Rusza spis powszechny 2021. Po raz pierwszy w historii powinniśmy się spisać sami – przez Internet. Jakie pytania będą nam zadawali autorzy spisu? Czy musimy brać udział w tym przedsięwzięciu? Jakie nagrody czekają na tych, którzy wykonają obywatelski obowiązek? I jakie kary dla tych, którzy będą unikać rachmistrzów?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Raz na dziesięć lat jesteśmy niejako zmuszeni do podzielenia się pewnymi informacjami o sobie w ogólnopolskim spisie powszechnym. Ostatni raz miało to miejsce w 2011 r. Jak łatwo policzyć, czas na kolejny spis. Ale ten będzie zupełnie inny. W 2021 r. należy „się spisać” samemu, sprzed ekranu monitora. O szczegółach technicznych, czyli jak to zrobić (wraz ze screenami i wskazówkami) piszę w moim felietonie na Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii – zapraszam do lektury.
Aplikacja do samopisu znajduje się na oficjalnej stronie Głównego Urzędu Statystycznego. Będzie dostępna od 1 kwietnia (i nie jest to żart prima-aprilisowy). Oczywiście nie trzeba od razu się logować i spisywać. Całe przedsięwzięcie potrwa aż do 30 września 2021 r. (pierwotnie miał trwać trzy miesiące, ale już został wydłużony z powodu pandemii).
Rejestracja przez internet będzie w tym roku – po raz pierwszy w historii – obowiązkową formą uczestnictwa w spisie. Zgodnie z ustawą: „Osoba fizyczna objęta spisem powszechnym jest obowiązana przeprowadzić samospis internetowy”. Oczywiście w kolejnych przepisać dopisano, że w przypadku braku możliwości przeprowadzenia samospisu internetowego będzie można skorzystać z pomocy rachmistrzów. Ufff…
Czytaj też: Wyjaśniamy 10 najważniejszych wątpliwości przy wypełnianiu formularza spisu powszechnego
Spis powszechny 2021 – czy trzeba się „obnażyć”? Czy to bezpieczne?
Podstawowe pytanie, jakie przychodzi do głowy, brzmi: czy spis powszechny 2021 r. jest obowiązkowy? Muszę zasmucić wszystkich dbających o swoją prywatność – jest obowiązkowy. Zgodnie z ustawą przekazanie danych jest „obowiązkowe i nieodpłatne”. Jesteśmy też zobowiązani do przesłania „dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi”.
Zastanawiacie się pewnie, co z RODO? W końcu rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) miało zwiększyć ochronę naszych danych. Cóż… w przypadku spisu powszechnego 2021 nie stosuje się niektórych artykułów RODO, a więc nie przysługuje nam prawo do dostępu do danych osobowych, sprostowania tych danych, ograniczenia ich przetwarzania ani sprzeciwu wobec przetwarzania.
Ponadto za odmowę uczestnictwa w spisie grozi grzywna. Trochę to smutne, ale jednak i konieczne, bo spis powszechny bez połowy Polaków byłby kompletnym niewypałem. Takie spisy odbywają się mniej więcej co dekadę, więc niezbyt często.
Kwestia bezpieczeństwa w przypadku tak ogromnej ilości danych osobowych zawsze wzbudza wątpliwości. Serwery GUS mogą stać się atakiem hakerów, możemy mieć tylko nadzieję, że zostaną one dobrze zabezpieczone.
Najsłabszym punktem będziemy jednak my. Musimy uważać, aby nie otworzyć jakiegoś fałszywego e-maila „z GUS” z linkiem, którego kliknięcie oznaczać będzie wprowadzenie wirusa do naszego komputera. Na pewno nie zabraknie tego typu oszustw. Również trzeba się liczyć z możliwością wizyty lub rozmowy telefonicznej z fałszywym „rachmistrzem”. Pamiętajmy, że każdego rachmistrza możemy zweryfikować na stronie internetowej GUS po identyfikatorze. Najbezpieczniejszą formą wzięcia udziału w spisie jest samodzielne wejście na stronę internetową spisu.
Jeżeli ktoś ma problemy z samospisem przez internet, to może też udać się do dowolnego urzędu statystycznego, urzędu wojewódzkiego, urzędu miasta lub gminy – tam będą na nas czekać specjalne miejsca spisowe. Można także samemu zadzwonić na infolinię spisową (+48 22 279 99 99) i w ten sposób wykonać obywatelski obowiązek.
