) oraz wzrost kosztów działania banku (240 mln zł).

Dodam, że jeśli chodzi o podwyżki, to mówimy o tych pracownikach, którzy nie zostali (lub nie zostaną) zwolnieni, bo w okolicach Bożego Narodzenia tenże bank ogłosił zwolnienia grupowe około 1500 osób. To inny obraz budowania rentowności, ale chyba nieuchronny w branży finansowej.

Mamy więc bank, który zgarnął więcej pieniędzy od klientów, przekonał ich, żeby trzymali te pieniądze w dużej części bez odsetek, zarobił więcej na „arbitrażu odsetkowym”, zmniejszył straty na portfelu nietrafionych kredytów i sfinansował podwyżki dla pracowników (tych, którzy pozostali) i wzrost kosztów działania spadkiem obciążeń regulacyjnych. Perpetum mobile.

W tym banku lepiej nie mieć depozytu, tylko…

Kto trzyma w banku pieniądze, ma mieszane uczucia, ale współwłaściciele banku lubią to. I każdy mógł takim współwłaścicielem być, bo ING jest notowany na giełdzie. Teraz jego akcje są drogie, ale 10 lat temu można je było kupić za 100-110 zł. Dziś kosztują już prawie 300 zł. I nigdy w historii nie były droższe. 20 lat temu można je było kupić za 25 zł, czyli od tego czasu podrożały ponad 10-krotnie.

Będąc akcjonariuszem ING przez ostatnie 10 lat, można było więc zarobić więcej niż trzymając oszczędności na kontach w tym banku – uśredniony wzrost roczny ceny akcji banku to 17,7%. Oczywiście w tym czasie bywało krucho (w 2020 r. akcje banku wróciły do ceny 100 zł), ale kto wierzył w to, że porządnie zarządzana firma będzie doceniona przez inwestorów, na pewno się nie zawiódł.

Rekordowe zyski ING napędzają kurs akcji banku
Rekordowe zyski ING napędzają kurs akcji banku

Te 17,7% średniego rocznego zysku (czyli pewnie pięć razy więcej niż oprocentowanie pieniędzy w banku i cztery razy więcej niż inflacja w tym czasie) to nie wszystko. Bank wypłacał też dywidendy, czyli dzielił się swoimi zyskami z akcjonariuszami. W dziesięciu ostatnich latach wypłacił łącznie 33,6 zł dywidendy na każdą akcję. A więc, kupując 10 lat temu akcję za 100 zł, można było dodatkowo zarobić w tym czasie 3% rocznie wartości tej akcji z samej tylko dywidendy.

Za rekordowy 2023 r. bank też chce wypłacić dywidendę. Pójdzie na nią 75% zysku (Komisja Nadzoru Finansowego powinna się zgodzić, a duża część banków – tych „grzeszących” frankami i innymi rzeczami – takiej zgody nie dostaje). Kapitał banku dzieli się na 160 mln akcji, co by dawało… prawie 34 zł na akcję. A do tego KNF zgodziła się, by bank wypłacił jeszcze miliard złotych w dywidendzie za poprzednie lata (czyli dodatkowe 7,7 zł). Co prawda po wypłacie dywidendy giełda automatycznie koryguje w dół kurs akcji każdej spółki, ale w poprzednich latach akcje ING zwykle odrabiały straty.

Gdyby jakiś bankowiec mówił Wam, że prowadzenie banku to słaby biznes, to mu nie wierzcie. Po prostu jest przegrywem. Przykład ING pokazuje, że jeśli się dobrze udziela kredytów i przekona klientów, że nie potrzebują wcale odsetek od swoich depozytów, to w banku może być pięknie.

Czytaj też o wynikach Banku Millennium za 2023 r., które też właśnie poznaliśmy. Na jakim etapie „sprzątania” po aferze frankowej jest Bank Millennium?

