31 sierpnia 2024

Przewoźnicy lotniczy testują nowy model sprzedaży biletów à la Netflix. W Europie trendsetterem jest Wizz Air. To ma być przyszłość usług lotniczych?

Przewoźnicy lotniczy testują nowy model sprzedaży biletów à la Netflix. W Europie trendsetterem jest Wizz Air. To ma być przyszłość usług lotniczych?

Wizz Air wprowadził roczny abonament na loty „all you can fly”. Ogłosił, że za 599 euro rocznie (czyli nieco ponad 2600 zł) pewna pula osób może latać bez ograniczeń. Musi tylko za każdym razem zarezerwować miejsca na konkretny lot i dopłacić za bagaż. Latanie w abonamencie sprzedało się na pniu, Wizz Air zapowiada kolejne edycje, a analitycy od latania zastanawiają się, co jest z nami nie tak

Od wielu lat jesteśmy namawiani do różnego rodzaju subskrypcji, które dla nas – konsumentów – mają być bardzo wygodne, bo dzięki nim nie musimy za każdym razem oddzielnie kupować jakiejś usługi. Abonamenty na telewizję kablową, telefony komórkowe, streaming filmów i programów rozrywkowych, abonament do kina, teatru, opery, na dostęp do książek.

Zobacz również:

Abonamenty były niemal od zawsze, jednak tylko na niektóre usługi – z reguły rozrywkowe i na oprogramowanie. Roczny abonament na nieograniczoną liczbę lotów to jednak nowość. A na pewno zupełna nowość na rynku europejskim. Niektóre linie lotnicze od jakiegoś czasu oferują już abonamenty miesięczne, zazwyczaj dostępne tylko dla określonych destynacji. Czy abonamenty na samoloty wejdą na stałe do repertuaru zakupów lotniczych?

Czytaj też: Koniec ery? Oto ostatnia tania linia lotnicza, w której nie płacisz za bagaż. Bilety tanie, zyski niskie, inwestorzy wściekli. Pasażerowie zawalili?

Za 599 euro można zdobywać świat z Wizz

Wizz Air postanowił rozwinąć pomysł, który już w branży lotniczej kiełkował. Wprowadzenie subskrypcji „all you can fly”, która oferuje klientom nieograniczoną liczbę lotów za roczną opłatą w wysokości 599 euro, to krok dalej w porównaniu z dotychczasowymi pomysłami, żeby kupować pakiety obejmujące wiele lotów, ale z ograniczeniami. To pierwszy w Europie taki pomysł. Jest podobny do programów oferowanych przez Frontier Airlines w USA i AirAsia z siedzibą w Malezji.

Od września nabywcy abonamentu będą mogli podróżować do różnych miejsc w Europie (program nie obejmuje tylko lotów we Włoszech), Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie i w Azji. Trzeba tylko pamiętać, żeby wcześniej zarezerwować odpowiednią datę, trzeba to zrobić dopiero na trzy dni przed wylotem i płacąc za taką rezerwację stałą opłatę w wysokości 9,99 euro. Jeśli podróżujemy z bagażem – też trzeba dopłacić. Jest to więc opcja dla osób, którym nie przeszkadza rezerwacja na ostatnią chwilę. Szczegóły można znaleźć na stronie przewoźnika tu. Wizz Air otworzył też oddzielną stronę internetową z ofertą „all you can fly”.

Wizz Air poinformował, że sprzedaje 10 000 takich subskrypcji dostępnych dla różnych lotnisk, z których linia ta obsługuje loty. Przy zakupie trzeba wybrać lotnisko, z którego chcemy odlatywać. Są to lotniska w Europie Środkowo-Wschodniej i w Norwegii, czyli w macierzystym obszarze działania węgierskiego przewoźnika. Subskrypcja – przez pewien czas sprzedawana w promocyjnej cenie 499 euro – sprzedała się na pniu. Jeśli pomysł wypali, będzie pewnie czas na kolejną pulę abonamentów.

Przed zakupem karnetu warto się jednak zastanowić, czy nam się to opłaca i jak często podróżujemy, tym bardziej że musimy jeszcze dopłacać za bagaż. Czy nie lepiej jednak polować na pojedyncze, tanie loty? Chyba że regularnie i często podróżujemy na jakichś konkretnych trasach. Wszystko zależy od intensywności naszych planów lotniczych. Cena jest jednak tak skalibrowana, żeby wydatek zwracał się dopiero przy dość intensywnym korzystaniu z usług przewoźnika.