Czy jeśli się sami spiszemy, to nikt już nas nie odwiedzi ani do nas nie zadzwoni? W ustawie jest to zapisane dosyć niejasno, a więc skontaktowałem się z ogólnopolską infolinią spisową. Czego się dowiedziałem? Podobno w momencie ukończenia samospisu wyświetli nam się informacja, że spis został wypełniony poprawnie, zostaniemy wykreśleni z celów wizyt rachmistrzów i już nikt nie będzie nas niepokoić. W przypadku ewentualnej wizyty kogoś podającego się za rachmistrza można nie podawać żadnych danych (bo to może być oszust).
Jeśli chcemy czekać na wizytę rachmistrza, ale nie będzie nas w domu podczas jego wizyty, to zostawi on ulotkę widoczną poniżej. Polecam zweryfikować numer identyfikatora przed kontaktem zwrotnym (bo oszuści też pewnie będą roznosić fałszywe ulotki). Nawet to może być niewystarczające, bo moja wyobraźnia jest w stanie sobie wyobrazić oszustów, którzy przygotowują ulotkę z prawdziwym numerem identyfikatora (podpatrzonym u realnego rachmistrza) i fałszywym numerem kontaktowym. Przypominam ponownie – najbezpieczniejsze (i najszybsze) jest dokonanie samospisu.
Spis powszechny 2021 – jakie są pytania?
Większość pytań w spisie powszechnym jest natury ogólnej. Podajemy nasze podstawowe dane osobowe (m. in. płeć, datę urodzenia), adres zamieszkania wraz z danymi budynku (sposób ogrzewania, liczba pokoi, itd.), osoby z nami mieszkające (dla jednego gospodarstwa wypełniamy jeden formularz).
Są jednak pytania o bardziej wrażliwe szczegóły. Dosyć rozbudowana jest sekcja mówiąca o naszej aktywności zawodowej. Wszystkich pytań nie jestem w stanie wymienić, bo formularz w wersji internetowej jest interaktywny – w zależności od naszych odpowiedzi odpowiednio wyświetla dalsze pytania.
Całość nie jest bardzo skomplikowana, ale trzeba poświęcić 30-40 minut swojego czasu na wypełnienie ankiety (czym więcej osób zamieszkuje gospodarstwo domowe, tym proces będzie dłuższy). Szczerze powiem, że przy kilku pytaniach sam się musiałem zastanowić, którą odpowiedź zaznaczyć.
Na szczęście aplikacja przygotowana przez GUS daje wskazówki przy kłopotliwych pytaniach, a niemal przy każdym możemy najechać na ikonkę z literą „i”, by przeczytać dodatkową wskazówkę. Mimo wszystko spodziewam się pewnych komplikacji u osób mniej zaznajomionych z komputerami i prawniczym językiem. Na szczęście im będą mogli pomóc rachmistrzowie.
Warto też zauważyć, że w niektórych pytaniach nie musimy udzielać odpowiedzi. Pojawia się możliwość zaznaczenia opcji: „nie chcę odpowiadać na to pytanie”.
Na końcu spisu zostaniemy też zaproszeni do loterii, w której będzie można wygrać sporo nagród (obowiązującej listy nagród nie udało mi się znaleźć, ale na infolinii dowiedziałem się, że mają być nawet samochody). W celu wzięcia udziału w loterii wystarczy podać adres e-mail oraz zaakceptować klauzulę RODO. Biorąc pod uwagę, że udział w spisie jest obowiązkowy, to chyba warto pokusić się też o zabawę w loterii.
Czytaj też: Co za czasy? Nawet bycie w 1% najbogatszych obywateli świata nie gwarantuje już spokojnego „rentierstwa”
Co wyczytamy z wyników spisu?
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu czytelników (szczególnie tych dbających o swoją prywatność) sam fakt przeprowadzania obowiązkowego spisu powszechnego jest czymś negatywnym, ale cele przeprowadzania tego typu spisów są szczytne.
Po pierwsze tylko w ten sposób można zdobyć informacje o społeczeństwie, które są niemożliwe lub bardzo trudne do uzyskania z innych źródeł. Tylko dzięki spisowi poznamy pełne dane o faktycznym bezrobociu (jeżeli oczywiście respondenci będą uczciwi). Będzie można dowiedzieć się o stanie rynku pracy na poziomie gmin, powiatów i województw, a nie tylko całego kraju.