Posłuchaj też podcastu. Gościem Macieja Samcika jest Marcin Ciechoński z Saxo Banku. Typowy polski inwestor zawsze był mocno przywiązany do inwestycji oferowanych przez polski rynek. Ale ten obraz przestaje być aktualny. Coraz więcej polskich inwestorów szuka inwestycyjnych okazji za granicą. Jak rozsądnie wyjść z inwestycjami poza Polskę, jak może w tym pomóc bank i jak rozliczyć podatki z inwestycji zagranicznych? Przewodnikiem po tym temacie i gościem 196. odcinka „Finansowych Sensacji Tygodnia” jest Marcin Ciechoński z Saxo Banku. Do posłuchania zaprasza Maciek Samcik

————

MYŚLISZ O WŁASNYM MIESZKANIU? MACIEJ SAMCIK POLECA:

>>> Oszczędzaj na wkład własny na mieszkanie w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze – np. na wkład własny do własnego mieszkania – przez internet, kliknij ten link i wpisz kod promocyjny „MSAMCIK2023”.

>>> Kredyt na mieszkanie o stałym oprocentowaniu przez 10 lat sprawdź w BNP PARIBAS. To bank oferujący pieniądze na nieruchomości w sposób wygodny, bezpieczny i odpowiedzialny. „Subiektywnie o Finansach” wspólnie z nim edukuje Was jak pożyczać pieniądze na mieszkanie tak, by były inwestycją. Szczegóły bezpiecznego kredytu o stałym oprocentowaniu nawet przez 10 lat w BNP PARIBAS BANK POLSKA sprawdź tutaj.

————

RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:

>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych

>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów

>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych

>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy

————

zdjęcie tytułowe: Maciek Bednarek

Subscribe
Powiadom o
53 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dominik
10 miesięcy temu

Mam w ING kredyt hipoteczny. Jego zaletą jest to, że mogę go nadpłacać od samego początku, bez dodatkowych opłat. W aplikacji wybieram nadpłatę kredytu, podaje kwotę, od razu widzę wysokość raty po nadpłacie, a na koniec jakbym chciał to mogę wyklikać skrócenie okresu kredytowania. Bez wizyt w oddziale, proszenia się o aneksy itp.

Inne banki mogłyby się uczyć w tym zakresie od ING.

mariusz
10 miesięcy temu
Reply to  Dominik

tak samo mam w mbank 🙂

Igor
10 miesięcy temu
Reply to  mariusz

Aktualnie to masz zwiększone opłaty za wypłaty z bankomatu i nawet opłatę za korzystanie z blika

Mariusz
10 miesięcy temu
Reply to  Igor

U mnie „tylko” bankomaty.

doroteusz
10 miesięcy temu
Reply to  Dominik

Tak, to jest wygodne.
Szkoda jedynie, że nie można podnieść raty kredytu powyżej historycznie najwyższej spłaconej raty bez podpisywani aneksu.

Stefan
10 miesięcy temu
Reply to  Dominik

Przecież każdy normalny bank tak ma od dawna.

Alf/red/
10 miesięcy temu
Reply to  Dominik

Ależ, masz wybór czy skrócenie czasu czy obniżenie raty? Za „moich” czasów było tylko jedno, a po drugie trzeba było tuptać do oddziału (i to już były czasy covidowe). Żeby było śmieszniej – jedne produkty miały tak, inne na odwrót. W mBanku jest wybór.

Kris
10 miesięcy temu
Reply to  Alf/red/

Mam to samo w Santander, wszystko z poziomu apki mobilnej. To juz troche standatd

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Kris

W Aliorze np nie jest. Dlatego zamknąłem hipotekę u nich.W sumie zamknąłem też konto i wypowiedziałem umowę ramową, z najfajniejszego i najtańszego banku zrobili się dziadostwem, bez technologi. Czarę goryczy przelała konieczność skanowania dowodu po jego wymianie.

Sefan84
10 miesięcy temu
Reply to  Alf/red/

Skrócenie czasu przez internet dodali dopiero jakoś ostatnio.

Łukasz
10 miesięcy temu
Reply to  Dominik

To samo mam w Santanderze, więc jednak ING nie obsługuję w jakiś nadzwyczajny sposób tego produktu.

Michał
10 miesięcy temu

I co ciekawe, ING ma też „taką sobie” oferte dla klientów premium. Inne banki mają o wiele lepszą i niższy próg wejściowy też

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Michał

Inne banki mają też duża większą częstotliwość historii w których bank coś zj….ł i teraz klient który się połaszczył na dodatkowe 0,2% jest tysiące w plecy:)

Michał
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Tzn?

