Dbałość o tajemnicę bankową powinna być dziś wyznacznikiem jakości obsługi w każdym banku. Inna sprawa, że banki czasem przesadzają i utrudniają klientom dostęp do pieniędzy z dość głupich powodów, powołując się przy tym na tajemnicę bankową. Nie jestem natomiast w stanie zrozumieć sytuacji, w której klient informuje bankowców o tym, że łamią tajemnicę bankową, a ci wzruszają ramionami i mówią, że widać inaczej się nie da.
Napisała do mnie pani Magda, która nie ma co prawda nic wspólnego z PKO BP, ale już wie, że nic wspólnego także w przyszłości mieć z nim nie chce. A to z tego prostego powodu, że nie chciałaby, aby dane na jej temat latały po mieście ku obojętności bankowców.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
„Jakiś czas temu mój adres e-mail najwyraźniej został podany przez kogoś jako kontaktowy przy zakładaniu konta bankowego. Pod koniec września dostałam informację z Centrum Restrukturyzacji i Windykacji banku PKO BP mówiącą, że na umowie o numerze takim-a-takim istnieje zaległość w spłacie. Podano też saldo zaległości – kwota czterocyfrowa”.
– napisała do mnie pani Magda. Ponieważ poczucie obywatelskiej odpowiedzialności nie jest jej obce, zadzwoniła na infolinię banku, gdzie zweryfikowano jej tożsamość po numerze PESEL i potwierdzono, że żadnych produktów w PKO BP, a tym bardziej zadłużenia w tym banku nie ma. Pani Magda złożyła więc – w formie reklamacji – prośbę o usunięcie jej adresu e-mail z bazy banku i zaprzestanie wysyłania korespondencji bankowej dotyczącej Bogu ducha winnego klienta. No, może nie takiego całkiem niewinnego, bo przecież posiadającego nie spłacony dług. Bank PKO BP podszedł do reklamacji poważnie i odpowiedział na nią tymi słowy:
„Uprzejmie informuję, że wskazany adres jest zapisany w danych jednego z Klientów naszego Banku. […] Nie mamy możliwości weryfikacji prawidłowości i aktualności adresów e-mail zapisanych w danych Klientów. […] Na podstawie informacji od Pani Bank zwrócił się do Klienta z prośbą o zmianę adresu e-mail w jego danych. Jeżeli sytuacja podobna do opisanej powtórzy się w przyszłości, uprzejmie proszę o zgłoszenie jej, w formie pisemnej, w dowolnym oddziale Banku i złożenie oświadczenia potwierdzającego posiadanie przedmiotowego adresu przez Panią”
Hmmm… a więc nie mogą usunąć adresu z bazy ponieważ nie mają na to procedury i będą świadomie udostępniać pani Magdzie dane bankowe obcej osoby, dopóki to ona nie zmieni adresu e-mail. Jedyną propozycją banku dla osoby, która nie chce brać udziału w ujawnianiu tajemnicy bankowej jest dostarczenie przez tę osobę pisemnego potwierdzenia „własności” adresu e-mail do oddziału banku.
To dość wyuzdane wymaganie jak na bank, który już jakiś czas wszedł w XXI wiek. Pani Magda może by i spróbowała mu sprostać, ale nie mieszka w Polsce i do najbliższego oddziału banku PKO BP ma dość daleko. I co robić? Cóż, z jednej strony wydaje się, że bank rzeczywiście ma tu ruchu. Ktoś podał taki adres jaki podał. A więc zgodził się na przekazywanie korespondencji na adres, który okazał się trefny.
Ale z drugiej strony jeśli już bank powziął informację o tym, że wiadomości objęte tajemnicą bankową trafiają do innej osoby, to powinien powziąć najbardziej energiczne działania, na jakie go stać, by sprawę odkręcić. Czy takowe podjął? Ma możliwość zadzwonienia do klienta, wysłania mu listu zwykłego, przekazania informacji w internetowym serwisie transakcyjnym, a może i w bankowości mobilnej (o ile klienta taką opcję posiada).
Tymczasem wygląda na to, że bank przejął się sytuacją w umiarkowanym stopniu. I że domaga się, by pani Magda przejęła się nią bardziej. Żeby wsiadła w samolot, przyleciała do oddziału banku, złożyła pisemne oświadczenie i podpisała własną krwią. A na razie pani Magda wciąż otrzymuje od PKO BP korespondencję z danymi o zadłużeniu innego klienta.
źródło zdjęcia tytułowego: rawpixel/pixabay.com