Po drugie dostaniemy szansę śledzenia zmian w naszym kraju. Poprzednie spisy powszechne odbyły się w 2011 r. i w 2002 r., a więc dane będziemy mogli bardzo łatwo porównać i stwierdzić, czy się rozwijamy czy zwijamy.
Po trzecie dzięki wynikom będzie nam łatwiej prowadzić inne badania, bo stworzymy lepsze i aktualne grupy reprezentatywne gospodarstw domowych w Polsce. Jak tylko pojawią się oficjalne wyniki, to postaram się je streścić i zanalizować w osobnym artykule.
Niestety, forma pytań zawartych w spisie może sprzyjać „fałszowaniu” niektórych danych. Chociażby w pytaniu o narodowość. Fakt – jest zaznaczone, że „przez narodowość należy rozumieć przynależność narodową lub etniczną – nie należy jej mylić z obywatelstwem”, ale narodowość „polska” jest umieszczona jako pierwsza, więc pewnie będzie zaznaczana z automatu przez niemal wszystkich.
Dużo więcej wysiłku wymaga zadeklarowanie – na przykład – przynależności do Kaszubów. Trzeba w tym celu zaznaczyć „inna” i dopiero wpisać (wybrać z niewidocznej listy rozwijanej) „narodowość kaszubska”. Podobne kłopoty możemy napotkać w kilku innych pytaniach.
Jesteś rachmistrzem? Swoje zarobisz, ale nie będzie łatwo. Za to może być zabawnie
Kto będzie nas spisywał? Wszyscy, którzy sami nie odpowiedzą na pytania, będą spisani za pośrednictwem rachmistrza telefonicznie lub podczas bezpośredniej wizyty. Rachmistrzowie to grupa kilkunastu tysięcy osób, do której rekrutacja trwała na początku roku w urzędach gmin.
Rachmistrzami mogą być osoby pełnoletnie, z nieposzlakowaną opinią, wykształceniem minimum średnim, posługujące się językiem polskim w mowie i piśmie, które nie były skazane prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Ile zarobi rachmistrz? Stawka jest ilościowa – za każdą wypełnioną ankietę (niezależnie od formy – telefonicznie lub bezpośrednio) zostanie wypłacone 6 zł brutto. A więc szału nie ma.
Średnio przeprowadzenie jednej ankiety powinno trwać około 30 minut. To daje stawkę 12 zł brutto na godzinę, a to jest poniżej godzinowej stawki minimalnej (zapisy o minimalnym wynagrodzeniu nie obowiązują).
Bardzo dużo zależy od liczby osób w gospodarstwie domowym, bo wypełnienie ankiety dla czterech osób trwa prawie cztery razy dłużej niż przeprowadzenie wywiadu z singlem. Ważna jest też sama przychylność gospodarzy (są osoby, które będą chciały jak najszybciej odpowiedzieć na pytania i odbębnić swój obowiązek, a są takie, które przy każdym pytaniu będą miały kilka uwag).
To oczywiście nie musi być praca na pełen etat. Zakładając, że ktoś sobie chce dorobić i przez dwadzieścia pięć dni w miesiącu wypełnia po 10 ankiet (około 5 godzin), miesięcznie zarobi 1500 zł. Taka kwota brzmi już ciekawie – jeżeli ktoś na przykład ma jakiś większy wydatek, a ma problemy z odłożeniem oszczędności z pensji. Od tego trzeba odliczyć podatki i koszty transportu (aczkolwiek sporo wywiadów będzie przeprowadzonych telefonicznie).
Zastanawiacie się, czy praca rachmistrza jest łatwa? Udało mi się dotrzeć do rachmistrzów z poprzedniego spisu w 2011 r. Powiedzieli mi, że większość wywiadów przebiega sprawnie i bezproblemowo, ale zdarzają się wyjątki. Po pierwsze są gospodarstwa domowe bardzo nieprzychylnie nastawione do rachmistrza – pojawiają się przekleństwa, groźby i wyzwiska. Po drugie są też gospodarstwa domowe, których członkowie nastawieni są nad wyraz przychylnie, chcą zjeść wspólnie ciasto, wypić herbatę i porozmawiać.
Spis powszechny 2021 w czasie pandemii będzie nie lada wyzwaniem, ale to od nas zależy, jak szybko się zakończy. Skoro jest to obowiązkowe, to chyba lepiej nie zwlekać. Szczególnie, że za uchylanie się od obowiązku spisowego możemy narazić na grzywnę. Sporą.
Zdjęcie główne: GUS oraz pixabay / geralt