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Michał

Przejrzyj artykuły o ludziach płaczących że przez podejście ich banku nie moga mieszkania kupić, kredytu wziąć, spać po nocach, mieć dostępu do środków, potracili wszystko i mają dramaty życiowe a historia kręci się wokół dziwnej akcji w banku. Potem zestaw sobie jakie bąki biorą udział w historiach w stosunku do liczy klientów banku i będziesz miał.

Michał
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

No ja znam takie historie z ING (ba jedna z 2023 nawet), więc to zaprzecza Twojej tezie 😉

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Michał

Ty tak na poważnie? Nic nie przeczy mojej tezie. Napisałem wyraźnie że częstość jest niższa, a a ty najwyraźniej nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie mogę się Ciebie doczekać w wątku o motoryzacji i naszej nieuchronnej dyskusji, ja napiszę tak jak tutaj dokładnie ten sam argument „nigdy nie jeżdżę po alkoholu bo bycie trzeźwym zmniejsza częstość bycia sprawcalą wypadku (analog dla mojego stwierdzenia z komentarza powyżej: bycie w ING zmniejsza częstość fakapu banku, które bardzo negatywnie wpłynie na czyjeś życie). A ty wtedy jak teraz wjedziesz cały na brązowo i TY napiszesz, „a ja jeżdżę po alkoholu, bo znam historię… Czytaj więcej »

Michał
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Mam nadzieję że Ci lepiej teraz 🙂

Jacek
10 miesięcy temu

Nie mam pojęcia, skąd te krytyczne spojrzenie u Pana na ten bank. W ING jestem od kilkunastu lat i nie mam zamiaru zamienić go na inny. Mam tu kilka lokat raczej dlugoterminowych na 6,5% (więc nie jest to takie złe oprocentowanie, tylko trzeba bylo wiedzieć, kiedy je założyć i osobiście pertraktować w siedzibie banku, grożąc, że wycofa się depozyty – tak, tak!). Za konto żony i moje od początku nie zapłaciliśmy ani grosza. Uważam ING za jeden z lepszych banków na rynku. Same lokaty mam też w innych bankach, ale to już inna historia.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Jakbym miał chodzić do siedziby banku żeby zebrać o wyższe odsetki to bym jednak zmienił bank.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacek

I skoro jesteś specjalistą w timingowaniu rynku, za dwa miesiące dożyje mi 50 000 zł obligacji, powiedz mi o wszechwiedzący „nie jest to takie złe oprocentowanie, tylko trzeba bylo wiedzieć, kiedy je założyć i osobiście pertraktować w siedzibie banku, grożąc, że wycofa się depozyty – tak, tak!” kiedy powinienem pójść do banku ING osobiście zebrać o takie oprocentowanie? Choć i tak 6,5% w ING brzmi jak lokata promocyjna na rok albo pół roku, pewnie z ograniczeniem do 100 000 zł. Nie napisałeś kiedy zawierałeś te super wynegocjowaną lokatę ale w sumie nie brzmi to jak super opcja żeby się upadlać… Czytaj więcej »

Jacek
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Nie podaję dokładniejszych szczegółów, bo i tak za duzo napisałem o swoich finansach. Negocjowanie oprocentowania i wysokosci lokat bezpośrednio w siedzibie banku nie jest wcale upodlające czy żenujące. mogę tylko napisać, że uzyskałem lepsze warunki, niż oficjalne.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Nie pisz o swoich finansach (bo w poprzednim komentarzu nie napisałeś „lokaty ING są byle jakie w porównaniu do rynku, ale mi się przypadkiem udało zgarnąć porównywalną z rynkiem”, tylko napisałeś ” wystarczy zadać sobie trudu żeby kupić lokaty w dobrym momencie i można mieć świetne oprocentowanie”), napisz kiedy ja mam kupić lokaty w ING tak żeby te lokaty „pobiły rynek” skoro wystarczy to zrobić w dobrym momencie twoim zdaniem – ja tylko pytam Ciebie kiedy jest ten moment na kupowanie lokat w ING, za miesiac, za kwartał za dwa lata, czy mam kupować co miesiąc i jak po roku… Czytaj więcej »