Według jednego z branżowych lotniczych portali amerykańskich Points Guy, żeby w pełni wykorzystać członkostwo w takim programie, trzeba by było odbyć tą linią lotniczą… ponad 60 lotów w ciągu 12 miesięcy. Jak oni to wyliczyli? Chodzi o to, że w Wizz bilety jednorazowe często kosztują ok. 20-30 euro, o ile kupimy je z odpowiednim wyprzedzeniem. Nawet bez wielkiego wyprzedzenia dość łatwo zarezerwować lot w jedną stronę za 40-50 euro.

A w pakiecie rocznym i tak za każdy lot dopłacamy prawie 10 euro plus często musielibyśmy zrobić dopłatę za bagaż. Przy założeniu, że bez większego wysiłku możemy podróżować z Wizzem po Europie przy cenach biletów rzędu 40 euro za sztukę, to dopiero przy jednym locie w miesiącu zwróci się kwota 600 euro. A jeśli ktoś planuje swoje podróże z wyprzedzeniem – musiałby podróżować dwa razy w miesiącu, żeby wydatek na abonament się zwrócił.

A może latać z karnetem miesięcznym w smartfonie?

W liniach lotniczych można też skorzystać z abonamentów miesięcznych do różnych wybranych destynacji. I to jest dobra opcja dla osób, które mają stałe plany podróży, np. służbowych albo związanych ze studiami czy wykonywaniem obowiązków w międzynarodowych organizacjach. Zasadą jest, że opłata za pakiet dotyczy opcji podstawowej, a dodatkowo płatne są wszystkie dodatkowe usługi, w tym możliwość zabrania większego bagażu. Raz zarezerwowanego lotu nie można już zmieniać, można wykupić nowy oddzielnie na stronie.

Jak wcześniej wspomniałem, sierpniowa subskrypcja roczna Wizz sprzedała się na pniu. Sprzedaż kolejnego pakietu ma nastąpić we wrześniu. Tymczasem możemy wybrać opcje miesięczne, które dotyczą np. wybranego przez nas lotniska. W trybie karnetu miesięcznego możemy wybierać na Wizz Air opcje krajowe. Np. podróże z Polski są możliwe przy opłacie 59,99 euro do każdego międzynarodowego lotniska. Opłata dotyczy jednego lotu w miesiącu, a rezerwacji trzeba dokonać pięć dni przed wylotem.

Jest jeden haczyk. W tej cenie musimy się zobowiązać do comiesięcznych opłat przez 12 miesięcy. Szczegółowe zasady dostępne są na stronie Wizz Air. Z kolei wybór opcji w obie strony wymaga już od nas opłaty miesięcznej 119,99 euro. Musimy też spełnić takie same wymagania dotyczące terminu rezerwacji i zobowiązania do opłaty 12-miesięcznej. W obu opcjach jesteśmy też zachęcani do wykupienia możliwości zabrania ze sobą większego bagażu, co kosztuje dodatkowo kilkadziesiąt euro.

Dokąd chcielibyśmy polecieć, jeśli polecieć możemy wszędzie?

Niezależnie od tego, w jakim tempie i w jakim zakresie rozwija się biznes abonamentowy, ciekawa jest perspektywa podróżnego, który niemal bez ograniczeń może latać po świecie. Oczywiście w zależności od tego, jaki uda mu się zarezerwować lot. Możemy puścić wodze fantazji i pomarzyć, jaką jeszcze podróż życia chcielibyśmy jeszcze odbyć. Gdziekolwiek byśmy nie polecieli, nie musimy dodatkowo płacić.

Czy byłoby to tak jak ze słynnymi amerykańskimi barami i restauracjami, które oferują za ustaloną cenę możliwość jedzenia wszystkiego przez cały dzień? To podobno jedna z przyczyn amerykańskiej pandemii otyłości. Czy podobnie by było z podróżami? Już teraz tanie linie lotnicze wyrobiły w wielu klientach nawyk podróżowania i łapania okazji cenowych. Upowszechnienie abonamentów mogłoby spowodować wręcz uzależnienie od lotów?

Karnety i pakiety lotnicze często dotyczą ograniczonej lub nawet nieograniczonej liczby lotów najczęściej do określonych miejsc docelowych. Takie możliwości oferują niektóre tanie linie lotnicze w USA i Kanadzie. Są to zazwyczaj loty w obrębie Ameryki Północnej. Subskrypcja zapewnia np. dostęp do maksymalnie 24 lotów w obie strony każdego roku w 15 kierunkach w Kalifornii, Arizonie, Nevadzie i Utah. Można podróżować również w święta. Są też linie w USA, które zaczynają oferować pakiety międzynarodowe.

Idea karnetu, tak jak abonamentu, jest bardzo pociągająca. Jednak wiąże się ze sporą inwestycją w porównaniu z zakupem jednorazowego lotu. Tym bardziej że czasem można upolować pojedynczy lot w naprawdę atrakcyjnej cenie. Trzeba się więc zastanowić, jaką korzyść odnieślibyśmy, kupując karnet. Ile podróży jesteśmy w stanie odbyć? Jak długo możemy latać, zamiast pracować. Linie lotnicze na pewno biorą pod uwagę takie scenariusze. Rzadko kiedy ktoś może sobie pozwolić na spędzanie masy czasu w powietrzu.

Taka forma podróży może natomiast być bardzo atrakcyjna dla podróży służbowych. Jeśli mamy określone miejsca docelowe i zaplanowane systematyczne podróże o określonej destynacji, to wybór pakietu może być dużo korzystniejszy od polowania na pojedyncze bilety. O ile będziemy pamiętać o systematycznej rezerwacji, bo tu nie możemy liczyć na wcześniejsze okazje, trzeba polować na wolne miejsce wybrane w ostatniej chwili.

Czy taki karnetowo-subskrypcyjny model jest przyszłością latania? Być może węgierski przewoźnik będzie trendsetterem na rynku europejskich tanich lotów. Ciekawe, czy jego wielki konkurent Ryanair zainteresuje się takimi możliwościami?

Na razie Wizz Air musi walczyć z nie za dobra opinią dotycząca punktualności. Np. w czerwcu przewoźnik został uznany za najgorszą linię lotniczą pod względem opóźnień lotów w Wielkiej Brytanii po raz trzeci z rzędu. Każdy, kto podróżował tymi liniami, wie, że opóźnienia się zdarzają.

Czytaj też: Bilety lotnicze tego lata nie będą tanie. Jak planować wakacyjne podróże, by zaoszczędzić? Oto rady ekspertów z największego rynku lotniczego świata

Czytaj też: Musk, Bezos, Zuckerberg… jak wyglądają wakacje miliarderów? Gdzie można ich spotkać latem z rodziną? I czy nas stać (żeby na nich popatrzeć)?

Źródło zdjęcia: Edoardo Bortoli/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacus
5 miesięcy temu

Nie sądzę żeby się to liniom opłaciło. Jesli trafi to w ręce osoby młodej/studenta z 3 miesięcznymi wakacjami, to myślę że będziemy mieli w necie relacje z dziesiątek „darmowych” podróży rocznie.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Jacus

Tania linia, która często sprzedaje bilety po 10-20 euro, ma ten uzysk, że z góry sprzedaje takiemu studentowi furę takich biletów, przez co on nie kupi ich gdzieś indziej. Ten student i tak by szukał biletów w tych cenach, ale we wszystkich tanich liniach. A w abonamencie jest „uwzięziony”

Stef
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Racja to działa trochę jak karta stałego klienta. Już nie skorzystam z konkurencji bo.tu zapłaciłem z góry. Z drugiej strony licząc bilet po 50.euro to muszę polecieć 12 razy w roku żeby wyjść na zero. Komu się to opłaca?

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Stef

Kto ma czas na takie latanie?

Kris
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

ja

Jurek
5 miesięcy temu

Pytanie jak często bilety na dany lot będą dostępne 3 dni przed odlotem, może się okazać, że najlepsze destynacje są nieosiągalne.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Jurek

Dokładnie, oni w ten sposób upychają samoloty, które mają jeszcze niesprzedane

Paweł Jarczyk
5 miesięcy temu

Moim zdaniem się nie opłaca ten abonament. Jedna linia itp. szukam na jakimś agregatorze typu Skyscanner in many tanio lot.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Też mi się tak wydaje

K.T
5 miesięcy temu

Z tym „światem” to chyba trochę przesada 🙂 Ów student pewnie i tak będzie latał za 20-30 Euro w jedną stronę. Zakładając cenę 30 EUR, żeby wyjść na zero takowy student musiałby lecieć 15 razy w roku w tę i z powrotem. To jednak sporo. Różnica jest taka, że tanie bilety mogą być dostępne na ostatnią chwilę. I to jest bonus, ale: – jak na ostatnią chwilę (3 dni przed wylotem) to wprowadzanie limitów jest Januszyzmem. – można by limitować ilość siedzeń w ofercie, ale na loty zakupione z wyprzedzeniem. Natomiast „last minute” powinno być nielimitowane. – można wprowadzić limit… Czytaj więcej »

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  K.T

Czyli węgierskie Janusze biznesu 😉

K.T
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

JánosAir… czyli taki JANUSZer 🙂

Kurcze, aż mnie kusi żeby zarejestrować znak towarowy.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  K.T

W Polsce to byłby hit 😉

K.T
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Specjalna zniżka dla czytelników „Subiektywnie o finansach”

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  K.T

Zapraszam linie lotnicze do współpracy 😉

Stef
5 miesięcy temu

Moim zdaniem się na tym przejadą. To kupią osoby latające regularnie/ służbowo. Więc tacy co kupowali powiedzmy 12 lotów tam i spowrotem po 40euro. Czyli zamiast zarobić 40x12x2=960 zarobią w wizzair 590? Ktoś kto lata 3x w roku na wakacje tego nie kupi.
To już ten poprzedni abonament z ograniczeniami miał więcej sensu.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Stef

A jednak 10 000 tego sprzedali. Nie wydaje mi się, żeby Wizz był przewoźnikiem dla przelotów służbowych, ale… mogę się mylić

K.T
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak się leci służbowo, to raczej się w Węgierską Ruletkę nie pogrywa. Trzeba być w określonym miejscu o określonym czasie – a nie że może. Wizz i inne lowcosty mogą mieć uzasadnienie biznesowe – w dobie rosnących kosztów wszystkiego korpo ucinają wszelakie pierwsze i biznesklasy. Plus jak trzeba szybko to lowcosty latające point-to-point mogą być szybszą opcją niż tradycyjni przewoźnicy.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  K.T

Fakt, że Wizz bardzo często przekłada loty, czasem odwołuje albo spóźnia, ale niedawno dwa razy leciałem przesiadkowo Lufthansą (przesiadki w Monachium i Wiedniu) i za każdym razem było dwie godziny opóźnienia oraz nerwy przy przesiadce. I już nie wiem co gorsze – niepewny Wizz czy niepewna przesiadka 😉

K.T
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W przypadku „normalnych” linii jak się spóźnię na przesiadkę, to w większości przypadków kolejny lot jest za kilka godzin. W lowcostach często-gęsto za kilka dni. Można oczywiście kupić samemu lot i domagać się zwrotu przez lowcosta – ale to dodatkowe formalności.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  K.T

A tak, to prawda, w przypadku Lufthansy to jest duża zaleta, że raczej się nie utknie na kilka dni w mieście przesiadkowym

Zorro
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W świecie wszechobecnego firmowego tandeciarstwa (które dotyka również podróży służbowych), Wizzair jak najbardziej stał się takim przewoźnikiem 🙂 mając 20 lat doświadczenia zawodowego pamiętam czasy, kiedy w podróże biznesowe latało się klasą biznes a w zyskach firmy pracownicy mieli swój godny udział. Teraz zyski są dla mitycznych „akcjonariuszy”, ewentualnie na przesadzone premie dla „guru z zarządu”-a ty do klienta leć tanią linią i śpij w hostelu 🙂

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Zorro

A to przepraszam, w moich czasach w podróże służbowe wysyłali jeszcze LOT-em albo w ostateczności Lufthansą ;-0

Stef
5 miesięcy temu
Reply to  Zorro

Lufthansa jest dla zarządu, dla Pana panie Areczku jest wizzair i lotnisko 1 h od miasta.

zbychu
5 miesięcy temu

Głupota dla głupich ludzi

Piotr
5 miesięcy temu

Ten abonament ma wiele dziur obnażonych na forach podróżniczych, np: lecąc w dwie osoby nie da się przypisać 2 abonamentów do jednej rezerwacji. Trzeba robić to z 2 różnych kont. Jeśli po pierwszej rezerwacji skończy się pula biletów to jest zonk. jak ma wyglądać zakup lotu powrotnego? Jeśli nie będzie można go kupić od razu tylko też 3 dni przed startem RT to można być uwięzionym w dziwnym miejscu początkowo spora grupa osób napalała się na Malediwy ale okazuje się że tam trzeba wypełnić papiery wjazdowe minimum 72h przed przylotem Nie da się tego wylatać na zwykłych popularnych i tanich… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Oj tak, piszcie jeśli ktoś to-to kupił

Jacek
4 miesięcy temu

Abonament na narażanie się na ryzyko – statystycznie samolot jest najbezpieczniejszy, ale wypadek lotniczy to największe ryzyko utraty życia, bo spadochronów nie dają.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu