Bankowcy straszą, że odszkodowania za franki i koszty wakacji kredytowych „zabijają” ich odporność na kryzysy. A najbliższy być może za rogiem – to niespłacane w terminie kredyty. Czy wzrost stawki WIBOR spowoduje problemy ze spłatą kredytów hipotecznych? Czy gdyby wysokie stopy procentowe doprowadziły do tego, że klienci masowo przestaną spłacać kredyty, to znajdziemy się na autostradzie do kryzysu bankowego? Jak poważne jest to zagrożenie? Analizuję
Bycie bankowcem w Polsce to całkowicie nieopłacalne zajęcie. Bez przerwy do czegoś trzeba dokładać. A to odszkodowania za kredyty frankowe, a to wakacje kredytowe, a to żądania polityków, żeby podnieść oprocentowanie depozytów. Czytając wypowiedzi przedstawicieli środowiska bankowego, można wyczuć coraz większą frustrację. A już całkiem otwartym językiem banki przekazują ostrzeżenia: „kolejne głupie regulacje zabierają nam kapitał, który może być potrzebny w kryzysie”.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Do czego? Ano do pokrywania strat kredytowych. Z jednej strony akcja kredytowa rzeczywiście wyhamowała – przede wszystkim w tym największym segmencie rynku, czyli w kredytach mieszkaniowych. Z drugiej strony wysokie oprocentowanie kredytów już udzielonych może zaowocować stratami banków. Ale czy rzeczywiście to zagrożenie jest tak poważne, że mogłoby zagrozić stabilności branży bankowej? Postanowiłem sprawdzić, co mówią dane.
Czy Polacy już mają kłopoty ze spłatą rat?
Zacząć trzeba od mantry, że mimo wszelkich zawirowań kredyty mieszkaniowe mają najmniejszą szkodowość – czyli spłacają się najlepiej ze wszystkich kategorii zobowiązań. Nie jest to w sumie dziwne. W ich przypadku zdolność kredytowa jest sprawdzana najbardziej rygorystycznie, a konsekwencje niespłacenia zadłużenia są dla większości kredytobiorców bardzo poważne.
Jak więc wygląda to na liczbach? Miar tego, jak poważne są problemy ze spłatą kredytów, jest kilka. Na przykład BIK, który prezentuje dane najbardziej bieżące, używa wskaźników opóźnienia w regulowaniu zobowiązań o 30 i 90 dni. Jaki kredyt lub pożyczka kwalifikuje się do tej grupy? Niekoniecznie taki, w którym przez miesiąc lub trzy miesiące nie wpłacono żadnych pieniędzy. Wystarczy bowiem, że klient zalega choćby ze złotówką niedopłaty, by „załapać” się do statystyki opóźnień.
I jak to wygląda? Udział opóźnień w spłacie powyżej 30 dni (liczony według kwoty) wzrósł z 3,2% w grudniu 2021 r. do 3,9% w październiku 2022 r. Spóźnienia o 90 dni dotyczą zaś 3,3% kredytów (a na koniec ubiegłego roku było to 1,3%).
W kredytach mieszkaniowych opóźnienia rosną, ale są dużo niższe niż np. w pożyczkach gotówkowych, gdzie ten udział sięga 9,6% (30 dni) i 8,3% (90 dni). Co ciekawe hipoteki są jedyną kategorią produktów bankowych, gdzie problemy ze spłatą kredytów się zwiększają. W konsumpcyjnych, ratalnych, kartach i limitach – udział opóźnionego zadłużenia od wielu miesięcy spada.
Nie każde opóźnienie oznacza problemy ze spłatą kredytów
Dane BIK pokazują pewną suchą statystykę. Po bardziej zniuansowany obraz sięgnąłem do raportów KNF. Banki przekazują informację regulatorowi o tym, jak oceniają ryzyko związane ze swoim portfelem.
Generalnie wyróżniają trzy fazy „życia” kredytu. Faza 1 dotyczy tych sytuacji, gdy ryzyko kredytowe należności (parząc ze strony banku) nie wzrosło znacząco od momentu początkowego ujęcia. Faza 2 jest wtedy, gdy ryzyko to znacząco wzrosło, ale nie na tyle, by doprowadzić do utraty wartości tego aktywa w bilansie banku. Faza 3 oznacza wystąpienie utraty wartości, czyli bank musiał uznać, że np. jakiś kredyt jest w całości lub części stracony, nie do odzyskania.
Policzyłem, jaki udział w tej chwili (a właściwie na koniec sierpnia, bo takie są najświeższe dane) mają należności z fazy 3 – a więc te, które banki uznały za zbyt ryzykowne. Ile wyszło? W portfelu złotowych kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych ten wskaźnik wynosi… 1,85%. I od kwietnia tego roku ten poziom małymi kroczkami, ale jednak systematycznie rośnie.
Natomiast kredytów w fazie 2 (a więc o podwyższonym ryzyku, ale bez utraty wartości) jest 6,6%. A od 2018 r. porusza się przez większość czasu w przedziale 6-8%. Jesteśmy więc blisko środka tego przedziału.
Spojrzałem na dane w dłuższej perspektywie i zacząłem się zastanawiać, od czego zależy jakość portfela kredytów hipotecznych? Pierwsza myśl to oczywiście stopa procentowa. Policzyłem korelację między poziomem głównej stopy procentowej NBP a udziałem kredytów z utratą wartości. I wynik dla danych od 2011 r. nie był powalający. Wskaźnik korelacji, który mieści się w przedziale od 1 (idealna korelacja) do -1 (idealnie ujemna korelacja), wyniósł 0,47.
Gdyby dane uciąć przed pierwszą podwyżką stóp, czyli przed październikiem 2021 r., to wskaźnik rośnie do 0,75. A gdyby przesunąć w czasie o 12 miesięcy, to nawet do 0,95… Ale jak to mówią – jeśli wystarczająco długo będzie się torturowało dane, to potwierdzą wszystko, czego się od nich oczekuje.
Zacząłem więc szukać innego parametru, który może być zbieżny z naszą zdolnością do regulowania zobowiązań. Sprawdziłem więc, jak problemy ze spłatą kredytów korelują ze stopą bezrobocia. I tutaj wskaźnik sięga aż 0,93 – co oznacza bardzo silną korelację.
Oczywiście korelacja nie oznacza związku przyczynowego. Konsumpcja sera na głowę mieszkańca USA jest bardzo silnie skorelowana (0,95) z liczbą osób, które zmarły z powodu zaplątania się w prześcieradło. To jednak nie oznacza, że te dwa zdarzenia są ze sobą powiązane – mam przynajmniej taką nadzieję…
Jestem jednak sobie w stanie wytłumaczyć, dlaczego lepiej sobie radzimy ze spłatą kredytów, kiedy mamy pracę. A może powinno się to ująć inaczej – dlaczego problemy ze spłatą kredytów pojawiają się, gdy ludzie tracą pracę.
W ostatnim okresie wysokiego bezrobocia, którego szczyt wypadł w 2013 r. (14,4%), rekordowe poziomy sięgał także udział kredytów w fazie 3 – wówczas było to około 4,2%. Potem zaczęło się dziać lepiej – i na rynku pracy, i w bilansach banków.
Czego banki mogą się spodziewać w najbliższych miesiącach?
Jeśli zależność między stanem rynku pracy a spłacalnością kredytów miałaby się nadal utrzymywać, to raczej nie powinniśmy spodziewać się większych problemów ze spłatą kredytów. A przynajmniej nie w takiej skali, która mogłaby naruszyć stabilność systemu bankowego.
Czy nadchodzące spowolnienie (lub recesja – zależy od tego, jak pesymistycznie patrzymy w przyszłość) doprowadzi do wysokiego bezrobocia? Mało prawdopodobne. Dokładnie sprawę analizował Maciek Danielewicz. W skrócie – sytuacja taka jak na początku transformacji ustrojowej to scenariusz science-fiction. Nie ta gospodarka, nie ta demografia, nie ten rynek pracy.
Do tego dochodzą narzędzia, które pozwalają ryzyko masowych niewypłacalności klientów ograniczyć. Obecnie każdy może skorzystać z wakacji kredytowych, a osoby, które mają najpoważniejsze problemy ze spłatą kredytu, mogą sięgnąć po pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
To jednak nie oznacza, że kredytobiorców nie czekają trudne czasy. Raty szybko nie spadną, inflacja pewnie też się nie obniży – więc koszty życia jeszcze przez kilka lat mogą rosnąć szybciej niż wynagrodzenia. Będziemy więc coraz biedniejsi. Kto ma oszczędności, będzie mógł z nich skorzystać. Kto nie ma, będzie musiał zaciskać pasa i ograniczać zbędne wydatki.
A banki? Nawet w najbardziej pesymistycznym scenariuszu, gdyby udział kredytów z utratą wartości wzrósł do poziomów z 2013 r. , czyli około 5%, tragedii nie będzie. To by oznaczało utratę wartości na poziomie niecałych 20 mld zł. Obecnie w fazie 3 jest trochę ponad 7 mld zł kredytów.
Nie twierdzę, że gdyby kilkanaście miliardów trzeba było odpisać, to by banki wzięły to z łatwością na klatę. To jest wszak tyle, ile w normalnych, przedpandemicznych latach wypracowywał rocznie netto cały sektor. Taki scenariusz jest jednak bardzo daleko. Zróbmy więc wszystko, drodzy kredytobiorcy, żeby nie przysparzać w tych ciężkich czasach dodatkowych zmartwień naszym kochanym bankierom.
Źródło zdjęcia: Ante Hamersmit/Unsplash
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
MACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:
>>> Prosto i tanio możesz inwestować poprzez fundusze inwestycyjne. Wśród nich porządną ofertę ma m.in. TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij w ten link.
>>> Waluty obce warto kupować w pewnym miejscu i po dobrych kursach – polecam Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.
>>> Kredyt firmowy i konto dla przedsiębiorcy wypróbuj w Alior Banku. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz obecnie zwiększone potrzeby płynnościowe, to przemyśl ofertę Alior Banku oferującego m.in kredyt firmowy na cele obrotowe, bez prowizji. Decyzja kredytowa jest w 20 minut – trzeba tylko dostarczyć PIT za minimum 10 miesięcy działalności. Szczegóły tutaj. Zapraszam też do przetestowania konta firmowego w Alior Banku. Prowadzenie konta, przelewy w Polsce i Europie (SEPA), wypłaty z bankomatów w oddziałach banku, karta firmowa, aplikacja księgowa, internetowy kantor powiązany z kontem. Do tego 10% zwrotu za zakupy na stacjach paliw. Szczegóły tutaj.
>>> Po kredyt na pompę ciepła, uszczelnienie okien, ocieplenie domu idź do BNP Paribas. To najbardziej „zielony” bank w Polsce, który wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” edukuje Polaków już od kilku lat. Bank umożliwia skorzystanie nie tylko z kredytu, ale też z różnych narzędzi w ramach programu finansowania efektywności energetycznej – PolREFF. Klienci mogą skorzystać np. z kalkulatora oszczędności energii, mają też do dyspozycji Wirtualnego Doradcę Technologicznego i mogą sprawdzić, jakie produkty będą dla nich najbardziej opłacalne i spełnią wymogi energooszczędności. Szczegóły kredytu „Czyste Powietrze” – tutaj.
>>> Złote monety bezpiecznie i przez internet kupisz w Mennicy Gdańskiej. Zapraszam do zapoznania się z ofertą Mennicy Gdańskiej – Partnera cyklu edukacyjnego „Pasja do inwestowania”. Oferuje ona w sprzedaży internetowej wszystkie najpopularniejsze monety bulionowe (m.in. Klonowy Liść oraz Amerykański Orzeł) oraz monety kolekcjonerskie. Osobiście kupował tam złote i srebrne monety, zamówienie zostało zrealizowane bez opóźnień i bezpiecznie. Ostatnim hitem Mennicy Gdańskiej są monety (ze srebra i złota) „Talent” z serii „Robert Lewandowski. Droga do marzeń”.
>>> Ubezpiecz swój dobytek z Wiener. Jeśli chcesz mieć porządne ubezpieczenie swojego domu lub mieszkania, to rozważ ofertę firmy ubezpieczeniowej Wiener. Oferuje ono nowoczesną polisę, której zakres działania możesz dopasować do swoich potrzeb – ubezpieczyć mienie, zdrowie rodziny, a także zapewnić sobie pomoc fachowca w razie awarii czy wsparcie finansowe w razie szkód spowodowanych przez domowników osobom trzecim. Więcej na temat ubezpieczenia „Pakiet 4KĄTY” – pod tym linkiem.
>>> Pakiet usług księgowych weź od CashDirector. To jedna z największych firm księgowych w Polsce oraz pośrednik wspomagający biura księgowe. CashDirector oferuje wiele funkcji, których zwykłe biuro rachunkowe nie wykonuje, bo koncentruje się na wyliczeniu podatków. A dodatkowa wiedza potrzebna jest do zarządzania finansami firmy i podejmowania trafnych decyzji. Pakiety CahDirector są dostępne w następujących bankach: mBank (mOrganizer finansów PRO), BNP Paribas (GOksięgowość Biznes PRO, Goksięgowość dla spółek) oraz w Nest Banku (Obsługa faktur dla spółek) i w Banku Pekao (Księgowość z Żubrem).
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)