James
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

3 lata oczekiwana na 6,6%, przy tej inflacji, ciekawe jaka to strata kapitału.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  James

Widzisz James dzieciaku. Po pierwsze informacja o obligacjach to odniesienie się do „rewelacyjnych 6% w ING na lokacie” w której przekazuje że te 6% z czasów gdy stopy były wyższe to nic nadzwyczajnego. Jak niskie jest twoje wykształcenie że tego nie zrozumiałeś? Po drugie to nie są 3 lata na oczekiwania na 6,6% tylko 6,6% rocznie, nie wiesz jak działają obligacje – smutne. Po drugie napisz nam dzieciaku jak ty oszczędzasz w bezpieczny sposób umożliwiający rezygnację z inwestycji w każdym momencie? Bo ja mam też bardziej ryzykowne inwestycje, ale to są inwestycje długoterminowe, a jakąś część kasy trzymam w bezpieczny… Czytaj więcej »

gal
10 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Możesz mieć góra 2, reszta to fundusze. oszczędzanie w tym banku to żenada.

Wojciech
10 miesięcy temu

Ten bank to dobra baza do skakania po promocjach w innych bankach.

Sławek
10 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Dokładnie do tego go używam. I jeszcze konto maklerskie w nim posiadam.

Jacuś
10 miesięcy temu

Negatywny tytuł i kontekst wstępu, a w sumie wyszły pozytywy. Dobre zarządzanie i trafione inwestycje.
Poza tym wszystkie banki stacjonarne sie zwijają. W Holandii przez 10 lat pozostało 10% placówek. Co do płac, przecież rosną wszędzie.
Solidny profesjonalny bank, ale co do oprocentowania jest słabo, inne banki są lepsze. I nie pisze o tych tworach sezonowych do których ludzie skaczą z kasa za 0,25% więcej, tylko o konkurencji dużych banków.

Jurek
10 miesięcy temu

Mam tam konto od ponad dwudziestu lat. Nigdy nie było jakiś problemów, nawet jak wprowadzają aktualizację to jest ok. Nie mają super depozytów, ale trafiają się dobre okazje na koncie bonus. Dla mnie to konto główne, a lokat i form inwestowanie szukam poza nim,

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Jurek

A to słuszne podejście, żaden bank nie ma oferty lepszej od wszystkich pozostałych banków na raz. Więc ja codzienne środki trzymam w banku w którym najwygodniej się je obsługuje.

Igor
10 miesięcy temu

Przynosiłem ostatnio kredyt hipoteczny zPKO BP i najlepszą ofertę zaproponował mi ING. Muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem zarówno elastyczności analityka jak i obsługi podczas podpisywania kredytów. Nie mam jeszcze zdania na temat aplikacji mobilnej i innych usług na ten natomiast początek współpracy jest znakomity.

0xmarcin
10 miesięcy temu

Każdy komentujący powinien się określić czy pracuje w ING, bo jest wysyp dziwnie pozytywnych.

Nie pracuje w ING.

Hieronim
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan Redaktor to chyba nie widział komentarzy w Appstore po wdrożeniu nowego designu aplikacji mobilnej. Mój „spodziewałem się czegoś o wiele lepszego” był jednym z najłagodniejszych…

Stef
10 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Racja, ostatnia zmiana apki ing to chyba jakiś sabotazysta robił.

Davidoff
10 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Pod jakim bankiem nie było takich komentarzy? Ludzie alergicznie reagują na zmiany, nawet te na lepsze.

Hieronim
10 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Nie, nie, po dużej zmianie UI np. Pekao SA nie było takiej jednomyślności ocen.
W przypadku ING na pierwsze 100 komentarzy 90 to było 1/5. A i to tylko dlatego, że nie można było dać 0. To, co wymyślili w ING to cofnięcie się mniej więcej do roku 2010.

Alfred
10 miesięcy temu

Oferta lokat nie zachwyca. Natomiast ciekawa jest oferta na nowe środki na rachunku OKO Bonus. Teraz dają 6% do 200 tys. zł. Jeśli chodzi o odsetki, to ucinają wszystko poniżej 0,01 zł. W innych bankach jak masz końcówkę odsetek powyżej 0,005, to zgodnie z zasadami matematyki zaokrąglają do 0,01, czyli masz 1 grosz. Może to niedużo ten grosz mniej, ale w skali wszystkich klientów robi się duża kwota. Lepiej trzymać u nic środki, aby odsetki były równowartością równo w wysokości 1 grosza. ING można pochwalić za stabilność reklam. Jako jedyny bank ma stałego, wieloletniego, etatowego celebrytę Marka Kondrata. Nie ma… Czytaj więcej »

Stef
10 miesięcy temu

Ing ma bardzo restrykcyjna politykę kredytów hipotecznych: 1. Nie uznaje dochodów z najmu 2. Niżej wylicza zdolność kredytową niż inne banki(rekord jaki widziałem to 400 000 ing 730 000 inny bank) 3. Prawie nie współpracuje z doradcam i zewnętrznymi. 4. Nie kredytuje zakupu mieszkań u niektórych deweloperów. (czarna lista?) Ale Potrafi udzielić więcej kredytów zaufanemu klientowi niż konkurencja np. 7 kredytów hipotecznych to nie jest żaden problem jak ma się zdolność, większość banków marudzi już przy trzecim. Jak się ma u nich konto to wstępna decyzja jest w 30 minut przy kredycie hipo i w większości przypadków jest potem potwierdzania… Czytaj więcej »

Maurcy
10 miesięcy temu

co do depo to się nie dziwię, w tym banku będąc klientem premium i mając w aktywach 6cyfrowe kwotę nie da się dostać kredytówki mając jdg, gdzie jdg jest też u nich i widać ile i czy nas się płaci podatki i zus.

Jacek
10 miesięcy temu

Czyż to nie sam Marek Kondrat mówił, że lokata jest nudna? Chyba nie była to jego samodzielna refleksja, lecz tak miał przykazane przez macherów od reklamy.
Lokaty miały sens w czasach deflacji i wojny depozytowej – obecnie lepiej się pozycjonować na zmienny procent, zwłaszcza przy dłuższym terminie.

Marek
10 miesięcy temu

Pan Samcik pisze subiektywnie o finansach a więc artykuł sponsorowany jak najbardziej sie w tej kategorii mieści. Zabrakło łyżki dziegciu. Brak oprocentowania depozytów to lichwa tyle ze nie kredytowa. Lawinowo zamykane oddziały, znikające bankomaty i wpłatomaty to oznaka słabości i środkowy palec pokazany starszej części społeczeństwa ale tez słabość za którą ing zapłaci. Przyrosty klientów to studenci, którzy dadzą bankowi zarobić dopiero w odległej przyszłości. Moze nawet wtedy jak zniknie polski oddział i bank stanie się częścią globalnej sieci ing. Wtedy i prezes Bartkiewicz będzie juz niepotrzebny tak jak i skrycie sponsorowane artykuły.

TomTom
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Warto dodać, że da się na OKO w ING w miarę prosty sposób podnieść stawkę z 6% na 7,2%. Patent opisany na innym blogu, więc nie robię mu reklamy, ale regulamin promocji zamieszczam – jeśli to Pan Maciej puści 😉 Trzeba tylko podreptać na umówione „w miejscu spotkań”, a nie już placówce ING spotkanie – w celu odpalenia promocji:

https://www.ing.pl/_fileserver/item/nldikyp

Pozdrawiam

TomTom

janek
7 miesięcy temu

Mam konto w ING od 16 roku życia. Pamiętam jeszcze przelewy w oddziale z przepisywaniem druczków („proszę mocniej przyciskać długopis by kopia była widoczna”), potem konto Student, teraz już jakieś tam zwykłe. W międzyczasie używałem multibank->mbank oraz PKOBP związane z kredytami i nawet planowałem odejść przy ING „przy pierwszym fakapie” ale nie było żadnego poważnego. Raz tylko się przestraszyłem, jak przy kryzysie finansowym przelali kupię swojej kasy do Holandii i miałem przejść do jakiegoś polskiego banku. Ale mi minęło.
Obecnie mam tam środki polokowane w różne produkty i konto maklerskie więc się nie ruszam.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu